@rob_plk owszem, prawnik zarobi procent od wywalczonego odszkodowania/zadośćuczynienia i to faktycznie często jest pod 50% kwoty. Ja wolę na to patrzeć nie jak na koszt tylko mniejszy zysk - bez prawnika miał bym 0, a z prawnikiem mamy np. po 50tys. na głowę. 50tys. to więcej niż 0 więc ok ;). A skoro ja mogłem sam uzyskać 0, a prawnik uzyskał dla mnie 50tys. to można powiedzieć, że ta jego "robota" była warta 50tys. (naciągane, wiem ;))
@rob_plk @severh W USA nie ma czegoś takiego jak bezprawne zwolnienie i nic za to nie wygrasz.
W USA masz trzy opcje zatrudnienia, najpopularniejszą w dużych firmach jest umowa bez gwarancji zatrudnienia. Jest to taka umowa na czas nieokreślony, kończy się, kiedy pracodawca albo pracownik uznają że zrywają umowę i nie trzeba do tego żadnego powodu, po prostu mówisz szefowi że się zwalniasz i już, albo szef mówi że Cię zwalnia i już, wszystko zgodnie z prawem bez żadnego wypowiedzenia, mówicie sobie pa i wychodzisz jako bezrobotny. Wtedy jedyną opcją aby coś wygrać to nie za samo zwolnienie, bo na to nie jest potrzebny żaden powód i to zawsze jest legalne, ale jeśli byłeś dyskryminowany w miejscu pracy, molestowany czy coś takiego, ale musiało to faktycznie mieć miejsce, a nie że sobie wymyśliłeś że szef Cię molestował.
Druga opcja to umowa o pracę - jest to umowa na czas określony, jest ona oferowana pracownikom na wysokich kierowniczych stanowiskach lub posiadających jakieś cenne unikalne umiejętności. Wtedy takiego pracownika nie można zwolnić z dnia na dzień, przed końcem umowy można go zwolnić jeśli złamie zasady uzgodnione w umowie i tak samo pracownik nie może się zwolnić, chyba że pracodawca złamie zasady w umowie. To jest popularne np. w IT w przypadku cennych pracowników.
Trzecia opcja to umowa zlecenie, najpopularniejsza w małych firmach (do 500 pracowników), to taka śmieciowa umowa, bez ubezpieczenia, podatków, dni wolnych itd. Też nie daje ona żadnej gwarancji zatrudnienia, pracownik na umowie zlecenie jest bardziej podwykonawcą.
W USA zdecydowana większość pracowników pewnie więcej niż 90% pracuje na umowie bez gwarancji zatrudnienia lub umowie zlecenie.
Gwarancję zatrudnienia mają tylko najbardziej wartościowi pracownicy.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 October 2023 2023 11:45
@gstrzeg RAczej to tłumaczenie mema ze Stanów. W Polsce i ogólnie w Europie to pracodawca miałby mocne problemy za takie zwolnienie. W Stanach mogą ciezwolnić z dnia na dzieć i pa.
Bardzo madre wywalic caly dzial IT kiedy cala praca oparta jest na komputerach. Szef janusz myslal ze IT zrobi swoje a potym mozna ich wy...lić. pewnie im nic nie żal,acic bo jak nic ustawili sieć na okresie próbnym! Co za debil!
Mogę potwierdzić historie z urzędem. Dwóch moich znajomych pracowało w różnych urzędach i oboje zostali zwolnieni za to że pracują za szybko.
Pierwszy w jeden dzień wyrobił dwutygodniową normę, drugi tygodniową.
@hubertnnnialam podobnie ale w innej branży. Pracowałam za szybko więc pracodawca uznał, że zapłaci mi za pół etatu. Zatrudnił rencistkę , która pracowała wolniej i jej atutem były zniżki w składkach.
Większość z tego nadaje się do sądu pracy. Wygrana w przedbiegach.
Odpowiedz@gstrzeg To nie Polska, ale pewnie w stanach na upartego byś z prawnikiem coś ugrał ( a najwięcej prawnik ;) ).
@gstrzeg owszem, tylko sąd wysłucha obu stron, a prawda może być zupełeni inna niż w tych historiach
@rob_plk w US of A to za bezprawne zwolnienie można wygrać dużo więcej niż nad Wisłą ;)
@gstrzeg w UE tak, ale to są sytuacje z USA, a tam prawo pracy jest bardzo szczątkowe i chroni głównie pracodawcę.
