zważcie tylko, że kiedy mówimy o tym okresie(XVII w.)najemna piechota niemiecka składała się głównie z weteranów wojny trzydziestoletniej, także nie byli to "marni najemnicy". Były to regimenty bardzo wprawione w boju i silnie zdyscyplinowane.
@piter
Trochę logiki,przecież ci żołnierze nie musieli walczyć od początku do końca wojny 30 letniej.Ba,ciężko sobie wyobrazić człowieka który przez 30 lat walczy na jakiejś wojnie i jeszcze później idzie na służbe.
To ze byli "najemnikami" i to doswiadczonymi nie koniecznie znaczy ze byli dobrzy. Chodzi o to ze nie koniecznie zostali wyposażeni jak Husarze. Dostali tepy noz i skorzana kamizelke i co poczac:P? Przeciez husaria nie prez jedno sie przebijala^^
@Waldek4 a to, że byli jednymi z najlepiej opłacanych najemników (obok Szwajcarów) i pokazali nie raz swoje umiejętności (czy wtedy - pod Kircholmem - osłaniając choć szwedzkiego króla na tyle, żeby zdołał uciec (bo ten wyjątek tu wspomniany należy do części umowy o tej bitwie), czy choćby u nas w służbie - wojny hibernacyjne, powstanie Chmielnickiego etc.).
Dokładnie, skrzydła husarzy miały za zadanie podczas szarży odstraszać konie wrogów i o ile się nie mylę (gdzieś w tv to widziałem) zmniejszać ryzyko zarzucenia na husarza lassa i zrzucenia go z konia.
To ja mam pytanie - skąd macie takie informacje, że te skrzydła, rzekomo, świszczały? Sienkiewicz czy nauczyciel historii? Wyobraźcie sobie szczęk tysięcy szabel, pałaszy, huk wystrzałów z muszkietów... Sądzicie, że świst piór wystraszyłby konie przywykłe do takich warunków? To utarty mit, jeden z wielu o polskiej husarii.
A najciekawsze jest to, że w okresie występowania husarii na polach bitew, RP ani razu nie stawała do walki z Cesarstwem Niemieckim ani nawet z sąsiadującymi z państwem polskim Prusami, wręcz przeciwnie, walczyła w kilku bitwach po stronie cesarza niemieckiego (m.in. pod Wiedniem). :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2010 o 17:35
@MrSin - może nie doczytałam, ale nikt nie mówił tu o świszczeniu 'skrzydeł' . Twoje rzekome pytanie chyba nie było przemyślane (choć powtarzam, mogę się mylić) Konie bały się widoku skrzydeł nie dźwięku. Zwierze boi się innego zwierzęcia które wygląda na większe i groźniejsze, nawet jeśli takie nie jest. Tak się tylko wcięłam bo mnie zaintrygowało Twoje pytanie ;)
Niektórzy myślą ze jak nie ma skrzydeł to to już nie husaria. A wg sporej części historyków zakładali je oni tylko na parady/przemarsze a raczej nie walczono w nich
@Waldek4 - nie jest to powiedziane - zwróć uwagę - raz - na budowę tych skrzydeł - lekkie, mocowane sztywno. Dwa - na rolę proporczyków przy jazdach szturmowych choćby średniowiecznych - a husaria musiała tu się jeszcze większymi umiejętnościami manewru wykazać. Ergo: możliwe, że były jeszcze nim stała się "jazdą cmentarną" ale niekoniecznie były od początku, a na pewno nie były w sposób prezentowany przez wielu malarzy (chyba że na ceremonie - w zbrojach paradnych).
Popieram, skrzydło (najczęściej używano 1) było założone choćby podczas bitwy o Wiedeń (odsiecz wiedeńska). Jak wspomniał kolega wyżej, miały one za zadanie wprowadzać w popłoch konnicę wroga, ponieważ konie husarów były przyzwyczajane do tego hałasu, a wroga wpadały w popłoch. Ale prawdopodobnie nie we wszystkich bitwach ich używano.
Ja tylko napomknę, że husaria polska nie przegrała żadnej bitwy przez 125 lat!
Fakt, że husaria cieszyła się tak długa passą sukcesów wcale nie był zawdzięczany skrzydłom. Głównie chodziło o specjalne 6m lance przewyższające długością każdą stosowaną wtedy broń (łącznie z pikami i pozostałymi lancami) raz luźną formację w której szarżowała i zwierała szyk dopiero 30-50m przed celem (celem minimalizacji strat z ostrzału). Skrzydła NIE wprowadzały paniki w koniach.
Poczytajcie trochę o tym:P Skrzydła jak już wiadomo nie świszczały podczas walki, a raczej tylko przeszkadzały, niekiedy jednak miały one jakieś pozytywne aspekty w walce( ale nie będę się o nich rozpisywał), swoje sukcesy(w uproszczeniu) zawdzięczaj włóczni, która była pusta w środku i była dłuższa niż obrońców, no i oczywiście (chyba najważniejsze) taktyka szarszy husarii, w której z powolnego kusu przechodzili w cwał przy czym ścieśniając szeregi i luzując je( chroniąc się przed kulami muszkietów). Jeszcze parę elementów bym mógł dopisać, które przyczyniły się na sukces husarii, ale jest za dużo pisania, jeśli ktoś zainteresowany niech wpisze w Google.
lance i skrzydła...? może coś w tym jest... ale według mnie (i nie tylko) siła husarii tkwiła w zwartym szyku przed samym dotarciem do wroga, koń przy koniu co skutkowało śmiercionośną szarżą. No i taki szyk chyba podnosił morale. Bo w kupie raźniej :) nie no żarty żartami, ale chyba coś magicznego w tym było. Husaria była jazdą jedyną w swoim rodzaju. Była to ciężka jazda, która jednak przejmowała wiele technik jazdy lekkiej. Była syntezą cesarskich zachodnich kirasjerów i lekkiej stepowej jazdy. Coś niesamowitego... jest to jedna z tych rzeczy, z której naprawdę możemy się chlubić.
Skrzydła mogły zmylic przeciwników co do liczebności husarii, był to też element psychologiczny. Głównym atutem husarii była ich taktyka i długie lance. Odsyłam do fachowych książek :)
nigdy nie słyszałem o straszeniu koni, raczej był to tylko efekt psychologiczny. Ale w przeszłości skrzydła te miały inną funkcję: w czasie wojen z turcją, turkowie mieli wredny zwyczaj korzystać z liny, tak jak lassa. Takim oto lassem ściągali przeciwników z koni, dzięki czemu byli bezużyteczni ze swoimi lancami. Skrzydła te uniemożliwiały zrzucenie delikwenta z konia, gdyż były one przytwierdzone do siodła. Jak sami możecie się domyśleć, nie ma chuja we wsi aby takiego kogoś ściągnąć bez powalania konia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 16:39
ponoć świst skrzydeł odpędzał konie. Husaria w swojej epoce była na pewno jedną z najskuteczniejszych jednostek na świecie. Nie zdziwiłbym się gdyby nawet najlepszą.
@kanapker gdzies czytalem ze byla uznana za najlepsza konnice na swiecie. Nie powiem gdzie bo poprostu nie pamietam. Ale raczej to byl jakis polski portal :)
LUDZIE DO JASNEJ CHOLERY TROCHĘ POMYŚLEĆ NIE BOLI. Świst skrzydeł nie mógł straszyć koni bo tego świstu NIE BYŁO SŁYCHAĆ - nie wiem kto wam takie pierdoły nagadał. To jak jakbyście powiedzieli, że podczas strzelaniny przeciwnicy się wystraszyli bo ktoś sobie mruknoł pod nosem "ku*wa". Podczas walki, uderzeń metalu itd. nie dało się słyszeć czegoś tak cichego jak świst skrzydeł, poza tym jak już wspomniano większość husarzy nie nosiło skrzydeł...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 20:46
niby nick Lord, a tak naprawdę kawał chama, jak się okazuje. Kto mi takie "pierdoły" nagadał? Pani od historii. Nie wnikam, czy nosili czy nie, poruszam teraz kwestię, czy świst było słychać. Dlaczego uważasz, że nie? Kiedy koń jest rozpędzony, to na takie skrzydło działa silny napływ powietrza. Odpowiednia budowa skrzydła wystarczy, by świst był głośny. A teraz wyobraź sobie 300 husarzy. Tak więc konie przeciwnika najpierw usłyszą strzały muszkietów a nanosekundy później, przez kilka sekund słyszą przeraźliwy świst którego nie znają. Ma sens? Jeśli uważasz, że nie, to udowodnij, ale nie rób tego na poziomie klozetu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2010 o 19:41
Pięknie to kolega szabla191 wymyślił. Idąc tym tropem, amerykańskie abramsy są nie najlepsze, bo cholernie drogie w porównaniu z polskim twardym. Mercedes nie najlepszy, bo droższy od polo. Balantine's nie najlepszy, bo droższy od jabola. Adidas nie najlepszy, bo...
Czytajcie dokładnie! Kolega szabla191 napisał wyrażnie "czyli nie było im nigdzie równych" czyli miał na myśli że nie były jedną z najlepzsych a najlepszą jazdą w historii.
Nie bały się dział bo były zagłuszane właśnie skrzydłami. A gdy takich furkoczących skrzydeł jest pełno to furkot dochodzi z każdej strony i koń czuje się osaczony oraz zdezorientowany więc nic dziwnego że zrzuca takiego Niemca z grzbietu i ucieka :D
@Chosneck
ci "niemieccy najemnicy stanowili w 90% piechotę (pikinierzy i muszkieterzy). Te bajki ze świstem skrzydeł powstały w XIX wieku. Tak naprawdę mało który husarz nosił skrzydła do bitwy, były one bardziej przydatne w czasie parad.
A niemiecka piechota nic chciała walczyć z husarią ponieważ zanim jazda ich dosięgnie, zdążą wystrzelić zaledwie jedną salwę, a w cwale konie się nie zatrzymywały nawet jak były ranne. (trzeba było mieć zajebiste szczęście żeby zestrzelić jeźdźca) Takie uderzenie kolano przy kolanie dosłownie wgniatało przeciwnika w ziemię. Dopiero udoskonalenie broni i taktyki (częstsze salwy) oraz spadek wyszkolenia husarzy doprowadził do upadku tej formacji w XVIIIw
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 17:37
Do upadku doprowadziło to że piechota zaczęła używać innej taktyki a nie broni palnej. Odziały piechoty zaczęły zwyczajnie chować się w trudnym terenie dla husarii, bo jak wiadomo jazda kopijnicza była dobra tylko na otwartym polu.
Glownym zadaniem skrzydel bylo przedluzenie ciala by znacznie utrudnic zarzucenie czegokolwiek w formie liny na jezdzca i sciagniecie go z konia. Chyba ze wasi nauczyciele od historii poszli na latwizne. :) + oczywiscie dzialanie na psychike.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 16:37
Mocny tekst Kruszak. Ja sam nie wiem co innym się tutaj nie podoba.
Budzić postrach wśród "ukochanych" (xD) Niemiaszków - to musiało być niezapomniane...
Po pierwsze: ktoś może mieć inny gust niż Ty i nic Ci do tego. Po drugie: bycie dumnym z powodu tego, że ludzie narodowości polskiej zabili więcej ludzi narodowości niemieckiej, niż na odwrót, może komuś się wydawać nieodpowiednie. Ja nigdy nie jestem dumny, kiedy jedni ludzie muszą zabijać innych, nieważne jakiej narodowości są. Ale widać należę do mniejszości.
Ja dałem "-", na wiedzę historyczną nie narzekam i mam pytanie kiedy dokładnie husaria dokopała Niemcom??? (Tylko nie piszcie, że pod Kircholmem;D. A co do Szwedów to parę razy husarię zatrzymali w otwartym polu. Panowie mniej emocji, prawda jest taka, że mało która jazda wytrzyma ogień rotowy i spotkanie z wyszkolonymi pikinierami-a do takich należy zaliczyć ówczesnych najemników.
Prymonm....gdzie ty przeczytales ze dokopała Niemcom? Przeczytaj jeszcze raz opis demota zadaj to pytanie jeszcze raz, pozniej znow przeczytaj i tak w kolko....wreszcie dotrze. A co do emocji... jak mamy się nie emocjonowac najlepsza jazdą tamtego okresu? Wiem, dla Ciebie to nic, sam bys to pewnie wszystko lepiej zrobil gdyby tylko dali Ci szanse zyc w tamtych czasach....coz, na szczescie (dla polskiej husari)nie dali.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 17:54
@Mozg0
Debilu do książek albo przynajmniej idź do babci zapytaj się kto więcej zabił ludzi w czasie II Wojny Światowej. No chyba że padłeś ofiarą propagandy i myślisz że to "naziści" mordowali żydów.
@prymonm
Otóż Niemcy jako najlepiej wyszkolona piechota Europy stanowiła spory odsetek wojsk szwedzkich. Np. Częstochowa była oblegana przez Niemieckich najemników. A co do husarii na nią nie było siły. Poza paroma przypadkami jak np. Warszawa (husaria rzuciła się bez kopii na piechotę, kopie straciła w potyczce z jazdą) husaria zawsze niszczyła piechotę tak jak pod Kircholmem gdzie polska jazda tracąc 100 ludzi zadeptała 10000 piechoty szwedzkiej. Jedyną radą na Husarię było ustawianie piechoty w czworoboki ale w takim przypadku husaria ponawiała ataki aż do wykrwawienia nieprzyjaciela.
