Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
279 297
-

Zobacz także:


P profix3
+32 / 44

Bezstresowe wychowanie to co innego niż brak wychowywania. My córkę wychowujemy bezstresowo. Nie bijemy jej i nie drzemy się na nią kiedy zrobi coś nie tak (nie że nigdy się nie krzyknie, ale nie ma poniżającego dla dziecka darcia ryja). My jej tłumaczymy co zrobiła nie tak, i pomagamy zrozumieć jak wygląda świat i jak powinniśmy do niego podchodzić, jak się w nim zachowywać. Bez agresji, za to z dużą porcją miłości i akceptacji, bo każdy z nas jest inny, a dziecko też ma swoje prawa, ma np prawo się złościć, albo bać się czegoś. Nie podchodzimy do tego na zasadzie "zapomniał byk, jak cielęciem był", bo też kiedyś byliśmy dziećmi i święci nie byliśmy, a ja w szczególności.
Jak ktoś nadal myli bezstresowe wychowanie tylko i wyłącznie z pobłażaniem dla wszystkich fanaberri i odpałów dziecka, to jest idiotą.
Do psychiatrów trafiają dzieci, o których rodzice zapominają i zapominają o tym, że powinni je wychowywać (pomijając jakieś wrodzone wady psychiczne); a nie zostawiać wszystkiego w rękach internetu, tv, netflixa i nie najmądrzejszych rówieśników.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 8 October 2023 2023 23:35

Odpowiedz
Xar
-4 / 18

@profix3 a jak sobie Wasze dziecko z traumami i frustracjami radzi? Nauczyliscie je radzic sobie w stresujacych sytuacjach?

P profix3
+13 / 17

@Xar Tego też ją uczymy. Jak sobie radzić z frustracjami i stresem, ze wszystkim. Traum jeszcze nie ma.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 8 October 2023 2023 22:58

A abc_xyz
+3 / 5

@profix3
a jak uczycie radzić sobie ze stresem ?

P profix3
+11 / 17

@abc_xyz Stres wynika z obaw i leków. Trzeba dojść do tego czego dziecko się boi i razem z nim znaleźć rozwiązanie problemu. Córka ma 10 lat, więc najczęściej są to problemy szkolne. Siadamy i tłumaczymy co i jak, albo podpowiadamy tak, żeby sama spróbowała znaleźć rozwiązanie. Jak nie potrafi podpowiadamy dalej. Każda sytuacja jest inna. Trzeba po prostu rozmawiać, a nie rzucać hasłem: inni mają gorzej - radź sobie.
Chyba najważniejsze jest to, że należy wytłumaczyć, że jak coś się nie uda, coś pójdzie nie tak, nie po myśli, to świat się nie zawali. Że popełniając błędy też się uczy, że co zrobiła "żle", następnym razem może zrobić dobrze. A jak się nie uda za drugim razem, to może za trzecim. Bez presji, ale z wyczuciem, nie olewaj, próbuj, itp. Nie wiem jak to do końca wytłumaczyć. Bo to jest szereg zmiennych. My też się z resztą uczymy być rodzicami i też nie zawsze wszystko zrobimy idealnie. A to nasze pierwsze i jedyne dziecko. Trzeba być dobrym i kochać, przytulać, być oparciem i drogowskazem. To chyba takie oczywiste rzeczy.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 9 October 2023 2023 0:20

5 5g3g
+3 / 9

@profix3 z jednej strony ciężko się nie zgodzić. Rozmowa z dzieckiem to ważna sprawa. Ale wystarcza tylko w bajkach. No i może w przypadku niektórych 10- letnich dziewczynek( na tyle dużych, aby dało się im wytłumaczyć i na tyle małych, aby rozszalałe hormony nakazywały robić dokładnie odwrotnie niż im radzisz). Jednak musi istnieć jakiś system kar( kara oczywiście nie powinna oznaczać bicia czy darcia mordy) i nagród. A to już zaczyna przekraczać coś co nazywa się bezstresowym wychowaniem.
Poza tym przypomina mi się jeszcze jedna rzecz. Po dwójce pierwszych dzieci myślałem, że jestem super rodzicem. Taknrewelacyjniebszlo mi ich wychowywanie. Jednak trzecie nauczyło mnie pokory. Ostatecznie i trzeci wyrósl na ludzi, ale łatwo nie było. Mimo wszystko jest w tym wszystkim duża kwestia przypadku, przypadkowych układów genów. Nawet idealnie wychowując dziecko efekt może niestety być daleki od oczekiwanego i odwrotnie, czasami z najgorszych patologii wyrastają przyzwoicie ludzie.

