Warto dodać, że lawet na starym dostawaczaku diesla, bez normy emisja i taka laweta nie będzie miałą niedługo prawa wjazdu do stref czystego transportu :) Będą sobie pchać te elektryki.
Jak już chcemy być tacy wspaniali to pojazd spalinowy potrzebuje elektrycznej baterii. Wszystko może się zepsuć, każdemu paliwo może się skończyć i robienie z tego afery jest przesadą.
@misiosnechacz . Ale do spalinowego możesz paliwo przynieść w kanistrze, a do elektryka nie. Na trasie ktoś może ci użyczyć swojego paliwa przy pomocy wężyka, a z elektrykiem to się nie da się.
@nielubiepisu . Do telefonu możesz użyć powerbanku który jest mały, lekki i tani. Czy są takie urządzenia dla samochodów? Nie wiem, ale jeśli tak to jak duże, ciężkie, drogie i powszechne?
Kuzyn był bardzo sceptyczny wobec elektryków, ale w końcu po długich rozważaniach kupił jako drugi samochód dla żony. Po miesiącu ten "drugi" stał się pierwszym, a jego używany jest od święta. Ładowany z fotowoltaiki, która z tego powodu została nieco powiększona. Po paru miesiącach jego syn skopiował procedurę - powiększenie fotowoltaiki i elektryk, z tym że na większym "wypasie" Bardzo sobie chwalą
@sliko pół żartem, pół serio: a w dobry system przeciwpożarowy zainwestował już? ;) Ja póki co hybrydę preferuję zwykłą, potem może kupię pług-in, a potem się zobaczy jak Toyota zapewni te 1200 km zasięgu.
@sliko Większość ludzi tkwi w jakimś zaczarowanym zero-jedynkowym świecie, w którym coś może być tylko bardzo dobre albo bardzo złe i to świetnie widać w dyskusji o elektrykach. EV to świetne rozwiązanie dla kogoś robiącego niewielkie dzienne przebiegi, kto ma możliwość taniego ładowania w domu, ale koszmarne dla osoby regularnie robiącej długie trasy albo skazanej na komercyjne ładowarki, przynajmniej na tym etapie rozwoju technologii i infrastruktury.
@marucha79 Masz rację, ma się domek to się sprawdzi. Na długie trasy to dramat. Elektryk jako napęd jest ok. Minusem jest beteryjka, technologia jaką stosują.
A kiedyś, jak powstały pierwsze samochody, to do holowania zepsutych aut służyły konie. I pewnie używano podobnej retoryki, żeby udowodnić wyższość transportu konnego nad samochodowym.
Myślę, że elektryki to mogłoby być świetne rozwiązanie, ale pod warunkiem, że opracujemy technologię, dzięki której Europa będzie samowystarczalna w kwestii produkcji i zasilania aut. Ewentualnie we współpracy z USA. Niestety dużą część podzespołów produkują Chiny i potrzebne są surowce, których w Europie nie ma.
Ale gdyby się udało opracować odpowiednie technologie, to byłaby rewelacja. Nie bylibyśmy uzależnieni od dostaw ropy z Bliskiego Wschodu, Afryki czy Rosji.
@El_Polaco . Gdybactwo i fantazjowanie. Kiedyś, gdyby, pod warunkiem itd.
A realnie dziś jest dziś i mamy to co mamy. Samochody elektryczne mają sens w pewnym obszarze zastosowań, ale z przyczyn czysto ideologicznych próbuje się je na siłę wcisnąć także tam gdzie to nie ma sensu.
@pokos
Nie gdybanie, tylko pomysł, że powinniśmy dążyć do opracowania takiej technologii. Bo obecnie niestety jesteśmy skazani na transport ropy z krajów bogatych w ten surowiec. A jakoś z żadnym z nich nie mamy jakichś naprawdę dobrych relacji, a z jednym z nich wręcz wrogie.
