Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
261 266
-

Zobacz także:


A adamis62
+1 / 1

@koszmarek66, ale o co tu chodzi, i dlaczego taka dziwaczna forma poprawki nie jest już "chamska"?

koszmarek66
0 / 0

@adamis62 Forma, którą podałem jest (powinna być) akceptowana przez wszystkie instytucje. Niedopuszczalne jest zamazywanie błędnego tekstu albo używanie korektora. Oczywiście o ile nie ma możliwości wydrukowania ponownego poprawionego dokumentu.
Podałem ten przykład bo wiem, że ludzie o tym nie wiedzą, niekiedy robią głupoty, które mogą potem kosztować czasem sporo niepotrzebnych kłopotów i pieniędzy.

Oczywiście dotyczy to formularzy np. wniosków podpisywanych przez jedną osobę. Jeśli to umowa to wymagana jest akceptacja (parafa) obu stron.

A adamis62
0 / 0

@koszmarek66 , do czego w poprawce służy parafka to wiadomo, ale co znaczą te "powyższy wers" i "poniższy wers"???

P Petyrek
+2 / 2

tja... miałem niegdyś "przyjemność" zeznawać do protokołu. po spisaniu dostałem polecenie podpisać, zapytałem czy mogę przeczytać przed potwierdzeniem zgodności. jak już się pan mundurowy wyniecierpliwił, zapytałem czy podpisanie jest jednoznaczne ze zgodą na błędy ortograficzne; wtedy drugi z biurka obok warknął, że "to życie, nie poezja"
nie dyskutowałem, podpisałem...

Odpowiedz
A Amera
-1 / 3

Ja pokazujĘ, poprawiŁem. A co to znaczy "długopisaem"? W dodatku brakuje paru przecinków. Jak się komuś wypomina błędy to wypadałoby je też u siebie zauważyć...

Odpowiedz
L lameria
+2 / 2

@Amera W democie walenie ortografów ma inną wagę niż w oficjalnej dokumentacji państwowego urzędnika. Załóżmy że budujesz dom na Żabiej w Kórniku, ale pozwolenie na budowę masz wystawione na dom na Rzabiej w Kurniku. I znając życie i nasze urzędy dostaniesz mandat za samowolę budowlaną, nakaz rozbiórki i po rozbiórce łaskawie wystawią Ci nowe pozwolenie i nikt nie obiecuje, że te nowe będzie bez błędów ortograficznych.

A adamis62
+3 / 3

Miałem podobna sytuację, tylko z inżynierem do spraw BHP. Miał spisać protokół z mojego wypadku. Gość męczył się jak pierwszoklasista, nawet językiem sobie pomagał. Trochę się nad nim popastwiłem, bo swoją drogą był wyjątkowo wrednym człowiekiem, i w końcu podyktowałem mu wszystko jak wysoki sąd stenotypistce. Włącznie z przecinkami.

Odpowiedz
S seybr
-1 / 3

Kilka lat temu zeznawałem w pewnej sprawie, zresztą śmiesznej. W skrócie, polityczne zagrywki, chodziło się o niby znęcaniem nad rybkami akwariowymi. Ja niby jako świadek. Wytłumaczyłem jak faktycznie było, sprawa została umorzona. Idiota wymyślił sobie historię.
Policjant daje protokół z zeznania. Powiem tyle, świetnie napisał.
Facet przypieprzył mi w bok auta i zwiał, auto służbowe. Złożyłem zeznania, podpis i nie zauważyłem błędów. Sam je robię i jestem tego świadomy.

Odpowiedz