z pustego to i Salomon nie naleje :)! nos w książki i notatki a nie na modły... choć wiem że są ludzie, którzy potrzebują pójść się pomodlić, ale żeby tak masowo?
podpis bardzo trafiony
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 czerwca 2010 o 10:17
Oj, u mnie w parafii też jest co roku msza w intencji maturzystów oraz studentów przed sesją. Ot choćby po to by pomóc uwierzyć we własne siły. Bo wiedza to 50% sukcesu, druga połowa to opanowanie i trzeźwość myśli na egzaminie. W późniejszych latach zwłaszcza to drugie bo stres jakoś zanika.
Zależy od uczelni, osoby, kierunku. Jak dla mnie również jest przereklamowana. Wszystkie egzaminy można spokojnie zdać jeszcze przed sesją. (jeśli wykładowca da taką możliwość, a zdecydowana większość daje) [PŁ]
Tak naprawdę zwolniony byłem tylko z trzech. Z tym, że jeden nie powinien sie liczyć bo koleś przed egzaminem powiedział "Kto ma 4 z laborek to zostawić indeks i wynocha". Jeden koleś został mimo to (chciał 5) i został zbesztany przez egzaminatora (ale dostał 5).
Jak ja nienawidzę tamtego ronda, bleee, nawigacja mówi "skręć w lewo" i weź człowieku teraz traf:D dla stałych to pewnie już żadna niespodzianka, ale dwa razy tam jeździłem na kilka podejść :D
Ja za to chętnie narzuciłbym ci codzienne bliskie spotkania ze słownikiem ortograficznym. Jeśli ci się dyskusje o tym nie podobają to nie bierz udziału.
To ja może zarzucę adekwatnym kawałem co do demota, prawdopodobnie różnie jest on opowiadany w zależności na
jakiej uczelni się jest, a jako że sam jetem z polibudy wygląda on tak:
Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co
też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem: - Studenci medyka się
uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją. Następną kontrolę zrobił w listopadzie: - Studenci medyka
ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją. Styczeń: - Studenci medyka kują, aż huczy,
studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją. Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi: Panie Boże, studenci
medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą. A Bóg na to: - I ci
właśnie zdadzą!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 czerwca 2010 o 20:10
Tak się właśnie studiuje w Polsce. A potem narzekanie "mam magistra i nie mogę znaleźć pracy". Całe studia po najniższej linii oporu, ściągi, kserowanie notatek, panda i inne wynalazki. Pomódlcie się jeden z drugim o ROZUM. Niedawno w norweskiej gazecie opisano przypadek Polki która pracuje w Norwegii jako sprzątaczka (jak prawie wszystkie Polki z resztą). Ta jednak miała wyższe wykształcenie i w Polsce podobno pracowała na krótko na jakimś stanowisku kierowniczym. Kobieta tłumaczyła, że tutaj zarobi więcej myjąc kible niż w Polsce pracując w zawodzie. Dzięki temu Norwedzy i inni obcokrajowcy myślą, że Polska to kraj na skraju ubóstwa gdzie fachowiec pracuje za kromkę chleba przez cały dzień jak w Chinach albo Tajwanie i zaniżają stawki polskim pracownikom fizycznym, bo przecież dla nich to i tak dużo. Wytłumaczyłem moim kolegom, że w Polsce mamy wysyp uczelni i morze magistrów wątpliwej jakości. Na polskich uczelniach się pije, obija i ściąga na egzaminach, a student zaczyna się uczyć dopiero po studiach jak przychodzi do roboty.
