Kończąc publiczne szkoły, korzystając z publicznej służby zdrowia, chodząc po chodnikach i jeżdżąc po drogach zrobionych za publiczne pieniądze czujesz się niewolnikiem? Bo o ile wiem socjalizm zakłada właśnie istnienie dobra publicznego. Oczywiście ma to swoje wady (co jest wspólne to niczyje, czyli mogę sobie wziąć/zniszczyć jakby było moje), ale ciekawe, czy ktokolwiek chciałby żyć w czysto kapitalistycznym państwie, gdzie nie ma nic, kompletnie nic, za darmo...
Nie ma nic, kompletnie nic, za darmo. Widzę, że niektórym obecny kryzys zadłużenia jeszcze tego nie
uzmysłowił, ale niech się nie martwią, poradzi sobie. A co do niewolnictwa to chyba mój drogi nie
zrozumiałeś co autor powyższego komentarza miał na myśli. Zorientuj się w prawodawstwie chociażby
skandynawskim gdzie państwo wkracza z butami w praktycznie każdą dziedzinę życia i to właśnie jest
socjalizm, bo to on zakłada, że państwo dba, o bydło, zwane obywatelami, jako, że to bydło. A jak
wiadomo o bydło trzeba dbać bo samo rady sobie nie da.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 grudnia 2011 o 17:59
Dlatego sądzę że system mieszany, który mamy w Polsce i większości innych państw na świecie, jest najlepszym (ale rzecz jasna niedoskonałym) rozwiązaniem. Problemem jest tylko znalezienie granicy, za którą można by zdefiniować, że państwo "wchodzi z butami" do domów obywateli. Zresztą, moim zdaniem demokracja (i wszystkie systemy na niej oparte) była ok dla ateńczyków, bo wtedy wszyscy brali udział w decyzjach, a teraz, gdy liczbę ludności państwa liczy się w milionach jest to zwyczajnie nie możliwe, a widzimy, że przedstawicielstwo posłów budzi tylko niechęć większości społeczeństwa, więc system ten nie daje rady. Ale wracając do socjalizmu - nie znam niuansów prawa krajów Skandynawii (i pewnie nie poznam, bo byłoby to zbyt czasochłonne, bezcelowe (nie jestem europrawnikiem:P) i po prostu nudne), ale skoro oni mają tak dobrą sytuację gospodarczą, że wejście do UE tylko by ich spowolniło, to chcę, żeby u nas też tak było
Zgredek, tak: niemożność wyboru NFZ czy inna ubezpieczalnia to jest niewolnictwo. Dopieprzanie podatku do pakietu zdrowotnego oferowanego przez pracodawcę (niedawny wyrok NSA) to jest niewolnictwo. Ci wszyscy ludzie, którzy marnują pieniądze na obowiązkowe składki zdrowotne tylko po to,
aby dowiedzieć się potem, że NFZ nie refunduje rzadkiej choroby ich dziecka, to są oszukani niewolnicy. W późnym starożytnym Rzymie istniała warstwa kolonów-oni mieli formalnie prawa obywatelskie, ale faktycznie byli niewolnikami (W. Osuchowski), powiedziałbym, że tak jak dziś.
Kapitalizm, w którym chociażby budynek sądu jest dobrem publicznym, to ty chyba mylisz z
anarchokapitalizmem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 grudnia 2011 o 20:17
Publiczne pieniądze to także moje pieniądze... A jeżeli już daję moje pieniądze, to chciałbym
wiedzieć, co się z nimi dzieje, a teraz ch*ja wiesz, a nie co robią i gdzie idą Twoje pieniądze.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 grudnia 2011 o 21:47
Już wyżej napisałem że najważniejsze jest znalezienie złotego środka, ale do póki to nie nastąpi
zawsze komuś coś będzie nie pasować (podejrzewam że nawet po jego znalezieniu znajdzie się grupa
wywrotowców, którym i taka sytuacja nie będzie na rękę).
