polecał bym wogule nieoceniac komentarzy norka bo on czerpie przyjemnosc z minusow czy plusow nieoceniajcie,nie czytajcie, niezwracajcie uwagi, niepiszcie, az wkoncu wymieknie!
jakim rozwodzie lopez777?! to się nazywa optymistyczne podejście eh... jakby człowiek wiedział że się przewróci to by usiadł... ale nie można z góry zakładać najgorszego, bo faktycznie przyciągniemy taki rozwój wydarzeń..
ja właśnie mam taki zamiar :). Ale tu pojawia się pytanie, czy skoro nie zasługuję to mam prawo być z kimś kto zasluguje na kogoś lepszego? to bardzo trudna kwestia nad którą często się zastanawiam. @action - jesli to przeznaczenie, to predzej czy pozniej bedziecie razem. Wytrwałosc i wiara w tym pomaga, mnie się udało, mimo że wydawało się że nie mam żadnych szans :).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 stycznia 2011 o 20:20
A co jeśli ktoś żyje z przeświadczeniem, że na nikogo nie zasługuje? co jeśli jedyna osoba od której chce to usłyszeć oczekuje tego od kogoś innego? Właściwie to niektórzy nigdy nie będą w takiej sytuacji. lub już nie chcą się w niej znaleźć. -oceniam na +/-
minka 1991 - intercyza po za tym, że zabezpiecza Cię w przypadku rozwodu, chroni Cię także przy bankructwie męża, lub gdy popadnie w długi. Bez intercyzy wierzyciel ściąga kasę z majątku WASZEGO, a po jej zawarciu jakaś jego część jest bezpieczna.
@piotk - Miło słyszeć bratnią duszę. Cieszę się, że Ci się udało. I cieszę się, że ktoś oprócz mnie także wierzy w przeznaczenie. Niestety, to czy jestem zadowolony z tego przeznaczenia to już inna sprawa. Kiedyś dawno się zakochałem w pewnej dziewczynie. Wszystko było jak z bajki normalnie, miłość od pierwszego wejrzenia. Obiecywałem sobie, że zawsze będę ją kochał, pomimo przeszkód. Bardzo cierpiałem kiedy ona mnie olewała i była z innymi. Mówiłem sobie, że wytrwam, wytrwam bo jesteśmy sobie przeznaczeni. Niestety, mijały lata, wciąż ją kochałem, ale nic nie mogłem zrobić. W końcu zakochałem się w innej i zgadnijcie co? Tak, znowu ta sama historia. W końcu zrozumiałem, że przeznaczenie bawi się moimi uczuciami i mną. I jeżeli na koniec spotka mnie jeszcze inny los to jaki sens miało moje wcześniejsze cierpienie, zakochiwanie się, skoro i tak było skazane na porażkę.
Jeżeli kogoś kochasz pozwól mu odejść jak wróci jest twój jak nie nigdy nie był... czy jakoś tak. Ja z
treścią demotywatora się nie zgadzam z tego względu, iż ograniczanie czyjegoś szczęścia na rzecz własnego to
nie do końca uczciwe i fajne. A poza tym każda potwora znajdzie swojego amatora ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 stycznia 2011 o 19:14
jeśli ona uważa Cię za najlepszego i twierdzi, że na nią zasługujesz, to będzie miała gdzieś, to co myślisz i tak się z Tobą ożeni :)))))))
UWIERZ W SIEBIE!
Tylko że większość panów nawet sobie nie zdaje sobie sprawy jaki skarb mają przy sobie... i podejście " niech się ona cieszy z tego że w ogóle jestem" jest coraz częściej spotykane niestety, ale i tak wierze, że istnieją jeszcze normalni faceci ;)
Tak. To było tak:
On go jej pokazał. On cały błyszczał.. Ona miała ochotę wziąć go do ręki albo po prostu bawić się nim.(chodziło oczywiście o pierścionek) :> Wtedy on powiedział: Mój dziadek mawiał:-"jeśli jesteś z kimś na kogo nie zasługujesz-orzeń się z nim" :)
Rada głupia jak nie wiem. Taki wybór to prosta droga do rozstania ("jesteś dla mnie za dobra"), albo do niszczenia takiej kobiecie życia ("na pewno na nią nie zasługuję, na pewno się spotyka z kimś lepszym ode mnie za moimi plecami").
