Dużo osób mówi, ze to przeżyło. Ale często jak sie głebiej zastanowią to przyznaja, że we snie robiły to, co zapewne zrobiłyby w realnym życiu. Czyli to dalej był sen, zwykły sen.
Ja nie mogę wypowiadać się o tym, czy sen świadomy istnieje rzeczywiscie czy nie, właśnie dlatego, ze wydaje mi się, iż moje zachowanie we śnie nie było wynikiem tego, ze kontrolowałam sytuację, tylko, ze zachowywałam się instynktowanie.
gówno prawda, świadome sny o kobietach są do bani.. gdy wiesz, że to tylko sen, to sex czy
inne
zabawy nie sprawiają żadnej przyjemności. Wiem z własnego doświadczenia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2010 o 18:57
Śnię świadomie od kiedy tylko pamiętam. Teraz już mniej, bo sypiam po 8-10 godzin. Kiedyś
spałam po 12. I wtedy, nad ranem.. kiedy byłam już właściwie wyspana, a spałam dlaej z braku
laku zdarzało mi się LD. Wyrobiłam w sobie przyzwyczajenie spoglądania na zegar w czasie snu,
tak by upewnić się że to sen. Spoglądam za zegar raz jest 78:_8, spoglądam drugi raz: jest
57:-5, znaki zupełnie z kosmosu. I w tym momencie już wiem, że mam tylko chwilę, ale mogę
robić co tylko zechcę. Co do manipulowania przestrzenią czy scenariuszem nie jest to taka
całkiem prosta sprawa. Latanie też. Ani przechodzenie przez ściany. Mi raz się udaje raz nie.
Są różne techniki i wywoływania/uczenia się świadomych snów. Ale i ich kreowania. Ciężko
jest robić we śnie coś, czego nie robiło się w prawdziwym życiu, ale to możliwe. I Myszowka,
nie można nie wiedzieć czy świadomy sen był świadomym snem czy nie był. Albo w trakcie snu
masz tą świadomość, że tylko śnisz, albo jej nie masz. A to co tam już sobie robisz dalej..
czy zachowujesz się normalnie czy nie, nie ma znaczenia.
EDIT: Widzę, że wiele osób ma wątpliwości czego nie rozumiem, bo Świadome sny są naoukowo potwierdzone: cytat: Świadome śnienie zostało odkryte przez nowoczesną naukę równolegle w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. W połowie lat siedemdziesiątych, Keith Hearne wraz z Alanem Worsleyem dokonali potwierdzenia faktu świadomego snu przy użyciu ruchów gałek ocznych. Niezależnie od nich identyczny eksperyment został przeprowadzony przez Stephena LaBerge'a.''
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2010 o 19:01
a tym którym
sprawia przyjemność sex podczas świadomego snu (bo tylko tego aspektu dotyczył mój wcześniejszy komentarz) polecam spróbowanie jednak tego prawdziwego, albo chociaż masturbacji.
Co innego podczas zwykłego 'erotycznego snu' gdy nie wiesz, że tak na prawdę nic się nie
dzieję. Nie umniejszając jednak świadomym snom, inne możliwości które dają taki sny są
rewelacyjne, ale nie sex.. ogarnijcie się, to jest wręcz żałosne.
@Myszowka100 Kiedyś też dosyć sceptycznie podchodziłem do tematu świadomych snów, dopóki sam
nie przeżyłem takiego. Pierwszy raz udało się po 3 miesiącach prób. Było tak: Pewnej
niedzieli obudziłem się rano. Chwilę poleżałem w łóżku, strasznie nie chciało mi się
wstawać. Nagle do głowy mi wpadła myśl: "spróbuję, zasnę i będę miał świadomy
sen", dodam, że pragnąłem, by to był sen erotyczny:P Położyłem się i szybko zasnąłem.
Po chwili się budzę, lecz nie w swoim łóżku, a w łóżku, które kiedyś stało w pokoju
piętro niżej. Nie otwieram jeszcze oczu. Zatykam sobie palcami nos i próbuję wciągnąć
powietrze (jest to test rzeczywistości). Mogę swobodnie oddychać, mimo zatkanego nosa! Po prostu
nie wierzę, powtarzam tę czynność 2 razy. Powoli otwieram oczy i wstaję z łóżka. Idę na
korytarz i potem schodzę schodami w dół. Na schodach jeszcze kilka razy robię test
rzeczywistości. Zaglądam do kuchni, ale nikogo tam nie ma. Odwracam wzrok i mówię stanowczo:
"chcę, żeby w kuchni na kanapie siedziała [tutaj imię i nazwisko]. Zaglądam jeszcze raz do
kuchni i na kanapie faktycznie siedzi moja koleżanka. Nie mogę uwierzyć, że udało mi się to
tak łatwo. Robię po raz kolejny test rzeczywistości z nosem. Podchodzę do niej, chwytam za
rękę i mówię: "chodźmy na górę". Idziemy na górę, tym razem, nie do pokoju, w
którym się obudziłem, ale do mojego prawdziwego pokoju. Wchodzimy po schodach na górę,
następnie idziemy do pokoju i siadamy na łóżku, wciąż trzymając się za ręce. I w tym
momencie niestety sen się urwał i się obudziłem:) To było coś niezwykłego, zupełnie innego
niż zwykłe sny, wiedziałem że śnię i miałem pełną kontrolę nad przebiegiem akcji. Dodam,
że dziewczynę, która była bohaterką snu, wybrałem zanim zasnąłem. Od tamtej pory nie miałem
już żadnych wątpliwości co do istnienia świadomych snów i wciąż je trenuję, coraz częściej i coraz lepiej mi to wychodzi. (Przed tym snem co opisałem miałem pare razy takie coś, że uzyskałem na chwilę świadomość i zaraz traciłem sen. A ten, to był mój pierwszy prawdziwy świadomy sen).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
6 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2010 o 19:22
ale prawda jest taka, że sama świadomość że sie śni nic ci nie da...
znam kolesia, który potrafi kontrolować sie w tym czasie, coś bardziej jak absurdalna, ale on we snie potrafi spotkać sie ze znajomymi, pójść na impreze czy coś, przy następnym śnie kontynuować poprzedni, nawet próbował wykożystać to do nauki, ale nie bardzo mu to szło, sądząc po ocenach... :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2010 o 19:05
Raz w życiu miałem taka sytuacje ze w śnie działy sie tak nieprawdopodobne rzeczy i pomyślałem ze to musi byc sen i zrobiłem cos czego bym nigdy nie zrobil, sen sie skonczyl i sie obudziłem. Dziwne uczucie, jak powrot z innej krainy.
Miałem raz ciekawą sytuacje... myślę sobie we śnie "nie, to niemożliwe, to na pewno sen, muszę otworzyć oczy" i wtedy zacząłem rozklejać oczy... i obudziłem się... fajne..
Jeszcze się wtrącę co do seksu w świadomych snach. Bo widzę, że ktoś tu użył terminu: ''żałosne''. Nie, naturalne. A mówi o tym choćby pan Freud w swojej psychoanalizje gdzie mowa jest o popędach, które w prawdziwej rzeczywistości są kontrolowane przez różnorodne normy społeczne. Jednak w momencie, gdy wszelkich norm nie ma, a tu idealnie pasuje świat naszego jedynie snu, nasze popędy zostają uwolnione i zachowaniem możemy przypominać wygłodniałe i spragnione zwierzęta.
Nie ćwiczyłem tego jakoś specjalnie, ale kilka razy już mi się to przydarzyło. Bardzo ciekawe zjawisko... Nie jest jednak do końca tak jak to sobie wyobrażają inni. Kontrolowanie snu nie jest takie łatwe - to chyba też trzeba ćwiczyć. Podczas ostatniego świadomego snu chciałem wpłynąć w pewien sposób na otoczenie - częściowo mi to się udało, jednak nie do końca tak jakbym chciał ;p
Prochów nie próbowałem, ale świadome śnienie jest czymś niesamowitym. Niektórzy mówią że to podobne uczucia. Skoro coś jest za darmo, to po co przepłacać...
W życiu. Myszowka100 w żadnym stopniu nie ma racji. Najprawdopoodbniej sam jara i się tak tłumaczy bo nie wierzy w to. Ja to od roku praktykuję i uczę innych. LD jest czymś niesamowitym, czymś co istnieje co jest udowodnione. Polecam wszystkim nauke !!
Prosty sposób na LD- zapisywać swoje sny w dzienniku snów tak przez np. miesiąc- i spróbować znaleźć jakiś element, który się w nich często powtarza. U mnie tym elementem był motyw znajdowania pieniędzy- po prostu zauważyłem, że dość często śni mi się to, więc skojarzyłem sobie, że jak znajdę jakąś kasę, to na pewno musi być to sen ;) I w końcu raz mi się udało dzięki temu odzyskać świadomość w czasie snu. A potem było już znacznie łatwiej, teraz praktycznie zawsze, jak tylko znajdę jakąś kasę, to myślę "kurde, to musi być sen!" i robię teścik rzeczywistości.
Pozdrawiam wszystkich, którzy nie śpią normalnie :)
Co prawda nie mam umiejętności owej wypracowanej do perfekcji, jak to ktoś ujął, ale jestem zdania, że zdarzyło mi się to jeden jedyny raz. Przypadkiem oczywiście bo nie chce mi się tracić czasu na ćwiczenia takiej zdolności - i sądzę, że znane techniki to raczej bzdety. Zaczęło się od tego, że w śnie uderzyłem nauczycielkę z gimnazjum i wtedy jakby coś do mnie doszło, że to nie może być prawda (nie chodzie go gimnazjum od paru ładnych lat, a bicie nauczycielek choć wielce kuszące, nie jest w moim stylu) i że jest to sen, a wtedy faktycznie dało się zrobić wszystko tak jak twierdzą co poniektórzy. Udało mi się zmienić lokacje, ze szkoły na Londyn, następnie na Gizę, potem zrobiłem pewną rzecz, którą uważałem za słuszną ;) i niestety sen urwała mi pobudka. Ot, cała historyja. Generalnie teraz jak o tym sobie pomyślę to bez rewelacji, jedynie na drugi dzień po śnie (gdzieś rok temu to było) strasznie mnie dziwiła "jakość" snu, a to dlatego że była powalająca. Kolory i ich zbalansowanie, a po za tym sam fakt możliwości zrobienie tego co się chce - fajna sprawa. Oczywiście mogło przyśnić mi się, że w śnie miałem władze nad snem, co tak na prawdę było by tylko snem, który mi się śni, ALE no po przebudzaniu miałem wrażenie, że faktycznie mogłem zrobić co chce. No i to tyle.
Świadomy sen miałem raz w życiu (ale mówię o takim długim i w pełni świadomym), a było to tak... Idę sobie pomiędzy sklepami na osiedlu i nagle coś mnie tknęło, że to chyba sen. Postanowiłem to sprawdzić, spoglądając na zegarek. Jeśli będzie wyglądał normalnie, ze wszystkimi swoimi szczególikami i napisami - jawa. Jeśli zaś będzie dziwnie rozmazany i jakiś "inny" - sen. Sposób się sprawdził, ujrzałem powykręcany i jakoś bezsensownie wyglądający zegarek, dzięki czemu przeszedłem od razu do działania ]:-D Pobiegłem na parking, żeby dla zabawy ukraść samochód. Moim łupem padł "maluch". Gdy chciałem zbić szybę, rozdarła się ona jak papier (sami doskonale wiecie, jak durnowate są sny, więc nie dziwcie się takim anomaliom;P). Wsiadłem do środka, ruszyłem i zasuwałem ulicą wzdłuż mojego bloku. Niestety, w trakcie tej jazdy sen się urwał. I tyle, nigdy więcej nie przytrafił mi się taki sen.
What. Ja myślałam, że LD jest wtedy, kiedy możesz kontrolować swoje poczynania we śnie albo zmieniać scenerię (raz doświadczyłam, z tego co pamiętam, zmieniałam kolor kasku jakiemuś rowerzyście) a tu się okazuje, ze wystarczy mieć świadomość, że się śni. Jak tak, to ja ciągle mam LDki. Często tak mam, że akcja się dzieje, a ja spokojnie zastanawiam się, kiedy się obudzę, albo próbuję rozpoznać elementy z poprzednich snów (deja vu we śnie może i nie jest jakieś strasznie niezwykłe, ale ryje banię po całości). Raz mi się udało obudzić, ochrzanić rodzeństwo za obudzenie, zasnąć z powrotem i wylądować w dokładnie identycznym śnie, z tym, że moja "senna postać" (rzadko mi się śni, że jestem sobą) dokładnie wiedziała co się stanie i próbowała temu zapobiec. Generalnie epicka sprawa.
LD- świadomy sen ;) kilka miesięcy potrenujesz i uda Ci się świadomie śnić co noc ;) uczucie nie do opisania.. możesz zrobic dosłownie wszystko o czym marzysz ;) aż nagle budzi Cie budzik, bo musisz lecieć do szkoły czy do roboty.. no ale zawsze to chwila przyjemności jest ;)
@miszczroweraREBORN umiejętność ta nie do jakotakiego opanowania nie jest trudna, ale całkowita perfekcje ciężko wypracować. Choćby w moim przypadku ~ świadomy sen nie zdarza mi się za często, a gdy już się uda umysł płata mi figla i nie pozwala mi na umiejscowienie w nim innych żywych istot poza roślinami. Jednak mimo wszystko nie narzekam, ponieważ mogę w środku zimy poleżeć w zbożu a chwile później obrócić się do drzwi, które mam za plecami i znaleźć się w innym miejscu. Nie wiem może mam jakieś zaburzenia snu ogólnie i nie mogę zrobić wiele więcej, mój znajomy z kolei potrafi panować nad wszystkim w swoim śnie tylko nie nad otoczeniem właśnie. Wrażenia? Niewiarygodne, budzę się po takim śnie wyjątkowo wypoczęty nawet jeśli trwałby krótko. Możliwość relaksacji jest wspaniała. Tak czy inaczej ~ sen świadomy istnieje i jest dość ciekawym przeżyciem zwłaszcza pierwsze kilka razy (za drugim razem skoczyłem otworzyłem z 40 drzwi by pooglądać "świat")
chce Ci powiedziec ze za sen tez odpowiada narkotyk, który jest wydzielany z szyszyny DMT, w wielu krajach posiadanie tego narkotyku jest zabronione kara smierci.
