Nigdy nie bazgrzę na zeszytach. Nie mam talentu a rozmawiać mi się nie chce. Mam od tego czyste kartki WCZEŚNIEJ wyrwane ze starych zeszytów :D Ale to zależy od człowieka i tego jaki jest ;p
Ja z tyłu zeszytu często miałam drugi zeszyt, tyle że do innego przedmiotu:) Wystarczyło odwrócić;P A rysowałam zawsze w środku zeszytu, coby można było później wyrwać:D
Czy trzeba od razu zeszyt mazać, ja bardzo lubię rysować sobie na lekcjach (chociaż teraz mam mniej czasu, poszłam do mocnego mat-fizu w liceum i już nie ma takiego luzu), ale wtedy po prostu wyrywam kartkę ze środka i na niej tworzę. Jedyny efekt uboczny jest taki, że zeszyt pod koniec roku szkolnego jest o jakieś 20 % cieńszy :P
Ja nie mam silnej woli :D jestem (staram sie być) Mangaką i z tyłu zeszytu rysuje postacie lub ich szkice żeby w domu je dokończyć ... chociaż w domu mi się nie chce więc dokańczam na lekcjach
No co Ty gadasz?! Mnie się kiedyś udało.
A to było tak, ze co zobaczyłem w jednym zeszycie, że nie mam nic z tyłu jeszcze zapisane, to nie chciałem tego psuć... i tak do dziś nie mam teraz już popisanego zeszytu z tyłu xd
haha sie nie da siee ;D chociaż nie, w niektórych zeszytach chyba nic nie mam ;o ale to ze względu na to, że np tą lekcję raz w tygodniu z tym zeszytem ^^
jak ciekawe zajęcie to się nie chce rysować... ale mało jest nauczycieli prowadzących lekcje ciekawie ;/
a na studiach też się bazgrze tylko że niekoniecznie w zeszycie - ja pisze na kartkach to i na kartkach rysuje ;p
dzisiaj na polskim zaczęłam bazgrać marginesy, a że chciałam więcej przestrzeni to zajrzałam na ostatnią stronę - czysta. kusiło mnie, ale tego nie zrobiłam. jestem z siebie dumna! ;DD
Kur***** u was dzieciaki największym "problemem" w życiu jest malowanie na końcu zeszytu? Jezu! Pokolenie Emoków i bez mózgowych ciot!
Ps. a jeśli szukacie rozwiązania tego "dylematu" to KUR## KUPCIE SOBIE NOWY ZESZYT I W NIM TYLKO RYSUJCIE WY ZIDIOCIAŁE DZIECIAKI!
Pps.i mi nie odpisywać na mój komentarz bo nie mamy o czym dyskutować.
żegnam gnomy.
Demot OK,ale ja malowałem w pierwszej lepszej kartce,która mi się nasuwała-nie ważne,czy to koniec zeszytu,środek,czy w przerywniku na notatki ;] jak zdam maturę to na studia i znów zeszyty ;p
Obawiam się, że albo mam bardzo "silną wolę" bo zazwyczaj nic nie rysowałem, albo po prostu wynikało to z tego, iż zawsze miałem gruby szkicownik z toną rysunków...
ja z tyłu zawsze zapisuje cytyty nauczycieli np na matmie "co ja sie bede klócic z minusikiem?" lub na prawie "jesli ktos by chcial popełnic żyły i podciąc sobie samobójstwo" :)
cóż, ja z każdego zeszytu robiłam swoisty szkicownik. Miałam więcej rysunków niż notatek. Teraz jestem na studiach artystycznych i robię to, co jest moją życiową pasją. + nosiłam oddzielne szkicowniki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 września 2010 o 14:55
morlowski7 pieknie powiedziane ;p ja zaliczam sie do tych drugich i faktycznie odliczam kazda minute by zaliczyc kazdy cholerny dzien siedzenia na tylku przez pare godzin i bezmyslnego bazgrania w zeszycie
hahah nic nie narysować z tyłu przez cały rok? ja w tym roku szkolnym już na pierwszej normalnej lekcji miałam zabazgraną całą stronę w zeszycie od histy xD Pewnych nałogów nie da się oduczyć xdd
Ja mam bardzo słabą... Mój rekord, to zeszyt, który nic nie miał na końcu przez miesiąc. Na szczęście nie rysuję takich rzeczy, jak jedna z tych, którą wymieniła osoba nade mną ^^ (kmQ) Tylko kleksy, buźki, na zeszycie od matmy robię z tyłu działania, kwiatki itp.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 listopada 2010 o 1:41
o taaak :D
mission impossible ;d
Dla mnie to żaden problem. Mam 18 lat i jeszcze nigdy nie piłem alkoholu, dlatego też takie coś to dla mnie pikuś.
Widać że dużo dzieci na demotach. Pójdziesz na studia to nawet bazgrać nie będzie ci się chciało.
