Wybacz mi Boże, za ten straszny czyn którego się dopuściłam.
Obiecuję poprawę, więc od dzisiejszego dnia, będę nosiła przy sobie chusteczki i płyn dezynfekujący, a by już nigdy nie polizac brudnej puszki.
To NIE jest kwestia zarazków!! Pomyślcie gdzie ludzie trzymają pieniądze... Taki ŻUL np trzyma je często w MAJTKACH lub SKARPETKACH a jak się pewnie domyślacie kasjer NIE MYJE co 5min rąk przez które te $$ przechodzą. Wniosek chyba już macie................ Więc może ZACZNIJCIE TO ROBIĆ.
Przecież jak sprzedawcy je rozkładają to nie łapią za "ustnik" puszki (o ile tak to można nazwać, w każdym razie tego miejsca z którego się pije) tylko za jej boki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 listopada 2010 o 2:03
taa, myjcie wszystko, unikajcie zarazków i potem jedna bakteria i śmierć na miejscu bo organizm nie wytworzył odporności. ludzie. może jeszcze gotować tą puszkę w gorącej wodzie, przemyć kwasem spłukać i dopiero pić?
zarazki są wszędzie. nie widzę żadnego sensu aby się tym przejmować. wręcz przeciwnie jeśli organizm ma kontakt
z bateriami, chorobami sam uczy się je zwalczać
Esk3L
"zarazki są wszędzie. nie widzę żadnego sensu aby się tym przejmować. wręcz przeciwnie jeśli
organizm ma kontakt z bateriami, chorobami sam uczy się je zwalczać"
@mrrau1
Mi nie raz się zdarzało trzymać w ustach pieniądze, bo miałem akurat zajęte ręce i jakby nie patrzeć, od 6 lat nie chorowałem (co najwyżej jakieś drobne przeziębienia trwające 2-3 dni).
To tak samo, jak picie tych jogurtów z L Casei. Organizm powinien sam je wytwarzać, a jeśli pijemy regularnie te jogurty, to organizm przestaje wytwarzać te bakterie, w związku z czym bez picia tego jogurtu stajemy się mniej odporni. I musi upłynąć sporo czasu zanim znów organizm zacznie wytwarzać te bakterie.
Przed słowem puszki miałeś chyba dodać -ci, bo jeśli nie o to chodziło to źle z Tobą, nie całuj się z nikim, bo to przenosi więcej zarazków niż głupia puszka. A tak w ogóle to w zimie pewnie Cię mama wiąże do kaloryfera, byś się nie przeziębił:P
Nie pomyślałem. Jakby wszystko co jemy, pijemy i dotykamy było sterylnie czyste to nasz układ
odpornościowy
praktycznie by się nie rozwijał i potem wystarczy wyjść w chłodniejszy dzień albo narazić się na
jakiegoś
marnego wirusa i od razu jesteśmy chorzy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 listopada 2010 o 13:58
Lol. A pomyśleliście, że nie miał prawa mieć brudnych rąk bo gdyby ktoś to zauważył, mógłby sanepidowi zgłosić? Zapewne miał na rękach... rękawiczki? Tak jak się to robi praktycznie wszędzie?
ZAWSZE znajdzie się taki podatny grunt jak ty..... HAHAHh Nie zapominaj umyć domofonu zanim naciśniesz klawisz, nie jeździć autobusami bo to WYLĘGARNIA zarazków, myta dwa razy w roku. Nie chodź do restauracji bo otwierając drzwi możesz się zaqrazić! Wiesz ile ludzi dotyka klamek?????? A ty potem jesz! I na pewno nie myj rąk w kiblu publicznym bo dotykasz klamki wychodząc zabierając ze sobą całą gromadę zarazków!
???? Najlepiej chodź w plastikowym balonie jak chomik w kuli.