Miałem kilka razy, raz z świętej pamięci dziadkiem rozmawiałem i byłem pełni świadomy, że to sen, a 2 raz, to gdzieś na osiedlu i szukałem coś do bzykania, ale nic nie znalazłem haha, więc sobie polatałem, ale nie było takie to łatwe jakby mogło się wydawać. Nagle się obudziłem, heh wyłączył mi się sen po prostu.
Zapewne wielu z was twierdzi,że w takich snach latać się nie da,ależ oczywiście,że się da! Od 8 roku życia latałem sobie w takich snach [na początku była to imitacja buga z gry z królem lwem na pegazusa co można była "latać" simbą przy skale] jedna rzecz która mnie zastanawia w tych snach, to : czy one w jakiś sposób imitują "prawdziwą" rzeczywistość? raz skapłem się,że śnie świadomie, zacząłem sobie latać, ale nagle postanowiłem,że może jednak nie, [była jakaś 23 w nocy [TAK! normalnie sprawdziłem godzinę] schodze do podziemi, wychodzę i przedemną stoi jakiś ktoś: jakby gadzia twarz, brązowa skóra i czerwone świecące oczy i nic nie mogłem zrobić,a on był wściekły, potem jakby mi się coś zmixowało i obudziłem się w jakimś więzieniu , idę korytarzem,a z celi dobiegają jakieś zawodzenia, ktoś na kims eksperymentuje ect. Ciekawi mnie co by się stało gdybyśmy weszli głębiej w sen; ze snu, w sen potem w kolejny i wszystkie świadome, do czego by to doprowadziło skoro istota która mnie przyłapała na świadomym śnieniu była na mnie za to wściekła ;)
Ja miałam conajmniej kilka razy świadomy sen i mówiąc szczerze uważam, że lepsze są piękne nieświadome sny. Po takich snach to dopiero promienieję ze szczęścia. Może dlatego, że wydaje mi się to jakimś darem z niebios, znakiem na szczęśliwą przyszłość. Kiedy mam ładny, lecz świadomy sen - takiej radości potem już nie ma, poza satysfakcją, że zrobiło się to na co miało się ochotę. Po prostu, gdy sama kieruję snem, to oczywiście wiem, że musi być on szczęśliwy. Kiedy nieświadomy sen jest cudowny, to czuję podwójną radość - jakbym dostała od kogoś prezent. Ostatnio mam dosyć długie i intensywne nieświadome piękne sny, więc wiem o czym mówię :) W tym wypadku warto pomarzyć sporo przed snem, a to samo może się przyśnić ;)
Po wielu doświadczeniach z psychodelikami, stwierdzam że narkotyki są dużo lepsze. Dają lepsze doznania, a przede wszystkim głębsze. Świadomy sen ma głównie aspekt rozrywkowy, podczas gdy mocniejsze psychodeliki pozwalają na bardziej wartościowe doświadczenia, dają możliwość spojrzenia wgłąb siebie, dostrzeżenia różnych rzeczy z zupełnie innej perspektywy, mogą doprowadzić do pozytywnych zmian w psychice. Ogólnie to nie lubię słowa "narkotyk", bo swoim pejoratywnym wydźwiękiem pasuje do takich gówien, jak heroina, czy metafetamina, ale w ogóle nie do enteogenów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
9 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 stycznia 2013 o 8:14
Jestem jedną z osób które 'wytrenowały' sobie umiejętność świadomego snu, niesamowite wrażenia... Można robić dosłownie wszystko. Tylko własna wyobraźnia ogranicza człowieka w tym co aktualnie może robić we śnie.
Polecam lekturę: "Panować nad snem – jak nauczyć się śnić świadomie" Weintraub,Harary
@mroooczek Pierwsze świadome sny w których będziesz mógł sobie coś ciekawszego robić powinny pojawić się po 2-3 tyg. treningu, zaawansowane operacje wymagaja z 2-3 miesiące. Właściwie chodzi o to że świadomość nie tyle trudno uzyskać co utrzymać sen(by sie nie urwał):)
Oczywiscie, a najlepsze jest to, że 10h snu, swiadomego snu w nocy mozesz wykorzystac na nauke, gimnastyke np salta a pozniej robic to w realu :)
Życie staje sie 2x dłuższe i 1000x ciekawsze.
kompi taa na naukę, sorry ale coś wiem o o świadomym śnieniu i NICZEGO nie można się tam nauczyć. W świadomym śnie istnieje tylko to co potrafimy wytworzyć w umyśle. Nie mogą to być żadne nowe wiadomości, lub doznania których nie mieliśmy. (Ponoć pistolety i inne bronie nie strzelają, jeżeli sie nigdy nie strzelało)
naxster - nie można się nauczyć czegoś, czego się nigdy w życiu nie widziało, nie słyszało. Ale można ćwiczyć sport, który się czasem ogląda, bo podświadomość cały czas rejestruje dokładnie, co się dzieje wokół ciebie - jakimi mięśniami porusza sportowiec, jak np trzyma piłkę/rakietę etc. i podświadomość prawdopodobnie pamięta wszystkie książki, wiersze itd. które się przeczytało, wszystkie obrazy, piosenki wraz z tekstem... wiesz, podświadomość to 99% Twojego umysłu. Zdajesz sobie sprawę tylko z 1% Twoich myśli, zauważ, jaki ogrom musi stanowić cała reszta.
Co do strzelania, to wystarczy patrzeć na strzelanie i powinno się umieć to robić, jedynie doznania mogą być wtedy inne. A poza tym, nawet jeśli się nigdy nie strzelało to zaprawdę można sobie wyobrazić, jak to jest. No, chyba że Twoja wyobraźnia jest aż tak ograniczona.
Myślę, że Liroyka ma rację, bo, choć nigdy LD nie miałam, śniło mi się np. że skaczę po ulicy i opadam jak astronauta (fajne uczucie), albo że piję kawę z rumem (wciąż jestem ciekawa jak smakuje, a wtedy nigdy nie piłam), której smak mój mózg sobie wymyślił (smakowało jak piernik), albo czułam zajebisty strach, że zaraz trzaśnie mnie piorun (normalnie nigdy się tak mocno nie bałam, w sensie - nie pamiętam) itd. Najśmieszniejsze, a parę razy się mi to zdarzyło, jak czujesz grawitację ciągnącą cię za plecami (bo w końcu leżysz) ale w śnie chodzisz - w śnie miałam problemy jakby z błędnikiem? - ciężko mi było ustalić jak mam się poruszać. :P
Co do wyobraźni- w LD nie wszystko jest takie proste... Kiedy mi się już zdarzy świadomy sen, zwykle próbuje latać. Ale to nie jest łatwe. Po prostu trzeba mieć dużo siły woli. Wystarczy, że raz się zawahasz, już jesteś na ziemi albo wcale nie udaje ci się wzbić w górę.
kami1395 - czy umiesz latać zależy tylko od Twojej podświadomości. Jeśli ona wie, że nie da się latać, to nie polecisz, ale jeśli jej wmówisz, że to sen i wszystko jest możliwe, to nie powinno być problemu :)
Oczywiście, że będziesz bardziej zmęczony. Śpimy głownie dla odpoczynku umysłu, nie ciała. Jeśli mimo snu wymuszamy na mózgu pracę to odbija się to na tym w jakim stopniu wypoczniemy. Jeśli nie masz czasu na więcej niż 8 godzin snu odradzam próbowania świadomego snu - wbrew opinii większości dotychczasowych komentatorów - niewiele tracisz.
A ja ćwiczę, medytuję, czytam, zapisuję, co i rusz słyszę, że każdy może to osiągnąć a jakoś mi się jeszcze nie zdarzyło... Chyba przez brak systematyczności... Kurcze, tak bardzo chce nauczyć się to wywoływać :)
Ze mną jest tak, że po prostu jak bardzo chce mieć świadomy sen to mam. Bez żadnych medytacji. Jedynie po przebudzeniu leżę chwilę i przypominam sobie niektóre mniej wyraźne sny żeby wyćwiczyć pamięć
wiesz niekoniecznie przez pierwszy miesiąc też mi się nie udawało ,ale usłyszałem o teście rzeczywistości i zacząłem go stosować chociaż szło opornie udało się po 8 dniach . Polecam bardziej rozbudowaną cześć LD czyli OOBE
To jest niesamowite wystarczy wytrenować. Wpiszcie sobie w guglarce "LD". Latanie jest na początku trudne ale jak będziecie trenować to wyjdzie, wystarczy się przełamać. Najbardziej proponuje metode "szokową" bo wyniki widać już po kilku snach.
mam swiadomy sen gdzies raz na pol roku, niestety nie umiem go wywolac. A szkoda, bo euforia jaka przezywam orientujac sie we snie, ze to tylko sen jest nie do opisania. A potem hulaj dusza, robie wszystko to, czego nie odwazylabym sie zrobic w realu. Cos wspanialego
Zawsze kiedy miałem zacząć trenować, lenistwo brało górę. Miałem to kilka razy w życiu, bardzo krótko i wrażenia były nie do opisania. Po tym democie powiem tak, pier*ole zaczynam praktykować :)
oj tak, świadomy sen to zdecydowanie jedna z lepszych rzeczy jaka mi się w życiu przytrafiła, nawet zeszłej nocy trochę sobie z nim eksperymentowałam:)
Hmm, narkotyki działają na różne sposoby, i tak naprawdę każdy przeżywa je po swojemu. Chyba że mówimy o
grubszych, typu LSD, którego zdarzyło mi się spróbować. Jakie to uczucie? Około 10 godzin, żyjesz jakby w
innym świecie, wiem że to wydaje się śmieszne dla osób które nie miały styczności z takimi rzeczami (sam w to
nigdy nie wierzyłem). Stan jest taki, że na początku tak naprawdę masz ochote się pobeczeć bo nie ogarniasz
niczego dookoła. Wszystko "buzuje" i faluje a sam nie możesz nawet ogarnąć swoich wszystkich myśli. Po
dobrych 2 godzinach, zaczynasz się przyzwyczajać i wtedy zaczyna się naprawdę świetny stan. Czujesz (a przynajmniej
ja) jakbyś był w filmie, albo w grze o kozackich detalach. Wszystko jakby było mocniej skontrastowane. Chodzisz po
mieście i czujesz jakby ciebie tu nie było, jakbyś był tylko obserwatorem. Minusy? Tego typu narkotyk rozbija DNA
ludzkie, więc ślad po nim pozostaje na całe życie, poza tym na zejściu zrobisz wszystko aby znowu skołować sobie
staffik. Na drugi dzień tak naprawdę, czujesz jakby wszystko wcześąniej było snem. Ja osobiści dodatkowo lekko
zamknąłem się w sobie, nie potrafiłem już tak legalnie rozmawiać. Na szczęście przeszło mi to po około
tygodniu. Polecam każdemu, kto wie że potrafdi sobie powiedzieć stanowcze "nie". Dlaczego? Łatwo wpaść w
nałóg. Ja osobiście nigdy już na to ręki nie położe - co innego, pewnie, bo wszystkiego trzeba spróbować,
oprócz kompotu. :p Pozdro, dla tych którzy wiedzą ocb.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2010 o 18:45
W takim razie to raczej nie był świadomy sen. W świadomym śnie, możesz wszystko kontrolować. A więc masz świadomość że to sen, ale nie kontrolujesz go, tylko wszystko toczy się jakoś samo z siebie tak jak w zwykłym śnie?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2010 o 19:51
Nie sądze by istniał, choć nie wykluczam. Jesli zdalibyśmy sobie sprawe ze snimy to byśmy sie obudzili. Podświadomość nami wtedy rządzi. A "swiadomy sen" traktuje z równą powagą co reszte rzeczy przedstawionych w Incepcji, no może poza tym że czas zdecydowanie wtedy przyspiesza
Ja jakoś wiem, że śnie i się nie budzę. Lepiej, przed snem sama decyduję o czym będę śnić, skupiam się na tym i rzeczywiście to mi się potem śni. Kiedy już jestem w tym śnie robię to na co mam ochotę (latam także i jest to suuuuper uczucie). Wczoraj np wybrałam się na koncert Eminema i nawet rozmawiałam z nim za kulisami. Świetna sprawa, bo po przebudzeniu czułam się tak zrelaksowana i rozerwana (w sensie, że była niezła zabawa) jakbym rzeczywiście całą noc spędziła na jego koncercie. Pamiętam każdą piosenkę jaką zaśpiewał, właściwie to przeżyłam ten koncert naprawdę tylko, że we śnie. Innym znów razem kiedy od miesiąca nie widziałam mojego kolegi zaaranżowałam nasze spotkanie we śnie. Rozmawialiśmy na te tematy, które chciałam z nim poruszyć, a on odpowiadał mi tak jak odpowiedziałby mi w rzeczywistości. Kiedy się obudziłam, nie czułam już za nim takiej tęsknoty jak wcześniej, bo już go spotkałam. Wszystko było bardzo realne. Polecam każdemu, to się przydaje.
Miałem świadomy sen na zjeździe po próbie małego pobudzacza. Niestety dodatkowo bolało mnie
wtedy serducho (wiadomo dlaczego, chociaż od tego momentu trzymam się od fury zdala) i ten sen nie
był zbyt miły. Tzn. po dobrych 3 godzinach leżenia i nie możności zaśnięcia ze zmęczenia sam
nie wiedziałem już czy ja śpie czy nie. Miałem tak porypane myśli, że teraz aż sam w nie, nie
wierze; straszna głupawka .. Takiew rzeczy trzbea przeżyć, dopiero wtedy się w nie uwierzy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2010 o 18:45
Jak to nie wierzysz? To nie jest nic paranormalnego czy magicznego, wydaje mi się że każdy człowiek miał to przynajmniej dwa razy w życiu, może po prostu nie pamiętasz? Zapomnij o Incepcji, bo nikt nie jest 100% rześki i świadomy - po prostu zdaje sobie sprawę, że to sen i zmienia go wedle woli.
