Bajeczka wyssana z palca ale co ja wiem przecież ja się nie znam, bo za młody, bo za mało doświadczony i 'nie przeżył tyle co ja'. Komu chciałeś tym zaimponować, dzieciom z przedszkola? Chyba tylko one by ci w to uwierzyły
Niektórzy nadal nie rozumieją, że to nie ma żadnego znaczenia, czy prawdziwe, czy nie, czy fake, czy nie fake. Tu chodzi o PRZESŁANIE. Właśnie tak chciałbym umrzeć. Pomagając komuś bliskiemu, a nie w łóżku, do ostatniej chwili próbując odwlec ten moment... przecież on i tak nadejdzie... człowieka poznaje się po tym, jak kończy. I tak umrzemy, do nas należy decyzja, czy zginiemy jak bohaterzy, tchórze, czy prawdziwi przyjaciele.
jest tu dysonans. z jednej strony wzruszające. z drugiej - umierający przyjaciel powinien mieć świadomość, że niedługo umrze i zamiast poświęcać drugiego dla kilku słów - uszanować to, że może chcieć żyć i być przydatnym gdzieś indziej. chyba, że chodzi o definitywne poświęcenie się dla przyjaciela. to trochę irracjonalne, ale rozumiem obu: wkurzonego dowódcę jak i ryzykującego przyjaciela.****
edit: dlaczego wciśnięcie plusa powoduje obniżenie oceny? :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
7 czerwca 2010 o 20:22
żołnierze mają tak sprane mózgi przez wspólne ćwiczenia w terenie że dobierają się w pary na stałe, ten chciał go ostatni raz zobaczyć by zapamiętać jego sweet twarzyczkę z grymasem bólu . Prawdziwa miłość...teraz rozumiem ideę armi i przyjaźni żołnierskiej
@Paz We wszystkim co robisz, trzeba wiedzieć kiedy skończyć... to nie sztuka zapier***ć do przodu, sztuką jest wiedzieć kiedy i jak sie zatrzymać. Weźmy takiego Hitlera. Gdyby nie był taki chciwy i nie chciał podbić świata, to by Niemcom du*y pod Moskwą nie zmroziło, gdyby się wycofał. A tak nie miał potem nic...
@finear Jeśli dostanie kulkę w łeb broniąc innych to jest kimś, jak dostanie kulkę w łeb uciekając z pola bitwy jest tchórzem. Zbyt płytko i zbyt bezpośrednio na to patrzycie :/
@Charker Istniała. Dzisiaj już raczej nie spotkasz takich ludzi. Zginęli wraz z wojną, bo tylko wojna może wzbudzić w nas tak ludzkie uczucia jak prawdziwa przyjaźń i naprawdę bezinteresowna pomoc innym... chociaż można znaleźć jeszcze prawdziwie bezinteresownych ludzi, ale to naprawdę rzadko... A szkoda. Wojna oprócz mnóstwa wad ma kilka zalet...
Nie jestem człowiekiem, którym płacze na filmach, nie jestem człowiekiem, który płacze gdy coś idzie nie tak... ale z jak największą szczerością mogę powiedzieć, że łezka w oku mi się od tego demota kręci w oku, a wypada kiedy miejsce tych postaci zastępuję własną osobą i osobą mojego przyjaciela. Gdybym usłyszał coś takiego w podobnej sytuacji czułbym się nieśmiertelny niosąc go na plecach, mając od przejścia nawet milion kilometrów i byłby to największy "komplement" jaki mógłbym usłyszeć od niego... "wiedziałem, że wrócisz"
Czy to nie przypadkiem cytat z Foresta Gumpa? bo była tam taka scena tylko że Forest przeżył a zginął ten jego przyjaciel ciemnoskóry ale nie pamiętam nazwiska... na B jakoś chyba...
a skad ty mozesz wiedzieć ile czasu ja przed monitorem siedze? widzisz, akurat mam slaby wzrok i okulary rozbite, i nawet po ,,uzyciu mozgu" i powiekszeniu obrazka tekst mi sie rozmazuje
Dlaczego nie :p? Dla mnie to jest demotywator, bo ciężko znaleźć w dzisiejszych czasach przyjaciela, który tak się zachowa :p. Może kolega zdefiniuje nam czym jest wg. niego demot :p?
@dAlambert tylko ,że na Demotywatorach można wstawiać również motywatoy jakbyś nie wiedział i to jest doskonały przykład poświęcenia dla drugiej osoby (liczy się sam gest a nie to ,że nasz przyjaciel umrze) [+]
Patrząc na wiele zawieranych dziś "przyjaźni" między ludźmi - w ch*j demotywuje... Bezinteresowna przyjaźń ponad wszystko, a nie coś za coś... Ciężko już o takich ludzi...
