@TomorrowNeverKnows
Gdyby wynalazca tlenu Carl Scheele opatentował go - to każdy kogo nie byłoby stać na opłatę licencyjną musiałby się udusić - i nic nie pomogłoby bredzenie lewaków, że dostęp do tlenu jest prawem każdego - patent to patent - nie stać cię to nie korzystaj.
@next_1 to tak jak autyzm. oczywiście, że wiedziano, że takie dzieci istnieją, ale publikacje, w której po raz pierwszy wymieniono kryteria rozpoznania oraz nazwę choroby to 1948 rok. Wcześniej zdarzały się opisy przypadków pasujące do rozpoznania autyzmu.
@rafik54321 Nie mogła być pod wodą, bo wtedy rzucaliśmy kamieniami w dinozaury. Potem uczyliśmy Francuzów jeść widelcem.... byliśmy strasznie zarobieni! ;)
Jestem za powrotem lobotomii. Skuteczność kilkuprocentowa ale niektorym by się przydała. Aaa można troche udoskonalic, wprowadzić wersję z wkrętarka :)
Z Mount Everestem, to trochę kiepskie porównanie. Góra istniała i ludzie o niej wiedzieli, tylko nikt na nią się nie zapuszczał, ani nie mierzył jej wysokości.
Lepsze porównanie to pierwiastki chemiczne (ktoś przytoczył tlen).
Innym fajnym przypadkiem może być czwarty stan skupienia - plazma. Ludzkość z niej korzysta od czasu opanowania ognia, a opisano ją dopiero po raz pierwszy w 1878, a nazwano w latach '20 XX wieku.
@wwl545a Wiesz, istniał wtedy autyzm, po prostu go nie nazwano i nie zbadano, ale ludzie bardzo dobrze wiedzieli o "dziwakach" i "niedostosowanych", "opętanych"
@Cascabel Poćwicz czytanie ze zrozumieniem. Moja wypowiedź nie kwestionuje istnienia autyzmu, ale porównanie do Mount Ewerest, który istniał i był znany i częściowo opisany. Nie był opisany tylko szczegółowo.
Dlatego napisałem że lepsze porównanie to pierwiastki, które istniały, ale ludziom nie były znane, choć wielokrotnie wykorzystywane (np. węgiel, żelazo, czy inne substancje). Właśnie ludzie wiedzieli o właściwościach rudy, o wytopie, ale nie wiedzieli że to są takie i takie pierwiastki, zachodzą tak konkretne reakcje chemiczne itp.
Analogicznie, formą niskotemperaturowej plazmy jest płomień, który ludzie wykorzystują od dziesiątek tysięcy lat, ale przez większość tego czasu nie zdawali sobie sprawy, ze jest to strumień zjonizowanych cząsteczek, rodników itp.
Twoja odpowiedź, na mój opis świadczy o braku zrozumienia mojej wypowiedzi, albo o chęci napisania czegoś, niby skrytykowanie, ale w sumie poparcia...
@wwl545a Autyzm, podobnie jak Mont Everest, był znany i był znany jako choroba, dziwactwo czy opętanie, podobnie jak był znany Mont Everest. Inaczej go po prostu traktowano, czy nazywano. Coś, co jest widoczne - w swoich objawach - porównujesz do pierwiastków, czyli czegoś niewidzialnego, "magii".
Nie możesz porównywać rzeczy "magicznych" jak pierwiastki do "chorób nieznanego pochodzenia". Dlatego lepsze jest porównanie do góry która istnieje. To, że istnieje - widzisz. Ale nie zastanawiasz się nad szczegółami, ani nie jesteś w stanie zbadać jej wysokości, albo nawet nie chcesz, aż trafi się jeden dociekliwy.
Zaburzenia były opisywane, podobnie jak np. dysleksja. Pierwiastków nikt nie opisywał, bo nie było takiej możliwości.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 August 2023 2023 10:30
@Cascabel Autyzm nie był jako taki znany. Autyzm, aby uznać za znany należało najpierw wyodrębnić z szeregu innych zaburzeń. Czym innym jest znane jednostki chorobowej tylko nie posiadanie jej pełnego opisu (patrz np. cukrzyca przed 1921 rokiem.
Autyzm jako taki był nieznany, jak poszczególne pierwiastki chemiczne. Był on nierozróżnialny z szeregu innych zaburzeń. Podobnie jak wiele pierwiastków przed ich wyizolowaniem - nie były one znane jako oddzielne i samoistne jednostki.
Dlatego porównanie do znanej góry, ze znanymi dolinami, kształtami itp. ma się ni jak w porównaniu z nieznaną i nie wyodrębnioną jednostką chorobową. Porównanie do plazmy, czy pierwiastków chemicznych jest o wiele bardziej adekwatne.
Jeżu kolczasty, co za idiotyzm... BYĆ MOŻE autyzm istniał wcześniej. Być może nie. Jeśli był - nie wiadomo jak często występował i jak to się ma do dzisiejszych czasów - nie ma na to żadnych danych.
