Mimo narzuconego i przymuszonego sojuszu niemiecko-węgierskiego np, w PW węgierscy żołnierze przepuszczali przez granice i szeregi Polaków, dawali im broń, pożywienie. Coś pięknego.
piękny demot ;) Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát. czyli Polak Węgier, dwa bratanki.
i do szabli i do szklanki. kto był kiedykolwiek w tym pięknym kraju wie, że ta tradycja wciąż żyje. poznałem
kiedyś Węgra który opowiedział mi, że jeszcze w 20 leciu międzywojennym jego dziadek był harcerzem i każdy
węgierski skaut musiał znać na pamieć i to w oryginale 'Boże coś Polskę'... dożywotni szacunek i miłość dla
tego narodu za to i wszystkie inne wspólne, piękne tradycje!
+ węgierscy żołnierze odmówili w 1939 brania do niewoli polskich żołnierzy uciekających przez ich kraj. owsze, pozwolili niemcom na rozbrajanie ale zakazali brania do niewoli.
Mam znajomego pochodzenia wegierskiego, ma 20 lat. Jak powiedzial mi 'Lengyel, magyar – két
jó
barát...' to wbilo mnie w ziemie. Z tego co wiem to dzieci na Wegrzech ucza sie tego
powiedzonka w
podstawowce! Nie wiem jak to wyglada w Polsce ale w mojej szkole nie trzeba bylo tego
znac chociazby
po Polsku :(
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 czerwca 2010 o 21:03
"Tuż przed atakiem w 1939 roku na zapytanie strony niemieckiej o możliwość dokonania inwazji z terytorium Węgier, kierowany wielowiekową tradycją dobrych stosunków z Polską, Teleki odparł: Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw Polsce. W depeszy wysłanej do Adolfa Hitlera z 24 lipca 1939 roku Teleki argumentował, że Węgry nie mogą przedsięwziąć żadnej akcji militarnej przeciw Polsce ze względów moralnych. List ten wywołał wściekłość kanclerza Trzeciej Rzeszy._________________
Po polskiej klęsce wrześniowej węgierski rząd podjął decyzję o otwarciu granic dla polskich uchodźców oraz zapewnił im wszelką możliwą pomoc – na Węgrzech działały polskie szkoły i organizacje społeczne, aż do momentu wkroczenia na Węgry Niemców w 1944 roku."
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 czerwca 2010 o 18:31
Cóż... Fakty się na główną nie przebijają. Bowiem lud pragnie bzdur najlepiej dosadnych, to brzmi lepiej dla prostackiego ucha. Jakbyś napisał, że odparł Hitlerowi na powyższą ofertę "Spier***" To mimo iż to brednia, pewnie byłby na głównej. Bardziej podoba mi się twój demot;]
No, rzetelne jak najbardziej (eng. wiki):
"One week later, on 1 September 1939, Germany invaded Poland. It
demanded
use of the Hungarian railway system through Kassa, Hungary, so that German troops could attack Poland from the
south.
Hungary had traditionally strong ties with Poland, and Teleki refused Germany's demand. Regent Horthy told the
German
ambassador that "he would sooner blow up the rail lines than to participate in an attack on
Poland."[4]
Hungary declared that it was a "non-belligerent" nation and refused to allow German forces to
travel through
or over Hungary. As a result of Teleki's refusal to cooperate with Germany, during the autumn of 1939 and
the summer of
1940 more than 100,000 Polish soldiers and hundreds of thousands of civilians, many of them Jewish,
escaped from Poland
and crossed the border into Hungary"
Choc nie do konca on i nie do konca Hitlerowi ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 czerwca 2010 o 18:56
"Polak, Węgier dwa bratanki ..." - Przysłowie mówi o specjalnym związku między dwoma europejskimi narodami i jest ewenementem niemającym podobieństw w żadnych innych relacjach, tak obecnie jak i wcześniej, względem dwóch narodów."
I pamiętajcie 23 marca - Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej ustanowiony jednogłośnie przez Polski i Węgierski sejm!
A jednak wojna polsko-węgierska była. Bez żadnej akcji zbrojnej, ale jedak.
W 1410 Krzyżacy zawarli sojusz z królem Węgier, Zygmuntem Luksemburskim. Była to realizacja planu z 1392 r., który przewidywał rozbiór Polski pomiędzy Rzeszę Niemiecką, Węgry, zakon krzyżacki i margrabiego Moraw.
Zygmunt zgodnie z sojuszem wypowiedział Polsce wojnę na kilka dni przed bitwą pod Grunwaldem. Widział, że na Polskę natrze kwiat europejskiego rycerstwa.
Kiedy Polska wygrała, Jagiełło (w skrócie) zapytał "hm, przed tą dużą bitwą, czy Wy nam przysyłaliście jakąś pocztę dyplomatyczną". Zygmunt, z wrodzoną skromnością odparł "My?? Nie, nic, wymsknęło nam się".