OMG
U mnie w biedronce puszki stoją w zgrzewkach, pod folią więc są całkiem czyste kiedy je kupuje. A tak poza tym, nawet jak sprzedawca, czy tam magazynier bierze do ręki pojedynczą puszkę to trzyma od boku a nie za wieczko, które pozostaje czyste, więc demot bez sensu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 listopada 2010 o 18:38
To jeszcze mały problem, gorzej jak ktoś próbuje owoców w markecie (np. winogrona) i nie pomyśli, że inni klienci też te winogrona dotykali, a wcześniej mogli np. dłubać w nosie :)
owoce i tak się myje w domu to jeszcze pół biedy. Gorzej jak np. sprzedawczyni z wraca z papierosa i gołą ręką chleb podaje. W moim przypadku powiedziałem "Pani chyba żartuje?" i wyszedłem
Pomyślałam i co? Wytarcie nic nie da, a raczej płynu do mycia naczyń nie noszę w torebce, perwoll black magic to co innego:P. A pomyślałeś gdzie bułki, które jesz, przebywały i kto je dotykal? :D Nie można wpadać w paranoję
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 listopada 2010 o 19:02
To znaczy, że jesz puszki zamiast pic ich zawartość? Po pierwsze: sprzedawcy często mają rękawiczki i zrobione badania, po drugie: bakterie niechętnie osiadają na metalach (aluminium, żelazo, stal)... Jeśli każdy by tak mocno traktował higienę, to w takim razie nie radze się tykać: klawiatury, pieniędzy, dzwonka do drzwi, gąbki kuchennej/ łazienkowej i telefonów komórkowych... Na nich jest więcej bakterii bardziej szkodliwych niż np. na desce klozetowej. Pozdrawiam
jak kiedyś dorabiałam w sklepie to na takich puszkach(już nieofoliowanych) się butami stawało(obuwiem zmiennym), ale brud spod buta raczej nie jest śmiercionośny. z resztą i tak piwo z butelki smakuję jakoś lepiej;)
Skoro puszki wykładał sprzedawca, to raczej niczym poważniejszym się nie zarazisz. Sprzedawca pracujący przy artykułach spożywczych przechodzi regularne badania sanitarno-epidemiologiczne.
Statatata. Ile razy już człowiekowi powinno się coś stać - z Pepsi, Coca Coli, browarków, energetyków... Jak widzicie po komentarzu, żyję. Gdyby ktoś oblizywał puszkę, to mógłbym się zgodzić - nie wiadomo, jaki wsiok miał to wcześniej w łapach.
A badasz chemicznie zawartość opakowania jogurtu ? Nie wiadomo kto się spuścił do zbiornika ;]
A Coca-cola czyli kwas fosforowy zbyt sprzyjająco na bakterie nie działa
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 listopada 2010 o 21:03
Bez przesady, picie z puszki to nie operacja na otwartym sercu. Wytarcie puszki ręką nic nie da, przecież przed chwilą za ten napój płaciliśmy, a więc dotykaliśmy pieniędzy (przechodzą przez masę rąk, a papier świetnie chłonie wszelaki syf) lub karty płatniczej, która po przesunięciu przez czytnik zebrała bakterie po innych kartach przesuwanych wcześniej. Myśląc w ten sposób można popaść w paranoję. Naszym organizmom kontakt z bakteriami jest potrzebny, dzięki niemu uczy się on rozpoznawać i eliminować te bakterie czy wirusy, które mogłyby nam zaszkodzić. To właśnie nadmierna sterylizacja prowadzi do problemów z odpornością i alergii. Oczywiście nie chodzi o to, aby się nie myć i żyć w brudzie, ale wyjaławianie i sterylizowanie każdej rzeczy z jaką mamy kontakt przyniesie więcej złego niż dobrego.
Człowieku, co Ci mogę napisać.. no zacytowałeś mnie. Dzisiejsza podparta głównie komercją higiena to jedynie pompa pieniędzy dla firm farmaceutycznycha. Gdy patrzę np jak się dzisiaj 'dba' o dzieci, to mi się rzygać chce.
akurat ja dobrze wiem co znajduje się na tych puszkach. mój mąż pracuje w hurtowni alkoholowej i wie co sie z owymi puszkami dzieje, czym są wycierane, gdzie leżały..
W pogromnach mitów ostatnio o tym było i udowodnili ze nie mozna sie niczym zarazić z puszki nawet gdyby w magazynie produkcyjnym chodzily po nich szczury także nie martwcie sie nie otrujecie sie
Człowieku, sam jestem sprzedawcą i do cholery jasnej jakoś nie macam puszek! Łapie się je za dół i tylko metkuje, więc ewentualnie producent lub dostawca (W co też naprawdę wątpie by mu się chciało każdą z osobna) sobie je maca. Ten demot mnie obraża, bo mimo iż jestem sprzedawcą to też człowiekiem który o siebie dba. Puszki mogą być brudne lub śmierdzieć gdy leżą np. długo w magazynie, gdzie są pokryte kurzem - a właśnie ja, sprzedawca jakiego obrażasz myję dla was klientów te puszki nim wystawię na półkę!
