Piękny przykład demokracji. Jest 10 mieszkań, każde mieszkanie na innym piętrze. Nastąpiła ulewa i sąsiadowi na 10 piętrze zaczął przeciekać dach wspólnego budynku. Wystosował apel do sąsiadów o remont dachu. 9 sąsiadów odpisało: „U mnie nie cieknie”. I mamy 9:1 przeciw.
@DeltaTango Przerabiałam to swego czasu w kamienicy, do remontu dachu zmotywowały dopiero baaardzo ulewne deszcze jak nas przed dwa miesiące nie było w mieszkania i nie miał kto na strychu wiader z wodą poopróżniać.
Mialem takich sasiadow na pietrze. q..w..a Od godz 5 sie szykowali do przedszkola, potem drzwi na klatke otwarte, pol godz dzieciaki dra p...dy, trzaskaja sie. A ja bidny kladlem sie o 4:30 po nocnej zmianie. Zagadalem sasiada, ze nocka, ze ciszej, ze w ogole. Qw... jak mnie zj...al jak bura suke... No poczulem sie winny. Dal mi tez gratis. Juz niebpali papierosow w mieszkaniu tylko na balkonie... Tak, trafiliscie, wszystko leci do mnie, do wroga tego dymu. Probowalem ponownie porozmawiac. Nici z tego. Zmuszony bylem zglosoc skarge do spoldzielni. Dostalem murujaca informacje ze to mieszkanie wlasnosciowe i nic nie zrobia. Za to szybko sie rozeszlo po klatce ze zlozylem skarge na debili. I co? Ano 3 x razy juz mialem pociete opony, 2 x kupe na wycieraczce a polowa sadiadow wytyka mnie palcami i pokazuje dzieciom: patrz synku, tak wyglada konfident... I tyle w temacie. Dyplomacja, prosby, niepomogly. Skarga dolala oliwy do ognia... Zazdroszcze mieszkancom domkow wolnostojacych.
Też miałem takie problemy. Człowiek chce się wyspać, ale nie, bo szlachta na 6 do roboty wstaję i tłucze się jakby świniaka ubijali. Żeby było śmieszniej, jak ktoś w nocy hałasował, to zawsze do mnie z ryjem lecieli, bo w końcu jak ja późno chodzę spać, to kto inny by miał hałasować?
Wystarczyło pogadać z sąsiadem :) Ale pewnie wtedy on powiedziałby, ze mu przeszkadza płacz czy bieganie dziecka :)
OdpowiedzTen sędzia jest do dupy. Jeżeli wszyscy cały czas trzaskają,
Odpowiedzto nie znaczy, że ten jeden jest niewinny, tylko, że wszyscy są winni.
Piękny przykład demokracji. Jest 10 mieszkań, każde mieszkanie na innym piętrze. Nastąpiła ulewa i sąsiadowi na 10 piętrze zaczął przeciekać dach wspólnego budynku. Wystosował apel do sąsiadów o remont dachu. 9 sąsiadów odpisało: „U mnie nie cieknie”. I mamy 9:1 przeciw.
Odpowiedz@DeltaTango Przerabiałam to swego czasu w kamienicy, do remontu dachu zmotywowały dopiero baaardzo ulewne deszcze jak nas przed dwa miesiące nie było w mieszkania i nie miał kto na strychu wiader z wodą poopróżniać.
Mialem takich sasiadow na pietrze. q..w..a Od godz 5 sie szykowali do przedszkola, potem drzwi na klatke otwarte, pol godz dzieciaki dra p...dy, trzaskaja sie. A ja bidny kladlem sie o 4:30 po nocnej zmianie. Zagadalem sasiada, ze nocka, ze ciszej, ze w ogole. Qw... jak mnie zj...al jak bura suke... No poczulem sie winny. Dal mi tez gratis. Juz niebpali papierosow w mieszkaniu tylko na balkonie... Tak, trafiliscie, wszystko leci do mnie, do wroga tego dymu. Probowalem ponownie porozmawiac. Nici z tego. Zmuszony bylem zglosoc skarge do spoldzielni. Dostalem murujaca informacje ze to mieszkanie wlasnosciowe i nic nie zrobia. Za to szybko sie rozeszlo po klatce ze zlozylem skarge na debili. I co? Ano 3 x razy juz mialem pociete opony, 2 x kupe na wycieraczce a polowa sadiadow wytyka mnie palcami i pokazuje dzieciom: patrz synku, tak wyglada konfident... I tyle w temacie. Dyplomacja, prosby, niepomogly. Skarga dolala oliwy do ognia... Zazdroszcze mieszkancom domkow wolnostojacych.
OdpowiedzTeż miałem takie problemy. Człowiek chce się wyspać, ale nie, bo szlachta na 6 do roboty wstaję i tłucze się jakby świniaka ubijali. Żeby było śmieszniej, jak ktoś w nocy hałasował, to zawsze do mnie z ryjem lecieli, bo w końcu jak ja późno chodzę spać, to kto inny by miał hałasować?