Chodze do LO w którym są naloty dyrekcji na zeszyty:( więc nie bardzo mam wybór:D ale to naprawdę trudne
pewnie - maluje zazwyczaj obok tematu
to nie kwestia silnej woli, to kwestia przyzwyczajenia.
demot:Nie narysować nic z tyłu?:Chyba w brudnopisie...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 września 2010 o 2:47
no to ja jej nie mam, bo juz dzisiaj na tyle zeszytu od geografii powstaly pierwsze rysunki.
demot dobry (+).
podziwiam kogoś kto tyle wytrzyma, ja juz nabazgrałam w technice :P
A ja do matematyki. Demot dobry, w zeszłym roku był :)
Ja już przyzwyczaiłem nauczycieli, że rysuje nie tylko z tyłu zeszytu ;d
I tak nie dasz rady xD
Ja zazwyczaj rozpisuje tam długopis, lub piszę z koleżanką xDD. +
ja tak nie potrafie;d
albo nie wyrwać ani jednej kartki ;)
Próbowałem wiele razy, lecz nigdy się nie udało. :D
Ale potwierdzam, silną wolę można a wręcz należy ćwiczyć :D
ooo tak jak narazie nie pomazałem ale juz mnie kusiłoD
za późno już
demot:Silna wola:nie wyrwać żadnej kartki
ja do wyrywania mam osobny zeszyt, więc nie wyrywam i nie maluję nic w zeszycie. ;)
(Chodzę do 3 gim.)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2010 o 22:27
Dokładnie...a tak się nie da ;ppp
Zawsze na sprawdzian..;p
Nie trzeba silnej woli, wystarczy nie umieć rysować... tak jak ja ;D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2010 o 21:16
Też nie umiem, ale rysuje sobie kreski, kółka i inne duperele :D
Margines też nęci.
Margines najbardziej nęci
ja bym nie dał rady w każdym zeszycie miałem zapisane nawet po 3kartki;p stare dobre czasy a czas leci...
Nie wyrasta się, po prostu w szkole średnie nie ma już na to czasu, oczywiście, jeśli ktoś chce wynieść coś z lekcji.
na ciekawych zajęciach nie chce się rysować..
No tu się zgodze jak nauczyciel potrafi ciekawie poprowadzić lekcję, a nawet zażartowac nie raz to nawet zapomnisz o chęci pobazgrania z nudów. :P
Nigdy nie bazgrzę na zeszytach. Nie mam talentu a rozmawiać mi się nie chce. Mam od tego czyste kartki WCZEŚNIEJ wyrwane ze starych zeszytów :D Ale to zależy od człowieka i tego jaki jest ;p
moja silna wola padła już na pierwszej lekcji, pierwszego dnia. Cały tył zarysowany w pół godziny.
A ja po 5 minutach już dość :D
Ja z tyłu zeszytu często miałam drugi zeszyt, tyle że do innego przedmiotu:) Wystarczyło odwrócić;P A rysowałam zawsze w środku zeszytu, coby można było później wyrwać:D
nie da się :D plus.
To chyba raczej brak kreatywności.
ja tylko w religii na koncu mam nabazgrane 4 ostatnie strony
ja juz zaczelam w 7 zeszytach xD
Czy trzeba od razu zeszyt mazać, ja bardzo lubię rysować sobie na lekcjach (chociaż teraz mam mniej czasu, poszłam do mocnego mat-fizu w liceum i już nie ma takiego luzu), ale wtedy po prostu wyrywam kartkę ze środka i na niej tworzę. Jedyny efekt uboczny jest taki, że zeszyt pod koniec roku szkolnego jest o jakieś 20 % cieńszy :P
u mnie w zeszytach czasem te rysunki 'z końca' spotykały się z tematami lekcji w środku zeszytu
haha - Kamas u mnie tak samo. haha :) jak zapelnione bylo miejce z tylu to do przodu schodzilo. mimo wszystko - silna wola :)
to ja w takim przebiegu sprawy mam bardzo silną wolę ...
Ja nie mam silnej woli :D jestem (staram sie być) Mangaką i z tyłu zeszytu rysuje postacie lub ich szkice żeby w domu je dokończyć ... chociaż w domu mi się nie chce więc dokańczam na lekcjach
to się nie nazywa silna wola, tylko sen.
[nie narysować kogo? czego? niczego].
Nic dodać, nic ująć :D ... Hah ale raz mi się udało :D:D:D
Huh, ja nie rysuje po zeszytach od 2 lat ;)
no ja juz mam z tylu duzo;p
ja nidgy nie rysowałam z tylu zeszytu, jakoś mnie to wogóle nie kręci
To nie jest silna wola... to jest niemożliwe
No co Ty gadasz?! Mnie się kiedyś udało.
