@MIKKOP Po co skoro stosują tylko znieczulenie dordzeniowe? Przy CC nie podają znieczulenia ogólnego, więc można jeść i pić od razu po zabiegu. Wiem, bo sama miałam ;)
Ten demot brzmi jakby wydarzyła się rzecz niespotykana, całkowicie niezwykła i ekstraordynaryjna za co należy się Bóg wie co a to zwykły, najzwyklejszy, naturalny akt występujący pospolicie w naturze.
zależy od tego czy prywatnie czy na NFZ, i ile rodzice zapłacili w szpitalu za pobyt i za co zapłacili. moja siostra dostała pełne znieczulenie bo za nie zapłaciła. nawet nie wiedziała kiedy urodziła dziecko
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 15 January 2024 2024 13:57
@AleksandraCz
Pełne znieczulenie powinno być w państwowych szpitalach na życzenie i za darmo. No ale to zacofana Polska. Tu trzeba się qr.a nacierpieć i to nie tylko na porodówkach.
W Luxemburgu malzonka miala podobna wyżerkę jak ta z Belgiii. Za to w Lubelskim szpitalu na onkologii ojciec dostawal szproty w sosie pomidorowym w puszce….
@Lady_Apocalypse na zdjęciu demota jest pokazany obiad - główny posilek, ty wrzucasz zdj ze śniadania. Ja w Niemczech widziałem arbuza... Był większy niż jabłka w Polsce... Na zachodzie to mają...
Wiem, że menu w szpitalu to najważniejsza rzecz, ale może gorsze jedzenie ma pewien związek z tym, że w Belgii wydatki na służbę zdrowia to prawie 9% PKB, a w Polsce trochę mniej. Nawet nie mówię o wartościach bezwzględnych.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 15 January 2024 2024 18:13
Posiłki na polskich porodówkach to pikuś w porównaniu z tym, przez co muszą przechodzić rodzące Polki:
"nie drzyj lapy", "czego ona tak wyje", "po co się tak drzesz, przecież dziecko rodzisz i nie krzycz tak, bo mi bębenki w uszach popękają" itd.
Niechby ktoś odezwał się w ten sposób do pacjentki na Zachodzie, kobieta dostałaby milionowe odszkodowanie, a ten cham wyleciałby z pracy. Ale więcej, doświadczyłby wykluczenia zarówno w środowisku medycznym, jak i wśród znajomych!
@GieniaK bo każdy wie, że one robią to dla uwagi, poród jest (dzięki technologii opracowanej przez mężczyzn) całkowicie bezbolesny. Jeżeli chodzi o posiłek to nic dziwnego, że otyłym p0lkom podaje się danie dietetyczne.
@tomo1989
Nie wiem ile wynoszą składki w Polsce, natomiast w Belgii płacę 19€ co kwartał. Rodziłam w Belgii w Brukseli w szpitalu publicznym, z moją panią ginekolog, miałam dostępność rodzenia w dużej wannie, bez mężczyzn położnych, pielęgniarki super miłe, znieczulenie przy każdym porodzie. Dostałam pokój dwuosobowy ale za każdym razem byłam sama w pokoju (chyba mało porodów było w tych dniach). Na prawdę rewelacja, jedzenie było super, codziennie ryba na obiad (wegetarianka), soczki, desery, wypasione śniadania i kolacje. Po porodzie płaciłam jednorazowo 200€ mojej pani ginekolog bo to był mój prywatny lekarz, i jak trafiałam na odział położniczy to wzywano ją (zawsze to było w środku nocy). Nic więcej nie płaciłam, ani za pokój, ani za znieczulenie (za anestezjologa) itd
@Imansylwia A powiesz mi coś o obowiązkowym ubezpieczeniu społecznym, które w Belgii jest na poziomie 13.07% wypłaty brutto, z.ktorego finansowana jest cała belgijska służba zdrowia? Jeśli pracujesz w Belgii to dostajesz od pracodawcy odpis wypłat, w którym masz wyszczególnione wszystkie skladki jakie pracodawca opłaca miesięcznie z twoich pieniędzy. Ja dla odmiany mieszkam w Niemczech, kiedy moja żona tutaj rodziła, dostaliśmy na wyłączność w szpitalu pokój rodzinny, gdzie byliśmy we trójkę z dzidziusiem, dostawaliśmy codziennie wybór obiadu śniadania i kolacji. I szpitalem bylismy zachwyceni. Tylko że mi z wypłaty jest odciągane ponad 400€ miesięcznie a mojej żonie 250 na ubezpieczenie chorobowe z którego tu się opłaca służbę zdrowia.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 17 January 2024 2024 17:55
@tomo1989
W tej chwili pracuje w Algierii, mam obywatelstwo belgijskie ale od roku mieszkam w Algierii. Jak rodziłam (dwa razy) to byłam studentką, więc nie nie płaciłam poza tym.