Z ubraniami czy butami to już trochę inna sprawa. Niehigienicznie jest np. przymierzać buty na bosą stopę, co bardzo często jest praktykowane szczególnie latem. Stopa to jednak stopa - nasza może być pozłacana, ale nie mamy gwarancji czyje kopytko (i czy zdrowe) wcześniej w przymierzanym bucie gościło.
jak sprzedawca trzyma puszkę to za środek a nie za górę z której pijesz , do tego są jeszcze kilkopaki które są w folii zamknięte więc demot jest bez sensu
ja zawsze zanim sie napije biore puszke do domu gotuje 3h potem myje plynem sterelizującym później przepłukuje jeszcze poł h na zmiane zimną i goracą wodą a potem moge się napawać smakiem napoju
no widzę że tutaj pogromców mitów ktoś ogląda, podajże przedwczoraj było o puszkach i o syfach na nich, ale z tego co pamiętam był wynik negatywny i jest szansa 1 na 70 000 że są tam jakieś zakaźne bakterie.
Oglądałem, oglądałem :) Mimo, że nikt się niczym nie zarazi nie chciałbym przykładać ust, gdzie np mysz załatwiła swoje sprawy fizjologiczne. Wiele osób za bardzo do siebie bierze tego demota... Trochę luzu, Koledzy/Koleżanki :) Pozdrawiam
Ja pierd**** takie pier**** qrwa to może jeszcze kiełbase i chleb będę myć, i właśnie o takich pierdołach myślą w sejmie zamiast się wziąć do roboty ;/
@immiekolor :"Przecież jak sprzedawcy je rozkładają to nie łapią za "ustnik" puszki (o ile tak to
można nazwać, w każdym razie tego miejsca z którego się pije) tylko za jej boki."
A pomyślałeś sobie jak takie piwa w puszcze stoją na palecie na magazynie, i że niektórzy chodzą w butach (oczywiście z niemytymi podeszwami) po takich puszkach :-)
Wiem - bo sam kiedyś w sieciówkach pracowałem :-) I takie praktyki to codzienność magazynowego życia marketów.
ZAWSZE wycieram, wiem jak te puszki wyglądają w hurtowni bo często po nie jeździłem do sklepu mojej mamy. Kurzu że aż grubo a kto wie czy jeszcze jakieś myszy na to nie stały i sikały... Potem w sklepie przecierało się tylko zwykłą mokrą szmatką... :) smacznego :D
najprawdopodobniej miał na rękach cząstki ludzkiego kału. Nie znajdzie się w supermarkecie miejsca, w którym by go nie było (no dobrze, może na suficie). Ludzie nie myją rok i się te bakterie rozprzestrzeniają niesamowicie szybko. Ja nigdy nie kupuje puszek, tylko butelki, bo jedynie one gwarantują czystość, no chyba, że dokładnie zdezynfekujesz górną część puszki.
W zasadzie to zawsze można ją wytrzeć - o ubranie, na którym znajdują się zarazki z: (wedle uznania) autobusu, szkoły, pracy, uczelni, ulicy, z sierści zwierząt, pasożyty, kurz, spaliny, bakterie, błoto, martwy naskórek, i wiele innych. To na pewno będzie zdrowsze niż picie z puszki!
ponoc higieniczniej wylizac deske klozetowa niz rozmawiac przez telefon komorkowy wyjety z kieszeni, a i tak kazdy gada wiec KTO BY SIE PRZEJMOWAL JAKAS GLUPIA PUSZKA. DENNOtywator
nie można całe życie wzystkiego wycierać... Zarazki są też w powietrzu ale to nie znaczy, ze mamy oddychać przez maske na ktorej tez przeciez mogą być zarazki... Nie można popadać w paranoje a od takiej puszki to już równia pochyła
droga jest dłuższa - począwszy od fabryki, przez hurtownię, pozniej przechodzi w sklepie przez wiele rąk... teraz będziecie winić zarazki za ałe samopoczucie po wypiciu zbyt wielu piw :P
Bez przesady :D ja nie miałbym nic przeciwko gdyby puszki wykładała taka dziewczyna :) ...https://www.youtube.com/watch?v=_et7kzWFLic i na dodatek mogłaby je otwierać w taki sposób :) :D
Pomyślałem ale to popie*dolilem bo chciałem szybko browara
Nie pomyślałem, ale mimo tego jestem zdrowy i żyję.
a ja umarłem przez to 3 razy -_-
Pomyślałam :D dlatego kupuję w butelkach bo gwint w butelce łatwiej wytrzeć np.bluzą ;]
taa raz kupilem jakas pepsi w puszcze i puszka cala sie lepila i jeb*lo od niej okrutnie...
