czlowiekwoda, czy tam flaganawietrze, kalectwo umyslowe to zamykanie sie na rozne mozliwosci, zwlaszcza wtedy gdy nie mozna miec 100% pewnosci swoich racji;] Pozdrawiam.
Vatras i nocnik, jedyne mądre komentarze :) nie jakieś głupie jechanie ateistom "nie wierzycie w boga,
bedziecie sie smażyć w piekle", ale też nie wymądrzanie sie kiedy jest sie tylko małym człowieczkiem
"boga na pewno nie ma kretyni". co do demota, końcówka komenta Vatrasa też jest fajna, nie ma co sobie
tłumaczyć. możliwie że kiedyś będziemy szczęśliwi w życiu, możliwe że nigdy. w każdym razie
uważam że jestem na tyle trzeźwa że poznałabym dobrego człowieka, nawet jakbym nie znała zbyt wielu
złych. więc dla demota minus. już wole tłumaczenie "może po to bóg zsyła na nas przykre doświadczenia żebyśmy nauczyli sie empatii i byli lepszymi ludźmi"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 września 2011 o 14:21
"Bogom nie przeszkadzają ateiści, pod warunkiem, że są to ateiści gorący, głębocy, żarliwi (...).
Ateiści, którzy całe życie nie wierzą, całe życie nienawidzą bogów za to, że ci nie istnieją. Taki ateizm jest niczym skała. To prawie wiara..."
wtf ludzie? Coś mi się wydaje, że ateizm jest obecnie modny, bo takie bezmózgi jak ci powyżej mnie nie świadczą o tym, że niewiarę w Boga wybrali w pełni świadomie ;/. A co demota, to niestety często jest tak, że ktoś wydaje nam się godny zaufania a w najmniej spodziewanym momencie nas wystawia do wiatru...
W boga nie wierzę, ale ten cytat z książki Paulo Coelho był i zawsze będzie dla mnie budujący. "Alchemik"? Pewna nie jestem bo dużo jego książek przeczytałam i już po prostu nie pamiętam. Jeśli nie, to poprawcie mnie, albo Ty autorze/autorko.
Nie istnieje Bóg, który wystawia swoje "dzieci" na próby, niczym mały chłopiec bawiący się mrówkarium. Ludzie są po prostu (uogólniając) źli. Czasami spotykasz (uogólniając) dobrych, którzy nie chcą ci się "dobrać do tyłka".
> glinx11 ---- Nic nie zrozumiałeś z tej "scenki". Student nie odpowiada na argumenty profesora, lecz podważa ich sens. Student udowadnia, że te argumenty są POZORNIE logiczne, a posługując się TYMI SAMYMI argumentami można podważyć coś, czego profesor jest pewien. Student właściwie nawet nie udowadnia istnienia Boga, lecz raczej wykazuje, że braku istnienia Boga nie można naukowo udowodnić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 września 2011 o 18:42
Skoro drodzy ateiści nie wierzycie w Boga, to traktujcie tego demota metaforycznie. Możecie zamiast słowa Bóg podstawić przykładowo słowo "los". Lepiej brzmi? To skończcie ten flame i oceniajcie demota pod względem treści.
Skoro nie wierzycie w Boga to ten demotywator całkowicie nie jest do was skierowany, a do ludzi wierzących. Ludzie uczą się na błędach i Bóg także o tym wie. Jeżeli poznasz po raz kolejny złego człowieka, który zrobi ci krzywdę, to w przyszłości będziesz na takich uważał i rozpoznawał po ich zachowaniu itd. Bóg nas ostrzega każdego dnia na swój sposób, ale my ludzie po prostu tego nie dostrzegamy. Myślimy że dostaniemy karteczkę zapisaną tym, co mamy robić. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, aby coś zauważyć.
@Spinnaker88 Tytuł kwejka który tu wstawiłeś jest z dupy wzięty(Einstein nie wierzył w Boga). Ponadto zaprzecza on Biblii, bo jak może istnieć brak Boga skoro jest on wszechobecny.