Zalecam najpierw podjęcie psychoterapii, a potem szukanie partnerki.
guest ale ten demot nie jest dosłowny wg mnie "dziewczyna na którą nie zasługujesz" to jest taka w której siępoprostu zakochujemy przez co wyolbrzymiamy zalety nie widzimy wad kochamy itp. "dziewczyna na którą nie zasługujesz"to tylko takie określenie idealności drugiej połówki :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 stycznia 2011 o 0:50
właśnie ja myśle że to chodzi dosłownie o to, żeby facetowi było wygodnie, wygodnicki znajdzie na przykład dziewczyne co bedzie dla niego za dobra i jak sie z nią ożeni bedzie mial same korzyści. gorzej z dziewczyną ale niektóre lubią być służącymi
Aszton Kaczer; oczami oczyma oczmi; broń borze! (bór - boru - borze); idź na całość idź na całośśść [podejrzewam, że to może być nowy mem] - co chciałem powiedzieć... tfu! napisać? Mianowicie, że fajne komentarze pod tym obrazkiem. Uśmi(ech)ałem się, choć nie wiem czy tak naprawdę były takie zabawne.
najłatwiej powiedzieć-nie zasługuję i nic z tym nie robić,chociaż samo przyznanie się przed sobą do tego też już w jakimś stopniu jest wielkim wyczynem,tylko nie chodzi o to,żeby myśleć o tym co było i jak jest tylko jak zawsze może być lepiej ;) związek to obustronne pracowanie nad sobą,żeby drugiej osobie było z nami lepiej,nad swoimi wadami,ciężkim charakterem,egoizmem,a nie wysługiwanie się osobą,która stara się bardziej.
Dla mnie to nie jest "dobre" ,może i bede zminusowany zaraz ,ale poprostu tak uważam :) Z życia wzięty przykład, też miałem "miłości życiowe" i też uważałem ,że są "jedyne" a tu nagle rozczarowanie.. :) Gdybym miał sie żenić wg teorii tego demota, to troszke tych żon by sie uzbierało -minus.
Nie przemawia do mnie ten domotywator. Wytlumaczenie bardzo proste - osoby, ktore sa zakochane czesto idealizuja osobe ktora kochaja, nie widza w niej wad, natomiast same zalety. Prowadzic to moze do takiego wniosku, ze znajac swoje wady i widzac zalety osoby kochanej uwaza sie, ze sie na ta osobe nie zasluguje, co niekoniecznie jest zgodne z prawda ;)
ja jakoś tego nie pojmuję zepsuć życie dobrej kobiecie, przez swój egoizm? Można co najwyżej zostać jej przyjacielem, ale nie żeby ryzykować jej szczęści w przyszłości.
dobre :)
polecał bym wogule nieoceniac komentarzy norka bo on czerpie przyjemnosc z minusow czy plusow nieoceniajcie,nie czytajcie, niezwracajcie uwagi, niepiszcie, az wkoncu wymieknie!
A co jak nie będzie chciała?
Dziwne, ale to samo powiedziała mi babcia kilka lat temu.
no tak ożeń się bo dobra będzie zabawa przy rozwodzie...
tylko co jeśli to nie możliwe? przecież nie ma takiej dziewczyny
jakim rozwodzie lopez777?! to się nazywa optymistyczne podejście eh... jakby człowiek wiedział że się przewróci to by usiadł... ale nie można z góry zakładać najgorszego, bo faktycznie przyciągniemy taki rozwój wydarzeń..
Fatal error Nie moge tego zrobic . Ona juz jest zajeta.