Tyle się już tych puszek oblizało, a mi nigdy to do głowy nie przyszło. Dzięki wielkie! Znowu się zacznie umieranie.. :/
Wybacz mi Boże, za ten straszny czyn którego się dopuściłam.
Obiecuję poprawę, więc od dzisiejszego dnia, będę nosiła przy sobie chusteczki i płyn dezynfekujący, a by już nigdy nie polizac brudnej puszki.
To NIE jest kwestia zarazków!! Pomyślcie gdzie ludzie trzymają pieniądze... Taki ŻUL np trzyma je często w MAJTKACH lub SKARPETKACH a jak się pewnie domyślacie kasjer NIE MYJE co 5min rąk przez które te $$ przechodzą. Wniosek chyba już macie................ Więc może ZACZNIJCIE TO ROBIĆ.
Dobrze że mówisz mi to po 19 latach picia piwa...
Przecież jak sprzedawcy je rozkładają to nie łapią za "ustnik" puszki (o ile tak to można nazwać, w każdym razie tego miejsca z którego się pije) tylko za jej boki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2010 o 2:03
taa, myjcie wszystko, unikajcie zarazków i potem jedna bakteria i śmierć na miejscu bo organizm nie wytworzył odporności. ludzie. może jeszcze gotować tą puszkę w gorącej wodzie, przemyć kwasem spłukać i dopiero pić?
miał czyste ręce, bo sanepid.
heh...dobre..zapewne dzialal na zapleczu xD
zarazki są wszędzie. nie widzę żadnego sensu aby się tym przejmować. wręcz przeciwnie jeśli organizm ma kontakt
z bateriami, chorobami sam uczy się je zwalczać
Esk3L
"zarazki są wszędzie. nie widzę żadnego sensu aby się tym przejmować. wręcz przeciwnie jeśli
organizm ma kontakt z bateriami, chorobami sam uczy się je zwalczać"
Patrzcie Gandalf przemówił
@mrrau1
Mi nie raz się zdarzało trzymać w ustach pieniądze, bo miałem akurat zajęte ręce i jakby nie patrzeć, od 6 lat nie chorowałem (co najwyżej jakieś drobne przeziębienia trwające 2-3 dni).
To tak samo, jak picie tych jogurtów z L Casei. Organizm powinien sam je wytwarzać, a jeśli pijemy regularnie te jogurty, to organizm przestaje wytwarzać te bakterie, w związku z czym bez picia tego jogurtu stajemy się mniej odporni. I musi upłynąć sporo czasu zanim znów organizm zacznie wytwarzać te bakterie.
@@Esk3l- GANDALFIE TY JEDNAK ŻYJESZ
Ten brud, czyni puszkę unikalną. Stwarza wspaniały smak napoju w niej
Pozatym dotykal, jeszcze dostawca towaru, co mial tez przypuszczam brudne rece.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2010 o 18:29
Teraz wszystko nabiera sensu...
Puszki powinny mieć takie zabezpieczenie przed brudem, coś jak pokrywka na jogurcie, dopiero potem zawleczka.
Ja staram się myć puszki, ale wszystkich to dziwi... Nie wiedzieć czemu
Przed słowem puszki miałeś chyba dodać -ci, bo jeśli nie o to chodziło to źle z Tobą, nie całuj się z nikim, bo to przenosi więcej zarazków niż głupia puszka. A tak w ogóle to w zimie pewnie Cię mama wiąże do kaloryfera, byś się nie przeziębił:P
Nie pomyślałem. Jakby wszystko co jemy, pijemy i dotykamy było sterylnie czyste to nasz układ
odpornościowy
praktycznie by się nie rozwijał i potem wystarczy wyjść w chłodniejszy dzień albo narazić się na
jakiegoś
marnego wirusa i od razu jesteśmy chorzy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2010 o 13:58
Lol. A pomyśleliście, że nie miał prawa mieć brudnych rąk bo gdyby ktoś to zauważył, mógłby sanepidowi zgłosić? Zapewne miał na rękach... rękawiczki? Tak jak się to robi praktycznie wszędzie?