Naród to wszyscy jego mieszkańcy, a nie tylko Prezydent (tak wiem, w tym wypadku król)Nie oceniajmy całego narodu na podstawie decyzji jego prezydenta. Pewien Buddyjski mnich spytany przez dziennikarza "Czemu Chińczycy tak was nienawidzą??" odpowiedział "To nie Chińczycy nas nienawidzą tylko Chiński rząd". To Politycy wypowiadają wojny i to oni mordują rękami żołnierzy.
Ale dzięki za info;]
Co do przyjaźni polsko-węgierskiej: bo jak wiadomo w Siedmiogrodzie, który w XVII wieku chciał wziąć udział w rozbiorze Polski, to mieszkali i rządzili Serbowie?
To nie do końca acidman, podczas drugiej wojny północnej wojska Transylwańskie w sojuszu z Szwecją i innymi państwami próbowały doprowadzic do rozbioru Polski.
za wiki: "Siedmiogród lub Transylwania (rum. Transilvania lub Ardeal, węg. Erdély, niem. Siebenbürgen) – kraina historyczna położona na Wyżynie Siedmiogrodzkiej w centralnej Rumunii"
Oczywiście i obecnie żyje tam sporo Węgrów, ale w wiki nie znalazłem danych jak to wyglądało w XVII wieku, zresztą o narodach mówi się raczej w kontekście wieku XVIII, czy XIX. Uznanie Siedmiogrodu(protektoratu tureckiego zresztą) za Węgry byłoby chyba jednak pewnym nadużyciem.
W 1526 odbyła się wielka bitwa pod Mohaczem, w wyniku której Węgry utraciły niepodległość i nie odzyskały jej aż do 1918 roku. Państwo rozebrano na trzy części: Królestwo Węgier, rządzone i całkowicie zależne od Hagsburgów, na północy, część bezpośrednio wcielona do Turcji na południu i turecki protektorat - Siedmiogród (coś w rodzaju węgierskiej Galicji), w którym rządzili książęta węgierscy z błogosławieństwa sułtana. Na początku XVIII wieku Austria wyparła Turków z dawnych ziem węgierskich i zjednoczyła je pod swoim berłem.
Z relacji wiem że Polacy są szczególnie gościnnie witani na Węgrzech, nawet na granicy jest tablica z napisem po polsku, coś w stylu,-witamy przyjaciół Polaków- czy jakoś tak
Polak zawsze za Węgrem , Węgier zawsze za Polakiem . Nasze oba narody zawsze się wspierały i jak to mówią : Polska i Węgry to dwa wielkie dęby które się od siebie odseparowały ale jednak korzeniami są zrośnięte dalej .
Fakt faktem Polska od średniowiecza była jedynym soliusznikiem Węgier, wystarczy przytoczyć to iż oba kraje były tz. przedmurzem chrześcijaństwa i przez parę stuleci razem walczyliśmy z Turcją (włącznie z tym że nasz król Władysław III zginął w obronie Węgier) więc siłą rzeczy musiała przez tyle lat powstać ponadczasowa przyjaźń i bardzo dobrze +
Nie w obronie Węgier, ale w ataku na Turcję:p
Warto dodać, że nasze unie personalne nie były dobrze traktowane przez stronę podległą - Polska była traktowana przez Ludwika I po macoszemu, a rządy Jagiellonów na Węgrzech nie należały do udanych.
Nie chcę tłumić waszej miłości do tego narodu, sama darzę Węgrów ogromną sympatią, ale OBECNIE Węgrzy nie wypowiadają się tak entuzjastycznie o Polakach. Co więcej, gdy przyjeżdżają do Polski są głęboko zaskoczeni standardem naszego życia - większość z nich cały czas ma wizerunek Polski z okresu komunizmu (tam dużo łagodniej to wszystko się odbywało). Błędem jest też myślenie, że nigdy nie było konfliktów miedzy naszymi krajami - było ich całkiem sporo.
Byłam niedawno w Budapeszcie i muszę przyznać - Polaków witają tam bardzo serdecznie, niektórzy znają nawet polskie zwroty grzecznościowe. W żadnym innym kraju nie spotkałam się jeszcze z taką życzliwością wobec Polaków i jestem tym mile zaskoczona.
Co do niesnasek na linii Polsko-Węgierskiej, z okresu pierwszej tzw. Wielkiej Wojny z Krzyżakami, należy pamiętać że Zygmunt Luksemburski miał w sobie tyle krwi Madziarów ile każdy przeciętny Niemiec. A jak wiadomo, Niemcy bardzo przyjaźni Polsce byli. Żeby nie uciekać się do zbyt odległego przykładu - Krzyżacy w większości właśnie Niemcami byli.