Naprawdę panowie nie było moim celem umniejszanie roli husarii, co raczej zwrócenie uwagi na pewną kwestię. Otóż Husaria tak naprawdę nie miała możliwości walczyć na polach bitew Europy zachodniej (wyjątek wojny ze Szwecją, na których bywało naprawdę różnie)i na to wielu badaczy zwraca uwagę i to właśnie tak naprawdę utrudnia w pełni obiektywną ocenę. Wielu z Was wydaje się i jest to w pewnym stopniu zasadne, że husaria jest najlepsza a do tego jeszcze nasza więc zero krytyki albo śmierć. Ale formacja ta ma genealogię węgierską i pierwsi husarze Zygmunta Starego mieli na głowach kapelusze, zaś na plecach jedno skrzydło.
Reasumując husaria, katafrakci, gulemowie, kirasjerzy etc. były wspaniałymi formacjami w swoich epokach. Dla mnie jednak szczyty polskiej kawalerii osiągnęło Księstwo Warszawskie, szkoda tylko, że już pod obcym panowaniem.
Kolego prymonm: a czy my, Polacy, nie możemy uważać husarzy za legendę? Że byli idealni, zawsze wygrywali? Że byli najlepsi, nawet jak tak nie było? Że byli polscy, nawet jak wzorowani byli na zagranicznych jazdach? To jest taka nasza polska świętość. I nie wiem czy należałoby to naruszać. Tak jak papież.
Widzisz, Krajes93, siedzisz sobie w tych książkach i różnica między nami jest taka, że Ty
znasz Niemców z książek, a ja znam ich ze świata rzeczywistego. Możesz sobie myśleć, że
wszyscy Niemcy są źli i każdy Niemiec chce mordować Polaków, tylko z łaski swojej nie obnoś
się tak z tym, bo takimi opiniami narażasz kraj (który niby kochasz) na śmieszność w oczach
poważnych ludzi. A jak już wyjmiesz nos zza książek, to może dowiesz się nawet, że pewna niemiecka kapela nagrała utwór wychwalający powstańców z 1944, ale i tak pewnie powiesz że są mordercami, bo mieli dziadka w Wehrmahcie i mają to w genach, czy tym podobne bzdury.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 maja 2010 o 17:56
Z tego co sie orientuje, skrzydla nie tyle "strasznie" wygladaly, o ile robily duzy halas. I kiedy biegla taka konnica to halas sprawial wrazenie, jakby ich tam bieglo z 10x wiecej :)
Szwedzi mieli zagwarantowane, że nie będą się bili z Polakami w otwartym polu. Husaria była (w sumie jest) jedną z najlepszych jednostek kawalerii, jednak była bardzo kosztowna w utrzymaniu (wyposażenie towarzysza husarskiego to mniej więcej koszt całej wsi), i wymagała wielkiego nakładu ćwiczeń. Cała siła szarży opierała się na zacieśnieniu odległości przy przeciwniku. Ponad to nie ma dowodów na to, że Husarze podczas walki mieli skrzydła (jest to najprawdopodobniej mit), gdyż są one... najzwyczajniej nie praktyczne, oczywiście skrzydła były ale przy paradach. Husaria upadła dlatego, że za wszelką cenę chciano zwiększyć jej liczebność kosztem umiejętności (mówimy o upadającej Rzeczypospolitej gdyż w okresie świetności liczebność husarzy była naprawdę duża, dopiero po wojnach liczebność zmalała przez zubozenie szlachty i przez co pogorszenie wyposażenia jednostek). Na koniec dodam, że Husaria występowała także w Rosji, jednak była skrajnie nie wyszkolona (incydent w Moskwie, gdzie połamali kopie o bramę), oraz nie mająca żadnego znaczenia militarnego i ze skrajnie niską liczebnością.
co do skrzydeł to są różne szkoły. nie ma jednoznacznego potwierdzenia, że husaria ich używała w bitwie. być może tylko w okazjach galowych, a nie w boju.
Ja słyszałem wersję, że stosowano je w walce ze w względu na efekt psychologiczny - ponoć szum tysięcy husarskich skrzydeł nadciągających w oddali mroził krew w żyłach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 17:11
Szkoda, że tylko niecałe 3w. przetrwali! Każdego szkoda...no nie każdego! Może głupi przykład: wiek XXI Polak w F1 jedzie słabą taczką ale daje rade... więc nie w technologii sztuka tylko w człowieku... MIŁOŚĆ zgładzono, czodź NADZIEJA umarła pierwsza, a WIARA PRZETRWAŁA
Ja dodam że i tak i tak mieliśmy konnice ale jak kolega z góry napisał to nie ten okres... Konie przez rok zjadali tyle "pieniędzy" (proso, szkolenie koni, stadnie itp.) że zamiast tego można było kupić 80 czołgów (nie pamiętam nazwy ale wiem że w miarę dobrych)
Husarii w '39 nie było lecz jak widać ich duch pozostał po ten dzień. Podczas kampanii wrześniowej odbyła się szarża polskiej kawalerii pod Krojantami, zaskoczyli niemiecki batalion piechoty, który poszedł w rozsypkę. Polacy przejechali się po piechocie, wyminęli wozy pancerne i zniknęli w lesie. Straty Niemców nie były wielkie, ale to wydarzenie sparaliżowało cały odcinek frontu. Wszystkie dywizje niemieckie na tym odcinku frontu przeszły do obrony.
Wszędzie widziano polską kawalerie. Gen. Guderian po zapytaniu się co się dzieje (cały jego sztab był w pełnym uzbrojeniu, przed sztabem stało działo przeciwpancerne) otrzymał odpowiedź, że nadciąga zmasowany atak polskiej kawalerii, do czego oczywiście nie doszło.
Chodzi Ci zapewne o to, że gdzie ten demotywator? Demotywator był, ale za mało było ludzi do jego zrealizowania. Polska z takim wyposażeniem i liczebnością, z jaką zaczynaliśmy wojnę, powinna upaść w całości w tydzień, góra 2 (czarny scenariusz Hitlera zakładał 20 dni). A jednak udało się dłużej...
husaria była bardzo silną jednostką w ciężkich zbrojach i siała spustoszenie tak samo jak inne jednostki z innych krajów które posiadały kawalerzystów w ciężkich zbrojach.
Chociaż nie zawsze husaria nosiła pełne zbroje płytowe...
husaria nigdy nie nosila "Pełnych" płytowych, ograniczałyby ruchy a pozatym to nie ten okres, oni nosili zbroje husarskie, a jak nie było kasy to rajtarskie
Ciekaw jestem skąd się wziął mit o rzekomym straszeniu koni przeciwnika przez świst husarskich skrzydeł? Duża formacja ciężkiej jazdy w szarży wytwarza tyle hałasu, że nawet jeśli skrzydła wytwarzały jakiś wyraźnie słyszalny dźwięk, co jest wątpliwe przy szybkości z jaką porusza się koń (max do ok. 60km/h, obciążony husarzem i całym jego ekwipunkiem bojowym zapewne sporo mniej) to ginął on w tym zamieszaniu. Przymocowane do siodła skrzydła faktycznie mogły chronić przed ściągnięciem z konia za pomocą arkan (wschodni odpowiednik lassa), ale jeśli faktycznie skrzydła były stosowane w boju to mogły głównie oddziaływać psychologicznie na przeciwnika. Tajemnicą sukcesów husarii była taktyka, a nie paradne ozdoby. Co ciekawe na ilustracjach z epoki skrzydła pojawiają się rzadko, a jeśli juz to są to małe skrzydełka (sięgające jeźdźcowi do ramion albo głowy). To co dziś wszyscy znają jako wizerunek husarii - uskrzydlonej kawalerii - pojawia się dopiero na obrazach Matejki czy Kossaka, a w powszechnej świadomości zostało utrwalone przez filmy Hoffmana.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 17:55
Zgadza się. Ten świst skrzydeł to po prostu mit, stosowany w filmach dla lepszego efektu.
Pomyślcie tylko, jedzie sobie powiedzmy 500 jeźdźców w pełnym rynsztunku na dorosłym koniu. Taki jeden koń razem z jeźdźcem ważył od cholery i trochę więcej. Tak więc gdy jechała husaria nie było słychać żadnego świstu tylko jeden wieli tętent.
@Husarz2009
Przyjmijmy nawet, że towarzysz husarski ze swoim koniem (jakkolwiek by to nie brzmiało :D ) ważył 350 kg tak w zaokrągleniu. Pomnóż to razy 500 takich ludzi i zobacz jaki tonaż Ci z tego wyjdzie.
Kwicun, 350 kg to waży kucyk z jeźdźcem :P Husaria często używała mieszanek koników polskich(ze względu na wytrzymałość i łatwość w utrzymaniu) z jakimiś gorącokrwistymi, np. arabami(szybkość), a taki koń ważył spokojnie z 500 - 600kg.
A hałas jaki wywoływała cwałująca chorągiew, mógł być rzeczywiście straszny dla przeciwnika. Przykład ? De facto, z czasów dzisiejszych - Inscenizacja Bitwy nad Bzurą, szarżuje ok. 50 ułanów, a skórka się jeży na rękach. I okrzyki, i uderzenia kopyt, rynsztunku...
Pzdr.
A ja wole husarza bez skrzydeł, tak jak na obrazku... Przynajmniej nie wygląda jak odpustowy przebieraniec tylko jak ciężkozbrojny wojownik gotowy zrobić miazgę z wroga.
PS. Prosiłbym, żeby osoby wrzucające demoty historyczne podawały ich źródła. W historii istnieje cała masa niczym nieudokumentowanych bzdur istniejących jednak w świadomości społecznej (typu rzekome ataki polskich ułanów z szablami na niemieckie czołgi w 1939).
Akurat atak polskich ułanów na niemieckie czołgi to fakt (możesz przeczytać o tym w książce Normana Daviesa "Europa walczy"). Na początku kampanii wrześniowej (nie pamiętam dokładnej daty) polscy ułani zaatakowali stacjonujących nieopodal lasu Niemców, zostali oni pobici jednak z odsieczą przyszedł im z odsieczą Dywizjon Pancerny. Polacy zbiegli do lasu i zostali otoczeni, mając tego świadomość próbowali się przebić przez pierścień, zdecydowana większość zginęła. Z tego Goebbels rozpropagował później wizerunek Polaka - idioty jadącego z szablą na czołgi, który podchwycili Polacy nadając mu bardziej wzniosły i łechtający dumę obraz Polaka walczącego o ojczyznę do śmierci...
Dragon chodzi ci pewnie o szarże pod Krojtanami gdzie dowódca polskiej kawalerii zaatakował piechotę a samochody pancerne stały w lesie zamaskowane. Polacy nie wiedząc o tym kontynuowali szarże do momentu pierwszej serii z niemieckich ckm-ów. Wieć nie atakowano czołgów tylko piechotę
skrzydła nie robiły żadnego hałasu wielkiego gdzieś w necie czytałem o tym.
Skrzydła wydawały by odgłos głośniejszy od kopyt dopiero przy prędkości ok. 100 km/h.
A więc z nikim nie chce się kłócić ale takie są fakty.
I znowu zaczynają się te ochy i achy nad jazdą, która może i swoje chwile sukcesu miała, ale ostatecznie tylko ładnie wyglądała na paradach i przyczyniła się do zacofania polskiego oręża (husarię rozwiązano dopiero za Stanisława Augusta...). Warto dodać, że za cenę utrzymania 1 husarza można by zaciągnąć spory oddział piechoty. Za demota minus. A teraz niech ,,patrioci" sobie minusują
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 19:01
do "zacofania" się nie przyczyniła poprostu kiedy pokolenia spod Wiednia odeszło na emeryture z różnych przyczyn podupadły szkolenia, i husarię zmieniono na formacje czysto paradną, ale tak jak mówie dopiero w schyłkowej fazie, więc nie przesadzaj z tą "paradnością", tak byli niepokonani przez 125 lat, gdyby nie oni i to że kultura rycerska w Polsce skończyła się ponad 2 wieki później niż w pozostałej części Europy, prawdopodobnie bił byś czołem w meczecie.
Gdyby "kultura rycersko-sarmacka" skończyła sie w Polsce w tym samym okresie co w reszcie Europy nie byłoby rozbiorów, polski udział w bitwie pod Wiedniem byłby większy niż rzeź husarii na początku bitwy i "bohaterska", a jakże rozsławiona wieczorna szarża na uciekających turków... i mozna by tak długo wymieniac. Ale to już nasza cecha narodowa, nieważne że formacja przestarzała i praktycznie bezuzyteczna, grunt że "nasza" i ładnie wyglądająca. Ciekawe swoją drogą skąd wziął się mit o husarii "niepokonanej przez 125 lat", skoro w samym XVII wieku trudno znaleźc rok bez miażdżącej kleski naszych husarzy.