Wiesz co mam porównanie co do standardów nauki w Niemczech, Danii, Anglii i Polsce. Studiuję pedagogikę więc edukacja nie jest mi obca. Studia na Zachodzie polegają głównie na rozwijaniu umiejętności praktycznych: projekty, podejmowanie jakichś akcji. Tam student spotyka się z wiedza już w praktyce. Jak czegoś nie wie to idzie do koordynatora projektu, a ten zamiast mu wykładać, to odsyła po odpowiednią literaturę. Wszystkie materiały potrzebne do projektów są finasowane przez uczelnie. Grupa nawet dostaje swój gabinet w budynku uczelni. (sic!) A w Polsce? Przeważnie siedzisz na wykładach, na których są podawane teorie, definicje, które mają zero przydatności w praktyce, bo zamiast mówić o rozwiązaniu problemów to tylko je teoretyzują. A zadania praktyczne? owszem są, ale jak już coś robisz to musisz sam w to inwestować: w materiały, kupować flamasry, arkusze i drukować wszystko samemu. A jak coś nie będzie pasować wykładowcy, to leci cały projekt z powodu jednej błahostki.
Przykład z mojego życia: badania do pracy licencjackiej. Co z tego że mieliśmy metodologie badań (podstawy założenia teorice metody i inne pierdoły jak przeprowadzać badania) ale na badaniach się wszyscy wyłożyli, bo w praktyce nie szło zastosowanie tego co mieliśmy na wykładach. A jak chciało sie zapytać wykładowcy to słyszało się odpowiedź: ale zaliczyła pani/pan metodologie? Tak, to w czym problem? A może praca na egzaminie była niesamodzielna?
Zauważ, że za granicą liczy się praktyka, działanie, a u nas w Polsce? nadal się grzmocimy z teorią...
Osobiście lubię się pomodlić przed egzaminem:) Czasem bywa tak,że nawet mimo świetnie opanowanego materiału można nie trafić w to,co egzaminator właśnie chciał usłyszeć albo ma gorszy dzień.Mnie to pomaga,innym pewnie nie bardzo,ale to już nie ma znaczenia.
"Odsuwaliśmy od siebie tę świadomość, ale nie ma się co dłużej oszukiwać - jest sesja. Teraz już nie ma się co uczyć, trzeba się modlić!" - jeden z krakowskich duszpasterzy akademickich ;)
Hahaha, też to widziałam, miałam identyczny pomysł, ale mi się aparat w telefonie nie chciał włączyć ;D
Z Łodzi mamy już ul. Smutną, teraz kościół Św. Teresy, co dalej...? ;)
@Ysabell to nie Aleksandrowska tylko Limanowskiego... Tory są już od dawna nieużytkowane więc ludzie stawiaja tam samochody, a jeździł tam tramwaj nr 5
@aga23 A się mylisz, bo to Aleksandrowska między pętlami Szczecińska a Chochoła. ;) Wystarczy przeczytać komentarze pod tamtym demotywatorem, poza tym mieszkam obok, więc wiem. No ale nieważne. ;)
"Trzeba ufać Bogu tak, jakby wszystko zależało tylko od Niego, ale i pracować niestrudzenie – jakby wszystko zależało tylko od nas." tyle w temacie. Pozdrawiam uczących się :)
- Gabrielu!
- Tak, Panie?
- Co robią studenci?
- Na Polibudzie ryją, na Akademii Medycznej ryją, a na Uniwerku cały czas chlali a teraz się modlą...
- I na Uniwerku zdadzą... :)
Rzeczywiście. Godzina w plecy na modleniu się za pomyślną sesję dużo da, na pewno ;)
Kompletnie zgadzam się z Grapistem - uczyć się.
PS: Wyjątkowo nie skrytykuję wiary ;)
Chociaż jestem przeciwny działaniom KK, również nie krytykuję wiary. Jak ktoś się chce modlić droga wolna, ale traktowanie tego jako SUBSTYTUTU działania jest po prostu niedorzeczne! Taki dziwisz wystawia kości świętego żeby zapobiec powodzi, w sejmie klub parlamentarny PiS zorganizował mszę w intencji deszczu, ciągle żarliwie modlimy się o lepszą Polskę, zamiast się ku.rwa zabrać do roboty!