NFZ nie refunduje rzadkich chorób bo są
rzadkie. Nie mówię że ludziom nimi dotkniętym nie należy się pomoc, ale trzeba mieć na uwadze że
ustawodawcy są ludźmi, a nie wszechwiedzącymi istotami o zdolności przewidywania jaka choroba się zdarzy
w naszym kraju, a jaka nie. Zresztą, jeżeli jest się takim rodzicem, to chyba można napisać prośbę do
ministra zdrowia o indywidualną refundację leczenia (albo dodatkowo prosić o wsparcie jakieś fundacje, a
potem do ministra). A składki jak najbardziej mają sens, bo niby za co chciałbyś się leczyć jak już
będziesz tego potrzebował (np po wypadku samochodowym)? Na już na pewno nie będziesz dysponował taką
kasą, a tak masz już to uzbierane. NFZ jest na razie jedyną tego typu instytucją, bo nasze państwo
jeszcze nie miało "czasu" zająć się taką reformą. Wierzę, że za kilka kadencji wybór między NFZ i
jakąś inną instytucją będzie możliwy. Co do kolonów to pamiętam tylko że byli to chłopi, którzy
chyba przez długi u panów ziemskich sprzedawali swoją wolność, ale nie jestem pewien, więc do tego
porównania się nie odniosę. @rapdziad czyli że chcesz dostawać faktury z każdej inwestycji państwa? Żeby wiedzieć na co są przeznaczane pieniądze z podatków możesz oglądać posiedzenia sejmu dotyczące budżetu (chociaż wątpię żeby ci się chciało) Aha, kapitalizm rozumiem jako system oparty na pieniądzu i własności prywatnej, a więc nikt nic dla mnie nie zrobi jeżeli nie będzie mu się to opłacało. A taki sędzia też za darmo nie będzie sądził. Nawet jeżeli budynek sądu jest publiczny, to nie trzeba będzie mu płacić za to że jest :P a sędzia musiałby skądś brać na życie (jeżeli nie ma pieniędzy publicznych (jak w kapitalizmie) to płacić sędzi musiały by strony postępowania, co moim skromnym zdaniem jest absurdalne) PS Nie jestem ekonomistą ani politykiem a tylko zwykłym prawie pełnoletnim obywatelem, dzielącym się swoimi przemyśleniami. :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 grudnia 2011 o 23:34
Nie, ale chciałbym mieć choćby wgląd na co poszły moje podatki, chciałbym pójść do urzędu i dostać
rozpiskę, żebym wiedział na co poszedł choćby grosz... Nie mam zamiaru napychać koryta "im" (pisze im,
gdyż to jeden z największych mankamentów demokracji, zawsze są jacyś "oni", chociaż nie wiesz nawet kim
ci "oni" są, nigdy nigdzie nie ma winnych). A skoro twierdzisz, że na posiedzeniach sejmu dostajesz rzetelne
informacje a propos Twoich podatków, to gratuluję...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 grudnia 2011 o 23:41
Zgredku uwierz ze jest zupelnie odwrotnie.
Co do NFZ i oplacalnosci. Aktualnie koszty leczenia sa wysokie wlasnie dlatego ze ejst NFZ. Gdyby zniklo NFZ koszty leczenia od razu poleciałyby w dol. Dam Ci przyklad. Jesli ja bylbym prywatnym ubezpieczycielem zdrowotnym to nie wyleczylbym Cie bo mam taki kaprys, tylko dlatego ze oplaciloby mi sie to. Bo jesli powiedzmy sfinansuje Ci operacje zlamanej nogi za powiedzmy 3 tys w dobrych warunkach, a Ty placiles mi przez 3 lata po 200zl miesiecznie to jestem na plusie. A dodatkowo jest spora szansa ze Ty sobie pomyslisz "Kurde, place te skromne 200zl miesiecznie, zlamalem noge a tu taka super opieka itd. normalnie raj. Kupuje to dalej bo mi sie oplaca"
I wrocisz jako moj klient co i Tobie i mi sie oplaci.
