Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
5249 5521
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Unquestionable
+41 / 49

Niektórzy umieją wychować tylko laski w dzienniku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HeavyMetalThunder
+13 / 33

Problem polega również na tym, że brak jest dobrych wzorców. Polska to nie Niemcy czy Anglia, gdzie nie jest żadną ujmą dla mężczyzny posprzątać dom czy ugotować obiad. Wciąż żyjemy w społeczeństwie, w którym facet jest od zarabiania. Skąd młody chłopak, przyszły ojciec, ma wiedzieć jak być Ojcem, nie tylko ojcem? Również wszelkiej maści poradniki i publikacje dla młodych rodziców zazwyczaj albo są adresowane do matki, albo do obojga. Do samego ojca? Nieczęsto. Dobry wyjątek: http://www.mentis.pl/134272-mezczyzna-czy-ojciec?p=6244 . Potwierdza się stare powiedzenie, że by zrobić dziecko wystarczą jądra, by je wychować — trzeba mieć jaja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DoggieStyle
0 / 8

no tak jeśli facet ma samych synów to nie może być mężczyzną ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Medival
-4 / 28

@HeavyMetalThunder a dlaczego mężczyzna musi sprzątać w domu i gotować obiady? Mój ojciec zawsze ciężko pracował od rana do nocy i gdyby wracając o 22:00 miał jeszcze pomagać matce w sprzątaniu to chyba by się powiesił. Matka za to nigdy nie narzekała na obowiązki domowe, nie chciała iść do pracy i cieszyła się że może wychowywać dzieci jak NORMALNA kobieta. To co dzisiaj się lansuje to głupota, bo mężczyźni nie mają tyle cierpliwości do dzieci co kobiety, a kobiety nie mają tyle siły i skupienia żeby siedzieć przez pół dnia w fabryce. Oczywiście zdarzają się przypadki że mąż woli siedzieć w domu, a żona gdzieś w pracy jako bizneswoman, ale to są właśnie wyjątki i wyrównywanie tego wszystkiego na siłę to szczyt debilizmu. Natura lubi różnorodność i dlatego wyspecjalizowała obie płci w różnych kierunkach tak aby ułatwić im obu przetrwanie. To samo dzieje się dzisiaj z zawodami - gdyby mechanik w imię "równości" miał przez 4 godziny w pracy zajmować się wyłącznie samochodami, a przez następne 4 godziny frezowaniem to pracowałby dużo mniej efektywnie niż gdyby skupił się na jednej z tych rzeczy. Niestety w rodzinach częstym problemem są również niewystarczające zarobki męża, które zmuszają kobietę do pracy, i to jest właśnie PROBLEM! Nie to że mężczyzna nie siedzi w domu i nie sprząta, ale to że kobiety wyrywa się z domów, zmusza je do oddawania dzieci do żłobków i przedszkoli, niszcząc tym samym więź z rodzicami. Ale w tym momencie należy sobie zadać pytanie, jak to jest że chociażby 150 lat temu na dzikim zachodzie, w malutkich miasteczkach z jedną ulicą, pośrodku pustyni, mężczyzna potrafił utrzymać żonę i kilkoro dzieci, a dzisiaj w Europie przy całym naszym dorobku cywilizacyjnym jest to prawie niemożliwe? Ja stawiam na to że podatki w dziewiętnastowiecznych Stanach wynosiły 2%, a w dzisiejszej Polsce wynoszą 83%, przy czym płacimy ok. połowy. To znaczy że dzisiaj rząd zabiera nam w podatkach 20x więcej pieniędzy niż w niegdyś wolnej Ameryce! I jeszcze je podnosi!!! To jest właśnie istota problemu. Brak tolerancji i równości o których trąbią media to tylko temat zastępczy - odwracanie naszej uwagi. Żeby kolejne rządy, w których kieszeniach siedzą TV i radio, mogły dalej nas okradać, a obywatele nie zaprzątali sobie tym niepotrzebnie głowy. Ja osobiście mam nadzieję że dożyję jeszcze czasów gdy będziemy żyli w wolnym kraju i liczę że stanie się to niebawem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2011 o 19:23

avatar lopez777
0 / 14

@Medival ..może zacznij pisać powieści,..,i tak tego nie przeczytam...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
+6 / 18