Chcieli nam też pomóc w 1920 wysyłając 30-tysięczną armię do Polski. Niestety Czechosłowacja odmówiła prawa przemaszerowania przez jej terytorium.
A ta nasza wspólna przyjaźń jest oparta na prostej zasadzie. Oni rozciągnęli swą ekspansję głównie na południe, my na wschód - nie było jak sobie wejść w paradę. Poza tym oczywiście wspólna walka o niepodległość w XIX wieku, niechęć do Austrii, a później do komunizmu.
Cdrm z brakiem wspólnych napięć pomiędzy Polską i Węgrami to trochę przesadziłeś, przecież za panowania Kazimierza III i Jadwigi Andegaweńskiej trwały walki polityczne tych dwóch państw o władanie nad królestwem Halicza i Włodzimierza(tereny zachodniej Ukrainy, Białegostoku i Rzeszowszczyzny oraz częściowo Białorusi), miało to na celu uzyskanie kontroli nad czarnomorskimi szlakami handlowymi.Polska chciała przyłączyć te państwo do korony a Węgrzy mięli zamiar utworzyć tam kraj, który byłby pod ich zwierzchnictwem, nawet Węgierscy królowie używali tytułu króla Halicko-Włodzimierskiego co później wykorzystali Austriacy jako władcy Węgier podczas rozbioru Polski chociaż zagarnięte przez nich tereny nie miały pokrycia z granicami tego średniowiecznego ruskiego królestwa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 czerwca 2010 o 23:27
Nie powiedziałem, że nie było ich w ogóle. Dzisiaj po prostu w ogóle nie rzutują na nasze wspólne stosunki. Zresztą my jesteśmy niejako fenomenem wśród narodów słowiańskich, jako jedyny ich reprezentant darzymy Węgrów tak dużą sympatią. Zapytaj Czecha, Słowaka, Chorwata czy Bułgara co o nich myślą. Relacje bliskie polsko-litewskim czy polsko-ukraińskim na poziomie opinii ludności, a nie czułych gestów rządzących oczywiście.
Ale wiecie o tym, że (ludy węgierskie) wyemigrowały z kaukazu i powędrowały do środkowej europy? Gdyby nie to, to byli by pod panowaniem rusków :)
PS: To że były kłutnie, to nie oznacza że tera mamy też się kłucić. Właśnie oto chodzi, żeby było dobrze musi byćkłutnia, bo wtedy ktoś chce coś zrobić lepiej od kogoś. Tak samo jak na przykładzie węgier, były kłutnie, teraz są? Nie, tera jest przyjaźń.
PS2: Chciałbym wspomnieć że jak będzie (3 WŚ) (w tym stuleciu...) to mamy mało sojuszników... (niemówcie, że nato nam pomoże...), Gruzja, Węgry, Turcja, USA (i tam jeszcze kilka)...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 czerwca 2010 o 6:40
Patrząc na charakter Węgrów, zanim się osiedlili w tam gdzie teraz mieszkają, muszę stwierdzić że oni by nie byli pod ruskimi tylko na odwrót.. Co do III WŚ to jej nie będzie, a jak już to nie z Rosją tylko z Koreą Północną.. I zakończy się po paru godzinach remisem..
Ostatnio byłem na Węgrzech w Hajduszoboszlo. I pomyśleć że nawet sprzedawcy umieli mówić po polsku ale po angielsku to już nie:D. I ogólnie spokojnie można się dogadać z nimi :)
Co do zachowania Węgier przed i w trakcie II wojny światowej to mam tylko jedno do powiedzenia: Czapki z głów. Ten "sojusznik" III Rzeszy zrobił dla nas więcej niż nasi "sojusznicy" z Anglii i Francji. Po klęsce wrześniowej kiedy żołnierze uciekali przez Rumunię i Węgry na Zachód otrzymali wszelką możliwą pomoc. Zostali nawet "internowani" - czytaj zaproponowano im, że mogą zostać u węgierskich rodzin jeśli mają takie życzenie. Dostarczano pieniędzy, organizowano im wycieczki do Budapesztu itp. Kiedy rozpoczęto organizowanie armii polskiej we Francji wszystkich chętnych zaopatrzono w węgierskie dokumenty na podróż. Nie wiem czy w tym czasie jakikolwiek naród oprócz Węgrów wyciągnął do nas pomocną dłoń, a jak to mówią "przyjaciół poznaje się w biedzie". Polecam wspomnienia Władysława Górskiego "Żołnierskim szlakiem przez Tobruk i Monte Cassino" tam jest wszystko ładnie opisane.
Pozdrawiam.
