No, ja również to znam. Był kiedyś piękny, słoneczny, a zarazem nudny dzień. Już od samego poranka wszystko wydawało się nie ciekawe. Zabrakło mi cukru do herbatki z róży, a me tosty wydawały się jakieś suche, wiec postanowiłem raptem udać się do pobliskiego sklepiku o nazwie "Grześ". Po drodze spotkałem kolegę idącego ze swoją dziewczyną - bodajże Krystyną. Kumpel zagadnął: "Siemasz Derek! Co tam u ciebie?". Ja na to odparłem: "A wiesz, nic ciekawego, taki ospały jakiś jestem...". Wtedy kolega zaproponował, abym poszedł z nim i Krystynką do klubu, żeby się troszkę rozerwać. Zgodziłem się bez zastanowienia. Gdy wieczorem spotkaliśmy się na miejscu, zastałem parę rozmawiającą o tym, że koleżanka Krystyny ma do odsprzedania szczeniaczka. Na mój widok oboje rzucili szybkie "Cześć" i pochłonęli się dalszej rozmowie. W tym czasie siedziałem i bawiłem się słomką, aż w końcu zauważyłem, że Krystyna skradła całusa swemu lubemu. Stwierdziłem, że to już przegięcie, więc tłumacząc się, iż muszę dokończyć naprawiać rury, gdyż moja toaleta jest nie w pełni sprawna udałem się do wyjścia. Już nigdy więcej nie poszedłem z Krystyną i jej chłopakiem do klubu.
patologia tyś naprawde taki głupi ?? tu nie chodzi o to czy on ma dziewczyne czy nie, lub czy mógłby sobie znaleść, ale o to że tak się nie robi... jeżeli kogoś zapraszasz to nie powinno go się samemu zostawiać i rozmawiać (jak w tym przypadku) z dziewczyną na swoje prywatne sprawy... tak się nie robi bo to chamstwo ot co
Ja też to znam..
Zawsze byłem tym z dziewczyną.
I teraz wyjaśnienia:
Zabierałem takiego jak widać z obrazka, bo chciałem żeby sobie gdzieś poszedł, wyszedł do ludzi, pogadał z kimś, dosiadł się do jakiejś laski...
Brałem takich (czasem) bo mi ich było szkoda... Część znajomych marudziła, to ich przestałem zabierać. Nadal są bez dziewczyny a do klubu nie chodzą. Ich strata.
patologia masz rację! Nie mozna siedzieć i oczekiwać że para bedzie koło kogoś skakać, trzeba się było włączyć do rozmowy albo zająć się jakoś sobą! loboga :D
Quatro, to ze masz slaba psychike i palisz, nie znaczy ze masz truc innych ktorzy maja silna wole, powiedz mi w jakim klubie jest zakaz palenia? W zadnym, a na pewno nie w tych popularnych...wiec wez sie synek schowaj z tanim tekstem i chlej dalej z kolega bo tylko do tego jestes zdolny!
Problem mają tylko mało rozrywkowi ludzie. Jak ktoś się umie bawić (bez 0,7 na rozgrzewkę) to machnie na nich ręka i pójdzie tańczyć albo zarywać dupy.
dokładnie. ; ) byłam ostatnio z kumpelą i jej chłopakiem kilka dni pod namiotem, sytuacja trochę niekomforotwa, ale tak wyszło. nigdy nie całowali się ani nie rozmawiali na prywatne tematy w moim towarzystwie, a ja w miarę możliwości starałam się wychodzić do innych znajomych, by oni mogli zająć się sobą. wszyscy byli zadowoleni.
Jezeli ktos potrafi sie bawic, to postara sie zajac samym soba i pokrecic sie na parkiecie. Przeciez jak ktos idzie z dziewczyna i w gre wchodzi alkohol, to przewaznie trzeba juz wyprzedzic fakt i to rozsadnie przemyslec.
No prawda, ale jeżeli znajomi Cię gdzieś wyciągają, to chyba po to żeby również z Tobą spędzić trochę czasu a nie żebyś się tylko patrzył jak im jest dobrze
ehh... Niedobrze mi sie jak czytam czesc komentarzy mowiacych "ohh jak to oni zle postapili, wiecej bym z takimi nigdzie nie wyszedl/wyszla" OK nie pochwalam czegos takiego, aaaaaale co by bylo gdyby tamci poszli na parkiet? i powiedzmy 20 min na nim spedzili? to ten frajer dalej by siedzial przy stole i narzekal ze nuda? czy moze oni powinni go wziac za raczke i razem w trojke tanczyc w koleczko? ludzie wyluzujcie, a ten gosc to zwykla ofiara losu i tyle, zeby w klubie tak zamulac to juz trzeba byc konkretnym frajerem.
ja mam niestety takich znajomych (pare) którzy bez siebie się nigdzie nie ruszają. i np. jak ja chce wyjść z koleżanką na miasto to on też z nami idzie i oni potrafią się w każdym miejscu całować nie zwracając uwagi na innych. więc wiem jak to jest. i jak oni idą do klubu to jeżeli nie ma jeszcze innych osob to ja z nimi nie idę, bo po co mam siedzieć jak jakaś przyzwoitka ?
co to k... ma byc... ja widze kolesia ktory spozyl sporo plynow i przysypia a ci obok wymieniaja plyny. Kwestia gustu i plynow jakie kto lubi. Nic demotywującego tu nie ma.
Wczoraj byłem w Aquaparku ze znajomymi - kolega i jego dziewczyna; siostra kolegi i jej chłopak; ja. Nie twierdzę, że nie było fajnie, ale raczej niechętnie powtórzę.... :(
Skas to znam. Umawiam sie z kolezanka na piwo, a tam... niespodzianka! Promocyjny pakiet ona + on. Rzucam takiej mordercze spojrzenie i slysze "ale X tylko na chwile, zaraz pojdzie". Oczywiscie wychodzimy wspolnie. Ale to jeszcze nic, gorszy jest Pakiet Premium - ona + on + jego kumple.
