@Anonim_Gall Wg mnie nie chodzi o "nie". Tak samo chodzi o "tak". Po prostu asertywność. Każdy ma prawo się z czymś zgodzić albo nie... a nawet może mu to być obojętne. Ważne aby swoimi decyzjami nie szkodzić ani sobie, ani innym... o ile to możliwe.
Mam wrażenie, że brak asertywności w społeczeństwie od co najmniej kilku lat nie jest już żadnym problemem. Widzę raczej odwrotne zjawisko. Ludzie nie są zdolni do nawet najmniejszego gestu względem drugiego człowieka, choćby kosztowało ich to mniej niż pierdnięcie. Moda na "zdrowy egoizm" była spoko 20 lat temu. Teraz każdy jest wszystkiego wart i jego sprawy są najważniejsze. Inni ludzie są tłem.
A drugą najważniejszą umiejętnością jest umiejętność przyjmowania "nie" bez obrażania się.
Odpowiedz@Anonim_Gall Wg mnie nie chodzi o "nie". Tak samo chodzi o "tak". Po prostu asertywność. Każdy ma prawo się z czymś zgodzić albo nie... a nawet może mu to być obojętne. Ważne aby swoimi decyzjami nie szkodzić ani sobie, ani innym... o ile to możliwe.
Czy zgadzając się z tezą demota powinienem dać "słabe"? ;)
OdpowiedzMam wrażenie, że brak asertywności w społeczeństwie od co najmniej kilku lat nie jest już żadnym problemem. Widzę raczej odwrotne zjawisko. Ludzie nie są zdolni do nawet najmniejszego gestu względem drugiego człowieka, choćby kosztowało ich to mniej niż pierdnięcie. Moda na "zdrowy egoizm" była spoko 20 lat temu. Teraz każdy jest wszystkiego wart i jego sprawy są najważniejsze. Inni ludzie są tłem.
Odpowiedz@panna_zuzanna_i_wanna Też mam takie wrażenie.
Pod warunkiem, że mówiąc "nie", nie zdradzasz akurat ojca, matki, naród, albo całą ludzkość.
Odpowiedz