Mam podobnie, tyle że trenuję półtora roku i przez ten czas udało mi się dwa razy ledwie zorientować na kilka sekund, że jestem we śnie... O jakiejkolwiek kontroli nawet nie wspominam.
rok temu zacząłem sie tym interesowac, i po jakimś miesiącu udało mi się po raz pierwszy osiągnąc ten stan. Coś niesamowitego! Niestety od tgo czasu opuściłem się w systematyczności i LD zdarza mi się jakiś raz na 2 miechy. I mam też taki problem, że trwa max 3 minuty, bo potem albo się budzę albo tracę świadomośc i wraca "zwykły' sen.
Ja mam taki problem, że sny mam dopiero nad ranem chwilę przed pobudką. Kiedy podczas snu, zauważam, że to może być sen i po kilku eksperymentach jestem już tego pewien to po chwili się budzę.
Zauważ że jak się wyśpisz i obudzisz się o tej porze, o której chcesz to z reguły snu nie pamiętasz, a jak zerwiesz się nagle to jakby coś tam świtało i po jakimś czasie rozgryziesz o czym tam sobie kimałeś. Sen trwa całą noc, bo mózg pracuje wtedy najintensywniej ("segreguje informacje"), kwestia jest tylko tego czy to zapamiętamy.
Acha z tym że śnimy całą noc to nie wiedziałem. Zapomniałem napisać, że nie budzi mnie budzik, tylko sam się budze, kiedy odkryje ze sen to sen. Nie mogę tego przedłużyć i to jest mój główny problem.
sen nie trwa całą noc. to jest cykl różnych faz - podczas jednej z nich występują sny. raczej chodzi ci o to, że w ciągu nocy można mieć ileś tych snów, tylko po prostu się tego nie pamięta.
może za bardzo się stresujesz tym że właśnie masz to na co czekałeś tak długo ,może po prostu wyluzuj .Chociaż sam nie wiem bo miałem to tylko kilka razy potem przestało mię nachodzić
myliscie LD z OBBE. Obbe to wyjście poza swoje własne ciało i nie wiem czy takie coś istnieje ale wątpie. LD czyli wspomniany świadomy sen polega na tym że wiesz że śnisz. gdy wiesz że śnisz możesz robić we śnie wszystko. i to jest możliwe a jakby ktoś chciał wiedzieć jak to osiągnąć to niech piszę prywatnie. LD to całkiem normalna rzecz i dosyć łatwa do osiągnięcia
Zeby przedłużyć LD trzeba patrzeć w śnie na ręce co jakieś 30 sek. Można też patrzeć na zegarki i napisy aby uświadamiać sobie że to sen. Zegarki co chwila zmieniają godzine a napisy litery itp.
Ripley - żeby dłużej utrzymać się w LD trzeba poćwiczyć. człowiek który nie ćwiczy szybko się budzi. jeszcze raz powtarzam że to normalna możliwa rzecz. a co do Ciebie Kuba to ja kilka dni i już mi się udało. krótko ale udało.
Prawda jest prosta, kilka książek, trochę ćwiczeń i można się bez problemu nauczyć Lucid Dream, śnić o czym się tylko chce, latać, cokolwiek, nawet rozwiązywać problemy bez udziału świata zewnętrznego. Z samym sobą, ale można się też zatracić i zastąpić życie snami... POLECAM FILM: WAKING LIFE !
Świadomy sen- dziś rano przeżyłam zaskoczenie, bo pamiętałam jak przez całą noc się wspinałam z kimś po zamku, a później odbyłam koncert z Marylą Rodowicz. Jeszcze kilka takich świadomych snów i pomyślę, że albo mojej podświadomości się nudzi, albo już kompletnie zwariowałam.
Prawda, prawda:) pytanie tylko, jak utrzymać taki świadomy sen, śniąc... Mi się nigdy to na dłuższą metę nie udało, zawsze się budziłem. A tak nawiasem mówiąc, narkotyki w ogóle wymiękają, już nie mówiąc o wymiękczaniu;)
hm, czytałam o tym wieki temu i zafascynowało mnie to, długo próbować nie musiałam.. jest to dziwny sposób, ale w moim przypadku działa.. krótko przed zaśnięciem, powtarzam sobie w myślach "będę dzisiaj świadomie śnić", głównie chodzi o to, żeby odpłynąć z tą myślą.. udaje mi się, za każdym razem.
Polecam polecam. Szczególnie sny o lataniu. Gorzej było jedynie kiedy zacząłem czuć, że leżę na podłodze obok swojego ciała, które wciąż jest na łóżku. Ale ostatnio śniło mi się, że nadszedł dzień kiedy UFO się ujawniło i po niebie latały ich kolorowe statki. Tego uczucia żadne narkotyki nie dadzą!
daj spokój, najgorsze z tymi ufami jest to,że jak są ci "nie fajni" to jakby tracisz siły i ciężko ci jest panować nad ciałem, nawet w świadomym śnie... najbardziej mnie rozwalił jeden z tych nie fajnych snów z którego "uciekłem" , ale dalej mi się śnił,a ja się patrzyłem co się dzieje, po prostu stwierdziłem [dosłownie] "że pier..le" xD ale dziwne jest to,że wiemy jak wyglądają "kosmici" we śnie, mimo, iż ich "NIGDY" nie widzieliśmy tutaj i to jest ciekawe... podobno nie można zobaczyć tego,czego się nie widziało ;D więc w takim razie skąd? ;>
miałem takie masy ale nie kontrolowałem otoczenia nie kreowałem go tylko swoją osobę... i przedmioty które mogłem posiadać xD raz miałem brechtę bo stałem na jakiejś wysokiej wierzy i chciałem do domu wrócić ale zamiast polecieć popłynąłem w powietrzu żabką... :P xD
Sen jest tak samo rzeczywisty jak „normalne” życie, więc trzeba użyć jakiegoś sposobu żeby odróżnić czy śnimy czy nie. Tak naprawdę to teraz gdy czytasz ten tekst, to też mógłby być sen i byś o tym nie wiedział. Dodatkowo gdy śnimy, akceptujemy wszystko co się stanie, np. gdy we śnie siedzisz sobie w domu i serfujesz po internecie, to nie będzie nic dziwnego jak godzilla wejdzie Ci frontowymi drzwiami i da Ci prezent na urodziny -we śnie nasz zmysł krytyczny jest zawieszony.
Też to zauważyłam. Nawet w świadomym śnie zdarza mi się mówić ludziom dokoła 'o rany, to jest sen!' nie zdając sobie do końca sprawy z tego, że moi rozmówcy też są tylko wytworami mojej wyobraźni.
Dokładnie, można stosować różne techniki rozróżniania snu od przypuszczalnej rzeczywistości. Z tego co słyszałem można w czasie snu popatrzyć na dłonie, podobno wyglądają inaczej, "nierzeczywiście". Jednak z tym nie jest tak łatwo, ja jakoś zawsze zapominam sobie o tym :)
Ja czasem nawet kiedy już odkryję i potwierdzę, że sen jest snem.. jest tak makabrycznie realny i mocny, że aż się przez jakiś czas powstrzymuję bo nie mogę uwierzyć. I też mi się zdarzyło parę razy, że próbowałam komuś wytłumaczyć to, że jest to tylko sen, że jak się obudzi ma mnie pamiętać i się ze mną skontaktować. :P
Raz w życiu miałam świadomy sen, ale obudziłam się zaraz po tym jak się zaczął, więc zbyt wiele nie mogę powiedzieć... A sny to ogólnie gra podświadomości, jak się ją trenuje, to można ją wyćwiczyć...
Do tych, co mają jakieś doświadczenia: powiedzcie, czy to nie jest niebezpieczne? Jak się ma powiedzmy bujną wyobraźnię i jest się dosyć strachliwym? Bo ja bym chciała spróbować świadomego snu, ale co będzie, jak sobie wyobrażę jakiegoś potwora atakującego mnie albo chociażby bandę dresów, która ma zamiar sprawić mi łomot? :D Nie ma ryzyka, że taki sen potem przyczepi się do mnie i będę miała koszmary albo coś w tym stylu? I czy to, co się robi we śnie, może mieć jakieś odzwierciedlenie fizyczne, bo kiedyś czytałam, jak ktoś pisał, że rano jest jakby zmęczony czy obolały po robieniu salt albo lataniu, albo, że budzi się z siniakami... Brzmi to trochę niedorzecznie, ale nie jestem na 100 % pewna, czy to nie jest prawda...
LD nie jest niebezpieczne. Siniaki? Chyba jak się spadnie z łóżka.
O schizofrenii nie słyszałam, ale wydaje mi się ze pod tym względem większe zagrożenie niesie OOBE, LD nie powinno. Co do strachliwości - jeśli podczas świadomego snu jesteś w stanie wykreować bandę dresów, to również powinnaś być w stanie ich usunąć lub wyobrazić sobie swoich własnych ochroniarzy.
W OOBE się nie bawiłem. Skąd słyszałem? Z zainteresowania psychologią i książek. Nie chodzi o wywołanie, ale o zwiększenie ryzyka.
Rzecz wspólna dla obu przypadków: nie wystarcza mi rzeczywisty świat, mój mózg kreuje rzeczywistość dookoła. I zacierasz granicę między snem i światem rzeczywistym. Osoba, u której występuje wzmożone ryzyko choroby (chory krewny) może w którymś momencie nabrać wątpliwości czy jest na jawie, ew wątpić w to co widzi na jawie. A to początek choroby.
nie jest to niebezpieczne a nawet jak atakują to czuć """jakby""" uderzenie a co do powracających snów to zależy od ciebie to znaczy ile będziesz o nich myśleć. co do zmęczenia jest ono na początku i dotyczy umysłu a nie ciała, moje zmęczenie minęło po około 45 dniach.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 września 2010 o 17:37
Stac, to udowodnij mi, że teraz to co tu przeżywamy to nie jest sen... [a mimo wszystko nie jesteś w stanie mi tego udowodnić, czy zagwarantować] nauka nie odpowiada na wszystkie pytania i nie daje 10000% pewności...nauka to śmietnik...
Trochę to dziwne ile ludzi ma tu nagle "świadome sny" od tak sobie - tym bardziej, że gdy ludzie orientują się, że śnią pierwsze kilka razy sny się urywają, więc uzyskanie świadomego snu (czyli takiego, który się kontroluje) bez świadomego trenowania jest rzadkością...
Wcale nie tak nagle bo forów, czy stron w necie jest już mnóstwo na ten temat od paru dobrych lat. A to, że tylu ludzi tutaj pisze o swoich doświadczeniach nie jest dziwne, jeśli temat ich bezpośrednio dotyczy?
Ja mam zwykle w snach cos takiego, ze kiedy dzieje sie cos nieprzyjemnego mowie sobie "przeciez to sen" i sie budze, ale tak jakby w nowym snie... tylko kilka razy udalo mi sie to naprwade. A nie slyszalam wogole o czyms takim ja swiadomy sen
Ktoś napisał że można wytrenować sport... może jeszcze kaloryfer przez sen zrobisz a jak pośnisz rok to będziesz brał 100kg na klate. Polecam świat realny.
@bredlik
Medytacja nie da Ci LD'ka, przynajmniej ja się nigdy z tym nie spotkałem, no i jak już to jest to naprawdę przypadkowe. By osiągnąć LD można stosować testy rzeczywistości.
I w democie kryje się wielka prawda, a Ci którzy nie wiedzą o co chodzi niech lepiej nie minusują.
True demot! :) Ja co prawda raz miałem świadomy sen przez dłuższą chwilę z fałszywym przebudzeniem (przy czym nie było tak, że miałem 100% kontrolę nad nim, a na końcu całkiem straciłem) i kilka razy tak, że uświadamiałem sobie, że to tylko sen po czym następowało przebudzenie. Ale faktycznie, super sprawa i przede wszystkim zdrowa. To jest dopiero 100% natury :D
nie zaznałem świadomego snu, ale co do samegu snu to raz miałem czarno biały, wybiegłem z domu przez balkon i chwilę leciałem - to cudowne uczucie, potem znalazłem się na jakiejś polance gdzie stało jedno duże drzewo, a pod nim leżał balon - uwaga, czerwony, jak go chwyciłem i nim machałem to zacząłem latać :D ale nie wychodziło mi to a tak bardzo chciałem wyżej i wyżej ( pewnie to znacie ) a potem jak wylądowałem to zacząłem grać na akordeonie bo też leżał pod drzewem a na koniec zwymiotowałem - ale we śnie oczywiście. Wniosek : jestem ostro porąbany?
Ja tylko raz miałem świadomy sen no i było tak zarąbiście no normalnie mogłem robić co mi się żywnie podobało. No to ja se myślę niech trawa będzie niebieska. Mrugam patrze a tu niebieska trawa no to se myślę ciekawe jak się lata. No to se myślę chcę latać. Biore taki zarąbisty rozbieg skacze i tu taki szok. Zamiast latać tak zarąbiście uszy mi urosły i same zaczęły wachlować no i latałem ale krótko bo się obudziłem. Głupi budzik!!!
Mój znajomy twierdzi, że miał świadomy sen. Ja próbowałem parę razy i nie wyszło. Za to parę razy spałem z "otwartymi oczami" tj. Widziałem to co jest dookoła mnie. Miałem tak raz jak byłem mały, parę razy jak leżałem w szpitalu (ale tam to normalka) i tak 2-4 lata temu.
Dużo ludzi których się na tym znają i jeszcze więcej trolli.
Metoda na sen świadomy jest prosta, obudźcie się nagle po 5 godz. snu. Musicie odczekać 30min, najlepiej jeszcze wypić herbatę. Potem znowu zaśnijcie i już macie sen świadomy u mnie działa w 90%.