A ja np. Jestem chudy, wysoki, nie powiem że brzydki (albo nie przystojny xD), ale mam pewne problemy skórne na twarzy i nie tylko, oraz problem z zębami, przez co nie jestem taki atrakcyjny jaki byc powinienem... Więc zadaje sobie pytanie - po co szukac znajomosci, skoro i tak większosc mnie odrzuci, zwłaszcza dziewczyny, przez wygląd (chyba że jest inaczej, tylko po prostu tego nie wiem)
Wolałbym byc gruby niż taki jaki jestem, przynajmniej twarz miałbym normalną...
Pozatym jestem cholernie nieśmiały, w większym stopniu własnie przez wygląd ;/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 lipca 2010 o 20:29
no to chłopaku widać nie wiesz z jakimi pasztetami dziewczyny potrafią się zadawać. problemem nie jest Twój wygląd, tylko samoocena i brak umiejętności. trzeba umieć, trzeba znać kobiety, zamiast tracić czas weź się za to, bo jeśli nie to za 5 lat wylądujesz z wielorybem, jak większość EXCUSERÓW.
Czyli wymieniłbyś w sobie dwie rzeczy (przeciętna kobieta jakieś dwieście). Przejdź się do dermatologa, dentysty, i już będziesz bóstwem. Zbyt wielu ludzi jest przekonanych, że skoro czegoś im brakuje do idealnego wyglądu, nie mogą tego zmienić. Fakt, że czasem zmiana jest dość trudna (np. gdybyś chciał urosnąć o 30 cm), ale czasem to jest zarąbiście proste. Więc weź pod uwagę wysiłek większości populacji kobiet, które inwestują pieniądze i czas w swój wygląd, i też pójdź za ich przykładem. Co nie znaczy, że taki jaki jesteś, nie masz szans. Po prostu poczujesz się lepiej, a to jest ważne w życiu, i to nie tylko w podrywaniu.
Niby owszem, ale mimo wszystko oni nie powinni się tak zachować. Kolega chyba zna kumpla, którego zaprasza, wiec spodziewa się że a) poradzi sobie jak opisałeś lub b) będzie siedział osamotniony. Jeśli a to nie mamy problemu, a jeśli b... skoro nie przewidział tego, to powinien wykazać się kulturą i poświecić trochę uwagi delikwentowi.
no jak sama nazwa wskazuje to sa Demotywatory, demotywator zdolowal wiekszosc osob dlatego na glownej jest. spelnil oczekiwania, wedlug mnie jeden z lepszych.
"jest muzyka, można sobie
potańczyć nawet samemu. tylko cipa i totalna sierota siedzi tak, jak ten grubas na democie. ludzie, ogarnijcie się,
weźcie w garść!" no to ja jestem cipa i sierota w takim razie, i poozostane przez pewien czas ;/ Chociaż... mam dopiero 15lat więc może się to zmieni xD
Zresztą ja mam tak niską samoocenę, że czasami do znajomej dziewczyny powiedziec coś z bliska, bo boje się, żeby nie przestraszyła się mojej twarzy z bliska :]
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 lipca 2010 o 22:39
Jeszcze może być tak, że ich stolikiem rozciąga się cała sala liżących się par, i
faktycznie gość nie ma do kogo zagadać, może oprócz barmana (ale od niego nie weźmie numeru
raczej). Sami byście byli ci*y w takiej sytuacji :]
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lipca 2010 o 0:00
a moze chodzi autorowi o to ze szedl z kolega i jego dziewczyna a skonczylo sie na tym ze kolega skradl mu ta dziewczyne na tej imprezie, to tak nawiasem:)
Ja bym ich zostawił samych i poszedł wyrywać dziewczyny. Albo idzie się do klubu w gronie kolegów, albo każdy z jakąś dziewczyną. żeby nie było takich akcji!
Po trochu jest sam sobie winny bo pewnie dobrze wie że będzie się tam tylko nudził, ja też taki jestem i nie chodzę do żadnych pubów tylko siedzę w domu i jestem zadowolony :)
Ja na takie techniawki nie chodze - nie mój klimat, nie lubię takiej muzyki, Wolę rock i metal. Poza tym tacy pro elo ziomale podjeżdżają BMW z podtlenkiem LPG i szpanuja jakie ferrari mają. Żal mi tego towarzystwa.
W zasadzie mocno zależy od konkretnej pary - zdarzało mi się już, że poszedłem ze znajomym i jego dziewczyną do pubu i byłem główną atrakcją, zdecydowana większość rozmowy skupiała się na mojej osobie, ale zdarzyło mi się również, że poszedłem z (innym) kolegą do (innej) koleżanki (czyt. obecnie już jego dziewczyny) i przez cały czas miałem cholernie irytujące wrażenie, że przyszedłem "tak przy okazji" i w zasadzie mogłem sobie iść, bo jakiejkolwiek mojej obecności i tak niemal nie zauważali :/.
rzeczywiście, też sie czasem tak zdarzało. ja traktowany jako głowny obiekt zainteresowania (aż kumpel miał do mnie pretensje). a było też tak że byłem piątym kołem u wozu i nie wiedziałem czy wyjść czy zostać.