"And though they did hurt me so bad
In the fear and alarm
You did not desert me
My brothers in arms"
Po polsku dla nie znających angielskiego(wersja Markowskiego):"A gdy ranny zostałem i nie mogłem sam iść, niosłeś mnie towarzyszu broni, bracie krwi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 czerwca 2010 o 20:19
@telecaster1951 Nie zamierzam walczyć za żadne państwo i oczekuję od państwa, że nie wyda mi rozkazu walki na jakimkolwiek froncie, dlatego jestem przeciwny poborowi. Walczyć powinni tylko ochotnicy, ludzie, którzy sami wiedzą na co się porywają, którzy sami decydują się na zabijanie ludzi. Dla mnie jest to bardzo nieetyczne, a jako, że jestem chrześcijaninem to niezgodne z najważniejszym prawem Chrystusowym.
tyle, ze demot to jest konkretnie parodia plakatu motywacyjnego (czyli swoja droga maja forme obrazek+podpis, a nie dlugi tekst zamiast obrazka i podpis powtarzajacy ostatnie zdanie tekstu), co OSMIESZA - bez poszanowania dla zadnych swietosci, okrutnie, obrzydliwym, ironicznym, cynicznym czarnym humorem, a nie cos, co "demotywuje/motywuje" - ludzie, zrozumcie to!
Istnieje coś takiego jak motywator idioto. I to jest właśnie jego wspaniały przykład. dla demota +. sam nie wiem czy poszedłbym po mojego najlepszego przyjaciela ;[
Tak się niepotrzebnie traci żołnierzy i przegrywa wojny, powstania itp. Typowe polskie smarkackie rycerzykowanie i skakanie ze scyzorykami na Schmeissery. Tak straciliśmy kwiat polskiej młodzieży i inteligencji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 czerwca 2010 o 19:58
nie te czasy, nie ta mentalność - ale przede wszystkim zadaj sobie pytanie czy także jesteś takim/taką przyjacielem/przyjaciółką - chcecie zmieniać świat i go idealizować to zacznijcie od siebie ;)
PS: post bez żadnej ironii.
Ta większość pisze "urzekła mnie twoja historia" czy "tekst z dupy wzięty". A ja powiem wam, że na wojnie takie rzeczy sie zdarzały i to często szli na front przyjaciele, bracia, ojciec z synem. Po mojego pradziadka wrócił przyjaciel dzieki temu przeżył
KU*RWA DZIECI NEGO WYPIE*RDALAJCIE. MOSKWA SIE PRZED WAMI ZWIERZA A WY Z TAKIMI TEKSTAMI?! Zawiedliście mnie finear i spooky. Pokasujcie konta i idźcie na komixxy.pl. tam jest coś dla takich dzieci śmieci jak wy. ( powyżej dałem komentarz o democie) [+]
Mam pełną świadomość że zostanę zminusowany ale pragnę podkreślić że ten tekst już był na demotywatorach, ale zważając na wspaniałość tego demota nie dam minusa :) Pozdrawiam Gorąco !
No i widać, że admina wyjątkowo łatwo wzruszyć i już-już główieńka stroniczka zagwarantowana! A jeśli chodzi o tekst, to ja dopisałbym dalszy ciąg: "Wiedziałem, że przyjdziesz, choć miałem nadzieję, że tego nie zrobisz. Mogłem zginąć tylko ja, a zamiast tego giniemy obaj. Dziękuję, że umieram ze świadomością, że przeze mnie ginie mój przyjaciel."
ta opowieść nawet jak sama w sobie jest wymyślona to napewno w historii miało miejsce tysiące takich przypadków silnej więzi i przyjaźni między żołnierzami, kiedy oddawali życie dla wyższych wartości.
Przyjaźń a nawet miłość są wartościami, dla niektórych wyższymi dla innych nie. Oddanie życia za te wartości to już także kwestia indywidualna. Ale sprawa jest w sumie prosta: wyobraź sobie że ukochana tobie osoba umiera w samotności i co zrobisz? Ja zrobiłbym wszystko żeby tylko móc zamienić z nią choćby spojrzenie, albo słowo. Widzę że wiele osób ośmiesza ten przypadek bo mowa o kompanach na polu bitwy, i dla większości jest to surrealizm ale takie mamy czasy. Czasy cwaniaczków uważajacych się za Bóg wie kogo. Smutne ale prawdziwe. Oczywiście nie można się rozklejać na czymś takim bo to tylko opowiastka - to ma tylko dać do myślenia.
A nie zastanawiasz się czasem, co czuje osoba, dla której się tak poświęcasz? Myślisz, że co wybierze, jeżeli ma do wyboru śmierć w samotności albo w Twoim towarzystwie, ale za cenę również i Twojej śmierci? Jeżeli jest Twoim prawdziwym przyjacielem/ukochanym, to będzie się cieszyć, że choć jedno z was dalej będzie żyć. Oczywiście warto asystować w takich chwilach, ale nie za wszelką cenę. Życie jest najważniejsze i nie kwestionuję poświęcenia go, jeżeli to zagwarantuje przeżycie osobie/om, którą/e kochamy. Ale tylko w takich wypadkach. I nigdy nie potępię osoby, która nie będzie gotowa zapłacić tak wysokiej ceny. Bo można żyć dla innych, ale przede wszystkim żyjemy dla samych siebie. I to jest zupełnie naturalne.
