Ja bym tylko chciał aby ktoś mi wytłumaczył co ma na calu takie zachowanie powórnywalne do reakcji człowieka, któy na pustyni znalazł wodę.Na prawdę macie takie problemy z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich z kobietami, że musicie się zachowywać jak budło widząc kobietę? Nie mówię tu o wszystkich tylko o takim prostackim i żałosnym zachowaniu co niektórych osób na widok kobiet.
No właśnie - jak widzę takie demoty, to mam wrażenie, że dotyczą one ludzi, których jedyny kontakt z kobietą ma miejsce za pomocą komputera (tak zwana kobieta.jpg). Nie róbcie wiochy studentom politechniki, przedstawiając ich jako jakichś nied....ów :)
Inżynierowie myślą, że pracodawca będzie ich całował po stopach żeby tylko ruszyli dupsko do roboty.
Ulegliście propagandzie ministerstwa edukacji moi drodzy. Studiuje na uniwersytecie ekonomicznym i powiem wam
jaka jest prawda. Po pierwsze jezeli jestes dobry w tym co robisz to prace znajdziesz zawsze, a po drugie,
inzynierow niedlugo bedzie taki sam nadmiar jak teraz ekonomistow. Na ekonomistow 12 lat temu tez byl
niedobor. Wszyscy sie rzucili na studia i teraz jest przepych.
PS. Warto dodac, ze duzo ludzi idzie na polibude tylko dlatego, ze mieli dobre oceny z matmy czy fizyki mimo iz kompletnie nie maja pojecia o kierunku, ktorzy zamierzaja studiowac. Ja mialem dobre oceny z matmy i fizyki (bylem w liceum na mat-fizie) i zdecydowalem sie pojsc w kierunku zarzadzania, bo po prostu nie chcialbym w przyszlosci byc inzynierem, nie sprawia mi to przyjemnosci.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 stycznia 2012 o 17:09
Mówisz więc, że studiujesz na uniwersytecie ekonomicznym twierdząc, że ekonomistów jest obecnie nadmiar i jednocześnie pouczasz innych, że źle wybrali kierunek bo jego absolwentów będzie za dużo? Czyli sam robisz coś, przed czym przestrzegasz innych? I szczerze myślisz, że komukolwiek absolwenci zarządzania są aż tak potrzebni, że Twa wiedza otworzy przed Tobą drzwi do fotelu prezesa?
Ostatnio w programie "Trudny rynek" mówili, że właśnie ekonomiści mają największe problemy ze znalezieniem pracy, zaraz po humanistach.
Orientuj się kolego.
Ekonomistka
W "Kawie i herbacie" mówili to samo. Że najmniejsze szansę na znalezienie pracy mają ekonomiści i... kucharze. I z jakiej paki przyczepiłeś się do inżynierów ? Tak, wszyscy idąc na studia, wiedzą więcej o kierunku niż wykładowcy. :P Zarządzanie, to ci przyszłościowy kierunek. Toż to jest na każdej uczelni poza medycznymi i artystycznymi.
Standardowo przepychanki kto lepszy, a kto gorszy:) Chyba bardzo lubicie się dowartościować. Niestety, ale nie ma przepisu na sukces:)
1. Na politechnice jest tylko kilka wartościowych kierunku - pozostałe raczej nie "gwarantem" wspaniałej pracy
2. Faktycznie "Kawa czy herbata" wspaniałe źródło informacji:) nie wiem czy wiecie, ale ekonomia, zarządzanie czy finanse to nie to samo:)
Inżynierowie myślą, że pracodawca będzie ich całował po stopach żeby tylko ruszyli dupsko do roboty.
Ulegliście propagandzie ministerstwa edukacji moi drodzy. Studiuje na uniwersytecie ekonomicznym i powiem wam
jaka jest prawda. Po pierwsze jezeli jestes dobry w tym co robisz to prace znajdziesz zawsze, a po drugie,
inzynierow niedlugo bedzie taki sam nadmiar jak teraz ekonomistow. Na ekonomistow 12 lat temu tez byl
niedobor. Wszyscy sie rzucili na studia i teraz jest przepych.
PS. Warto dodac, ze duzo ludzi idzie na polibude tylko dlatego, ze mieli dobre oceny z matmy czy fizyki mimo iz kompletnie nie maja pojecia o kierunku, ktorzy zamierzaja studiowac. Ja mialem dobre oceny z matmy i fizyki (bylem w liceum na mat-fizie) i zdecydowalem sie pojsc w kierunku zarzadzania, bo po prostu nie chcialbym w przyszlosci byc inzynierem, nie sprawia mi to przyjemnosci.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 marca 2013 o 23:52
I znów absurd. Ludzie, w dzisiejszych czasach kobiety spotykane na korytarzach politechniki to codzienność (nie mówię tu o paniach prowadzących zajęcia). Z demota wynika, że autor uważa iż mężczyźni z politechniki są zacofani i wyglądają jak na załączonym obrazku, widząc kobiętę. Politechnika to nie zakon!! :D
Fajny demot, skojarzył mi się z moim kampusem, gdzie mamy obok siebie i Uniwersytet Ekonomiczny i Politechnikę... i powiem, że co racja to racją, choć to częściej dziewczyny latają na polibudę. Na obiad oczywiście :P
Idą się pośmiać z przyszłej 'księgowej', co będzie na kasie w Lidlu księgowała.
Ja bym tylko chciał aby ktoś mi wytłumaczył co ma na calu takie zachowanie powórnywalne do reakcji człowieka, któy na pustyni znalazł wodę.Na prawdę macie takie problemy z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich z kobietami, że musicie się zachowywać jak budło widząc kobietę? Nie mówię tu o wszystkich tylko o takim prostackim i żałosnym zachowaniu co niektórych osób na widok kobiet.