Hm, ja kiedyś wyszłam na okienko z dwoma koleżankami z roku, które już zdążyły się zaprzyjaciółkować (a ja jeszcze z nikim). Też czułam to co mówisz, że mogłabym wyjść i by mnie nie zauważyły. Co potwierdza, że nie chodzi o to, jak bardzo dwóch ludzi jest w sobie zakochanych, ale o chamstwo.
ja również doświadczyłam takich sytuacji.... kiedyś umówiłam się z kumpelą i nie wiedziałam, że będzie z chłopakiem... albo przyjaciel pyta, czy może wziąć dziewczynę- no i ja zawsze się zgadzam, choć mi to nie jest na rękę:/ chociaż bardzo lubię ich partnerów, czuję się wtedy jeszcze bardziej samotna.
niestety miałam okazję znaleźc się w takiej sytuacji, poszłam z przyjaciółką i jej chłopakiem na imprezę, nie minęło 5 minut, a już mnie zostawiła i razem oddalili się w nieznane, na szczęście w klubie byli jeszcze jacyś moi znajomi, więc znalazłam sobie towarzystwo... nie życzę tego nikomu
moi to potrafia w polowie drogi do mnie zadzwonic ze jada do mnie (sami sie wpraszaja do mnie) i zebym wstawal budzil sie ogarnial bo oni do mnie wpadaja. jak raz ich opier*olilem ze chyba se jaja robia budza mnie itd. to powiedzieli ok zaczekamy ile tam masz ochote, pozniej zadzwonilem do nich ze w sumie juz moga wpadac to czekalem az przyjda z je*anego mcdonalda ktory jest 5 min ode mnie z pół godziny bo przeciez przyjda wtedy kiedy beda mieli ochote, aatam tamten se poczeka :)
Raz miałem sytuacje, byli u mnie znajomi(kolega ze swoją dziewczyną) siedzieli na sofie obok i zaszło do tzw. lizania się na moich oczach. Tak trochę poczułem skrępowanie w swoim mieszkaniu..
Chcieli sobie z mojego domu zrobić schronienie, bo akurat była zima, a dziewczyna jego opuściła sobie lekcje i nie mieli gdzie zostać. Ale dałem do zrozumienia "może wam łóżko pościelić ?"
Od tej pory dałem im do zrozumienia i z takim towarzystwem, wara.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 lipca 2010 o 23:37
Eh nie ma co płakać po prostu trzeba umieć zająć się sobą. Sam zbytnio szczupły czy piękny nie jestem ale potrafię sam wyjść na parkiet i dobrze się bawić. Tak jak ktoś już w komentarzach wspomniał - ważna jest pewność siebie czy też pozytywne nastawienie.
Siedzisz w klubie z kumplem i jego dziewczyną? Na co czekasz chłopie - parkiet pełen dziewczyn. Ja nie wiem, co się dzieje z dzisiejszymi chłopakami. Panowie: kobiety NIE gryzą. Wręcz przeciwnie, jest im zazwyczaj miło, gdy są w kulturalny sposób zagadywane przez kogoś nieznajomego. Trzeba pracować nad sobą i wznieść się ponad niezdarność wielu dzisiejszych facetów. Weźcie poszukajcie w gogle jakiejkolwiek strony o podrywaniu. Wszystko jedno jakiej, bo na nich i tak są podobne treści. Poczytajcie, przemyślcie, zapamiętajcie, zastosujcie w praktyce. Tam macie całą masę rad, jak się zmienić, nie tylko pod względem swoich relacji z kobietami, ale całej swojej osobowości. Ja zajrzałem na jedną z takich stron. Początkowo myślałem, że będzie to zbiór śmiesznych i dziecinnych tekstów typu "Twój ojciec jest złodziejem - ukradł wszystkie gwiazdy i włożył je do Twoich oczu". Myliłem się. Zastosowałem zapisane tam rady w praktyce. Efekt? Po prostu siebie nie poznaję - starzy znajomi (i znajome) również. Panowie, apeluję - pokażmy Polkom, że prawdziwi mężczyźni jeszcze żyją i mają się dobrze. Pracujcie nad sobą. Nie będzie lekko i przyjemnie, uprzedzam od razu, ale jeśli będziecie wytrwali - nie zdajecie sobie nawet sprawy z tego, jak cenna będzie nagroda. Nagrodą będzie Wasze nowe, LEPSZE życie. Pozdrawiam wszystkich i powodzenia.
Dzięki svt40, przywracasz mi wiarę w ludzkość ;)). Zgadzam się w 100% z tym co napisałeś, niestety, większość woli siedzieć i narzekać zamiast nad sobą popracować i zmienić coś w swoim życiu.
Umówiłem się z koleżanką. Po 2 dniach pytam się gdzie na nią czekać, a ta, że się umówiła z kimś innym choć była umówiona ze mną. Powiedziała że mogę iść z nimi to ja głupi poszedłem. I co? Siedziałem i się nudziłem, oni prawie się obściskiwali ( nie są parą) a ja tylko siedziałem w tym parku. Po kilku dniach powiedziałem co mi siedzi na wątrobie a ona powiedziała że wymyślam i że mogłem z nimi gadać, i że wszystko było jak należy.
jak ja i mój chłopak wychodzimy i bierzemy ze sobą moją przyjaciółkę, to nie 'migdalimy' się przy niej. byłoby to z naszej strony zwyczajne chamstwo. jak ona miałaby się czuć w naszej obecności? i tak jej głupio za każdym razem, bo czuje się jak przyzwoitka (niesłusznie zresztą).
pamiętam sytuacje, gdy wychodziłyśmy kiedyś obie z inną koleżanką, która nie miała żadnych oporów i najprawdopodobniej byłaby gotowa uprawiać seks w naszej obecności. czułyśmy się okropnie, bo nie dość, że jak piąte koło u wozu, to jeszcze zażenowane, że musimy patrzeć na takie żałosne zachowanie w naszej obecności.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2010 o 13:38
tak, ja miałam jeszcze lepiej- 2 kuzynki ze swoimi chłopakami a ja sama........... mizianiu, całowaniu i innym karesom nie było końca a ja sie szlajałam bez celu po klubie. nawet nie zauważyli jak mi sie zrobiło słabo i poprostu wsiadłam w taxi i pojechałam do domu. na drugi dzień jedna z nich się pytała dlaczego się zwinełam, przecież było tak fajnie. pff żałosne..
