Podobają mi się te skrajności że jak kariera to od razu miliony na koncie i wielka willa nad morzem, a jak ma się dziecko i męża to się pewnie gnieżdżą u teściów i ledwie wiążą koniec z końcem. Znam kilka osób bezdzietnych i karierowiczów- szczerze mówiąc nie zauważam żeby jeździli ferrari i spędzali zimę na Seszelach mimo że poświęcili się niemałej karierze całkowicie.
To prawda. Polecam pod rozwagę wszystkim paniom które dla kariery poświęciły miłość, przyjaźń, drugiego człowieka po prostu.
Ale lepiej sie o tym rozmyśla w willi nad morzem, mając sześcio cyfrową kwote na koncie i ferrari w garażu.
Racja, wolę zrobić karierę i nie mieć się do kogo przytulić, niż nie mieć ani jednego ani drugiego.
Podobają mi się te skrajności że jak kariera to od razu miliony na koncie i wielka willa nad morzem, a jak ma się dziecko i męża to się pewnie gnieżdżą u teściów i ledwie wiążą koniec z końcem. Znam kilka osób bezdzietnych i karierowiczów- szczerze mówiąc nie zauważam żeby jeździli ferrari i spędzali zimę na Seszelach mimo że poświęcili się niemałej karierze całkowicie.
A ja wolę mieć się do kogo przytulić.
Ja i tak nie mam się do kogo przytulić, więc kariera by się przydała ;)
http://szukacha.net/img51378__ide_na_kibel_bo_mnie_cisnie - wszystko cokolwiek powie MM staje się mądrością wszechczasów, zatem czemu i nie to?
A ja jestem 4ever alone. Czy to oznacza, że kariera będzie moją jedyną "miłością"?
to, że ktoś nie robi kariery oznacza od razu, że nie będzie samotny?Nie.