Konkurencja wymusi spadek cen bo inaczej "ten lajdak konkurent zabierze mi klientow"
Zreszta mowi sie ze USA bylo krajem wolnosci, gdzie ludzie jechali sie dorobic. Potega tego panstwa powstala dzieki wolnemu rynkowi. Jesli w XIX wiecznym USA panowalby socjalizm to dzis byliby zapewne na poziomie Nigerii.
zgredzie, ja mam dla ciebie złoty środek. Poprostu zrozum definicje wolności: Wolność jest to prawo czynienia wszystkiego, co nie szkodzi innym. Trudne? Jeśli ktoś nie chce się ubezpieczyc w zusie, to się nie ubezpiecza, oszczędza sobie pieniądze, jak nie potrafi to zdechnie pod mostem, sobie krzywde zrobi tylko. To jest wolny człowiek.
Ale mnie słodko minusują :D @rapdziad Na posiedzeniach sejmu dostaniesz rzetelne informacje, jeżeli będziesz się tym na bierząco interesował (są jeszcze ustawy budżetowe, które można poczytać w dzienniku ustaw), chociaż pomysł z rozpiską jest nawet fajny (podeślij dowódcy którejś z partii, może cię wynagrdzą :] )
@NaLegalu w 99% się z tobą zgadzam (bo nie wiem co sobie jeszcze pomyślałeś, ale tego nie napisałeś :P). Zdrowa konkurencja zawsze prowadzi do obniżki cen, ale nie wyobrażam sobie że rynek ubezpieczeń zdrowotnych, jako bardzo ważna część życia wszystkich obywateli, nie podlegał jakiejkolwiek kontroli państwa.
@tomuśtomuś1989 Wolność to stan umysłu :P (lekka prowokacja). Pieknie byłoby, gdyby wszyscy działali mając na względzie nie szkodzenie innym. Tak samo pięknie byłoby, gdyby wszyscy byli na tyle rozsądni, żeby nie mając ubezpieczenia oszczędzać, a nie jeździć na fajniejsze wakacje/kupować wyczesane telefony/lub inaczej wydawać "zaoszczędzone" na ubezpieczeniu pieniądze. I nie wierzę że gdyby mniej gospodarni zdychali pod mostem nikt by się nie sprzeciwiał, chodzi mi o organizacje praw człowieka, z którymi wielka część społeczeństwa sympatyzuje. Pozdrawiam wszystkich :)
"Nie ma darmowych obiadow" - Milton Friedman.
Jesli za cos "Nie placisz" to zaplacisz za to w podatkach o wiele wiecej. A dodatkowo koszta sie zwieksza ze wzgledu na brak konkurencji.
Ktos tu musi sie douczyc ekonomi.
Przesadny socjalizm jest zły ale powiedzcie mi że unia jest zła gdy pozwoliła mi rozwinąć firmę która dziś przynosi mi znaczne dochody i niczego nie muszę Unii oddać. A gospodarka zyskała, zatrudniam 6 osób i sporo im płacę. Branża IT.
Czyli Polska zabrała mi pieniądze, przekazała je Unii, Unia dała je Tobie - i dzięki temu Ty zabierasz mi potencjalnych klientów. To tak, jakbym miał płacić swojemu katowi! W warunkach wolnego rynku poszedłbyś do jakiegoś bogacza, czy nie chciałby wejść w spółkę - Ty dajesz pomysł, recepturę i jakiś wkład własny, on resztę, a zyskami dzielicie się po równo.
Czyli wg. Ciebie mozna ukarac podatkiem Oziego i znaczna czesc ludzi, zeby dac Tobie na firme ktora zatrudnia az 6 osob?
Tylko ze pieniadze ktore wydalby Ozi i powiedzmy 20tys. ludzi, zamiast na Ciebie i urzednikow dalyby gospodarce o wiele wiekszego kopa gdyby kupili sobie za to jedzenie/buty/komputery czy cokolwiek.
A jesli zeby sie utrzymac na rynku UE musi dac Ci pieniadze, to strasznie z Ciebie slaby biznesmen.
Socjalizm - w największym uproszczeniu - zabiera pieniądze wszystkim podatnikom i rozdziela je z powrotem (olbrzymią ich część przejadając min. na pensje urzędników) wg widzimisię urzędników...