Być może bóg... A może jednak nie? Ja w żadne bóstwa nie wierzę, dla mnie jest to bardziej "los". Gdybyś wpisał "los" zamiast "bóg", byłoby to bardziej uniwersalne.
nie ma żadnych rzeczy sprzecznych w Biblii, każde można wytłumaczyć, husarzu.
to także: Bóg jest Wszechobecny, ale nie w sercach ludzi, którzy go nie przyjmują, bo nie może nas zmusić do kochania Go.
a więc nie jest wszechmogący?
jest wszechmogący, i gdyby chciał, zmusiłby nas do miłości. ale gdyby jakaś kochana przez nas osoba nieodwdzięczała naszych uczuć dałbyś jej jakiś eliksir miłości, aby zakochała się w tobie w nienaturalny sposób, zupełnie nie z siebie? nie byłoby to już miłością.
a poza tym, jeśli wy, ateiści nie potraficie wierzyć w Niego, to chociaż uszanujcie to, że my w Niego wierzymy i chcemy wierzyć. nawet jeśli on nie istnieje, łatwiej jest nam żyć z myślą, że jest ktoś, dla kogo jesteśmy bezcennym skarbem.
"nawet jeśli on nie istnieje, łatwiej jest nam żyć z myślą, że jest ktoś, dla kogo jesteśmy bezcennym skarbem". Skoro lubisz się oszukiwać, to możesz wmawiać sobie wszystko i wymyślić mnóstwo różnych bytów, które będą Cię kochać. Chyba nie chcesz poprzestać na jednym bogu? A dlaczego tak nieoryginalnie? Nie lepiej wymyślić coś unikatowego; coś, czego jeszcze nie ma?
@Muminek05 Widać, że jesteś tak zaślepiony swoją wiarą, że nie możesz spojrzeć na nią z innej perspektywy. W twoim przypadku nic już się nie da zrobić, bo na każdy argument będziesz odpowiadał nawet największą głupotą, byleby tylko była dopasowana do twojego sposobu myślenia.
bóg nie istnieje naiwny chłopczyku
wierzyć w boga w 21 wieku to kalectwo umysłowe
Bóg istnieje.
czlowiekwoda, czy tam flaganawietrze, kalectwo umyslowe to zamykanie sie na rozne mozliwosci, zwlaszcza wtedy gdy nie mozna miec 100% pewnosci swoich racji;] Pozdrawiam.
Vatras i nocnik, jedyne mądre komentarze :) nie jakieś głupie jechanie ateistom "nie wierzycie w boga,
bedziecie sie smażyć w piekle", ale też nie wymądrzanie sie kiedy jest sie tylko małym człowieczkiem
"boga na pewno nie ma kretyni". co do demota, końcówka komenta Vatrasa też jest fajna, nie ma co sobie
tłumaczyć. możliwie że kiedyś będziemy szczęśliwi w życiu, możliwe że nigdy. w każdym razie
uważam że jestem na tyle trzeźwa że poznałabym dobrego człowieka, nawet jakbym nie znała zbyt wielu
złych. więc dla demota minus. już wole tłumaczenie "może po to bóg zsyła na nas przykre doświadczenia żebyśmy nauczyli sie empatii i byli lepszymi ludźmi"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2011 o 14:21
"Bogom nie przeszkadzają ateiści, pod warunkiem, że są to ateiści gorący, głębocy, żarliwi (...).
Ateiści, którzy całe życie nie wierzą, całe życie nienawidzą bogów za to, że ci nie istnieją. Taki ateizm jest niczym skała. To prawie wiara..."
wtf ludzie? Coś mi się wydaje, że ateizm jest obecnie modny, bo takie bezmózgi jak ci powyżej mnie nie świadczą o tym, że niewiarę w Boga wybrali w pełni świadomie ;/. A co demota, to niestety często jest tak, że ktoś wydaje nam się godny zaufania a w najmniej spodziewanym momencie nas wystawia do wiatru...
nie wierzę w boga...
Być może rok temu gdzieś padał deszcz. Tylko co z tego?
W boga nie wierzę, ale ten cytat z książki Paulo Coelho był i zawsze będzie dla mnie budujący. "Alchemik"? Pewna nie jestem bo dużo jego książek przeczytałam i już po prostu nie pamiętam. Jeśli nie, to poprawcie mnie, albo Ty autorze/autorko.
Gabriel García Márquez
Mt. 3, 4-5
Nie istnieje Bóg, który wystawia swoje "dzieci" na próby, niczym mały chłopiec bawiący się mrówkarium. Ludzie są po prostu (uogólniając) źli. Czasami spotykasz (uogólniając) dobrych, którzy nie chcą ci się "dobrać do tyłka".
Smutne jest twoje życie z takim nastawieniem do świata.
