Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
497 505
-

Zobacz także:


sfzgkkp
+8 / 8

W takich wypadkach, oprócz kwestii "porzucenia", pojawia się kwestia zapewnienia bezpieczeństwa osobie, którą się opiekujemy.

Odpowiedz
A Ata11
+11 / 11

@sfzgkkp Dokładnie. Każdy by tak chciał, ale życie ma swój scenariusz.
Już widzę, jak pan z rozrusznikiem serca i sztucznym stawem kolanowym opiekuje "puszystą" panią z Alzhaimerem, która nie wstaje z łóżka lub wychodzi z domu przez okno. Z drugiego pietra...

rafik54321
+9 / 11

Raczej w ich wieku, niegłupim pomysłem byłoby aby oboje poszli do tego samego ośrodka.
W tym wieku, nawet "zdrowy" (jak na swój wiek) emeryt ma trudności z zadbaniem o samego siebie, a gdzie tu jeszcze opiekować się drugim emerytem, który zupełnie nie radzi sobie ze sobą?

I takie rozwiązanie by było chyba najlepsze. De facto on by jej "nie opuścił" bo wciąż byłby przy niej, ale jednocześnie sam otrzymałby odciążenie od obowiązków opieki nad żoną.

Odpowiedz
A acotam43
+2 / 2

@rafik54321
W sytuacji, kiedy miejsce w ośrodku to koszt 3500zl a emerytury oscylują w granicach 1000 -2000zl zamieszkanie razem może być trudne :)

rafik54321
-3 / 3

@acotam43 ośrodki tego typu przyjmują emeryta za całą jego emeryturę. Jeśli wynosi 2tys zł to tyle zabierają, jeśli wynosi 20tys zł to tyle zabierają.

Wiem bo moja prababcia wylądowała w takim ośrodku opieki.

Likeeaa
0 / 0

Znaczy się... Jeśli najbliżsi w rodzinie nie przekraczają progów dochodowych, wtedy różnicę dopłaca gmina/miasto. Bo tak normalnie tą różnicę między emerytura, a kosztami domu opieki dopłacają najbliżsi członkowie rodziny, czyli dzieci i wnuki bodajże. Więc to nie tak, że czyjaś emerytura wystarcza na pokrycie pobytu. A jest też i zasada, że pobierają 70 procent emerytury, by pokryć koszty pobytu, 30 procent zostaje dla emeryta, chyba coś w rodzaju kieszonkowego czy coś. Nie chcę skłamać, więc nie zapewniam, że dobrze mówię w tej ostatniej kwestii.

T tomkosz
0 / 4

@Caffa i znow to samo. demot w ktorym to facet poswieca sie dla kobiety. masz misje i dla niej zyjesz?

Odpowiedz
B Bushi123
0 / 2

Kiedyś większość to były rodziny wielopokoleniowe, mieszkali razem, wspierali się. Nie było problemów starszych ludzi z samotnością, opieką, porzuceniem, bo byli całe życie "u siebie" i wśród swoich. Obecnie w czasach egoizmu,błędnie pojmowanej asertywności i pieniądza, który jest bogiem, los starszych ludzi tak naprawdę nikogo nie obchodzi - dla spokoju sumienia najlepiej upchnąć ich w domu opieki i luzik, otrzepujemy ręce, bo pozbyliśmy się kłopotu. A przecież każdy ma szansę być stary (chyba, że wcześniej umrze). I wtedy niech przypomni sobie swoje poglądy z młodości... Ech, czasem warto wyłączyć smartfona i chociaż przez chwilę rozejrzeć się dookoła i zastanowić się, kim naprawdę jesteśmy i co naprawdę jest ważne... Bo ta para na zdjęciu to każdy z nas, za ileś tam lat...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 April 2023 2023 12:18

Odpowiedz
T Teodozja123
0 / 2

Pan Roman by nie stawiał takich tez- o tym że się nikogo nie porzuca- jakby musiał zarabiać na życie i chodzić na 8 godzin do pracy. Nie neguję pomagania, ale nie można traktować życia zero-jedynkowy. Nie każdy, kto oddaje osobę chorą do ośrodka jest zły.

Odpowiedz
T Teodozja123
0 / 0

@bilutek napisałam JAKBY - jakby był np jej synem i musiał pracowac, a wszyscy w około by mu mówili, że powinien się opiekować . Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia