Prawsa ;/ Moja babcia Helcia, też zawsze najpierw gadała ze mną o mojej kuznce (córce brata mojego ojca) jaka to ta Anka bałaganiara, jak to się nie uczy. . . A potem gadała z nią o mnie, i ta anka, bo to moja kuzynka, miała do mnie pretensje że ja z babcią o niej gadam i oczerniam ją że nie sprząta, he ? A potem babcia gada mi że Anka jej powiedziała że ja za chłopakami tylko latam... I tak właśnie co wakacje gdy u niej byłyśmy to się do siebie nie odzywałyśmy, ale w końcu dziadek nam wytłumaczył że z babci to tak zawsze plotkara była, cholra jedna... Pogodziłyśmy się i w końcu mam z kim haczką zapierdzielać u babci w truskawkach, przynajmniej z krzakami nie gadam.
Jest takie powiedzenie: "nieszczęścia chodzą parami". To prawda - wredota i czepialstwo często łączy się z fałszywością i obłudą. Ostatnio jechałem sobie pociągiem, siedząc obok trzech dziewczyn, takich psiapsiółek. To było jak w "Dniu Świra", dziewczyny przez cały czas trajkotały, obgadując po kolei wszystkie koleżanki (jedna była za gruba, druga miała paskudne nogi i nosiła miniówki, trzecia za duże wymagania wobec facetów), czułem się przy tym, jakbym właśnie wylądował na imprezie u Joli R i Dody- poziom rozmowy mnie powalił. Najzabawniejsze, że dziewczyny były nie jakimiś tipsiarami, ale normalnie wyglądającymi studentkami. Po około 30 minutach takiej mordęgi to dziewczę, które najgłośniej się darło, obrzynając bliźnich bez litości, wysiadło.
Ledwo pociąg ruszył w drogę, a jedna z pozostałej dwójki spytała poważnie drugą: "Boże, przyjrzałaś się jej kiedy wychodziła? Jak jej d**a urosła!" Jest takie piękne przysłowie: "Boże, uchowaj mnie od przyjaciół, z wrogami sam sobie poradzę!".
no dokładnie, w zupełności się z tym zgadzam.
życiowe i bardzo trafne [+]
aha. (+) dałam plusa bo jestem dziewczyną
Niekoniecznie.
nie prawda :D ja tak nie robie :D
szczera prawda ;p
Obgadywanie, jak ja tego nie lubię. To dotyczy, nas wszystkich.
też by rozmawiał ze znajomymi o wadzie a raczej problemie znajomej jeśli miałaby tylko jedną nogę.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 stycznia 2011 o 18:28
Pewnie gdzieś zgubiła drugą, albo nie stać jej na nią... Wystarczyło pomyśleć :-/
Normalnie jak mój 'kolega' z klasy :/ Nie cierpię go :/.
Takich ludzi jest coraz wiecej.
Prawsa ;/ Moja babcia Helcia, też zawsze najpierw gadała ze mną o mojej kuznce (córce brata mojego ojca) jaka to ta Anka bałaganiara, jak to się nie uczy. . . A potem gadała z nią o mnie, i ta anka, bo to moja kuzynka, miała do mnie pretensje że ja z babcią o niej gadam i oczerniam ją że nie sprząta, he ? A potem babcia gada mi że Anka jej powiedziała że ja za chłopakami tylko latam... I tak właśnie co wakacje gdy u niej byłyśmy to się do siebie nie odzywałyśmy, ale w końcu dziadek nam wytłumaczył że z babci to tak zawsze plotkara była, cholra jedna... Pogodziłyśmy się i w końcu mam z kim haczką zapierdzielać u babci w truskawkach, przynajmniej z krzakami nie gadam.
Ja tak nie mam !
Mam przyjaciółkę, Zosie, z nią gadamy o wszystkim.
Ale nikomu bym nie powiedziała o jej wadach, ani błędach.
A skąd wiesz, co ona za Twoimi plecami mówi o Tobie? :P Nigdy nie możesz mieć pewności...
Tak zwani przyjaciele za dyche ;/
Prawdziwe!
(+)
Jest takie powiedzenie: "nieszczęścia chodzą parami". To prawda - wredota i czepialstwo często łączy się z fałszywością i obłudą. Ostatnio jechałem sobie pociągiem, siedząc obok trzech dziewczyn, takich psiapsiółek. To było jak w "Dniu Świra", dziewczyny przez cały czas trajkotały, obgadując po kolei wszystkie koleżanki (jedna była za gruba, druga miała paskudne nogi i nosiła miniówki, trzecia za duże wymagania wobec facetów), czułem się przy tym, jakbym właśnie wylądował na imprezie u Joli R i Dody- poziom rozmowy mnie powalił. Najzabawniejsze, że dziewczyny były nie jakimiś tipsiarami, ale normalnie wyglądającymi studentkami. Po około 30 minutach takiej mordęgi to dziewczę, które najgłośniej się darło, obrzynając bliźnich bez litości, wysiadło.
Ledwo pociąg ruszył w drogę, a jedna z pozostałej dwójki spytała poważnie drugą: "Boże, przyjrzałaś się jej kiedy wychodziła? Jak jej d**a urosła!" Jest takie piękne przysłowie: "Boże, uchowaj mnie od przyjaciół, z wrogami sam sobie poradzę!".
tak jest. mocne.
Echh, sam mam takich "kolegów", niestety trzeba nauczyć się z tym żyć.
ja dam + ale za zdjecie bo mi sie podoba=)
A najgorsze jest to że każdy z Nas tak robi ;/
Ch*ja prawda ;| na pewno nie wszyscy
Diderot, prawda? Nie miej do mnie pretensji, ale większość Twoich demotów to tylko cytaty z Google.
Mam takie k***y w szkole , ale cóż na to poradzić , życie .
Mowią do nas, a później opowiadają że to my mówiliśmy do nich, dlatego własnie staram sie unikać ludzi roznoszących takie rewelacje
święta prawda