A abc_xyz
-3 / 5

@profix3
nie wytłumaczysz. Nie zrozumie Ciebie żaden rodzic, co ma więcej niż jedno dziecko, ponieważ nie masz całej masy problematycznych sytuacji których oni doświadczają każdego dnia.
Nie da się dziecka wychowywać w pełni "bezstresowo". Co więcej nie jest to nawet wskazane, ponieważ w życiu jest masa sytuacji stresujących i dzieci muszą sobie z nimi umieć radzić.
Oczywiście ważna jest tutaj definicja bezstresowego wychowania, bo dla wielu ludzi to całkiem różne zachowania.

P profix3
+2 / 4

@5g3g Zdaję sobie sprawę z tego, ze rozmowa może nie wystarczyć, zależy od dziecka. U nas jak na razie się sprawdza. Jak przestanie wystarczać, to pomyślimy o jakiejś karze, ale w ten sposób, żeby była adekwatna do wieku i przewiny. Na pewno nie będzie w tym agresji i chęci odegrania się na dziecku. Do kar też trzeba podchodzić z głową, aby dziecko nauczyło się tego, że niewłaściwe zachowania niosą jakieś konsekwencje, ale nie może się później bać rodziców i reagować lekiem za każdym razem jak w swoim mniemaniu zrobi coś nie tak.

P profix3
+2 / 4

@abc_xyz Oczywiście, że nie da się w pełni wychować bezstresowo, ale dla takiej dziesięciolatki świat szkoły jest i tak stresującym miejscem, nie ma jej co dokładać. A te obawy i lęki, które ma teraz i tak są w stanie ją nieco zahartować. Nauczyciele, w dużej ilości przypadków, nie nadają się do swojej pracy. Dzieci w szkole zawsze były wredne, ale obecnie ten poziom agresji i nienawiści wzrósł. Z tym też jako rodzice musimy się mierzyć. Jakbyśmy mieli więcej dzieci, wyglądało by to zapewne nieco inaczej. Musielibyśmy swe wychowanie dostosować do dwójki dzieci i mimo wszystko unikać agresji bo to do niczego nie prowadzi, mało tego niesie ze sobą traumy.

5 5g3g
+2 / 6

@profix3 ale wychowanie bezstresowe nie przewiduje kar. Nagród zdaje się też nie. Bo brak nagrody to też kara, nagroda to presją itp. Itd . Więc nie możesz mówić o bezstresowym wychowaniu w sytuacji gdy rozważasz takie możliwości. Może się mylę ale filozofia bezstresowego wychowania jest taka, że dziecko traktujesz jak dorosłego partnera. Tyle że dziecko nie jest dorosłe i nie jest partnerem. Jak jest małe albo wogole nie rozumie mowy albo rozumie w ograniczonym stopniu. Starsze, ma naturalną potrzebę sprzeciwu. Bunt dwulatka, trzylatki, czterolatka, nastolatka itp.itd. W przypadku większości dzieci, przez większość ich dzieciństwa jakieś kary i nagrody musisz stosować . No jak wyegzekwujesz choćby to żeby sprzątalo po sobie. Nauczyło się obowiązków domowych. Jak wyegzekwujesz żeby się uczyło? Przecież dziecko wybierzmy oglądanie bajek, granie na komputerze, zabawę na dworze , leżenie i patrzenie sufit itp. byle się nie uczyć , nie sprzątać itd.