Problem w tym czy ten który idzie do tej osoby umierającej ma chęć żyć bez niej? (wybiegam już poza przypadek żołnierzy)
Tutaj też jest egoistyczny aspekt - idziemy po to bo nie chcemy cierpieć - chcemy czuć się lepiej. W ogóle ludzie są z natury egoistami. Cokolwiek robimy i jak bardzo wspaniałomyślne by to nie było to jest to egoizm bo daje nam satysfakcję. Jeśli tracimy materialnie dając komus np. pieniądze zyskujemy "szczęście" - spełnienie psychiczne itd. Oczywiscie ten typ egozimu jest jak najbardziej mile widziany. Odbiłem od tematu bo w takich momentach nie patrzymy na to że druga osoba wolalaby nas nie zobaczyc ale zebysmy żyli, bo wazniejsze jest dla nas uspokojenie swojego sumienia - umysłu.
Demotywator to to nie jest, choć tekst rzeczywiście łapie za serce, a Ci którzy się z tego nabijają najprawdopodobniej nigdy nie mieli nie będą mieć przyjaciela.
tez chcialabym miec takiego przyjaciela, chociaz moze mam tylko nie bylo mi dane sie o tym przekonac i jesli mialabym sie o tym przekonac wtak trudnej sytuacji to lepiej zeby cale nie nadeszla
To byli jacyś geje chyba. Przez takich przegrywa się wojny bo zamiast walczyć i żyć biegają za trupami i sami giną. Jak nie potrafią pogodzić się ze śmiercią bliskich to niech zostaną fryzjerami, nie żołnierzami.
A no mieli. Zamist szukać martwych kolegów i samemu ginąć mogli próbować ich pomścić zabijając nieprzyjaciół. W ten sposób byliby o wiele bardziej przydatni dla swoich armii bo: a-byliby żywi; b-mogliby zabijać wrogów zmniejszając ich liczebność.
Nie trzeba być na wojnie by wiedzieć, że lepiej mieć więcej swoich niż mniej i lepiej mieć mniej przeciwników niż więcej. A ty cwaniaczku co widziałe, że tak mądry jesteś? Kiedyś zrozumiesz dzieciaczku, że pragmatyzm w dłuższej perspektywie jest bardziej użyteczny niż niż romantyczny bełkot. Samą miłością rodziny nie wyżywisz, a głupotą i brakiem dyscypliny nie wygrasz żadnej wojny, nieależnie od czego czy będzie to na froncie czy gdziekolwiek indziej.
kolejny polaczek madafaka który się wypowiada o sprawach o których nie ma pojęcia jakbyś był w armii to byś wiedział jak tam jest, ale co takie dziecko neo jp na stUwę wie o takich rzeczach.
ps nie cierpię czternastolatków :/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 czerwca 2010 o 16:17
Jeden poniósł ranę śmiertelną (ten co wracał po przyjaciela), ten drugi może by przeżył i doczołgał się do obozu, ale zmarł na zawał serca spowodowany wzrostem ciśnienia, spowodowanym przypływem negatywnych emocji, spowodowanych niepoprawnym zachowaniem przyjaciela...
Jedno jest pewne Forrest Gump wyszedł by z tego cało ^^
poszedlem pewnego razu do kumpla ale on nie mial browara wiec zadzwonilem do innego i zalatwilem szybciuchem! gdy wreczalem mu szesciopak on "ze łzami szczecia w oczach odparl": "wiedzialem ze przyjdziesz i zalatwisz browara!" -koniec
O nie, to nie jest "słitaśna historyjka prosto z filmu". To jest po prostu granica przyzwoitości. Nie mogłabym nazwać się człowiekiem, gdybym postąpiła inaczej. Szkoda, że mało jest takich ludzi. Tak na prawdę, to nie znam nikogo, kto by po mnie wrócił.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 czerwca 2010 o 20:40
To się ciesz. Nigdy bym nie chciała żeby ktokolwiek narażał swoje życie dla mnie... Jeśli ma przeżyć moja przyjaciółka albo mamy zginąć obie to wolę żeby ona przeżyła...
i gdyby prawdziwe wartości tej strony zostały by zachowane nigdy by tu nie trafił
co najwyżej został by wyśmiany
z
poza tym xbox to gówno wii jest już lepsze
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 czerwca 2010 o 20:55
wyczekuje chwili kiedy skoncza sie wreszcie ckliwe demoty z historyjkami o umeirajacych, bezdomnych. ale podziwiam macie solidny film zeby wymyslec takie cos.
Tak się zachowują prawdziwi Przyjaciele Wielki +
Kolejny głęboki jak woda w klozecie tekst.
Wzruszyłem się. Naprawdę jeden z lepszych.
ckliwy tekst, ale zupełnie bez sensu, ginąć jeśli nie możemy kogoś uratować, życie to nie film, a główny bohater(ty) nie jesteś kuloodporny
Szkoda tylko, że dziś trudno o takich przyjaciół.
Chyba nie wiecie jak to jest ginac w samotnosci.Ja tez;D ...ale domyslam sie,i wy tez mozecie.
Jakby był prawdziwym przyjacielem to by poszedł go dobić, bo wie jak ciężko mieć takiego natrętnego przyjaciela. A tu zachował się egoistycznie.
