Możecie sobie wmawiać, że wygląd to nie wszystko, ale i tak większość ludzi to wzrokowcy, więc "oceniają książkę po okładce". Tak było, jest i będzie. Wmawianie sobie, że wady czynią człowieka pięknym to istny przykład hipokryzji. Tzn. zdarzają się sytuacje, gdzie np. piegi uważane są za coś brzydkiego przez ich właścicielkę, natomiast przez jej kolegów/koleżanki uważane są za urocze. Ale to niestety nie tyczy się wad typu: garb na nosie, blizny, czy wystające zęby itd.
Nie mylisz się, w tej kwestii akurat Cię popieram. Ale wiadomo, że wady najpierw widać (w dosłownym tego słowa znaczeniu), całą resztę odkrywa się później. Niektóre widoczne wady da się zamaskować, zoperować, lecz są i takie, które będą nam towarzyszyć przez całe życie. Z charakterem kwestia jest o wiele prostsza, wystarczy się zmienić, choć dla niektórych to jest zbyt wielki wysiłek :)
Ja o tym wiem, bo jestem szczęśliwa w moim związku ;) Tu chodzi raczej o ludzi, którzy Cię nie znają, takich, których mijasz na ulicy, ewentualnie z którymi zamienisz 2-3 zdania od czasu do czasu na szkolnym korytarzu.
W miłości uważasz wadę za zaletę, albo zdajesz się jej nie dostrzegać choć np. innym rzuca się w oczy. Nie wiem co w tym trudnego do zrozumienia. Człowiek jest, był i będzie powierzchowny. Np. garbaty nos nigdy nie będzie zaletą, ale dla jednego piegi to wada, a dla drugiego zaleta. Aczkolwiek nadal uważam, że wady są nazwane wadami po to, żeby odróżnić je od zalet. Wady czynią człowieka wyjątkowym, ale czy pięknym? Niekoniecznie. Taki śmieszny przykład z życia wzięty: mój chłopak zawsze mi powtarza, że pierwsze co się rzuciło mu w oczy to plaster, który miałam na twarzy jak go poznałam (teoretycznie wada), ale ogólnie rzecz biorąc oparł się pierwszemu wrażeniu (wygląd) i brnął dalej. Ja na ten przykład zwróciłam na niego uwagę dopiero wtedy, gdy zaczął się o mnie starać, bo z wyglądu wcale mi nie odpowiadał. Dopiero z czasem zaczęłam zauważać atuty jego urody. Kwestia kto i w jaki sposób postrzega daną wadę, ale generalnie demot trąci hipokryzją, bo ocenia po wyglądzie każdy.
Piękna..
demot:Nie mogę Ci pomóc...:Liżę lustro.
od kiedy lizanie lustra to wada?
jak dla mnie to zalety czynią człowieką pięknym, pomimo (lub pozwalając je pokochać) wad...
Podaj przykład -.-
jej wadą jest lizanie lustra? o_O'
tu chodzi o wadę tego gościa co robi zdjęcie zamiast... :D
Nie rozumiem co ma podpis do obrazka (albo na odwrót)
Wygląda mi to na kolejne zachwycanie się nimfomanią przez małolata. Brak słów. Kiedy wreszcie zrozumiecie, że to choroba.
ona po prostu ćwiczy przed pierwszym pocałunkiem ;p
Możecie sobie wmawiać, że wygląd to nie wszystko, ale i tak większość ludzi to wzrokowcy, więc "oceniają książkę po okładce". Tak było, jest i będzie. Wmawianie sobie, że wady czynią człowieka pięknym to istny przykład hipokryzji. Tzn. zdarzają się sytuacje, gdzie np. piegi uważane są za coś brzydkiego przez ich właścicielkę, natomiast przez jej kolegów/koleżanki uważane są za urocze. Ale to niestety nie tyczy się wad typu: garb na nosie, blizny, czy wystające zęby itd.
Nie mylisz się, w tej kwestii akurat Cię popieram. Ale wiadomo, że wady najpierw widać (w dosłownym tego słowa znaczeniu), całą resztę odkrywa się później. Niektóre widoczne wady da się zamaskować, zoperować, lecz są i takie, które będą nam towarzyszyć przez całe życie. Z charakterem kwestia jest o wiele prostsza, wystarczy się zmienić, choć dla niektórych to jest zbyt wielki wysiłek :)
Chyba nigdy nie byliscie zakochani, wtedy wszystkie drobne wady patnera wydaja sie piekne;]
Ja o tym wiem, bo jestem szczęśliwa w moim związku ;) Tu chodzi raczej o ludzi, którzy Cię nie znają, takich, których mijasz na ulicy, ewentualnie z którymi zamienisz 2-3 zdania od czasu do czasu na szkolnym korytarzu.
Butelkowa, dla ludzi o ktorych piszesz, twoje wady sa zawssze tylko twoimi wadami;] Gdzie tu sens?
W miłości uważasz wadę za zaletę, albo zdajesz się jej nie dostrzegać choć np. innym rzuca się w oczy. Nie wiem co w tym trudnego do zrozumienia. Człowiek jest, był i będzie powierzchowny. Np. garbaty nos nigdy nie będzie zaletą, ale dla jednego piegi to wada, a dla drugiego zaleta. Aczkolwiek nadal uważam, że wady są nazwane wadami po to, żeby odróżnić je od zalet. Wady czynią człowieka wyjątkowym, ale czy pięknym? Niekoniecznie. Taki śmieszny przykład z życia wzięty: mój chłopak zawsze mi powtarza, że pierwsze co się rzuciło mu w oczy to plaster, który miałam na twarzy jak go poznałam (teoretycznie wada), ale ogólnie rzecz biorąc oparł się pierwszemu wrażeniu (wygląd) i brnął dalej. Ja na ten przykład zwróciłam na niego uwagę dopiero wtedy, gdy zaczął się o mnie starać, bo z wyglądu wcale mi nie odpowiadał. Dopiero z czasem zaczęłam zauważać atuty jego urody. Kwestia kto i w jaki sposób postrzega daną wadę, ale generalnie demot trąci hipokryzją, bo ocenia po wyglądzie każdy.
Co jest pięknego w sikaniu do umywalki?
przpomina mi to mojego glonojada Mańka ale przynajmniej czyste lustro będzie ;p
Urwie umywalkę
Obraz nieadekwatny do podpisu. Miał być ktoś piękny, a ja tu widzę tępego, wytapetowanego lachona.
w takim razie ja powinnam byc modelka.xd -.-'
Hmm.... Melanie Rios?
Nie, Julie Ordon
Czy jej Wadą jest to ze sika do zlewu?
Fakt, skłonność do migdalenia się z lustrem to zajebiście pociągająca wada.
A jakie ona ma wady?
Autor chyba nie zrozumiał obrazka :)
Ona po prostu myje szybę bo zabrakło płynu do mycia szyb.Ja tu nic dziwnego nie widzę ;)
Ale ogólnie to ruchałbym....
Mam brudne myśli :)
nie rozumiem ale daje + za fajna laske na zdjeciu :D