W Tarnowie (woj. Małopolskie) jest organizowane co roku Święto Gulaszu. Ideą imprezy jest promocja kultury węgierskiej, a tym samym propagowanie tradycyjnej potrawy węgierskiej, jaką jest gulasz. Zapraszam w przyszłym roku :)
Ehmmm... Jak to nie będzoe 3 wojny światowej??? Może mi powiesz że na ziemi jest wszędzie pokój (sielanka?)... To rosjanie wymyślili komunizm, i przekazali go chinom (trwa do dziś), rosja i chiny podbijały nowe państwa, takie jak korea północna, w której do dzisiaj jest komunizm... I raczej gadanie, że rosja ma pokój z USA to gadanie bez sensu. Może jeszcze ktoś powie, że rosja niechciała podbić europy? To samo z hitlerem, on podbił europe tylko dlatego, że inne kraje (w tym polska), były słabo militarno-gospodarczo, co przekłada się na efektywność. A co do naszych sojuszników to jak mówiłem to mamy ich 5 lub 6 (prawdziwych), a nie udawanych jak nato.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 czerwca 2010 o 15:11
W epoce bomb atomowych, kiedy kraje typu Rosja lub USA są w stanie zniszczyc przeciwnika w przeciagu paru godzin, to nie musisz bac sie o III WŚ. Zapewne nie zdazysz dobrze sie nad nia zastanowic
*hitman1395
Główną rolą Polski w Układzie Warszawskim było zapewnienie krasnoarmiejcom sprawnego przemarszu do Europy Zachodniej oraz transport zaopatrzenia. Prawda jest taka, że brudną robotę najprawdopodobniej odwalaliby Rosjanie.
Co nie zmienia faktu, że to właśnie na terenie Polski NATO i UW wzajemnie zmiatałoby się za pomocą atomówek...
Tak, czytałem o tym dużo .. Nie tyle co postawił się Hitlerowi, Węgry, kiedy była granica (Kiedy jej nie było też) dawały schronienie dla Polaków - Rząd zapewniał ochronę, wiele Węgierskich rodzin przygarnęło Polaków.Zrozumiałem już dawno że wolę jako sojuszników Węgrów, niż USA, Francję, Wielką Brytanię czy Rosję.Oprócz tego lubię też Chorwację i Finlandię :D http://pl.wikipedia.org/wiki/Polscy_uchod%C5%BAcy_na_W%C4%99grzech_w_latach_1939-1945
Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát (wikipedia ;))
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 czerwca 2010 o 18:38
To nie jest jedyny przypadek z historii dokumentujący polsko węgierską przyjaźń. Ktoś wyżej pisał np o wojnie 1920 roku. Poza tym podczas Powstania Warszawskiego (1944 ) Niemcy musieli wycofać skierowane tam węgierskie oddziały, z uwagi na źle skrywaną sympatię do powstańców, pomoc tymże, i duże ryzyko przejścia na stronę wroga. Przykładów jest masa. Poszperajcie .
Fakt - odmówił jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciwko Polsce. Zrobił to jednak w zupełnie innym tonie, używając zupełnie innych słów.
co nie zmienia faktu że Polak i Węgier dwa bratanki i do szabli i do szklanki. ; )
Tylko skoro wiedział że Niemcy chcą napaść na Polskę to dlaczego nas o tym nie powiadomił???!!!
@kantek777 po 1: w Polsce od dawna wiedziano, że Hitler szykuje się do wojny,
po 2: Węgrzy byli związani sojuszem z III Rzeszą.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2010 o 21:40
pal te leki ! narkoman jakiś :D
był już demot o tej samej treści
Mimo narzuconego i przymuszonego sojuszu niemiecko-węgierskiego np, w PW węgierscy żołnierze przepuszczali przez granice i szeregi Polaków, dawali im broń, pożywienie. Coś pięknego.
Nie wiem ile w tym prawdy, aczkolwiek ładne.
Polak, Węgier, dwa bratanki i do szabli i do szklanki
http://www.skyscrapercity.com/showpost.php?p=57792413&postcount=4687 Wystarczy spojrzeć na sygnaturę tego Węgra, by się przekonać że to prawda :)
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 lipca 2010 o 21:38
piękny demot ;) Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát. czyli Polak Węgier, dwa bratanki.
i do szabli i do szklanki. kto był kiedykolwiek w tym pięknym kraju wie, że ta tradycja wciąż żyje. poznałem
kiedyś Węgra który opowiedział mi, że jeszcze w 20 leciu międzywojennym jego dziadek był harcerzem i każdy
węgierski skaut musiał znać na pamieć i to w oryginale 'Boże coś Polskę'... dożywotni szacunek i miłość dla
tego narodu za to i wszystkie inne wspólne, piękne tradycje!
+ węgierscy żołnierze odmówili w 1939 brania do niewoli polskich żołnierzy uciekających przez ich kraj. owsze, pozwolili niemcom na rozbrajanie ale zakazali brania do niewoli.
