A mój Fafik umarł mi już z trzy lata temu. Miał takie fajne, długie uszy, aż mi się smutno zrobiło. POCIESZ MNIE, DAJ MI PLUSA!!! Inaczej jesteś draniem bez serca i masz jutro wpie**ol pod sklepem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 20:44
RaptorGimbusek nie jesteś człowiekiem jesteś BYDLAKIEM!
Ja w 3 dni 2 psy stracilem ;( jeden byl rok po moim urodzeniu czyli od zawsze :( zżyłem się z nim :( a drugi miał 2 latka :((
Głupota też jest grzechem. W cudzym oku zapałkę, w swoim belki nie widzisz... Moralnym (i religijnym też!) przykazem jest szacunek do każdego zwierzęcia a także poszanowanie bólu innej osoby, bez względu po jakiej stracie. Proponuję najpierw zapoznać się z tematem zamiast świecić imbecylizmem ;)
A nawet jak to żart, czym mógłby się interesować człowiek wrzucający tak 'ambitne' demotywatory - mam nadzieję nigdy nie mieć takiego poczucia humoru.
# RaptorGimbusek A przesyłasz jakieś datki dla dzieci w Afryce? Robisz coś przeciwko aborcji? Skoro jesteśmy panami świata, to jako dobrzy władcy, powinniśmy dbać o tych, którzy są niejako 'pod' nami. Poza tym zainwestuj w słownik ortograficzny, bo warto.
Ja pochowałam swoją psinę trzy tygodnie temu ... brak mi jej. Ciągle uważam, by nie wchodziła mi pod nogi, sięgam po miskę by nalać jej wody ... to naprawdę jest smutne :(
RaptorGimbusek Ty g*oju bez serca, sam jesteś kupą mięsa bez duszy,trochę szacunku do innych istot proszę! Będziesz kiedyś płakał, jak tobie taka ''kupa mięsa'' życie uratuje! -.-
demot:To uczucie:Gdy widzisz depresyjnego demota na głównej i czujesz, że powinieneś poczuć choć odrobinę współczucia czy coś, lecz wcale cię to nie rusza
mi suczka którą dostałam jak sie urodziłam uciekła, bo nie chciała żebym patzyła na jej śmierć rok temu. miała 18 lat.
a gdyby nie ona, to bym już nie zyła, i prosze o nie nazywanie psów "kupą mięsa bez duszy"
miałam kiedyś psa zaledwie przez 2 tygodnie (nosówka) miałam wtedy 6 lat ale to była dla mnie tragedia. teraz mam psa już 10 lat i boję się zbliżającej rozłąki (choruje na padaczkę)pies jest twoim najlepszym przyjacielem, i o tym się pamięta ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 20:29
Do RaptorGimbusek: Musiałam napisać ten komentarz, choć zazwyczaj tego nie robię. Zachowałeś się jak ostatnio bydlak. Widać, że nigdy nie przeżyłeś straty zwierzęcia, a najczęściej przyjaciela. Mi zmarł ostatnio piesek i bardzo trudno mi było się po tym pozbierać.
Nie rozumiem, skąd tyle w Tobie nienawiści...
A tak poza tym: czy kiedyś dałeś coś, aby wspomóc dzieci w Afryce? Myślę, że nie.
Elenaaa mój pierwszy piesek też zdechł na nosówkę :( drugi - jamniczek, był z nami siedem lat i zdechł, jak byłam w Anglii. Strasznie za nim tęsknię, może dlatego, że nie było mnie wtedy w domu i nie mogłam się pożegnać? Nie chcę urazić nikogo, kto stracił bliską osobę, wiem, że pies, to nie człowiek, ale kurde czasem zdarzają się momenty, że chce mi się płakać bo wiem, że nie zobaczę już tych mądrych oczek i zacieszki na widok ściąganej smyczy.
wiem co czujesz...moj pies zdechl 5 lat temu... ale jeszczze pamietam ten bol kiedy nie spalem tydzien lezac przy niej kiedy cierpiala...wiedzac ze tylko godziny dziela nas od konca :((
Ja rowniez rozumiem twoj bol. Moj Atos umarl gdy mial 12lat:( Teraz mam 6-letnia sunie i nawet nie chce sobie wyobrazac tego bolu.
Ale psinki ida do psiego nieba, gdzie biegaja po lakach z soczyscie zielona trawa...
mój pies miał 12 lat, był niemal identyczny jak Twój i znam ten ból... Do dziś pamiętam jak się męczył te ostatnie dni :( W życiu straciłem 2 psy, ale jeden z nich uciekł i nigdy nie wrócił, pewnie samochód go potrącił, albo psy zagryzły, bo zawsze wracał. To mniej boli niż, gdy widzisz jak zdycha.
spoko, niektórzy mają węża i królik to pokarm... eh jaka jest cena życia takiego np. chomika :/ - 10 zł? każdy głupi gimnazjalista może sobie kupić po lekcjach :(
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 maja 2010 o 16:49
jej...
[*] . przykro mi. :(
ten demot powinien być na głównej.
wzruszylam się.
wiem co czujesz... mój pies który miał 13 lat zdechł... też mam takie przyzywaczajenie.
Mój jest bardzo stary, jego dni są policzone. Gdy zobaczyłem ten demot wyszedłem się z nim pobawic za
wszystkie czasy... :( Współczuję i masz plusa. Na główną. I jeśli współczujecie, podpiszcie tą
petycję: http://www.ptroa.co.il/petitionmovie/petition-English.php obejrzyjcie film i zapobiegnijcie temu...
Ja już podpisałem. Poryczałem się przy obdzieraniu ze skóry na żywcaMój jest bardzo stary, jego dni są policzone. Gdy zobaczyłem ten demot wyszedłem się z nim pobawic za
wszystkie czasy... :( Współczuję i masz plusa. Na główną. I jeśli współczujecie, podpiszcie tą
petycję: http://www.ptroa.co.il/petitionmovie/petition-English.php obejrzyjcie film i zapobiegnijcie temu...
Ja już podpisałem. Poryczałem się przy obdzieraniu ze skóry na żywca
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 grudnia 2011 o 23:15
Zasrane chinole, ciekawe jak oni by sie czuli jakby ich ze skory na zywca obdzierali, jakbym
spotkał takiego to bym go chyba zaje%#% na miejscu. Również podpisałem, mam nadzieje, że da to
jakiś efekt.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 20:35
k***a ryczę jak bóbr zabiłbym ich to nie tylko to biedactwo na ziemi umierają w ten sposób
tysiące piesków jakim trzeba być k***a szatanem aby zrobić coś takiego... tych ludzi powinno
się skazać na najgorszą karę na świecie ja zrobił bym im to samo i jeszcze obsypał solą tak
powinno się traktować tych ludzi co?! ludzi to nie ludzie!!!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 sierpnia 2010 o 11:13
To... To jest straszne. Nie wierzę, że to też są ludzie.
Właśnie w takich sytuacjach zadaję sobie pytanie: skoro Bóg istnieje, czemu, do cholery, nic z tym nie robi!? ;(
Ku*******aaa!;(;( nienawidzę ludzi! nienawidzę.... nienawidzę!!! ryczę teraz jak male dziecko;( jak bym z niego zdarła tą skórę na żywca to by... yyyh aż brak słów;(:(;(....
W Polsce rocznie usypia sie kilka tysięcy zdrowych psów, bez powodu i wbrew prawu. Sąsiad z za rogu będzie topił kocięta, bo nie może zamknąć kotki w domu. Kupujesz we Tesco jaka z chowu klatkowego.