Bajeczka wyssana z palca ale co ja wiem przecież ja się nie znam, bo za młody, bo za mało doświadczony i 'nie przeżył tyle co ja'. Komu chciałeś tym zaimponować, dzieciom z przedszkola? Chyba tylko one by ci w to uwierzyły
i co, demotywuje do zbierania rannych na wojnie? to ja nie wychylam już nosa z okopu...
znam ta historie. Okazało sie, ze ten rzołnierz po niego wrucił, żeby ukraść mu zegareg
na miejscu tego oficera to bym znalazł jego matka i ukarał ze syna wychować nie potrafi i pewnie jeszcze gotować
Niektórzy nadal nie rozumieją, że to nie ma żadnego znaczenia, czy prawdziwe, czy nie, czy fake, czy nie fake. Tu chodzi o PRZESŁANIE. Właśnie tak chciałbym umrzeć. Pomagając komuś bliskiemu, a nie w łóżku, do ostatniej chwili próbując odwlec ten moment... przecież on i tak nadejdzie... człowieka poznaje się po tym, jak kończy. I tak umrzemy, do nas należy decyzja, czy zginiemy jak bohaterzy, tchórze, czy prawdziwi przyjaciele.
wraz z czasem nie tracimy przyjaciol, tylko uswiadamiamy sobie, ktorzy byli twoimi prawdziwymi przyjaciolmi - moj dziadek :)
@ meeszczu - a po co umierać, lol :/
@meeszczu czyli jak po wysraniu kibel jest czyściutki i pachnący to jestem najwspanialszym człowiekiem na świecie ?
jest tu dysonans. z jednej strony wzruszające. z drugiej - umierający przyjaciel powinien mieć świadomość, że niedługo umrze i zamiast poświęcać drugiego dla kilku słów - uszanować to, że może chcieć żyć i być przydatnym gdzieś indziej. chyba, że chodzi o definitywne poświęcenie się dla przyjaciela. to trochę irracjonalne, ale rozumiem obu: wkurzonego dowódcę jak i ryzykującego przyjaciela.****
edit: dlaczego wciśnięcie plusa powoduje obniżenie oceny? :D
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 20:22
żołnierze mają tak sprane mózgi przez wspólne ćwiczenia w terenie że dobierają się w pary na stałe, ten chciał go ostatni raz zobaczyć by zapamiętać jego sweet twarzyczkę z grymasem bólu . Prawdziwa miłość...teraz rozumiem ideę armi i przyjaźni żołnierskiej
demot:Armia:Serious Bussiness
@Paz We wszystkim co robisz, trzeba wiedzieć kiedy skończyć... to nie sztuka zapier***ć do przodu, sztuką jest wiedzieć kiedy i jak sie zatrzymać. Weźmy takiego Hitlera. Gdyby nie był taki chciwy i nie chciał podbić świata, to by Niemcom du*y pod Moskwą nie zmroziło, gdyby się wycofał. A tak nie miał potem nic...
@meeszczu
"człowieka poznaje się po tym, jak kończy"
jak dostanie kulkę w łeb to filozof a jak w brzuch to łakomczuch?
i znowu jakies emo gowno zamiast porzadnych demotow...
@finear Jeśli dostanie kulkę w łeb broniąc innych to jest kimś, jak dostanie kulkę w łeb uciekając z pola bitwy jest tchórzem. Zbyt płytko i zbyt bezpośrednio na to patrzycie :/
Piękne :) Prawdziwa przyjaźń jednak istnieje.
@Charker Istniała. Dzisiaj już raczej nie spotkasz takich ludzi. Zginęli wraz z wojną, bo tylko wojna może wzbudzić w nas tak ludzkie uczucia jak prawdziwa przyjaźń i naprawdę bezinteresowna pomoc innym... chociaż można znaleźć jeszcze prawdziwie bezinteresownych ludzi, ale to naprawdę rzadko... A szkoda. Wojna oprócz mnóstwa wad ma kilka zalet...
Nie będę oryginalny... Powiem to co ciśnie mi się na usta - ja pier...le...
Oto prawdziwy przykład "esprit de corp".
demot:Boski Gruchotacz:Uratowałby ich obu, gdyby tam był.
Ciekawe czy istnieją tacy przyciele w XX wieku ;F
Nie jestem człowiekiem, którym płacze na filmach, nie jestem człowiekiem, który płacze gdy coś idzie nie tak... ale z jak największą szczerością mogę powiedzieć, że łezka w oku mi się od tego demota kręci w oku, a wypada kiedy miejsce tych postaci zastępuję własną osobą i osobą mojego przyjaciela. Gdybym usłyszał coś takiego w podobnej sytuacji czułbym się nieśmiertelny niosąc go na plecach, mając od przejścia nawet milion kilometrów i byłby to największy "komplement" jaki mógłbym usłyszeć od niego... "wiedziałem, że wrócisz"
@elmariano88 - Nie wiem, ale moja ładnie obrodziła w minusy ;P
znam tę historię...
jest piękna.
naprawdę ogromny plus ;)
zapomniales o cudzyslowie na koncu :>
Czy to nie przypadkiem cytat z Foresta Gumpa? bo była tam taka scena tylko że Forest przeżył a zginął ten jego przyjaciel ciemnoskóry ale nie pamiętam nazwiska... na B jakoś chyba...
Aż mnie dreszcz przeszedł. +
jakie to smutne [-]!!!