Haha... ;p kazdemu to sie przytrafilo nie raz ;p
Ale na szczescie z reguly osoba bez partnera wychodzi na chwile po to, by dac "chwile swobody" parze ;] a pozniej znow jest normalnie ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2010 o 14:10
Ciągle tylko o klubach i o klubach. Tam jeszcze coś bym wymyśliła. Napiłabym się drinka i zatańczyłabym i poznała kogoś ale ostatnio byłam z moją kumpelą w barze po chwili przyszedł jej chłopak ze swoim kumplem i jego laską. Na początku spoko rozmowa jako jedyna singielka w tym towarzystwie miałam wrażenie że rozmawiają ze mną bo im głupio że nie będę miała z kim rozmawiać jak zajmą się sobą (nie wiem, może mylne wrażenie ale tak to odebrałam) po jednym piwie się rozluźniło a po kilku następnych pary wpadły w dość jednoznaczny i rządny uczuć nastrój. Laski wylądowały na kolanach swoich facetów i wieczór przebiegał bez większych niespodzianek bo przez najbliższą godzinę tylko sobie gruchali i całowali się. W końcu stwierdziłam i oznajmiłam im, że muszę już uciekać. Przyjaciółka zaoponowała, że nie mogę iść że mam z nimi siedzieć i się dobrze bawić. Chyba nie do końca zrozumiała sytuację z mojej perspektywy. Od tamtej pory zawsze pytam się gdzie i z kim mam iść bo takie sytuacje to totalna katastrofa.
Rzeczywiście przykra sprawa, jak znajomi tak postępują. No, ale z drugiej strony siedzenie z nimi nie ma większego sensu. Jak już się wybieracie na imprezę, to nie pozwólcie żeby taka sytuacja wpłynęła na Wasz nastrój. Na parkiet i zaczyna się szaleństwo :) A oni niech się lizą przez całą noc!
prawda, prawda takie życie ...
w takich sytuacjach wyrywasz jakas fajna panienke(lub goscia w przypadku dziewczyn) i pokazujesz znajomym ze potrafisz bawic sie lepiej niz oni, wychodzisz przy tym na ciekawa, zaradna i rozrywkowa osobe..
Powiedzcie mi jedno, po ch*j iść do klubu/pubu z chłopakiem/dziewczyną tylko po to żeby się miziać, lizać czy siedzieć sobie na kolanach i gadać tylko ze sobą? Lepiej zamknąć się w pokoju i nie psuć innym widoku i zabawy :]
Skąd ja to znam? Typowe... "Będzie fajnie, przecież nie będziemy się przy Tobie obściskiwać czy coś" potem idzie jedno czy dwa piwa i aż czuję tę siłę wsysania się jednego w drugie.
prawdziwe.co prawda ja nie wiem co to za uczucie bo jak idą dwie dziewczyny i jeden chłopak to one wolą rozmawiać ze sobą niż się obsciskiwać ale w drugą stronę jest tak niestety często . Mogę to z własnych obserwacji potwierdzić. dobry demot prawdziwy demot
True ?
Lepiej powiedzieć - nie sorki , ale nie mogę .
Chyba że się chce oglądać takie scenki .
Można też wziąśc swojego partnera , nie będziesz musiał się na nikogo patrzeć .
jak ja to znam..
grubasek przecież sam jest sobie po części winny... zamiast siedzieć jak pierdoła by poszedł sie pobawić albo poszukać jakiejś dziewczyny
No, ja również to znam. Był kiedyś piękny, słoneczny, a zarazem nudny dzień. Już od samego poranka wszystko wydawało się nie ciekawe. Zabrakło mi cukru do herbatki z róży, a me tosty wydawały się jakieś suche, wiec postanowiłem raptem udać się do pobliskiego sklepiku o nazwie "Grześ". Po drodze spotkałem kolegę idącego ze swoją dziewczyną - bodajże Krystyną. Kumpel zagadnął: "Siemasz Derek! Co tam u ciebie?". Ja na to odparłem: "A wiesz, nic ciekawego, taki ospały jakiś jestem...". Wtedy kolega zaproponował, abym poszedł z nim i Krystynką do klubu, żeby się troszkę rozerwać. Zgodziłem się bez zastanowienia. Gdy wieczorem spotkaliśmy się na miejscu, zastałem parę rozmawiającą o tym, że koleżanka Krystyny ma do odsprzedania szczeniaczka. Na mój widok oboje rzucili szybkie "Cześć" i pochłonęli się dalszej rozmowie. W tym czasie siedziałem i bawiłem się słomką, aż w końcu zauważyłem, że Krystyna skradła całusa swemu lubemu. Stwierdziłem, że to już przegięcie, więc tłumacząc się, iż muszę dokończyć naprawiać rury, gdyż moja toaleta jest nie w pełni sprawna udałem się do wyjścia. Już nigdy więcej nie poszedłem z Krystyną i jej chłopakiem do klubu.
poźniej sie jeszcze taki dziwi, że żadna go nie chce
patologia tyś naprawde taki głupi ?? tu nie chodzi o to czy on ma dziewczyne czy nie, lub czy mógłby sobie znaleść, ale o to że tak się nie robi... jeżeli kogoś zapraszasz to nie powinno go się samemu zostawiać i rozmawiać (jak w tym przypadku) z dziewczyną na swoje prywatne sprawy... tak się nie robi bo to chamstwo ot co
urzekła mnie twoja historia xd
wypłakać się w internecie ja pier*
Ja też to znam..
Zawsze byłem tym z dziewczyną.
I teraz wyjaśnienia:
Zabierałem takiego jak widać z obrazka, bo chciałem żeby sobie gdzieś poszedł, wyszedł do ludzi, pogadał z kimś, dosiadł się do jakiejś laski...
Brałem takich (czasem) bo mi ich było szkoda... Część znajomych marudziła, to ich przestałem zabierać. Nadal są bez dziewczyny a do klubu nie chodzą. Ich strata.
derek co masz z Polskiego bo naprawdę rozwinięte komentarze piszesz :-D
patologia masz rację! Nie mozna siedzieć i oczekiwać że para bedzie koło kogoś skakać, trzeba się było włączyć do rozmowy albo zająć się jakoś sobą! loboga :D
Znam to uczucie.
