"Ależ nadal są takie czasy. Nadal jest tworzona taka muzyka. Trochę tylko gorzej jest z jej znalezieniem, bo komercyjne media nie są zainteresowane jej odtwarzaniem. Prawdziwej muzyki przez wielkie M nie szukaj w telewizji, a zwłaszcza w stacjach, które nazywają siebie muzycznymi, jak np. pożal-się-Boże Viva, Eska czy inne takie gówna. Natomiast przy odrobinie zaangażowania da się znaleźć całkiem sporo wielkiej muzyki. Poza tym, starszej muzyki też zapewne nie znasz w całości na pamięć i jest w niej jeszcze wiele do odkrycia. Dla mnie nowa muzyka to niekoniecznie tylko ta, która została nagrana w ostatnich miesiącach, lecz ta, której jeszcze nie słyszałem." Tak ,masz rację to prawda.Nie ukrywam, że to bardzo długi temat i nie chcę go tak zamknąć. Niestety teraz mnie wena opuściła i to co w głowie nie mogę przelać na klawiaturę wiec jakbyś torszunię poczekał byłbym wdzięczny, pozdrawiam
Ahhhhhhhhhhhhhhhh gramofon. Niegdyś jedyny przedmiot, z którego mogliśmy usłyszeć kojące dźwięki naszej ulubionej piosenki, aktualnie pseudo-insturment wydający dźwięki porównywalne do zapinanie rozporka.
> XklocMan8 --- Jeżeli według Ciebie gramofon wydaje dźwięk porównywalny do zapinania rozporka, to jestem pewny, że nigdy nie słyszałeś dźwięku z dobrego gramofonu. Gdybym Tobie włączył coś z płyty winylowej w dobrym stanie, to, jeżeli byś nie widział, z czego to leci, to mógłbyś nawet nie rozpoznać. Historie o trzeszczących płytach są mocno wyolbrzymione. Owszem, zdarzają się trzeszczące płyty, jeżeli zostały zniszczone przez kiepski sprzęt lub kiepskie użytkowanie, ale jeżeli ktoś trochę o to zadba, to trzaski są znikome. A poza trzaskami - samo brzmienie z płyty winylowej bywa często lepsze, niż z CD.
Nie, nie, nie! Nie zrozumiałeś chyba o co mi chodzi. Nie oskarżam gramofonów o niedokładność dźwięku! Chodzi mi o to obecne zastosowanie gramofonów proklamowane przez wielu ''żiżejów'', którzy traktują ten wiekopomny wynalazek jako ''nowoczesny instrument'', którego odgłosy porównywalne są do zapinania suwaka. Np. To https://www.youtube.com/watch?v=2DFkEn_90EY
Aha, już wiem, chodzi Tobie o tzw. skreczowanie. To rzeczywiście jest podobne do zapinania/odpinania zamka błyskawicznego. Sorrry, źle Cię zrozumiałem. Natomiast niezupełnie tak to jest, że niegdyś gramofon służył do muzyki, a obecnie do skreczowania. Dla tych, dla których służył do odtwarzania muzyki, nadal tak jest. Ja jestem skrajnie odległy od użycia gramofonu do skreczowania. Chyba mniej to się wiąże z czasami, w jakich to się odbywa, a bardziej z osobami, które mają różne zapatrywania na temat zastosowania gramofonu.
@Diner też tu zajrzałem przez gramofon. Pro-Ject 2.9 to już chyba XXI wiek, no i zdaje się dość drogi. PS-T25 ponoć chodzą tanio, ale wyglądają moim zdaniem ładnie i solidnie. Co do brzmienia, to chyba muszę Ci uwierzyć na słowo. Tanio nie znaczy też źle. Sam mam starego Philipsa Electronic 312 i w sumie nic rewolucyjnego, ale gra naprawdę ładnie, a zaplaciłem 35 Euro. Jedyne wady to żeliwny talerz, wykluczający wkładki MC (kleją się do płyty :), no i brak stroboskopu. Ale i tak go nie zamienię na inny. Ile Ty dałeś za swój? Jaką masz wkładkę? Ja mam Ortofon 2M blue. Godna polecenia, choć AudioTechnica F7 chyba grała nieco fajniej na basie, ale musiałem zamienić, no i nie wiem, czy to nie był efekt dużej siły nacisku spowodowanej żeliwnym talerzem, o której na początku nie wiedziałem. Zajechałaby mi płyty, gdybym się w porę nie zorientował.
@JanuszTorun Jaką masz wkładkę?