Dostawca przywozi puszki ofoliowane w zgrzewkach. A sprzedawca... nawet jeśli nie mył wcześniej rąk, to te zarazki mnie nie zabiją, tylko uodpornią.
MOCNEE!! że ja o tym nie pomyslalam... bleee
ZAWSZE znajdzie się taki podatny grunt jak ty..... HAHAHh Nie zapominaj umyć domofonu zanim naciśniesz klawisz, nie jeździć autobusami bo to WYLĘGARNIA zarazków, myta dwa razy w roku. Nie chodź do restauracji bo otwierając drzwi możesz się zaqrazić! Wiesz ile ludzi dotyka klamek?????? A ty potem jesz! I na pewno nie myj rąk w kiblu publicznym bo dotykasz klamki wychodząc zabierając ze sobą całą gromadę zarazków!
???? Najlepiej chodź w plastikowym balonie jak chomik w kuli.
OMG
A suszarka do rąk wywiewa opary z kibla i zieje w ręce najgorszymi zarazkami :] (zasłyszane)
U mnie w biedronce puszki stoją w zgrzewkach, pod folią więc są całkiem czyste kiedy je kupuje. A tak poza tym, nawet jak sprzedawca, czy tam magazynier bierze do ręki pojedynczą puszkę to trzyma od boku a nie za wieczko, które pozostaje czyste, więc demot bez sensu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2010 o 18:38
Trzyma zapewne właśnie puszke.
Oj tam oj tam...
To jeszcze mały problem, gorzej jak ktoś próbuje owoców w markecie (np. winogrona) i nie pomyśli, że inni klienci też te winogrona dotykali, a wcześniej mogli np. dłubać w nosie :)
owoce i tak się myje w domu to jeszcze pół biedy. Gorzej jak np. sprzedawczyni z wraca z papierosa i gołą ręką chleb podaje. W moim przypadku powiedziałem "Pani chyba żartuje?" i wyszedłem
Chyba dłubanie w nosie to w tym przypadku najmniejszy problem ;))
Jak wykładał puszki to pewnie właśnie je miał w rękach..
prawdziwe, tylko nikt tak nie robi....
Naturalnie,że ludzie posiadający mózg to robią
może sobie wkładał jak ten koleś słoik w...
ja kiedyś słyszałam, że koleś zmarł od napicia się Coli w puszce, okazało się że szczur na nią nasikał, a siki szczurze są dla nas szkodliwe
wyobraź sobie, że zawsze przecieram ją wilgotnym ręcznikiem ^_^ zacznij wierzyć w polaków!
heh własnie piwo z puszki pije;/
Pomyślałam i co? Wytarcie nic nie da, a raczej płynu do mycia naczyń nie noszę w torebce, perwoll black magic to co innego:P. A pomyślałeś gdzie bułki, które jesz, przebywały i kto je dotykal? :D Nie można wpadać w paranoję
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2010 o 19:02
dokładnie po coś jest system immunologiczny :>
Zawsze można piwo przelać do szklanki
Ja zawsze pytam koleżanki "Umyć Ci puszkę?" :)
Nie pomyślałam. Metal i aluminium nie są ciepłym i wilgotnym środowiskiem więc nie sprzyjają utrzymywaniu się bakterii ;]
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2010 o 19:49
co Cie nie zabije to Cie wzmocni nie ?
Choć tak naprawde to mi się niedobrze zrobiło całe szczęście pije po kolegach haha
Nie odkryto chyba jeszcze bakterii żywiących się metalem, więc raczej nic zjadliwego.
a co ? kupujesz u kogoś, kto handluje gnojem ?
Czyżby 'Pogromcy mitów'?
Ja tam zawsze wycieram ;]
A ja kupuje zawsze czteropak :D:D gdzie folia zabezpiecza przed ewentualnymi zanieczyszczeniami:D
To znaczy, że jesz puszki zamiast pic ich zawartość? Po pierwsze: sprzedawcy często mają rękawiczki i zrobione badania, po drugie: bakterie niechętnie osiadają na metalach (aluminium, żelazo, stal)... Jeśli każdy by tak mocno traktował higienę, to w takim razie nie radze się tykać: klawiatury, pieniędzy, dzwonka do drzwi, gąbki kuchennej/ łazienkowej i telefonów komórkowych... Na nich jest więcej bakterii bardziej szkodliwych niż np. na desce klozetowej. Pozdrawiam
kornel13 - FUUUJ, xd
staaary, teraz będę przez Ciebie wycierać puszke zawsze przed napiciem się, haha.