To Wasza sprawa, czy wierzycie czy nie, ale bez sensu jest obrażanie tych drugich, jakby Wam żal D U P E ściskał.
http://kwejk.pl/obrazek/341623
> glinx11 ---- Nic nie zrozumiałeś z tej "scenki". Student nie odpowiada na argumenty profesora, lecz podważa ich sens. Student udowadnia, że te argumenty są POZORNIE logiczne, a posługując się TYMI SAMYMI argumentami można podważyć coś, czego profesor jest pewien. Student właściwie nawet nie udowadnia istnienia Boga, lecz raczej wykazuje, że braku istnienia Boga nie można naukowo udowodnić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2011 o 18:42
Skoro drodzy ateiści nie wierzycie w Boga, to traktujcie tego demota metaforycznie. Możecie zamiast słowa Bóg podstawić przykładowo słowo "los". Lepiej brzmi? To skończcie ten flame i oceniajcie demota pod względem treści.
To podstaw co tam chcesz. Ja podałem tylko przykład.
Skoro nie wierzycie w Boga to ten demotywator całkowicie nie jest do was skierowany, a do ludzi wierzących. Ludzie uczą się na błędach i Bóg także o tym wie. Jeżeli poznasz po raz kolejny złego człowieka, który zrobi ci krzywdę, to w przyszłości będziesz na takich uważał i rozpoznawał po ich zachowaniu itd. Bóg nas ostrzega każdego dnia na swój sposób, ale my ludzie po prostu tego nie dostrzegamy. Myślimy że dostaniemy karteczkę zapisaną tym, co mamy robić. Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, aby coś zauważyć.
@Spinnaker88 Tytuł kwejka który tu wstawiłeś jest z dupy wzięty(Einstein nie wierzył w Boga). Ponadto zaprzecza on Biblii, bo jak może istnieć brak Boga skoro jest on wszechobecny.
Bla bla bla. Mydlenie oczu.
Być może bóg... A może jednak nie? Ja w żadne bóstwa nie wierzę, dla mnie jest to bardziej "los". Gdybyś wpisał "los" zamiast "bóg", byłoby to bardziej uniwersalne.
Cytat z Gabriela Garcii Marqueza. Warto by było to zaznaczyć, a nie przywłaszczać sobie wypowiedź noblisty.
chyba masz rację autorze, świetny demot !
trafiłem już na złych,teraz czekam na dobrych
nie ma żadnych rzeczy sprzecznych w Biblii, każde można wytłumaczyć, husarzu.
to także: Bóg jest Wszechobecny, ale nie w sercach ludzi, którzy go nie przyjmują, bo nie może nas zmusić do kochania Go.
a więc nie jest wszechmogący?
jest wszechmogący, i gdyby chciał, zmusiłby nas do miłości. ale gdyby jakaś kochana przez nas osoba nieodwdzięczała naszych uczuć dałbyś jej jakiś eliksir miłości, aby zakochała się w tobie w nienaturalny sposób, zupełnie nie z siebie? nie byłoby to już miłością.
a poza tym, jeśli wy, ateiści nie potraficie wierzyć w Niego, to chociaż uszanujcie to, że my w Niego wierzymy i chcemy wierzyć. nawet jeśli on nie istnieje, łatwiej jest nam żyć z myślą, że jest ktoś, dla kogo jesteśmy bezcennym skarbem.
"nawet jeśli on nie istnieje, łatwiej jest nam żyć z myślą, że jest ktoś, dla kogo jesteśmy bezcennym skarbem". Skoro lubisz się oszukiwać, to możesz wmawiać sobie wszystko i wymyślić mnóstwo różnych bytów, które będą Cię kochać. Chyba nie chcesz poprzestać na jednym bogu? A dlaczego tak nieoryginalnie? Nie lepiej wymyślić coś unikatowego; coś, czego jeszcze nie ma?
@Muminek05 Właśnie napisałeś, że Bóg jest wszechobecny, ale nie jest wszechobecny. Twoja logika powala mnie z nóg.
Chyba każdy tak to sobie tłumaczy
Demot fajny, ale z jednym się nie zgodzę: wolę zadać się ze złymi ludźmi.
nie zrozumiałeś znowu, husarzu. to może inaczej: jest wszechobecny, ale ludzie nie chcą go dojrzeć, przez to, że nie chcą kochać.
@Muminek05 Widać, że jesteś tak zaślepiony swoją wiarą, że nie możesz spojrzeć na nią z innej perspektywy. W twoim przypadku nic już się nie da zrobić, bo na każdy argument będziesz odpowiadał nawet największą głupotą, byleby tylko była dopasowana do twojego sposobu myślenia.