[+] tak może się zachować tylko przyjaciel
no wzruszające... -.- gdzie ty z takimi historyjkami? [-]
demot:我喜欢煎饼
@ TheVoiceWithin - dobrze powiedziane!
ch*owe w 3 d*py
mocne i chwytające [+]
Nie siedzialbys tyle czasu przed monitorem to bys i mniejsza zobaczyl
Możesz powiększyć obrazek... Tak ciężko czasem użyć mózgu?
a skad ty mozesz wiedzieć ile czasu ja przed monitorem siedze? widzisz, akurat mam slaby wzrok i okulary rozbite, i nawet po ,,uzyciu mozgu" i powiekszeniu obrazka tekst mi sie rozmazuje
Wejdź w Start/Wszystkie programy/Akcesoria/Ułatwienia dostępu/Program lupa. Działa?
Wzięło mnie to ;]
Ćkliwe i śmutne
Wielki +.
Teraz nie ma takie prawdziwych przyjaciół, sa tylko niestety pseudo..
ja mam to szczęście że mam PRAWDZIWYCH przyjaciół!! jest ich 4 ale nie zamieniłbym ich na 10000 innych! MCDSO
pisane historie są tak prawdziwe jak Pudzian w mma
To akurat jest prawdziwe, idioto...
są chwile , dla których warto coś poświęcic . ładne , ale i smutne .
Kurde, dobree...
Po przeczytaniu tego tekstu zastanawiałem się jaki podpis.. wsumie się rozczarowałem ,ale może lepsze to niż gdyby podpis był żałosny.
@Trodzik: A co Twoim zdaniem nie jest "chu*owe"? Tymi słowami tylko reprezentujesz swój niski poziom.. A co do demota to naprawdę niezły.
A z kąd to wziąłeś
Ło kutwa, kolejne cool story w obrazku, chyba rozpłaczę się ze wzruszenia.
Chcesz chusteczkę :p?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2010 o 0:08
Jedyny powód, dla którego chciał bym doznać wojny...
Irak czeka
Oj, nawet nie wiesz jak bardzo nie chciałbyś doznać wojny..
no takie demoty mi się podobają ;] +!
tyle, ze to nie sa tak naprawde demoty...
Dlaczego nie :p? Dla mnie to jest demotywator, bo ciężko znaleźć w dzisiejszych czasach przyjaciela, który tak się zachowa :p. Może kolega zdefiniuje nam czym jest wg. niego demot :p?
@dAlambert tylko ,że na Demotywatorach można wstawiać również motywatoy jakbyś nie wiedział i to jest doskonały przykład poświęcenia dla drugiej osoby (liczy się sam gest a nie to ,że nasz przyjaciel umrze) [+]
poruszające ;), duży + ;]
Ilu dzisiaj można znaleźć takich przyjaciół?
jednego dwóch, może trzech,
ale czasem i o tego jednego trudno...
eh.. smutne te dzisiejsze realia.
świetny demot, mam nadzieje ze znajde kiedys takiego przyjaciela...:)
kurde... dobre. wieeeeeelki +
boze az mi sie łza w oku zakręciłą . +
Piękne :) wielki plus :)
Perfekcja [+] żeby istnieli jeszcze tacy przyjaciele..
koleżanko ze świecą takich szukac...
ja tez myślałem ze mam "przyjaciela"
,sie okazało ...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2010 o 22:50
kolejny Emo-tywator...
kolejny, który marudzi :p...
prawie sie poryczaaałam. ;]
Wow :)
za zignorowanie rozkazu powinni go na sąd polowy oddać
ohh wait i tak ma śmiertelną ranę
demot:To paskudne uczucie...:...gdy zły żołnierz nie wypełnia rozkazu i chcesz go oddać na sąd polowy, ale ten %^$%^$% umiera.
I takie powinny być wszystkie demotywatory!
Aż mi się łezka zakręciła, kiedy przeczytałam ostatnie zdania. Piękne
tyle, ze to nie jest demot w ogole ;/
Teraz rozumiem sens słów: "Najlepszych przyjaciół poznajemy w biedzie". Wiele bym dała, by mieć takiego przyjaciela...
ach chciałbym mieć takich kumpli lecz na co dzień ciężko jest ich znaleźć.
Genialny demot...
''-Prawdziwy przyjacielu...nigdy nie opuścisz mnie? -Oczywiście,że nie.,,
Gigant +
TOP 10!!!
szkoda że w tych czasach coraz ciężej o takiego przyjaciela;)
Patrząc na wiele zawieranych dziś "przyjaźni" między ludźmi - w ch*j demotywuje... Bezinteresowna przyjaźń ponad wszystko, a nie coś za coś... Ciężko już o takich ludzi...
prawie pojsrałem portki ze wzruszenia...następna bajka którą ktoś sobie wymyślił a wszyscy nagle wzruszeni...ohh jakie to piękne i głębokie
jak widać Ty nie masz przyjaciela. Szczerze Ci współczuje, ale sam sobie zasłużyłeś
demot:Zacna historia, brachu
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 19:53
zaiste
jeb*ane dzieci minusują, może ograniczenie wiekowe jakieś na demotywatory?
minusujacy student sie melduje!
Minusujący z wykształceniem średnim też! Patrz komentarz na dole, to się dowiesz czemu minus.