@norek1, zjeżdżaj bo mi się już od twoich komentarzy robi niedobrze.
ja właśnie mam taki zamiar :). Ale tu pojawia się pytanie, czy skoro nie zasługuję to mam prawo być z kimś kto zasluguje na kogoś lepszego? to bardzo trudna kwestia nad którą często się zastanawiam. @action - jesli to przeznaczenie, to predzej czy pozniej bedziecie razem. Wytrwałosc i wiara w tym pomaga, mnie się udało, mimo że wydawało się że nie mam żadnych szans :).
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2011 o 20:20
viki627-w takim razie po co ludzie zawieraja umowe zwana intercyza?
A co jeśli ktoś żyje z przeświadczeniem, że na nikogo nie zasługuje? co jeśli jedyna osoba od której chce to usłyszeć oczekuje tego od kogoś innego? Właściwie to niektórzy nigdy nie będą w takiej sytuacji. lub już nie chcą się w niej znaleźć. -oceniam na +/-
minka 1991 - intercyza po za tym, że zabezpiecza Cię w przypadku rozwodu, chroni Cię także przy bankructwie męża, lub gdy popadnie w długi. Bez intercyzy wierzyciel ściąga kasę z majątku WASZEGO, a po jej zawarciu jakaś jego część jest bezpieczna.
tekst z filmu Walentynki :)
Ta... a później płać alimenty
@piotk - Miło słyszeć bratnią duszę. Cieszę się, że Ci się udało. I cieszę się, że ktoś oprócz mnie także wierzy w przeznaczenie. Niestety, to czy jestem zadowolony z tego przeznaczenia to już inna sprawa. Kiedyś dawno się zakochałem w pewnej dziewczynie. Wszystko było jak z bajki normalnie, miłość od pierwszego wejrzenia. Obiecywałem sobie, że zawsze będę ją kochał, pomimo przeszkód. Bardzo cierpiałem kiedy ona mnie olewała i była z innymi. Mówiłem sobie, że wytrwam, wytrwam bo jesteśmy sobie przeznaczeni. Niestety, mijały lata, wciąż ją kochałem, ale nic nie mogłem zrobić. W końcu zakochałem się w innej i zgadnijcie co? Tak, znowu ta sama historia. W końcu zrozumiałem, że przeznaczenie bawi się moimi uczuciami i mną. I jeżeli na koniec spotka mnie jeszcze inny los to jaki sens miało moje wcześniejsze cierpienie, zakochiwanie się, skoro i tak było skazane na porażkę.
a no może taki sens, byś w pełni docenił wtedy tą wyjątkową gdyż..
Kto nie zazna cierpienia nie doceni szczęścia.
Pozdrawiam i życzę szcześcia ;)
junglesheart-to juz prawie jak "Kto nie doznał goryczy ni razu, ten nie dozna słodyczy w niebie." :D
Tylko po co ślub?
Cholera, właśnie mnie zmotywowałeś do zagadania do pewnej fajnej dziewczyny.
zagadaj, zagadaj :) albo się uda, albo będziesz wiedział, że możesz dać sobie spokój :)) trzymam kciuki!
Pozdrów ją ode mnie.
Teraz seria OŻEN SIĘ Z NIĄ
Bogdan! czytaj i pozwól wreszcie przychylić sobie nieba.... (nie zależy mi na małżeństwie tylko na Tobie!)
Heja banana masz ja, bierz ja!
i cała chata lata!
I zmarnuj jej życie ....
albo sobie, bo przecież on na nią nie zasługuje, co można tłumaczyć, że zasługuje na lepszą. Można różnie to interpretować ;)
najlepiej jeśli nie zasługujesz na normalna, dobrą dziewczyne, nie bądź z żadną. jeśli z byle jaką to też nie warto. zastanów się nad sobą.
To dopiero mnie zdemotywowało! Ale true.