PATRZCIE CO SIE DZIEJE TU I TERAZ! U NAS W KRAJU! A nie szukacie sensacji w Chinach, to złe, ale nic na to nie poradzimy, a nasz grajdołek możemy zmienić!
Jak można robić coś takiego zwierzętom?! To nie są ludzie! Kurcze również popłakałam się na tym filmie.. Zastanawia mnie tylko, czy podpisanie tej petycji cokolwiek zmieni..
Wiecie polska nie jest lepsza, tak jak mówi "amensalizm" (dzięki bo mówisz coś z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy...). W Polsce też dzieją się takie rzeczy!!! My dziwimy się że Chinole jedzą psy a oni że my jemy świnie, a nikt ich nie zabija "do końca" owszem na filmie jest ukazane że zrobili to całkiem na żywca lecz w Polsce tylko wbija się coś w głowę lub uderza się je czymś ale jeszcze żywe trafiają pod nóż... wiem bo mój tata był rzeźnikiem z silniejsze okazy traktuje się gorzej... świat jest okrutny i NIC nie poradzimy na zabijanie zwierząt możemy zmniejszyć ich ból lecz nie ubój możemy wprowadzić zmianę aby zabijano je bardziej humanitarnie (ponieważ żadna śmierć nienaturalna nie jest humanitarna...) PSY JAK KAŻDE INNE ZWIERZĘ CZUJE, CZUJE I WIE CO SIĘ Z NIM ROBI!!! i jeszcze jeden przykład cielątka tak do jednego roku życia gdy prowadzi się je do rzeźni PŁACZĄ prawdziwymi łzami bo widzą jak innym cielakom podrzyna się gardło taka jest prawda powiedział mi to mój tata po obejrzeniu tego filmu ale Kowalski o tym nie wie i nie wie skąd wzięła się szynka na jego kanapce którą je codziennie!!! Toddie wielkie dzięki, takich ludzi jak ty powinno być więcej bo to między innymi dzięki tobie zwierzaki nie będą tak cierpieć te sprawy trzeba nagłaśniać one muszą wyjść na jaw!!! bo to boli a piesek nic nie może powiedzieć po czymś takim nie ma siły nawet szczeknąć!!! oni to wykorzystują...
główna!
też znam ten ból.. tyle, że mój pies po prostu uciekł, albo został porwany (ta 2 wersja bardziej prawdopodobna, bo 2 tygodnie wcześniej przyjechał do sąsiada facet i się pytał czy nie dałabym jej do hodowli, bo ładna, bo rasowa, bo nietypowe ubarwienie itd. a ja powiedziałam, że nie) minęło 2 tygodnie i pies nagle zniknął. Mieszkam na wsi i znam prawie wszystkich mieszkańców ( w większości dzięki psu) i pytałam się wszystkich, wywieszałam ogłoszenia w obrębie 5 km i psa nie znalazłam, nikt jej nie widział, nikt o niej nie słyszał. nie wiem gdzie jest tamta hodowla więc nie jestem w stanie się tam dostać... dzwoniłam do 3 schronisk... i nadal dzwonie... chociaż, że minęło już 8 miesięcy nadal mam nadzieje, że kiedyś ją znajdę...
A ten sąsiad pytałeś/aś go??? idź podstępem i powiedz mu że twój kolega ma rasowego psa do oddania i spytaj się przy okazji gdzie jest ta hodowla... lub poproś kumpla aby zrobił to za ciebie... tak aby się nie skapnął...
pamiętam jak 8 kwietnia 2009 pojechałem do weterynarza uśpić mojego psa...
gdy wszedłem do domu wybuchłem płaczem a na następny dzień już chciałem ubierać buty...
kolejny dzień chciałem wsypać jej jedzenie
a jej już nie było....
znam ten ból. Ode mnie masz +
Też nie znam tego bólu i puki co mam nadzieje, że go nie poznam. Najlepszym rozwiązaniem byłoby kupienie nowego zwierzaka, nigdy nie zastąpi wcześniejszego ale bd również uroczy. Trzymaj się! ;)
nie wiem czy to najlepsze rozwiązanie... nowy nie znaczy lepszy i nie odzwierciedli tego co czułeś do poprzedniego psa. Widać, że nie znasz tego uczucia...
:( Albo jak słyszysz jego jęk w pokoju obok, a potem przypominasz sobie, że już nie cierpi i już go nie ma... bo rak wygrał.
I widzisz inne jamniki, i każdy ma coś z niego, ale żaden nim nie jest... I przypominasz sobie, że nikt Cie tak nie kochal i nie był tak wierny jak ten przyjaciel. I że nie potrzeba było ani słów ani smyczy, by wiedziec w którym kierunku idziecie razem.
Mojego skarbeńka nie ma juz 5 lat. Noc zanim nagle umarl przeplakalam bez powodu bo snilo mi sie, ze jakis maly dziwny duszek chce sie ze mna pozegnac i bardzo sie spieszy, bo musi juz leciec. Nie rozumiem ludzi, ktorzy znecaja sie nad zwierzetami. One potrafia i chca byc nam bliskie.
Po prostu... Po tym co ty napisałeś... Spojrzałem na mojego psa i po prostu nie wiem co bym zrobił gdyby go już nie było. Mimo iż jestem chłopakiem i nie jakimś lalusiem to łzy spłynęły mi po policzku, po prostu to co napisałeś jest takie... prawdziwe i dołujące :(
moją jamniorkę otruli jakimś syfem.. męczyła się tylko dobę, czekała na mnie aż wrócę z zajęć, dopiero wtedy odeszła. Okrutne wrażenie kiedy Twoja najlepsza przyjaciółka, z którą się wychowywałaś, która przychodziła Cię przytulić jak było Ci smutno,była obok gdy bałaś się burzy i grzała Cię w nocy rozpychając się na poduszce w zimie nagle umiera Ci na rękach. Nigdy nie zapomnę jak jej kochane ciałko stawało się z każdą chwilą zimniejsze.. :(
współczuje :( znam to uczucie, bo sama już chyba z 4 lata chomika nie mam, a jak idę i widzę mlecze to chcę mu pozrywać ;/ i sobie nawet nie wyobrażam co to będzie jak mój pies będzie musiał odejść, a ma już 13 lat...
Mi kociak (około 4 lata) w styczniu(FIV)... współczuje MaryjaNaRowerze ma racje...to znacznie łagodzi ból po stracie, przynajmniej nie trzeba myśleć o niepotrzebności nabytych przyzwyczajeń.
ja mieszkam na wsi i mój staruszek 15 lat został zagryziony w Wigilie półtora roku temu przez inne psy , wielokrotnie znikał i miał obrażenia (podrapana twarz , nogi , urwany kawałek języka) ale zawsze wracał :-(
chowa to się ludzi, psy się zakopuje - w czasach kiedy tak dużo ludzi potrzebuje pomocy, jedzenia, dobrego słowa, ludzie którzy swój czas i miłość poświecaja zwierzętom są tragicznie żałośni
Też chciałbym mieć zwierzaka żeby choć na chwilę móc zapomnieć o problemach i mieć powód do uśmiechu. Bardzo Ci współczuję, że straciłaś przyjaciela. Trzymaj się.
Nadzwyczajność danemu zwierzęciu nadaje im jedynie to, że się ma zazwyczaj w domu jedno. Nie dostrzega się wtedy
normalności takich zdarzeń.
Edit: @down: Właśnie, żadna różnica, jedno czy cztery, albo i 10. Więcej masz tzw. przyjaciół, więc i tych kilka kolejnych tak traktujesz.