Ten oficer to mUj ziomuś
"Wrócił po godzinie śmiertelnie ranny" - straszne!
kurcze, wzruszyło mnie to
"And though they did hurt me so bad
In the fear and alarm
You did not desert me
My brothers in arms"
Po polsku dla nie znających angielskiego(wersja Markowskiego):"A gdy ranny zostałem i nie mogłem sam iść, niosłeś mnie towarzyszu broni, bracie krwi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 20:19
@telecaster1951 Nie zamierzam walczyć za żadne państwo i oczekuję od państwa, że nie wyda mi rozkazu walki na jakimkolwiek froncie, dlatego jestem przeciwny poborowi. Walczyć powinni tylko ochotnicy, ludzie, którzy sami wiedzą na co się porywają, którzy sami decydują się na zabijanie ludzi. Dla mnie jest to bardzo nieetyczne, a jako, że jestem chrześcijaninem to niezgodne z najważniejszym prawem Chrystusowym.
jeb*ni filozofowie i ludzie z 'wielkim' życiowym doświadczeniem plusują może jakieś górne ograniczenie wiekowe na demotywatory ?
Czasem myślę, że jednak pobór do wojska powinien być przywrócony. Sporo kretynów zrozumiała by wtedy tego demota.
może starzy ludzie powinni pozostać przy radiu a nie garnąc się do internetu gdzie próbują wdusić w młodzież przestarzałe wartości z okresu wojny
Data w nicku, to data produkcji gitary. Nie jestem stary, jestem że tak to ujmę w wieku poborowym. Dla Ciebie pewnie liczy się tylko kasa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 20:18
Mnie także, wielki [+]
Tylko jakas zasrana emo JP ciota mogla to zminusowac...
jesli juz, to tylko emo cioty nie rozumiejace czym sa demoty mogly to zaplusowac
ale demot to szerokie pojęcie . Każdego demotywuje/motywuje coś innego , więc bądź cwaniaku trochę tolerancyjny :)
tyle, ze demot to jest konkretnie parodia plakatu motywacyjnego (czyli swoja droga maja forme obrazek+podpis, a nie dlugi tekst zamiast obrazka i podpis powtarzajacy ostatnie zdanie tekstu), co OSMIESZA - bez poszanowania dla zadnych swietosci, okrutnie, obrzydliwym, ironicznym, cynicznym czarnym humorem, a nie cos, co "demotywuje/motywuje" - ludzie, zrozumcie to!
tak się złożyło że własnie słucham one - metallica. niezłe wrażenie
żal a nie demot gdzie tu wyśmianie rzeczywistości jakaś ironia??
Istnieje coś takiego jak motywator idioto. I to jest właśnie jego wspaniały przykład. dla demota +. sam nie wiem czy poszedłbym po mojego najlepszego przyjaciela ;[
szkoda ze idea tej strony już dawno zniknęła pośród chmar newfagow
niesamowite... wieelki + !
Tak się niepotrzebnie traci żołnierzy i przegrywa wojny, powstania itp. Typowe polskie smarkackie rycerzykowanie i skakanie ze scyzorykami na Schmeissery. Tak straciliśmy kwiat polskiej młodzieży i inteligencji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 19:58
przeczytałam przez telefon tego demotywatora przyjaciółce... powiedziała jedno ... kocham cię. wielkie (+) .
dlaczego ja nie mogę spotkać takiego prawdziwego przyjaciela..:( ehh.. (+)
nie te czasy, nie ta mentalność - ale przede wszystkim zadaj sobie pytanie czy także jesteś takim/taką przyjacielem/przyjaciółką - chcecie zmieniać świat i go idealizować to zacznijcie od siebie ;)
PS: post bez żadnej ironii.
łza w oku.. '+'
Ta większość pisze "urzekła mnie twoja historia" czy "tekst z dupy wzięty". A ja powiem wam, że na wojnie takie rzeczy sie zdarzały i to często szli na front przyjaciele, bracia, ojciec z synem. Po mojego pradziadka wrócił przyjaciel dzieki temu przeżył
no to wielka szkoda ze ktoś wrócił. świat był by lepszy jak byś się nie urodził
dobra historia, będziesz w następnych rozmowach w toku
KU*RWA DZIECI NEGO WYPIE*RDALAJCIE. MOSKWA SIE PRZED WAMI ZWIERZA A WY Z TAKIMI TEKSTAMI?! Zawiedliście mnie finear i spooky. Pokasujcie konta i idźcie na komixxy.pl. tam jest coś dla takich dzieci śmieci jak wy. ( powyżej dałem komentarz o democie) [+]
@Toddie
super cool story bro , zwierzać to się może co najwyżej do lustra bo pewnie znajomych to nie ma jak każdemu takie story opowiada
Toddie może i masz racje, ale nie musisz od razu tyrać komixxy skoro nie lubisz takiego humoru. Pozdro i nie płacz.
Bruno Ferro - "Śpiew Świerszcza Polnego"?
Mam pełną świadomość że zostanę zminusowany ale pragnę podkreślić że ten tekst już był na demotywatorach, ale zważając na wspaniałość tego demota nie dam minusa :) Pozdrawiam Gorąco !
