Co tam baza w krzakach, ja miałem 'własne' drzewo w parku ^^ ale potem przyszła głupia dzieciarnia i mi je zaczęli niszczyć kredą :\ no,a potem szlak je trafił. :\
Ale zadajmy sobie pytanie, czy to jest demotywator. Może stworzymy jakąś strone o wspomnieniach z dzieciństwa, bo widze że każdy demot o zamierzchłych czasach trafi na główną
True true... NIE zawsze wyimaginowanym. Powiedzmy, że z konkurencyjną bandą która zaszyła się w innych krzakach nieopodal. Patyki, kije, drewniane miecze inny sprzęt w dłoń i szło się na ustawkę, która nieraz kończyła się przeróżnymi otarciami, guzami i płaczem. A teraz to jak widze "dzieciństwo" mojego kuzyna (3 klasa pods.) i dodam do tego jakim zryty dzieckiem wojny stał się przez CAŁODOBOWE siedzenie przed kompem powiem wam jedno: Warto było i było cudnie!!!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 czerwca 2010 o 12:07
Oj tak.. Aż do dziś pamięta się naloty pszczół i to jak siedzieliśmy tam do dziewiątej co w młodym wieku było prawie że przestępstwem :'D A potem wycieli owe krzaki.
Jako że mieszkałem w dzieciństwie na wsi, to miałem wiele baz. Najlepiej wspominam tą, z której z kuzynem rzucaliśmy obgryzionymi jabłkami w turystów, wracających z jeziora. Ehh było świetnie. Szkoda że teraz już nie mam na to czasu :)
Ja też mieszkałem na wsi ale miałem 2 bazy (zwane też kryjówami) jedna na strychu nad garażem a druga w krzakach ta druga była the best ,ale niestety pewnego dnia krzaki wycięli i nie znaleźliśmy już drugiej takiej ;)
W krzakach, na drzewach,.. moja najdziwniejsza to chyba była w takim starym kontenerze, czy czymś metalowym, co nazywaliśmy wagonem, który nie wiem do tej pory skąd wziął się w środku lasu
Miałam baze w takich samych krzakach jak tutaj, tylko one taki fajny krąg tworzyły, a potem zrobiła się wojna, bo my z chłopakami mieliśmy tam baze, a jakieś dziewczyny chciały tam mieć swój dom! Hahaha
To było świetne! Przedszkole i podstawówka...teraz tylko patrzę z nostalgią na puste miejsca po tych wszystkich krzaczorach, gdzie spółkowaliśmy, spiskowaliśmy, wymyslaliśmy z kolegami strategie... plus!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 czerwca 2010 o 21:09
Ja za baze w lesie dostałem od Taty po dupie;d W lesie zrobiliśmy namiot z foli. Wynosiliśmy tam kopaczki młotki co tylko było potrzebne;p Teraz chce domek na działce na weekendy. Niby to samo tylko że zabawy sie troche zmieniły;))
Też miałem bazę z kumplami w krzakach, ale ja najczęsciej w tych iglastych bo było dużo miejsca w środku nieraz sie w nich siedziało i jak się znalazło to oglądało sie pornusy hehe
Oj, pamiętam, pamiętam! Do dziś, jak się z kumplami z podwórka widzę, to pierwsze hasło, jakie pada to: "Budujemy szałas?" - u nas przed blokiem był taki mały zagajnik, gdzie mieliśmy swoją bazę, schowek na broń (kijki, które dzięki wyobraźni zamieniały się w miecze, włócznie, topory) i amunicję (kasztany, żołędzie, mirabelki). Siedziało się wtedy całymi dniami na dworze, ganiajac się z chłopakami z innych podwórek, atakując ich bazy i odpierając ich ofensywy na nasz teren. Oj, piękne, piękne czasy. ŚWIETNY DEMOT! GRATULUJĘ!
Pamiętam ;) I bylo tak że szukaliśmy rożnych desek,patyków itp zeby zrobić sobie domek.a potem jak szefowie heheh noi się pytali .. ,,Mogę być w waszej bazie''? hehehehehe To byly czase....pamietam jak nas taki kulfon z ten bazy wyganiał.....h*j nie wie co to dzieciństwo....