Przed samym wyjazdem pracowałam dwa lata, Przy zarobkach zabierano mi około 450€ (wypłata netto 1600€, w tym było ubezpieczenie zdrowotne gdyby coś mi się stało w czasie pracy lub w drodze do pracy, gdybym coś zniszczyła w pracy (miałam specyficzna pracę), składka na emeryturę i jeszcze jakieś drobiazgi (nie mam pasku placowego przy sobie). Natomiast jak zaczęłam pracować to moje dzieci miały już 6 i 7 lat.
Dodam, że po każdym porodzie dostałam wpłatę 1000€ na becikowe, i co miesiąc "rodzinne" 90€ na pierwsze dziecko i 160€ na drugie, jak zaczęli chodzić do podstawowki to kwota się zwiększyła i dostawałam 430€ na dwóch (nie pamiętam ile pierwsze a ile drugie)
@Rydzykant Jesteś głupi czy tylko udajesz?
Jak przy zapotrzebowaniu 2k kcal dziennie dają 1k kcal (włącznie z talerzem) to to nie ma nic z ochroną zdrowia. Czyli co. Jak ktoś nie ma blisko rodziny i trafi na dwa miesiące do szpitala to ma nagle zachorować na szkorbut czy coś takiego?
@Slayed
Pytałem precyzyjnie, czy w diecie takiej mamy musi znaleźć się kawałek tortu. Na dodatek z wypisanym imieniem dziecka.
Oczywiście posiłek matki powinien być zbilansowany, zarówno pod względem kalorycznym jak i pod względem składu, ilości warzyw, mikroelementów witamin itd. Kawałek tortu to typowe "puste kalorie". Sprawia przyjemność, ale nie zaspokaja faktycznych, biologicznych potrzeb.
Dlatego pytam czy w państwowym szpitalu, finansowanym z NFZ czyli z naszych podatków, powinno się dawać kobiecie akurat tort. Co podają w prywatnych klinikach, to całkiem inna sprawa.
Osobnym tematem jest skandalicznie nędzne żywienie w szpitalach. Osoba nie mająca bliskich i bez kasy umożliwiającej dokupienie czegoś w lokalnym sklepiku, faktycznie może mieć poważne niedobory. Może nawet szkorbut, choć o takim przypadku akurat nie słyszałem. Jednak co szkorbut ma wspólnego z tortem? Przeciwdziała mu kwas askorbinowy (witamina C) a nie sacharoza (czyli cukier w torcie). Dlatego nie myl potrzeb z zachciankami.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 17 January 2024 2024 15:14
W Polsce? Mleko z piersi matki :)
Odpowiedz1 parówka, 2 kromki ciemnego chleba, 1/4 łyżeczki margaryny, liść sałaty i łyżka bałego sera. Dzisiejsze śniadanie w szpitalu.
OdpowiedzPo SN nie było źle, po CC dwa dni diety :-)
Odpowiedz@MIKKOP Po co skoro stosują tylko znieczulenie dordzeniowe? Przy CC nie podają znieczulenia ogólnego, więc można jeść i pić od razu po zabiegu. Wiem, bo sama miałam ;)
@Eniva Nie wiem, niewiele z tego pamiętam, cieszę się ze przeżyłam. I że mam żywe dziecko :-)
Ten demot brzmi jakby wydarzyła się rzecz niespotykana, całkowicie niezwykła i ekstraordynaryjna za co należy się Bóg wie co a to zwykły, najzwyklejszy, naturalny akt występujący pospolicie w naturze.
OdpowiedzTo podobnie jak i w Polsce. Oczywiście również w prywatnej klinice.
Odpowiedzpóki będziemy wybierać do polityki złodziei nic w tym temacie się nie zmieni
Odpowiedzzależy od tego czy prywatnie czy na NFZ, i ile rodzice zapłacili w szpitalu za pobyt i za co zapłacili. moja siostra dostała pełne znieczulenie bo za nie zapłaciła. nawet nie wiedziała kiedy urodziła dziecko
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 January 2024 2024 13:57
Odpowiedz@AleksandraCz
Pełne znieczulenie powinno być w państwowych szpitalach na życzenie i za darmo. No ale to zacofana Polska. Tu trzeba się qr.a nacierpieć i to nie tylko na porodówkach.