Zawszę się zastanawiam nad tym co na takiej puszce może być heehhehe
jak kiedyś dorabiałam w sklepie to na takich puszkach(już nieofoliowanych) się butami stawało(obuwiem zmiennym), ale brud spod buta raczej nie jest śmiercionośny. z resztą i tak piwo z butelki smakuję jakoś lepiej;)
zaiste, masz się czym chwalić :/
nie kurna, niezmiernie się zawstydziłam...
Skoro puszki wykładał sprzedawca, to raczej niczym poważniejszym się nie zarazisz. Sprzedawca pracujący przy artykułach spożywczych przechodzi regularne badania sanitarno-epidemiologiczne.
Skoro aż tak bardzo boicie się zarazków, to pijcie przez słomkę
dobrze lepiej pić z butelki
Statatata. Ile razy już człowiekowi powinno się coś stać - z Pepsi, Coca Coli, browarków, energetyków... Jak widzicie po komentarzu, żyję. Gdyby ktoś oblizywał puszkę, to mógłbym się zgodzić - nie wiadomo, jaki wsiok miał to wcześniej w łapach.
wsiok wsiokiem, ale jakby jakiś nwn9 to wcześniej oblizywał, to bym dostała obstrukcji, obrzygała się i zejszczała z odrazy.
Jeśli chcesz, to mogę ci inne rzeczy oblizać - wtedy może zmienisz zdanie...
A badasz chemicznie zawartość opakowania jogurtu ? Nie wiadomo kto się spuścił do zbiornika ;]
A Coca-cola czyli kwas fosforowy zbyt sprzyjająco na bakterie nie działa
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2010 o 21:03
dokładniej kwas fosforowy (V) ;))
Gdybym ja ją wykładał na półkę to bym raczej chwycił za bok puszki a nie od góry...
Bez przesady, picie z puszki to nie operacja na otwartym sercu. Wytarcie puszki ręką nic nie da, przecież przed chwilą za ten napój płaciliśmy, a więc dotykaliśmy pieniędzy (przechodzą przez masę rąk, a papier świetnie chłonie wszelaki syf) lub karty płatniczej, która po przesunięciu przez czytnik zebrała bakterie po innych kartach przesuwanych wcześniej. Myśląc w ten sposób można popaść w paranoję. Naszym organizmom kontakt z bakteriami jest potrzebny, dzięki niemu uczy się on rozpoznawać i eliminować te bakterie czy wirusy, które mogłyby nam zaszkodzić. To właśnie nadmierna sterylizacja prowadzi do problemów z odpornością i alergii. Oczywiście nie chodzi o to, aby się nie myć i żyć w brudzie, ale wyjaławianie i sterylizowanie każdej rzeczy z jaką mamy kontakt przyniesie więcej złego niż dobrego.
Człowieku, co Ci mogę napisać.. no zacytowałeś mnie. Dzisiejsza podparta głównie komercją higiena to jedynie pompa pieniędzy dla firm farmaceutycznycha. Gdy patrzę np jak się dzisiaj 'dba' o dzieci, to mi się rzygać chce.
Ja myślę że kiedy je odkładał na pulkę miał w reku puszkę.
Wydaje mi się, że autor ma nerwicę natręctw, albo paranoję polegającą na panicznym lęku przed wszelakimi bakteriami.
zgadzam się, ja mam nerwicę natręctw i puszki wycieram, tutaj też wieje mi fobią.
akurat ja dobrze wiem co znajduje się na tych puszkach. mój mąż pracuje w hurtowni alkoholowej i wie co sie z owymi puszkami dzieje, czym są wycierane, gdzie leżały..
wzięte z pogromców mitów...
Merchandiser ku*wa.. Merchandiser! A nie jakichś tam sprzedawca!
W pogromnach mitów ostatnio o tym było i udowodnili ze nie mozna sie niczym zarazić z puszki nawet gdyby w magazynie produkcyjnym chodzily po nich szczury także nie martwcie sie nie otrujecie sie
widzę, że nie tylko ja na to wpadłem...
http://demotywatory.pl/147457/Pijesz-z-puszki
'Puszka [..] nie wiadomo co sprzedawca miał w rękach, kiedy wkładał ją na półkę'
No wiesz.. Ja myślę, że w jednej to na pewno miał puszkę. ;)
za kazdym razem ..
ja was k***a nie rozumiem, w końcu jest porządny demot, który ma za zadanie demotywowac, a wy go oceniacie jak by o gównie chłopak napisał...