Ta historia to jest chyba w każdym democie o Węgrach xD
Mam znajomego pochodzenia wegierskiego, ma 20 lat. Jak powiedzial mi 'Lengyel, magyar – két
jó
barát...' to wbilo mnie w ziemie. Z tego co wiem to dzieci na Wegrzech ucza sie tego
powiedzonka w
podstawowce! Nie wiem jak to wyglada w Polsce ale w mojej szkole nie trzeba bylo tego
znac chociazby
po Polsku :(
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 21:03
nie wiem czy to prawda, ale jeśli prawda... to ładnie z jego strony.
z Wiki
"Tuż przed atakiem w 1939 roku na zapytanie strony niemieckiej o możliwość dokonania inwazji z terytorium Węgier, kierowany wielowiekową tradycją dobrych stosunków z Polską, Teleki odparł: Ze strony Węgier jest sprawą honoru narodowego nie brać udziału w jakiejkolwiek akcji zbrojnej przeciw Polsce. W depeszy wysłanej do Adolfa Hitlera z 24 lipca 1939 roku Teleki argumentował, że Węgry nie mogą przedsięwziąć żadnej akcji militarnej przeciw Polsce ze względów moralnych. List ten wywołał wściekłość kanclerza Trzeciej Rzeszy._________________
Po polskiej klęsce wrześniowej węgierski rząd podjął decyzję o otwarciu granic dla polskich uchodźców oraz zapewnił im wszelką możliwą pomoc – na Węgrzech działały polskie szkoły i organizacje społeczne, aż do momentu wkroczenia na Węgry Niemców w 1944 roku."
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2010 o 18:31
Mam wielki szacunek dla Węgrów, chociażby za to, że nauczyli się takiego języka... ;) +
DOBRY DEMOT NIE JEST ZŁY...
Ta i mamy tu kolejny przykład rzetelności Demotypedii.
ile tu rzeczy mądrych można sie dowiedzieć, świetnie
http://demotywatory.pl/1456011/Wegrzy
Polecam, mój demot sprzed ponad miesiąca :) Dokładnie o tym samym a nie przyjęty ;O
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2010 o 18:49
Cóż... Fakty się na główną nie przebijają. Bowiem lud pragnie bzdur najlepiej dosadnych, to brzmi lepiej dla prostackiego ucha. Jakbyś napisał, że odparł Hitlerowi na powyższą ofertę "Spier***" To mimo iż to brednia, pewnie byłby na głównej. Bardziej podoba mi się twój demot;]
No, rzetelne jak najbardziej (eng. wiki):
"One week later, on 1 September 1939, Germany invaded Poland. It
demanded
use of the Hungarian railway system through Kassa, Hungary, so that German troops could attack Poland from the
south.
Hungary had traditionally strong ties with Poland, and Teleki refused Germany's demand. Regent Horthy told the
German
ambassador that "he would sooner blow up the rail lines than to participate in an attack on
Poland."[4]
Hungary declared that it was a "non-belligerent" nation and refused to allow German forces to
travel through
or over Hungary. As a result of Teleki's refusal to cooperate with Germany, during the autumn of 1939 and
the summer of
1940 more than 100,000 Polish soldiers and hundreds of thousands of civilians, many of them Jewish,
escaped from Poland
and crossed the border into Hungary"
Choc nie do konca on i nie do konca Hitlerowi ;)
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2010 o 18:56
W sumie to mógł wysadzić bo 5 lat później tymi wagonami wywiozą setki tysięcy węgierskich Żydów i Cyganów do Oświęcimia
Pal te leki :D Zajebiście się nazywał, nie ma co :D
Dokładnie! Co by się nie działo Polska i Węgry już od 1000 lat zawsze razem! Polecam lekturę -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Stosunki_polsko-w%C4%99gierskie oraz http://pl.wikipedia.org/wiki/Polak,_W%C4%99gier,_dwa_bratanki,_i_do_szabli,_i_do_szklanki
"Polak, Węgier dwa bratanki ..." - Przysłowie mówi o specjalnym związku między dwoma europejskimi narodami i jest ewenementem niemającym podobieństw w żadnych innych relacjach, tak obecnie jak i wcześniej, względem dwóch narodów."
I pamiętajcie 23 marca - Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej ustanowiony jednogłośnie przez Polski i Węgierski sejm!
A jednak wojna polsko-węgierska była. Bez żadnej akcji zbrojnej, ale jedak.
W 1410 Krzyżacy zawarli sojusz z królem Węgier, Zygmuntem Luksemburskim. Była to realizacja planu z 1392 r., który przewidywał rozbiór Polski pomiędzy Rzeszę Niemiecką, Węgry, zakon krzyżacki i margrabiego Moraw.
Zygmunt zgodnie z sojuszem wypowiedział Polsce wojnę na kilka dni przed bitwą pod Grunwaldem. Widział, że na Polskę natrze kwiat europejskiego rycerstwa.