@Lady_Apocalypse Po co pełne znieczulenie? Większe ryzyko dla dziecka. Przy dordzeniowym nic się nie czuje i niemal od razu jest się "na chodzie".
http://demotywatory.pl/uploads/comments/5b52/5b523fe5195c7a463918b76bfc33d061.png
OdpowiedzW Luxemburgu malzonka miala podobna wyżerkę jak ta z Belgiii. Za to w Lubelskim szpitalu na onkologii ojciec dostawal szproty w sosie pomidorowym w puszce….
@KotJar027 Pycha. Paluszki lizać :-)))
@Lady_Apocalypse na zdjęciu demota jest pokazany obiad - główny posilek, ty wrzucasz zdj ze śniadania. Ja w Niemczech widziałem arbuza... Był większy niż jabłka w Polsce... Na zachodzie to mają...
@KotJar027 Ale dali mu otwieracz czy tez trzeba na wlasna reke ? :)
@Saerion85 na szczęście puszka puszka miala zawleczke
@Saerion85 na szczescie puszka byla wyposazona w zawleczke…
@Lady_Apocalypse no ciekawe czy Ziobrze tez daja szproty jest w tym samym szpitalu…
w polsce to co najwyżej dadzą 500 czy tam obecnie 800 ukradzione pracującym ludziom, żeby kupić trochę głosów
OdpowiedzWiem, że menu w szpitalu to najważniejsza rzecz, ale może gorsze jedzenie ma pewien związek z tym, że w Belgii wydatki na służbę zdrowia to prawie 9% PKB, a w Polsce trochę mniej. Nawet nie mówię o wartościach bezwzględnych.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 15 January 2024 2024 18:13
Odpowiedzhttp://demotywatory.pl/uploads/comments/1359/1359190bb6c8082fcb4692afa505c6f0.jpg
Odpowiedz@Amera ale i tak gorsze było coś co wyglądało jak najtańsza kocia karma, nie tknęłam tego nawet
http://demotywatory.pl/uploads/comments/66fb/66fbcade4a56d076c09d246dbc32daa7.jpg
OdpowiedzPosiłki na polskich porodówkach to pikuś w porównaniu z tym, przez co muszą przechodzić rodzące Polki:
Odpowiedz"nie drzyj lapy", "czego ona tak wyje", "po co się tak drzesz, przecież dziecko rodzisz i nie krzycz tak, bo mi bębenki w uszach popękają" itd.
Niechby ktoś odezwał się w ten sposób do pacjentki na Zachodzie, kobieta dostałaby milionowe odszkodowanie, a ten cham wyleciałby z pracy. Ale więcej, doświadczyłby wykluczenia zarówno w środowisku medycznym, jak i wśród znajomych!
@GieniaK bo każdy wie, że one robią to dla uwagi, poród jest (dzięki technologii opracowanej przez mężczyzn) całkowicie bezbolesny. Jeżeli chodzi o posiłek to nic dziwnego, że otyłym p0lkom podaje się danie dietetyczne.
@phronesis Mam nadzieję, że to sarkazm, a nie debilizm...
https://mlodamamo.pl/wp-content/uploads/2021/07/Posilki-w-Polskich-Szpitalach-jak-wygladaja.jpg.webp
OdpowiedzTo może dla pełnego obrazu sytuacji porównamy też wysokość obowiązkowych składek zdrowotnych w Belgii i Polsce?