Czy się komuś to podoba czy nie - jest możliwe ( z niewiadomym prawdopodobieństwem bo nie ma danych ale niezerowym ) - że nie było tego autyzmu "wcześniej".
Porównywanie tego z istnieniem góry oznacza tylko jedno - autor nie ma pojęcia o logice, analogiach itp.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 22 August 2023 2023 7:45
Trafne porównanie. Swoją drogą, a annałach historii jest sporo poszlak wskazujących na występowanie autyzmu nawet w starożytności. Tak np. cesarz Rzymu Klaudiusz miał opisane przez Swetoniusza i Tacyta objawy, które jak ulał pasują do zaburzeń ze spektrum autyzmu. Zresztą nie on jeden, bo podobnie było np. z cesarzem Heliogabalem. Autystyczny był również prawdopodobnie cesarz niemiecki Fryderyk Hohenstauff, król Anglii Henryk VI Lancaster czy cesarz Bizancjum Justyn II. W tamtych czasach oczywiście nikt nie mógł ich zdiagnozować, bo psychiatria jako nauka pojawiła się setki lat później. Poza tym to byli władcy, dlatego ich zachowania w ogóle opisywano. Ile było przypadków wśród zwykłych ludzi nie da się stwierdzić, bo o nich kronikarze nie pisali.
Serio antyszczepionkowcy wskazują na rok 1930? O ile dobrze pamiętam, to pierwsze szczepionki wynaleziono dużo wcześniej. Więc coś im się ta argumentacja nie klei. Bo czemu w takim razie akurat 1930?
Tak samo jak w latach 1450-1750 nie było chorób psychicznych. Po prostu brało się czarownicę i opętanego i paliło na stosie. Normalnie.
Odpowiedz@DeltaTango
Hej, cudze krytykujesz a swojego nie znasz, Barbara Zdunk w Polsce spalona na stosie 1811.
Ciekawe czym wcześniej oddychano skoro tlen wynaleziono dopiero w 1773 roku.
Odpowiedz@BrickOfTheWall Odkryto. Nie wynaleziono.
@TomorrowNeverKnows
Gdyby wynalazca tlenu Carl Scheele opatentował go - to każdy kogo nie byłoby stać na opłatę licencyjną musiałby się udusić - i nic nie pomogłoby bredzenie lewaków, że dostęp do tlenu jest prawem każdego - patent to patent - nie stać cię to nie korzystaj.
@BrickOfTheWall powietrzem dziwne pyt
@BrickOfTheWall nie da się opatentować odkrytej rzeczy czy właściwości. Można opatentować wynalazek, czyli twórczość.
Mt- Everest był "odkryty" przed 1856 tylko nie nazywał się mt. Everest ani nie było pewności co do faktycznej jego wysokości -
Odpowiedz@next_1 to tak jak autyzm. oczywiście, że wiedziano, że takie dzieci istnieją, ale publikacje, w której po raz pierwszy wymieniono kryteria rozpoznania oraz nazwę choroby to 1948 rok. Wcześniej zdarzały się opisy przypadków pasujące do rozpoznania autyzmu.
@5g3g dawniej na wiele tego typu schorzeń było jedno określenie: "przyczymany" (celowo z błędem)
No nie do końca. Miliony lat temu nie było Mt Everestu XD... W tamtych czasach (jeśli się nie mylę) Polska była pod wodą XD...
Odpowiedz@rafik54321 Nie mogła być pod wodą, bo wtedy rzucaliśmy kamieniami w dinozaury. Potem uczyliśmy Francuzów jeść widelcem.... byliśmy strasznie zarobieni! ;)
@Gramatura ale były wodne dinusie XD.
Pod wodą , ale za to mocarstwowa!
Dawniej nie było autyzmu, byli dziwacy i wioskowe głupki.
Odpowiedz@Ashera01
Lobotomie i elelektrowstrząsy wtedy były. Tak leczono "wariatów".
Jestem za powrotem lobotomii. Skuteczność kilkuprocentowa ale niektorym by się przydała. Aaa można troche udoskonalic, wprowadzić wersję z wkrętarka :)
Treść o autyzmie, a zdjęcie strzykawki z igłą i płynem. Sugestywne.
OdpowiedzZ Mount Everestem, to trochę kiepskie porównanie. Góra istniała i ludzie o niej wiedzieli, tylko nikt na nią się nie zapuszczał, ani nie mierzył jej wysokości.
OdpowiedzLepsze porównanie to pierwiastki chemiczne (ktoś przytoczył tlen).
Innym fajnym przypadkiem może być czwarty stan skupienia - plazma. Ludzkość z niej korzysta od czasu opanowania ognia, a opisano ją dopiero po raz pierwszy w 1878, a nazwano w latach '20 XX wieku.
@wwl545a Wiesz, istniał wtedy autyzm, po prostu go nie nazwano i nie zbadano, ale ludzie bardzo dobrze wiedzieli o "dziwakach" i "niedostosowanych", "opętanych"
@Cascabel Poćwicz czytanie ze zrozumieniem. Moja wypowiedź nie kwestionuje istnienia autyzmu, ale porównanie do Mount Ewerest, który istniał i był znany i częściowo opisany. Nie był opisany tylko szczegółowo.