Przestałem to robić gdy mi się to znudziło, czekanie 30 min. w środku nocy to dla mnie nic fajnego...
próbowałem tego z 50 razy co noc i nic ... dziennik snów też prowadziłem. nigdy się nie udało, niestety. demot mi przypomniał, więc może dziś spróbuję na nowo?
jeśli kogoś nudzi szara rzeczywistość to ciekawą alternatywą dla dragów jest z pewnością LD z którym masz same POZYTYWNE doświadczenia. Poza tym pogłębiane swojej psychologii jest ambitniejsze niż dawanie sobie w żyłę...
Same pozytywne? Nie ma takich rzeczy na ziemi, które dają same pozytywne doświadczenia. Tak samo jak od marihuany też od LD można się psychicznie uzależnić, a jest to znacznie gorsze od fizycznego uzależnienia. Czasami też mogą wystąpić problemy z rozpoznaniem rzeczywistości, jeśli ktoś przesadzi, może całkowicie olać rzeczywistość, albo będąc w niej odczuwać silną depresję. Moim zdaniem narkotyki i tego typu rzeczy powinny być stosowane tylko by zrozumieć co jest dla nas najważniejsze.
świadome sny.. tylko przy koszmarach i snach erotycznych. zazwyczaj wiem, że to sen i mówię sobie żeby się obudzić. ale tak chyba ma każdy ;) kiedyś śniło mi się, ze coś mi się śniło i chciałam się obudzić z tego snu w śnie... skomplikowane:D
A co jeśli już nie będzie się dało obudzić ? Czy to wgl możliwe ? Ja mam często tak, że mam jakiś koszmar i myślę sobie, że to na pewno jest sen i muszę tylko otworzyć oczy. I wtedy zawsze je otwieram i się budzę .
Miałam świadome koszmary przez jakiś czas, kiedy w moim życiu było toksycznie. Darłam się w niebogłosy sama do siebie, że chcę i mam się obudzić a to nic nie dawało. Sceneria zupełnie nieprzyjemna i ten dyskomfort uwięzienia, niemocy. Siadałam.. i przeczekiwałam. Budziłam się z ogromnym bólem głowy.
absurdalna- ja jeśli mam koszmar, w którym mam świadomość to nie staram się jak najprędzej z niego obudzić tylko stawić czoła problemowi we śnie. Np. jak mnie coś we śnie goni to po prostu się odwracam i się z tym czymś tłukę i zawsze wygrywam. Trzeba tylko uwierzyć ;)
@twojastaraluz tu nie chodzi o to, że ja się boję tego snu czy potworów mnie goniących. Chodzi tylko i wyłącznie o niemoc wybudzenia się. Strach jest porównywalny z tym, jaki jest przy paraliżu sennym.
twojastaraluz, ojj tak, to jest epickie! Raz byłem na jakimś pustkowiu, chciałem posiedzieć, pojawił się gigantyczny potwór, a ja znużony i "wkurzony" przytupnąłem sobie i go rozwaliło xD @absurdalna, może jakieś kosmity cię męczą wtedy? uwierz mi, jaqk masz w sobie coś co im zagraża to w snach są upierdliwi jak cholera ;f
No ja np. dziś byłem w szpitalu psychiatrycznym i rzucili się na mnie chorzy psychicznie, ogarnąłem, że to sen i dostali ode mnie jak od Dr. Manhatanna ;D Kto czytał komiks lub oglądał film Watchmen wie co mam na myśli :D
świadomego snu da się nauczyć. Może to zająć około miesiąca. wtedy nauczymy się zapamiętywac wszystkie sny z jednej nocy (bo podczas jednej nocy śni nam się około 6 różnych snów) i kontrolować je. To wymaga jedynie nauki
Zauważyłam, że jeśli myśli się o śnie zaraz po przebudzeniu, łatwiej go zapamiętać. Później nie da się już tak przypomnieć sobie snu, jeśli nie zrobi się tego od razu.
W jodze występuje coś w rodzaju autohipnowy. I jedno i drugie działa na tej samej zasadzie-połączenie odprężenia umysłu z zachowaniem kontroli nad myślami.
było nie było, badania dowiodły, że świadomy sen jest rzeczą, która zdarza się ludziom, często w czasie dojrzewania, niemniej pozotaje to sekciarstwem, gdy ktoś próbuje się tego wyuczyć. Bezpieczniej jest poczekać, może się przydarzy... dlaczego? Podczas świadomego śnienia zostaje przez organizm wydzielone tyle endorfin, że rzeczywiście narkotyki przy tym mogą wymiękać, ale znane są przypadki kiedy ludzie wolą spać niż żyć normalnie, albo sięgają po narkotyki właśnie by przedłużyć wydzielanie endorfin... a to już ine jest fajnie
widzę sekty znalazły sposób na werbunek - demoty... szkoda, że porządny serwis zmienia się w śmietnik...
we wszystkim trzeba znać umiar... nikt nikomu nie każe praktykować LD i wymuszać świadomego snu...
Haha ten przykład z werbunkiem do sekty to niezły dałeś... niestety nie jestem Jezusem Trzeciego Tysiąclecia ani jego wysłannikiem... Dałem zwykły przykład z życia wzięty, widać po komentarzach ile ludzi doświadczyło tego zjawiska nie ćwicząc go. A to, że jest grupa osób, które potrafią to kontrolować to już ich sprawa...
jasius0910- Masz rację! Praktykuję LD i co niedziele muszę chodzić na nasze spotkanie sekciarskie, na którym musimy pić mocz kota i zagryzać to kiszonym ogórem, że o narkotykach juz nie wspomnę! Inaczej nici ze świadomego snu ;(
Dodałem tego demota jakiś czas temu i nie myślałem, że zawita na głównej. Bardzo się z tego cieszę a najbardziej jestem zadowolony z dyskusji, która rozgorzała na temat LD.
Wszyscy chwalą LD, tylko niestety ma to też skutki uboczne.
Nikt nie wspomniał o tym, że osoby podatne na schizofrenię (czyt. miały w rodzinie schizofrenika kilka pokoleń wstecz, lub zupełnie przypadkowe osoby w stosunku 0.40% społeczności ziemi) mogą przypadkiem w czasie któregoś seansu LD zatracić się w Świadomym śnie i nie wiedzieć czy to co się dzieje dookoła to dalej sen, czy rzeczywistość.
Więc jeśli chcecie zacząć praktykę LD zastanówcie się dokładnie.
solarisFTW, wygadujesz bzdury. Są niezawodne testy rzeczywistości, które w 100% wykluczają możliwość pomyłki. Ja praktykuję od zawsze taki test: Zatykamy nos palcami, i próbujemy przez ten nos oddychać. Jeżeli będziemy we śnie, uda nam się nabrać powietrza. Co więcej, należy zapisywać swoje sny, zapamiętywać je. Są pewne symbole, które pojawiają się w naszych snach bardzo często, wystarczy wyrobić sobie nawyk, że np. (ja tak mam) jak widzę samolot, robię RT (real test). I wiele razy zrobiłem RT poczas snu, wtedy masz 100% pewność, że tam jesteś.
Sen to nasz naturalny stan, mniej więcej 1/3 życia przeznaczamy na spanie. Tak LD jak OBE, czy inne stany hipnotyczne, są całkowicie naturalne.
Oczywiście, nie można przesadzać, jak ze wszystkim :)
Pozdrawiam, i życzę udanych i ciekawych przeżyć :)
@bzykubd2 - możesz nie zgadzać się z moim zdaniem, ale żeby dementować od razu moją wypowiedź. Podałem sam przykład schizofreników i to jest udowodnione, że zatracają się w świadomym śnie. Najgorsze jest to, że większość z nich nie zdaje sobie sprawy, o swojej chorobie. Możesz to być Ty czy ja...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 września 2010 o 21:27
bzykubd2 chyba nie wiesz czym jest schizofrenia, skoro proponujesz osobie chorej testy rzeczywistości. A co do słów solarisFTW, osoba chora na schizofrenie może faktycznie zatracić rzeczywistość, ale musi być już chora by ld było dla niej szkodliwe. Samo LD schizofrenii raczej nie wywołuje.
hhhymm bzykubd2 masz racje, ale w 100% działa tylko u początkujących,kiedyś to sprawdziłem ale nie zadziałało jak powinno nie mogłem zaczerpnąć oddechu, sen się urwał raczej ze strachu. pamiętajcie mózgiem kontrolujemy wszystkie akcje
a co jeśli naprawdę możemy oddychać mimo zatkanego nosa? a to,że nie możemy to jest sen? a jak powiem,ze komuś się przydarzyło,ze w świadomym śnie nie mógł złapać przez nos powietrza to uwierzycie? bo wyjdzie na to,że to nie był sen, skoro był? ;>
nigdy się tym nie interesowałam, ale czasem zdarza mi się mieć świadomość, że śnię. to świetna rzecz. jakbyś grał w filmie albo sterował swoją postacią :)
no to jest miłe zaskoczenie pregladasz demoty i nagle O świadome sny , temat który jakby sie wydawalo nie mozna poruszac z kazdym poniewaz 3/4 nie wie ocb.
Świadome sny jak i OOBE istnieje i sa to naturalne zjawiska człowieka.
Miałem takie coś kilka razy w życiu, ale nie wiedziałem, że tak to się nazywa. W wieku 6-7 lat byłem w świecie kreskówek, wszystko miało kontury. A jakiś rok temu pamiętam, że miałem futro na skórze, obudziłem się od razu kiedy się skapnąłem.
Dużo osób mówi, ze to przeżyło. Ale często jak sie głebiej zastanowią to przyznaja, że we snie robiły to, co zapewne zrobiłyby w realnym życiu. Czyli to dalej był sen, zwykły sen.
Ja nie mogę wypowiadać się o tym, czy sen świadomy istnieje rzeczywiscie czy nie, właśnie dlatego, ze wydaje mi się, iż moje zachowanie we śnie nie było wynikiem tego, ze kontrolowałam sytuację, tylko, ze zachowywałam się instynktowanie.
gówno prawda, świadome sny o kobietach są do bani.. gdy wiesz, że to tylko sen, to sex czy
inne
zabawy nie sprawiają żadnej przyjemności. Wiem z własnego doświadczenia.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 18:57
skoczyłabym z okna, ale nie pamiętam czy zasypiałam...
Nektarynka, od tego są testy rzeczywistości :)
Śnię świadomie od kiedy tylko pamiętam. Teraz już mniej, bo sypiam po 8-10 godzin. Kiedyś
spałam po 12. I wtedy, nad ranem.. kiedy byłam już właściwie wyspana, a spałam dlaej z braku
laku zdarzało mi się LD. Wyrobiłam w sobie przyzwyczajenie spoglądania na zegar w czasie snu,
tak by upewnić się że to sen. Spoglądam za zegar raz jest 78:_8, spoglądam drugi raz: jest
57:-5, znaki zupełnie z kosmosu. I w tym momencie już wiem, że mam tylko chwilę, ale mogę
robić co tylko zechcę. Co do manipulowania przestrzenią czy scenariuszem nie jest to taka
całkiem prosta sprawa. Latanie też. Ani przechodzenie przez ściany. Mi raz się udaje raz nie.
Są różne techniki i wywoływania/uczenia się świadomych snów. Ale i ich kreowania. Ciężko
jest robić we śnie coś, czego nie robiło się w prawdziwym życiu, ale to możliwe. I Myszowka,
nie można nie wiedzieć czy świadomy sen był świadomym snem czy nie był. Albo w trakcie snu
masz tą świadomość, że tylko śnisz, albo jej nie masz. A to co tam już sobie robisz dalej..
czy zachowujesz się normalnie czy nie, nie ma znaczenia.
EDIT: Widzę, że wiele osób ma wątpliwości czego nie rozumiem, bo Świadome sny są naoukowo potwierdzone: cytat: Świadome śnienie zostało odkryte przez nowoczesną naukę równolegle w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. W połowie lat siedemdziesiątych, Keith Hearne wraz z Alanem Worsleyem dokonali potwierdzenia faktu świadomego snu przy użyciu ruchów gałek ocznych. Niezależnie od nich identyczny eksperyment został przeprowadzony przez Stephena LaBerge'a.''
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 19:01
Udało mi się 1 wywołać świadomy sen, ale spróbuj grzybków halucynków. Biją na łeb na szybe ;d
Według mnie to @XerxesPL się za dużo "Incepcji" naoglądał
a tym którym
sprawia przyjemność sex podczas świadomego snu (bo tylko tego aspektu dotyczył mój wcześniejszy komentarz) polecam spróbowanie jednak tego prawdziwego, albo chociaż masturbacji.
Co innego podczas zwykłego 'erotycznego snu' gdy nie wiesz, że tak na prawdę nic się nie
dzieję. Nie umniejszając jednak świadomym snom, inne możliwości które dają taki sny są
rewelacyjne, ale nie sex.. ogarnijcie się, to jest wręcz żałosne.
@Myszowka100 Kiedyś też dosyć sceptycznie podchodziłem do tematu świadomych snów, dopóki sam
nie przeżyłem takiego. Pierwszy raz udało się po 3 miesiącach prób. Było tak: Pewnej
niedzieli obudziłem się rano. Chwilę poleżałem w łóżku, strasznie nie chciało mi się
wstawać. Nagle do głowy mi wpadła myśl: "spróbuję, zasnę i będę miał świadomy
sen", dodam, że pragnąłem, by to był sen erotyczny:P Położyłem się i szybko zasnąłem.