No właśnie - jak widzę takie demoty, to mam wrażenie, że dotyczą one ludzi, których jedyny kontakt z kobietą ma miejsce za pomocą komputera (tak zwana kobieta.jpg). Nie róbcie wiochy studentom politechniki, przedstawiając ich jako jakichś nied....ów :)
Jeszcze ciekawsza jest taka reakcja gdy kobieta siedzi po drugiej stronie kabla sieciowego.. Tego to chyba nie pojmę jeszcze przez długi czas.
Inżynierowie myślą, że pracodawca będzie ich całował po stopach żeby tylko ruszyli dupsko do roboty.
Ulegliście propagandzie ministerstwa edukacji moi drodzy. Studiuje na uniwersytecie ekonomicznym i powiem wam
jaka jest prawda. Po pierwsze jezeli jestes dobry w tym co robisz to prace znajdziesz zawsze, a po drugie,
inzynierow niedlugo bedzie taki sam nadmiar jak teraz ekonomistow. Na ekonomistow 12 lat temu tez byl
niedobor. Wszyscy sie rzucili na studia i teraz jest przepych.
PS. Warto dodac, ze duzo ludzi idzie na polibude tylko dlatego, ze mieli dobre oceny z matmy czy fizyki mimo iz kompletnie nie maja pojecia o kierunku, ktorzy zamierzaja studiowac. Ja mialem dobre oceny z matmy i fizyki (bylem w liceum na mat-fizie) i zdecydowalem sie pojsc w kierunku zarzadzania, bo po prostu nie chcialbym w przyszlosci byc inzynierem, nie sprawia mi to przyjemnosci.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2012 o 17:09
Mówisz więc, że studiujesz na uniwersytecie ekonomicznym twierdząc, że ekonomistów jest obecnie nadmiar i jednocześnie pouczasz innych, że źle wybrali kierunek bo jego absolwentów będzie za dużo? Czyli sam robisz coś, przed czym przestrzegasz innych? I szczerze myślisz, że komukolwiek absolwenci zarządzania są aż tak potrzebni, że Twa wiedza otworzy przed Tobą drzwi do fotelu prezesa?
Zaprzeczasz sam sobie. A chcesz w przyszłości zarządzać ludźmi, nie mając żadnej innej kierunkowej wiedzy oprócz zarządzania? Z czym do ludzi?
Ostatnio w programie "Trudny rynek" mówili, że właśnie ekonomiści mają największe problemy ze znalezieniem pracy, zaraz po humanistach.
Orientuj się kolego.
Ekonomistka
W "Kawie i herbacie" mówili to samo. Że najmniejsze szansę na znalezienie pracy mają ekonomiści i... kucharze. I z jakiej paki przyczepiłeś się do inżynierów ? Tak, wszyscy idąc na studia, wiedzą więcej o kierunku niż wykładowcy. :P Zarządzanie, to ci przyszłościowy kierunek. Toż to jest na każdej uczelni poza medycznymi i artystycznymi.
Standardowo przepychanki kto lepszy, a kto gorszy:) Chyba bardzo lubicie się dowartościować. Niestety, ale nie ma przepisu na sukces:)
1. Na politechnice jest tylko kilka wartościowych kierunku - pozostałe raczej nie "gwarantem" wspaniałej pracy
2. Faktycznie "Kawa czy herbata" wspaniałe źródło informacji:) nie wiem czy wiecie, ale ekonomia, zarządzanie czy finanse to nie to samo:)
Inżynierowie myślą, że pracodawca będzie ich całował po stopach żeby tylko ruszyli dupsko do roboty.
Ulegliście propagandzie ministerstwa edukacji moi drodzy. Studiuje na uniwersytecie ekonomicznym i powiem wam
jaka jest prawda. Po pierwsze jezeli jestes dobry w tym co robisz to prace znajdziesz zawsze, a po drugie,
inzynierow niedlugo bedzie taki sam nadmiar jak teraz ekonomistow. Na ekonomistow 12 lat temu tez byl
niedobor. Wszyscy sie rzucili na studia i teraz jest przepych.
PS. Warto dodac, ze duzo ludzi idzie na polibude tylko dlatego, ze mieli dobre oceny z matmy czy fizyki mimo iz kompletnie nie maja pojecia o kierunku, ktorzy zamierzaja studiowac. Ja mialem dobre oceny z matmy i fizyki (bylem w liceum na mat-fizie) i zdecydowalem sie pojsc w kierunku zarzadzania, bo po prostu nie chcialbym w przyszlosci byc inzynierem, nie sprawia mi to przyjemnosci.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2013 o 23:52
I znów absurd. Ludzie, w dzisiejszych czasach kobiety spotykane na korytarzach politechniki to codzienność (nie mówię tu o paniach prowadzących zajęcia). Z demota wynika, że autor uważa iż mężczyźni z politechniki są zacofani i wyglądają jak na załączonym obrazku, widząc kobiętę. Politechnika to nie zakon!! :D
Taki żart to mógł wymyślić tylko jakiś beznadziejny humanista...
ehhh... mieszkam w akademiku politechniki i jakoś na moim piętrze mam więcej dziewczyn niż chłopaków...
Ten w środku prawdopodobnie jest jeszcze prawiczkiem :D
Fajny demot, skojarzył mi się z moim kampusem, gdzie mamy obok siebie i Uniwersytet Ekonomiczny i Politechnikę... i powiem, że co racja to racją, choć to częściej dziewczyny latają na polibudę. Na obiad oczywiście :P