Makochan: Pod Wiedniem wycofali się Pancerni na skutek ataku artyleryjskiego husarię trzymano do wieczora, i to właśnie jej decydująca szarża przeważyła i spowodowała ucieczkę turecką, bo jak pisałem wcześniej nie była ona wówczas przestarzała, proces degradacja husarii zaczął się dopiero po 1683, a przyczyną rozbiorów ni ebyła kultura rycersko-sarmacka ( o zgrozo tez jak ze stalinowskich podręczników) tylko to że RP będąca pańswtem wolnościowym znalazła sie pomiędzy zmilitaryzowanym państwem Brandenbursko-Pruskim a despotią moskiewską w XVIII wieku, w dodatku liczebność państwa w skutek wojen(zwłaszcza potopu) spadła o 50% podupadła też gospodarka oczywiście upadek każdego imperium zaczyna się od srodka, winą by tutaj upadek władzy królewskiej i zniszczenia roli szlachty w tworzeniu politycznego bytu państwowego na rzecz Oligarchii stworzonej przez część rodów magnackich, ale winą nie sama kultura, ale główną przyczyną było położenie nie mieliśmy takiej wygody jak Anglia a jak wcześniej wspomniałem państwa które wyrosły po śmierci Sobieskiego na wschodniej i zachodniej granicy były ówczesnymi odpowiednikami totalitaryzmów (piszę odpowiednikami bo coś takiego jak totalitaryzm może zaistnieć tylko w społeczeństwie industrialnym lub postindustrialnym) które doskonale wiedziały że muszą współdziałać razem przeciw Polsce, bo gdyby ona podniosła się byłaby to dla nich katastrofa, Prusy nie mogłyby aspirowac do roli najsilnieszego pańswta niemieckiego a Moskwa dobrze wiedziała że jezeli RP bedzie silnato Moskwa nigdy nie bedzie ani silna ani nie będzie postępować w rozwoju. Zawsze w historii (która jest przecież sumą działań ludzkich) istnieją przynajmniej dwa czynniki, tutaj mamy ich minimum parenaście. Nasza kultura sarmacka kwitła później w innej romantycznej formie kwitnie i do dzisiaj i jest częścią nas samych, zmienił się w XVIII całkowicie sposób prowadzenia wojny, RP podupadła, ale mimo iż rolę całkowitą w polu zyskała piechota nasza kawaleria koniec końców przekształciła się wułanów i lansjerów, którzy przeważali koleje wojen napoleońskich i byli najdoskonalszą kawalerią końca XVIII wieku i początku XIX wieku bijąc na głowę kirasjerów czy też lekki huzarów pruskich i rosyjskich, niepokonana przez 125 lat husaria nie jest mitem tylko faktem po przez właśnie taki okres czasu nie przegrała (1500-1625)
Myślę, również, że skrzydła miały symbol religijny, ponieważ w tych czasach, nazwano Polskę jako Obrońce Wiary przed nadciągającym Imperium Osmańskim ;p
Turki na początku myśleni, że sam Bóg zesłał swoją armię, gdy ujrzeli skrzydła Husarii.
I bez skrzydeł dawali sobie świetnie radę... gdy wroga armia stała na dole nieopodal jakichś wzniesień, husaria zbiegała z tych wzniesień, i nie dość że robili ogromny hałas to gdy zderzali się z wrogą armią to zwyczajnie po nich PRZEBIEGALI i miażdżyli. Siła, jakiej nabierali rozpędzając się z górki była ogromna. To tak, jakby pociąg miał zderzyć się z maluchem. Więc nawet jeżeli te skrzydła coś dawały, to i tak nie miały większego znaczenia, dajcie sobie spokój. Najważniejsza była prędkość którą osiągali zbiegając z tychże wzniesień.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 19:31
Co do skrzydeł Husarzy są różne opinie.Inni mówią ze na parady inni mowia ze zakładali i używali piór inni ze też metalowych skrzydeł które podczas Szarży wytwarzały potworny hałas który dekoncentrował wrogie konie i je po prost straszył. za Democik plusik leci ;]
chodzi o Niemców którzy najmowali się do wojska szwedzkiego więc błędu nie ma, 1/3 do 40% armi szwedzkiej w XVII stanowili najemnicy (głównie właśnie piechota niemiecka iw mniejszym stopniu szkocka)
Raczej nie skrzydła a lamparcie skóry (które były przewieszane przez pancerz) robiły spustoszenie w szeregach wroga.Dla przykładu 4 tys. husarzy pędzących naprzeciw dawało efekt optyczny 40 tys. Demot dobry,nie wiedziałem wcześniej o czymś takim.
P.S
Skrzydła były ubierane przeważnie na parady,rzadko do boju.
g*wno prawda!
usłyszałeś to gdzieś na lekcji historii w gimnazjum czy cos.
niestety, to byli szwedzccy najemnicy.
elDuce - to też jest nieprawdą - husaria ubierała skrzydła tak samo często do walk jak i parad.
Najemnicy przynajmniej mieli motywacje, że zarobią kasę, a nie, by ich potomkowie mieli 800zł renty. Wolał bym być najemnikiem niż polakiem.
A polska prawie nigdy nie była silna. Cała historia polski, to jedna wielka parodia.
LUDZIE DO JASNEJ CHOLERY TROCHĘ POMYŚLEĆ NIE BOLI. Świst skrzydeł nie mógł straszyć koni bo tego świstu NIE BYŁO SŁYCHAĆ - nie wiem kto wam takie pierdoły nagadał. To jak jakbyście powiedzieli, że podczas strzelaniny przeciwnicy się wystraszyli bo ktoś sobie mruknoł pod nosem "ku*wa". Podczas walki, uderzeń metalu itd. nie dało się słyszeć czegoś tak cichego jak świst skrzydeł (a przy szarży to samo, tylko że dochodzi do tego tupot kopyt), poza tym jak już wspomniano większość husarzy nie nosiło skrzydeł...
A i chyba nikt nie wspomniał, że husaria nie przegrała przez 100+ lat żadnej bitwy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 20:51
Nie zawsze były to też dwa skrzydła. Zarówno z zachowanych w zbiorach oryginalnych zbroi jak i z innych źródeł (ikonografia, przekazy pisane) dowiadujemy się, że często ograniczano się do jednego skrzydła - bądź to mocowanego centralnie , bądź też troczonego z prawej lub lewej strony konia .
Skrzydła husarskie miały niewątpliwie charakter ozdobny, stosowano je w czasie parad i uroczystych wjazdów. Najlepszym tego dowodem jest znakomity dokument z epoki świetności husarii, a mianowicie tzw. Rolka Sztokholmska. Przedstawia ona uroczysty wjazd do Krakowa jaki odbył się 4-XII-1605 z okazji zaślubin króla Zygmunta III Wazy z austriacką arcyksiężniczką Konstancją. Zwarte szeregi chorągwi husarskich i oddzielne postaci husarskich oficerów są zilustrowane z drobiazgową szczegółowością. Widać na nich wyraźnie husarskie skrzydła przytroczone (po jednym czarnym skrzydle) u tylnych łęków siodeł.
Skrzydła miały oddziaływać przede wszystkim na psychikę przeciwnika (co korelowałoby z treścią listu przypowiedniego). Bo o ile szelest piór trudno było wyłowić w zgiełku bitwy, o tyle ich widok mógł płoszyć konie a człowieka przyprawiać o ciarki. Zresztą nie same tylko skrzydła spełniały tą funkcję. Długa kopia z kręcącym się proporcem i łopocząca rozwiana w galopie zwierzęca skóra oddziaływały w ten sam sposób. Szczególnie właśnie na konie, które z natury są dość płochliwe.
Ale z was znawcy - dzieci z gimnazjum. Tylko parę osób tutaj coś mądrego napisało. Pisałem kiedyś pracę o husarii i wiem trochę na ten temat. Przede wszystkim co mi się nie podoba to to że napisane jest w opisie o Niemcach, których nie lubię ale którzy nie walczyli z nami w XVI- XVII (w czasach istnienia husarii) Głównie dlatego że państwo niemieckie powstało później a Polska graniczyła z Prusami a nie Niemcami (to nie jest to samo) zresztą z nimi też nie walczyła. Husarię wykorzystywano głównie do walk z Rosjanami, Kozakami i Turkami. Co do mitu o straszeniu koni to kiedyś ktoś taką głupotę powiedział i się przyjęło. Nie nie płoszyły one koni i jak tu słusznie powiedziano nie zawsze a nawet rzadko je noszono. Ale świetnie działały na psychikę wrogów najlepiej innej wiary jak Turków. Jazda która miała przypominać anioły. Jakby jeźdźców zesłanych przez boga mogła wpływać na psychikę. Ale czy wpływała to nie wiadomo. A ci co twierdzą że skrzydła mieli tylko takie małe a te to tylko na obrazach to niech idą na wawel albo na Jasna Górę obejrzeć oryginalne zbroje. (małe też mieli ale duże też) No i ostatnia rzecz husaria nie zawsze też wygrywała np przegrała w powstaniu Chmielnickiego pod Żółtymi wodami
mightylord, nie wiem czy wiesz ale skrzydła zaadaptowano od turków - jeźdzców deli (czasem piszą dali) "szaleńców". Turcy jednak w epoce husarii już tych formacji nie używali. Po drugie NIE MA żadnej zbroi husarskiej z oryginalnymi skrzydłami. Odsyłam do prac z lat 30:) kiedy to stwierdzono że wszystkie skrzydła i ich mocowania są podrobione w XIX i początkiem XX wieku przez pewnego znanego fałszerza z Lwowa (za to zbroje są oryginalne). W razie wątpliwości można zapyta w muzeach, polecam też książki Pajewskiego:)
Co do Niemców - owszem, nie walczyli z nami jako państwo, ale najemnicy niemieccy jak najbardziej.
"Husarię wykorzystywano głównie do walk z Rosjanami, Kozakami i Turkami" - A Szwedzi?:) Z Rosjanami walczyła stosunkowo rzadko, podobnie z kozakami gdy porównać to do walk z Turkami i Szwedami
"Głównie dlatego że
państwo niemieckie powstało później a Polska graniczyła z Prusami a nie Niemcami (to nie jest to samo) zresztą z
nimi też nie walczyła." A podczas potopu nie walczyliśmy przypadkiem? Nie mówi się o tym wiele ale walki były
"No i ostatnia rzecz husaria nie zawsze też wygrywała np przegrała w powstaniu Chmielnickiego pod
Żółtymi wodami" Bitwa pod Żółtymi Wodami nie jest dobrym przykładem, to film Ogniem i Mieczem rozpowszechnił wizję husarii taplającej się w błocie podczas gdy walki trwały tam 3 tygodnie a husaria była spieszona.
wyobraź sobie, że pędzi na Ciebie konny z koncerzem wycelowanym w pierś... ta broń bardzo często łamała się w kontakcie z ciałem wroga i pozostawała w nim... a żeleziec wbity między żebra z taką siłą to nic miłego... tylko zbroje ze stali wysokowęglowej, odpowiednio zahartowane mogły wytrzymać takie starcie...
Skrzydła ubierano do walki ( w zachowanych listach ekwipunku jakiego wymagano od husarza znajdują się skrzydła) jednakże nie były one wielkie jak u Hofmana i nie były moconowane w ten sposób || tylko w kształcie litery V, do siodeł lub napierśników zależało od woli towarzysza i lub pocztowego, ale nie miały one charakteru militarnego tylko estetyczny, jak pisałem w poście wyżej w Polsce do początków XVIII wieku dalej kwitła kultura rycerska i dlatego tez przywiązywane wielką wagę do estetyki uzborjenia, skrzydła mogły też wyobrażać połączenie symbolu Pogoni i Orła Białego w jedno, ale i tak największy podziw wzbudzały wspaniałe półzbroje( były to pół płytówki, bez np nagolenników) bogato zdobione srebrem złotem i klejnotami, oraz skóry tygrysów i lampartów sprowadzane z persji i Indii w Europie praktycznie nie do dostania, skrzydła na ktre teraz wszyscy zwracają uwagę były tylko ubogim ( porównując z resztą ekwipunku) dodatkiem, no i oczywiście cenniejsze nad zbroje czy klejnoty piękne silne i zwrotne konie polskie, mniejsze od niemieckich fryzów większe od arabów czy natolijczyków, szybkie i zwrotne łączące w sobie siłę koni europejskich i temperament azjatyckich. Jak pisał pewien Francuz Dalayrac który na początku panowania Sobieskiego bawił w Polsce
" (H)usarze to najpiękniejsza jazda w Europie przez wybór ludzi, piękne konie, wspaniałość stroju i dzielność koni [...] Usarze nie wydzielają ludzi do wart i straży przedniej i przeznaczają się jedynie do uderzenia w bitwach. Siedzi ta jazda na najlepszych koniach w kraju, uzdeczki są ozdobione blaszkami i guziczkami srebrnymi lub pozłacanymi. Siodła haftowane z łękiem złoconym, wielkie czapraki na sposób turecki, zwykle w Polsce używany, szeroko haftowany srebrem lub złotem, koncerz bardzo ozdobny [...] na ramionach noszą skórę lamparcią lub tygrysią [...] Husarze nie cofają się nigdy, puszczając konia w całym pędzie, przebijają wszystko przed sobą [...]