Też mi się to zdarzyło, tylko w moim wypadku to dziewczyna mojego kolegi się trochę nudziła, gdy my chlaliśmy.
Dokladnie, jak moze byc fajnie skoro w klubie dym papierosow mozna kroic nozem!!
Weź Ku*wa maskę gazową załóż jak ci dym z fajek aż tak przeszkadza, albo choć na imprezy gdzie nie palą.
Ale radzę weź maskę, będzie weselej.
Po pierwsze to nie zabiera się drewna do lasu... ( mówię o chłopaku z dziewczyną)
Quatro, to ze masz slaba psychike i palisz, nie znaczy ze masz truc innych ktorzy maja silna wole, powiedz mi w jakim klubie jest zakaz palenia? W zadnym, a na pewno nie w tych popularnych...wiec wez sie synek schowaj z tanim tekstem i chlej dalej z kolega bo tylko do tego jestes zdolny!
Główna ;)
główna jak nic. wielki +
też to znam
Nie życzę nikomu.
kto daję sie nabrać to co poradzić
przyzwoitka- wytłumaczenie dla rodziców:)
wczoraj identyczna sytuacje widzialam +
nareszcie nie wyświetla sie ten telewizor z krzaczorami na pierwszej stronie.
Widzę, że nie tylko ja się z tego cieszę.
Szczera prawda. Pójdź sobie i patrz jak kolega dobrze się bawi a Ty jesteś w cieniu.
Problem mają tylko mało rozrywkowi ludzie. Jak ktoś się umie bawić (bez 0,7 na rozgrzewkę) to machnie na nich ręka i pójdzie tańczyć albo zarywać dupy.
Ja to bym sobie chociaż tego fajka zapalił.
Zamiast siedzieć i zamulać to by sobie mógł znaleźć dziewczynę w tym klubie.
Nie nabierajcie się na to! ;)
Obraz ludzi niedojrzałych , którzy nie potrafią się zachować wobec osoby samotnej niestety prawdziwe
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2010 o 16:16
dokładnie. ; ) byłam ostatnio z kumpelą i jej chłopakiem kilka dni pod namiotem, sytuacja trochę niekomforotwa, ale tak wyszło. nigdy nie całowali się ani nie rozmawiali na prywatne tematy w moim towarzystwie, a ja w miarę możliwości starałam się wychodzić do innych znajomych, by oni mogli zająć się sobą. wszyscy byli zadowoleni.
Prawdziwa sytuacja. Po prostu złe wychowanie i zero taktu.
Całe szczęście mam normalnych znajomych i nie dane mi było doświadczyć takiej sytuacji, ale jeśli się komuś to zdarzyło to szczerze współczuję.
Aaaa no czyli Ci są nienormalni?:)
Może są dziecinni, ale normalni;)
Żeby nie było niejasności. Mam znajomych potrafiących się normalnie zachować w towarzystwie.
ja tez mam taką mine jak mi sie browar konczy ;(
To tylko źle świadczy o tych zapraszających. Po co proponowali wspólne wyjście, skoro jak widać niepotrzebne im twoarzystwo innych osób?
takie zazwyczaj są efekty takiej propozycji. Jednak nie przeszkodzi to temu, kto naprawdę lubi i potrafi się bawić
Jeśli para jest rozgarnięta to tak nie wygląda :)
fajny avatar
Jeżeli kumpela zrobiłaby mi coś takiego to bym wstała podziękowała za zaproszenie i poszła w ch*j
Jezeli ktos potrafi sie bawic, to postara sie zajac samym soba i pokrecic sie na parkiecie. Przeciez jak ktos idzie z dziewczyna i w gre wchodzi alkohol, to przewaznie trzeba juz wyprzedzic fakt i to rozsadnie przemyslec.
No prawda, ale jeżeli znajomi Cię gdzieś wyciągają, to chyba po to żeby również z Tobą spędzić trochę czasu a nie żebyś się tylko patrzył jak im jest dobrze
Widać, że ten koleś z dziewczyną jest bardziej atrakcyjny niż ten samotny.
"Kobiety nie patrzą na wygląd."
Yhm.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2010 o 17:17
i mężczyźni też nie, yhm.
A kto powiedział, że mężczyźni nie patrzą na wygląd? Tylko, że oprócz tego przydałoby się jakieś "wnętrze", a nie "pustka".
ehh... Niedobrze mi sie jak czytam czesc komentarzy mowiacych "ohh jak to oni zle postapili, wiecej bym z takimi nigdzie nie wyszedl/wyszla" OK nie pochwalam czegos takiego, aaaaaale co by bylo gdyby tamci poszli na parkiet? i powiedzmy 20 min na nim spedzili? to ten frajer dalej by siedzial przy stole i narzekal ze nuda? czy moze oni powinni go wziac za raczke i razem w trojke tanczyc w koleczko? ludzie wyluzujcie, a ten gosc to zwykla ofiara losu i tyle, zeby w klubie tak zamulac to juz trzeba byc konkretnym frajerem.
Ooo kolega z tych "kozackich" jest;D
Dla mnie właśnie tacy jak Ty są frajerami, nie ogarniasz to nie pisz i tyle...
Do klubu pół biedy, ale powiedzmy, że wezmą cię do takiego pubu, czy na piwo w plenerze, czy gdziekolwiek indziej?
ja mam niestety takich znajomych (pare) którzy bez siebie się nigdzie nie ruszają. i np. jak ja chce wyjść z koleżanką na miasto to on też z nami idzie i oni potrafią się w każdym miejscu całować nie zwracając uwagi na innych. więc wiem jak to jest. i jak oni idą do klubu to jeżeli nie ma jeszcze innych osob to ja z nimi nie idę, bo po co mam siedzieć jak jakaś przyzwoitka ?
no to wtedy inna sprawa, moj komentarz dotyczyl takiej sytuacji w klubie :)
skąd ja to znam..eh. Nic , tylko miałam ochotę wyjść ;/
widocznie straszny nołlajf z Ciebie.
co to k... ma byc... ja widze kolesia ktory spozyl sporo plynow i przysypia a ci obok wymieniaja plyny. Kwestia gustu i plynow jakie kto lubi. Nic demotywującego tu nie ma.