Kiedy Polska wygrała, Jagiełło (w skrócie) zapytał "hm, przed tą dużą bitwą, czy Wy nam przysyłaliście jakąś pocztę dyplomatyczną". Zygmunt, z wrodzoną skromnością odparł "My?? Nie, nic, wymsknęło nam się".
Tak skończyła się wojna polsko-węgierska.
Zygmunt Zygmuntem, ale dobrze pamiętać, że węgierscy rycerze sprzeciwili się rozkazowi króla i odmówili walki przeciwko Polakom ;)
Naród to wszyscy jego mieszkańcy, a nie tylko Prezydent (tak wiem, w tym wypadku król)Nie oceniajmy całego narodu na podstawie decyzji jego prezydenta. Pewien Buddyjski mnich spytany przez dziennikarza "Czemu Chińczycy tak was nienawidzą??" odpowiedział "To nie Chińczycy nas nienawidzą tylko Chiński rząd". To Politycy wypowiadają wojny i to oni mordują rękami żołnierzy.
Ale dzięki za info;]
Co do przyjaźni polsko-węgierskiej: bo jak wiadomo w Siedmiogrodzie, który w XVII wieku chciał wziąć udział w rozbiorze Polski, to mieszkali i rządzili Serbowie?
To nie do końca acidman, podczas drugiej wojny północnej wojska Transylwańskie w sojuszu z Szwecją i innymi państwami próbowały doprowadzic do rozbioru Polski.
za wiki: "Siedmiogród lub Transylwania (rum. Transilvania lub Ardeal, węg. Erdély, niem. Siebenbürgen) – kraina historyczna położona na Wyżynie Siedmiogrodzkiej w centralnej Rumunii"
Oczywiście i obecnie żyje tam sporo Węgrów, ale w wiki nie znalazłem danych jak to wyglądało w XVII wieku, zresztą o narodach mówi się raczej w kontekście wieku XVIII, czy XIX. Uznanie Siedmiogrodu(protektoratu tureckiego zresztą) za Węgry byłoby chyba jednak pewnym nadużyciem.
W 1526 odbyła się wielka bitwa pod Mohaczem, w wyniku której Węgry utraciły niepodległość i nie odzyskały jej aż do 1918 roku. Państwo rozebrano na trzy części: Królestwo Węgier, rządzone i całkowicie zależne od Hagsburgów, na północy, część bezpośrednio wcielona do Turcji na południu i turecki protektorat - Siedmiogród (coś w rodzaju węgierskiej Galicji), w którym rządzili książęta węgierscy z błogosławieństwa sułtana. Na początku XVIII wieku Austria wyparła Turków z dawnych ziem węgierskich i zjednoczyła je pod swoim berłem.
Z relacji wiem że Polacy są szczególnie gościnnie witani na Węgrzech, nawet na granicy jest tablica z napisem po polsku, coś w stylu,-witamy przyjaciół Polaków- czy jakoś tak
Polak zawsze za Węgrem , Węgier zawsze za Polakiem . Nasze oba narody zawsze się wspierały i jak to mówią : Polska i Węgry to dwa wielkie dęby które się od siebie odseparowały ale jednak korzeniami są zrośnięte dalej .
Fakt faktem Polska od średniowiecza była jedynym soliusznikiem Węgier, wystarczy przytoczyć to iż oba kraje były tz. przedmurzem chrześcijaństwa i przez parę stuleci razem walczyliśmy z Turcją (włącznie z tym że nasz król Władysław III zginął w obronie Węgier) więc siłą rzeczy musiała przez tyle lat powstać ponadczasowa przyjaźń i bardzo dobrze +
Nie w obronie Węgier, ale w ataku na Turcję:p
Warto dodać, że nasze unie personalne nie były dobrze traktowane przez stronę podległą - Polska była traktowana przez Ludwika I po macoszemu, a rządy Jagiellonów na Węgrzech nie należały do udanych.
Właśnie dlatego nigdy nie przeszedłem kampanii Total War: Medievala 2 Polską - bo wymagane jest podbicie Węgier, czego nigdy nie zamierzałem robić. :)
Nie chcę tłumić waszej miłości do tego narodu, sama darzę Węgrów ogromną sympatią, ale OBECNIE Węgrzy nie wypowiadają się tak entuzjastycznie o Polakach. Co więcej, gdy przyjeżdżają do Polski są głęboko zaskoczeni standardem naszego życia - większość z nich cały czas ma wizerunek Polski z okresu komunizmu (tam dużo łagodniej to wszystko się odbywało). Błędem jest też myślenie, że nigdy nie było konfliktów miedzy naszymi krajami - było ich całkiem sporo.
Przykład podaj? Całkiem sporo? To mi wystarczy 10.