"Chorągiew husarska bowiem wyjechała nam z obozu naprzeciw; nie widziałem nigdy nic wdzięczniejszego od tego widoku. Szlachta polska, oni wszyscy, na pięknych rumakach, w zbroi świetnej i błyszczącej, z zarzuconymi na plecy skórami panter, lwów i tygrysów [...] Wędzidła końskie są srebrne i pozłacane , a z karku końskiego zwisają srebrne naszyjniki i kółka
Próżna byłaby praca opowiadać okazałość i piękność rycerstwa tego, mówić bowiem o zbrojach jego, o wysokich kopiach z długimi chorągiewkami, o tygrysich skórach,skrzydłach o pysznych koniach, kulbakach, rzędach, strzemionach, cuglach świecących się od złota, haftów i drogich kamieni byłoby to przyćmić ich piękność. Jest to jazda, jakiej nie ma na świecie; żywości jej i przepychu bez widzenia własnymi oczami pojąć niepodobna" Skrzydła paradne wyglądały pewnie tak jak pokazał to żyjący w pierwszej połowie XVII wieku Włoch Stefano Della Bella http://www.numizmatyczny.pl/photo/husarz_round.jpg w boju używano mniejszych i tak jak już wspomniałem ułożonych na kształt V, prawdopodobnie takie jak te prezentowane na Wawelu, orgnalne zachowane z XVII przez lata zdązyły się przerzedzić ale i tak robią ogromne wrażenie: http://www.blogi.szkolazklasa.pl/privefiles/blog-1993/zbroja_husarska.jpg Polecam zainteresowanym świetne i bardzo zbliżone do realiów powieści historczyne Jacka Komudy, który nota bene jest specjalistą od epoki. Vivat Sarmacja!!!!
ponoć szabelka husarska była z jedną z najlepszych produkowanych w ów czas szabel
ich kopia (prawdopodobnie jakoś mocowana do siodła) miała 6 metrów (gdy pika liczyła sobie zaledwie 4 metry)
co do dyskusji o skrzydłach prawdopodobnie takowe w boju posiadali gdyż szarże husarii (mam myśli odsiecz wiedeńską) opisywano jako zapierający w dech piersiach widok i wywnioskować można że to właśnie skrzydła dawały tak niesamowity efekt wizualny
Ze skrzydłąmi, czy bez husaria była najgroźniejszą i najpiękniejszą ciężką jazdą, jaka kiedykolwiek powstała. Ten obraz akurat mnie się podoba. =) [ Jak coś: Józef Brandt- "Husarz"]
**Maciek93PL: Np. pod Kircholmem wojsk Rzeczypospolitej było ok 3000, (w tym chyba 2000) husarii, a szwedzkich 14000.:NASI WYGRALI
***Kłuszyn- 5000 husarii kontra 35000 wojsk rosyjskich. Też wygralismy.
Ludzie, weźcie się ogarnijcie z tymi waszymi mongolskimi teoriami. straszenie koni, efekt psychologiczny, lassa turków, do k***y nędzy ile można to powtarzać. Skrzydła towarzyszom husarskim służyły jedynie do ozdoby - kazde lepsze źródło wam to potwierdzi. I gadanie jaka to wspaniała była Husaria kiedy się o niej praktycznie nic nie wie jest żałosne. Pojedźcie sobie kiedyś na ćwiczenia husarskie albo poszukajcie w internecie. A nie pier*olcie (za przeproszeniem) takich bzdur bo zobaczą to nasze "złote dzieci" i będę szpanowały waszą głupotą...
Powiem tak; nie wiadomo, czy mięli jedno, czy dwa skrzydła. Jacek Komuda uwypukla polskość i piękność, nie jest obiektywny bo jest patriotą. Początkowo nie było skrzydeł w ogóle, a polska husaria była najlepsza, poza tym były jeszcze węgierskie, wołoskie mołdawskie i ruskie. Tak, Komuda dobrze pokazuje rzeczpospolitą. A co do demota, bo widzę tu niejaką dygresję, to husaria była zajebista, do połowy XVII wieku, w XVIII już była przestarzała.
Uważam, że husaria NIE używała skrzydeł w trakcie walki. Świadczyć o tym może fakt, że ze wszystkich zachowanych do dnia dzisiejszego zbroi TYLKO 1 ma uchwyty na mocowanie skrzydeł i jest to zbroja paradna... Do innych eksponatów muzealnych takie uchwyty były "dorabiane" gdyż uważano, że husarz bez skrzydeł to nie husarz. Dodać też można niemożność zastosowania skrzydeł husarskich przy zbrojach pozbawionych napleczników (a dodać tu trzeba, że od ok. 2 poł. XVIIw. napleczniki powszechnie odrzucano - a to w celu zmniejszenia ciężaru zbroi) Oprócz tego Stefan Batory napisał do Stefana Bielawskiego o sformowanie chorągwi husarskiej. Czytamy w nim:
"Każdy rotmistrz ma się starać, aby ...[i tu wymieniona jest długa lista niezbędnego wyposażenia husarza], zaś pióra i inne ozdoby dla okazałości i postrachu nieprzyjaciela zależnie od upodobania każdego."
Primo - W zgiełku pola bitwy raczej świst skrzydeł można porównać do brzęczenia pszczoły w czasie bombardowania, Secundo - Spróbujcie założyć wypchany plecak i w nim pobiegać, coś wiszącego na plecach naprawdę utrudnia ruchy.
Tertio - Konie przeciwników ni jak nie mogły zostać wystraszone, ponieważ były przyzwyczajone do bitewnego zgiełku.
P.S Można więc stwierdzić że były (co jest również mało prawdopodobne) stosowano to jako ozdobę w trakcie walki, dla zapewnienia morale i animuszu. A co już bardzo prawdopodobne noszono je w trakcie parad.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 kwietnia 2010 o 23:42
Mówicie że skrzydła płoszyły konie, bo wywoływały wielki hałas. Wyobraźcie sobie pędzącą ciężką jazdę, kilka setek koni galopujących jednocześnie. Kto chodź raz słyszał jaki dźwięk "wydaje" galopujący koń, to wie iż hałas wywołany przez kilkaset kopyt, jest tak wielki, że dźwięk szeleszczących skrzydeł był całkowicie zagłuszony. Skrzydła były elementem ozdobnym, noszonych na paradach oraz po zwycięstwach w większych bitwach.
Ja nie chcę się tu wypowiadać na temat Husarii bo będziecie 2h przewijać tą stronę :) Dla zainteresowanych polecę tą oto książkę: HUSARIA Autorzy: J. Cichowski A. Szulczyński
@telecaster1951: Kolego skrzydła husarskie wydawały ogromny szum (nie taki jak tętent), ale do tego konie przeciwnika nie były przyzwyczajone (zwierzęta przecież mają kilkadziesiąt razy lepszy słuch od człowieka). konie nie słyszą praktycznie tętentu koni. Po drugie skrzydła dawały złudzenie o wiele liczniejszej armii przez co morale przeciwników diametralnie malały.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2010 o 0:20
Taka świetna jazda, a nie wiem czy mają jakieś pominiki w Polsce, być może mają, ale nie wiele. Powinni być ikoną państwa Polskiego.Nawet ubrał bym jakiś żołnierzy w zbroje Husarzy i niech stanowią Straż Prezydencką xD, albo niech chociaż Stacjonują, patrolują w jakiś większych Miastach,(na koniach oczywiscie ;p) Np. W Krakowie na rynku :D
Co do skrzydeł- Jest zachowany bodajże list, w którym osoba wystawiająca swój poczt zleca podwładnemu utworzenie oddziału towarzyszy husarskich. W opisie padają słowa, które uznają, że skrzydła nie są obowiązkowe, według uznania danego towarzysza mogli ich używać- dla dodania animuszu, ale nie musieli. Pióra w barokowej Sarmacji wojownicy używali również do ozdabiania tarcz, płaszczy i hełmów, a nawet elementów rzędu końskiego.
Co do prawa najemników do opuszczenia pola walki- zgadza się. Dotyczy to wojsk szwedzkich m. in. w trakcie potopu.
@Mikerony Z tym szumem to wierutna bzdura, która pojawiała się często w starszej literaturze. Uważa się, że nasi zgapili to skrzydło umocowane z tyłu siodła od tatarów, miało niby tam zabezpieczać przed złapaniem jeźdźca na orkan i przed ściągnięciem go z konia, ale to w sumie też mało prawdopodobne.
Trzeba znać epokę "sarmatyzmu" i charakter naszej barokowej szlachty. Te skrzydła miały być jedynie ozdobą (Szlachcice ubzdurali sobie, że Sarmaci, którzy byli wtedy dżusi- trendi- modni :) wszędzie używali piór- w tym orlich, aby podkreślić swe męstwo w walce itp.).
Ewentualnie istnieje też hipoteza, że użycie skrzydeł miało pokazywać niewiernym "rycerzy Chrystusa" jako spadających na nich aniołów, co miało naturalnie wywołać efekt psychologiczny.
Prawda jest taka, że pewności nie ma i chyba nie będzie, ale najprawdopodobniej te skrzydła należy zrzucić na karb próżności szlachty w XVII w. zaś w wieku XVIII husaria była czymś w rodzaju kompanii reprezentatywnej i to w tym okresie miała te 2 skrzydła z białymi piórami przypiętymi do naplecznika kirysu. Byłoby to niewygodne w walce ale i co z tego, jeśli formacja ta używana była głównie w konduktach żałobnych na pogrzebach wielkich panów?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 kwietnia 2010 o 11:14
nie przeciwników tylko ich konie... dlatego też mieli te proporce na kopiach żeby się mieniły przed oczami koni... nasze były szkolone żeby nie zwracały na to uwagę.
Skrzydła były tylko na pokaz i wątpię by były używane w walce, ani to wygodne ani nie ma opcji zamachnięcia się. A żeby wystraszyć wroga i pokazać mu naszą potęgę wystarczyły długie chorągwie. Jak ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do mojej teorii to poczytajcie sobie teksty z tamtych czasów o polskiej husarii, nie ma tam ani słowa o skrzydełkach.
cholernie mnie cieszy że na ten temat rozgorzała taka dyskusja.mi się wydaje że skrzydła mogły mieć jakiś swojego rodzaju efekt psychologicznych w jakimś dzienniku z tamtego okresu natknąłem się na termin "anioły śmierci"(to wyraźnie sugeruje używanie skrzydeł)a skoro o sukcesach husarii wieści dotarły nawet do Francji wydaje się że widok konnicy z piórami na plecach mocno podburzał morale wroga wszak było to jednoznaczne z przegraną
Szkoda że tak było paręset lat temu i teraz się role odwróciły i Polska może co najwyżej lizać jaja światu, daleko jej do jej byłej świetności.. Ale powspominać czy porozmyślać jak to było można...
Bzdura. W niektórych kontraktach było napiusane ze nie będą uzywani w otwartym polu przeciwko polskiej jeździe - ale to im niedawało prawa do dezercji.
na husarzy nie było mocnych :)
To prawdziwe, ale kojarzysz, czy chodziło o polską husarię czy może węgierską, bo nie pamiętam?
Sorry że podpinka ale chciałbym mieć odpowiedz na moje pytanie; ma ktoś źródło tego? Chętnie bym poczytał więcej na ten temat... ;]
zważcie tylko, że kiedy mówimy o tym okresie(XVII w.)najemna piechota niemiecka składała się głównie z weteranów wojny trzydziestoletniej, także nie byli to "marni najemnicy". Były to regimenty bardzo wprawione w boju i silnie zdyscyplinowane.
Cisu, po wojnie 30letniej, czyli trzydziestu lat bitew ten 'wprawiony regiment' był już chyba zastępem starców.^^
@piter
Trochę logiki,przecież ci żołnierze nie musieli walczyć od początku do końca wojny 30 letniej.Ba,ciężko sobie wyobrazić człowieka który przez 30 lat walczy na jakiejś wojnie i jeszcze później idzie na służbe.
To ze byli "najemnikami" i to doswiadczonymi nie koniecznie znaczy ze byli dobrzy. Chodzi o to ze nie koniecznie zostali wyposażeni jak Husarze. Dostali tepy noz i skorzana kamizelke i co poczac:P? Przeciez husaria nie prez jedno sie przebijala^^
@Waldek4 a to, że byli jednymi z najlepiej opłacanych najemników (obok Szwajcarów) i pokazali nie raz swoje umiejętności (czy wtedy - pod Kircholmem - osłaniając choć szwedzkiego króla na tyle, żeby zdołał uciec (bo ten wyjątek tu wspomniany należy do części umowy o tej bitwie), czy choćby u nas w służbie - wojny hibernacyjne, powstanie Chmielnickiego etc.).
Dokładnie, skrzydła husarzy miały za zadanie podczas szarży odstraszać konie wrogów i o ile się nie mylę (gdzieś w tv to widziałem) zmniejszać ryzyko zarzucenia na husarza lassa i zrzucenia go z konia.
Ja słyszałem, że te skrzydła bardziej jeźdźców odstraszały, niż konie. "O k**wa! Polscy husarze! Odwrót!!"
To ja mam pytanie - skąd macie takie informacje, że te skrzydła, rzekomo, świszczały? Sienkiewicz czy nauczyciel historii? Wyobraźcie sobie szczęk tysięcy szabel, pałaszy, huk wystrzałów z muszkietów... Sądzicie, że świst piór wystraszyłby konie przywykłe do takich warunków? To utarty mit, jeden z wielu o polskiej husarii.
A najciekawsze jest to, że w okresie występowania husarii na polach bitew, RP ani razu nie stawała do walki z Cesarstwem Niemieckim ani nawet z sąsiadującymi z państwem polskim Prusami, wręcz przeciwnie, walczyła w kilku bitwach po stronie cesarza niemieckiego (m.in. pod Wiedniem). :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2010 o 17:35
@MrSin - może nie doczytałam, ale nikt nie mówił tu o świszczeniu 'skrzydeł' . Twoje rzekome pytanie chyba nie było przemyślane (choć powtarzam, mogę się mylić) Konie bały się widoku skrzydeł nie dźwięku. Zwierze boi się innego zwierzęcia które wygląda na większe i groźniejsze, nawet jeśli takie nie jest. Tak się tylko wcięłam bo mnie zaintrygowało Twoje pytanie ;)
+
To na obrazku to nie husaria ;/
Jak nie husaria to co, może gumisie albo smerfy?