Genialne;D
Jeżeli kogoś kochasz pozwól mu odejść jak wróci jest twój jak nie nigdy nie był... czy jakoś tak. Ja z
treścią demotywatora się nie zgadzam z tego względu, iż ograniczanie czyjegoś szczęścia na rzecz własnego to
nie do końca uczciwe i fajne. A poza tym każda potwora znajdzie swojego amatora ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2011 o 19:14
to z jakiegoś filmu, nie pamiętam tylko jakiego ;)
Tekst wyciągnięty z filmu "Walentynki", kiedy kwiaciarz oświadcza się swojej dziewczynie...:) Gratuluje głównej...;D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 stycznia 2011 o 19:18
napisał scenarzysta filmu pt: Walentynki
Taaa, ożeń się z nią i unieszczęśliw na całe życie.
Szkoda ze w praktyce czesto wypada: "jeżeli na nią nie zasługujesz no to na nią nie zasługujesz"
to jest tekst z filmu
jeśli ona uważa Cię za najlepszego i twierdzi, że na nią zasługujesz, to będzie miała gdzieś, to co myślisz i tak się z Tobą ożeni :)))))))
UWIERZ W SIEBIE!
ale jakieś podstawy muszą być, może ona jest super a on ją zdradza albo wali przy redtubie i nie zasługuje. niech sie lepiej nie żeni
albo "Jeśli spotkasz dziewczynę na którą nie zasługujesz, oświadcz się jej... będzie miała niezły ubaw" ;)
Częściej raczej jest "Jeśli na nią nie zasługujesz, to ona dobrze o tym wie"
Skoro ja NIE zasługuję an daną dziewczynę to po co mam się z nią żenić? Żeby zniszczyć jej życie?
plusa masz gościu. demot ma minusa
zawsze mnie to zastanawiało.. wszyscy zbulwersowani, ale skądś się wzięło to 1189 na 1541
Chyba nikt nie zauważył że autor zjadł literkę. " dziewczyą"
Ja zauważyłem, ale dopiero dzisiaj :P Bardzo sprytnie ukryta literówka ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2011 o 10:53
z filmu "Walentynki";p
zgadza się, to samo chciałam napisać;)
chipsu! spróbuj nic nie tracisz! a może jednak to jest ta;)
dasz rade! bo niewykorzystane szanse bardziej bolą!
tekst z filmu z "Asztonem Kaczerem"
jaki to film?
Tylko że większość panów nawet sobie nie zdaje sobie sprawy jaki skarb mają przy sobie... i podejście " niech się ona cieszy z tego że w ogóle jestem" jest coraz częściej spotykane niestety, ale i tak wierze, że istnieją jeszcze normalni faceci ;)
Owszem, z filmu "Walentynki", ale nikt nie zaznaczył jak to się skończyło ;]
Kutcher to chyba w wakentynkach powiedział ;) ale zostawiam plusa ;))
dokładnie ;p
dzięki za rade ;/
nie skorzystam, po 5 dniach pewnie rozwód będzie ;|
Gorzej jak po prostu zasługuje na kogoś lepszego...
Cytat z filmu pt. "Walentynki".
no i muszę sie z tym zgodzic, szkoda tylko ze my tak rzadko na kobiety zasługujemy :((
Tak. To było tak:
On go jej pokazał. On cały błyszczał.. Ona miała ochotę wziąć go do ręki albo po prostu bawić się nim.(chodziło oczywiście o pierścionek) :> Wtedy on powiedział: Mój dziadek mawiał:-"jeśli jesteś z kimś na kogo nie zasługujesz-orzeń się z nim" :)
tekst z filmu ://
Tylko nie zniszcz jej życia przy okazji.
...a jeśli ktoś "nie zasługuje" na "nią", bo zasługuje na kogoś lepszego ;P?
zajebiste!!!!
życiowe jak z tym smsem;)
Ja własnie mam taką jedna jedyną kochaną kotke:) NIE PUSZCZE, NIE ODDAM, OŻENIE SIĘ I TO WIELOKROTNIE :D
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2011 o 21:29
Rada głupia jak nie wiem. Taki wybór to prosta droga do rozstania ("jesteś dla mnie za dobra"), albo do niszczenia takiej kobiecie życia ("na pewno na nią nie zasługuję, na pewno się spotyka z kimś lepszym ode mnie za moimi plecami").