Po chwili się budzę, lecz nie w swoim łóżku, a w łóżku, które kiedyś stało w pokoju
piętro niżej. Nie otwieram jeszcze oczu. Zatykam sobie palcami nos i próbuję wciągnąć
powietrze (jest to test rzeczywistości). Mogę swobodnie oddychać, mimo zatkanego nosa! Po prostu
nie wierzę, powtarzam tę czynność 2 razy. Powoli otwieram oczy i wstaję z łóżka. Idę na
korytarz i potem schodzę schodami w dół. Na schodach jeszcze kilka razy robię test
rzeczywistości. Zaglądam do kuchni, ale nikogo tam nie ma. Odwracam wzrok i mówię stanowczo:
"chcę, żeby w kuchni na kanapie siedziała [tutaj imię i nazwisko]. Zaglądam jeszcze raz do
kuchni i na kanapie faktycznie siedzi moja koleżanka. Nie mogę uwierzyć, że udało mi się to
tak łatwo. Robię po raz kolejny test rzeczywistości z nosem. Podchodzę do niej, chwytam za
rękę i mówię: "chodźmy na górę". Idziemy na górę, tym razem, nie do pokoju, w
którym się obudziłem, ale do mojego prawdziwego pokoju. Wchodzimy po schodach na górę,
następnie idziemy do pokoju i siadamy na łóżku, wciąż trzymając się za ręce. I w tym
momencie niestety sen się urwał i się obudziłem:) To było coś niezwykłego, zupełnie innego
niż zwykłe sny, wiedziałem że śnię i miałem pełną kontrolę nad przebiegiem akcji. Dodam,
że dziewczynę, która była bohaterką snu, wybrałem zanim zasnąłem. Od tamtej pory nie miałem
już żadnych wątpliwości co do istnienia świadomych snów i wciąż je trenuję, coraz częściej i coraz lepiej mi to wychodzi. (Przed tym snem co opisałem miałem pare razy takie coś, że uzyskałem na chwilę świadomość i zaraz traciłem sen. A ten, to był mój pierwszy prawdziwy świadomy sen).
Zmodyfikowano 6 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 19:22
taaa... incepcja w kinach była... :D
ale prawda jest taka, że sama świadomość że sie śni nic ci nie da...
znam kolesia, który potrafi kontrolować sie w tym czasie, coś bardziej jak absurdalna, ale on we snie potrafi spotkać sie ze znajomymi, pójść na impreze czy coś, przy następnym śnie kontynuować poprzedni, nawet próbował wykożystać to do nauki, ale nie bardzo mu to szło, sądząc po ocenach... :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 19:05
Komentarz usunięty
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 19:07
Raz w życiu miałem taka sytuacje ze w śnie działy sie tak nieprawdopodobne rzeczy i pomyślałem ze to musi byc sen i zrobiłem cos czego bym nigdy nie zrobil, sen sie skonczyl i sie obudziłem. Dziwne uczucie, jak powrot z innej krainy.
Miałem raz ciekawą sytuacje... myślę sobie we śnie "nie, to niemożliwe, to na pewno sen, muszę otworzyć oczy" i wtedy zacząłem rozklejać oczy... i obudziłem się... fajne..
Jeszcze się wtrącę co do seksu w świadomych snach. Bo widzę, że ktoś tu użył terminu: ''żałosne''. Nie, naturalne. A mówi o tym choćby pan Freud w swojej psychoanalizje gdzie mowa jest o popędach, które w prawdziwej rzeczywistości są kontrolowane przez różnorodne normy społeczne. Jednak w momencie, gdy wszelkich norm nie ma, a tu idealnie pasuje świat naszego jedynie snu, nasze popędy zostają uwolnione i zachowaniem możemy przypominać wygłodniałe i spragnione zwierzęta.
myszowka gdy ja sie "uczylem" LD mialem podobne efekty tzn świetnie zapamiętany (widziany?) sen i instynktowne zachowania
Nie ćwiczyłem tego jakoś specjalnie, ale kilka razy już mi się to przydarzyło. Bardzo ciekawe zjawisko... Nie jest jednak do końca tak jak to sobie wyobrażają inni. Kontrolowanie snu nie jest takie łatwe - to chyba też trzeba ćwiczyć. Podczas ostatniego świadomego snu chciałem wpłynąć w pewien sposób na otoczenie - częściowo mi to się udało, jednak nie do końca tak jakbym chciał ;p
Prochów nie próbowałem, ale świadome śnienie jest czymś niesamowitym. Niektórzy mówią że to podobne uczucia. Skoro coś jest za darmo, to po co przepłacać...
W życiu. Myszowka100 w żadnym stopniu nie ma racji. Najprawdopoodbniej sam jara i się tak tłumaczy bo nie wierzy w to. Ja to od roku praktykuję i uczę innych. LD jest czymś niesamowitym, czymś co istnieje co jest udowodnione. Polecam wszystkim nauke !!
@action5, bardzo dziwna sprawa bo nie dawno miałem dokładnie taki sam sen.
Prosty sposób na LD- zapisywać swoje sny w dzienniku snów tak przez np. miesiąc- i spróbować znaleźć jakiś element, który się w nich często powtarza. U mnie tym elementem był motyw znajdowania pieniędzy- po prostu zauważyłem, że dość często śni mi się to, więc skojarzyłem sobie, że jak znajdę jakąś kasę, to na pewno musi być to sen ;) I w końcu raz mi się udało dzięki temu odzyskać świadomość w czasie snu. A potem było już znacznie łatwiej, teraz praktycznie zawsze, jak tylko znajdę jakąś kasę, to myślę "kurde, to musi być sen!" i robię teścik rzeczywistości.
Pozdrawiam wszystkich, którzy nie śpią normalnie :)
ja raz miałem świadomy sen w którym dodałem demota na główną ;)
Co prawda nie mam umiejętności owej wypracowanej do perfekcji, jak to ktoś ujął, ale jestem zdania, że zdarzyło mi się to jeden jedyny raz. Przypadkiem oczywiście bo nie chce mi się tracić czasu na ćwiczenia takiej zdolności - i sądzę, że znane techniki to raczej bzdety. Zaczęło się od tego, że w śnie uderzyłem nauczycielkę z gimnazjum i wtedy jakby coś do mnie doszło, że to nie może być prawda (nie chodzie go gimnazjum od paru ładnych lat, a bicie nauczycielek choć wielce kuszące, nie jest w moim stylu) i że jest to sen, a wtedy faktycznie dało się zrobić wszystko tak jak twierdzą co poniektórzy. Udało mi się zmienić lokacje, ze szkoły na Londyn, następnie na Gizę, potem zrobiłem pewną rzecz, którą uważałem za słuszną ;) i niestety sen urwała mi pobudka. Ot, cała historyja. Generalnie teraz jak o tym sobie pomyślę to bez rewelacji, jedynie na drugi dzień po śnie (gdzieś rok temu to było) strasznie mnie dziwiła "jakość" snu, a to dlatego że była powalająca. Kolory i ich zbalansowanie, a po za tym sam fakt możliwości zrobienie tego co się chce - fajna sprawa. Oczywiście mogło przyśnić mi się, że w śnie miałem władze nad snem, co tak na prawdę było by tylko snem, który mi się śni, ALE no po przebudzaniu miałem wrażenie, że faktycznie mogłem zrobić co chce. No i to tyle.
Świadomy sen miałem raz w życiu (ale mówię o takim długim i w pełni świadomym), a było to tak... Idę sobie pomiędzy sklepami na osiedlu i nagle coś mnie tknęło, że to chyba sen. Postanowiłem to sprawdzić, spoglądając na zegarek. Jeśli będzie wyglądał normalnie, ze wszystkimi swoimi szczególikami i napisami - jawa. Jeśli zaś będzie dziwnie rozmazany i jakiś "inny" - sen. Sposób się sprawdził, ujrzałem powykręcany i jakoś bezsensownie wyglądający zegarek, dzięki czemu przeszedłem od razu do działania ]:-D Pobiegłem na parking, żeby dla zabawy ukraść samochód. Moim łupem padł "maluch". Gdy chciałem zbić szybę, rozdarła się ona jak papier (sami doskonale wiecie, jak durnowate są sny, więc nie dziwcie się takim anomaliom;P). Wsiadłem do środka, ruszyłem i zasuwałem ulicą wzdłuż mojego bloku. Niestety, w trakcie tej jazdy sen się urwał. I tyle, nigdy więcej nie przytrafił mi się taki sen.
What. Ja myślałam, że LD jest wtedy, kiedy możesz kontrolować swoje poczynania we śnie albo zmieniać scenerię (raz doświadczyłam, z tego co pamiętam, zmieniałam kolor kasku jakiemuś rowerzyście) a tu się okazuje, ze wystarczy mieć świadomość, że się śni. Jak tak, to ja ciągle mam LDki. Często tak mam, że akcja się dzieje, a ja spokojnie zastanawiam się, kiedy się obudzę, albo próbuję rozpoznać elementy z poprzednich snów (deja vu we śnie może i nie jest jakieś strasznie niezwykłe, ale ryje banię po całości). Raz mi się udało obudzić, ochrzanić rodzeństwo za obudzenie, zasnąć z powrotem i wylądować w dokładnie identycznym śnie, z tym, że moja "senna postać" (rzadko mi się śni, że jestem sobą) dokładnie wiedziała co się stanie i próbowała temu zapobiec. Generalnie epicka sprawa.
LD- świadomy sen ;) kilka miesięcy potrenujesz i uda Ci się świadomie śnić co noc ;) uczucie nie do opisania.. możesz zrobic dosłownie wszystko o czym marzysz ;) aż nagle budzi Cie budzik, bo musisz lecieć do szkoły czy do roboty.. no ale zawsze to chwila przyjemności jest ;)
@miszczroweraREBORN umiejętność ta nie do jakotakiego opanowania nie jest trudna, ale całkowita perfekcje ciężko wypracować. Choćby w moim przypadku ~ świadomy sen nie zdarza mi się za często, a gdy już się uda umysł płata mi figla i nie pozwala mi na umiejscowienie w nim innych żywych istot poza roślinami. Jednak mimo wszystko nie narzekam, ponieważ mogę w środku zimy poleżeć w zbożu a chwile później obrócić się do drzwi, które mam za plecami i znaleźć się w innym miejscu. Nie wiem może mam jakieś zaburzenia snu ogólnie i nie mogę zrobić wiele więcej, mój znajomy z kolei potrafi panować nad wszystkim w swoim śnie tylko nie nad otoczeniem właśnie. Wrażenia? Niewiarygodne, budzę się po takim śnie wyjątkowo wypoczęty nawet jeśli trwałby krótko. Możliwość relaksacji jest wspaniała. Tak czy inaczej ~ sen świadomy istnieje i jest dość ciekawym przeżyciem zwłaszcza pierwsze kilka razy (za drugim razem skoczyłem otworzyłem z 40 drzwi by pooglądać "świat")
ja jak wiem że śnie to szukam kogoś by go przelecieć , a jak już znajdę to się budzie
Ja miałem tylko parę razy taką sytuację, że wiedziałem, że to sen, ale niestety szybko się budziłem
"Niuejcz" chołota zrobiła sobie z tej sztuki modę, dla niespełnionych w życiu. Ludy z wysp oceanu spokojnego stosowały te techniki przed wami dzieci.
@miszczroweraREBORN
To wcale nie trudne a wymaga tylko troszkę pracy ze snami. Potem można wyczyniać cuda:P
chce Ci powiedziec ze za sen tez odpowiada narkotyk, który jest wydzielany z szyszyny DMT, w wielu krajach posiadanie tego narkotyku jest zabronione kara smierci.
Miałem kilka razy, raz z świętej pamięci dziadkiem rozmawiałem i byłem pełni świadomy, że to sen, a 2 raz, to gdzieś na osiedlu i szukałem coś do bzykania, ale nic nie znalazłem haha, więc sobie polatałem, ale nie było takie to łatwe jakby mogło się wydawać. Nagle się obudziłem, heh wyłączył mi się sen po prostu.
Naukowiec: tak z innej beczki - "seks" w języku polskim piszemy przez "ks" a nie "x"
Zapewne wielu z was twierdzi,że w takich snach latać się nie da,ależ oczywiście,że się da! Od 8 roku życia latałem sobie w takich snach [na początku była to imitacja buga z gry z królem lwem na pegazusa co można była "latać" simbą przy skale] jedna rzecz która mnie zastanawia w tych snach, to : czy one w jakiś sposób imitują "prawdziwą" rzeczywistość? raz skapłem się,że śnie świadomie, zacząłem sobie latać, ale nagle postanowiłem,że może jednak nie, [była jakaś 23 w nocy [TAK! normalnie sprawdziłem godzinę] schodze do podziemi, wychodzę i przedemną stoi jakiś ktoś: jakby gadzia twarz, brązowa skóra i czerwone świecące oczy i nic nie mogłem zrobić,a on był wściekły, potem jakby mi się coś zmixowało i obudziłem się w jakimś więzieniu , idę korytarzem,a z celi dobiegają jakieś zawodzenia, ktoś na kims eksperymentuje ect. Ciekawi mnie co by się stało gdybyśmy weszli głębiej w sen; ze snu, w sen potem w kolejny i wszystkie świadome, do czego by to doprowadziło skoro istota która mnie przyłapała na świadomym śnieniu była na mnie za to wściekła ;)
Ja miałam conajmniej kilka razy świadomy sen i mówiąc szczerze uważam, że lepsze są piękne nieświadome sny. Po takich snach to dopiero promienieję ze szczęścia. Może dlatego, że wydaje mi się to jakimś darem z niebios, znakiem na szczęśliwą przyszłość. Kiedy mam ładny, lecz świadomy sen - takiej radości potem już nie ma, poza satysfakcją, że zrobiło się to na co miało się ochotę. Po prostu, gdy sama kieruję snem, to oczywiście wiem, że musi być on szczęśliwy. Kiedy nieświadomy sen jest cudowny, to czuję podwójną radość - jakbym dostała od kogoś prezent. Ostatnio mam dosyć długie i intensywne nieświadome piękne sny, więc wiem o czym mówię :) W tym wypadku warto pomarzyć sporo przed snem, a to samo może się przyśnić ;)
Po wielu doświadczeniach z psychodelikami, stwierdzam że narkotyki są dużo lepsze. Dają lepsze doznania, a przede wszystkim głębsze. Świadomy sen ma głównie aspekt rozrywkowy, podczas gdy mocniejsze psychodeliki pozwalają na bardziej wartościowe doświadczenia, dają możliwość spojrzenia wgłąb siebie, dostrzeżenia różnych rzeczy z zupełnie innej perspektywy, mogą doprowadzić do pozytywnych zmian w psychice. Ogólnie to nie lubię słowa "narkotyk", bo swoim pejoratywnym wydźwiękiem pasuje do takich gówien, jak heroina, czy metafetamina, ale w ogóle nie do enteogenów.
