Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
390 394
-

Zobacz także:


raviK
+8 / 10

200zł? na pewno. jak już durnoty tłumaczysz to rób to dokładnie - 200$

Odpowiedz
X Xynthia
+9 / 9

Ponieważ moja wyobraźnia podąża nieraz w bardzo dziwne rejony, a demot opisuje reali amerykańskie, momentalnie zobaczyłam taką sytuację - w luksusowej restauracji siedzi obrzydliwie bogata mamuśka z dwójką rozwydrzonych bachorów (w sumie jedno by wystarczyło, ale jakoś tak zwizualizowała mi się dwójka), no cóż, opiekunka pewnie akurat dzisiaj ma wolne, dzieciaki drą się, biegają, przeszkadzają wszystkim naokoło i systematycznie demolują lokal (na miarę swoich możliwości), zaś matka na zwracaną uwagę odpowiada z promiennym uśmiechem "tak, wiem, no tak, widzę, proszę to po prostu doliczyć do rachunku".

Odpowiedz
S seybr
+6 / 6

@Xynthia
Wychowanie wynosi się z domu. Dobrze nakreśliłem temat.
W tamtym orku spotykam się z moimi klientami. Jakoś tak wyszło że mogliśmy się spotkać dzień wcześniej. Określili się gdzie będą. Przy okazji zjedliśmy dobry obiad. Ustaliliśmy warunki umowy. Następnie rozmowa zeszła na inne tematy. Za nami była rodzinka, Seba z Karyną. Dzieciaki były głośne, przeszkadzały nie tylko nam. Przyszedł do naszego stolika i machał mieczem. Kilka razy zwróciłem uwagę, nic Karyna z tym nie zrobiła. Młody wylał mój napój. Mam sporo cierpliwości, ale wybuchłem. W skrócie powiedziałem. Czy łaskawie mogą zająć się swoimi dziećmi, wchodzą do restauracji trzeba zachować kulturę. Jak nie potraficie wychować dzieci w kulturze, zapraszam do obory bo tam jest ich miejsce. Hodujecie bachory a nie dzieci. Przeszkadzacie mi oraz innym. Tutaj ludzie przyszli zjeść a nie męczyć się z bąbelkami. Wszyscy to słyszeli. Typ zaczął kur...mi dawać i grozić mi. Podszedł kelner i grzecznie zasugerował sebie aby zapłacili i wyszli, inaczej zadzwoni na Policję.

Mi się zdarzyło że musiałem jechać np. z córką na spotkanie z klientami. Pamiętam jak miała 5 lat. Moi klienci, jaka grzeczna itp. Zamówiłem jej co chciała, miała przy sobie coś do rysowania. Jak trzeba dałem swój telefon i grała sobie czy po cichu oglądała bajkę.

M michalSFS
+1 / 1

@seybr
Chodzę czasem do restauracji, niekiedy z dzieciakami (siedzą przy stole i nie drą ryja). Zdarzało się, że 4-latce trzeba wziąć jakąś książeczkę, i tyle. Inna sprawa, że sporo trzeba rozmawiać o tym jak zachowywać się w restauracji, autobusie (rzadko jeździmy, ale zdarza się, np. do centrum), itp.

I nigdy nie spotkałem się z takimi sytuacjami w przypadku innych klientów. Czasem są rodzice, beczał noworodek, itp - ale bez jakiś skrajności. Widać niektórzy mają szczęście do "madek":)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 1 November 2023 2023 12:39

S seybr
+3 / 3

@michalSFS No miałem takie szczęście. Rozumiem jak dziecko podejdzie i z ciekawości zapyta się. Rodzice powiedzą żeby nie przeszkadzać. Wtedy odpowiem dziecku, nawet wejdę w dłuższy dialog. Miałem okazję poznać 5 latkę. Rysowała sobie i chciała usłyszeć moją opinię. Wie pan, ładnie namalowałam, wie pan co to jest. Namalowała kozła, samca sarny na łące. A wie pan, mój tata jest leśniczym. Poświęciłem kilka minut, dziecko zrobiło mi dzień.
Moi rodzice mają przybraną wnuczkę nad jeziorem. Pytam się kto to jest, aha wnuczka Andrzeja. Siedzę sobie, czytam. Ona się bawi, pyta się czy nie jestem wkurzony. Mówię że nie, czytam książkę. Dowiedziałem się ile ma lat co lubi i kiedy ma urodziny.

T Tomasz1977
-4 / 4

tylko pytanie, jak to wyceniać? przeszedł raz, to już płacić? ile?

Odpowiedz
otawa
+2 / 4

Bombelek przeszkadza innym gościom, ale dwie stówy inkasuje restaurator. Gdzie tu sens? Reakcją powinien być kopniak za próg, a nie jakieś grosze doliczane do rachunku.

Odpowiedz
R rogeros123
0 / 4

@otawa a o mandatach za prędkość czy cokolwiek innego słyszałeś ? I jak sobie z tym radzisz, że inkasuje je państwo i oddaje m. innymi nierobom ? :)

K Krisiek44
0 / 0

@otawa ale to jakby on traci renomę przez czyjeś bąbelki, a to przekłada się na jakiś mniejszy obrót w przyszłości.

otawa
0 / 0

@Krisiek44 . Dlatego napisałem, że kopniak za próg. Bo ci klienci którym *teraz* gówniak przeszkadza mogą więcej tu nie przyjść, a jak zobaczą natychmiastową reakcję to temat jest rozwiązany.

V veraclixuk
0 / 0

Są restauracje, bary ze specjalnym menu dla dzieci (jakieś nugetsy, itp.). Wystarczy

Odpowiedz
V veraclixuk
0 / 2

ucielo mi komentarz... kończę: wystarczy wprowadzic do menu dzieci ceny x10. Normalny czlowiek zrozumie, maDka karyna nie...

Odpowiedz
A amwit
+1 / 3

Oczami wyobraźni widzę już armię oburzonych Karen, żądających rozmowy z managerem ;-). Współczuję pracownikom restauracji.

Odpowiedz