A abc_xyz
+2 / 6

@profix3
Dobrze stwierdzasz, że wychowujesz córkę tak jak Ci obecna sytuacja pozwala, czyli możesz dużo tłumaczyć, wyjaśniać i omijać wiele sytuacji życiowych.
Jedną z takich sytuacji (a jest ich wiele) jest agresja starszego dziecka wobec młodszego.
Czasem mimo rozmów, tłumaczeń, kar po prostu starsze dziecko jest agresywne wobec młodszego i stwarza wiele niebezpiecznych dla jego zdrowia sytuacji. Ciekawy jestem jak rozwiązują takie sytuacje bezstresowi rodzice.
Dodam jeszcze to co już było tutaj wspomniane. Każde dziecko jest inne, to że mamy "grzeczne" dzieci często nie wynika z samego wychowania.. tylko ich natury.

P profix3
+1 / 3

@5g3g Nie ma jednej spójnej i niezmiennej definicji bezstresowego wychowania. Myślę, że jest na ten temat sporo literatury, która różni się wykładnią. Poza tym każdy może inaczej interpretować to co przeczyta. A system kar i nagród każdy stosuje sam wedle własnego uznania. Nie rezygnując z wychowania bez agresji, z miłością i szacunkiem, co ja rozumiej jako wychowanie bezstresowe. Jeśli ty masz inne zdanie na ten temat, szanuję je i życzę powodzenia w kwestii wychowywania własnych dzieci. Oby wyrosły na dobrych ludzi.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 October 2023 2023 19:16

kawanalawe
0 / 0

@profix3 Nie ma żadnej "wykładni bezstresowego wychowanie" bo takie nie istnieje. Wychowanie bez agresji, z miłością i szacunkiem to po prostu wychowanie.
Dzieci są różne. Dużo zależy od inteligencji dziecka, a jeszcze więcej od jego temperamentu. Jest też mnóstwo dzieci z problemami np. neurologicznymi, które nie radzą sobie z emocjami i trudno je za to obwiniać. Poza tym nie wytłumaczysz 3, 4, 5 czy 6-latkowi tego, co możesz wytłumaczyć 10-latce.
Wychowanie to nie tylko przytulanie, wsparcie i akceptacja. Ale pozostaje pozazdrościć tym, u których to wystarczy.

O Obiektywny1
0 / 0

@next_1 Zgadza się, z jednym małym szczegółem. Do psychologa przychodzi się raz, jeśli chcemy terapii musimy iść do psychoterapeuty. Co więcej ani psycholog ani psychoterapeuta nie musi być lekarzem i rzadko kiedy jest (wystarczą studia humanistyczne), studia medyczne kończy psychiatra.

K konto usunięte
+2 / 2

@Obiektywny1
Ja mam ponoć kontrowersyjną opinię na temat psychologii (chociaż ja nie widzę w tym nic kontrowersyjnego). Uważam, że psychologia to jak najbardziej nauka, ale zbyt młoda i badająca najbardziej skomplikowany narząd na świecie czyli ludzki mózg, żeby traktować opinie psychologów czy psychiatrów jako wyrok. Porównajmy psychologię z inną dziedziną medycyny. Jeżeli masz guza mózgu i pójdziesz do 10 specjalistów to 10 na 10 powie Ci, że masz guza mózgu, pokażą Ci to nawet na jakimś wykresie (jest to ewidentnie dowód naukowy), dla porównania jeżeli masz jakiś psychologiczny i pójdziesz do 10 specjalistów to jeden Ci powie, że masz depresję, dwóch powie, że masz dajmy na to paranoje, kolejni dwaj powiedzą, że masz rozdwojenie jaźni, a reszta powie, że nic Ci nie jest. Który ma rację?
Druga sprawa to sądownictwo pokazuje, że psychoatria i psychologia nie może być traktowana jak inne dziedziny medycyny, bo w rozprawie dowody naukowe są przeważające i jeden drobny odcisk palca, czy próbka DNA kończy sprawę, a opinia psychiatrów nie jest wiążąca i nie można wydać wyroku kierując się tylko opinią psychiatrów. Z resztą jest bardzo dużo przykładów gdzie skazywali człowieka na więzienie mimo opinii psychiatrów, że powinien być leczony. Kolejna rzecz to jeżeli my nawet nie jesteśmy jednoznacznie stwierdzić czy robaki czują ból czy nie (bardzo proste organizmy) to chyba nie chcesz mi powiedzieć, że człowiek po kilku latach studiów z psychologii ogarnia najbardziej skomplikowany narząd w historii całego życia na ziemi?
Oglądałem kiedyś dokument o chyba to się nazywało "świadomość wieloraka" czyli niby kilka osób mieszkających w jednym ciele tak w skrócie. Wielu psychiatrów badało to zjawisko, bezsprzecznie uznawali to za fakt, a jest też wielu, którzy uważają, że takie coś nie istnieje. I znowu pytanie, kto ma rację?
Podsumowując: psychologia to nauka, ale niestety opiera się głównie na czyjejś opinii wydanej po rozmowie z drugim człowiekiem, a jak wiemy człowiek potrafi różne rzeczy mówić i przestawiać.
W końcu 90% morderców morduje, bo "słyszy głosy";) i jak to zweryfikować czy słyszy te głosy czy nie?