Zmodyfikowano 9 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 stycznia 2013 o 8:14
Jestem jedną z osób które 'wytrenowały' sobie umiejętność świadomego snu, niesamowite wrażenia... Można robić dosłownie wszystko. Tylko własna wyobraźnia ogranicza człowieka w tym co aktualnie może robić we śnie.
Polecam lekturę: "Panować nad snem – jak nauczyć się śnić świadomie" Weintraub,Harary
jedną z osób i na szczęście nie jedyną, bo to technika warta nauki ;)
Ja jestem właśnie w trakcie nauki ;P Trenuję właśnie zapamiętywanie snu z każdej nocy :)
Ja się opierałem na "Oneironautyce" Adama Bytofa, ale jakoś marnie mi idzie...
Robin?=o
asivek z CloudPark?=o
Dzięki za tytuł książki, szukałam czegoś takiego. A możesz się pochwalić ile zajęło Ci "wytrenowanie" takiego świadomego snu?
@mroooczek Pierwsze świadome sny w których będziesz mógł sobie coś ciekawszego robić powinny pojawić się po 2-3 tyg. treningu, zaawansowane operacje wymagaja z 2-3 miesiące. Właściwie chodzi o to że świadomość nie tyle trudno uzyskać co utrzymać sen(by sie nie urwał):)
Welcome to matrix
A można się normalnie wyspać, kiedy się ma taki sen?
Oczywiscie, a najlepsze jest to, że 10h snu, swiadomego snu w nocy mozesz wykorzystac na nauke, gimnastyke np salta a pozniej robic to w realu :)
Życie staje sie 2x dłuższe i 1000x ciekawsze.
no jasne, jeszcze lepiej - po przebudzeniu jest się w zajebistym humorze ;p
kompi taa na naukę, sorry ale coś wiem o o świadomym śnieniu i NICZEGO nie można się tam nauczyć. W świadomym śnie istnieje tylko to co potrafimy wytworzyć w umyśle. Nie mogą to być żadne nowe wiadomości, lub doznania których nie mieliśmy. (Ponoć pistolety i inne bronie nie strzelają, jeżeli sie nigdy nie strzelało)
naxster - nie można się nauczyć czegoś, czego się nigdy w życiu nie widziało, nie słyszało. Ale można ćwiczyć sport, który się czasem ogląda, bo podświadomość cały czas rejestruje dokładnie, co się dzieje wokół ciebie - jakimi mięśniami porusza sportowiec, jak np trzyma piłkę/rakietę etc. i podświadomość prawdopodobnie pamięta wszystkie książki, wiersze itd. które się przeczytało, wszystkie obrazy, piosenki wraz z tekstem... wiesz, podświadomość to 99% Twojego umysłu. Zdajesz sobie sprawę tylko z 1% Twoich myśli, zauważ, jaki ogrom musi stanowić cała reszta.
Co do strzelania, to wystarczy patrzeć na strzelanie i powinno się umieć to robić, jedynie doznania mogą być wtedy inne. A poza tym, nawet jeśli się nigdy nie strzelało to zaprawdę można sobie wyobrazić, jak to jest. No, chyba że Twoja wyobraźnia jest aż tak ograniczona.
Myślę, że Liroyka ma rację, bo, choć nigdy LD nie miałam, śniło mi się np. że skaczę po ulicy i opadam jak astronauta (fajne uczucie), albo że piję kawę z rumem (wciąż jestem ciekawa jak smakuje, a wtedy nigdy nie piłam), której smak mój mózg sobie wymyślił (smakowało jak piernik), albo czułam zajebisty strach, że zaraz trzaśnie mnie piorun (normalnie nigdy się tak mocno nie bałam, w sensie - nie pamiętam) itd. Najśmieszniejsze, a parę razy się mi to zdarzyło, jak czujesz grawitację ciągnącą cię za plecami (bo w końcu leżysz) ale w śnie chodzisz - w śnie miałam problemy jakby z błędnikiem? - ciężko mi było ustalić jak mam się poruszać. :P
Co do wyobraźni- w LD nie wszystko jest takie proste... Kiedy mi się już zdarzy świadomy sen, zwykle próbuje latać. Ale to nie jest łatwe. Po prostu trzeba mieć dużo siły woli. Wystarczy, że raz się zawahasz, już jesteś na ziemi albo wcale nie udaje ci się wzbić w górę.
kami1395 - czy umiesz latać zależy tylko od Twojej podświadomości. Jeśli ona wie, że nie da się latać, to nie polecisz, ale jeśli jej wmówisz, że to sen i wszystko jest możliwe, to nie powinno być problemu :)
Nie odczuwa się żadnego zmęczenia po takim 'seansie'.
oj to nie do końca prawda, może po 1 nie ale jak masz tak dzień w dzień to ciągle budzę się zmęczony... -.-
Oczywiście, że będziesz bardziej zmęczony. Śpimy głownie dla odpoczynku umysłu, nie ciała. Jeśli mimo snu wymuszamy na mózgu pracę to odbija się to na tym w jakim stopniu wypoczniemy. Jeśli nie masz czasu na więcej niż 8 godzin snu odradzam próbowania świadomego snu - wbrew opinii większości dotychczasowych komentatorów - niewiele tracisz.
Polecam latanie, frajda 100% :D
Zawsze mam wtedy strasznie dziwne uczucie. Zapewne dlatego, że mam makabryczny lęk wysokości :D
mię też z początku kręciło latanie ,ale polecam zabawę uczuciami i oczywiście podróże poza ciałem [OOBE]
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2010 o 16:09
ands93, zabawę uczuciami? o.O
Fetiflet: To jest właśnie dobre miejsce do przezwyciężania go. ;)
Nie wszystkie narkotyki są dobre... niektóre są zajebiste
Ja kiedyś sikając we śnie, zrobiłem to w realnym świecie równiez. Mialem wtedy z 5-6 lat, czy to sie liczy?
chyba nie. kazde dziecko tak robi jak zapomni sie wysikac przed pójsciem spac ;p
Sikanie przez sen jest niebezpieczne ;D
Sikanie przez sen oznacza, że za dnia bawiłeś się zapałkami.
ostatnio we śnie się poszedłem odlać xD i się skapłem,że to sen i zacząłem się budzić, na szczęście nic nie było ;D xD
Czasem mi się zdarza śnić i zdawać sobie z tego sprawę. Faktycznie -ubaw przedni ;D Ode mnie + :)
to także mi sie zdarza, ale nie mam zadnej kontroli nad tym snem, co spowodowane jest tym z nigdy nie zglebialem tego tematu...
mam tak samo ,tyle że ja ćwiczę już 3lata
Jak ja bym tak chciał..
A ja ćwiczę, medytuję, czytam, zapisuję, co i rusz słyszę, że każdy może to osiągnąć a jakoś mi się jeszcze nie zdarzyło... Chyba przez brak systematyczności... Kurcze, tak bardzo chce nauczyć się to wywoływać :)
Ze mną jest tak, że po prostu jak bardzo chce mieć świadomy sen to mam. Bez żadnych medytacji. Jedynie po przebudzeniu leżę chwilę i przypominam sobie niektóre mniej wyraźne sny żeby wyćwiczyć pamięć
wiesz niekoniecznie przez pierwszy miesiąc też mi się nie udawało ,ale usłyszałem o teście rzeczywistości i zacząłem go stosować chociaż szło opornie udało się po 8 dniach . Polecam bardziej rozbudowaną cześć LD czyli OOBE
To jest niesamowite wystarczy wytrenować. Wpiszcie sobie w guglarce "LD". Latanie jest na początku trudne ale jak będziecie trenować to wyjdzie, wystarczy się przełamać. Najbardziej proponuje metode "szokową" bo wyniki widać już po kilku snach.
mam swiadomy sen gdzies raz na pol roku, niestety nie umiem go wywolac. A szkoda, bo euforia jaka przezywam orientujac sie we snie, ze to tylko sen jest nie do opisania. A potem hulaj dusza, robie wszystko to, czego nie odwazylabym sie zrobic w realu. Cos wspanialego
tak? to powiedz gdzie moge go kupić....
Zawsze kiedy miałem zacząć trenować, lenistwo brało górę. Miałem to kilka razy w życiu, bardzo krótko i wrażenia były nie do opisania. Po tym democie powiem tak, pier*ole zaczynam praktykować :)
małe FAQ LD: http://www.lucidforum.pl/viewtopic.php?f=50&t=6
a tu techniki wywolywania LD: http://sen.pl.pl/?p=32
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 18:48
oj tak, świadomy sen to zdecydowanie jedna z lepszych rzeczy jaka mi się w życiu przytrafiła, nawet zeszłej nocy trochę sobie z nim eksperymentowałam:)
Miałem świadomy sen. Daaaawno temu. Teraz jakoś nie mam a szkoda.
Hmm, narkotyki działają na różne sposoby, i tak naprawdę każdy przeżywa je po swojemu. Chyba że mówimy o
grubszych, typu LSD, którego zdarzyło mi się spróbować. Jakie to uczucie? Około 10 godzin, żyjesz jakby w
innym świecie, wiem że to wydaje się śmieszne dla osób które nie miały styczności z takimi rzeczami (sam w to
nigdy nie wierzyłem). Stan jest taki, że na początku tak naprawdę masz ochote się pobeczeć bo nie ogarniasz
niczego dookoła. Wszystko "buzuje" i faluje a sam nie możesz nawet ogarnąć swoich wszystkich myśli. Po
dobrych 2 godzinach, zaczynasz się przyzwyczajać i wtedy zaczyna się naprawdę świetny stan. Czujesz (a przynajmniej
ja) jakbyś był w filmie, albo w grze o kozackich detalach. Wszystko jakby było mocniej skontrastowane. Chodzisz po
mieście i czujesz jakby ciebie tu nie było, jakbyś był tylko obserwatorem. Minusy? Tego typu narkotyk rozbija DNA
ludzkie, więc ślad po nim pozostaje na całe życie, poza tym na zejściu zrobisz wszystko aby znowu skołować sobie
staffik. Na drugi dzień tak naprawdę, czujesz jakby wszystko wcześąniej było snem. Ja osobiści dodatkowo lekko
zamknąłem się w sobie, nie potrafiłem już tak legalnie rozmawiać. Na szczęście przeszło mi to po około
tygodniu. Polecam każdemu, kto wie że potrafdi sobie powiedzieć stanowcze "nie". Dlaczego? Łatwo wpaść w
nałóg. Ja osobiście nigdy już na to ręki nie położe - co innego, pewnie, bo wszystkiego trzeba spróbować,
oprócz kompotu. :p Pozdro, dla tych którzy wiedzą ocb.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 18:45
wszystkiego trzeba spróbować? - zacznij od gówna
@djzatorze polecam psie, niezłe ^^
Ja mam raz na tydzień, tak jakoś i powiem że fajna sprawa..btw zrobiłem podobny demot, i mi go zminusowali...
ale plus sie należy :D
Miewam. Ale co w tym fajnego. Nie zdarzyło mi się (bądź nie umiem) takim snem pokierować.
W takim razie to raczej nie był świadomy sen. W świadomym śnie, możesz wszystko kontrolować. A więc masz świadomość że to sen, ale nie kontrolujesz go, tylko wszystko toczy się jakoś samo z siebie tak jak w zwykłym śnie?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 19:51
By był to świadomy sen wystarczy sama jego świadomość. A kierowanie nim to już kwestia wprawy. Są od tego pewne techniki.
Nie sądze by istniał, choć nie wykluczam. Jesli zdalibyśmy sobie sprawe ze snimy to byśmy sie obudzili. Podświadomość nami wtedy rządzi. A "swiadomy sen" traktuje z równą powagą co reszte rzeczy przedstawionych w Incepcji, no może poza tym że czas zdecydowanie wtedy przyspiesza
Ja jakoś wiem, że śnie i się nie budzę. Lepiej, przed snem sama decyduję o czym będę śnić, skupiam się na tym i rzeczywiście to mi się potem śni. Kiedy już jestem w tym śnie robię to na co mam ochotę (latam także i jest to suuuuper uczucie). Wczoraj np wybrałam się na koncert Eminema i nawet rozmawiałam z nim za kulisami. Świetna sprawa, bo po przebudzeniu czułam się tak zrelaksowana i rozerwana (w sensie, że była niezła zabawa) jakbym rzeczywiście całą noc spędziła na jego koncercie. Pamiętam każdą piosenkę jaką zaśpiewał, właściwie to przeżyłam ten koncert naprawdę tylko, że we śnie. Innym znów razem kiedy od miesiąca nie widziałam mojego kolegi zaaranżowałam nasze spotkanie we śnie. Rozmawialiśmy na te tematy, które chciałam z nim poruszyć, a on odpowiadał mi tak jak odpowiedziałby mi w rzeczywistości. Kiedy się obudziłam, nie czułam już za nim takiej tęsknoty jak wcześniej, bo już go spotkałam. Wszystko było bardzo realne. Polecam każdemu, to się przydaje.
Miałem świadomy sen na zjeździe po próbie małego pobudzacza. Niestety dodatkowo bolało mnie
wtedy serducho (wiadomo dlaczego, chociaż od tego momentu trzymam się od fury zdala) i ten sen nie
był zbyt miły. Tzn. po dobrych 3 godzinach leżenia i nie możności zaśnięcia ze zmęczenia sam
nie wiedziałem już czy ja śpie czy nie. Miałem tak porypane myśli, że teraz aż sam w nie, nie
wierze; straszna głupawka .. Takiew rzeczy trzbea przeżyć, dopiero wtedy się w nie uwierzy.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 18:45
Świadomy sen jest udowodniony naukowo :))
Jeśli nie wierzysz, poczytaj sobie:
http://lucidologia.blogspot.com/
Jak to nie wierzysz? To nie jest nic paranormalnego czy magicznego, wydaje mi się że każdy człowiek miał to przynajmniej dwa razy w życiu, może po prostu nie pamiętasz? Zapomnij o Incepcji, bo nikt nie jest 100% rześki i świadomy - po prostu zdaje sobie sprawę, że to sen i zmienia go wedle woli.