BY-ŁO! I nie, nie pamiętam. Może po prostu mam sklerozę, albo po prostu bawiliśmy się na podwórku w coś innego. Nie wiem, bo, jak wspomniałem, nie pamiętam.
heh....się jeszcze pamięta jak się z dziewczynami poryczałyśmy kiedy administracja osiedla ścięła nasz krzak, w którym była doskonale urządzona kryjówka z dywanem, poduszkami i przenośną lodówką-faceci mieli niezłe miny jak się tam dostali ;p
My to mieliśmy fajną bazę! Na przeciwko mojego domu u sąsiadów wchodziło się przez dziurę w siatce, oni nie mieli nic przeciwko więc ok :D Stołki z kamieni, stół z cegieł i jakiś starych desek, hamaki :D Oh. A potem wielkie plany samodzielnego wybudowania domku z drzewa xD
Ja pamiętam bazy w krzakach, namioty z koca zawieszonego na trzepaku i miecze z patyków - od bitwy na miecze każdy miał sine kostki i palce ale radocha była na 100% To se wrati !
oj ja też to pamiętam wszystko ;) ja to miałam bazę w krzakach takich dużych a obok mieliśmy drzewo i tam też mieliśmy bazę nawet podpisywaliśmy się na tym drzewie gdzie kto miał swój tzw "pokój" ;D tylko, ostatnio wycieli to drzewo ;( a pamiętam Jeszce jak były bitwy o nasze krzaki broniliśmy ich bo mieliśmy najlepsze na osiedlu i każdy chciał tam wchodzić to my patyki, kasztany, jarzębinę mieliśmy i robiliśmy też pukawki z butelki i balonów i strzelaliśmy z jarzębiny. ojj to były czasy ;)) ta wyobraźnia dziecka to było coś ;))
Hmmmmm szkoda ze już prawie ani jedno dziecko się tak nie bawi....heheheh zawze wtedy caly czas się na polu siedzialo i na obiad nie chcialo się iść ;;)
Baza w krzakach z "podocinanym" środkiem jest najlepsza :D Ehhh stare dobre czasy ;p Wystarczyła baza,kumple,patyk,jakieś śliwki,pestki,groch itp i była zabawa :p
U nas w rodzinie było za mało osób, ponieważ tylko 3 dzieci, ale czasami się bawiliśmy w podrzucanie "jaja" z wiadomością drugiej osobie na drzewo tak żeby nie widziała, ale wszyscy byli zbyt czujni i skończyło się to rzucaniem "jaja" z dużej odległości.
Jak przychodzili koledzy sióstr z klasy (u mnie w klasie byli sami pokemonowcy, starcraftowcy i laysowcy), to robiliśmy 2 klany i tam wymyślaliśmy strategie ataku i tak dalej, a że bazy było blisko to jak ktoś miał dobry słuch to mógł podsłuchiwać i zawsze nasz klan był podsłuchiwany i się obrażaliśmy i dlatego szybko się to skończyło. Też jak pojechaliśmy raz do babci to tam były zrąbane pieńki z drzew i tam była baza i było działo na intruzów, robiliśmy zabezpieczenia przed intruzami itd. Ale najczęściej baza była w kupie gałęzi (pierwsza była najlepsza, dużo miejsc z oparciami i dobre zabezpieczenia).
I jeszcze na śmigusa-dyngusa się robiło w niespodziewanych miejscach bazy i chowało przed polewaczami i polewało przechodzących polewaczy a oni nawet nie wiedzieli skąd woda leci, tylko wymagało to dobrego pistoletu, który wymagał pompowania które było głośne, więc trzeba było uważać. Raz ociec mówił, że zostały schabowe z obiadu i można jeść, więc wzięliśmy ze sobą do bazy kilka, a potem się dziwił gdzie się podziały.