kawanalawe
+1 / 1

@Obiektywny1 Psycholog to ktoś, kto może skierować do psychoterapeuty lub psychiatry. No i tak, psycholog i psychoterapeuta nie są lekarzami. Chyba że są przy okazji psychiatrami, radiologami, albo chirurgami...

kawanalawe
+3 / 3

@Kunta_Kinte Najlepszym dowodem na rzetelność diagnoz dotyczących psychiki jest Eksperyment Rosenhana.
Poza tym - naukowcy o najtęższych umysłach do dziś nie mogą się zgodzić czy picie mleka jest zdrowe czy nie:)
Nie wiadomo czy kiedykolwiek będziemy mogli tak dokładnie poznać i okiełznać to nasze "psyche"...

BrickOfTheWall
+10 / 16

Po prostu rodzicom gustującym w napierda|aniu swoich dzieci wizyta u pedagoga lub psychologa będzie ostatnią rzeczą jaka im przyjdzie do głowy w przypadku problemów.

Odpowiedz
F Frida06
+9 / 9

O bezstresowym wychowaniu już od dość dawna się nie mówi, przynajmniej w branży. Mówi się natomiast o stawianiu granic i szacunku do dziecka .

Odpowiedz
kawanalawe
+4 / 4

@Frida06 Bo "bezstresowe" wychowanie nie istnieje. Jest po prostu niemożliwe. Ludzie w Polsce przywykli tak nazywać wychowanie bez krzyków, wyzwisk i przemocy. Ale to nie znaczy, że wychowanie jest "bezstresowe". Dla kogokolwiek.

A Ala_nina
+4 / 6

Koincydencja z rozwojem technologii, uplacowkowieniem od 10mca życia, siedzeniem ciagle w 4 scianach bez dostepu do przyrody, coraz bardziej smieciowym jedzeniem, plastikowymi opakowaniami i wiele innych koincydencji.

Odpowiedz
TheAvatar322
+5 / 13

Nie ma czegoś takiego jak bezstresowe wychowanie. Co najwyżej bezstresowe hodowanie.

Odpowiedz
kawanalawe
+2 / 2

@TheAvatar322 Zgadzam się, że bezstresowe wychowanie nie istnieje, ale hodowanie to jest akurat dla dziecka hiperstresogenne.

O Ochrety
0 / 0

TheAvatar322 Nie ma czegoś takiego, jak bezstresowe dzieciństwo, dojrzewanie lub dorosłość. Jakkolwiek byśmy się starali, nie mamy opcji wyłączenia stresu z życia. Prawdopodobnie bóli i stresu człowiek nie doświadcza przed poczęciem i kiedy jest już dobrze rozłożony lub spopielony.

kibic777
+2 / 4

zawsze były problemy psychiczne. stres, lęki, depresje, fobie. tylko dzisiaj więcej się o tym mówi, jest lepsza dostępność do specjalistów.

Odpowiedz
P prohmat
0 / 2

Bezstresowe wychowanie to nie brak wychowania. Brak wychowania to hodowla.