+ ; ]
Wczoraj byłem w Aquaparku ze znajomymi - kolega i jego dziewczyna; siostra kolegi i jej chłopak; ja. Nie twierdzę, że nie było fajnie, ale raczej niechętnie powtórzę.... :(
brak szacunku totalny.. do dupy z takimi znajomymi
Dlatego zazwyczaj odmawiam w takich sytuacjach wyjścia
Skas to znam. Umawiam sie z kolezanka na piwo, a tam... niespodzianka! Promocyjny pakiet ona + on. Rzucam takiej mordercze spojrzenie i slysze "ale X tylko na chwile, zaraz pojdzie". Oczywiscie wychodzimy wspolnie. Ale to jeszcze nic, gorszy jest Pakiet Premium - ona + on + jego kumple.
haha też tak mam
Jak można ze swoimi dupami do klubu iść ...
z życia wzięte.
A ja np. Jestem chudy, wysoki, nie powiem że brzydki (albo nie przystojny xD), ale mam pewne problemy skórne na twarzy i nie tylko, oraz problem z zębami, przez co nie jestem taki atrakcyjny jaki byc powinienem... Więc zadaje sobie pytanie - po co szukac znajomosci, skoro i tak większosc mnie odrzuci, zwłaszcza dziewczyny, przez wygląd (chyba że jest inaczej, tylko po prostu tego nie wiem)
Wolałbym byc gruby niż taki jaki jestem, przynajmniej twarz miałbym normalną...
Pozatym jestem cholernie nieśmiały, w większym stopniu własnie przez wygląd ;/
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2010 o 20:29
no to chłopaku widać nie wiesz z jakimi pasztetami dziewczyny potrafią się zadawać. problemem nie jest Twój wygląd, tylko samoocena i brak umiejętności. trzeba umieć, trzeba znać kobiety, zamiast tracić czas weź się za to, bo jeśli nie to za 5 lat wylądujesz z wielorybem, jak większość EXCUSERÓW.
Czyli wymieniłbyś w sobie dwie rzeczy (przeciętna kobieta jakieś dwieście). Przejdź się do dermatologa, dentysty, i już będziesz bóstwem. Zbyt wielu ludzi jest przekonanych, że skoro czegoś im brakuje do idealnego wyglądu, nie mogą tego zmienić. Fakt, że czasem zmiana jest dość trudna (np. gdybyś chciał urosnąć o 30 cm), ale czasem to jest zarąbiście proste. Więc weź pod uwagę wysiłek większości populacji kobiet, które inwestują pieniądze i czas w swój wygląd, i też pójdź za ich przykładem. Co nie znaczy, że taki jaki jesteś, nie masz szans. Po prostu poczujesz się lepiej, a to jest ważne w życiu, i to nie tylko w podrywaniu.
Niby owszem, ale mimo wszystko oni nie powinni się tak zachować. Kolega chyba zna kumpla, którego zaprasza, wiec spodziewa się że a) poradzi sobie jak opisałeś lub b) będzie siedział osamotniony. Jeśli a to nie mamy problemu, a jeśli b... skoro nie przewidział tego, to powinien wykazać się kulturą i poświecić trochę uwagi delikwentowi.
no jak sama nazwa wskazuje to sa Demotywatory, demotywator zdolowal wiekszosc osob dlatego na glownej jest. spelnil oczekiwania, wedlug mnie jeden z lepszych.
"jest muzyka, można sobie
potańczyć nawet samemu. tylko cipa i totalna sierota siedzi tak, jak ten grubas na democie. ludzie, ogarnijcie się,
weźcie w garść!" no to ja jestem cipa i sierota w takim razie, i poozostane przez pewien czas ;/ Chociaż... mam dopiero 15lat więc może się to zmieni xD
Zresztą ja mam tak niską samoocenę, że czasami do znajomej dziewczyny powiedziec coś z bliska, bo boje się, żeby nie przestraszyła się mojej twarzy z bliska :]
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2010 o 22:39
Jeszcze może być tak, że ich stolikiem rozciąga się cała sala liżących się par, i
faktycznie gość nie ma do kogo zagadać, może oprócz barmana (ale od niego nie weźmie numeru
raczej). Sami byście byli ci*y w takiej sytuacji :]
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2010 o 0:00
@antykonformista, co Ty masz z tymi wielorybami? Już chyba drugi raz czytam coś o wielorybie w Twoich komentarzach. Miałeś jakąś traumę?
a moze chodzi autorowi o to ze szedl z kolega i jego dziewczyna a skonczylo sie na tym ze kolega skradl mu ta dziewczyne na tej imprezie, to tak nawiasem:)
a druga rzecz, wyrywasz kobitke i bawisz sie z inna...
Ja bym ich zostawił samych i poszedł wyrywać dziewczyny. Albo idzie się do klubu w gronie kolegów, albo każdy z jakąś dziewczyną. żeby nie było takich akcji!
@dredi3: przed komputerem to każdy kozak, ciekawe czy w realu byś postąpił tak jak piszesz.
Po trochu jest sam sobie winny bo pewnie dobrze wie że będzie się tam tylko nudził, ja też taki jestem i nie chodzę do żadnych pubów tylko siedzę w domu i jestem zadowolony :)
Ja na takie techniawki nie chodze - nie mój klimat, nie lubię takiej muzyki, Wolę rock i metal. Poza tym tacy pro elo ziomale podjeżdżają BMW z podtlenkiem LPG i szpanuja jakie ferrari mają. Żal mi tego towarzystwa.