i co Ci to da? ta godzinka? ile przerobisz? material z 4-5 zajec? nie siada pytania i lezysz i kwiczysz. Bylem kiedys na mszy i ksiadz powiedzial "jak studenci zyja kazdy wie, a potem leca do kosciola i 'jak trwoga to do Boga' I BARDZO DOBRZE, bo do kogo niby?" :)
głównej życzę ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 czerwca 2010 o 14:53
tak, tak, przed sesją pobożność i ufność w Bożą Opatrzność wzrastają :D
haha, łódź się kłania:D
demot:Ale urwal: ale to bylo dobre
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2010 o 7:55
z pustego to i Salomon nie naleje :)! nos w książki i notatki a nie na modły... choć wiem że są ludzie, którzy potrzebują pójść się pomodlić, ale żeby tak masowo?
podpis bardzo trafiony
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2010 o 10:17
Oj, u mnie w parafii też jest co roku msza w intencji maturzystów oraz studentów przed sesją. Ot choćby po to by pomóc uwierzyć we własne siły. Bo wiedza to 50% sukcesu, druga połowa to opanowanie i trzeźwość myśli na egzaminie. W późniejszych latach zwłaszcza to drugie bo stres jakoś zanika.
Hmmm, Wreszcie coś na poziomie Demotywator.pl "+"
To juz lepiej ten czas przesiedziec nad ksiazka przed egzaminem, zamiast marnować na pierdoły ;)
Rondo Solidarności, Łódź ;D
Haa, przed moim wydziałem:D
tak swoją drogą to bóg nie istnieje, ale to tylko taki mały komentarz ;]
Wampiranta: no raczej katolem nie jest.
Prowokacja bardzo fajna :D
I od razu Kościół pełny młodych ludzi ;).
Sesja jest przereklamowana. Ja nie miałem problemów. Uczyłem sie tylko na JEDEN egzamin. I za pierwszym razem nie zdałem.
Zależy od uczelni, osoby, kierunku. Jak dla mnie również jest przereklamowana. Wszystkie egzaminy można spokojnie zdać jeszcze przed sesją. (jeśli wykładowca da taką możliwość, a zdecydowana większość daje) [PŁ]
Tak naprawdę zwolniony byłem tylko z trzech. Z tym, że jeden nie powinien sie liczyć bo koleś przed egzaminem powiedział "Kto ma 4 z laborek to zostawić indeks i wynocha". Jeden koleś został mimo to (chciał 5) i został zbesztany przez egzaminatora (ale dostał 5).
Ło ;] Moja Parafia w Łodzi :D
demot:Czasem:Zostaje już tylko jedna droga ratunku
Barany
Jak ja nienawidzę tamtego ronda, bleee, nawigacja mówi "skręć w lewo" i weź człowieku teraz traf:D dla stałych to pewnie już żadna niespodzianka, ale dwa razy tam jeździłem na kilka podejść :D
ja na szczęście zawsze musiałam skręcić w prawo :P
Hehehe Łódź koło WPiA :D sam miałem to wrzucić :)
świeta teresa xD
:) jak sie jechało 15 to się rzucał napis w oczy....
kwestia czy Bóg istnieje czy nie zostaw dla ludzi jako indywidualność. Jedni wierzą, drudzy nie, nie narzucaj sądó o nieistnieniu Boga
Ale sądy o jego istnieniu już można?
Ja za to chętnie narzuciłbym ci codzienne bliskie spotkania ze słownikiem ortograficznym. Jeśli ci się dyskusje o tym nie podobają to nie bierz udziału.
To ja może zarzucę adekwatnym kawałem co do demota, prawdopodobnie różnie jest on opowiadany w zależności na
jakiej uczelni się jest, a jako że sam jetem z polibudy wygląda on tak:
Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co
też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem: - Studenci medyka się
uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją. Następną kontrolę zrobił w listopadzie: - Studenci medyka
ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją. Styczeń: - Studenci medyka kują, aż huczy,
studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją. Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi: Panie Boże, studenci
medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą. A Bóg na to: - I ci
właśnie zdadzą!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2010 o 20:10
To całe szczęście, bo jestem na polibudzie:) pozdrawiam przyszłych inż i życzę wysłuchania przez dobrego Boga
(UŁ)nie fair:(
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 czerwca 2010 o 20:36
I oni zdadzą!