Niektórzy myślą ze jak nie ma skrzydeł to to już nie husaria. A wg sporej części historyków zakładali je oni tylko na parady/przemarsze a raczej nie walczono w nich
Husarze mieli skrzydła przymocowane do napierśnika albo do siodła ale również spora część nie używała skrzydeł w ogóle.
Skrzydla byly ich znakiem rozpoznawczym. Nosili je na "pokazy" w walce tylko by im przeszkadzaly... To tak jakbys szedl na silownie w latexie :P
@Waldek4 - nie jest to powiedziane - zwróć uwagę - raz - na budowę tych skrzydeł - lekkie, mocowane sztywno. Dwa - na rolę proporczyków przy jazdach szturmowych choćby średniowiecznych - a husaria musiała tu się jeszcze większymi umiejętnościami manewru wykazać. Ergo: możliwe, że były jeszcze nim stała się "jazdą cmentarną" ale niekoniecznie były od początku, a na pewno nie były w sposób prezentowany przez wielu malarzy (chyba że na ceremonie - w zbrojach paradnych).
Podczas 'rajdu' takie skrzydła świszczały, miały za zadanie odstraszać konie wroga, więc raczej je zakładano.
Popieram, skrzydło (najczęściej używano 1) było założone choćby podczas bitwy o Wiedeń (odsiecz wiedeńska). Jak wspomniał kolega wyżej, miały one za zadanie wprowadzać w popłoch konnicę wroga, ponieważ konie husarów były przyzwyczajane do tego hałasu, a wroga wpadały w popłoch. Ale prawdopodobnie nie we wszystkich bitwach ich używano.
Ja tylko napomknę, że husaria polska nie przegrała żadnej bitwy przez 125 lat!
Fakt, że husaria cieszyła się tak długa passą sukcesów wcale nie był zawdzięczany skrzydłom. Głównie chodziło o specjalne 6m lance przewyższające długością każdą stosowaną wtedy broń (łącznie z pikami i pozostałymi lancami) raz luźną formację w której szarżowała i zwierała szyk dopiero 30-50m przed celem (celem minimalizacji strat z ostrzału). Skrzydła NIE wprowadzały paniki w koniach.
"To" na obrazu to husaria, tylko że bez skrzydeł ;)
Nie oszukujmy się, to dzięki skrzydłom byli niezwyciężeni
To prawda, choć nie dosłownie. I za co te minusy?...
Dzięki nim byli sławni, a w zwycięstwie bardziej przydawały się ich lance.
info na historycy.org
@ZiemniakPospolity- ich umiejetnosci wola walki itp itd to tez sie liczylo. Bo lance kazdy mogl "dzierżyć" :)
Poczytajcie trochę o tym:P Skrzydła jak już wiadomo nie świszczały podczas walki, a raczej tylko przeszkadzały, niekiedy jednak miały one jakieś pozytywne aspekty w walce( ale nie będę się o nich rozpisywał), swoje sukcesy(w uproszczeniu) zawdzięczaj włóczni, która była pusta w środku i była dłuższa niż obrońców, no i oczywiście (chyba najważniejsze) taktyka szarszy husarii, w której z powolnego kusu przechodzili w cwał przy czym ścieśniając szeregi i luzując je( chroniąc się przed kulami muszkietów). Jeszcze parę elementów bym mógł dopisać, które przyczyniły się na sukces husarii, ale jest za dużo pisania, jeśli ktoś zainteresowany niech wpisze w Google.
Szopenek: Nie włóczni tylko kopii. ;)
lance i skrzydła...? może coś w tym jest... ale według mnie (i nie tylko) siła husarii tkwiła w zwartym szyku przed samym dotarciem do wroga, koń przy koniu co skutkowało śmiercionośną szarżą. No i taki szyk chyba podnosił morale. Bo w kupie raźniej :) nie no żarty żartami, ale chyba coś magicznego w tym było. Husaria była jazdą jedyną w swoim rodzaju. Była to ciężka jazda, która jednak przejmowała wiele technik jazdy lekkiej. Była syntezą cesarskich zachodnich kirasjerów i lekkiej stepowej jazdy. Coś niesamowitego... jest to jedna z tych rzeczy, z której naprawdę możemy się chlubić.
Skrzydła mogły zmylic przeciwników co do liczebności husarii, był to też element psychologiczny. Głównym atutem husarii była ich taktyka i długie lance. Odsyłam do fachowych książek :)
Cóż, głównym zadaniem "skrzydeł" miało być wystraszenie koni przeciwników
nigdy nie słyszałem o straszeniu koni, raczej był to tylko efekt psychologiczny. Ale w przeszłości skrzydła te miały inną funkcję: w czasie wojen z turcją, turkowie mieli wredny zwyczaj korzystać z liny, tak jak lassa. Takim oto lassem ściągali przeciwników z koni, dzięki czemu byli bezużyteczni ze swoimi lancami. Skrzydła te uniemożliwiały zrzucenie delikwenta z konia, gdyż były one przytwierdzone do siodła. Jak sami możecie się domyśleć, nie ma chuja we wsi aby takiego kogoś ściągnąć bez powalania konia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 16:39
ponoć świst skrzydeł odpędzał konie. Husaria w swojej epoce była na pewno jedną z najskuteczniejszych jednostek na świecie. Nie zdziwiłbym się gdyby nawet najlepszą.
@kanapker gdzies czytalem ze byla uznana za najlepsza konnice na swiecie. Nie powiem gdzie bo poprostu nie pamietam. Ale raczej to byl jakis polski portal :)
LUDZIE DO JASNEJ CHOLERY TROCHĘ POMYŚLEĆ NIE BOLI. Świst skrzydeł nie mógł straszyć koni bo tego świstu NIE BYŁO SŁYCHAĆ - nie wiem kto wam takie pierdoły nagadał. To jak jakbyście powiedzieli, że podczas strzelaniny przeciwnicy się wystraszyli bo ktoś sobie mruknoł pod nosem "ku*wa". Podczas walki, uderzeń metalu itd. nie dało się słyszeć czegoś tak cichego jak świst skrzydeł, poza tym jak już wspomniano większość husarzy nie nosiło skrzydeł...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 20:46
niby nick Lord, a tak naprawdę kawał chama, jak się okazuje. Kto mi takie "pierdoły" nagadał? Pani od historii. Nie wnikam, czy nosili czy nie, poruszam teraz kwestię, czy świst było słychać. Dlaczego uważasz, że nie? Kiedy koń jest rozpędzony, to na takie skrzydło działa silny napływ powietrza. Odpowiednia budowa skrzydła wystarczy, by świst był głośny. A teraz wyobraź sobie 300 husarzy. Tak więc konie przeciwnika najpierw usłyszą strzały muszkietów a nanosekundy później, przez kilka sekund słyszą przeraźliwy świst którego nie znają. Ma sens? Jeśli uważasz, że nie, to udowodnij, ale nie rób tego na poziomie klozetu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2010 o 19:41
@fredy89 Chodzi o defilady i parady? Bo w czasie walki skrzydła nie były używane. Odsyłam do fachowych książek.
Teraz mamy GROM oraz Formozę.
HUSARIA była i będzie niezapomniana.. chluba POLSKI.
no husaria byla jedna z najlepszych jazd w historii :D
az sie czuje taka dume :D
Nie była jedną z najlepszych, za wyposażenie jednego husarza po prostu wioskę można było kupić, czyli nie było im nigdzie równych.
No a co to ma do rzeczy? Liczy się jakość. :D
Pięknie to kolega szabla191 wymyślił. Idąc tym tropem, amerykańskie abramsy są nie najlepsze, bo cholernie drogie w porównaniu z polskim twardym. Mercedes nie najlepszy, bo droższy od polo. Balantine's nie najlepszy, bo droższy od jabola. Adidas nie najlepszy, bo...
Czytajcie dokładnie! Kolega szabla191 napisał wyrażnie "czyli nie było im nigdzie równych" czyli miał na myśli że nie były jedną z najlepzsych a najlepszą jazdą w historii.
http://www.youtube.com/watch?v=DNAPiqzE84k Lux Corp. presents Marian Terespolczyk (Marian Still Alive)
Konie nie bały się huku dział, więc miały się bać skrzydeł? fredy89 ma rację.
Nie bały się dział bo były zagłuszane właśnie skrzydłami. A gdy takich furkoczących skrzydeł jest pełno to furkot dochodzi z każdej strony i koń czuje się osaczony oraz zdezorientowany więc nic dziwnego że zrzuca takiego Niemca z grzbietu i ucieka :D
magik, ludzie nie są glupi. Taki koń, zanim zostanie puszczony na wojnę, jest przyzwyczajany do huku dział. A do świstu skrzydeł tylko nasze.
@Chosneck
ci "niemieccy najemnicy stanowili w 90% piechotę (pikinierzy i muszkieterzy). Te bajki ze świstem skrzydeł powstały w XIX wieku. Tak naprawdę mało który husarz nosił skrzydła do bitwy, były one bardziej przydatne w czasie parad.
A niemiecka piechota nic chciała walczyć z husarią ponieważ zanim jazda ich dosięgnie, zdążą wystrzelić zaledwie jedną salwę, a w cwale konie się nie zatrzymywały nawet jak były ranne. (trzeba było mieć zajebiste szczęście żeby zestrzelić jeźdźca) Takie uderzenie kolano przy kolanie dosłownie wgniatało przeciwnika w ziemię. Dopiero udoskonalenie broni i taktyki (częstsze salwy) oraz spadek wyszkolenia husarzy doprowadził do upadku tej formacji w XVIIIw
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 17:37
Do upadku doprowadziło to że piechota zaczęła używać innej taktyki a nie broni palnej. Odziały piechoty zaczęły zwyczajnie chować się w trudnym terenie dla husarii, bo jak wiadomo jazda kopijnicza była dobra tylko na otwartym polu.
nie dziwie się koniom... jak mi by jakiś Niemiec na plery siadł też bym go zrzucił i spier*alał...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2010 o 0:54
Glownym zadaniem skrzydel bylo przedluzenie ciala by znacznie utrudnic zarzucenie czegokolwiek w formie liny na jezdzca i sciagniecie go z konia. Chyba ze wasi nauczyciele od historii poszli na latwizne. :) + oczywiscie dzialanie na psychike.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 16:37
Husaria łączyla w sobie ciężkośc konnicy zachodniej i ruchliwośc wschodniej, dlatego była niezwycięzona +
kiedyś mieliśmy coś co budziło respekt, teraz mamy .... +
moglibysmy mieć ducha, ale ludzie wolą zrzędzić.
Amen
Podpis fajny ale tytuł niezbyt mi się podoba. Ale plusik jest, choćby za szerzenie ideii patriotycznych :)
A minusują chyba dzieci, które więdzę historyczną mają taką jak ja o wpływie faz księzycowych na miesiączkowanie łososia norweskiego
Mocny tekst Kruszak. Ja sam nie wiem co innym się tutaj nie podoba.
Budzić postrach wśród "ukochanych" (xD) Niemiaszków - to musiało być niezapomniane...
Po pierwsze: ktoś może mieć inny gust niż Ty i nic Ci do tego. Po drugie: bycie dumnym z powodu tego, że ludzie narodowości polskiej zabili więcej ludzi narodowości niemieckiej, niż na odwrót, może komuś się wydawać nieodpowiednie. Ja nigdy nie jestem dumny, kiedy jedni ludzie muszą zabijać innych, nieważne jakiej narodowości są. Ale widać należę do mniejszości.
Ja dałem "-", na wiedzę historyczną nie narzekam i mam pytanie kiedy dokładnie husaria dokopała Niemcom??? (Tylko nie piszcie, że pod Kircholmem;D. A co do Szwedów to parę razy husarię zatrzymali w otwartym polu. Panowie mniej emocji, prawda jest taka, że mało która jazda wytrzyma ogień rotowy i spotkanie z wyszkolonymi pikinierami-a do takich należy zaliczyć ówczesnych najemników.
Prymonm....gdzie ty przeczytales ze dokopała Niemcom? Przeczytaj jeszcze raz opis demota zadaj to pytanie jeszcze raz, pozniej znow przeczytaj i tak w kolko....wreszcie dotrze. A co do emocji... jak mamy się nie emocjonowac najlepsza jazdą tamtego okresu? Wiem, dla Ciebie to nic, sam bys to pewnie wszystko lepiej zrobil gdyby tylko dali Ci szanse zyc w tamtych czasach....coz, na szczescie (dla polskiej husari)nie dali.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 17:54
@Mozg0
Debilu do książek albo przynajmniej idź do babci zapytaj się kto więcej zabił ludzi w czasie II Wojny Światowej. No chyba że padłeś ofiarą propagandy i myślisz że to "naziści" mordowali żydów.
@prymonm
Otóż Niemcy jako najlepiej wyszkolona piechota Europy stanowiła spory odsetek wojsk szwedzkich. Np. Częstochowa była oblegana przez Niemieckich najemników. A co do husarii na nią nie było siły. Poza paroma przypadkami jak np. Warszawa (husaria rzuciła się bez kopii na piechotę, kopie straciła w potyczce z jazdą) husaria zawsze niszczyła piechotę tak jak pod Kircholmem gdzie polska jazda tracąc 100 ludzi zadeptała 10000 piechoty szwedzkiej. Jedyną radą na Husarię było ustawianie piechoty w czworoboki ale w takim przypadku husaria ponawiała ataki aż do wykrwawienia nieprzyjaciela.