@rob_plk owszem, prawnik zarobi procent od wywalczonego odszkodowania/zadośćuczynienia i to faktycznie często jest pod 50% kwoty. Ja wolę na to patrzeć nie jak na koszt tylko mniejszy zysk - bez prawnika miał bym 0, a z prawnikiem mamy np. po 50tys. na głowę. 50tys. to więcej niż 0 więc ok ;). A skoro ja mogłem sam uzyskać 0, a prawnik uzyskał dla mnie 50tys. to można powiedzieć, że ta jego "robota" była warta 50tys. (naciągane, wiem ;))
@rob_plk @severh W USA nie ma czegoś takiego jak bezprawne zwolnienie i nic za to nie wygrasz.
W USA masz trzy opcje zatrudnienia, najpopularniejszą w dużych firmach jest umowa bez gwarancji zatrudnienia. Jest to taka umowa na czas nieokreślony, kończy się, kiedy pracodawca albo pracownik uznają że zrywają umowę i nie trzeba do tego żadnego powodu, po prostu mówisz szefowi że się zwalniasz i już, albo szef mówi że Cię zwalnia i już, wszystko zgodnie z prawem bez żadnego wypowiedzenia, mówicie sobie pa i wychodzisz jako bezrobotny. Wtedy jedyną opcją aby coś wygrać to nie za samo zwolnienie, bo na to nie jest potrzebny żaden powód i to zawsze jest legalne, ale jeśli byłeś dyskryminowany w miejscu pracy, molestowany czy coś takiego, ale musiało to faktycznie mieć miejsce, a nie że sobie wymyśliłeś że szef Cię molestował.
Druga opcja to umowa o pracę - jest to umowa na czas określony, jest ona oferowana pracownikom na wysokich kierowniczych stanowiskach lub posiadających jakieś cenne unikalne umiejętności. Wtedy takiego pracownika nie można zwolnić z dnia na dzień, przed końcem umowy można go zwolnić jeśli złamie zasady uzgodnione w umowie i tak samo pracownik nie może się zwolnić, chyba że pracodawca złamie zasady w umowie. To jest popularne np. w IT w przypadku cennych pracowników.
Trzecia opcja to umowa zlecenie, najpopularniejsza w małych firmach (do 500 pracowników), to taka śmieciowa umowa, bez ubezpieczenia, podatków, dni wolnych itd. Też nie daje ona żadnej gwarancji zatrudnienia, pracownik na umowie zlecenie jest bardziej podwykonawcą.
W USA zdecydowana większość pracowników pewnie więcej niż 90% pracuje na umowie bez gwarancji zatrudnienia lub umowie zlecenie.
Gwarancję zatrudnienia mają tylko najbardziej wartościowi pracownicy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 October 2023 2023 11:45
@Elathir Otóż mylisz się.
@gstrzeg RAczej to tłumaczenie mema ze Stanów. W Polsce i ogólnie w Europie to pracodawca miałby mocne problemy za takie zwolnienie. W Stanach mogą ciezwolnić z dnia na dzieć i pa.
Jak kogoś szef będzie chciał zwolnić to znajdzie powód
Odpowiedz"Pracowałam na siłowni. Zostałam zwolniona, bo według żony właściciela byłam zbyt przyjacielska"
OdpowiedzW dyplomatyczny sposób tak się mówi, jak pracownik uprawia seks w miejscu pracy.
Nieogarniety jakis! Przerwa na lunch nie jest po to by niej korzystać tylko po to by dalej pracować na chwale szefa
OdpowiedzBardzo madre wywalic caly dzial IT kiedy cala praca oparta jest na komputerach. Szef janusz myslal ze IT zrobi swoje a potym mozna ich wy...lić. pewnie im nic nie żal,acic bo jak nic ustawili sieć na okresie próbnym! Co za debil!
OdpowiedzMogę potwierdzić historie z urzędem. Dwóch moich znajomych pracowało w różnych urzędach i oboje zostali zwolnieni za to że pracują za szybko.
OdpowiedzPierwszy w jeden dzień wyrobił dwutygodniową normę, drugi tygodniową.
@hubertnnnialam podobnie ale w innej branży. Pracowałam za szybko więc pracodawca uznał, że zapłaci mi za pół etatu. Zatrudnił rencistkę , która pracowała wolniej i jej atutem były zniżki w składkach.
nie wierzę w 90%
Odpowiedz