w wersji obiegowej na UŁ działa inna wersja:)
Tak się właśnie studiuje w Polsce. A potem narzekanie "mam magistra i nie mogę znaleźć pracy". Całe studia po najniższej linii oporu, ściągi, kserowanie notatek, panda i inne wynalazki. Pomódlcie się jeden z drugim o ROZUM. Niedawno w norweskiej gazecie opisano przypadek Polki która pracuje w Norwegii jako sprzątaczka (jak prawie wszystkie Polki z resztą). Ta jednak miała wyższe wykształcenie i w Polsce podobno pracowała na krótko na jakimś stanowisku kierowniczym. Kobieta tłumaczyła, że tutaj zarobi więcej myjąc kible niż w Polsce pracując w zawodzie. Dzięki temu Norwedzy i inni obcokrajowcy myślą, że Polska to kraj na skraju ubóstwa gdzie fachowiec pracuje za kromkę chleba przez cały dzień jak w Chinach albo Tajwanie i zaniżają stawki polskim pracownikom fizycznym, bo przecież dla nich to i tak dużo. Wytłumaczyłem moim kolegom, że w Polsce mamy wysyp uczelni i morze magistrów wątpliwej jakości. Na polskich uczelniach się pije, obija i ściąga na egzaminach, a student zaczyna się uczyć dopiero po studiach jak przychodzi do roboty.
z czego 75% studiow to pierdoły nieprzydatne w pracy, a to co student nauczy sie robic praktycznie to mu zostanie - tak jak jazda na rowerze.
Wiesz co mam porównanie co do standardów nauki w Niemczech, Danii, Anglii i Polsce. Studiuję pedagogikę więc edukacja nie jest mi obca. Studia na Zachodzie polegają głównie na rozwijaniu umiejętności praktycznych: projekty, podejmowanie jakichś akcji. Tam student spotyka się z wiedza już w praktyce. Jak czegoś nie wie to idzie do koordynatora projektu, a ten zamiast mu wykładać, to odsyła po odpowiednią literaturę. Wszystkie materiały potrzebne do projektów są finasowane przez uczelnie. Grupa nawet dostaje swój gabinet w budynku uczelni. (sic!) A w Polsce? Przeważnie siedzisz na wykładach, na których są podawane teorie, definicje, które mają zero przydatności w praktyce, bo zamiast mówić o rozwiązaniu problemów to tylko je teoretyzują. A zadania praktyczne? owszem są, ale jak już coś robisz to musisz sam w to inwestować: w materiały, kupować flamasry, arkusze i drukować wszystko samemu. A jak coś nie będzie pasować wykładowcy, to leci cały projekt z powodu jednej błahostki.
Przykład z mojego życia: badania do pracy licencjackiej. Co z tego że mieliśmy metodologie badań (podstawy założenia teorice metody i inne pierdoły jak przeprowadzać badania) ale na badaniach się wszyscy wyłożyli, bo w praktyce nie szło zastosowanie tego co mieliśmy na wykładach. A jak chciało sie zapytać wykładowcy to słyszało się odpowiedź: ale zaliczyła pani/pan metodologie? Tak, to w czym problem? A może praca na egzaminie była niesamodzielna?
Zauważ, że za granicą liczy się praktyka, działanie, a u nas w Polsce? nadal się grzmocimy z teorią...
Osobiście lubię się pomodlić przed egzaminem:) Czasem bywa tak,że nawet mimo świetnie opanowanego materiału można nie trafić w to,co egzaminator właśnie chciał usłyszeć albo ma gorszy dzień.Mnie to pomaga,innym pewnie nie bardzo,ale to już nie ma znaczenia.