Wychodzi na to, że ogół mnie uważa za nieczułą osobę. Właśnie w domu zawsze byłam wyczulona na znikanie kolejnych kocurów. Cudowne inteligentne zwierzę, a tu go już nie ma. No i z tego smutku wyłoniło się zrozumienie, że to normalne.
Z drugiej strony to nie filozofia trzymać przyjaciela-kastrata, czym tak naprawdę się go unieszczęśliwia.
Jedyna nieśmiertelność należy do genów.
Poproszę o kolejny atak na moją wypowiedź, żebym mogła sobie coś uzmysłowić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 maja 2010 o 15:27
@smensalizm nie wiem o co Wam poszło, ale nazwanie kogoś idiotą za to, że uważa, iż kastracja unieszczęśliwia zwierzę świadczy tylko o Twoim totalnym antropocentryzmie. I oczywiście ignorancji, która zresztą jest wpisana w tę smutną postawę.
O kurczę, trafione bardzo. Sama pochowałam swojego psa w tydzień temu we wtorek i strasznie ciężko mi się odzwyczaić, że nie muszę nigdzie wyjść. A i tak wychodzę-sama, na krótki spacer... po prostu nie mogę nie iść...
ku*ewsko mi przykro, jak czytam tego demota to aż mi się płakać chce, też mam psa i nie wiem co bym zrobiła gdyby coś jej się stało, albo gdybym musiała ją pochować...współczuję Ci, bardzo..
to uczucie gdy się traci przyjaciela jest straszne. :( ja co prawdy nie miałam nigdy psa, ale miałam świnki morskie. a najgorsze jest gdy już nie możesz nic zrobić i zwierzę umiera na twoich oczach.
Żal mi niektórych z was. Widać, że zwierzaka nigdy nie mieliście. Wiedzielibyście, jakie to uczucie mieć takiego przyjaciela obok siebie. Przykro mi. Ja mam jednego psa i ma dopiero 3 lata, ale już nie wyobrażam sobie dni, kiedy go nie będzie. Naprawdę mi przykro, aż łzy mi się w oczach pojawiły. To jest prawdziwy demot... ;(
Demon mówi sam za siebie ... tu nic wiecej nie potrzeba. Każdy kto ma Psa czy jakieś inne zwierze zrozumie kiedyś jak będzie za poźno a nie rozumiał wczesniej ile taki zwierzak daje radości. Pozdrawiam
Miałam go od 5 roku życia był moim najukochańszym psem.Wiedział gdy jest mi smuto...płakał i śmiał się ze mną>
Pamiętam jak byłam pochować świnkę morską.rodzice powiedzieli,ze to głupota i,ze mam wyrzucić ją do śmieci......
Nie posłuchałam ich poszłam pochować ją a on towarzyszył mi.....przytulałam się do niego a on kładł wiernie łepek na moich kolanach.......
Raz byłam z nim na spacerze.wyczuł on,ze jakaś suczka ma cieczke i uciekł.wrócił następnego dnia ja akurat wyjeżdżałam.Przyszedł pożegnać się za mną.Wyjechałam na tydzień 6 ddnia mama przysłała mi SMS,ze przejechał go samochód........straciłam przyjaciela a było to w te wakacje...............długo płakałam ;(
Kurcze, pierwszy demot prawdopodobnie tutaj który mnie naprawdę zdemotywował :(. Mam dwa psy, jeden ma już 11 lat i sam nie wiem "jak długo pociągnie" :(. Druga jest suczka, bardzo żywa ma ok. 2 lat więc jeszcze młoda, ale zapewne wiecie jak to jest. Współczuje, sam straciłem już kiedyś pupila...straszne uczucie :(. Kurde...mój Misiek i Pusia :(
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 20:36
Mój pierwszy pies został potrącony przez pieprzonego kierowce, który po zwykłej, osiedlowej uliczce jechał z niesamowitą prędkością. Patrzyłam jak umierał. Miałam wtedy zaledwie 10 lat, a pamiętam to do dzisiaj dokładnie, ze szczegółami i chyba już nie zapomnę nigdy. Straszny ból.
Ja tez widziałam moment potrącenia mojego psa. To był straszny widok, obwiniałam się, że w ogóle nie zamknęłam oczu i obróciłam się akurat w tym momencie. Ciężko do tego wracać.
zawsze mialam pecha , wiekszosc pieskow mi szybko zdechła... teraz mam jednego juz rok czym dluzej jest ze mna tym bardziej sie boje co bedzie jak go strace... ;/
Demot ma świetne przesłanie i zasługuje na wielkiego +, ale komentarze typu "współczuje :(" są idiotyczne, bo to raczej jest tylko pomysł na demota. no chyba, że autor wyciągnął go z własnego życia, to zwracam honor.
Ten to znam. 24 maja 2009 - dzisiaj mija dokładnie rok jak mój pies wpadł pod samochód ... zdechł mi na rękach. Teraz mam innego psa , ale tamtego bardzo miło wspominam. Jeśli ktoś sobie dobrze wychowa psa to może być jego najwierniejszym kompanem :)
Współczuje :( Psa nie miałam, ale chomika w dzień kiedy Pusia zdechła poszłam od razu po nowego chomika, ale kiedy patrze teraz na Maciusia to mi się Pusia przypomina :(
Utrata psa musi być bardziej bolesna, ale utrata jakiegokolwiek zwierzęcia też boli :(
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 21:03
Jezu, aż mnie coś ściska z czytania komentarzy... Ale nie ze zrozumienia, współczucia tylko z nerwów bo jak widze ludzi rozpaczających na psem , kotem, królikiem , koniem itp. to naprawdę mnie skręca! No ludzie rozumiem fajnie było miły był dobrze się z nim bawiłem ale koniec nie ma i już, wszyscy odchodzą nawet jakieś pchlarze.. Wiem też znam ten ból ale no bez przesady nie dramatyzujcie!
wyobraz, sobie, że na świecie są ludzie, ktorzy kochają zwierzęta bardziej niż ludzi...a teraz pomysl że umiera Ci bliski czlowiek (odpukać) napisałbys to samo?
Nad człowiekiem-gorszą wszą ludzie sie rozczulają a kompletnie nie warto, ale nad zwierzęciem ktory jest wiecej wart czasami od 100 żałosnych ludzi, tak.
Wiec myśl pchlarzu.
wszyscy odchodza to prawda ale niektórych kochamy
pewnie nawet nie wiesz co to znaczy kochać
śmierć kogoś kogo sie kochało to naprawde tragedia
a ze zawierzetami nie tylko sie bawi jak byś nie wiedział ja swoje kocham i naprawde nie umiemiałabym przejśc obojętnie przy ich śmierci
straciłam już dwa psy, świetnie znam ten ból, a teraz , po zobaczeniu tego demota odrazu zawołałam Moresa i cieszyłam się że go mam . Dziękuje Goya213 ;)
Znam to.. Mimo iż minęło prawie pół roku odkąd zmuszona byłam mojego pieska uśpić, nadal łapię się na tym, że szukam go w mieszkaniu.. Gdy wracam do domu, czekam aż wybiegnie mnie przywitać, gdy mam jakąś dobrą szyneczkę szukam go, żeby się z nim podzielić.. To jest strasznie dziwne, jak bardzo można pokochać takie małe stworzenie, jakim jest pies.. :(
Moja buldożka francuska miała 12 lat, nigdy nie zapomnę tego wieczoru w styczniu 2008, kilka dni przed studniówką. Pamiętam to wszystko jakby działo się wczoraj, jechałam z nią i z mamą na prześwietlenie, ciemno, zimno, ślisko na drodze, nie moje auto, ale jechałam. Ona ciężko oddychała, ile mogłam głaskałam ją. Wysadziłam mamę z Luną pod weterynarzem i pojechałam gdzieś zaparkować. Jak przyszłam, zobaczyłam tylko zapłakaną mamę z Lunką na rękach.... Właśnie zaczęłam ryczeć jak bóbr jak o tym pomyślałam i nie mogę sobie wybaczyć, że mnie przy niej nie było jak odchodziła... Każdy buldożek jakiego mijam ma coś z Lunki. Pół roku później kupiliśmy mopsa, ta pustka i cisza w domu, w łóżku była straszna. Tosię kochamy tak jak Lunę, jak członka rodziny i nie wyobrażam sobie co będzie jak i na nią przyjdzie czas. Ale nie żałuję, że zdecydowaliśmy się na nowego psa, ból po stracie poprzedniego znacznie szybciej mija, tylko muszą to być różne rasy, najlepiej o innych charakterach.
napisz kiedy zdechniesz...chetnie powiem to samo...bo rozumiem , że to Twoja maksyma...zauważ dupku, że Twoja napisałam z dużej litery!! jest szacunek? jest!! pedale!!