Nie wierzę własnym oczom! Żaden koment nie jest zminusowany do - 25 :O !
super , jeden z najlepszych demotow :) chwyta za serce , wielki +
demot:Zaiste:ale cherbatka dobra!
herbata się pisze!
to chyba... nie na pewno demot który widziałam...
wielki +
Popłakałem sie czytają to.
Ja też, chłopie, taką pompe mam
demot:Cool Story:Bro
Dzieci neo atakują demoty ratuj się kto może~!~;/
Świetny tekścik. Pochodzi ze zbioru ,,Modlitwa Żaby" Antonego de Mello, polecam wszystkim:)
No i widać, że admina wyjątkowo łatwo wzruszyć i już-już główieńka stroniczka zagwarantowana! A jeśli chodzi o tekst, to ja dopisałbym dalszy ciąg: "Wiedziałem, że przyjdziesz, choć miałem nadzieję, że tego nie zrobisz. Mogłem zginąć tylko ja, a zamiast tego giniemy obaj. Dziękuję, że umieram ze świadomością, że przeze mnie ginie mój przyjaciel."
Siedzimy tu całą grupą i płaćemy jak bobry - naprawdę! Przyśli sąsiedzi, poczytali i teź płaćą jak bobry!
Mokro juź mam na podłodźe, tak wszyscy bećą!
Przechodzą mnie dreszcze jak to czytam.
ta opowieść nawet jak sama w sobie jest wymyślona to napewno w historii miało miejsce tysiące takich przypadków silnej więzi i przyjaźni między żołnierzami, kiedy oddawali życie dla wyższych wartości.
Jakich wartości?
Przyjaźń a nawet miłość są wartościami, dla niektórych wyższymi dla innych nie. Oddanie życia za te wartości to już także kwestia indywidualna. Ale sprawa jest w sumie prosta: wyobraź sobie że ukochana tobie osoba umiera w samotności i co zrobisz? Ja zrobiłbym wszystko żeby tylko móc zamienić z nią choćby spojrzenie, albo słowo. Widzę że wiele osób ośmiesza ten przypadek bo mowa o kompanach na polu bitwy, i dla większości jest to surrealizm ale takie mamy czasy. Czasy cwaniaczków uważajacych się za Bóg wie kogo. Smutne ale prawdziwe. Oczywiście nie można się rozklejać na czymś takim bo to tylko opowiastka - to ma tylko dać do myślenia.
A nie zastanawiasz się czasem, co czuje osoba, dla której się tak poświęcasz? Myślisz, że co wybierze, jeżeli ma do wyboru śmierć w samotności albo w Twoim towarzystwie, ale za cenę również i Twojej śmierci? Jeżeli jest Twoim prawdziwym przyjacielem/ukochanym, to będzie się cieszyć, że choć jedno z was dalej będzie żyć. Oczywiście warto asystować w takich chwilach, ale nie za wszelką cenę. Życie jest najważniejsze i nie kwestionuję poświęcenia go, jeżeli to zagwarantuje przeżycie osobie/om, którą/e kochamy. Ale tylko w takich wypadkach. I nigdy nie potępię osoby, która nie będzie gotowa zapłacić tak wysokiej ceny. Bo można żyć dla innych, ale przede wszystkim żyjemy dla samych siebie. I to jest zupełnie naturalne.
Problem w tym czy ten który idzie do tej osoby umierającej ma chęć żyć bez niej? (wybiegam już poza przypadek żołnierzy)
Tutaj też jest egoistyczny aspekt - idziemy po to bo nie chcemy cierpieć - chcemy czuć się lepiej. W ogóle ludzie są z natury egoistami. Cokolwiek robimy i jak bardzo wspaniałomyślne by to nie było to jest to egoizm bo daje nam satysfakcję. Jeśli tracimy materialnie dając komus np. pieniądze zyskujemy "szczęście" - spełnienie psychiczne itd. Oczywiscie ten typ egozimu jest jak najbardziej mile widziany. Odbiłem od tematu bo w takich momentach nie patrzymy na to że druga osoba wolalaby nas nie zobaczyc ale zebysmy żyli, bo wazniejsze jest dla nas uspokojenie swojego sumienia - umysłu.
Z każdego nieszczęścia można wyjść. Nie ma żadnego "ja nie potrafię bez Ciebie żyć". To złudzenie. I nie warto za to złudzenie ginąć.
I z tym się zgadzam, ale wiele osób tak nie myśli - z resztą w kryzysowych sytuacjach racjonalne myślenie się wyłącza i człowiek kieruje się emocjami.
demot:słitaśna historyjka:i główną masz w garsci
wielki szacun dla ciebie....jeden z najlepszych demotów jakie widziałem,naprawde chwyta za serce
demot fajny ;) kiedyś moja ulubiona historyjka stara ale prawdziwa ;)
od wielu lat jest moim mottem :D
o taak ... prawdziwy demot... oby takich więcej... pokazują sens demotywatorów
to musi być wspaniałe uczucie, mieć kogoś takiego... ode mnie +
popłakałam się.
czerste jak suchary.
Demotywator to to nie jest, choć tekst rzeczywiście łapie za serce, a Ci którzy się z tego nabijają najprawdopodobniej nigdy nie mieli nie będą mieć przyjaciela.