Polak Węgier dwa bratanki, i do bitki i do szklanki :)
Byłam niedawno w Budapeszcie i muszę przyznać - Polaków witają tam bardzo serdecznie, niektórzy znają nawet polskie zwroty grzecznościowe. W żadnym innym kraju nie spotkałam się jeszcze z taką życzliwością wobec Polaków i jestem tym mile zaskoczona.
Co do niesnasek na linii Polsko-Węgierskiej, z okresu pierwszej tzw. Wielkiej Wojny z Krzyżakami, należy pamiętać że Zygmunt Luksemburski miał w sobie tyle krwi Madziarów ile każdy przeciętny Niemiec. A jak wiadomo, Niemcy bardzo przyjaźni Polsce byli. Żeby nie uciekać się do zbyt odległego przykładu - Krzyżacy w większości właśnie Niemcami byli.
Chcieli nam też pomóc w 1920 wysyłając 30-tysięczną armię do Polski. Niestety Czechosłowacja odmówiła prawa przemaszerowania przez jej terytorium.
A ta nasza wspólna przyjaźń jest oparta na prostej zasadzie. Oni rozciągnęli swą ekspansję głównie na południe, my na wschód - nie było jak sobie wejść w paradę. Poza tym oczywiście wspólna walka o niepodległość w XIX wieku, niechęć do Austrii, a później do komunizmu.
Cdrm z brakiem wspólnych napięć pomiędzy Polską i Węgrami to trochę przesadziłeś, przecież za panowania Kazimierza III i Jadwigi Andegaweńskiej trwały walki polityczne tych dwóch państw o władanie nad królestwem Halicza i Włodzimierza(tereny zachodniej Ukrainy, Białegostoku i Rzeszowszczyzny oraz częściowo Białorusi), miało to na celu uzyskanie kontroli nad czarnomorskimi szlakami handlowymi.Polska chciała przyłączyć te państwo do korony a Węgrzy mięli zamiar utworzyć tam kraj, który byłby pod ich zwierzchnictwem, nawet Węgierscy królowie używali tytułu króla Halicko-Włodzimierskiego co później wykorzystali Austriacy jako władcy Węgier podczas rozbioru Polski chociaż zagarnięte przez nich tereny nie miały pokrycia z granicami tego średniowiecznego ruskiego królestwa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2010 o 23:27
Nie powiedziałem, że nie było ich w ogóle. Dzisiaj po prostu w ogóle nie rzutują na nasze wspólne stosunki. Zresztą my jesteśmy niejako fenomenem wśród narodów słowiańskich, jako jedyny ich reprezentant darzymy Węgrów tak dużą sympatią. Zapytaj Czecha, Słowaka, Chorwata czy Bułgara co o nich myślą. Relacje bliskie polsko-litewskim czy polsko-ukraińskim na poziomie opinii ludności, a nie czułych gestów rządzących oczywiście.
No cóż...piękna historia jednak obecnie skorumpowany socjalistyczny rząd Węgier nie przynosi chluby obywatelom Węgier
Ale wiecie o tym, że (ludy węgierskie) wyemigrowały z kaukazu i powędrowały do środkowej europy? Gdyby nie to, to byli by pod panowaniem rusków :)
PS: To że były kłutnie, to nie oznacza że tera mamy też się kłucić. Właśnie oto chodzi, żeby było dobrze musi byćkłutnia, bo wtedy ktoś chce coś zrobić lepiej od kogoś. Tak samo jak na przykładzie węgier, były kłutnie, teraz są? Nie, tera jest przyjaźń.
PS2: Chciałbym wspomnieć że jak będzie (3 WŚ) (w tym stuleciu...) to mamy mało sojuszników... (niemówcie, że nato nam pomoże...), Gruzja, Węgry, Turcja, USA (i tam jeszcze kilka)...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 6:40
Patrząc na charakter Węgrów, zanim się osiedlili w tam gdzie teraz mieszkają, muszę stwierdzić że oni by nie byli pod ruskimi tylko na odwrót.. Co do III WŚ to jej nie będzie, a jak już to nie z Rosją tylko z Koreą Północną.. I zakończy się po paru godzinach remisem..
Za naszą i waszą wolność!
Ostatnio byłem na Węgrzech w Hajduszoboszlo. I pomyśleć że nawet sprzedawcy umieli mówić po polsku ale po angielsku to już nie:D. I ogólnie spokojnie można się dogadać z nimi :)
Co do zachowania Węgier przed i w trakcie II wojny światowej to mam tylko jedno do powiedzenia: Czapki z głów. Ten "sojusznik" III Rzeszy zrobił dla nas więcej niż nasi "sojusznicy" z Anglii i Francji. Po klęsce wrześniowej kiedy żołnierze uciekali przez Rumunię i Węgry na Zachód otrzymali wszelką możliwą pomoc. Zostali nawet "internowani" - czytaj zaproponowano im, że mogą zostać u węgierskich rodzin jeśli mają takie życzenie. Dostarczano pieniędzy, organizowano im wycieczki do Budapesztu itp. Kiedy rozpoczęto organizowanie armii polskiej we Francji wszystkich chętnych zaopatrzono w węgierskie dokumenty na podróż. Nie wiem czy w tym czasie jakikolwiek naród oprócz Węgrów wyciągnął do nas pomocną dłoń, a jak to mówią "przyjaciół poznaje się w biedzie". Polecam wspomnienia Władysława Górskiego "Żołnierskim szlakiem przez Tobruk i Monte Cassino" tam jest wszystko ładnie opisane.