Żreć te gówna to powinni tacy jak ty - właściciele tych czworonożnych ścierw. Nikt po tym nie sprząta, kupska leżą wszędzie. Polska jest zasrana przez te czworonożne bydlaki i ich paniczów.
Są ludzie i parapety, że się tak wyrażę. Owszem trzeba sprzątać po psach (sama tak robię) ale ku*rwa... Nie masz nic innego do roboty, tylko obrażać te wspaniałe stworzenia? Mam nadzieje, że któryś z nich się odpłaci i nasra Ci na Twój grób!
wspolczuje ;/ ja tydzień temu :/
ja wspolczuje dla tego pieska, ze jego pani kochala go z przyzwyczajenia
A mój Fafik umarł mi już z trzy lata temu. Miał takie fajne, długie uszy, aż mi się smutno zrobiło. POCIESZ MNIE, DAJ MI PLUSA!!! Inaczej jesteś draniem bez serca i masz jutro wpie**ol pod sklepem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 20:44
RaptorGimbusek mam nadzieje że szybko "zdechniesz" cwelu
RaptorGimbusek nie jesteś człowiekiem jesteś BYDLAKIEM!
Ja w 3 dni 2 psy stracilem ;( jeden byl rok po moim urodzeniu czyli od zawsze :( zżyłem się z nim :( a drugi miał 2 latka :((
Głupota też jest grzechem. W cudzym oku zapałkę, w swoim belki nie widzisz... Moralnym (i religijnym też!) przykazem jest szacunek do każdego zwierzęcia a także poszanowanie bólu innej osoby, bez względu po jakiej stracie. Proponuję najpierw zapoznać się z tematem zamiast świecić imbecylizmem ;)
A nawet jak to żart, czym mógłby się interesować człowiek wrzucający tak 'ambitne' demotywatory - mam nadzieję nigdy nie mieć takiego poczucia humoru.
RaptorGimbusek ty zdychasz a ludzie umierają cwelu
;> pozdro Raptor i te twoje bezsensowne ,,demoty"
taa? to chyba za bardzo nie przeżyłaś jego 'smierci' skoro w dwa dni o niej zapomniałas
Nie rozumiem, gdzie tu jest pies pogrzebany ? :/
# RaptorGimbusek A przesyłasz jakieś datki dla dzieci w Afryce? Robisz coś przeciwko aborcji? Skoro jesteśmy panami świata, to jako dobrzy władcy, powinniśmy dbać o tych, którzy są niejako 'pod' nami. Poza tym zainwestuj w słownik ortograficzny, bo warto.
Ja pochowałam swoją psinę trzy tygodnie temu ... brak mi jej. Ciągle uważam, by nie wchodziła mi pod nogi, sięgam po miskę by nalać jej wody ... to naprawdę jest smutne :(
RaptorGimbusek Ty g*oju bez serca, sam jesteś kupą mięsa bez duszy,trochę szacunku do innych istot proszę! Będziesz kiedyś płakał, jak tobie taka ''kupa mięsa'' życie uratuje! -.-
współczuje Ci. Ja od roku męczę się z tym żalem. Też patrzę czy jej nic nie potrzeba... lecz jej już nie ma:(
Współczucie. Też tak miałem pół roku temu. Tęskno mi do niego ;( ;(
www.zakochajsie.ocom.pl
Boże... współczuję Ci. Ja straciłam kiedyś mojego kochanego kotka. :(
demot:To uczucie:Gdy widzisz depresyjnego demota na głównej i czujesz, że powinieneś poczuć choć odrobinę współczucia czy coś, lecz wcale cię to nie rusza
demot:Tutaj nie prowokuje:Żal mi tego pieska :(
pies zdech! i rekordowa Ocena! ;o
ja w sierpniu go ochowalem bo otrol sie trutka na slimaki rozssypana w parku a mial tylko 2 miesiace
Współczuje, ale mimo wszystko mogłeś to sobie darować...
mi suczka którą dostałam jak sie urodziłam uciekła, bo nie chciała żebym patzyła na jej śmierć rok temu. miała 18 lat.
a gdyby nie ona, to bym już nie zyła, i prosze o nie nazywanie psów "kupą mięsa bez duszy"
Paperinik- on nie wchodzi na RedTube, on pewnie onanizuje sie przy czymś takim: http://www.ptroa.co.il/petitionmovie/petition-English.php
Taka prawda, że ja się poryczałam. Mam psa i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Współczuję :(
;(
miałam kiedyś psa zaledwie przez 2 tygodnie (nosówka) miałam wtedy 6 lat ale to była dla mnie tragedia. teraz mam psa już 10 lat i boję się zbliżającej rozłąki (choruje na padaczkę)pies jest twoim najlepszym przyjacielem, i o tym się pamięta ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 20:29
Do RaptorGimbusek: Musiałam napisać ten komentarz, choć zazwyczaj tego nie robię. Zachowałeś się jak ostatnio bydlak. Widać, że nigdy nie przeżyłeś straty zwierzęcia, a najczęściej przyjaciela. Mi zmarł ostatnio piesek i bardzo trudno mi było się po tym pozbierać.
Nie rozumiem, skąd tyle w Tobie nienawiści...
A tak poza tym: czy kiedyś dałeś coś, aby wspomóc dzieci w Afryce? Myślę, że nie.
... mam identyczna poszewke, mialem prawie identycznego psa, odszedl poltora tyg temu...
Elenaaa mój pierwszy piesek też zdechł na nosówkę :( drugi - jamniczek, był z nami siedem lat i zdechł, jak byłam w Anglii. Strasznie za nim tęsknię, może dlatego, że nie było mnie wtedy w domu i nie mogłam się pożegnać? Nie chcę urazić nikogo, kto stracił bliską osobę, wiem, że pies, to nie człowiek, ale kurde czasem zdarzają się momenty, że chce mi się płakać bo wiem, że nie zobaczę już tych mądrych oczek i zacieszki na widok ściąganej smyczy.
Znam ten ból.
Czasem pies potrafi być nam bliższy niż niejeden członek rodziny.
i takiego demota widziałbym na Głównej, zamiast takiej posranej Dody.
Znam ból po utracie zwierzaka :(
Wychowałam się jeżdząc na moim koniu 8 lat ;/ lekarz konował mógł go uratowac ale mu nie wyszło ;/
dzięki ludzie...to był moj przyjaciel...miał 15 lat ;(
wiem co czujesz...moj pies zdechl 5 lat temu... ale jeszczze pamietam ten bol kiedy nie spalem tydzien lezac przy niej kiedy cierpiala...wiedzac ze tylko godziny dziela nas od konca :((
moj psiak zdechl wczoraj;( po 13 latach...