W zasadzie mocno zależy od konkretnej pary - zdarzało mi się już, że poszedłem ze znajomym i jego dziewczyną do pubu i byłem główną atrakcją, zdecydowana większość rozmowy skupiała się na mojej osobie, ale zdarzyło mi się również, że poszedłem z (innym) kolegą do (innej) koleżanki (czyt. obecnie już jego dziewczyny) i przez cały czas miałem cholernie irytujące wrażenie, że przyszedłem "tak przy okazji" i w zasadzie mogłem sobie iść, bo jakiejkolwiek mojej obecności i tak niemal nie zauważali :/.
rzeczywiście, też sie czasem tak zdarzało. ja traktowany jako głowny obiekt zainteresowania (aż kumpel miał do mnie pretensje). a było też tak że byłem piątym kołem u wozu i nie wiedziałem czy wyjść czy zostać.
Hm, ja kiedyś wyszłam na okienko z dwoma koleżankami z roku, które już zdążyły się zaprzyjaciółkować (a ja jeszcze z nikim). Też czułam to co mówisz, że mogłabym wyjść i by mnie nie zauważyły. Co potwierdza, że nie chodzi o to, jak bardzo dwóch ludzi jest w sobie zakochanych, ale o chamstwo.
jeden z najzajebi*tszych demotów jakie widziałem. moze tylko dla tego że nie mam dziewczyny
Czy oni są na statku kosmicznym? To Gagarin i Łajka?
Słuchaj, musisz mieć dobre obuwie, bo w stówie dziesięciu potrafi tylko śmigać, sam musisz rozstrzygać.
ja również doświadczyłam takich sytuacji.... kiedyś umówiłam się z kumpelą i nie wiedziałam, że będzie z chłopakiem... albo przyjaciel pyta, czy może wziąć dziewczynę- no i ja zawsze się zgadzam, choć mi to nie jest na rękę:/ chociaż bardzo lubię ich partnerów, czuję się wtedy jeszcze bardziej samotna.
niestety miałam okazję znaleźc się w takiej sytuacji, poszłam z przyjaciółką i jej chłopakiem na imprezę, nie minęło 5 minut, a już mnie zostawiła i razem oddalili się w nieznane, na szczęście w klubie byli jeszcze jacyś moi znajomi, więc znalazłam sobie towarzystwo... nie życzę tego nikomu
ja tez:/
doskonale cie rozumiem
ja właśnie jestem w takiej sytuacji.
moi to potrafia w polowie drogi do mnie zadzwonic ze jada do mnie (sami sie wpraszaja do mnie) i zebym wstawal budzil sie ogarnial bo oni do mnie wpadaja. jak raz ich opier*olilem ze chyba se jaja robia budza mnie itd. to powiedzieli ok zaczekamy ile tam masz ochote, pozniej zadzwonilem do nich ze w sumie juz moga wpadac to czekalem az przyjda z je*anego mcdonalda ktory jest 5 min ode mnie z pół godziny bo przeciez przyjda wtedy kiedy beda mieli ochote, aatam tamten se poczeka :)
Raz miałem sytuacje, byli u mnie znajomi(kolega ze swoją dziewczyną) siedzieli na sofie obok i zaszło do tzw. lizania się na moich oczach. Tak trochę poczułem skrępowanie w swoim mieszkaniu..
Chcieli sobie z mojego domu zrobić schronienie, bo akurat była zima, a dziewczyna jego opuściła sobie lekcje i nie mieli gdzie zostać. Ale dałem do zrozumienia "może wam łóżko pościelić ?"
Od tej pory dałem im do zrozumienia i z takim towarzystwem, wara.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 lipca 2010 o 23:37
Eh nie ma co płakać po prostu trzeba umieć zająć się sobą. Sam zbytnio szczupły czy piękny nie jestem ale potrafię sam wyjść na parkiet i dobrze się bawić. Tak jak ktoś już w komentarzach wspomniał - ważna jest pewność siebie czy też pozytywne nastawienie.
oj, znam to aż do bólu w wersji: " poszłabyś ze mną i moim chłopakiem(...)" ... =/
Siedzisz w klubie z kumplem i jego dziewczyną? Na co czekasz chłopie - parkiet pełen dziewczyn. Ja nie wiem, co się dzieje z dzisiejszymi chłopakami. Panowie: kobiety NIE gryzą. Wręcz przeciwnie, jest im zazwyczaj miło, gdy są w kulturalny sposób zagadywane przez kogoś nieznajomego. Trzeba pracować nad sobą i wznieść się ponad niezdarność wielu dzisiejszych facetów. Weźcie poszukajcie w gogle jakiejkolwiek strony o podrywaniu. Wszystko jedno jakiej, bo na nich i tak są podobne treści. Poczytajcie, przemyślcie, zapamiętajcie, zastosujcie w praktyce. Tam macie całą masę rad, jak się zmienić, nie tylko pod względem swoich relacji z kobietami, ale całej swojej osobowości. Ja zajrzałem na jedną z takich stron. Początkowo myślałem, że będzie to zbiór śmiesznych i dziecinnych tekstów typu "Twój ojciec jest złodziejem - ukradł wszystkie gwiazdy i włożył je do Twoich oczu". Myliłem się. Zastosowałem zapisane tam rady w praktyce. Efekt? Po prostu siebie nie poznaję - starzy znajomi (i znajome) również. Panowie, apeluję - pokażmy Polkom, że prawdziwi mężczyźni jeszcze żyją i mają się dobrze. Pracujcie nad sobą. Nie będzie lekko i przyjemnie, uprzedzam od razu, ale jeśli będziecie wytrwali - nie zdajecie sobie nawet sprawy z tego, jak cenna będzie nagroda. Nagrodą będzie Wasze nowe, LEPSZE życie. Pozdrawiam wszystkich i powodzenia.