Pozdrawiam.
W Tarnowie (woj. Małopolskie) jest organizowane co roku Święto Gulaszu. Ideą imprezy jest promocja kultury węgierskiej, a tym samym propagowanie tradycyjnej potrawy węgierskiej, jaką jest gulasz. Zapraszam w przyszłym roku :)
Ehmmm... Jak to nie będzoe 3 wojny światowej??? Może mi powiesz że na ziemi jest wszędzie pokój (sielanka?)... To rosjanie wymyślili komunizm, i przekazali go chinom (trwa do dziś), rosja i chiny podbijały nowe państwa, takie jak korea północna, w której do dzisiaj jest komunizm... I raczej gadanie, że rosja ma pokój z USA to gadanie bez sensu. Może jeszcze ktoś powie, że rosja niechciała podbić europy? To samo z hitlerem, on podbił europe tylko dlatego, że inne kraje (w tym polska), były słabo militarno-gospodarczo, co przekłada się na efektywność. A co do naszych sojuszników to jak mówiłem to mamy ich 5 lub 6 (prawdziwych), a nie udawanych jak nato.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 15:11
Którzy to ci prawdziwi sojusznicy polski?
W epoce bomb atomowych, kiedy kraje typu Rosja lub USA są w stanie zniszczyc przeciwnika w przeciagu paru godzin, to nie musisz bac sie o III WŚ. Zapewne nie zdazysz dobrze sie nad nia zastanowic
*hitman1395
Główną rolą Polski w Układzie Warszawskim było zapewnienie krasnoarmiejcom sprawnego przemarszu do Europy Zachodniej oraz transport zaopatrzenia. Prawda jest taka, że brudną robotę najprawdopodobniej odwalaliby Rosjanie.
Co nie zmienia faktu, że to właśnie na terenie Polski NATO i UW wzajemnie zmiatałoby się za pomocą atomówek...
np: gruzja, węgry, turcja, chile, argentyna, brazylia...
A wiesz, że nazwy państw pisze się wielką literą?
demot:In Soviet Russia...:Railways blow you.
raczej, w rosji nie śpij bo cię okradną xD
Tak, czytałem o tym dużo .. Nie tyle co postawił się Hitlerowi, Węgry, kiedy była granica (Kiedy jej nie było też) dawały schronienie dla Polaków - Rząd zapewniał ochronę, wiele Węgierskich rodzin przygarnęło Polaków.Zrozumiałem już dawno że wolę jako sojuszników Węgrów, niż USA, Francję, Wielką Brytanię czy Rosję.Oprócz tego lubię też Chorwację i Finlandię :D
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polscy_uchod%C5%BAcy_na_W%C4%99grzech_w_latach_1939-1945
Lengyel, magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát (wikipedia ;))
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 18:38
Oho, szacunek dla Węgier, Jarka i Gruzjii w społeczeństwie dzięki demotom rośnie...
Dobre ale nie ma nic wspólnego z demotywatorem.
Szacunek dla tego człowieka i dla wszystkich Węgrów.
Dzięki bardzo: dodałem takiego samego demota miesiąc temu ^^ i trafił do archiwum...
To nie jest jedyny przypadek z historii dokumentujący polsko węgierską przyjaźń. Ktoś wyżej pisał np o wojnie 1920 roku. Poza tym podczas Powstania Warszawskiego (1944 ) Niemcy musieli wycofać skierowane tam węgierskie oddziały, z uwagi na źle skrywaną sympatię do powstańców, pomoc tymże, i duże ryzyko przejścia na stronę wroga. Przykładów jest masa. Poszperajcie .
szkoda, ze nie mielismy takiego gestu, jak Hitler zajmowal Czechoslowacje... tylko mu pomoglismy.
Bo to byli nasi wrogowie?
Poczytaj jak nam "pomagali" np w 1920...
Wrogowie? Czegoś ty się naczytał? Po prostu nie byli nam ani wrodzy, ani życzliwi, a po I wś walczyli o (w ich mniemaniu) swoje.
Również na osobiste polecenie tego człowieka, węgierska granica została we wrześniu 1939 roku otwarta dla polskich uchodźców wojskowych i cywilnych.