@El_Polaco . To ja też mam pomysł: napęd jądrowy. Kupujesz auto z wbudowanym reaktorem i zapasem paliwa na 1 mln kilometrów. Żadnego tankowania, ładowania itp., po prostu jeździsz.
@sliko no właśnie opcją wyłącznie do badaczy z własną chałupa i fotowoltaika a dostego sprawdzą się wyłącznie do jazdy na krótkie trasy po mieście do roboty i do sklepu na wycieczkę po kraju tym nie pojedziesz niemówiąc już o zagranicy
"Automobil przyciągnięty do sklepu z naftą przez zaprzęg konny"
To się nie przyjmie bo automobile kopcą, ryczą i ciągle się psują - są bezwartościowe a zaprzęgi konne są niezawodne i zdatne do wszystkiego. Wkrótce minie ta krótkotrwała moda.
bo jeszcze nie ma infrastruktury- poczekamy jeszcze trochę ?
OdpowiedzWarto dodać, że lawet na starym dostawaczaku diesla, bez normy emisja i taka laweta nie będzie miałą niedługo prawa wjazdu do stref czystego transportu :) Będą sobie pchać te elektryki.
Odpowiedz@elefun pojazdy specjalistyczne zawsze będą miały prawo wjazdu
Jak już chcemy być tacy wspaniali to pojazd spalinowy potrzebuje elektrycznej baterii. Wszystko może się zepsuć, każdemu paliwo może się skończyć i robienie z tego afery jest przesadą.
@misiosnechacz . Ale do spalinowego możesz paliwo przynieść w kanistrze, a do elektryka nie. Na trasie ktoś może ci użyczyć swojego paliwa przy pomocy wężyka, a z elektrykiem to się nie da się.
@pokos a jak akumulator Ci pójdzie i prądu zabraknie to potrzebujesz prąd a w elektryku pewnie też jakiś power bank wymyślą.
@pokos patrz a ja myslałem że jak kończy się baterie w telefonie to można podejść z elektrycznym "kanistrem"
@nielubiepisu . Patrz, a ja myślałem że rozmawiamy o samochodach a nie o telefonach.
@pokos nie, rozmawiamy o bateriach i kanistrach , do elektryka teoretycznie też możesz "donieść" prąd w "kanistrze", więc mówi się zaorane
@nielubiepisu . Do telefonu możesz użyć powerbanku który jest mały, lekki i tani. Czy są takie urządzenia dla samochodów? Nie wiem, ale jeśli tak to jak duże, ciężkie, drogie i powszechne?
@pokos napisałem teoretycznie można obalając twoje brednie
Kuzyn był bardzo sceptyczny wobec elektryków, ale w końcu po długich rozważaniach kupił jako drugi samochód dla żony. Po miesiącu ten "drugi" stał się pierwszym, a jego używany jest od święta. Ładowany z fotowoltaiki, która z tego powodu została nieco powiększona. Po paru miesiącach jego syn skopiował procedurę - powiększenie fotowoltaiki i elektryk, z tym że na większym "wypasie" Bardzo sobie chwalą
Odpowiedz@sliko pół żartem, pół serio: a w dobry system przeciwpożarowy zainwestował już? ;) Ja póki co hybrydę preferuję zwykłą, potem może kupię pług-in, a potem się zobaczy jak Toyota zapewni te 1200 km zasięgu.
@sliko Większość ludzi tkwi w jakimś zaczarowanym zero-jedynkowym świecie, w którym coś może być tylko bardzo dobre albo bardzo złe i to świetnie widać w dyskusji o elektrykach. EV to świetne rozwiązanie dla kogoś robiącego niewielkie dzienne przebiegi, kto ma możliwość taniego ładowania w domu, ale koszmarne dla osoby regularnie robiącej długie trasy albo skazanej na komercyjne ładowarki, przynajmniej na tym etapie rozwoju technologii i infrastruktury.