Ja rowniez rozumiem twoj bol. Moj Atos umarl gdy mial 12lat:( Teraz mam 6-letnia sunie i nawet nie chce sobie wyobrazac tego bolu.
Ale psinki ida do psiego nieba, gdzie biegaja po lakach z soczyscie zielona trawa...
mój pies miał 12 lat, był niemal identyczny jak Twój i znam ten ból... Do dziś pamiętam jak się męczył te ostatnie dni :( W życiu straciłem 2 psy, ale jeden z nich uciekł i nigdy nie wrócił, pewnie samochód go potrącił, albo psy zagryzły, bo zawsze wracał. To mniej boli niż, gdy widzisz jak zdycha.
w ciągu 8 miesięcy odeszły 2 z moich 3 królików. Także rozumiem ból. Trzymaj się. Po roku mija.
nie mija! przyzwyczajasz się i musisz żyć dalej!
Nigdy nie mija, bo miłość nie umiera.
spoko, niektórzy mają węża i królik to pokarm... eh jaka jest cena życia takiego np. chomika :/ - 10 zł? każdy głupi gimnazjalista może sobie kupić po lekcjach :(
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2010 o 16:49
ja mojego kota pożegnałam w poniedziałek :( znam ten ból, współczuję .
nie znam tego bólu, ale widząc tego demotywatora chce mi się płakać... :(
Mi też, to tak jakby umarł członek rodziny, bo tak traktuję swojego pieska... :(((
główna!
omfg.. komentarze mnie rozjeb**y xD
Współczuję, ale główna ci się należy.
przykre
chyba bedzie glowna
Aż mnie ścisnęło...
jej...
[*] . przykro mi. :(
ten demot powinien być na głównej.
wzruszylam się.
wiem co czujesz... mój pies który miał 13 lat zdechł... też mam takie przyzywaczajenie.
Mój jest bardzo stary, jego dni są policzone. Gdy zobaczyłem ten demot wyszedłem się z nim pobawic za
wszystkie czasy... :( Współczuję i masz plusa. Na główną. I jeśli współczujecie, podpiszcie tą
petycję: http://www.ptroa.co.il/petitionmovie/petition-English.php obejrzyjcie film i zapobiegnijcie temu...
Ja już podpisałem. Poryczałem się przy obdzieraniu ze skóry na żywcaMój jest bardzo stary, jego dni są policzone. Gdy zobaczyłem ten demot wyszedłem się z nim pobawic za
wszystkie czasy... :( Współczuję i masz plusa. Na główną. I jeśli współczujecie, podpiszcie tą
petycję: http://www.ptroa.co.il/petitionmovie/petition-English.php obejrzyjcie film i zapobiegnijcie temu...
Ja już podpisałem. Poryczałem się przy obdzieraniu ze skóry na żywca
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2011 o 23:15
Oglądałam i również na tym płakałam. Płakałam przez jakieś pół godziny, biedactwo. do tej pory jak o tym pomyśle to mi źle.
Kurczę, ja po tym momencie nie byłam w stanie dalej oglądać...
Zasrane chinole, ciekawe jak oni by sie czuli jakby ich ze skory na zywca obdzierali, jakbym
spotkał takiego to bym go chyba zaje%#% na miejscu. Również podpisałem, mam nadzieje, że da to
jakiś efekt.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 20:35
k***a ryczę jak bóbr zabiłbym ich to nie tylko to biedactwo na ziemi umierają w ten sposób
tysiące piesków jakim trzeba być k***a szatanem aby zrobić coś takiego... tych ludzi powinno
się skazać na najgorszą karę na świecie ja zrobił bym im to samo i jeszcze obsypał solą tak
powinno się traktować tych ludzi co?! ludzi to nie ludzie!!!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2010 o 11:13
To... To jest straszne. Nie wierzę, że to też są ludzie.
Właśnie w takich sytuacjach zadaję sobie pytanie: skoro Bóg istnieje, czemu, do cholery, nic z tym nie robi!? ;(
Ku*******aaa!;(;( nienawidzę ludzi! nienawidzę.... nienawidzę!!! ryczę teraz jak male dziecko;( jak bym z niego zdarła tą skórę na żywca to by... yyyh aż brak słów;(:(;(....
W Polsce rocznie usypia sie kilka tysięcy zdrowych psów, bez powodu i wbrew prawu. Sąsiad z za rogu będzie topił kocięta, bo nie może zamknąć kotki w domu. Kupujesz we Tesco jaka z chowu klatkowego.
PATRZCIE CO SIE DZIEJE TU I TERAZ! U NAS W KRAJU! A nie szukacie sensacji w Chinach, to złe, ale nic na to nie poradzimy, a nasz grajdołek możemy zmienić!
Jak można robić coś takiego zwierzętom?! To nie są ludzie! Kurcze również popłakałam się na tym filmie.. Zastanawia mnie tylko, czy podpisanie tej petycji cokolwiek zmieni..
Wiecie polska nie jest lepsza, tak jak mówi "amensalizm" (dzięki bo mówisz coś z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy...). W Polsce też dzieją się takie rzeczy!!! My dziwimy się że Chinole jedzą psy a oni że my jemy świnie, a nikt ich nie zabija "do końca" owszem na filmie jest ukazane że zrobili to całkiem na żywca lecz w Polsce tylko wbija się coś w głowę lub uderza się je czymś ale jeszcze żywe trafiają pod nóż... wiem bo mój tata był rzeźnikiem z silniejsze okazy traktuje się gorzej... świat jest okrutny i NIC nie poradzimy na zabijanie zwierząt możemy zmniejszyć ich ból lecz nie ubój możemy wprowadzić zmianę aby zabijano je bardziej humanitarnie (ponieważ żadna śmierć nienaturalna nie jest humanitarna...) PSY JAK KAŻDE INNE ZWIERZĘ CZUJE, CZUJE I WIE CO SIĘ Z NIM ROBI!!! i jeszcze jeden przykład cielątka tak do jednego roku życia gdy prowadzi się je do rzeźni PŁACZĄ prawdziwymi łzami bo widzą jak innym cielakom podrzyna się gardło taka jest prawda powiedział mi to mój tata po obejrzeniu tego filmu ale Kowalski o tym nie wie i nie wie skąd wzięła się szynka na jego kanapce którą je codziennie!!! Toddie wielkie dzięki, takich ludzi jak ty powinno być więcej bo to między innymi dzięki tobie zwierzaki nie będą tak cierpieć te sprawy trzeba nagłaśniać one muszą wyjść na jaw!!! bo to boli a piesek nic nie może powiedzieć po czymś takim nie ma siły nawet szczeknąć!!! oni to wykorzystują...
:"(
smutne!:((
chcę widzieć tego demota na głównej. Znam ten ból i współczuje..
główna!
też znam ten ból.. tyle, że mój pies po prostu uciekł, albo został porwany (ta 2 wersja bardziej prawdopodobna, bo 2 tygodnie wcześniej przyjechał do sąsiada facet i się pytał czy nie dałabym jej do hodowli, bo ładna, bo rasowa, bo nietypowe ubarwienie itd. a ja powiedziałam, że nie) minęło 2 tygodnie i pies nagle zniknął. Mieszkam na wsi i znam prawie wszystkich mieszkańców ( w większości dzięki psu) i pytałam się wszystkich, wywieszałam ogłoszenia w obrębie 5 km i psa nie znalazłam, nikt jej nie widział, nikt o niej nie słyszał. nie wiem gdzie jest tamta hodowla więc nie jestem w stanie się tam dostać... dzwoniłam do 3 schronisk... i nadal dzwonie... chociaż, że minęło już 8 miesięcy nadal mam nadzieje, że kiedyś ją znajdę...
