Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
190 192
-

Zobacz także:


M MG02
+1 / 1

Pamietam, że próbowaliśmy zapalniczką podgrzewać pasek magnetyczny, ale nie pamiętam czy działo ;D

Odpowiedz
L leszek010101
+7 / 7

tak udawało się , nie każdą i nie zawsze ale czasem nawet kilkukrotnie

Odpowiedz
T Tniusia1
0 / 0

@leszek010101 ale jak? Mi się nigdy nie udało.

L leszek010101
+1 / 1

@Tniusia1 już nie pamiętam czy to było woskowanie, naklejanie taśmy czy flamastry .... to było z 25 lat temu

R Redziu89
+5 / 5

Tak, większość przechodziła terapię taśmą klejącą, bardzo dziwne.
W jednym przypadku na koloni skleiła się karta z paskiem odczytu i zepsułem automat. Rodzice nie byli dumni.

Odpowiedz
pelkus
+3 / 3

Nie wiem jak to robili, ale w akademikach można było kupić takie karty i działały.

Odpowiedz
P Prywaciarz
+5 / 7

Czizas jakie to byli piękne czasy ;-)
Szukanie automatu żeby zadzwonić, często w zasadzie tylko do rodziców - przecież wszyscy inni byli na dworze :-D

Odpowiedz
K Kilijako
-3 / 3

@Prywaciarz gdzie byli? Na polu byli, na polu.

L leszek010101
0 / 0

@Kilijako tak w Krakowie wtedy się zapierdzielało na polu .... inni bawili się na dworze, dlatego mieli lepsze dzieciństwo

W Wolfshade80
+3 / 5

Na taśmie było miejsce gdzie zapisane było ile impulsów jest na karcie oraz w określonym miejscu (prostokoncie) zwykłą sinusoidę. Jeżeli w prostokoncie sinusoida była zapisana do połowy, to było połowe pojemności karty. Aparat co sygnał kasował magnetycznie fragment. Aby zregenerować kartę trzeba było nagrać sinusoidę na nowo (magnetofon nagrywający + komp). Mistrzowie zapisywali w miejscu pojemności karty 999 co powodowało, że aparat kiedy miał usunąć fragment sinusoidy wychodziło mu że fragment do kasacji ma 0mm. Nieskończona karta.

Odpowiedz
A adamis62
+1 / 1

@Wolfshade80, hehe, Limes Inferior.

F Frycek1974
-3 / 3

@Wolfshade80 teraz trzeba wytłumaczyć młodzieży co to sinusoida

Q Quant_
+3 / 3

Owszem, był sposób. Trzeba było na magnetofonie szpulowym nagrać odpowiednio dobrany sygnał z oscyloskopu, po czym żyletką rozwarstwić zużytą kartę i wkleić w środku odcinek taśmy z nagraniem. W czasach mojej młodości, studenci politechniki produkowali i sprzedawali takie karty. Nie wiem jakie parametry miał sygnał, który nagrywali, ale z takiej karty nie odejmowało impulsów i można jej było używać bez końca. Oczywiście było to przestępstwo, ale nic mi nie wiadomo aby ktokolwiek z "producentów" wpadł i poszedł siedzieć

Odpowiedz
P petere4615
+1 / 1

Na polu to było chłopstwo. Wszyscy inni byli na dworze bo to magnateria była.

K Kilijako
+1 / 1

Pamiętam jak na kolonie (w sumie to obóz harcerski) w podstawówce nad morze rodzice wysłali. Nie było jeszcze komórek to takie karty dawali. A i tak nie wykorzystane wracały, tyle się działo. Rozewie 1997r.

Odpowiedz
K k4be
0 / 0

Kradli czytniki z automatów i używali ich do nagrywania pasków na nowo. Nie wystarczyło dograć "impulsów", bo każda karta miała swój numer seryjny. Automaty go pamiętały i wykryłyby takie oszustwo widząc jeszcze raz tę samą kartę, więc cały kod na pasku wymagał wygenerowania od nowa.
Niektóre automaty wygniatały w pasku wgłębienia w miejscu skasowanych impulsów. Takich kart nie dało się zregenerować albo dało się to zrobić tylko częściowo (zniszczone miejsce byłoby nieczytelne), więc ich ceny na rynku wtórnym były dużo niższe.

Odpowiedz