Zamieszczalem cos takiego 3 razy i mimo wielu plusow nie weszlo na glowna
Szacunek
tez chcialabym miec takiego przyjaciela, chociaz moze mam tylko nie bylo mi dane sie o tym przekonac i jesli mialabym sie o tym przekonac wtak trudnej sytuacji to lepiej zeby cale nie nadeszla
To byli jacyś geje chyba. Przez takich przegrywa się wojny bo zamiast walczyć i żyć biegają za trupami i sami giną. Jak nie potrafią pogodzić się ze śmiercią bliskich to niech zostaną fryzjerami, nie żołnierzami.
Bo na I i II wojnie światowej mieli jakiś wybór może, co? Pomyśl to nie boli.
A no mieli. Zamist szukać martwych kolegów i samemu ginąć mogli próbować ich pomścić zabijając nieprzyjaciół. W ten sposób byliby o wiele bardziej przydatni dla swoich armii bo: a-byliby żywi; b-mogliby zabijać wrogów zmniejszając ich liczebność.
Przeżyłeś kiedyś 2 wojnę światową? A może odpowiedź jest taka: w dupie byłeś i gówno widziałeś?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2010 o 2:30
Nie trzeba być na wojnie by wiedzieć, że lepiej mieć więcej swoich niż mniej i lepiej mieć mniej przeciwników niż więcej. A ty cwaniaczku co widziałe, że tak mądry jesteś? Kiedyś zrozumiesz dzieciaczku, że pragmatyzm w dłuższej perspektywie jest bardziej użyteczny niż niż romantyczny bełkot. Samą miłością rodziny nie wyżywisz, a głupotą i brakiem dyscypliny nie wygrasz żadnej wojny, nieależnie od czego czy będzie to na froncie czy gdziekolwiek indziej.
kolejny polaczek madafaka który się wypowiada o sprawach o których nie ma pojęcia jakbyś był w armii to byś wiedział jak tam jest, ale co takie dziecko neo jp na stUwę wie o takich rzeczach.
ps nie cierpię czternastolatków :/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 czerwca 2010 o 16:17
super .
historia pewnie nie jest prawdziwa ale wspaniała.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 20:25
Wzruszajace :) kolejny big +
no powiem, ze łza się w oczku kręci, naprawdę. +
ckliwe. Ponowne "wałkowanie" tego samego -.-
no ku*wa ludzie, co to jest romantica TV?
ale fajna..
Jeden poniósł ranę śmiertelną (ten co wracał po przyjaciela), ten drugi może by przeżył i doczołgał się do obozu, ale zmarł na zawał serca spowodowany wzrostem ciśnienia, spowodowanym przypływem negatywnych emocji, spowodowanych niepoprawnym zachowaniem przyjaciela...
Jedno jest pewne Forrest Gump wyszedł by z tego cało ^^
No ale wiesz... Forest szybko biegał :)
No i mało myślał a to też czasami ważne, żeby zaufać instynktom a nie rozumowi.
tak świetnego dawno nie widziałam...aż łezka w oku się kręci ;(
płacze juz 2 godzinę...
OTO MOJA PRAWDZIWA HISTORYJKA!
poszedlem pewnego razu do kumpla ale on nie mial browara wiec zadzwonilem do innego i zalatwilem szybciuchem! gdy wreczalem mu szesciopak on "ze łzami szczecia w oczach odparl": "wiedzialem ze przyjdziesz i zalatwisz browara!" -koniec
"Wiedziałem, moj przyjacielu"
było tylke ze wczesniej byla troche dluzsza wersja
O nie, to nie jest "słitaśna historyjka prosto z filmu". To jest po prostu granica przyzwoitości. Nie mogłabym nazwać się człowiekiem, gdybym postąpiła inaczej. Szkoda, że mało jest takich ludzi. Tak na prawdę, to nie znam nikogo, kto by po mnie wrócił.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 20:40
To się ciesz. Nigdy bym nie chciała żeby ktokolwiek narażał swoje życie dla mnie... Jeśli ma przeżyć moja przyjaciółka albo mamy zginąć obie to wolę żeby ona przeżyła...
To chyba już trzeci demot tego typu na głównej. Zresztą tę historię powiedział mi już ksiądz na rekolekcjach 5 klasie podstawówki.
Ckliwe . Przyjaciele - szkoda , że takich teraz nie ma .
Teraz też by wrócił po niego, jakby ten nieżywy miał przy sobie plik PLN-ów. :)
jeden z najlepszych demotów...
jest tak dobry, że mimo swojej lekko, że tak powiem nie zrozumiałej problematyki dla neo przedostał się na główną...:D
i gdyby prawdziwe wartości tej strony zostały by zachowane nigdy by tu nie trafił
co najwyżej został by wyśmiany
z
poza tym xbox to gówno wii jest już lepsze
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2010 o 20:55
Piękne to ;)
+
GinnyGun faktycznie ja tez nie mam takich znajomych zeby ktos po mnie wrocil. Teraz przyjażń to jak z koziej du*y trąba ...
W takim razie to nie przyjaźń. Nie kalaj słów.
Genialne, mocne !
Naprawdę, rusza człowieka ! +
wyczekuje chwili kiedy skoncza sie wreszcie ckliwe demoty z historyjkami o umeirajacych, bezdomnych. ale podziwiam macie solidny film zeby wymyslec takie cos.