A ten sąsiad pytałeś/aś go??? idź podstępem i powiedz mu że twój kolega ma rasowego psa do oddania i spytaj się przy okazji gdzie jest ta hodowla... lub poproś kumpla aby zrobił to za ciebie... tak aby się nie skapnął...
mam tak caly czas, pomimo ze nie ma go juz dobry miesiac ..
współczuje Ci.. plus ta pustka która męczy, jak dotąd nie znalazłem leku na ten ból.
pamiętam jak 8 kwietnia 2009 pojechałem do weterynarza uśpić mojego psa...
gdy wszedłem do domu wybuchłem płaczem a na następny dzień już chciałem ubierać buty...
kolejny dzień chciałem wsypać jej jedzenie
a jej już nie było....
znam ten ból. Ode mnie masz +
Przykro mi współczuje piękny demot a przede wszystkim prawdziwy
;( smutn ten demot
Też nie znam tego bólu i puki co mam nadzieje, że go nie poznam. Najlepszym rozwiązaniem byłoby kupienie nowego zwierzaka, nigdy nie zastąpi wcześniejszego ale bd również uroczy. Trzymaj się! ;)
nie wiem czy to najlepsze rozwiązanie... nowy nie znaczy lepszy i nie odzwierciedli tego co czułeś do poprzedniego psa. Widać, że nie znasz tego uczucia...
Po co kupować? 30 tysięcy psów czeka w betonowych boksach na odmianę swojego losu- są i ładne i rasowe i młode i starszaki.
Są nawet tresowane...
Ja nie znam tego bólu i nie wiem jak to jest, ale mimo wszystko demotywuje... Musiała być główna.
:( Albo jak słyszysz jego jęk w pokoju obok, a potem przypominasz sobie, że już nie cierpi i już go nie ma... bo rak wygrał.
I widzisz inne jamniki, i każdy ma coś z niego, ale żaden nim nie jest... I przypominasz sobie, że nikt Cie tak nie kochal i nie był tak wierny jak ten przyjaciel. I że nie potrzeba było ani słów ani smyczy, by wiedziec w którym kierunku idziecie razem.
Mojego skarbeńka nie ma juz 5 lat. Noc zanim nagle umarl przeplakalam bez powodu bo snilo mi sie, ze jakis maly dziwny duszek chce sie ze mna pozegnac i bardzo sie spieszy, bo musi juz leciec. Nie rozumiem ludzi, ktorzy znecaja sie nad zwierzetami. One potrafia i chca byc nam bliskie.
pozdrowka
popłakałam sie jak to przeczytałam...
Po prostu... Po tym co ty napisałeś... Spojrzałem na mojego psa i po prostu nie wiem co bym zrobił gdyby go już nie było. Mimo iż jestem chłopakiem i nie jakimś lalusiem to łzy spłynęły mi po policzku, po prostu to co napisałeś jest takie... prawdziwe i dołujące :(
moją jamniorkę otruli jakimś syfem.. męczyła się tylko dobę, czekała na mnie aż wrócę z zajęć, dopiero wtedy odeszła. Okrutne wrażenie kiedy Twoja najlepsza przyjaciółka, z którą się wychowywałaś, która przychodziła Cię przytulić jak było Ci smutno,była obok gdy bałaś się burzy i grzała Cię w nocy rozpychając się na poduszce w zimie nagle umiera Ci na rękach. Nigdy nie zapomnę jak jej kochane ciałko stawało się z każdą chwilą zimniejsze.. :(
Ludzie którzy znęcają się nad słabszymi są tak naprawdę jeszcze słabsi.
wspolczucie, nie moge sobie wyobrazic, ze kiedys mojego psa nie bedzie ;(
współczuje :( znam to uczucie, bo sama już chyba z 4 lata chomika nie mam, a jak idę i widzę mlecze to chcę mu pozrywać ;/ i sobie nawet nie wyobrażam co to będzie jak mój pies będzie musiał odejść, a ma już 13 lat...
przykro mi ;( szkoda ,ze psy i inne zwierzeta domowe tak szybko umierają;/
Mi kociak (około 4 lata) w styczniu(FIV)... współczuje MaryjaNaRowerze ma racje...to znacznie łagodzi ból po stracie, przynajmniej nie trzeba myśleć o niepotrzebności nabytych przyzwyczajeń.
jagoda2701 - może jesteś z Mwo i uciekł ci labrador? :)
nie... uciekł mi cocker-spaniel...
ja mieszkam na wsi i mój staruszek 15 lat został zagryziony w Wigilie półtora roku temu przez inne psy , wielokrotnie znikał i miał obrażenia (podrapana twarz , nogi , urwany kawałek języka) ale zawsze wracał :-(
co to za strona, pożal się czy co??
Oj.. Smutne..
prawie się popłakałam :(
Mój pies ma 14 lat i jak sobie Tylko pomyśle że ma niedługo odejść to łzy płyną mi mimowolnie
u mnie to już rok i 9 dni jak moje słoneczko nie żyje.. do tej pory mam nadzieję, że wybiegnie i zamerda do mnie ogonkiem.. ;(
nie wiem czy dawać "mocne" ale demotywator prawdziwy.
Współczuje, ja nie wyobrażam sobie co będzie jak moja suczka odejdzie.
Siedzę i ryczę jak nigdy. JAkieś 3 tygodnie temu umarł, nie zdechł a umarł mój kochany piesek. Miał dopiero 8 lat, kochałam go nad życie ;(
chowa to się ludzi, psy się zakopuje - w czasach kiedy tak dużo ludzi potrzebuje pomocy, jedzenia, dobrego słowa, ludzie którzy swój czas i miłość poświecaja zwierzętom są tragicznie żałośni
chcialam tu cos nabazgrolic, ale stwierdzilam, ze nie ma sensu ;/
Nie spotkałabym jeszcze człowieka, który gardząc zwierzęciem potrafiłby nie gardzić człowiekiem w potrzebie.
demot:kazelot:Nie lubi zwierząt. Jeżeli Ty je lubisz, DAJ PLUSA!
Ciebie nawet nikt nie będzie chciał zakopać, Zdechniesz zapomniany...żałosny mały człeczku
demot:To uczucie:Kiedy idąc do depo walisz z fireballa i zastanawiasz się dlaczego wpadło ci 9999999 expa
bardzo mi przykro.. niestety wiekszosc z nas zna to uczucie kiedy ukochany pupil odchodzi.:(
Świetny demotywator bez dwoch zdan!!!
Też chciałbym mieć zwierzaka żeby choć na chwilę móc zapomnieć o problemach i mieć powód do uśmiechu. Bardzo Ci współczuję, że straciłaś przyjaciela. Trzymaj się.
ja dwa miesiące temu. Po 7 Latach.
Przez jakiś czas jeszcze zamykałam furtkę od domu tak żeby pies nie uciekl.
Świetn demotywator... aż mi się smutno zrobiło.
Nadzwyczajność danemu zwierzęciu nadaje im jedynie to, że się ma zazwyczaj w domu jedno. Nie dostrzega się wtedy
normalności takich zdarzeń.
Edit: @down: Właśnie, żadna różnica, jedno czy cztery, albo i 10. Więcej masz tzw. przyjaciół, więc i tych kilka kolejnych tak traktujesz.
Wychodzi na to, że ogół mnie uważa za nieczułą osobę. Właśnie w domu zawsze byłam wyczulona na znikanie kolejnych kocurów. Cudowne inteligentne zwierzę, a tu go już nie ma. No i z tego smutku wyłoniło się zrozumienie, że to normalne.