To takie trochę perpetuum mobile - zabiera żeby rozdać, ale z zyskiem dla siebie. No i dodatkowo jest świetnym narzędziem kontroli - batem na przedsiębiorców (poprzez podatek dochodowy).
Ale wszyscy to lubią, bo "daje pieniądze i równe szanse"...
Fuj :/
Ciekaw jestem, czyści jak łza, nie tolerujący socjalu, kapitaliści, ilu z Was nie byłoby w stanie napisać komentarza, bo waszych rodziców nie byłoby stać na posłanie was do podstawówki :D
Maciejdass, jak widać po komentarzach, daleko nie wszyscy to lubią
Jesteś ignorantem. Jeżeli uważamy dzisiejsze podatki za zbyt wysokie, a takie z nich, jak dochodowy za zbędne to z pewnością, gdyby je zmniejszyć lub usunąć(nie wszystkie a tylko część) rodzice mogliby opłacić szkołę. Moi rodzice płacili na moją naukę w prywatnej podstawówce i gimnazjum i muszę stwierdzić, że była to lepsza nauka niż w tym gównie zwanym "szkołą publiczną"
Jesli komputer kosztowalby nie 3000 zl a 1000 zl to kupilbym sobie 3. A co do podstawowki Wathgurth to czemu wg. Ciebie przy sporej konkurencji i placeniu tylko za szkole nie byloby nikogo stac, a jak placi sie na monopol i rzesze urzednikow i szkole to nas stac?
UE i socjalizm? Cóż to za socjalizm, w którym liczba samobójców przekracza znacznie tą z okresu tego "realnego"? Aktualnemu systemowi równie daleko zarówno do prawdziwego socjalizmu, jak i do autentycznej demokracji, w której rzeczywiście wszyscy bezpośrednio i ochoczo decydują o losach własnego kraju.
Powtórka z historii, z tą może różnicą, że nie będzie nas milicjant bić pała, tylko gej didlem.
Gej cię będzie bił, a jak ty go grzecznie poprosisz żeby przestał, to zaraz cię nazwą nietolerancyjnym homofobem.
socjalizm to forma niewolnictwa niewidocznego dla oczu.
Kończąc publiczne szkoły, korzystając z publicznej służby zdrowia, chodząc po chodnikach i jeżdżąc po drogach zrobionych za publiczne pieniądze czujesz się niewolnikiem? Bo o ile wiem socjalizm zakłada właśnie istnienie dobra publicznego. Oczywiście ma to swoje wady (co jest wspólne to niczyje, czyli mogę sobie wziąć/zniszczyć jakby było moje), ale ciekawe, czy ktokolwiek chciałby żyć w czysto kapitalistycznym państwie, gdzie nie ma nic, kompletnie nic, za darmo...
Nie ma nic, kompletnie nic, za darmo. Widzę, że niektórym obecny kryzys zadłużenia jeszcze tego nie
uzmysłowił, ale niech się nie martwią, poradzi sobie. A co do niewolnictwa to chyba mój drogi nie
zrozumiałeś co autor powyższego komentarza miał na myśli. Zorientuj się w prawodawstwie chociażby
skandynawskim gdzie państwo wkracza z butami w praktycznie każdą dziedzinę życia i to właśnie jest
socjalizm, bo to on zakłada, że państwo dba, o bydło, zwane obywatelami, jako, że to bydło. A jak
wiadomo o bydło trzeba dbać bo samo rady sobie nie da.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 grudnia 2011 o 17:59
Dlatego sądzę że system mieszany, który mamy w Polsce i większości innych państw na świecie, jest najlepszym (ale rzecz jasna niedoskonałym) rozwiązaniem. Problemem jest tylko znalezienie granicy, za którą można by zdefiniować, że państwo "wchodzi z butami" do domów obywateli. Zresztą, moim zdaniem demokracja (i wszystkie systemy na niej oparte) była ok dla ateńczyków, bo wtedy wszyscy brali udział w decyzjach, a teraz, gdy liczbę ludności państwa liczy się w milionach jest to zwyczajnie nie możliwe, a widzimy, że przedstawicielstwo posłów budzi tylko niechęć większości społeczeństwa, więc system ten nie daje rady. Ale wracając do socjalizmu - nie znam niuansów prawa krajów Skandynawii (i pewnie nie poznam, bo byłoby to zbyt czasochłonne, bezcelowe (nie jestem europrawnikiem:P) i po prostu nudne), ale skoro oni mają tak dobrą sytuację gospodarczą, że wejście do UE tylko by ich spowolniło, to chcę, żeby u nas też tak było
Zgredek, tak: niemożność wyboru NFZ czy inna ubezpieczalnia to jest niewolnictwo. Dopieprzanie podatku do pakietu zdrowotnego oferowanego przez pracodawcę (niedawny wyrok NSA) to jest niewolnictwo. Ci wszyscy ludzie, którzy marnują pieniądze na obowiązkowe składki zdrowotne tylko po to,
aby dowiedzieć się potem, że NFZ nie refunduje rzadkiej choroby ich dziecka, to są oszukani niewolnicy. W późnym starożytnym Rzymie istniała warstwa kolonów-oni mieli formalnie prawa obywatelskie, ale faktycznie byli niewolnikami (W. Osuchowski), powiedziałbym, że tak jak dziś.
