Kaliope i Klio przyjęłam serdecznie.
Erato z kitarą też wiodła prym
i nagle wyszła i nie wróciła.
Drogę jej gęsty przesłonił dym,
jakaś mgła szara sylwetkę jej skryła.
Kiedy przepadnie i Klio, i siostra,
nie poznam twarzy ze starej kliszy
za rogiem nie znajdzie się droga prosta,
to niech choć Talia mi towarzyszy.