Lista moich błędów i porażek życiowych była by z pewnością długa bo nie siedziałem całe życie przed komputerem i zawsze staram się z niego korzystać. Porażek nie żałuje dzięki nimi stajemy się twardsi może prócz tych porażek w sprawach damsko męskich.
Gdybym dorwał taką listę to przestudiowałbym ją najlepiej jak umiem by wciąż się doskonalić, bo nie ma nic lepszego jak walka z własnymi niedoskonałościami by dążyć do swoistego ideału. Ot co! ; ) Plus za democika.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lutego 2011 o 20:42
Żeby to jeszcze skutkowało w przypadku kolejnej miłości. Łatwiej uchronić się przed kolejnym wsadzeniem paluchów w kontakt niż przed kolejnym uczuciem.
Chmmm... Niektóre błędy powtarza się po kilka razy, zanim człowiek zorientuje się , co robi/co zrobił. To samozdanie występuje na piętnastu stronach takiej książki, albo i na wielu więcej.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
21 lutego 2011 o 12:38
a raczej książka pt. "Niekończąca się opowieść" +
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lutego 2011 o 21:24
cholera, podnieśli vat na książki
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2011 o 20:39
załatwicie mi taką bo nie wiem gdzie szukac
Ja już piszę drugi tom, a jeszcze nie przekroczyłem 20-tki. Hardkorowo :)
Stron by zabrakło
Lista moich błędów i porażek życiowych była by z pewnością długa bo nie siedziałem całe życie przed komputerem i zawsze staram się z niego korzystać. Porażek nie żałuje dzięki nimi stajemy się twardsi może prócz tych porażek w sprawach damsko męskich.
Gdybym dorwał taką listę to przestudiowałbym ją najlepiej jak umiem by wciąż się doskonalić, bo nie ma nic lepszego jak walka z własnymi niedoskonałościami by dążyć do swoistego ideału. Ot co! ; ) Plus za democika.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2011 o 20:42
Nie każda książka ma swój morał, poza tym kto by przeczytał książkę na której wydrukowanie zabrakło by papieru? Oczywiście +
Tylko kto taki podręcznik by wydał? Chyba tylko my sami, 50 lat później, gdy już jest za późno by cokolwiek zmienić....
Gdyby jeszcze taka byla...
mój byłby pod tytułem "Niekończąca się opowieść"
No i gitara - ważne tylko żeby ze swoich błędów i krytyki innych wyciągać wnioski, a nie walić fochy na lewo i prawo.
Z błędów należy wyciągać wnioski na bierząco, a nie zapisywać i odkładać do rozważania... to moje zdanie :D
Ale za pomysł +
Żeby to jeszcze skutkowało w przypadku kolejnej miłości. Łatwiej uchronić się przed kolejnym wsadzeniem paluchów w kontakt niż przed kolejnym uczuciem.
Chmmm... Niektóre błędy powtarza się po kilka razy, zanim człowiek zorientuje się , co robi/co zrobił. To samozdanie występuje na piętnastu stronach takiej książki, albo i na wielu więcej.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2011 o 12:38
Czytając taki podręcznik można wpaść w depresję i się zabić. Trzeba się uczyć na błędach, ale bez przesady, wystarczy mieć je w pamięci.
U niektórych to by wyszedł raczej poradnik gry w Tibię.. :/
Fory92 hah dobre.
Tak wielkiej księgi nie nazwałbym podręcznikiem.