Zalecam najpierw podjęcie psychoterapii, a potem szukanie partnerki.
guest ale ten demot nie jest dosłowny wg mnie "dziewczyna na którą nie zasługujesz" to jest taka w której siępoprostu zakochujemy przez co wyolbrzymiamy zalety nie widzimy wad kochamy itp. "dziewczyna na którą nie zasługujesz"to tylko takie określenie idealności drugiej połówki :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 stycznia 2011 o 0:50
właśnie ja myśle że to chodzi dosłownie o to, żeby facetowi było wygodnie, wygodnicki znajdzie na przykład dziewczyne co bedzie dla niego za dobra i jak sie z nią ożeni bedzie mial same korzyści. gorzej z dziewczyną ale niektóre lubią być służącymi
Aszton Kaczer; oczami oczyma oczmi; broń borze! (bór - boru - borze); idź na całość idź na całośśść [podejrzewam, że to może być nowy mem] - co chciałem powiedzieć... tfu! napisać? Mianowicie, że fajne komentarze pod tym obrazkiem. Uśmi(ech)ałem się, choć nie wiem czy tak naprawdę były takie zabawne.
demot:-Zobacz co znalazłem:-ale łaaaaaadna muszelka
cytacik zwalony z filmu... no ale...
Fajny demot dałem + ale gdyby tak było to byłbym już po kilku rozwodach
trzeba nawzajem na siebie zasługiwać
najłatwiej powiedzieć-nie zasługuję i nic z tym nie robić,chociaż samo przyznanie się przed sobą do tego też już w jakimś stopniu jest wielkim wyczynem,tylko nie chodzi o to,żeby myśleć o tym co było i jak jest tylko jak zawsze może być lepiej ;) związek to obustronne pracowanie nad sobą,żeby drugiej osobie było z nami lepiej,nad swoimi wadami,ciężkim charakterem,egoizmem,a nie wysługiwanie się osobą,która stara się bardziej.
Czy mi się wydaje, czy to z filmu "Walentynki"? ;P
Ale bigamia jest w polsce zabroniona ;)
Tekst zywcem sciagniety z filmu "Walentynki" ;/
Ale ogólnie spoko.
tekst z filmu "Walentynki" :D
Bez sensu. "Jeśli będziesz mieć chipsy i jesteś głodny, zjedz je".
Minus! jak będziesz miał dziewczyne na jaką nie zasługujesz to nie żeń sie z nią bo ona zasługuje na lepszego z tego wynika
demot dla romantyków i desperatów, ale swoją rolę spełnia, więc [+]
Taaaaaaaak ;D nie ma to jak "Walentynki"... Ashton Kutcher i Jess Abla ;)
T
Dla mnie to nie jest "dobre" ,może i bede zminusowany zaraz ,ale poprostu tak uważam :) Z życia wzięty przykład, też miałem "miłości życiowe" i też uważałem ,że są "jedyne" a tu nagle rozczarowanie.. :) Gdybym miał sie żenić wg teorii tego demota, to troszke tych żon by sie uzbierało -minus.
Nie przemawia do mnie ten domotywator. Wytlumaczenie bardzo proste - osoby, ktore sa zakochane czesto idealizuja osobe ktora kochaja, nie widza w niej wad, natomiast same zalety. Prowadzic to moze do takiego wniosku, ze znajac swoje wady i widzac zalety osoby kochanej uwaza sie, ze sie na ta osobe nie zasluguje, co niekoniecznie jest zgodne z prawda ;)
Takie kobiety zazwyczaj żyją z draniami do końca życia, którzy je nie szanują, chyba że się mylę
ja jakoś tego nie pojmuję zepsuć życie dobrej kobiecie, przez swój egoizm? Można co najwyżej zostać jej przyjacielem, ale nie żeby ryzykować jej szczęści w przyszłości.
Było w filmie "Walentynki"
święte słowa