Przyznam, że dobry ten Twój apel. :]
Dzięki svt40, przywracasz mi wiarę w ludzkość ;)). Zgadzam się w 100% z tym co napisałeś, niestety, większość woli siedzieć i narzekać zamiast nad sobą popracować i zmienić coś w swoim życiu.
skąd ja to znam. Szczyt chamstwa wziąć kolegę/koleżankę na randkę z dziewczyną/chłopakiem żeby się znudził/a ._.
Umówiłem się z koleżanką. Po 2 dniach pytam się gdzie na nią czekać, a ta, że się umówiła z kimś innym choć była umówiona ze mną. Powiedziała że mogę iść z nimi to ja głupi poszedłem. I co? Siedziałem i się nudziłem, oni prawie się obściskiwali ( nie są parą) a ja tylko siedziałem w tym parku. Po kilku dniach powiedziałem co mi siedzi na wątrobie a ona powiedziała że wymyślam i że mogłem z nimi gadać, i że wszystko było jak należy.
też byłęm w takiej sytuacji, wychodze na siku a wracam i oni się liża ;/
jak ja i mój chłopak wychodzimy i bierzemy ze sobą moją przyjaciółkę, to nie 'migdalimy' się przy niej. byłoby to z naszej strony zwyczajne chamstwo. jak ona miałaby się czuć w naszej obecności? i tak jej głupio za każdym razem, bo czuje się jak przyzwoitka (niesłusznie zresztą).
pamiętam sytuacje, gdy wychodziłyśmy kiedyś obie z inną koleżanką, która nie miała żadnych oporów i najprawdopodobniej byłaby gotowa uprawiać seks w naszej obecności. czułyśmy się okropnie, bo nie dość, że jak piąte koło u wozu, to jeszcze zażenowane, że musimy patrzeć na takie żałosne zachowanie w naszej obecności.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2010 o 13:38
tak, ja miałam jeszcze lepiej- 2 kuzynki ze swoimi chłopakami a ja sama........... mizianiu, całowaniu i innym karesom nie było końca a ja sie szlajałam bez celu po klubie. nawet nie zauważyli jak mi sie zrobiło słabo i poprostu wsiadłam w taxi i pojechałam do domu. na drugi dzień jedna z nich się pytała dlaczego się zwinełam, przecież było tak fajnie. pff żałosne..
Haha... ;p kazdemu to sie przytrafilo nie raz ;p
Ale na szczescie z reguly osoba bez partnera wychodzi na chwile po to, by dac "chwile swobody" parze ;] a pozniej znow jest normalnie ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2010 o 14:10
Ciągle tylko o klubach i o klubach. Tam jeszcze coś bym wymyśliła. Napiłabym się drinka i zatańczyłabym i poznała kogoś ale ostatnio byłam z moją kumpelą w barze po chwili przyszedł jej chłopak ze swoim kumplem i jego laską. Na początku spoko rozmowa jako jedyna singielka w tym towarzystwie miałam wrażenie że rozmawiają ze mną bo im głupio że nie będę miała z kim rozmawiać jak zajmą się sobą (nie wiem, może mylne wrażenie ale tak to odebrałam) po jednym piwie się rozluźniło a po kilku następnych pary wpadły w dość jednoznaczny i rządny uczuć nastrój. Laski wylądowały na kolanach swoich facetów i wieczór przebiegał bez większych niespodzianek bo przez najbliższą godzinę tylko sobie gruchali i całowali się. W końcu stwierdziłam i oznajmiłam im, że muszę już uciekać. Przyjaciółka zaoponowała, że nie mogę iść że mam z nimi siedzieć i się dobrze bawić. Chyba nie do końca zrozumiała sytuację z mojej perspektywy. Od tamtej pory zawsze pytam się gdzie i z kim mam iść bo takie sytuacje to totalna katastrofa.
mocarne, dawno nie widziałem demota który tak mnie rozśmieszył. Też byłem kiedyś w takiej sytuacji xD
Rzeczywiście przykra sprawa, jak znajomi tak postępują. No, ale z drugiej strony siedzenie z nimi nie ma większego sensu. Jak już się wybieracie na imprezę, to nie pozwólcie żeby taka sytuacja wpłynęła na Wasz nastrój. Na parkiet i zaczyna się szaleństwo :) A oni niech się lizą przez całą noc!
prawda, prawda takie życie ...
w takich sytuacjach wyrywasz jakas fajna panienke(lub goscia w przypadku dziewczyn) i pokazujesz znajomym ze potrafisz bawic sie lepiej niz oni, wychodzisz przy tym na ciekawa, zaradna i rozrywkowa osobe..
Powiedzcie mi jedno, po ch*j iść do klubu/pubu z chłopakiem/dziewczyną tylko po to żeby się miziać, lizać czy siedzieć sobie na kolanach i gadać tylko ze sobą? Lepiej zamknąć się w pokoju i nie psuć innym widoku i zabawy :]
Taaa rzecz znana z życia
najgorzej jak ta laska się podoba temu co jest sam a on na to patrzyć musi ;/
Skąd ja to znam? Typowe... "Będzie fajnie, przecież nie będziemy się przy Tobie obściskiwać czy coś" potem idzie jedno czy dwa piwa i aż czuję tę siłę wsysania się jednego w drugie.
prawdziwe.co prawda ja nie wiem co to za uczucie bo jak idą dwie dziewczyny i jeden chłopak to one wolą rozmawiać ze sobą niż się obsciskiwać ale w drugą stronę jest tak niestety często . Mogę to z własnych obserwacji potwierdzić. dobry demot prawdziwy demot
True ?
Lepiej powiedzieć - nie sorki , ale nie mogę .
Chyba że się chce oglądać takie scenki .
Można też wziąśc swojego partnera , nie będziesz musiał się na nikogo patrzeć .
Ja na miejscu tego gościa nie siedział bym bezczynnie i nie patrzał jak sie całują, tylko poderwałbym wlasną dziewczyne...