Z drugiej strony to nie filozofia trzymać przyjaciela-kastrata, czym tak naprawdę się go unieszczęśliwia.
Jedyna nieśmiertelność należy do genów.
Poproszę o kolejny atak na moją wypowiedź, żebym mogła sobie coś uzmysłowić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 maja 2010 o 15:27
Mam 4.
żadna różnica.
edit: Jesteś idiotą. Jeśli szczęście swojego kota rozumiesz w kategoriach posiadania jąder to brawo. To nie jest normalne to patologiczne. ciemnogród.
@smensalizm nie wiem o co Wam poszło, ale nazwanie kogoś idiotą za to, że uważa, iż kastracja unieszczęśliwia zwierzę świadczy tylko o Twoim totalnym antropocentryzmie. I oczywiście ignorancji, która zresztą jest wpisana w tę smutną postawę.
zasrane gnoje z tych chinczykow spuscic im na glowe jeszcze jedna bombe atomowa
O kurczę, trafione bardzo. Sama pochowałam swojego psa w tydzień temu we wtorek i strasznie ciężko mi się odzwyczaić, że nie muszę nigdzie wyjść. A i tak wychodzę-sama, na krótki spacer... po prostu nie mogę nie iść...
Ja też to znam ;/ Miałam w życiu ok. 15 kotów. I z tych 15 wiadomo co zostało po spotkaniu z niedzielnymi kierowcami -.-
wiesz co, nie chcę ci nic mówić, ale zwierząt się pilnuje. ciekawe jakie to uczucie - być odpowiedzialnym za śmierć 15 zwierząt?
Bo jestes idiotą.
ku*ewsko mi przykro, jak czytam tego demota to aż mi się płakać chce, też mam psa i nie wiem co bym zrobiła gdyby coś jej się stało, albo gdybym musiała ją pochować...współczuję Ci, bardzo..
Do Toddie: Obejrzałem i też uroniłem łzę, petycje podpisałem... jak możecie to wejdźcie na tą stronę:
http://www.ptroa.co.il/petitionmovie/petition-English.php
to uczucie gdy się traci przyjaciela jest straszne. :( ja co prawdy nie miałam nigdy psa, ale miałam świnki morskie. a najgorsze jest gdy już nie możesz nic zrobić i zwierzę umiera na twoich oczach.
Żal mi niektórych z was. Widać, że zwierzaka nigdy nie mieliście. Wiedzielibyście, jakie to uczucie mieć takiego przyjaciela obok siebie. Przykro mi. Ja mam jednego psa i ma dopiero 3 lata, ale już nie wyobrażam sobie dni, kiedy go nie będzie. Naprawdę mi przykro, aż łzy mi się w oczach pojawiły. To jest prawdziwy demot... ;(
Współczuje
Smutne :( Wspułczuję ci i dzięki za demota, bo zdałem sobie sprawę, żebym był lepszy dla mojego psa.
Nie wyobrażam sobie, że mojej Saruni może kiedyś zabraknąć...:(
znam ten ból, niedawno straciłam kotkę, która była mądrzejsza od większości ludzi, jakich znam:(
mnie bardziej wzrusza powódż i ludzie którzy stracili dobytek całego życia
Demon mówi sam za siebie ... tu nic wiecej nie potrzeba. Każdy kto ma Psa czy jakieś inne zwierze zrozumie kiedyś jak będzie za poźno a nie rozumiał wczesniej ile taki zwierzak daje radości. Pozdrawiam
Znam ten ból.tak jak zresztą wszyscy tutaj.
Miałam go od 5 roku życia był moim najukochańszym psem.Wiedział gdy jest mi smuto...płakał i śmiał się ze mną>
Pamiętam jak byłam pochować świnkę morską.rodzice powiedzieli,ze to głupota i,ze mam wyrzucić ją do śmieci......
Nie posłuchałam ich poszłam pochować ją a on towarzyszył mi.....przytulałam się do niego a on kładł wiernie łepek na moich kolanach.......
Raz byłam z nim na spacerze.wyczuł on,ze jakaś suczka ma cieczke i uciekł.wrócił następnego dnia ja akurat wyjeżdżałam.Przyszedł pożegnać się za mną.Wyjechałam na tydzień 6 ddnia mama przysłała mi SMS,ze przejechał go samochód........straciłam przyjaciela a było to w te wakacje...............długo płakałam ;(
... tydzien temu umarł mi pies, musieliscie mnie tak zdemotywowac?
Kurcze, pierwszy demot prawdopodobnie tutaj który mnie naprawdę zdemotywował :(. Mam dwa psy, jeden ma już 11 lat i sam nie wiem "jak długo pociągnie" :(. Druga jest suczka, bardzo żywa ma ok. 2 lat więc jeszcze młoda, ale zapewne wiecie jak to jest. Współczuje, sam straciłem już kiedyś pupila...straszne uczucie :(. Kurde...mój Misiek i Pusia :(
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 20:36
Strasznie demotywuje..
Płakać mi się chce.. ;( ;((
ja też znam ten ból. Mój jamnik zmarł w listopadzie w wieku 14 lat... Do dzisiaj za nim tęsknie, płacze i codziennie odwiedzam jego mogiłke ;(
jakie smutne :( wspolczuje :(
jej, jaki śliczny :(
Mój pierwszy pies został potrącony przez pieprzonego kierowce, który po zwykłej, osiedlowej uliczce jechał z niesamowitą prędkością. Patrzyłam jak umierał. Miałam wtedy zaledwie 10 lat, a pamiętam to do dzisiaj dokładnie, ze szczegółami i chyba już nie zapomnę nigdy. Straszny ból.
Ja tez widziałam moment potrącenia mojego psa. To był straszny widok, obwiniałam się, że w ogóle nie zamknęłam oczu i obróciłam się akurat w tym momencie. Ciężko do tego wracać.
[*]
jej, współczuję Ci. :c
zawsze mialam pecha , wiekszosc pieskow mi szybko zdechła... teraz mam jednego juz rok czym dluzej jest ze mna tym bardziej sie boje co bedzie jak go strace... ;/
Mam taką samą pościel.
ja tydzien temu :(
Z PSEM JAK Z SAMOCHODEM CO RUNDKA TO WIĘKSZA PRZYJAŹŃ I MIŁOŚĆ
Demot ma świetne przesłanie i zasługuje na wielkiego +, ale komentarze typu "współczuje :(" są idiotyczne, bo to raczej jest tylko pomysł na demota. no chyba, że autor wyciągnął go z własnego życia, to zwracam honor.
niestety, ale to samo żyice ;(
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 21:01
Ten to znam. 24 maja 2009 - dzisiaj mija dokładnie rok jak mój pies wpadł pod samochód ... zdechł mi na rękach. Teraz mam innego psa , ale tamtego bardzo miło wspominam. Jeśli ktoś sobie dobrze wychowa psa to może być jego najwierniejszym kompanem :)
moja suczka zdechła ponad rok temu, mimo to gdy czasem wychodzę na podwórko mam ochotę zawołać "Saba!" po czym przypominam sobie, że jej już nie ma ;(
Ja miałem psa 16 lat. Pochowałem go w Wigilię '09.
podpisujcie petycje przeciwko znęcaniu się nad psami w Chinach!! http://www.ptroa.co.il/petitionmovie/petition-English.php Dla ludzi o słabych nerwach nie polecam ogladania filmiku. Ja wciąż się otrząsam po jego oglądnięciu!
Stwórzmy petycję przeciwko znęcaniu się ludzi nawzajem!!!