Bez sensu ten demot. (-)
Oh noł! tylko nie to! inwazja zarazków! sprzedawca 3ma puszke za bok a nie oblizuje otwieranie ;D
tak, rękawem.
demot:Nie wiadomo również:co mieli na rękach klienci, którzy ją oglądali
Wczoraj było o tym w pogromcach mitów na discovery, też oglądałem:) ale wykazali, że raczej nie ma na puszkach tego co szczur narobi:D
zagielo haha
A ja myślę że miał w rękach puszkę kiedy wkładał puszkę na półkę.
przez Ciebie bede myć :/
Człowieku, sam jestem sprzedawcą i do cholery jasnej jakoś nie macam puszek! Łapie się je za dół i tylko metkuje, więc ewentualnie producent lub dostawca (W co też naprawdę wątpie by mu się chciało każdą z osobna) sobie je maca. Ten demot mnie obraża, bo mimo iż jestem sprzedawcą to też człowiekiem który o siebie dba. Puszki mogą być brudne lub śmierdzieć gdy leżą np. długo w magazynie, gdzie są pokryte kurzem - a właśnie ja, sprzedawca jakiego obrażasz myję dla was klientów te puszki nim wystawię na półkę!
m.in dlatego nie piję piwa z puszki :)
hahaha! ;D
a ja pomyślałam:)
Czy w tym roku czeka nas grypa puszkowa? swiecie boj sie!
Z ubraniami czy butami to już trochę inna sprawa. Niehigienicznie jest np. przymierzać buty na bosą stopę, co bardzo często jest praktykowane szczególnie latem. Stopa to jednak stopa - nasza może być pozłacana, ale nie mamy gwarancji czyje kopytko (i czy zdrowe) wcześniej w przymierzanym bucie gościło.
Puszka też nie wie co miałeś wcześniej w ustach. =)
Dlatego nie pije się piwa w puszce
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2010 o 9:03
zakładam, że oglądałeś pogromców mitów?
jak sprzedawca trzyma puszkę to za środek a nie za górę z której pijesz , do tego są jeszcze kilkopaki które są w folii zamknięte więc demot jest bez sensu
Ta ku*wa, znam to z Pogromców MitOW xDD
Myślę, że miał puszkę w rękach gdy je wykładał.
[-] minus bo oglądałeś Pogromców Mitów
Ja zawsze przecieram, jak już pije browara z puszki.
Tak myłem zawsze. Mój kolega "piwiorz" mnie tego nauczył :)
pomyslalam wiele razy, ale nie chcialo mi sie
ja zawsze zanim sie napije biore puszke do domu gotuje 3h potem myje plynem sterelizującym później przepłukuje jeszcze poł h na zmiane zimną i goracą wodą a potem moge się napawać smakiem napoju
no widzę że tutaj pogromców mitów ktoś ogląda, podajże przedwczoraj było o puszkach i o syfach na nich, ale z tego co pamiętam był wynik negatywny i jest szansa 1 na 70 000 że są tam jakieś zakaźne bakterie.
Oglądałem, oglądałem :) Mimo, że nikt się niczym nie zarazi nie chciałbym przykładać ust, gdzie np mysz załatwiła swoje sprawy fizjologiczne. Wiele osób za bardzo do siebie bierze tego demota... Trochę luzu, Koledzy/Koleżanki :) Pozdrawiam
i kolejna paranoja do kolekcji...
Wydaje mi się że kiedy wkładał puszkę na półkę, miał w rękach - odkrywcze - puszkę :P
gówno mnie to obchodzi
Ogladales pogromcy mitów . ?
Oglądałem ;)
Ja pierd**** takie pier**** qrwa to może jeszcze kiełbase i chleb będę myć, i właśnie o takich pierdołach myślą w sejmie zamiast się wziąć do roboty ;/
moja ciotka raz tak zrobila gdy otwierala piwo sie zdziwilem i pomyslalem " co ona robi?!" ;p
@immiekolor :"Przecież jak sprzedawcy je rozkładają to nie łapią za "ustnik" puszki (o ile tak to
można nazwać, w każdym razie tego miejsca z którego się pije) tylko za jej boki."