Naprawdę panowie nie było moim celem umniejszanie roli husarii, co raczej zwrócenie uwagi na pewną kwestię. Otóż Husaria tak naprawdę nie miała możliwości walczyć na polach bitew Europy zachodniej (wyjątek wojny ze Szwecją, na których bywało naprawdę różnie)i na to wielu badaczy zwraca uwagę i to właśnie tak naprawdę utrudnia w pełni obiektywną ocenę. Wielu z Was wydaje się i jest to w pewnym stopniu zasadne, że husaria jest najlepsza a do tego jeszcze nasza więc zero krytyki albo śmierć. Ale formacja ta ma genealogię węgierską i pierwsi husarze Zygmunta Starego mieli na głowach kapelusze, zaś na plecach jedno skrzydło.
Reasumując husaria, katafrakci, gulemowie, kirasjerzy etc. były wspaniałymi formacjami w swoich epokach. Dla mnie jednak szczyty polskiej kawalerii osiągnęło Księstwo Warszawskie, szkoda tylko, że już pod obcym panowaniem.
Kolego prymonm: a czy my, Polacy, nie możemy uważać husarzy za legendę? Że byli idealni, zawsze wygrywali? Że byli najlepsi, nawet jak tak nie było? Że byli polscy, nawet jak wzorowani byli na zagranicznych jazdach? To jest taka nasza polska świętość. I nie wiem czy należałoby to naruszać. Tak jak papież.
Mozg0 - znaczy 0 [zero] w mózgu?
Widzisz, Krajes93, siedzisz sobie w tych książkach i różnica między nami jest taka, że Ty
znasz Niemców z książek, a ja znam ich ze świata rzeczywistego. Możesz sobie myśleć, że
wszyscy Niemcy są źli i każdy Niemiec chce mordować Polaków, tylko z łaski swojej nie obnoś
się tak z tym, bo takimi opiniami narażasz kraj (który niby kochasz) na śmieszność w oczach
poważnych ludzi. A jak już wyjmiesz nos zza książek, to może dowiesz się nawet, że pewna niemiecka kapela nagrała utwór wychwalający powstańców z 1944, ale i tak pewnie powiesz że są mordercami, bo mieli dziadka w Wehrmahcie i mają to w genach, czy tym podobne bzdury.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2010 o 17:56
Z tego co sie orientuje, skrzydla nie tyle "strasznie" wygladaly, o ile robily duzy halas. I kiedy biegla taka konnica to halas sprawial wrazenie, jakby ich tam bieglo z 10x wiecej :)
Husarz - Józef Brandt
Szwedzi mieli zagwarantowane, że nie będą się bili z Polakami w otwartym polu. Husaria była (w sumie jest) jedną z najlepszych jednostek kawalerii, jednak była bardzo kosztowna w utrzymaniu (wyposażenie towarzysza husarskiego to mniej więcej koszt całej wsi), i wymagała wielkiego nakładu ćwiczeń. Cała siła szarży opierała się na zacieśnieniu odległości przy przeciwniku. Ponad to nie ma dowodów na to, że Husarze podczas walki mieli skrzydła (jest to najprawdopodobniej mit), gdyż są one... najzwyczajniej nie praktyczne, oczywiście skrzydła były ale przy paradach. Husaria upadła dlatego, że za wszelką cenę chciano zwiększyć jej liczebność kosztem umiejętności (mówimy o upadającej Rzeczypospolitej gdyż w okresie świetności liczebność husarzy była naprawdę duża, dopiero po wojnach liczebność zmalała przez zubozenie szlachty i przez co pogorszenie wyposażenia jednostek). Na koniec dodam, że Husaria występowała także w Rosji, jednak była skrajnie nie wyszkolona (incydent w Moskwie, gdzie połamali kopie o bramę), oraz nie mająca żadnego znaczenia militarnego i ze skrajnie niską liczebnością.
demot:A po zasiłek idę tak.:
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 16:59
Super demot, taki patriotyczny
co do skrzydeł to są różne szkoły. nie ma jednoznacznego potwierdzenia, że husaria ich używała w bitwie. być może tylko w okazjach galowych, a nie w boju.
Ja słyszałem wersję, że stosowano je w walce ze w względu na efekt psychologiczny - ponoć szum tysięcy husarskich skrzydeł nadciągających w oddali mroził krew w żyłach.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 17:11
Husarze mieli wolną ręke. Jak ktoś chciał to sobie montował skrzydła, jak nie chciał to nie montował.
Szkoda, że tylko niecałe 3w. przetrwali! Każdego szkoda...no nie każdego! Może głupi przykład: wiek XXI Polak w F1 jedzie słabą taczką ale daje rade... więc nie w technologii sztuka tylko w człowieku... MIŁOŚĆ zgładzono, czodź NADZIEJA umarła pierwsza, a WIARA PRZETRWAŁA
Demotywator Niemców? A gdzie ona była w '39 roku?
Taak, '39 rok i husaria. Schowaj sie.
Ja dodam że i tak i tak mieliśmy konnice ale jak kolega z góry napisał to nie ten okres... Konie przez rok zjadali tyle "pieniędzy" (proso, szkolenie koni, stadnie itp.) że zamiast tego można było kupić 80 czołgów (nie pamiętam nazwy ale wiem że w miarę dobrych)
Husarii w '39 nie było lecz jak widać ich duch pozostał po ten dzień. Podczas kampanii wrześniowej odbyła się szarża polskiej kawalerii pod Krojantami, zaskoczyli niemiecki batalion piechoty, który poszedł w rozsypkę. Polacy przejechali się po piechocie, wyminęli wozy pancerne i zniknęli w lesie. Straty Niemców nie były wielkie, ale to wydarzenie sparaliżowało cały odcinek frontu. Wszystkie dywizje niemieckie na tym odcinku frontu przeszły do obrony.
Wszędzie widziano polską kawalerie. Gen. Guderian po zapytaniu się co się dzieje (cały jego sztab był w pełnym uzbrojeniu, przed sztabem stało działo przeciwpancerne) otrzymał odpowiedź, że nadciąga zmasowany atak polskiej kawalerii, do czego oczywiście nie doszło.
Chodzi Ci zapewne o to, że gdzie ten demotywator? Demotywator był, ale za mało było ludzi do jego zrealizowania. Polska z takim wyposażeniem i liczebnością, z jaką zaczynaliśmy wojnę, powinna upaść w całości w tydzień, góra 2 (czarny scenariusz Hitlera zakładał 20 dni). A jednak udało się dłużej...
Na joemonsterze była kiedyś lista "najlepszych wojowników świata". Husaria zajęła zaszczytne drugie miejsce. Pierwsze mieli studenci :)
Tu macie ten ranking http://www.joemonster.org/art/13342/Najlepsi_wojownicy_swiata
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 18:05
co do skrzydeł to rzeczywiście nie ma dowodów że ich używano podczas walki a Niemców husaria pobiła np. pod Kłuszynem
husaria była bardzo silną jednostką w ciężkich zbrojach i siała spustoszenie tak samo jak inne jednostki z innych krajów które posiadały kawalerzystów w ciężkich zbrojach.
Chociaż nie zawsze husaria nosiła pełne zbroje płytowe...
była to półciężka kawaleria, a wywodziła się z lekkiej:P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 22:08
husaria nigdy nie nosila "Pełnych" płytowych, ograniczałyby ruchy a pozatym to nie ten okres, oni nosili zbroje husarskie, a jak nie było kasy to rajtarskie
ja też słyszałem o kirysach
Aż poczułem dumę.
Ciekaw jestem skąd się wziął mit o rzekomym straszeniu koni przeciwnika przez świst husarskich skrzydeł? Duża formacja ciężkiej jazdy w szarży wytwarza tyle hałasu, że nawet jeśli skrzydła wytwarzały jakiś wyraźnie słyszalny dźwięk, co jest wątpliwe przy szybkości z jaką porusza się koń (max do ok. 60km/h, obciążony husarzem i całym jego ekwipunkiem bojowym zapewne sporo mniej) to ginął on w tym zamieszaniu. Przymocowane do siodła skrzydła faktycznie mogły chronić przed ściągnięciem z konia za pomocą arkan (wschodni odpowiednik lassa), ale jeśli faktycznie skrzydła były stosowane w boju to mogły głównie oddziaływać psychologicznie na przeciwnika. Tajemnicą sukcesów husarii była taktyka, a nie paradne ozdoby. Co ciekawe na ilustracjach z epoki skrzydła pojawiają się rzadko, a jeśli juz to są to małe skrzydełka (sięgające jeźdźcowi do ramion albo głowy). To co dziś wszyscy znają jako wizerunek husarii - uskrzydlonej kawalerii - pojawia się dopiero na obrazach Matejki czy Kossaka, a w powszechnej świadomości zostało utrwalone przez filmy Hoffmana.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 17:55
Zgadza się. Ten świst skrzydeł to po prostu mit, stosowany w filmach dla lepszego efektu.
Pomyślcie tylko, jedzie sobie powiedzmy 500 jeźdźców w pełnym rynsztunku na dorosłym koniu. Taki jeden koń razem z jeźdźcem ważył od cholery i trochę więcej. Tak więc gdy jechała husaria nie było słychać żadnego świstu tylko jeden wieli tętent.
Zbroja husarska ważyła zaledwie 7 kg a i konie nie były cieżkie. Trochę cie poniosło :P
@Husarz2009
Przyjmijmy nawet, że towarzysz husarski ze swoim koniem (jakkolwiek by to nie brzmiało :D ) ważył 350 kg tak w zaokrągleniu. Pomnóż to razy 500 takich ludzi i zobacz jaki tonaż Ci z tego wyjdzie.
No wiadomo że będzie hałas, to jest oczywiste.
Pozdro! ;)
Kwicun, 350 kg to waży kucyk z jeźdźcem :P Husaria często używała mieszanek koników polskich(ze względu na wytrzymałość i łatwość w utrzymaniu) z jakimiś gorącokrwistymi, np. arabami(szybkość), a taki koń ważył spokojnie z 500 - 600kg.
A hałas jaki wywoływała cwałująca chorągiew, mógł być rzeczywiście straszny dla przeciwnika. Przykład ? De facto, z czasów dzisiejszych - Inscenizacja Bitwy nad Bzurą, szarżuje ok. 50 ułanów, a skórka się jeży na rękach. I okrzyki, i uderzenia kopyt, rynsztunku...
Pzdr.
Zauważcie że to uwczesne wojska pancerne. Co by nie mówić o Polakach, zawsze mieliśmy dobrych żołnierzy.
A ja wole husarza bez skrzydeł, tak jak na obrazku... Przynajmniej nie wygląda jak odpustowy przebieraniec tylko jak ciężkozbrojny wojownik gotowy zrobić miazgę z wroga.
PS. Prosiłbym, żeby osoby wrzucające demoty historyczne podawały ich źródła. W historii istnieje cała masa niczym nieudokumentowanych bzdur istniejących jednak w świadomości społecznej (typu rzekome ataki polskich ułanów z szablami na niemieckie czołgi w 1939).
Akurat atak polskich ułanów na niemieckie czołgi to fakt (możesz przeczytać o tym w książce Normana Daviesa "Europa walczy"). Na początku kampanii wrześniowej (nie pamiętam dokładnej daty) polscy ułani zaatakowali stacjonujących nieopodal lasu Niemców, zostali oni pobici jednak z odsieczą przyszedł im z odsieczą Dywizjon Pancerny. Polacy zbiegli do lasu i zostali otoczeni, mając tego świadomość próbowali się przebić przez pierścień, zdecydowana większość zginęła. Z tego Goebbels rozpropagował później wizerunek Polaka - idioty jadącego z szablą na czołgi, który podchwycili Polacy nadając mu bardziej wzniosły i łechtający dumę obraz Polaka walczącego o ojczyznę do śmierci...
Dragon chodzi ci pewnie o szarże pod Krojtanami gdzie dowódca polskiej kawalerii zaatakował piechotę a samochody pancerne stały w lesie zamaskowane. Polacy nie wiedząc o tym kontynuowali szarże do momentu pierwszej serii z niemieckich ckm-ów. Wieć nie atakowano czołgów tylko piechotę
Dokładniej to podpisywali papier który pozwalał im na ucieczke z pola bitwy w przypadku pojawienia się husarii. Ponadto nie będą brani za dezerterów.
^^
skrzydła nie robiły żadnego hałasu wielkiego gdzieś w necie czytałem o tym.
Skrzydła wydawały by odgłos głośniejszy od kopyt dopiero przy prędkości ok. 100 km/h.
A więc z nikim nie chce się kłócić ale takie są fakty.
I znowu zaczynają się te ochy i achy nad jazdą, która może i swoje chwile sukcesu miała, ale ostatecznie tylko ładnie wyglądała na paradach i przyczyniła się do zacofania polskiego oręża (husarię rozwiązano dopiero za Stanisława Augusta...). Warto dodać, że za cenę utrzymania 1 husarza można by zaciągnąć spory oddział piechoty. Za demota minus. A teraz niech ,,patrioci" sobie minusują
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 19:01
do "zacofania" się nie przyczyniła poprostu kiedy pokolenia spod Wiednia odeszło na emeryture z różnych przyczyn podupadły szkolenia, i husarię zmieniono na formacje czysto paradną, ale tak jak mówie dopiero w schyłkowej fazie, więc nie przesadzaj z tą "paradnością", tak byli niepokonani przez 125 lat, gdyby nie oni i to że kultura rycerska w Polsce skończyła się ponad 2 wieki później niż w pozostałej części Europy, prawdopodobnie bił byś czołem w meczecie.