Zmodyfikowano
5 razy razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 października 2017 o 2:11
@JanuszTorun Oj to gratuluję. Nawet rozważałem jej zakup, ale cena pomogła mi w podjęciu decyzji. "Perełki" za to nieraz chwalone, na polskim Internecie dostały miano mułów bagiennych, co bardzo przemówiło do mojej wyobraźni. Ortofon Blue była kompromisem, nie powiem - udanym.
@Dichlordiphenyltrichlorethan --- Ta moja Sumiko drastycznie podrożała. Ja ją kupowałem kilka lat temu. Wtedy kosztowała 900 zł, a znajomy, który ma sklep ze sprzętem, zjechał trochę ze swojej marży i kupiłem ją za bodajże ~750-780. Potem widziałem ją gdzieś w necie za sporo ponad 1000 (chyba 1200-1400), a teraz to już blisko 2 tysięcy.
Ściślej biorąc - mam gramofon na profilu. Dlaczego? Hmmm... Lubię dźwięk z gramofonu, lubię też tę "otoczkę" odtwarzania płyt winylowych, cały ten klimat itd... Gramofon w moim zestawie nie jest tylko reliktem minionej epoki trzymanym z sentymentu, lecz jest źródłem muzyki równorzędnym z CD. Obrazek na moim profilu to zdjęcie mojego prywatnego gramofonu.
Pierwotna wersja gramofonu, czyli taki z tubą, to był patefon. Słowo adapter użyte w kontekście gramofonu odnosi się raczej do wkładki gramofonowej, czyli tej "główki", w której jest zamontowana igła. Wkładka gramofonowa jest elementem wymiennym, często kupowanym oddzielnie. Daje to możliwość wyboru wkładki pod własne preferencje brzmieniowe. W mojej opinii (i zapewne nie tylko mojej) wkładka ma większy wpływ na brzmienie, niż cała reszta gramofonu.
O! Nie jestem jedyny, który lubi muzykę z płyt winylowych :D
Odpowiedz"Ależ nadal są takie czasy. Nadal jest tworzona taka muzyka. Trochę tylko gorzej jest z jej znalezieniem, bo komercyjne media nie są zainteresowane jej odtwarzaniem. Prawdziwej muzyki przez wielkie M nie szukaj w telewizji, a zwłaszcza w stacjach, które nazywają siebie muzycznymi, jak np. pożal-się-Boże Viva, Eska czy inne takie gówna. Natomiast przy odrobinie zaangażowania da się znaleźć całkiem sporo wielkiej muzyki. Poza tym, starszej muzyki też zapewne nie znasz w całości na pamięć i jest w niej jeszcze wiele do odkrycia. Dla mnie nowa muzyka to niekoniecznie tylko ta, która została nagrana w ostatnich miesiącach, lecz ta, której jeszcze nie słyszałem." Tak ,masz rację to prawda.Nie ukrywam, że to bardzo długi temat i nie chcę go tak zamknąć. Niestety teraz mnie wena opuściła i to co w głowie nie mogę przelać na klawiaturę wiec jakbyś torszunię poczekał byłbym wdzięczny, pozdrawiam
OdpowiedzAhhhhhhhhhhhhhhhh gramofon. Niegdyś jedyny przedmiot, z którego mogliśmy usłyszeć kojące dźwięki naszej ulubionej piosenki, aktualnie pseudo-insturment wydający dźwięki porównywalne do zapinanie rozporka.
Odpowiedz> XklocMan8 --- Jeżeli według Ciebie gramofon wydaje dźwięk porównywalny do zapinania rozporka, to jestem pewny, że nigdy nie słyszałeś dźwięku z dobrego gramofonu. Gdybym Tobie włączył coś z płyty winylowej w dobrym stanie, to, jeżeli byś nie widział, z czego to leci, to mógłbyś nawet nie rozpoznać. Historie o trzeszczących płytach są mocno wyolbrzymione. Owszem, zdarzają się trzeszczące płyty, jeżeli zostały zniszczone przez kiepski sprzęt lub kiepskie użytkowanie, ale jeżeli ktoś trochę o to zadba, to trzaski są znikome. A poza trzaskami - samo brzmienie z płyty winylowej bywa często lepsze, niż z CD.