Kapitalizm, w którym chociażby budynek sądu jest dobrem publicznym, to ty chyba mylisz z
anarchokapitalizmem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2011 o 20:17
Publiczne pieniądze to także moje pieniądze... A jeżeli już daję moje pieniądze, to chciałbym
wiedzieć, co się z nimi dzieje, a teraz ch*ja wiesz, a nie co robią i gdzie idą Twoje pieniądze.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2011 o 21:47
Już wyżej napisałem że najważniejsze jest znalezienie złotego środka, ale do póki to nie nastąpi
zawsze komuś coś będzie nie pasować (podejrzewam że nawet po jego znalezieniu znajdzie się grupa
wywrotowców, którym i taka sytuacja nie będzie na rękę).
NFZ nie refunduje rzadkich chorób bo są
rzadkie. Nie mówię że ludziom nimi dotkniętym nie należy się pomoc, ale trzeba mieć na uwadze że
ustawodawcy są ludźmi, a nie wszechwiedzącymi istotami o zdolności przewidywania jaka choroba się zdarzy
w naszym kraju, a jaka nie. Zresztą, jeżeli jest się takim rodzicem, to chyba można napisać prośbę do
ministra zdrowia o indywidualną refundację leczenia (albo dodatkowo prosić o wsparcie jakieś fundacje, a
potem do ministra). A składki jak najbardziej mają sens, bo niby za co chciałbyś się leczyć jak już
będziesz tego potrzebował (np po wypadku samochodowym)? Na już na pewno nie będziesz dysponował taką
kasą, a tak masz już to uzbierane. NFZ jest na razie jedyną tego typu instytucją, bo nasze państwo
jeszcze nie miało "czasu" zająć się taką reformą. Wierzę, że za kilka kadencji wybór między NFZ i
jakąś inną instytucją będzie możliwy. Co do kolonów to pamiętam tylko że byli to chłopi, którzy
chyba przez długi u panów ziemskich sprzedawali swoją wolność, ale nie jestem pewien, więc do tego
porównania się nie odniosę. @rapdziad czyli że chcesz dostawać faktury z każdej inwestycji państwa? Żeby wiedzieć na co są przeznaczane pieniądze z podatków możesz oglądać posiedzenia sejmu dotyczące budżetu (chociaż wątpię żeby ci się chciało) Aha, kapitalizm rozumiem jako system oparty na pieniądzu i własności prywatnej, a więc nikt nic dla mnie nie zrobi jeżeli nie będzie mu się to opłacało. A taki sędzia też za darmo nie będzie sądził. Nawet jeżeli budynek sądu jest publiczny, to nie trzeba będzie mu płacić za to że jest :P a sędzia musiałby skądś brać na życie (jeżeli nie ma pieniędzy publicznych (jak w kapitalizmie) to płacić sędzi musiały by strony postępowania, co moim skromnym zdaniem jest absurdalne) PS Nie jestem ekonomistą ani politykiem a tylko zwykłym prawie pełnoletnim obywatelem, dzielącym się swoimi przemyśleniami. :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2011 o 23:34
Nie, ale chciałbym mieć choćby wgląd na co poszły moje podatki, chciałbym pójść do urzędu i dostać
rozpiskę, żebym wiedział na co poszedł choćby grosz... Nie mam zamiaru napychać koryta "im" (pisze im,
gdyż to jeden z największych mankamentów demokracji, zawsze są jacyś "oni", chociaż nie wiesz nawet kim
ci "oni" są, nigdy nigdzie nie ma winnych). A skoro twierdzisz, że na posiedzeniach sejmu dostajesz rzetelne
informacje a propos Twoich podatków, to gratuluję...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2011 o 23:41
Zgredku uwierz ze jest zupelnie odwrotnie.