@marucha79 Masz rację, ma się domek to się sprawdzi. Na długie trasy to dramat. Elektryk jako napęd jest ok. Minusem jest beteryjka, technologia jaką stosują.
@Gorgonek W całej Polsce w 2022 roku spaliło się 7 samochodów elektrycznych, przy czym w dwóch przypadkach były to podpalenia. Elektryczne palą się rzadziej niż spalinowe
https://wysokienapiecie.pl/90860-strazacy-o-pozarach-samochodow-elektrycznych/
@sliko dlatego pół żartem. Niemniej, gdyby już się zaczął palić, dobry system przeciwpożarowy się przyda:)
@sliko Jeśli przyjmiesz dane ogólne to tak. Ale trzeba do badania przyjąć dane dopasowane do grupy testowej.
Wożenie małego agregatu pradotwórczego wystarczy. Przez jakiś czas podładuje aby dochec do stacji ladowania.
Odpowiedz@veraclixuk . Można też ten agregat włączyć na stałe i jechać elektrykiem tankując paliwo, bez korzystania ze stacji ładowania.
@veraclixuk W BMW i3 rex agregat jest zainstalowany fabrycznie
Dieslem, ktory byl tankowany pompa elektryczna. Straszne!
OdpowiedzA kiedyś, jak powstały pierwsze samochody, to do holowania zepsutych aut służyły konie. I pewnie używano podobnej retoryki, żeby udowodnić wyższość transportu konnego nad samochodowym.
OdpowiedzMyślę, że elektryki to mogłoby być świetne rozwiązanie, ale pod warunkiem, że opracujemy technologię, dzięki której Europa będzie samowystarczalna w kwestii produkcji i zasilania aut. Ewentualnie we współpracy z USA. Niestety dużą część podzespołów produkują Chiny i potrzebne są surowce, których w Europie nie ma.
Ale gdyby się udało opracować odpowiednie technologie, to byłaby rewelacja. Nie bylibyśmy uzależnieni od dostaw ropy z Bliskiego Wschodu, Afryki czy Rosji.
@El_Polaco . Gdybactwo i fantazjowanie. Kiedyś, gdyby, pod warunkiem itd.
A realnie dziś jest dziś i mamy to co mamy. Samochody elektryczne mają sens w pewnym obszarze zastosowań, ale z przyczyn czysto ideologicznych próbuje się je na siłę wcisnąć także tam gdzie to nie ma sensu.
@pokos
Nie gdybanie, tylko pomysł, że powinniśmy dążyć do opracowania takiej technologii. Bo obecnie niestety jesteśmy skazani na transport ropy z krajów bogatych w ten surowiec. A jakoś z żadnym z nich nie mamy jakichś naprawdę dobrych relacji, a z jednym z nich wręcz wrogie.
@El_Polaco . To ja też mam pomysł: napęd jądrowy. Kupujesz auto z wbudowanym reaktorem i zapasem paliwa na 1 mln kilometrów. Żadnego tankowania, ładowania itp., po prostu jeździsz.
Najlepiej jak by obywatel w ogóle nie miał własnego środka transportu i do tego właśnie dążą Stany Zjednoczone Europy.
Odpowiedzauta spalinowe nie jeżdżą na lawetach?
Odpowiedz@sliko no właśnie opcją wyłącznie do badaczy z własną chałupa i fotowoltaika a dostego sprawdzą się wyłącznie do jazdy na krótkie trasy po mieście do roboty i do sklepu na wycieczkę po kraju tym nie pojedziesz niemówiąc już o zagranicy
OdpowiedzNagłówek z 1908 roku
Odpowiedz"Automobil przyciągnięty do sklepu z naftą przez zaprzęg konny"
To się nie przyjmie bo automobile kopcą, ryczą i ciągle się psują - są bezwartościowe a zaprzęgi konne są niezawodne i zdatne do wszystkiego. Wkrótce minie ta krótkotrwała moda.