"Odsuwaliśmy od siebie tę świadomość, ale nie ma się co dłużej oszukiwać - jest sesja. Teraz już nie ma się co uczyć, trzeba się modlić!" - jeden z krakowskich duszpasterzy akademickich ;)
Hahaha, też to widziałam, miałam identyczny pomysł, ale mi się aparat w telefonie nie chciał włączyć ;D
Z Łodzi mamy już ul. Smutną, teraz kościół Św. Teresy, co dalej...? ;)
I jeszcze były łódzkie tory tramwajowe na ul.Aleksandrowskiej ;p http://demotywatory.pl/23198/Lodzkie-MPK
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2010 o 10:39
I jeszcze tramwaj na ul. Politechniki ;p
@Ysabell to nie Aleksandrowska tylko Limanowskiego... Tory są już od dawna nieużytkowane więc ludzie stawiaja tam samochody, a jeździł tam tramwaj nr 5
@aga23 A się mylisz, bo to Aleksandrowska między pętlami Szczecińska a Chochoła. ;) Wystarczy przeczytać komentarze pod tamtym demotywatorem, poza tym mieszkam obok, więc wiem. No ale nieważne. ;)
oki w takim razie zwracam honor:)
a wszystko dziwnym zbiegem okoliczności z okolic Lumumbowa:D
Tonący brzytwy się chwyta...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2010 o 10:49
"Trzeba ufać Bogu tak, jakby wszystko zależało tylko od Niego, ale i pracować niestrudzenie – jakby wszystko zależało tylko od nas." tyle w temacie. Pozdrawiam uczących się :)
miałam w tym kościele komunie :PP
Super.
Haha, wielki plus. Łódź, Kościół chyba św. Teresy przy Rondzie Solidarności!
Rewelacyjna parafia ;)
Polecam wszystkim zdesperowanym studentom.
No to jest w łodzi, bo ostatnio widziałem ;p
Żałosne jeszcze ściągać pieniądze od biednych studentów... :/
A gdzie jest mowa o ściąganiu kasy? Jak chcesz to dajesz, jak nie to zostawiasz sobie :) Modlitwa nic nie kosztuje :)
Łódź! Nawet obok mnie ;)
demot:Jak trwoga: to lepiej poświęć tę godzinę na naukę.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2010 o 12:57
- Gabrielu!
- Tak, Panie?
- Co robią studenci?
- Na Polibudzie ryją, na Akademii Medycznej ryją, a na Uniwerku cały czas chlali a teraz się modlą...
- I na Uniwerku zdadzą... :)
Rzeczywiście. Godzina w plecy na modleniu się za pomyślną sesję dużo da, na pewno ;)
Kompletnie zgadzam się z Grapistem - uczyć się.
PS: Wyjątkowo nie skrytykuję wiary ;)
Chociaż jestem przeciwny działaniom KK, również nie krytykuję wiary. Jak ktoś się chce modlić droga wolna, ale traktowanie tego jako SUBSTYTUTU działania jest po prostu niedorzeczne! Taki dziwisz wystawia kości świętego żeby zapobiec powodzi, w sejmie klub parlamentarny PiS zorganizował mszę w intencji deszczu, ciągle żarliwie modlimy się o lepszą Polskę, zamiast się ku.rwa zabrać do roboty!
i co Ci to da? ta godzinka? ile przerobisz? material z 4-5 zajec? nie siada pytania i lezysz i kwiczysz. Bylem kiedys na mszy i ksiadz powiedzial "jak studenci zyja kazdy wie, a potem leca do kosciola i 'jak trwoga to do Boga' I BARDZO DOBRZE, bo do kogo niby?" :)
a co ci da msza? błagam.
Świetne! Wiedza to tylko ułamek powodzenia na egzaminie. Wiele zależy także od podejścia i kompetencji samego egzaminatora! (+)
Łódź, Rondo Solidarności. Pozdrawiam. :)
ŚWIETA TERESA! hahah tylko ja będe się mogła pochwalić że mój kościół demotywuje ;)
Kościół z definicji demotywuje, nie tylko Ciebie;)
Sesja [*]
:D
dokładnie to stwierdziliśmy przed testami gimnazjalnymi, i przez te 3 dni codziennie rano chodziliśmy na msze ;D
św Tersy:P
powodzenia!
czy to kosciol Teresy na pomorskiej? ;p
i jest dylemat uczyć się czy modlić
Łodź na pomorskiej xD