Odpowiedz
K konto usunięte
-1 / 3

Jak można wychowywać dziecko "bezstresowo" jeżeli w życiu dorosłym czeka go pełno stresów?
W zależności od wieku trzeba stopniowo wprowadzać powolutku elementy presji, odpowiedzialności za swoje decyzje itp. Dla przykładu (możecie uznać to za znęcanie się, dla mnie to uczenie właśnie odpowiedzialności) kiedyś córka ściemniała ciągle, że nie ma nic zadane, w końcu okazało się, że ma masę zaległości....i siedziała do 2 w nocy i odrabiała wszystko. Efekt? Po przyjściu ze szkoły zawsze siada do lekcji, żeby najpierw je odrobić , powód? Stres? Tak, stres. Wie, że czeka ją coś nieprzyjemnego jak znowu odwali taki numer. Czy był płacz w czasie naprawiania swojego błędu? Był płacz, były gile z nosa, a czy była wizyta u psychiatry ze straumatyzowanym dzieckiem? Nie było, córka nie zaczęła się mnie bać, ale zdecydowanie zmieniła swoje podejście na lepsze, więc pełen sukces. A to, że dzieciak trochę popłakał to trudno, życie to nie bajka.
Dla porównania mam siostrzeńca (18lat), który był wychowywany właśnie bezstresowo...18latek nawet nie potrafi jeździć na rowerze, 3 razy powtarzał klasę. Jak kiedyś wydał 3000zł na jakieś dodatki do gier to jego mamusia mówiła wszystkim, żeby mu o tym nie wspominać, bo się Kamilek obrazi wtedy....
Bezstresowe wychowanie produkuję bezradnych nieudaczników, nie potrafiących poradzić sobię z najmniejszą przeszkodą.
PS. profix3 :
Czemu Ty uważasz, że jedyną alternatywą dla bezstresowego wychowania jest bicie i darcie ryja? Ja nie uderzyłem nigdy swoich córek i nie krzyczę na nie w ogóle, ale nie wychowuje ich bezstresowo.
Bicie to jest patologia i chyba widzę dlaczego ludzie tak bronią tego bezstresowego wychowania, bo chyba tak jak Ty myślą, że ci co nie wychowują bezstresowo to stosują przemoc fizyczną i psychiczną, a tu nie o to chodzi

Odpowiedz
A adamis62
-2 / 2

Może i tak, ale kiedyś dzieciak po prostu zbierał się do kupy i żył dalej. Może dlatego, że nie wiedział o możliwie depresji, wizyty u psychologa i o tym, że jak będzie się ciągle mazgaił to otoczy go internetowy tłum zainteresowanych jego "tragedią".

Wiem co co szkolne nękanie. Byłem jednym z najsłabszych i najmniejszych chłopaków w klasie. Nie miałem osiągnięć ani w sporcie, ani w nauce. Jednak WIDZIAŁEM, że nie mogę sobie pozwolić na rozklejanie się, i użalanie nad sobą, BO TO BYŁ WIELKI WSTYD, tak się zachować. I to zdecydowanie dzięki temu wstydowi zawsze zbieram się do kupy i walczyłem. To było jedyne sensowne i dostepne wyjście.
I wywalczyłem. Wywalczyłem poczucie własnej wartości i szacunek kolegów. Bez psychologa jakiejolwiek pomocy z zewnątrz. To wszystko ukształtowało mnie jako mężczyznę. Dlatego dzisiaj mam piękną żonę, 4 dzieci i 3 wnuków i życie bez najmniejszych kompleksów.

A dzisiaj?
Dzisiaj jest to praktycznie nie możliwe. Bo sztab doradców i pomocników wspiera pierdołowatość, mazgajstwo i nieudacznictwo. Cały świat ma takich kochać i akceptować takimi jakimi są. Nie zmienia, nie czynić odpornymi, wartymi facetami i kobietami, tylko kalekami życiowymi. A reszta ma takich wspierać i przemodelować cały swój świat, żeby kalekom życiowym żyło się komfortowo.

Tak, jestem dinozaurem skazanym na wymarcie, ale żal mi wnuków, które będą musiały żyć w takim chorym, i dumnym z tej choroby świecie.

Odpowiedz
E ellucasso
+2 / 2

"Przypadek", nie "koincydencja"... Co się dzieje ze współczesną polszczyzną??

Odpowiedz