Gdyby "kultura rycersko-sarmacka" skończyła sie w Polsce w tym samym okresie co w reszcie Europy nie byłoby rozbiorów, polski udział w bitwie pod Wiedniem byłby większy niż rzeź husarii na początku bitwy i "bohaterska", a jakże rozsławiona wieczorna szarża na uciekających turków... i mozna by tak długo wymieniac. Ale to już nasza cecha narodowa, nieważne że formacja przestarzała i praktycznie bezuzyteczna, grunt że "nasza" i ładnie wyglądająca. Ciekawe swoją drogą skąd wziął się mit o husarii "niepokonanej przez 125 lat", skoro w samym XVII wieku trudno znaleźc rok bez miażdżącej kleski naszych husarzy.
Makochan: Pod Wiedniem wycofali się Pancerni na skutek ataku artyleryjskiego husarię trzymano do wieczora, i to właśnie jej decydująca szarża przeważyła i spowodowała ucieczkę turecką, bo jak pisałem wcześniej nie była ona wówczas przestarzała, proces degradacja husarii zaczął się dopiero po 1683, a przyczyną rozbiorów ni ebyła kultura rycersko-sarmacka ( o zgrozo tez jak ze stalinowskich podręczników) tylko to że RP będąca pańswtem wolnościowym znalazła sie pomiędzy zmilitaryzowanym państwem Brandenbursko-Pruskim a despotią moskiewską w XVIII wieku, w dodatku liczebność państwa w skutek wojen(zwłaszcza potopu) spadła o 50% podupadła też gospodarka oczywiście upadek każdego imperium zaczyna się od srodka, winą by tutaj upadek władzy królewskiej i zniszczenia roli szlachty w tworzeniu politycznego bytu państwowego na rzecz Oligarchii stworzonej przez część rodów magnackich, ale winą nie sama kultura, ale główną przyczyną było położenie nie mieliśmy takiej wygody jak Anglia a jak wcześniej wspomniałem państwa które wyrosły po śmierci Sobieskiego na wschodniej i zachodniej granicy były ówczesnymi odpowiednikami totalitaryzmów (piszę odpowiednikami bo coś takiego jak totalitaryzm może zaistnieć tylko w społeczeństwie industrialnym lub postindustrialnym) które doskonale wiedziały że muszą współdziałać razem przeciw Polsce, bo gdyby ona podniosła się byłaby to dla nich katastrofa, Prusy nie mogłyby aspirowac do roli najsilnieszego pańswta niemieckiego a Moskwa dobrze wiedziała że jezeli RP bedzie silnato Moskwa nigdy nie bedzie ani silna ani nie będzie postępować w rozwoju. Zawsze w historii (która jest przecież sumą działań ludzkich) istnieją przynajmniej dwa czynniki, tutaj mamy ich minimum parenaście. Nasza kultura sarmacka kwitła później w innej romantycznej formie kwitnie i do dzisiaj i jest częścią nas samych, zmienił się w XVIII całkowicie sposób prowadzenia wojny, RP podupadła, ale mimo iż rolę całkowitą w polu zyskała piechota nasza kawaleria koniec końców przekształciła się wułanów i lansjerów, którzy przeważali koleje wojen napoleońskich i byli najdoskonalszą kawalerią końca XVIII wieku i początku XIX wieku bijąc na głowę kirasjerów czy też lekki huzarów pruskich i rosyjskich, niepokonana przez 125 lat husaria nie jest mitem tylko faktem po przez właśnie taki okres czasu nie przegrała (1500-1625)
Myślę, również, że skrzydła miały symbol religijny, ponieważ w tych czasach, nazwano Polskę jako Obrońce Wiary przed nadciągającym Imperium Osmańskim ;p
Turki na początku myśleni, że sam Bóg zesłał swoją armię, gdy ujrzeli skrzydła Husarii.
Ekwipunek jednego husarza był warty jedną średniowieczną wioskę, twój w tibii tudzież innym mmorpg wysiada.
Husaria poprostu... rozpierd*lała wszystko :)
I bez skrzydeł dawali sobie świetnie radę... gdy wroga armia stała na dole nieopodal jakichś wzniesień, husaria zbiegała z tych wzniesień, i nie dość że robili ogromny hałas to gdy zderzali się z wrogą armią to zwyczajnie po nich PRZEBIEGALI i miażdżyli. Siła, jakiej nabierali rozpędzając się z górki była ogromna. To tak, jakby pociąg miał zderzyć się z maluchem. Więc nawet jeżeli te skrzydła coś dawały, to i tak nie miały większego znaczenia, dajcie sobie spokój. Najważniejsza była prędkość którą osiągali zbiegając z tychże wzniesień.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 19:31
Co do skrzydeł Husarzy są różne opinie.Inni mówią ze na parady inni mowia ze zakładali i używali piór inni ze też metalowych skrzydeł które podczas Szarży wytwarzały potworny hałas który dekoncentrował wrogie konie i je po prost straszył. za Democik plusik leci ;]
http://www.czywiesz.pl/ciekawostki/w_Szwecji_umowa_z_zolnierzem_gwarantowala_ze_nie_bedzie_walki_z_Polakami
a to nie chodzi o szwedów??
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 20:00
chodzi o Niemców którzy najmowali się do wojska szwedzkiego więc błędu nie ma, 1/3 do 40% armi szwedzkiej w XVII stanowili najemnicy (głównie właśnie piechota niemiecka iw mniejszym stopniu szkocka)
dokładnie. w końcowym okresie wojny XXX letniej w oddziałach szwedzkich było więcej obcokrajowców (głównie Niemców) niż samych Szwedów :)
Demot o historii: +100 do znawców historii Polski i jej militariów -.-
Raczej nie skrzydła a lamparcie skóry (które były przewieszane przez pancerz) robiły spustoszenie w szeregach wroga.Dla przykładu 4 tys. husarzy pędzących naprzeciw dawało efekt optyczny 40 tys. Demot dobry,nie wiedziałem wcześniej o czymś takim.
P.S
Skrzydła były ubierane przeważnie na parady,rzadko do boju.
Polska husaria to jednak była elita. A z tobą elDuce muszę się nie zgodzić, ponieważ skrzydła miały też pełnić funkcje zastraszenia koni przeciwników.
g*wno prawda!
usłyszałeś to gdzieś na lekcji historii w gimnazjum czy cos.
niestety, to byli szwedzccy najemnicy.
elDuce - to też jest nieprawdą - husaria ubierała skrzydła tak samo często do walk jak i parad.
Najemnicy przynajmniej mieli motywacje, że zarobią kasę, a nie, by ich potomkowie mieli 800zł renty. Wolał bym być najemnikiem niż polakiem.
A polska prawie nigdy nie była silna. Cała historia polski, to jedna wielka parodia.
Ulżyło ci? :D
Pozdrawiam wszystkich 'znafców' yo
LUDZIE DO JASNEJ CHOLERY TROCHĘ POMYŚLEĆ NIE BOLI. Świst skrzydeł nie mógł straszyć koni bo tego świstu NIE BYŁO SŁYCHAĆ - nie wiem kto wam takie pierdoły nagadał. To jak jakbyście powiedzieli, że podczas strzelaniny przeciwnicy się wystraszyli bo ktoś sobie mruknoł pod nosem "ku*wa". Podczas walki, uderzeń metalu itd. nie dało się słyszeć czegoś tak cichego jak świst skrzydeł (a przy szarży to samo, tylko że dochodzi do tego tupot kopyt), poza tym jak już wspomniano większość husarzy nie nosiło skrzydeł...
A i chyba nikt nie wspomniał, że husaria nie przegrała przez 100+ lat żadnej bitwy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 20:51
raczej demota zatytułował bym "Dawna Polska"
Skrzydła były używane podczas walk z tatarami...
Pare ciekawostek o skrzydłach
Nie zawsze były to też dwa skrzydła. Zarówno z zachowanych w zbiorach oryginalnych zbroi jak i z innych źródeł (ikonografia, przekazy pisane) dowiadujemy się, że często ograniczano się do jednego skrzydła - bądź to mocowanego centralnie , bądź też troczonego z prawej lub lewej strony konia .
Skrzydła husarskie miały niewątpliwie charakter ozdobny, stosowano je w czasie parad i uroczystych wjazdów. Najlepszym tego dowodem jest znakomity dokument z epoki świetności husarii, a mianowicie tzw. Rolka Sztokholmska. Przedstawia ona uroczysty wjazd do Krakowa jaki odbył się 4-XII-1605 z okazji zaślubin króla Zygmunta III Wazy z austriacką arcyksiężniczką Konstancją. Zwarte szeregi chorągwi husarskich i oddzielne postaci husarskich oficerów są zilustrowane z drobiazgową szczegółowością. Widać na nich wyraźnie husarskie skrzydła przytroczone (po jednym czarnym skrzydle) u tylnych łęków siodeł.
Skrzydła miały oddziaływać przede wszystkim na psychikę przeciwnika (co korelowałoby z treścią listu przypowiedniego). Bo o ile szelest piór trudno było wyłowić w zgiełku bitwy, o tyle ich widok mógł płoszyć konie a człowieka przyprawiać o ciarki. Zresztą nie same tylko skrzydła spełniały tą funkcję. Długa kopia z kręcącym się proporcem i łopocząca rozwiana w galopie zwierzęca skóra oddziaływały w ten sam sposób. Szczególnie właśnie na konie, które z natury są dość płochliwe.
Ale z was znawcy - dzieci z gimnazjum. Tylko parę osób tutaj coś mądrego napisało. Pisałem kiedyś pracę o husarii i wiem trochę na ten temat. Przede wszystkim co mi się nie podoba to to że napisane jest w opisie o Niemcach, których nie lubię ale którzy nie walczyli z nami w XVI- XVII (w czasach istnienia husarii) Głównie dlatego że państwo niemieckie powstało później a Polska graniczyła z Prusami a nie Niemcami (to nie jest to samo) zresztą z nimi też nie walczyła. Husarię wykorzystywano głównie do walk z Rosjanami, Kozakami i Turkami. Co do mitu o straszeniu koni to kiedyś ktoś taką głupotę powiedział i się przyjęło. Nie nie płoszyły one koni i jak tu słusznie powiedziano nie zawsze a nawet rzadko je noszono. Ale świetnie działały na psychikę wrogów najlepiej innej wiary jak Turków. Jazda która miała przypominać anioły. Jakby jeźdźców zesłanych przez boga mogła wpływać na psychikę. Ale czy wpływała to nie wiadomo. A ci co twierdzą że skrzydła mieli tylko takie małe a te to tylko na obrazach to niech idą na wawel albo na Jasna Górę obejrzeć oryginalne zbroje. (małe też mieli ale duże też) No i ostatnia rzecz husaria nie zawsze też wygrywała np przegrała w powstaniu Chmielnickiego pod Żółtymi wodami
mightylord, nie wiem czy wiesz ale skrzydła zaadaptowano od turków - jeźdzców deli (czasem piszą dali) "szaleńców". Turcy jednak w epoce husarii już tych formacji nie używali. Po drugie NIE MA żadnej zbroi husarskiej z oryginalnymi skrzydłami. Odsyłam do prac z lat 30:) kiedy to stwierdzono że wszystkie skrzydła i ich mocowania są podrobione w XIX i początkiem XX wieku przez pewnego znanego fałszerza z Lwowa (za to zbroje są oryginalne). W razie wątpliwości można zapyta w muzeach, polecam też książki Pajewskiego:)
Co do Niemców - owszem, nie walczyli z nami jako państwo, ale najemnicy niemieccy jak najbardziej.
"Husarię wykorzystywano głównie do walk z Rosjanami, Kozakami i Turkami" - A Szwedzi?:) Z Rosjanami walczyła stosunkowo rzadko, podobnie z kozakami gdy porównać to do walk z Turkami i Szwedami
"Głównie dlatego że
państwo niemieckie powstało później a Polska graniczyła z Prusami a nie Niemcami (to nie jest to samo) zresztą z
nimi też nie walczyła." A podczas potopu nie walczyliśmy przypadkiem? Nie mówi się o tym wiele ale walki były
"No i ostatnia rzecz husaria nie zawsze też wygrywała np przegrała w powstaniu Chmielnickiego pod
Żółtymi wodami" Bitwa pod Żółtymi Wodami nie jest dobrym przykładem, to film Ogniem i Mieczem rozpowszechnił wizję husarii taplającej się w błocie podczas gdy walki trwały tam 3 tygodnie a husaria była spieszona.
Husarze byli tak skuteczni że potrafili pokonać kilka razy liczebniejszą armię np Szwedzką
To były naprawdę elitarne oddziały
wyobraź sobie, że pędzi na Ciebie konny z koncerzem wycelowanym w pierś... ta broń bardzo często łamała się w kontakcie z ciałem wroga i pozostawała w nim... a żeleziec wbity między żebra z taką siłą to nic miłego... tylko zbroje ze stali wysokowęglowej, odpowiednio zahartowane mogły wytrzymać takie starcie...