Aż mnie dreszcz przeszedł, jak zobaczyłam tego demota, naprawdę. Sama mam 2 koty od 8miu lat i nie wyobrażam sobie ich straty. Współczuję ;
;(
Współczuje :( Psa nie miałam, ale chomika w dzień kiedy Pusia zdechła poszłam od razu po nowego chomika, ale kiedy patrze teraz na Maciusia to mi się Pusia przypomina :(
Utrata psa musi być bardziej bolesna, ale utrata jakiegokolwiek zwierzęcia też boli :(
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 21:03
ojej ;( bym cie przytulił :D
Mi mój pies zdechł 1 czerwca w dzień dziecka. Znam ten ból.współczucia.
Jezu, aż mnie coś ściska z czytania komentarzy... Ale nie ze zrozumienia, współczucia tylko z nerwów bo jak widze ludzi rozpaczających na psem , kotem, królikiem , koniem itp. to naprawdę mnie skręca! No ludzie rozumiem fajnie było miły był dobrze się z nim bawiłem ale koniec nie ma i już, wszyscy odchodzą nawet jakieś pchlarze.. Wiem też znam ten ból ale no bez przesady nie dramatyzujcie!
wyobraz, sobie, że na świecie są ludzie, ktorzy kochają zwierzęta bardziej niż ludzi...a teraz pomysl że umiera Ci bliski czlowiek (odpukać) napisałbys to samo?
Nad człowiekiem-gorszą wszą ludzie sie rozczulają a kompletnie nie warto, ale nad zwierzęciem ktory jest wiecej wart czasami od 100 żałosnych ludzi, tak.
Wiec myśl pchlarzu.
Ciebie też kiedyś nie będzie i już i bardzo dobrze, jednego pchlarza będzie mnie!!!!!
wszyscy odchodza to prawda ale niektórych kochamy
pewnie nawet nie wiesz co to znaczy kochać
śmierć kogoś kogo sie kochało to naprawde tragedia
a ze zawierzetami nie tylko sie bawi jak byś nie wiedział ja swoje kocham i naprawde nie umiemiałabym przejśc obojętnie przy ich śmierci
współczuje :( najbardziej boję się śmierci mojego psa :(
straciłam już dwa psy, świetnie znam ten ból, a teraz , po zobaczeniu tego demota odrazu zawołałam Moresa i cieszyłam się że go mam . Dziękuje Goya213 ;)
łza się kręci w oku.....
Znam ten ból....
:(( ..
Chwyta za serce.. Szczerze współczuję.
:( to dopiero demotywuje...
Miałem to samo.
Mam 15 lat. Z moim ukochanym psem przeżyłem 12 - Była moją najlepsza przyjaciółką
Sara 12.08.1998 - 10.03.2010
PS
Daję plusa
W takich chwilach, kiedy sobie o tym człowiek przypomina nic, tylko ryczeć. Ja się panicznie boję tej chwili.
poryczałam się w jednej sekundzie! ;(
i wciaz poszukiwanie go w jego ulubionych miejscach... 1 raz demot doprowadzil mnie do lez wspominajac mego psiaka ktory odszedl " przed chwila"...
Kiedy ja dodałem komentarz pod jakimś demotem o psie i również napisałem, że trochę zacząłem płakać zostałem uznany za emo. No cóż.
och bo tu mnóstwo hipokrytów po prostu
Znam to.. Mimo iż minęło prawie pół roku odkąd zmuszona byłam mojego pieska uśpić, nadal łapię się na tym, że szukam go w mieszkaniu.. Gdy wracam do domu, czekam aż wybiegnie mnie przywitać, gdy mam jakąś dobrą szyneczkę szukam go, żeby się z nim podzielić.. To jest strasznie dziwne, jak bardzo można pokochać takie małe stworzenie, jakim jest pies.. :(
Poboli przez tydzień dwa.. ja straciłem 2 już:(
1 ze starości 2 z choroby :(
Główna
Wielki + ode mnie :(
Bardzo współczuję, chyba wszyscy wiedzą jak to stracić ukochanego psiaka- pies jak członek rodziny, przyjaciel... ;
;///// :(
Eh ;/
Kiedy przeczytalem tego demota odrazu obrocilem glowe aby sprawdzic co z moim pupilem .
Moja buldożka francuska miała 12 lat, nigdy nie zapomnę tego wieczoru w styczniu 2008, kilka dni przed studniówką. Pamiętam to wszystko jakby działo się wczoraj, jechałam z nią i z mamą na prześwietlenie, ciemno, zimno, ślisko na drodze, nie moje auto, ale jechałam. Ona ciężko oddychała, ile mogłam głaskałam ją. Wysadziłam mamę z Luną pod weterynarzem i pojechałam gdzieś zaparkować. Jak przyszłam, zobaczyłam tylko zapłakaną mamę z Lunką na rękach.... Właśnie zaczęłam ryczeć jak bóbr jak o tym pomyślałam i nie mogę sobie wybaczyć, że mnie przy niej nie było jak odchodziła... Każdy buldożek jakiego mijam ma coś z Lunki. Pół roku później kupiliśmy mopsa, ta pustka i cisza w domu, w łóżku była straszna. Tosię kochamy tak jak Lunę, jak członka rodziny i nie wyobrażam sobie co będzie jak i na nią przyjdzie czas. Ale nie żałuję, że zdecydowaliśmy się na nowego psa, ból po stracie poprzedniego znacznie szybciej mija, tylko muszą to być różne rasy, najlepiej o innych charakterach.
I tu przypomniał mi się mój piesek, który zginął dzień przed sylwestrem..;/
no! Admin się postarał :> Jeden z najlepszych demotywatorów jakie widziałem od baaardzo dawna ^^
http://www.ptroa.co.il/petitionmovie/petition-English.php biedactwa jezu, podpisalam petycje plakalam jak ogladalm ale wiecie nie rozumiem krowy tez zabijaja zebysmy mieli co jesc.. i tu i tu zabieraja zycie.. :(:(
................................... współczuje! :(
smutne :(
perełka wśród demotów, dawno takiego nie było. daje dużo do myślenia. cholernie demotywuje. plus
Smutne potwierdzam i współczuje jeśli tak jest na prawde :(
Mam taką samą kołdrę!
Raptor, żeby wyrażać własne zdanie trzeba umieć pisać poprawnie...
Jednego gada srającego na lewo i prawo mniej - całe szczęście. Oby nie pleniły się nowe.
napisz kiedy zdechniesz...chetnie powiem to samo...bo rozumiem , że to Twoja maksyma...zauważ dupku, że Twoja napisałam z dużej litery!! jest szacunek? jest!! pedale!!
W dupie mam twój szacunek, sprzątaj po swoim kundlu śmierdzielu.
szmata z ciebie wafel..zal ci tego ze psy sraja bo potem musisz zrec te gowna patologiczny smieciu bo ci mama karze
Żreć te gówna to powinni tacy jak ty - właściciele tych czworonożnych ścierw. Nikt po tym nie sprząta, kupska leżą wszędzie. Polska jest zasrana przez te czworonożne bydlaki i ich paniczów.
Są ludzie i parapety, że się tak wyrażę. Owszem trzeba sprzątać po psach (sama tak robię) ale ku*rwa... Nie masz nic innego do roboty, tylko obrażać te wspaniałe stworzenia? Mam nadzieje, że któryś z nich się odpłaci i nasra Ci na Twój grób!
Twoja matka zrobiła błąd, rozmnożyła się i wydała na świat takie ścierwo jak ty, obyś ty nigdy się nie rozmnożył gównojadzie bezmózgi
to raczej rzecz w ich właścicielach.