Ooo tak! A dokładniej to w krzakach róży dzikiej, pod blokiem. Na drzewach... Oooo... I płacząca wierzba taka mała. I na "kotłowni" (nie wiem co to, takie niskie, na dachu tam siedzieliśmy)... My mieliśmy nawet kuchnię- dziura w drzewie gdzie wkładaliśmy jakieś jagody, cukierki ze sklepu (mleczne kotki, albo te po 5 groszy) lub to co przyniesione z domu... To były czasy! :) I był też taki balkon na naszym osiedlu, pod którym zawsze jakieś pieniądze były- to 5 zł to złotówka, to kilka groszy- na coś słodkiego zawsze było jak od rodziców już wzięło ;)
Pewnie, że pamiętam :D Mieliśmy taki wielkii bez i w nim zrobiliśmy bazy. Było niesamowicie! Mieszkałam we wsi i wszystkie dzieciaki z całej wioski zbierały się i bawiły :D
Nie...
a w bazie szambo
Jak to nie? Baza na drzewie, w krzakach, nawet kopało się ziemianki, stare dobre czasy...
Nie pamiętam do dziś bazy w krzakach.
Ja tam miałem ziemiankę ^^ Ale też w krzakach :)
Co tam baza w krzakach, ja miałem 'własne' drzewo w parku ^^ ale potem przyszła głupia dzieciarnia i mi je zaczęli niszczyć kredą :\ no,a potem szlak je trafił. :\
oo tak to były czasy ;) Sąsiedzi tylko wyrzucali - niby niszczyliśmy rośliny ;/
Ja miałam bazę na dachu x) rosło tkie pochyłe drzewo, wchodziło się na nie ;). Wycięli je x(.
Ja jeszcze miałam bazę pod ślizgawką, w drzewie i jak byłam u babci na wsi to w polu jakiegoś zboża i kukurydzy. Hahahaha.
Ale zadajmy sobie pytanie, czy to jest demotywator. Może stworzymy jakąś strone o wspomnieniach z dzieciństwa, bo widze że każdy demot o zamierzchłych czasach trafi na główną
moja wycieli ;(
tak
dobre czasy a teraz dzieciaki przed kompem siedzą ...
ja miałem pod stołem do pingponga
Stare dobre czasy :D Wielki plus +
a mial tez ktos 'wojny' z innymi podworkami? u nas na koszona trawe, kasztany, i te dlugie zamszone badyle z krzakow jasminu - ciagnelo po nogach :P
+ ;)
Baza na drzewie albo w krzaczorach;p
Plany, strategie napadu na jabłonkę sąsiada i walka z wyimaginowanym wrogiem?
Jasne, że pamiętam!
nie zawsze wyimaginowanym ]:->
to były piękne czasy, już nie wrócą
True true... NIE zawsze wyimaginowanym. Powiedzmy, że z konkurencyjną bandą która zaszyła się w innych krzakach nieopodal. Patyki, kije, drewniane miecze inny sprzęt w dłoń i szło się na ustawkę, która nieraz kończyła się przeróżnymi otarciami, guzami i płaczem. A teraz to jak widze "dzieciństwo" mojego kuzyna (3 klasa pods.) i dodam do tego jakim zryty dzieckiem wojny stał się przez CAŁODOBOWE siedzenie przed kompem powiem wam jedno: Warto było i było cudnie!!!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2010 o 12:07
:)
Jasne, że pamiętam. Torowanie kijem drogi, tworzenie nowych pomieszczeń... Chciałbym mieć taką wyobraźnię do końca życia.
Ta wyobraźnia wciąż w Tobie siedzi, została jednak przyćmiona przez racjonalność, przez co wydaje się mniejsza.
a krzaki te widziałem z okna, ale były już takie duże ze je wycieli...
i nikomu nie przeszkadzały owady, mrówki, kleszcze ;D
kleszczami to sie potem mama martwila ;)
oj tak :D pamiętam to bardzo dobrze :D
Świetny demot! Jasne, że pamiętam! Wielki plus! :D
Heh! Ja pamiętam jak z kolegami robiliśmy dziurę i budowaliśmy domek w krzaku xd
u nas to takie wejścia do krzaków były naturalne :] też się robiło, bawiło w dom ^^ no i mieliśmy 3 pokoje :P
albo na drzewie koło rzeki ;D to były czasy heh
Ja miałem na drzewie :D
Ja miałam na drzewie i w starym opuszcoznym domku. :)
już był taki demot :/
Przypomina się dzieciństwo. Ciekawe czasy, a takich baz w krzakach było od groma.