Nie, nie, nie! Nie zrozumiałeś chyba o co mi chodzi. Nie oskarżam gramofonów o niedokładność dźwięku! Chodzi mi o to obecne zastosowanie gramofonów proklamowane przez wielu ''żiżejów'', którzy traktują ten wiekopomny wynalazek jako ''nowoczesny instrument'', którego odgłosy porównywalne są do zapinania suwaka. Np. To https://www.youtube.com/watch?v=2DFkEn_90EY
Aha, już wiem, chodzi Tobie o tzw. skreczowanie. To rzeczywiście jest podobne do zapinania/odpinania zamka błyskawicznego. Sorrry, źle Cię zrozumiałem. Natomiast niezupełnie tak to jest, że niegdyś gramofon służył do muzyki, a obecnie do skreczowania. Dla tych, dla których służył do odtwarzania muzyki, nadal tak jest. Ja jestem skrajnie odległy od użycia gramofonu do skreczowania. Chyba mniej to się wiąże z czasami, w jakich to się odbywa, a bardziej z osobami, które mają różne zapatrywania na temat zastosowania gramofonu.
Przepraszam, jaki to model gramofonu? Sam mam Sony PS-T25 naprawdę dobry model. Winyle to piękna pasja.
OdpowiedzTo jest Pro-Ject 2.9 Wood.
@Diner też tu zajrzałem przez gramofon. Pro-Ject 2.9 to już chyba XXI wiek, no i zdaje się dość drogi. PS-T25 ponoć chodzą tanio, ale wyglądają moim zdaniem ładnie i solidnie. Co do brzmienia, to chyba muszę Ci uwierzyć na słowo. Tanio nie znaczy też źle. Sam mam starego Philipsa Electronic 312 i w sumie nic rewolucyjnego, ale gra naprawdę ładnie, a zaplaciłem 35 Euro. Jedyne wady to żeliwny talerz, wykluczający wkładki MC (kleją się do płyty :), no i brak stroboskopu. Ale i tak go nie zamienię na inny. Ile Ty dałeś za swój? Jaką masz wkładkę? Ja mam Ortofon 2M blue. Godna polecenia, choć AudioTechnica F7 chyba grała nieco fajniej na basie, ale musiałem zamienić, no i nie wiem, czy to nie był efekt dużej siły nacisku spowodowanej żeliwnym talerzem, o której na początku nie wiedziałem. Zajechałaby mi płyty, gdybym się w porę nie zorientował. @JanuszTorun Jaką masz wkładkę?
Zmodyfikowano 5 razy razy. Ostatnia modyfikacja: 24 października 2017 o 2:11
@Dichlordiphenyltrichlorethan --- Witam. Na Twoje pytanie... Mam wkładkę Sumiko Blue Point No.2.
@JanuszTorun Oj to gratuluję. Nawet rozważałem jej zakup, ale cena pomogła mi w podjęciu decyzji. "Perełki" za to nieraz chwalone, na polskim Internecie dostały miano mułów bagiennych, co bardzo przemówiło do mojej wyobraźni. Ortofon Blue była kompromisem, nie powiem - udanym.
@Dichlordiphenyltrichlorethan --- Ta moja Sumiko drastycznie podrożała. Ja ją kupowałem kilka lat temu. Wtedy kosztowała 900 zł, a znajomy, który ma sklep ze sprzętem, zjechał trochę ze swojej marży i kupiłem ją za bodajże ~750-780. Potem widziałem ją gdzieś w necie za sporo ponad 1000 (chyba 1200-1400), a teraz to już blisko 2 tysięcy.
Siedzisz już dość długo na demotach i często widzę twoje komentarze. Mam pytanie. Dlaczego masz adapter na profilu?
OdpowiedzŚciślej biorąc - mam gramofon na profilu. Dlaczego? Hmmm... Lubię dźwięk z gramofonu, lubię też tę "otoczkę" odtwarzania płyt winylowych, cały ten klimat itd... Gramofon w moim zestawie nie jest tylko reliktem minionej epoki trzymanym z sentymentu, lecz jest źródłem muzyki równorzędnym z CD. Obrazek na moim profilu to zdjęcie mojego prywatnego gramofonu.
Ciekawe :). A co do nazwy to myślałem, że gramofon ma taką TUBĘ jeszcze, a adapter nie. Wujek google mi trochę pomieszał.
Pierwotna wersja gramofonu, czyli taki z tubą, to był patefon. Słowo adapter użyte w kontekście gramofonu odnosi się raczej do wkładki gramofonowej, czyli tej "główki", w której jest zamontowana igła. Wkładka gramofonowa jest elementem wymiennym, często kupowanym oddzielnie. Daje to możliwość wyboru wkładki pod własne preferencje brzmieniowe. W mojej opinii (i zapewne nie tylko mojej) wkładka ma większy wpływ na brzmienie, niż cała reszta gramofonu.