A to było tak, ze co zobaczyłem w jednym zeszycie, że nie mam nic z tyłu jeszcze zapisane, to nie chciałem tego psuć... i tak do dziś nie mam teraz już popisanego zeszytu z tyłu xd
haha sie nie da siee ;D chociaż nie, w niektórych zeszytach chyba nic nie mam ;o ale to ze względu na to, że np tą lekcję raz w tygodniu z tym zeszytem ^^
jak ciekawe zajęcie to się nie chce rysować... ale mało jest nauczycieli prowadzących lekcje ciekawie ;/
a na studiach też się bazgrze tylko że niekoniecznie w zeszycie - ja pisze na kartkach to i na kartkach rysuje ;p
ja to pierwszego dnia w szkole ostatnią kartkę cała po bazgrałam ;pp
u mnie zeszyt nigdy nie przetrwa do konca roku! karty wyrwane nawet z tematami :D pomazany i wgl :D demot +
Ha najgorzej jest na religii xd
Ja już walnołem rysuneczek pierwszego dnia.
dzisiaj na polskim zaczęłam bazgrać marginesy, a że chciałam więcej przestrzeni to zajrzałam na ostatnią stronę - czysta. kusiło mnie, ale tego nie zrobiłam. jestem z siebie dumna! ;DD
Nie da się ;).
technikum.
haha dobre ;D ja już w 1 dzień mam cały zeszyt pobaźgrany xD
Moje zezyty jak na razie są w dobrym stanie. Na razie ;)
To nie silna wola, lub jej brak - to nudy.
Kur***** u was dzieciaki największym "problemem" w życiu jest malowanie na końcu zeszytu? Jezu! Pokolenie Emoków i bez mózgowych ciot!
Ps. a jeśli szukacie rozwiązania tego "dylematu" to KUR## KUPCIE SOBIE NOWY ZESZYT I W NIM TYLKO RYSUJCIE WY ZIDIOCIAŁE DZIECIAKI!
Pps.i mi nie odpisywać na mój komentarz bo nie mamy o czym dyskutować.
żegnam gnomy.
maluje się farbami.
Demot OK,ale ja malowałem w pierwszej lepszej kartce,która mi się nasuwała-nie ważne,czy to koniec zeszytu,środek,czy w przerywniku na notatki ;] jak zdam maturę to na studia i znów zeszyty ;p
Obawiam się, że albo mam bardzo "silną wolę" bo zazwyczaj nic nie rysowałem, albo po prostu wynikało to z tego, iż zawsze miałem gruby szkicownik z toną rysunków...
Ja rysuje po kartkach ze środka, zawsze to sie wyrwie i nie ma śladu :D
Jak nauczyciel nie zanudza na lekcji, to nic się nie narysuje.
ja z tyłu zawsze zapisuje cytyty nauczycieli np na matmie "co ja sie bede klócic z minusikiem?" lub na prawie "jesli ktos by chcial popełnic żyły i podciąc sobie samobójstwo" :)
byłooo !!
silna wola to to żeby kowadłem nie rzucić w wykładowcę na cztero i pół godzinnym wykładzie :/
w tym roku skończyłam liceum i nigdy, począwszy od podstawówki, nie zrobiłam ani kreski na okładce, nie mówiąc o rysowaniu:P:P pozdrawiam:P:P
ja mam z tym problem szczególnie na nudnych lekcjach to jedyny ratunek
na studiach każdy ma silna wole bo nikt nie ma nawet zeszytu:)
ja zawsze kratki koło tematu rysuje...dobry demot(+)
nie narysować z tyłu+ nie wyrwak żadnej kartki+ nie narysować nic z przodu+ nie ozdobić marginesu:D to już jest silna wola:D
święta prawda xD
ja już mam 5 kutasów narysowanych . -.-
ja tak nie umiem ;]
cóż, ja z każdego zeszytu robiłam swoisty szkicownik. Miałam więcej rysunków niż notatek. Teraz jestem na studiach artystycznych i robię to, co jest moją życiową pasją. + nosiłam oddzielne szkicowniki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 września 2010 o 14:55
morlowski7 pieknie powiedziane ;p ja zaliczam sie do tych drugich i faktycznie odliczam kazda minute by zaliczyc kazdy cholerny dzien siedzenia na tylku przez pare godzin i bezmyslnego bazgrania w zeszycie
Mój zeszyt jest już zamalowany na końcu. Każdy ;) +
wystarszy byc dziewczyna :D ehhe my nic nei ryzujemy tam :D:P
hahah nic nie narysować z tyłu przez cały rok? ja w tym roku szkolnym już na pierwszej normalnej lekcji miałam zabazgraną całą stronę w zeszycie od histy xD Pewnych nałogów nie da się oduczyć xdd
jeśli Ty tego nie zrobisz to na pewno Twój kumpel narysuje Ci wielkiego Kutasa, który będzie zajmował bynajmniej całą ostatnią stronę :X
Ja mam bardzo słabą... Mój rekord, to zeszyt, który nic nie miał na końcu przez miesiąc. Na szczęście nie rysuję takich rzeczy, jak jedna z tych, którą wymieniła osoba nade mną ^^ (kmQ) Tylko kleksy, buźki, na zeszycie od matmy robię z tyłu działania, kwiatki itp.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 listopada 2010 o 1:41