Demot jak najbardziej a plus +.
jakie dzieciństwo było zajebiste. ; D
i juz nikt z nas nie wróci do swojej bazy.. ;/
Ja też bardzo dobrze pamiętam :) Pamiętam jak szłam do swojej bazy w wałkach na głowie przed komunia :D
Oj tak.. Aż do dziś pamięta się naloty pszczół i to jak siedzieliśmy tam do dziewiątej co w młodym wieku było prawie że przestępstwem :'D A potem wycieli owe krzaki.
u nas w bazie to byl wypas: stary fotel, stary kredens z potłuczoną zastawą, zepsuta lampa i nawet dywan mieliśmy ;p
tylko pozazdrościć ;]
haha my do krzaków to meble z pod śmietnika przynosiliśmy xD a stare baby na nas policje wzywały i się po klatkach chowaliśmy
My mięliśmy w bazie nawet trampolinę z fotela... Fajnie się skakało! Ech, ukradli nam po 1. dniu :
Chciałbym wrócić do tamtych lat...
Hah stary i to jak dobrze! Piękne wspomnienia. +
teraz u nas widzimy z kolegami na osiedlu, jak dzieci są wyzywane przez rówieśników jak się tak bawią. Świat stanął na głowie
A mojej juz nie ma... ;(
Może nie w krzakach... ale "baza" an drzewie, w bunkrze... w opuszczonej altanie na opuszczonej działce to już był wypas ^^
Ja miałam bazę za górką ;) Ale był wtedy czad, to były czasy ! ;)
Taak to byly czasy. ; ] [+]
Moja baza była pod latarnią. Też w krzakach. Potem się przeniosłem w chaszcze.
Jako że mieszkałem w dzieciństwie na wsi, to miałem wiele baz. Najlepiej wspominam tą, z której z kuzynem rzucaliśmy obgryzionymi jabłkami w turystów, wracających z jeziora. Ehh było świetnie. Szkoda że teraz już nie mam na to czasu :)
Ja jak miałem 8lat to z kumplami mieliśmy bazę koło śmietnika xD
Ja też mieszkałem na wsi ale miałem 2 bazy (zwane też kryjówami) jedna na strychu nad garażem a druga w krzakach ta druga była the best ,ale niestety pewnego dnia krzaki wycięli i nie znaleźliśmy już drugiej takiej ;)
taaak ;) na opuszczonych 'działkach' zbielało się jakieś stare kanapy, biegało się jak w labiryncie, poprostu było świetnie ;)
Aha demot w stylu "Chwycę odbiorców za serce, wzruszą się wspomnieniami, będą spamować "też tak miałem" i zaplusują"
Nie narzekaj, gdyby nie takie demoty, nie mialbys pozywki do trolowania :)
demot:sex w krzakach: pamietasz?
stare, dobre czasy ;] ech.. chciałabym się jeszcze tak bawić :) ale wstyd ;b
haha dobre jak zobaczylem demota to powiedzialem se prawie to samo co podpisales pod obrazkiem ; pppp
nooo to były czasy
W krzakach, na drzewach,.. moja najdziwniejsza to chyba była w takim starym kontenerze, czy czymś metalowym, co nazywaliśmy wagonem, który nie wiem do tej pory skąd wziął się w środku lasu
Łezka mi się w oku kręci
Miałam baze w takich samych krzakach jak tutaj, tylko one taki fajny krąg tworzyły, a potem zrobiła się wojna, bo my z chłopakami mieliśmy tam baze, a jakieś dziewczyny chciały tam mieć swój dom! Hahaha
to trzeba było im kazać płacić za wynajem pokoi XD
my z kumplem mieliśmy bazę na pustakach ;] achhhh... piękna młodość
Ahh co prawda mam 15 lat ale cfnąłbym sie o te 5-6 lat do tyłu.. Pamiętam...
ja pamiętam bazę w szopie
Ja w starym garażu :p
My to sami zbudowaliśmy ; ) Taka fajna szopa z desek ^^, a w krzakach to była nasza pierwsza ;DD
To było świetne! Przedszkole i podstawówka...teraz tylko patrzę z nostalgią na puste miejsca po tych wszystkich krzaczorach, gdzie spółkowaliśmy, spiskowaliśmy, wymyslaliśmy z kolegami strategie... plus!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2010 o 21:09
demot:Faza w krzakach:Czasy się zmieniają...
ja mam aktualnie taką bazę...
dzieciństwo jewszcze mi nie minęło;)
Ja za baze w lesie dostałem od Taty po dupie;d W lesie zrobiliśmy namiot z foli. Wynosiliśmy tam kopaczki młotki co tylko było potrzebne;p Teraz chce domek na działce na weekendy. Niby to samo tylko że zabawy sie troche zmieniły;))
zawsze na drzewie!
w krzakach robily tylko leszcze.