Odpowiedz@tomo1989
Nie wiem ile wynoszą składki w Polsce, natomiast w Belgii płacę 19€ co kwartał. Rodziłam w Belgii w Brukseli w szpitalu publicznym, z moją panią ginekolog, miałam dostępność rodzenia w dużej wannie, bez mężczyzn położnych, pielęgniarki super miłe, znieczulenie przy każdym porodzie. Dostałam pokój dwuosobowy ale za każdym razem byłam sama w pokoju (chyba mało porodów było w tych dniach). Na prawdę rewelacja, jedzenie było super, codziennie ryba na obiad (wegetarianka), soczki, desery, wypasione śniadania i kolacje. Po porodzie płaciłam jednorazowo 200€ mojej pani ginekolog bo to był mój prywatny lekarz, i jak trafiałam na odział położniczy to wzywano ją (zawsze to było w środku nocy). Nic więcej nie płaciłam, ani za pokój, ani za znieczulenie (za anestezjologa) itd
@Imansylwia A powiesz mi coś o obowiązkowym ubezpieczeniu społecznym, które w Belgii jest na poziomie 13.07% wypłaty brutto, z.ktorego finansowana jest cała belgijska służba zdrowia? Jeśli pracujesz w Belgii to dostajesz od pracodawcy odpis wypłat, w którym masz wyszczególnione wszystkie skladki jakie pracodawca opłaca miesięcznie z twoich pieniędzy. Ja dla odmiany mieszkam w Niemczech, kiedy moja żona tutaj rodziła, dostaliśmy na wyłączność w szpitalu pokój rodzinny, gdzie byliśmy we trójkę z dzidziusiem, dostawaliśmy codziennie wybór obiadu śniadania i kolacji. I szpitalem bylismy zachwyceni. Tylko że mi z wypłaty jest odciągane ponad 400€ miesięcznie a mojej żonie 250 na ubezpieczenie chorobowe z którego tu się opłaca służbę zdrowia.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 January 2024 2024 17:55
@tomo1989
W tej chwili pracuje w Algierii, mam obywatelstwo belgijskie ale od roku mieszkam w Algierii. Jak rodziłam (dwa razy) to byłam studentką, więc nie nie płaciłam poza tym.
Przed samym wyjazdem pracowałam dwa lata, Przy zarobkach zabierano mi około 450€ (wypłata netto 1600€, w tym było ubezpieczenie zdrowotne gdyby coś mi się stało w czasie pracy lub w drodze do pracy, gdybym coś zniszczyła w pracy (miałam specyficzna pracę), składka na emeryturę i jeszcze jakieś drobiazgi (nie mam pasku placowego przy sobie). Natomiast jak zaczęłam pracować to moje dzieci miały już 6 i 7 lat.
Dodam, że po każdym porodzie dostałam wpłatę 1000€ na becikowe, i co miesiąc "rodzinne" 90€ na pierwsze dziecko i 160€ na drugie, jak zaczęli chodzić do podstawowki to kwota się zwiększyła i dostawałam 430€ na dwóch (nie pamiętam ile pierwsze a ile drugie)
http://demotywatory.pl/uploads/comments/84fe/84fe48b72b2470ee50a23f0b3fd92b3a.jpg
Odpowiedz@Rydzykant Jesteś głupi czy tylko udajesz?
Jak przy zapotrzebowaniu 2k kcal dziennie dają 1k kcal (włącznie z talerzem) to to nie ma nic z ochroną zdrowia. Czyli co. Jak ktoś nie ma blisko rodziny i trafi na dwa miesiące do szpitala to ma nagle zachorować na szkorbut czy coś takiego?
@Slayed
Pytałem precyzyjnie, czy w diecie takiej mamy musi znaleźć się kawałek tortu. Na dodatek z wypisanym imieniem dziecka.
Oczywiście posiłek matki powinien być zbilansowany, zarówno pod względem kalorycznym jak i pod względem składu, ilości warzyw, mikroelementów witamin itd. Kawałek tortu to typowe "puste kalorie". Sprawia przyjemność, ale nie zaspokaja faktycznych, biologicznych potrzeb.
Dlatego pytam czy w państwowym szpitalu, finansowanym z NFZ czyli z naszych podatków, powinno się dawać kobiecie akurat tort. Co podają w prywatnych klinikach, to całkiem inna sprawa.
Osobnym tematem jest skandalicznie nędzne żywienie w szpitalach. Osoba nie mająca bliskich i bez kasy umożliwiającej dokupienie czegoś w lokalnym sklepiku, faktycznie może mieć poważne niedobory. Może nawet szkorbut, choć o takim przypadku akurat nie słyszałem. Jednak co szkorbut ma wspólnego z tortem? Przeciwdziała mu kwas askorbinowy (witamina C) a nie sacharoza (czyli cukier w torcie). Dlatego nie myl potrzeb z zachciankami.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 17 January 2024 2024 15:14
W Polsce z tego jednego posiłku to by zrobili porcje dla całego oddziału.
Odpowiedz@rademenes_82 Chyba dla oddzialowej tobie by dali plastikowy talez i bolke z zeszlego tygodnia :)
Przelewam do ZUS ok 7000 miesięcznie...
OdpowiedzHmmm, byłem w szpitalu i wiem co mi dawali...
W Niemczech jest menu do wyboru. tjaaaaa