A pomyślałeś sobie jak takie piwa w puszcze stoją na palecie na magazynie, i że niektórzy chodzą w butach (oczywiście z niemytymi podeszwami) po takich puszkach :-)
Wiem - bo sam kiedyś w sieciówkach pracowałem :-) I takie praktyki to codzienność magazynowego życia marketów.
masz się czym chwalić ;]
Dlatego pije piwo tylko z butleki :]
Tiaaa krwa, dzięki =,= jak bym mało fobii miała -,-
ZAWSZE wycieram, wiem jak te puszki wyglądają w hurtowni bo często po nie jeździłem do sklepu mojej mamy. Kurzu że aż grubo a kto wie czy jeszcze jakieś myszy na to nie stały i sikały... Potem w sklepie przecierało się tylko zwykłą mokrą szmatką... :) smacznego :D
a wiecie że te puszki są wszystki zawsze obsikane przez szczury.o.O
zapewne miał w ręku puszkę, skoro ją wykładał
Nie, dzięki, nie chcę z takim durnym tekstem na mistrzów, jeszcze mnie nie po******liło...
najprawdopodobniej miał na rękach cząstki ludzkiego kału. Nie znajdzie się w supermarkecie miejsca, w którym by go nie było (no dobrze, może na suficie). Ludzie nie myją rok i się te bakterie rozprzestrzeniają niesamowicie szybko. Ja nigdy nie kupuje puszek, tylko butelki, bo jedynie one gwarantują czystość, no chyba, że dokładnie zdezynfekujesz górną część puszki.
sprzedawczyni pewnie sie nia masturbowala
W zasadzie to zawsze można ją wytrzeć - o ubranie, na którym znajdują się zarazki z: (wedle uznania) autobusu, szkoły, pracy, uczelni, ulicy, z sierści zwierząt, pasożyty, kurz, spaliny, bakterie, błoto, martwy naskórek, i wiele innych. To na pewno będzie zdrowsze niż picie z puszki!
zawsze wycieram...
ponoc higieniczniej wylizac deske klozetowa niz rozmawiac przez telefon komorkowy wyjety z kieszeni, a i tak kazdy gada wiec KTO BY SIE PRZEJMOWAL JAKAS GLUPIA PUSZKA. DENNOtywator
Ja myję każdorazowo jajka od kury. Kto wie skąd wyszły gdy pojawiły się na pułkach sklepu??
Do autora demota:
Stary, jesteś mną!
Tzn? :)
Tzn. Dokładnie o tym samym myślę, kiedy mam napić się z puszki, więc zawsze wycieram/myję :D
Paranoja, ale...
O ku*wa, House będzie musiał teraz to brać pod uwage!
widząc tak bezgraniczny szczyt głupoty aż sie musialem zalogować pierwszy raz od ponad pół roku by to zminusować @_@
glowa do gory stary,masz wazniejsze problemy
i dlatego mam kiłe?
nie można całe życie wzystkiego wycierać... Zarazki są też w powietrzu ale to nie znaczy, ze mamy oddychać przez maske na ktorej tez przeciez mogą być zarazki... Nie można popadać w paranoje a od takiej puszki to już równia pochyła
hm.. ja zawsze myję
zdemotywowales mnie :O
droga jest dłuższa - począwszy od fabryki, przez hurtownię, pozniej przechodzi w sklepie przez wiele rąk... teraz będziecie winić zarazki za ałe samopoczucie po wypiciu zbyt wielu piw :P
a ja kupuje czteropaki i mam folie z fabryki :p
No więc jako jeden z nielicznych ja zazwyczaj obmywam puszkę przed otwarciem :p
ja zawsze wycieram... ;]
Kiedys było na demotech macaniu bułeczek... wiec podobne
mysle ze jesli wykładał puszki na połki to napewno na rekach mial skrzynke z grochem
no dzieki
Zawsze, ale od kilkunastu lat piję z butelki:)
Co ci to to da że wytrzesz. Jak szczur ci jakiś najszczy na puszkę to nawet wytarcie puszki ci nic nie da.
Bez przesady :D ja nie miałbym nic przeciwko gdyby puszki wykładała taka dziewczyna :) ...https://www.youtube.com/watch?v=_et7kzWFLic i na dodatek mogłaby je otwierać w taki sposób :) :D