3 lata prób co noc, zapisane kartki, dziesiątki technik. I nigdy nawet blisko nie byłem.
Mam podobnie, tyle że trenuję półtora roku i przez ten czas udało mi się dwa razy ledwie zorientować na kilka sekund, że jestem we śnie... O jakiejkolwiek kontroli nawet nie wspominam.
wszystkie techniki trzeba potraktować z przymrużeniem oka i potraktować to jako cos naturalnego
może zamiast zapisywać to przypominaj sobie wczorajszy sen ,mi pomogło:}
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2010 o 16:39
http://www.spryciarze.pl/zobacz/jak-swiadomie-snic-uzyskiwanie-swiadomosci ogladajcie i przezywajcie ;p
rok temu zacząłem sie tym interesowac, i po jakimś miesiącu udało mi się po raz pierwszy osiągnąc ten stan. Coś niesamowitego! Niestety od tgo czasu opuściłem się w systematyczności i LD zdarza mi się jakiś raz na 2 miechy. I mam też taki problem, że trwa max 3 minuty, bo potem albo się budzę albo tracę świadomośc i wraca "zwykły' sen.
Poczytaj o technikach przedłużania ld.
Ja mam co jakiś czas świadomy sen, ostatnio we Wtorek.
Ja mam taki problem, że sny mam dopiero nad ranem chwilę przed pobudką. Kiedy podczas snu, zauważam, że to może być sen i po kilku eksperymentach jestem już tego pewien to po chwili się budzę.
Zauważ że jak się wyśpisz i obudzisz się o tej porze, o której chcesz to z reguły snu nie pamiętasz, a jak zerwiesz się nagle to jakby coś tam świtało i po jakimś czasie rozgryziesz o czym tam sobie kimałeś. Sen trwa całą noc, bo mózg pracuje wtedy najintensywniej ("segreguje informacje"), kwestia jest tylko tego czy to zapamiętamy.
Acha z tym że śnimy całą noc to nie wiedziałem. Zapomniałem napisać, że nie budzi mnie budzik, tylko sam się budze, kiedy odkryje ze sen to sen. Nie mogę tego przedłużyć i to jest mój główny problem.
sen nie trwa całą noc. to jest cykl różnych faz - podczas jednej z nich występują sny. raczej chodzi ci o to, że w ciągu nocy można mieć ileś tych snów, tylko po prostu się tego nie pamięta.
może za bardzo się stresujesz tym że właśnie masz to na co czekałeś tak długo ,może po prostu wyluzuj .Chociaż sam nie wiem bo miałem to tylko kilka razy potem przestało mię nachodzić
myliscie LD z OBBE. Obbe to wyjście poza swoje własne ciało i nie wiem czy takie coś istnieje ale wątpie. LD czyli wspomniany świadomy sen polega na tym że wiesz że śnisz. gdy wiesz że śnisz możesz robić we śnie wszystko. i to jest możliwe a jakby ktoś chciał wiedzieć jak to osiągnąć to niech piszę prywatnie. LD to całkiem normalna rzecz i dosyć łatwa do osiągnięcia
jakoś nie kojarzę, aby ktoś tutaj napisał cokolwiek co by miało coś wspólnego z OOBE...
obbe istnieje i jest super sprawą XD [męczenie znajomych ;f]
DMT
Zeby przedłużyć LD trzeba patrzeć w śnie na ręce co jakieś 30 sek. Można też patrzeć na zegarki i napisy aby uświadamiać sobie że to sen. Zegarki co chwila zmieniają godzine a napisy litery itp.
Ripley - żeby dłużej utrzymać się w LD trzeba poćwiczyć. człowiek który nie ćwiczy szybko się budzi. jeszcze raz powtarzam że to normalna możliwa rzecz. a co do Ciebie Kuba to ja kilka dni i już mi się udało. krótko ale udało.
Prawda jest prosta, kilka książek, trochę ćwiczeń i można się bez problemu nauczyć Lucid Dream, śnić o czym się tylko chce, latać, cokolwiek, nawet rozwiązywać problemy bez udziału świata zewnętrznego. Z samym sobą, ale można się też zatracić i zastąpić życie snami... POLECAM FILM: WAKING LIFE !
Świadomy sen- dziś rano przeżyłam zaskoczenie, bo pamiętałam jak przez całą noc się wspinałam z kimś po zamku, a później odbyłam koncert z Marylą Rodowicz. Jeszcze kilka takich świadomych snów i pomyślę, że albo mojej podświadomości się nudzi, albo już kompletnie zwariowałam.
Pamietanie snów to nie LD, ale jeden z podstawowych kroków do osiągnięcia LD.
dishwalla, i co, to nie było fajne? Sny to najlepsze co może być i nic tego nie zastąpi. Robisz w nich co chcesz i nikt ci tego nie zabroni.
Prawda, prawda:) pytanie tylko, jak utrzymać taki świadomy sen, śniąc... Mi się nigdy to na dłuższą metę nie udało, zawsze się budziłem. A tak nawiasem mówiąc, narkotyki w ogóle wymiękają, już nie mówiąc o wymiękczaniu;)
hm, czytałam o tym wieki temu i zafascynowało mnie to, długo próbować nie musiałam.. jest to dziwny sposób, ale w moim przypadku działa.. krótko przed zaśnięciem, powtarzam sobie w myślach "będę dzisiaj świadomie śnić", głównie chodzi o to, żeby odpłynąć z tą myślą.. udaje mi się, za każdym razem.
Polecam polecam. Szczególnie sny o lataniu. Gorzej było jedynie kiedy zacząłem czuć, że leżę na podłodze obok swojego ciała, które wciąż jest na łóżku. Ale ostatnio śniło mi się, że nadszedł dzień kiedy UFO się ujawniło i po niebie latały ich kolorowe statki. Tego uczucia żadne narkotyki nie dadzą!
daj spokój, najgorsze z tymi ufami jest to,że jak są ci "nie fajni" to jakby tracisz siły i ciężko ci jest panować nad ciałem, nawet w świadomym śnie... najbardziej mnie rozwalił jeden z tych nie fajnych snów z którego "uciekłem" , ale dalej mi się śnił,a ja się patrzyłem co się dzieje, po prostu stwierdziłem [dosłownie] "że pier..le" xD ale dziwne jest to,że wiemy jak wyglądają "kosmici" we śnie, mimo, iż ich "NIGDY" nie widzieliśmy tutaj i to jest ciekawe... podobno nie można zobaczyć tego,czego się nie widziało ;D więc w takim razie skąd? ;>
miałem takie masy ale nie kontrolowałem otoczenia nie kreowałem go tylko swoją osobę... i przedmioty które mogłem posiadać xD raz miałem brechtę bo stałem na jakiejś wysokiej wierzy i chciałem do domu wrócić ale zamiast polecieć popłynąłem w powietrzu żabką... :P xD
Koleżanki- bliźniaczki kiedyś tak miały i w śnie aż straciły przytomność, bo chciały się obudzić. Prawie umierały.(we śnie)
Sen jest tak samo rzeczywisty jak „normalne” życie, więc trzeba użyć jakiegoś sposobu żeby odróżnić czy śnimy czy nie. Tak naprawdę to teraz gdy czytasz ten tekst, to też mógłby być sen i byś o tym nie wiedział. Dodatkowo gdy śnimy, akceptujemy wszystko co się stanie, np. gdy we śnie siedzisz sobie w domu i serfujesz po internecie, to nie będzie nic dziwnego jak godzilla wejdzie Ci frontowymi drzwiami i da Ci prezent na urodziny -we śnie nasz zmysł krytyczny jest zawieszony.
Też to zauważyłam. Nawet w świadomym śnie zdarza mi się mówić ludziom dokoła 'o rany, to jest sen!' nie zdając sobie do końca sprawy z tego, że moi rozmówcy też są tylko wytworami mojej wyobraźni.
Dokładnie, można stosować różne techniki rozróżniania snu od przypuszczalnej rzeczywistości. Z tego co słyszałem można w czasie snu popatrzyć na dłonie, podobno wyglądają inaczej, "nierzeczywiście". Jednak z tym nie jest tak łatwo, ja jakoś zawsze zapominam sobie o tym :)
Ja czasem nawet kiedy już odkryję i potwierdzę, że sen jest snem.. jest tak makabrycznie realny i mocny, że aż się przez jakiś czas powstrzymuję bo nie mogę uwierzyć. I też mi się zdarzyło parę razy, że próbowałam komuś wytłumaczyć to, że jest to tylko sen, że jak się obudzi ma mnie pamiętać i się ze mną skontaktować. :P
heh, o tak uczę się tego juz moze miesiąci miałem 4 świadome sny, głównie latałem po okolicach i rabowałem sklepy bez konsekwencji - boskie
Raz w życiu miałam świadomy sen, ale obudziłam się zaraz po tym jak się zaczął, więc zbyt wiele nie mogę powiedzieć... A sny to ogólnie gra podświadomości, jak się ją trenuje, to można ją wyćwiczyć...
Za dużo "Incepcji" się naoglądaliście, ludzie...
Zdarza mi sie sporadycznie i nie jestem fanką. Zawsze budze sie po tym zmenczona, jak pies .
Do tych, co mają jakieś doświadczenia: powiedzcie, czy to nie jest niebezpieczne? Jak się ma powiedzmy bujną wyobraźnię i jest się dosyć strachliwym? Bo ja bym chciała spróbować świadomego snu, ale co będzie, jak sobie wyobrażę jakiegoś potwora atakującego mnie albo chociażby bandę dresów, która ma zamiar sprawić mi łomot? :D Nie ma ryzyka, że taki sen potem przyczepi się do mnie i będę miała koszmary albo coś w tym stylu? I czy to, co się robi we śnie, może mieć jakieś odzwierciedlenie fizyczne, bo kiedyś czytałam, jak ktoś pisał, że rano jest jakby zmęczony czy obolały po robieniu salt albo lataniu, albo, że budzi się z siniakami... Brzmi to trochę niedorzecznie, ale nie jestem na 100 % pewna, czy to nie jest prawda...
Umh nie.Zmęczonym (fizycznie) nie można być bo ciało cały czas wypoczywa.
Jest niebezpieczne, jeżeli miało się w rodzinie - jak np ja - kogoś chorego na schizofrenię. Świadome śnienie zwiększa ryzyko wywołania tej choroby.
Ale ja generalnie się tym nie przejmuję, to zbyt.... piękne! :)
Siniaki po robieniu salt we śnie? Sen to nie matrix, nic ci się nie stanie :P
@Stac nie wiem skąd ty to wziąłęś z tą schizofrenią wywoływaną świadomymi snami, ale ja nigdy nic takiego nie słyszałem.
LD nie jest niebezpieczne. Siniaki? Chyba jak się spadnie z łóżka.
O schizofrenii nie słyszałam, ale wydaje mi się ze pod tym względem większe zagrożenie niesie OOBE, LD nie powinno. Co do strachliwości - jeśli podczas świadomego snu jesteś w stanie wykreować bandę dresów, to również powinnaś być w stanie ich usunąć lub wyobrazić sobie swoich własnych ochroniarzy.
W OOBE się nie bawiłem. Skąd słyszałem? Z zainteresowania psychologią i książek. Nie chodzi o wywołanie, ale o zwiększenie ryzyka.
Rzecz wspólna dla obu przypadków: nie wystarcza mi rzeczywisty świat, mój mózg kreuje rzeczywistość dookoła. I zacierasz granicę między snem i światem rzeczywistym. Osoba, u której występuje wzmożone ryzyko choroby (chory krewny) może w którymś momencie nabrać wątpliwości czy jest na jawie, ew wątpić w to co widzi na jawie. A to początek choroby.
nie jest to niebezpieczne a nawet jak atakują to czuć """jakby""" uderzenie a co do powracających snów to zależy od ciebie to znaczy ile będziesz o nich myśleć. co do zmęczenia jest ono na początku i dotyczy umysłu a nie ciała, moje zmęczenie minęło po około 45 dniach.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2010 o 17:37
Stac, to udowodnij mi, że teraz to co tu przeżywamy to nie jest sen... [a mimo wszystko nie jesteś w stanie mi tego udowodnić, czy zagwarantować] nauka nie odpowiada na wszystkie pytania i nie daje 10000% pewności...nauka to śmietnik...
Pozdrawiam wszystkich oneironautyków!
Nie chodzi tyle o kontrolę własnego zachowania, ale o kontrolowanie świata wokół Was!
miałem taki sen kilka razy, super sprawa :D
Trochę to dziwne ile ludzi ma tu nagle "świadome sny" od tak sobie - tym bardziej, że gdy ludzie orientują się, że śnią pierwsze kilka razy sny się urywają, więc uzyskanie świadomego snu (czyli takiego, który się kontroluje) bez świadomego trenowania jest rzadkością...
Wcale nie tak nagle bo forów, czy stron w necie jest już mnóstwo na ten temat od paru dobrych lat. A to, że tylu ludzi tutaj pisze o swoich doświadczeniach nie jest dziwne, jeśli temat ich bezpośrednio dotyczy?
Tak ale ja nie mówię tu o ludziach co się tym regularnie zajmują.
Zalogowałam się specjalnie, żeby dać plusa. Kto nie przeżył ma czego żałować. Zresztą ten, kto przeżył, a nie potrafi snu kontrolować również.
jeszcze tego nie przeżyłem ale chciał bym zobaczyć jak to jest
Ja mam zwykle w snach cos takiego, ze kiedy dzieje sie cos nieprzyjemnego mowie sobie "przeciez to sen" i sie budze, ale tak jakby w nowym snie... tylko kilka razy udalo mi sie to naprwade. A nie slyszalam wogole o czyms takim ja swiadomy sen
sekciarze. sekciarze wszędzie
Mi wychodzi raz na 3-5 prób oczywiscie zasypiam z sluchawkami na uszach (dzwieki do synchronizacji półkul ) jest o wiele łatwiej
Tak, tak ld i świat staje się lepszy :D
swiadomy sen = medytacja poszukajcie na YT napewno znajdziecie
Beka bo akurat wczoraj czy przedwczoraj dałem komentarz związany z LD
e tam świadomy seN... poczytajcie sobie o OOBE :-U
Ktoś napisał że można wytrenować sport... może jeszcze kaloryfer przez sen zrobisz a jak pośnisz rok to będziesz brał 100kg na klate. Polecam świat realny.
jemu chodziło o przełamywanie barier psychicznych. np: skok w tył itd.