W krzakach,na drzewie, w sadzie. Wszędzie gdzie się dało.
Dzieciństwo mi się przypomina i te walki o terytorium z innymi
Pamiętna baza w krzakach ;]
ha! ja też pamietam miałam super bazy, nawet mielismy w nich znalezione przesełka :D i do dzis jak przechodze koło tego miejsca mam sentyment
haha no jasne :] jedyna dziewczyna wpuszczana do bazy chłopaków musi to pamiętać :d
jasne, ze pamietam ;) to byly piekne czasy...
http://demotywatory.pl/77564/Twoja-baza-w-krzakach
Ode mnie duzy plus i jeszcze wieksze 'dziekuje'. Fajnie bylo sobie przypomniec ten motyw ;)
No może nie w krzakach, ale... to byli czasy :D
a ja mam nawet do dziś teren nad rzeczką, na której się bawiłem :D
ach, to były piękne dni... szkoda że już nie powrócą...
ja miałam bazę w krzakach, mapy, misje i nawet własną DRUŻYNĘ A :D
Też miałem bazę z kumplami w krzakach, ale ja najczęsciej w tych iglastych bo było dużo miejsca w środku nieraz sie w nich siedziało i jak się znalazło to oglądało sie pornusy hehe
stare, dobre czasy;P haha-a teraz?-komputery...
Byyła baza w krzakach! +
Oj, pamiętam, pamiętam! Do dziś, jak się z kumplami z podwórka widzę, to pierwsze hasło, jakie pada to: "Budujemy szałas?" - u nas przed blokiem był taki mały zagajnik, gdzie mieliśmy swoją bazę, schowek na broń (kijki, które dzięki wyobraźni zamieniały się w miecze, włócznie, topory) i amunicję (kasztany, żołędzie, mirabelki). Siedziało się wtedy całymi dniami na dworze, ganiajac się z chłopakami z innych podwórek, atakując ich bazy i odpierając ich ofensywy na nasz teren. Oj, piękne, piękne czasy. ŚWIETNY DEMOT! GRATULUJĘ!
ajj ;D
pamiętne czasy.!;]
Pamiętam ;) I bylo tak że szukaliśmy rożnych desek,patyków itp zeby zrobić sobie domek.a potem jak szefowie heheh noi się pytali .. ,,Mogę być w waszej bazie''? hehehehehe To byly czase....pamietam jak nas taki kulfon z ten bazy wyganiał.....h*j nie wie co to dzieciństwo....
BY-ŁO! I nie, nie pamiętam. Może po prostu mam sklerozę, albo po prostu bawiliśmy się na podwórku w coś innego. Nie wiem, bo, jak wspomniałem, nie pamiętam.
ahh te czasyy :D
heh....się jeszcze pamięta jak się z dziewczynami poryczałyśmy kiedy administracja osiedla ścięła nasz krzak, w którym była doskonale urządzona kryjówka z dywanem, poduszkami i przenośną lodówką-faceci mieli niezłe miny jak się tam dostali ;p
ja pamietam... to były czas...
My to mieliśmy fajną bazę! Na przeciwko mojego domu u sąsiadów wchodziło się przez dziurę w siatce, oni nie mieli nic przeciwko więc ok :D Stołki z kamieni, stół z cegieł i jakiś starych desek, hamaki :D Oh. A potem wielkie plany samodzielnego wybudowania domku z drzewa xD
A pamiętacie gumy Turbo ?
Dzieci neo maja lepsza baze w metin2 ^^
Ja pamiętam bazy w krzakach, namioty z koca zawieszonego na trzepaku i miecze z patyków - od bitwy na miecze każdy miał sine kostki i palce ale radocha była na 100% To se wrati !