Co do NFZ i oplacalnosci. Aktualnie koszty leczenia sa wysokie wlasnie dlatego ze ejst NFZ. Gdyby zniklo NFZ koszty leczenia od razu poleciałyby w dol. Dam Ci przyklad. Jesli ja bylbym prywatnym ubezpieczycielem zdrowotnym to nie wyleczylbym Cie bo mam taki kaprys, tylko dlatego ze oplaciloby mi sie to. Bo jesli powiedzmy sfinansuje Ci operacje zlamanej nogi za powiedzmy 3 tys w dobrych warunkach, a Ty placiles mi przez 3 lata po 200zl miesiecznie to jestem na plusie. A dodatkowo jest spora szansa ze Ty sobie pomyslisz "Kurde, place te skromne 200zl miesiecznie, zlamalem noge a tu taka super opieka itd. normalnie raj. Kupuje to dalej bo mi sie oplaca"
I wrocisz jako moj klient co i Tobie i mi sie oplaci.
Konkurencja wymusi spadek cen bo inaczej "ten lajdak konkurent zabierze mi klientow"
Zreszta mowi sie ze USA bylo krajem wolnosci, gdzie ludzie jechali sie dorobic. Potega tego panstwa powstala dzieki wolnemu rynkowi. Jesli w XIX wiecznym USA panowalby socjalizm to dzis byliby zapewne na poziomie Nigerii.
zgredzie, ja mam dla ciebie złoty środek. Poprostu zrozum definicje wolności: Wolność jest to prawo czynienia wszystkiego, co nie szkodzi innym. Trudne? Jeśli ktoś nie chce się ubezpieczyc w zusie, to się nie ubezpiecza, oszczędza sobie pieniądze, jak nie potrafi to zdechnie pod mostem, sobie krzywde zrobi tylko. To jest wolny człowiek.
Ale mnie słodko minusują :D @rapdziad Na posiedzeniach sejmu dostaniesz rzetelne informacje, jeżeli będziesz się tym na bierząco interesował (są jeszcze ustawy budżetowe, które można poczytać w dzienniku ustaw), chociaż pomysł z rozpiską jest nawet fajny (podeślij dowódcy którejś z partii, może cię wynagrdzą :] )
@NaLegalu w 99% się z tobą zgadzam (bo nie wiem co sobie jeszcze pomyślałeś, ale tego nie napisałeś :P). Zdrowa konkurencja zawsze prowadzi do obniżki cen, ale nie wyobrażam sobie że rynek ubezpieczeń zdrowotnych, jako bardzo ważna część życia wszystkich obywateli, nie podlegał jakiejkolwiek kontroli państwa.
@tomuśtomuś1989 Wolność to stan umysłu :P (lekka prowokacja). Pieknie byłoby, gdyby wszyscy działali mając na względzie nie szkodzenie innym. Tak samo pięknie byłoby, gdyby wszyscy byli na tyle rozsądni, żeby nie mając ubezpieczenia oszczędzać, a nie jeździć na fajniejsze wakacje/kupować wyczesane telefony/lub inaczej wydawać "zaoszczędzone" na ubezpieczeniu pieniądze. I nie wierzę że gdyby mniej gospodarni zdychali pod mostem nikt by się nie sprzeciwiał, chodzi mi o organizacje praw człowieka, z którymi wielka część społeczeństwa sympatyzuje. Pozdrawiam wszystkich :)
"Nie ma darmowych obiadow" - Milton Friedman.