@bredlik
Medytacja nie da Ci LD'ka, przynajmniej ja się nigdy z tym nie spotkałem, no i jak już to jest to naprawdę przypadkowe. By osiągnąć LD można stosować testy rzeczywistości.
I w democie kryje się wielka prawda, a Ci którzy nie wiedzą o co chodzi niech lepiej nie minusują.
True demot! :) Ja co prawda raz miałem świadomy sen przez dłuższą chwilę z fałszywym przebudzeniem (przy czym nie było tak, że miałem 100% kontrolę nad nim, a na końcu całkiem straciłem) i kilka razy tak, że uświadamiałem sobie, że to tylko sen po czym następowało przebudzenie. Ale faktycznie, super sprawa i przede wszystkim zdrowa. To jest dopiero 100% natury :D
nie zaznałem świadomego snu, ale co do samegu snu to raz miałem czarno biały, wybiegłem z domu przez balkon i chwilę leciałem - to cudowne uczucie, potem znalazłem się na jakiejś polance gdzie stało jedno duże drzewo, a pod nim leżał balon - uwaga, czerwony, jak go chwyciłem i nim machałem to zacząłem latać :D ale nie wychodziło mi to a tak bardzo chciałem wyżej i wyżej ( pewnie to znacie ) a potem jak wylądowałem to zacząłem grać na akordeonie bo też leżał pod drzewem a na koniec zwymiotowałem - ale we śnie oczywiście. Wniosek : jestem ostro porąbany?
Ja tylko raz miałem świadomy sen no i było tak zarąbiście no normalnie mogłem robić co mi się żywnie podobało. No to ja se myślę niech trawa będzie niebieska. Mrugam patrze a tu niebieska trawa no to se myślę ciekawe jak się lata. No to se myślę chcę latać. Biore taki zarąbisty rozbieg skacze i tu taki szok. Zamiast latać tak zarąbiście uszy mi urosły i same zaczęły wachlować no i latałem ale krótko bo się obudziłem. Głupi budzik!!!
Mój znajomy twierdzi, że miał świadomy sen. Ja próbowałem parę razy i nie wyszło. Za to parę razy spałem z "otwartymi oczami" tj. Widziałem to co jest dookoła mnie. Miałem tak raz jak byłem mały, parę razy jak leżałem w szpitalu (ale tam to normalka) i tak 2-4 lata temu.
Dużo ludzi których się na tym znają i jeszcze więcej trolli.
Metoda na sen świadomy jest prosta, obudźcie się nagle po 5 godz. snu. Musicie odczekać 30min, najlepiej jeszcze wypić herbatę. Potem znowu zaśnijcie i już macie sen świadomy u mnie działa w 90%.
Przestałem to robić gdy mi się to znudziło, czekanie 30 min. w środku nocy to dla mnie nic fajnego...
ja czekam 5min po zjedzeniu batonika i też się udaje
próbowałem tego z 50 razy co noc i nic ... dziennik snów też prowadziłem. nigdy się nie udało, niestety. demot mi przypomniał, więc może dziś spróbuję na nowo?
Spróbuj spać bardzo długo, tak na maksa, nawet jak już się wyśpisz.. śpij dalej jeśli to będzie możliwe. LD ma wiele wspólnego z fazami snu.
Głupi demot. Dragi to zupełnie inne doświadczenie niż LD. Nie można ich porównywać. -
jeśli kogoś nudzi szara rzeczywistość to ciekawą alternatywą dla dragów jest z pewnością LD z którym masz same POZYTYWNE doświadczenia. Poza tym pogłębiane swojej psychologii jest ambitniejsze niż dawanie sobie w żyłę...
Same pozytywne? Nie ma takich rzeczy na ziemi, które dają same pozytywne doświadczenia. Tak samo jak od marihuany też od LD można się psychicznie uzależnić, a jest to znacznie gorsze od fizycznego uzależnienia. Czasami też mogą wystąpić problemy z rozpoznaniem rzeczywistości, jeśli ktoś przesadzi, może całkowicie olać rzeczywistość, albo będąc w niej odczuwać silną depresję. Moim zdaniem narkotyki i tego typu rzeczy powinny być stosowane tylko by zrozumieć co jest dla nas najważniejsze.
świadome sny.. tylko przy koszmarach i snach erotycznych. zazwyczaj wiem, że to sen i mówię sobie żeby się obudzić. ale tak chyba ma każdy ;) kiedyś śniło mi się, ze coś mi się śniło i chciałam się obudzić z tego snu w śnie... skomplikowane:D
A co jeśli już nie będzie się dało obudzić ? Czy to wgl możliwe ? Ja mam często tak, że mam jakiś koszmar i myślę sobie, że to na pewno jest sen i muszę tylko otworzyć oczy. I wtedy zawsze je otwieram i się budzę .
No to wtedy masz prz**ebane
Miałam świadome koszmary przez jakiś czas, kiedy w moim życiu było toksycznie. Darłam się w niebogłosy sama do siebie, że chcę i mam się obudzić a to nic nie dawało. Sceneria zupełnie nieprzyjemna i ten dyskomfort uwięzienia, niemocy. Siadałam.. i przeczekiwałam. Budziłam się z ogromnym bólem głowy.
absurdalna- ja jeśli mam koszmar, w którym mam świadomość to nie staram się jak najprędzej z niego obudzić tylko stawić czoła problemowi we śnie. Np. jak mnie coś we śnie goni to po prostu się odwracam i się z tym czymś tłukę i zawsze wygrywam. Trzeba tylko uwierzyć ;)
@twojastaraluz tu nie chodzi o to, że ja się boję tego snu czy potworów mnie goniących. Chodzi tylko i wyłącznie o niemoc wybudzenia się. Strach jest porównywalny z tym, jaki jest przy paraliżu sennym.
twojastaraluz, ojj tak, to jest epickie! Raz byłem na jakimś pustkowiu, chciałem posiedzieć, pojawił się gigantyczny potwór, a ja znużony i "wkurzony" przytupnąłem sobie i go rozwaliło xD @absurdalna, może jakieś kosmity cię męczą wtedy? uwierz mi, jaqk masz w sobie coś co im zagraża to w snach są upierdliwi jak cholera ;f
No ja np. dziś byłem w szpitalu psychiatrycznym i rzucili się na mnie chorzy psychicznie, ogarnąłem, że to sen i dostali ode mnie jak od Dr. Manhatanna ;D Kto czytał komiks lub oglądał film Watchmen wie co mam na myśli :D
Kurde dopiero jak pojawilo sie to na demotywatorach ludzie uwiezyli mi, ze naprawde to mialem :D
świadomego snu da się nauczyć. Może to zająć około miesiąca. wtedy nauczymy się zapamiętywac wszystkie sny z jednej nocy (bo podczas jednej nocy śni nam się około 6 różnych snów) i kontrolować je. To wymaga jedynie nauki
Zauważyłam, że jeśli myśli się o śnie zaraz po przebudzeniu, łatwiej go zapamiętać. Później nie da się już tak przypomnieć sobie snu, jeśli nie zrobi się tego od razu.
Zna ktoś oddychanie holotropowe ?
W jodze występuje coś w rodzaju autohipnowy. I jedno i drugie działa na tej samej zasadzie-połączenie odprężenia umysłu z zachowaniem kontroli nad myślami.
Ten demot mnie zaskoczył! Nie przypuszczałem, że będzie coś o LD czy OoBE. Raz miałem takie dostrojenie, że świar snu wyglądał jak świat rzeczywisty
było nie było, badania dowiodły, że świadomy sen jest rzeczą, która zdarza się ludziom, często w czasie dojrzewania, niemniej pozotaje to sekciarstwem, gdy ktoś próbuje się tego wyuczyć. Bezpieczniej jest poczekać, może się przydarzy... dlaczego? Podczas świadomego śnienia zostaje przez organizm wydzielone tyle endorfin, że rzeczywiście narkotyki przy tym mogą wymiękać, ale znane są przypadki kiedy ludzie wolą spać niż żyć normalnie, albo sięgają po narkotyki właśnie by przedłużyć wydzielanie endorfin... a to już ine jest fajnie
widzę sekty znalazły sposób na werbunek - demoty... szkoda, że porządny serwis zmienia się w śmietnik...
we wszystkim trzeba znać umiar... nikt nikomu nie każe praktykować LD i wymuszać świadomego snu...
Haha ten przykład z werbunkiem do sekty to niezły dałeś... niestety nie jestem Jezusem Trzeciego Tysiąclecia ani jego wysłannikiem... Dałem zwykły przykład z życia wzięty, widać po komentarzach ile ludzi doświadczyło tego zjawiska nie ćwicząc go. A to, że jest grupa osób, które potrafią to kontrolować to już ich sprawa...
No to pojechaliście.. kościół przeciwny, szatan czyha, a tylko spróbuj popróbować, to od razu sekta.
jasius0910- Masz rację! Praktykuję LD i co niedziele muszę chodzić na nasze spotkanie sekciarskie, na którym musimy pić mocz kota i zagryzać to kiszonym ogórem, że o narkotykach juz nie wspomnę! Inaczej nici ze świadomego snu ;(
Dodałem tego demota jakiś czas temu i nie myślałem, że zawita na głównej. Bardzo się z tego cieszę a najbardziej jestem zadowolony z dyskusji, która rozgorzała na temat LD.
Wszyscy chwalą LD, tylko niestety ma to też skutki uboczne.
Nikt nie wspomniał o tym, że osoby podatne na schizofrenię (czyt. miały w rodzinie schizofrenika kilka pokoleń wstecz, lub zupełnie przypadkowe osoby w stosunku 0.40% społeczności ziemi) mogą przypadkiem w czasie któregoś seansu LD zatracić się w Świadomym śnie i nie wiedzieć czy to co się dzieje dookoła to dalej sen, czy rzeczywistość.
Więc jeśli chcecie zacząć praktykę LD zastanówcie się dokładnie.
solarisFTW, wygadujesz bzdury. Są niezawodne testy rzeczywistości, które w 100% wykluczają możliwość pomyłki. Ja praktykuję od zawsze taki test: Zatykamy nos palcami, i próbujemy przez ten nos oddychać. Jeżeli będziemy we śnie, uda nam się nabrać powietrza. Co więcej, należy zapisywać swoje sny, zapamiętywać je. Są pewne symbole, które pojawiają się w naszych snach bardzo często, wystarczy wyrobić sobie nawyk, że np. (ja tak mam) jak widzę samolot, robię RT (real test). I wiele razy zrobiłem RT poczas snu, wtedy masz 100% pewność, że tam jesteś.
Sen to nasz naturalny stan, mniej więcej 1/3 życia przeznaczamy na spanie. Tak LD jak OBE, czy inne stany hipnotyczne, są całkowicie naturalne.
Oczywiście, nie można przesadzać, jak ze wszystkim :)
Pozdrawiam, i życzę udanych i ciekawych przeżyć :)
@bzykubd2 - możesz nie zgadzać się z moim zdaniem, ale żeby dementować od razu moją wypowiedź. Podałem sam przykład schizofreników i to jest udowodnione, że zatracają się w świadomym śnie. Najgorsze jest to, że większość z nich nie zdaje sobie sprawy, o swojej chorobie. Możesz to być Ty czy ja...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2010 o 21:27
bzykubd2 chyba nie wiesz czym jest schizofrenia, skoro proponujesz osobie chorej testy rzeczywistości. A co do słów solarisFTW, osoba chora na schizofrenie może faktycznie zatracić rzeczywistość, ale musi być już chora by ld było dla niej szkodliwe. Samo LD schizofrenii raczej nie wywołuje.
hhhymm bzykubd2 masz racje, ale w 100% działa tylko u początkujących,kiedyś to sprawdziłem ale nie zadziałało jak powinno nie mogłem zaczerpnąć oddechu, sen się urwał raczej ze strachu. pamiętajcie mózgiem kontrolujemy wszystkie akcje
a co jeśli naprawdę możemy oddychać mimo zatkanego nosa? a to,że nie możemy to jest sen? a jak powiem,ze komuś się przydarzyło,ze w świadomym śnie nie mógł złapać przez nos powietrza to uwierzycie? bo wyjdzie na to,że to nie był sen, skoro był? ;>
Phi. Co wy wiecie o Boskiej Szałwii.
nigdy się tym nie interesowałam, ale czasem zdarza mi się mieć świadomość, że śnię. to świetna rzecz. jakbyś grał w filmie albo sterował swoją postacią :)
cóż, a ja mam z tym problem, bo zawsze, jak sobie uświadomię, że śnię, to albo się budzę, albo po chwili znów tracę świadomość ;/
Nie ma w tym nic dziwnego.Na początku tak jest, może być tak 1,2,3...50 i pewnie więcej prędzej czy później się uda zachować świadomość :>.
no to jest miłe zaskoczenie pregladasz demoty i nagle O świadome sny , temat który jakby sie wydawalo nie mozna poruszac z kazdym poniewaz 3/4 nie wie ocb.
Świadome sny jak i OOBE istnieje i sa to naturalne zjawiska człowieka.
Heil Eris 23!
OMG! ILE PLUSÓW! ŁUHUHUHUHU
Miałem takie coś kilka razy w życiu, ale nie wiedziałem, że tak to się nazywa. W wieku 6-7 lat byłem w świecie kreskówek, wszystko miało kontury. A jakiś rok temu pamiętam, że miałem futro na skórze, obudziłem się od razu kiedy się skapnąłem.
hmy muszę spróbować...