Nie "-"
oj ja też to pamiętam wszystko ;) ja to miałam bazę w krzakach takich dużych a obok mieliśmy drzewo i tam też mieliśmy bazę nawet podpisywaliśmy się na tym drzewie gdzie kto miał swój tzw "pokój" ;D tylko, ostatnio wycieli to drzewo ;( a pamiętam Jeszce jak były bitwy o nasze krzaki broniliśmy ich bo mieliśmy najlepsze na osiedlu i każdy chciał tam wchodzić to my patyki, kasztany, jarzębinę mieliśmy i robiliśmy też pukawki z butelki i balonów i strzelaliśmy z jarzębiny. ojj to były czasy ;)) ta wyobraźnia dziecka to było coś ;))
Hmmmmm szkoda ze już prawie ani jedno dziecko się tak nie bawi....heheheh zawze wtedy caly czas się na polu siedzialo i na obiad nie chcialo się iść ;;)
a teraz tam nie wejdziesz, bo pełno kleszczy...
jasne że pamiętam... tylko teraz uż tych krzaków nie ma, a nawet jakby były to siedzieliby tam menele popijający piwsko... beznadziejne czasy;/
Baza w krzakach z "podocinanym" środkiem jest najlepsza :D Ehhh stare dobre czasy ;p Wystarczyła baza,kumple,patyk,jakieś śliwki,pestki,groch itp i była zabawa :p
Domek na drzewie się budowało heh... ale dupa bolała, gdy gałęzie nie wytrzymały i perdo*** o ziemie XD.
u nas baza to była kupa gałęzi
pamiętam . wtedy to były czasy .;)
U nas w rodzinie było za mało osób, ponieważ tylko 3 dzieci, ale czasami się bawiliśmy w podrzucanie "jaja" z wiadomością drugiej osobie na drzewo tak żeby nie widziała, ale wszyscy byli zbyt czujni i skończyło się to rzucaniem "jaja" z dużej odległości.
Jak przychodzili koledzy sióstr z klasy (u mnie w klasie byli sami pokemonowcy, starcraftowcy i laysowcy), to robiliśmy 2 klany i tam wymyślaliśmy strategie ataku i tak dalej, a że bazy było blisko to jak ktoś miał dobry słuch to mógł podsłuchiwać i zawsze nasz klan był podsłuchiwany i się obrażaliśmy i dlatego szybko się to skończyło. Też jak pojechaliśmy raz do babci to tam były zrąbane pieńki z drzew i tam była baza i było działo na intruzów, robiliśmy zabezpieczenia przed intruzami itd. Ale najczęściej baza była w kupie gałęzi (pierwsza była najlepsza, dużo miejsc z oparciami i dobre zabezpieczenia).
I jeszcze na śmigusa-dyngusa się robiło w niespodziewanych miejscach bazy i chowało przed polewaczami i polewało przechodzących polewaczy a oni nawet nie wiedzieli skąd woda leci, tylko wymagało to dobrego pistoletu, który wymagał pompowania które było głośne, więc trzeba było uważać. Raz ociec mówił, że zostały schabowe z obiadu i można jeść, więc wzięliśmy ze sobą do bazy kilka, a potem się dziwił gdzie się podziały.
baza w krzakach pamietam:)
Ooo tak! A dokładniej to w krzakach róży dzikiej, pod blokiem. Na drzewach... Oooo... I płacząca wierzba taka mała. I na "kotłowni" (nie wiem co to, takie niskie, na dachu tam siedzieliśmy)... My mieliśmy nawet kuchnię- dziura w drzewie gdzie wkładaliśmy jakieś jagody, cukierki ze sklepu (mleczne kotki, albo te po 5 groszy) lub to co przyniesione z domu... To były czasy! :) I był też taki balkon na naszym osiedlu, pod którym zawsze jakieś pieniądze były- to 5 zł to złotówka, to kilka groszy- na coś słodkiego zawsze było jak od rodziców już wzięło ;)
mysmy mieli krzaki w bazie i dwie lufy od czolgu
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2010 o 16:54
Pewnie, że pamiętam :D Mieliśmy taki wielkii bez i w nim zrobiliśmy bazy. Było niesamowicie! Mieszkałam we wsi i wszystkie dzieciaki z całej wioski zbierały się i bawiły :D