Skrzydła ubierano do walki ( w zachowanych listach ekwipunku jakiego wymagano od husarza znajdują się skrzydła) jednakże nie były one wielkie jak u Hofmana i nie były moconowane w ten sposób || tylko w kształcie litery V, do siodeł lub napierśników zależało od woli towarzysza i lub pocztowego, ale nie miały one charakteru militarnego tylko estetyczny, jak pisałem w poście wyżej w Polsce do początków XVIII wieku dalej kwitła kultura rycerska i dlatego tez przywiązywane wielką wagę do estetyki uzborjenia, skrzydła mogły też wyobrażać połączenie symbolu Pogoni i Orła Białego w jedno, ale i tak największy podziw wzbudzały wspaniałe półzbroje( były to pół płytówki, bez np nagolenników) bogato zdobione srebrem złotem i klejnotami, oraz skóry tygrysów i lampartów sprowadzane z persji i Indii w Europie praktycznie nie do dostania, skrzydła na ktre teraz wszyscy zwracają uwagę były tylko ubogim ( porównując z resztą ekwipunku) dodatkiem, no i oczywiście cenniejsze nad zbroje czy klejnoty piękne silne i zwrotne konie polskie, mniejsze od niemieckich fryzów większe od arabów czy natolijczyków, szybkie i zwrotne łączące w sobie siłę koni europejskich i temperament azjatyckich. Jak pisał pewien Francuz Dalayrac który na początku panowania Sobieskiego bawił w Polsce
" (H)usarze to najpiękniejsza jazda w Europie przez wybór ludzi, piękne konie, wspaniałość stroju i dzielność koni [...] Usarze nie wydzielają ludzi do wart i straży przedniej i przeznaczają się jedynie do uderzenia w bitwach. Siedzi ta jazda na najlepszych koniach w kraju, uzdeczki są ozdobione blaszkami i guziczkami srebrnymi lub pozłacanymi. Siodła haftowane z łękiem złoconym, wielkie czapraki na sposób turecki, zwykle w Polsce używany, szeroko haftowany srebrem lub złotem, koncerz bardzo ozdobny [...] na ramionach noszą skórę lamparcią lub tygrysią [...] Husarze nie cofają się nigdy, puszczając konia w całym pędzie, przebijają wszystko przed sobą [...]
"Chorągiew husarska bowiem wyjechała nam z obozu naprzeciw; nie widziałem nigdy nic wdzięczniejszego od tego widoku. Szlachta polska, oni wszyscy, na pięknych rumakach, w zbroi świetnej i błyszczącej, z zarzuconymi na plecy skórami panter, lwów i tygrysów [...] Wędzidła końskie są srebrne i pozłacane , a z karku końskiego zwisają srebrne naszyjniki i kółka
Próżna byłaby praca opowiadać okazałość i piękność rycerstwa tego, mówić bowiem o zbrojach jego, o wysokich kopiach z długimi chorągiewkami, o tygrysich skórach,skrzydłach o pysznych koniach, kulbakach, rzędach, strzemionach, cuglach świecących się od złota, haftów i drogich kamieni byłoby to przyćmić ich piękność. Jest to jazda, jakiej nie ma na świecie; żywości jej i przepychu bez widzenia własnymi oczami pojąć niepodobna" Skrzydła paradne wyglądały pewnie tak jak pokazał to żyjący w pierwszej połowie XVII wieku Włoch Stefano Della Bella http://www.numizmatyczny.pl/photo/husarz_round.jpg w boju używano mniejszych i tak jak już wspomniałem ułożonych na kształt V, prawdopodobnie takie jak te prezentowane na Wawelu, orgnalne zachowane z XVII przez lata zdązyły się przerzedzić ale i tak robią ogromne wrażenie: http://www.blogi.szkolazklasa.pl/privefiles/blog-1993/zbroja_husarska.jpg Polecam zainteresowanym świetne i bardzo zbliżone do realiów powieści historczyne Jacka Komudy, który nota bene jest specjalistą od epoki. Vivat Sarmacja!!!!
ponoć szabelka husarska była z jedną z najlepszych produkowanych w ów czas szabel
ich kopia (prawdopodobnie jakoś mocowana do siodła) miała 6 metrów (gdy pika liczyła sobie zaledwie 4 metry)
co do dyskusji o skrzydłach prawdopodobnie takowe w boju posiadali gdyż szarże husarii (mam myśli odsiecz wiedeńską) opisywano jako zapierający w dech piersiach widok i wywnioskować można że to właśnie skrzydła dawały tak niesamowity efekt wizualny
Ze skrzydłąmi, czy bez husaria była najgroźniejszą i najpiękniejszą ciężką jazdą, jaka kiedykolwiek powstała. Ten obraz akurat mnie się podoba. =) [ Jak coś: Józef Brandt- "Husarz"]
**Maciek93PL: Np. pod Kircholmem wojsk Rzeczypospolitej było ok 3000, (w tym chyba 2000) husarii, a szwedzkich 14000.:NASI WYGRALI
***Kłuszyn- 5000 husarii kontra 35000 wojsk rosyjskich. Też wygralismy.
Ludzie, weźcie się ogarnijcie z tymi waszymi mongolskimi teoriami. straszenie koni, efekt psychologiczny, lassa turków, do k***y nędzy ile można to powtarzać. Skrzydła towarzyszom husarskim służyły jedynie do ozdoby - kazde lepsze źródło wam to potwierdzi. I gadanie jaka to wspaniała była Husaria kiedy się o niej praktycznie nic nie wie jest żałosne. Pojedźcie sobie kiedyś na ćwiczenia husarskie albo poszukajcie w internecie. A nie pier*olcie (za przeproszeniem) takich bzdur bo zobaczą to nasze "złote dzieci" i będę szpanowały waszą głupotą...
Powiem tak; nie wiadomo, czy mięli jedno, czy dwa skrzydła. Jacek Komuda uwypukla polskość i piękność, nie jest obiektywny bo jest patriotą. Początkowo nie było skrzydeł w ogóle, a polska husaria była najlepsza, poza tym były jeszcze węgierskie, wołoskie mołdawskie i ruskie. Tak, Komuda dobrze pokazuje rzeczpospolitą. A co do demota, bo widzę tu niejaką dygresję, to husaria była zajebista, do połowy XVII wieku, w XVIII już była przestarzała.
Uważam, że husaria NIE używała skrzydeł w trakcie walki. Świadczyć o tym może fakt, że ze wszystkich zachowanych do dnia dzisiejszego zbroi TYLKO 1 ma uchwyty na mocowanie skrzydeł i jest to zbroja paradna... Do innych eksponatów muzealnych takie uchwyty były "dorabiane" gdyż uważano, że husarz bez skrzydeł to nie husarz. Dodać też można niemożność zastosowania skrzydeł husarskich przy zbrojach pozbawionych napleczników (a dodać tu trzeba, że od ok. 2 poł. XVIIw. napleczniki powszechnie odrzucano - a to w celu zmniejszenia ciężaru zbroi) Oprócz tego Stefan Batory napisał do Stefana Bielawskiego o sformowanie chorągwi husarskiej. Czytamy w nim:
"Każdy rotmistrz ma się starać, aby ...[i tu wymieniona jest długa lista niezbędnego wyposażenia husarza], zaś pióra i inne ozdoby dla okazałości i postrachu nieprzyjaciela zależnie od upodobania każdego."
dokładnie, to były pewne "barwy wojenne"
Primo - W zgiełku pola bitwy raczej świst skrzydeł można porównać do brzęczenia pszczoły w czasie bombardowania, Secundo - Spróbujcie założyć wypchany plecak i w nim pobiegać, coś wiszącego na plecach naprawdę utrudnia ruchy.
Tertio - Konie przeciwników ni jak nie mogły zostać wystraszone, ponieważ były przyzwyczajone do bitewnego zgiełku.
P.S Można więc stwierdzić że były (co jest również mało prawdopodobne) stosowano to jako ozdobę w trakcie walki, dla zapewnienia morale i animuszu. A co już bardzo prawdopodobne noszono je w trakcie parad.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 23:42
Mówicie że skrzydła płoszyły konie, bo wywoływały wielki hałas. Wyobraźcie sobie pędzącą ciężką jazdę, kilka setek koni galopujących jednocześnie. Kto chodź raz słyszał jaki dźwięk "wydaje" galopujący koń, to wie iż hałas wywołany przez kilkaset kopyt, jest tak wielki, że dźwięk szeleszczących skrzydeł był całkowicie zagłuszony. Skrzydła były elementem ozdobnym, noszonych na paradach oraz po zwycięstwach w większych bitwach.
kiedy nasz naród budził respekt i lek za granica a teraz to się z nas tylko jesteśmy obiektem żartów większości swiata . podziękujmy politykom
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2010 o 23:55
Ja nie chcę się tu wypowiadać na temat Husarii bo będziecie 2h przewijać tą stronę :) Dla zainteresowanych polecę tą oto książkę: HUSARIA Autorzy: J. Cichowski A. Szulczyński
@telecaster1951: Kolego skrzydła husarskie wydawały ogromny szum (nie taki jak tętent), ale do tego konie przeciwnika nie były przyzwyczajone (zwierzęta przecież mają kilkadziesiąt razy lepszy słuch od człowieka). konie nie słyszą praktycznie tętentu koni. Po drugie skrzydła dawały złudzenie o wiele liczniejszej armii przez co morale przeciwników diametralnie malały.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2010 o 0:20
Duma;)
Polska Pany ;D
Taka świetna jazda, a nie wiem czy mają jakieś pominiki w Polsce, być może mają, ale nie wiele. Powinni być ikoną państwa Polskiego.Nawet ubrał bym jakiś żołnierzy w zbroje Husarzy i niech stanowią Straż Prezydencką xD, albo niech chociaż Stacjonują, patrolują w jakiś większych Miastach,(na koniach oczywiscie ;p) Np. W Krakowie na rynku :D
Co do skrzydeł- Jest zachowany bodajże list, w którym osoba wystawiająca swój poczt zleca podwładnemu utworzenie oddziału towarzyszy husarskich. W opisie padają słowa, które uznają, że skrzydła nie są obowiązkowe, według uznania danego towarzysza mogli ich używać- dla dodania animuszu, ale nie musieli. Pióra w barokowej Sarmacji wojownicy używali również do ozdabiania tarcz, płaszczy i hełmów, a nawet elementów rzędu końskiego.
Co do prawa najemników do opuszczenia pola walki- zgadza się. Dotyczy to wojsk szwedzkich m. in. w trakcie potopu.
@Mikerony Z tym szumem to wierutna bzdura, która pojawiała się często w starszej literaturze. Uważa się, że nasi zgapili to skrzydło umocowane z tyłu siodła od tatarów, miało niby tam zabezpieczać przed złapaniem jeźdźca na orkan i przed ściągnięciem go z konia, ale to w sumie też mało prawdopodobne.
Trzeba znać epokę "sarmatyzmu" i charakter naszej barokowej szlachty. Te skrzydła miały być jedynie ozdobą (Szlachcice ubzdurali sobie, że Sarmaci, którzy byli wtedy dżusi- trendi- modni :) wszędzie używali piór- w tym orlich, aby podkreślić swe męstwo w walce itp.).
Ewentualnie istnieje też hipoteza, że użycie skrzydeł miało pokazywać niewiernym "rycerzy Chrystusa" jako spadających na nich aniołów, co miało naturalnie wywołać efekt psychologiczny.
Prawda jest taka, że pewności nie ma i chyba nie będzie, ale najprawdopodobniej te skrzydła należy zrzucić na karb próżności szlachty w XVII w. zaś w wieku XVIII husaria była czymś w rodzaju kompanii reprezentatywnej i to w tym okresie miała te 2 skrzydła z białymi piórami przypiętymi do naplecznika kirysu. Byłoby to niewygodne w walce ale i co z tego, jeśli formacja ta używana była głównie w konduktach żałobnych na pogrzebach wielkich panów?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 kwietnia 2010 o 11:14
skrzydła przy pewnej predkości wydobywaly dzwięk który odstraszał przeciwnika a nie dla ozdoby -,-
nie przeciwników tylko ich konie... dlatego też mieli te proporce na kopiach żeby się mieniły przed oczami koni... nasze były szkolone żeby nie zwracały na to uwagę.
Skrzydła były tylko na pokaz i wątpię by były używane w walce, ani to wygodne ani nie ma opcji zamachnięcia się. A żeby wystraszyć wroga i pokazać mu naszą potęgę wystarczyły długie chorągwie. Jak ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości co do mojej teorii to poczytajcie sobie teksty z tamtych czasów o polskiej husarii, nie ma tam ani słowa o skrzydełkach.
a nasi lisowczycy? nie tylko z husarii możemy być dumni, jeśli chodzi o tamte lata :)
Oni to zwykła hołota pod polskim dowództwem ale osiągnięcia też mieli ładne
cholernie mnie cieszy że na ten temat rozgorzała taka dyskusja.mi się wydaje że skrzydła mogły mieć jakiś swojego rodzaju efekt psychologicznych w jakimś dzienniku z tamtego okresu natknąłem się na termin "anioły śmierci"(to wyraźnie sugeruje używanie skrzydeł)a skoro o sukcesach husarii wieści dotarły nawet do Francji wydaje się że widok konnicy z piórami na plecach mocno podburzał morale wroga wszak było to jednoznaczne z przegraną
motywacja :D
Chyba tylko do uciekania xD
Szkoda że tak było paręset lat temu i teraz się role odwróciły i Polska może co najwyżej lizać jaja światu, daleko jej do jej byłej świetności.. Ale powspominać czy porozmyślać jak to było można...
Bzdura. W niektórych kontraktach było napiusane ze nie będą uzywani w otwartym polu przeciwko polskiej jeździe - ale to im niedawało prawa do dezercji.
Co za różnica jaką bronią dysponujesz czy ile bitew stoczyłeś gdy zmierza na ciebie Husarz ... Pozostaje czekać na nieuniknione .
to w XVII wieku były już demoty ?