Dlatego napisałem że lepsze porównanie to pierwiastki, które istniały, ale ludziom nie były znane, choć wielokrotnie wykorzystywane (np. węgiel, żelazo, czy inne substancje). Właśnie ludzie wiedzieli o właściwościach rudy, o wytopie, ale nie wiedzieli że to są takie i takie pierwiastki, zachodzą tak konkretne reakcje chemiczne itp.
Analogicznie, formą niskotemperaturowej plazmy jest płomień, który ludzie wykorzystują od dziesiątek tysięcy lat, ale przez większość tego czasu nie zdawali sobie sprawy, ze jest to strumień zjonizowanych cząsteczek, rodników itp.
Twoja odpowiedź, na mój opis świadczy o braku zrozumienia mojej wypowiedzi, albo o chęci napisania czegoś, niby skrytykowanie, ale w sumie poparcia...
@wwl545a Autyzm, podobnie jak Mont Everest, był znany i był znany jako choroba, dziwactwo czy opętanie, podobnie jak był znany Mont Everest. Inaczej go po prostu traktowano, czy nazywano. Coś, co jest widoczne - w swoich objawach - porównujesz do pierwiastków, czyli czegoś niewidzialnego, "magii".
Nie możesz porównywać rzeczy "magicznych" jak pierwiastki do "chorób nieznanego pochodzenia". Dlatego lepsze jest porównanie do góry która istnieje. To, że istnieje - widzisz. Ale nie zastanawiasz się nad szczegółami, ani nie jesteś w stanie zbadać jej wysokości, albo nawet nie chcesz, aż trafi się jeden dociekliwy.
Zaburzenia były opisywane, podobnie jak np. dysleksja. Pierwiastków nikt nie opisywał, bo nie było takiej możliwości.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 August 2023 2023 10:30
@Cascabel Autyzm nie był jako taki znany. Autyzm, aby uznać za znany należało najpierw wyodrębnić z szeregu innych zaburzeń. Czym innym jest znane jednostki chorobowej tylko nie posiadanie jej pełnego opisu (patrz np. cukrzyca przed 1921 rokiem.
Autyzm jako taki był nieznany, jak poszczególne pierwiastki chemiczne. Był on nierozróżnialny z szeregu innych zaburzeń. Podobnie jak wiele pierwiastków przed ich wyizolowaniem - nie były one znane jako oddzielne i samoistne jednostki.
Dlatego porównanie do znanej góry, ze znanymi dolinami, kształtami itp. ma się ni jak w porównaniu z nieznaną i nie wyodrębnioną jednostką chorobową. Porównanie do plazmy, czy pierwiastków chemicznych jest o wiele bardziej adekwatne.
Jeżu kolczasty, co za idiotyzm... BYĆ MOŻE autyzm istniał wcześniej. Być może nie. Jeśli był - nie wiadomo jak często występował i jak to się ma do dzisiejszych czasów - nie ma na to żadnych danych.
Czy się komuś to podoba czy nie - jest możliwe ( z niewiadomym prawdopodobieństwem bo nie ma danych ale niezerowym ) - że nie było tego autyzmu "wcześniej".
Porównywanie tego z istnieniem góry oznacza tylko jedno - autor nie ma pojęcia o logice, analogiach itp.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 August 2023 2023 7:45
OdpowiedzTrafne porównanie. Swoją drogą, a annałach historii jest sporo poszlak wskazujących na występowanie autyzmu nawet w starożytności. Tak np. cesarz Rzymu Klaudiusz miał opisane przez Swetoniusza i Tacyta objawy, które jak ulał pasują do zaburzeń ze spektrum autyzmu. Zresztą nie on jeden, bo podobnie było np. z cesarzem Heliogabalem. Autystyczny był również prawdopodobnie cesarz niemiecki Fryderyk Hohenstauff, król Anglii Henryk VI Lancaster czy cesarz Bizancjum Justyn II. W tamtych czasach oczywiście nikt nie mógł ich zdiagnozować, bo psychiatria jako nauka pojawiła się setki lat później. Poza tym to byli władcy, dlatego ich zachowania w ogóle opisywano. Ile było przypadków wśród zwykłych ludzi nie da się stwierdzić, bo o nich kronikarze nie pisali.
OdpowiedzStał ale mniejszy bo Himalaje się ciągle wypiętrzają a odkryty i nazwany przez ludzi nie-brytyjczyków był tysiące lat temu
Odpowiedzjeszcze nie tak dawno pokutowała teoria zimnej matki. brak miłości matki, odrzucenie powodowało autyzm u dziecka
OdpowiedzSerio antyszczepionkowcy wskazują na rok 1930? O ile dobrze pamiętam, to pierwsze szczepionki wynaleziono dużo wcześniej. Więc coś im się ta argumentacja nie klei. Bo czemu w takim razie akurat 1930?
Odpowiedz