Jesli za cos "Nie placisz" to zaplacisz za to w podatkach o wiele wiecej. A dodatkowo koszta sie zwieksza ze wzgledu na brak konkurencji.
Ktos tu musi sie douczyc ekonomi.
Szczególnie gospodarka socjalna, która utrzymuje pół europy
Przesadny socjalizm jest zły ale powiedzcie mi że unia jest zła gdy pozwoliła mi rozwinąć firmę która dziś przynosi mi znaczne dochody i niczego nie muszę Unii oddać. A gospodarka zyskała, zatrudniam 6 osób i sporo im płacę. Branża IT.
Czyli Polska zabrała mi pieniądze, przekazała je Unii, Unia dała je Tobie - i dzięki temu Ty zabierasz mi potencjalnych klientów. To tak, jakbym miał płacić swojemu katowi! W warunkach wolnego rynku poszedłbyś do jakiegoś bogacza, czy nie chciałby wejść w spółkę - Ty dajesz pomysł, recepturę i jakiś wkład własny, on resztę, a zyskami dzielicie się po równo.
Czyli wg. Ciebie mozna ukarac podatkiem Oziego i znaczna czesc ludzi, zeby dac Tobie na firme ktora zatrudnia az 6 osob?
Tylko ze pieniadze ktore wydalby Ozi i powiedzmy 20tys. ludzi, zamiast na Ciebie i urzednikow dalyby gospodarce o wiele wiekszego kopa gdyby kupili sobie za to jedzenie/buty/komputery czy cokolwiek.
A jesli zeby sie utrzymac na rynku UE musi dac Ci pieniadze, to strasznie z Ciebie slaby biznesmen.
@JustNeptun: Nie zdziw się, jak zaraz posypią się komentarze, że Unia tobą manipuluje, albo, że stałeś
się lub zostałeś pożarty przez system.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 grudnia 2011 o 21:56
Socjalizm - w największym uproszczeniu - zabiera pieniądze wszystkim podatnikom i rozdziela je z powrotem (olbrzymią ich część przejadając min. na pensje urzędników) wg widzimisię urzędników...
To takie trochę perpetuum mobile - zabiera żeby rozdać, ale z zyskiem dla siebie. No i dodatkowo jest świetnym narzędziem kontroli - batem na przedsiębiorców (poprzez podatek dochodowy).
Ale wszyscy to lubią, bo "daje pieniądze i równe szanse"...
Fuj :/
Ciekaw jestem, czyści jak łza, nie tolerujący socjalu, kapitaliści, ilu z Was nie byłoby w stanie napisać komentarza, bo waszych rodziców nie byłoby stać na posłanie was do podstawówki :D
Maciejdass, jak widać po komentarzach, daleko nie wszyscy to lubią
Jesteś ignorantem. Jeżeli uważamy dzisiejsze podatki za zbyt wysokie, a takie z nich, jak dochodowy za zbędne to z pewnością, gdyby je zmniejszyć lub usunąć(nie wszystkie a tylko część) rodzice mogliby opłacić szkołę. Moi rodzice płacili na moją naukę w prywatnej podstawówce i gimnazjum i muszę stwierdzić, że była to lepsza nauka niż w tym gównie zwanym "szkołą publiczną"
Jesli komputer kosztowalby nie 3000 zl a 1000 zl to kupilbym sobie 3. A co do podstawowki Wathgurth to czemu wg. Ciebie przy sporej konkurencji i placeniu tylko za szkole nie byloby nikogo stac, a jak placi sie na monopol i rzesze urzednikow i szkole to nas stac?
UE i socjalizm? Cóż to za socjalizm, w którym liczba samobójców przekracza znacznie tą z okresu tego "realnego"? Aktualnemu systemowi równie daleko zarówno do prawdziwego socjalizmu, jak i do autentycznej demokracji, w której rzeczywiście wszyscy bezpośrednio i ochoczo decydują o losach własnego kraju.