@Wandejczyk -> Obawiam się, że w twoim przypadku mamy do czynienia z typowym kompleksem nadrabiania męskości. Ponieważ jako standardowy mężczyzna się wyraźnie nie sprawdzasz (wielokrotnie uskarżałeś się na demotach na swój zmarnowany żywot, samotność itp. itd.), lansujesz poglądy uważane za typowo męskie, czyli skrajnie prawicowe (facet musi zarabiać, baba w domu siedzieć, dzieci gromada, geje i lesby na księżyc), wierząc, że w ten sposób staniesz się we własnych oczach lepszym mężczyzną niż w rzeczywistości jesteś. Obawiam się, że jedyne co w ten sposób udowadniasz to własną podatność na manipulację stereotypów. Ja np. uważam się za stuprocentowego faceta, co nie przeszkadza mi otwarcie przyznawać się do swych liberalnych poglądów na kobiety czy homoseksualistów. Wprost przeciwnie: umiejętność bronienia własnego zdania świadczy o pewności siebie, a to ona jest głównym wyznacznikiem męskości. Warto spróbować, dobrze jest być szczerym sam ze sobą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-1 / 7

@Wandejczyk -> Tak, jak po 30 latach pracy będzie zarabiać 100k miesięcznie, to będzie niezadowolona z obranej drogi życiowej... jasne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tysenna
+1 / 9

Medival, Wandejczyk- ciekawe, że wiecie najwięcej o potrzebach i psychice kobiet. Lepiej, jak czytam, od nich samych! To, co napisaliście to takie bzdury, że nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać. Spójrzcie w jakiekolwiek badania- najwięcej depresji jest wśród kobiet, które poświęciły się właśnie domowi, nie bez powodu mówi się o syndromie pustego gniazda. To, że kobietom "lepiej wychodzi" zajmowanie się dziećmi to nie kwestia neuronów, a kwestia wychowania- dziewczynki od małego PRZYUCZA SIĘ do opieki nad dzieckiem. Dlatego pewne rzeczy kobietom przychodzą łatwiej. A jeżeli facet nigdy nie przemoże się, by zająć się dzieckiem, nigdy się tego nie nauczy i będzie mógł mówić, że nie jest do tego "stworzony". Nawiasem mówiąc, nie znam kobiet(w okolicach pięćdziesiątki i starszych!!), które żałowały swojej pracy, ale sporo takich, które żałowały, że z niej zrezygnowały... Takk więc wierzcie w cuda dalej :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sloniumaster1
-5 / 5

tak mówią wszyscy którzy nie potrafili zrobić sobie chłopaka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HeavyMetalThunder
-3 / 5

@Medival Nie napisałem, że musi. Napisałem, że może i powinien, bo to świadczy, że nie jest jedynie automatem do pracowania i nie jest gościem w swoim domu. Jeżeli pełne uzależnienie kobiety od męża (finansowe) i mężczyzny od żony (życiowe) jest dla ciebie, normalne, to jest to przykre.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
-1 / 3

Ten demot kwestionuje męskość wszytkich facetów nie mają córki ("dobrze" wychowanej). Dlatego się nie zgadzam i nie uważam żeby męskość zależała od wychowania córek, bo można być kompletną pipą a dobrze dzieci wychować(o faceta chodzi). Kolejny demot który większość czyta i mówi że "mocne" nie zastanawiając się nad jego znaczeniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N NieLubiszMnieBoMamProstate
-2 / 2

A co ja mężczyzna ma syna? To potem ten mężczyzna wychowa takiego Biebera i mamy lipe...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
+2 / 6

@Wandejczyk -> Odezwał się "naturysta"... Pozwolę sobie zauważyć, że internet, z którego korzystasz też nie jest zgodny z naturą. Szczerze mówiąc sam fakt, że wyszliśmy z jaskiń, też nie jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tysenna
+1 / 1

@glinx- jakby komuś nakazać zachowania w 100% zgodne z naturą, to 90% uciekłoby w popłochu :):). @Wandejczyk- NIGDZIE nie użyłam argumentów ad personam, skończ tworzyć farmazony. Twoi "psycholodzy" są nie tyle w zgodzie z własną naturą, co z własnymi uprzedzeniami. Wiesz, ja piszę pracę licencjacką związaną ze stereotypami męskości i kobiecości. Przez ostatnie półtorej roku przeczytałam na ten temat kilka książek, kilkadziesiąt rozdziałów z psychologii tego i owego, kilkanaście artykułów, analizowałam ileśtam kolejnych badań socjologicznych(jeżeli wyskoczysz mi z "badania wykazują..." radzę najpierw sprawdzić, co takie DOBRZE PRZEPROWADZONE badanie musi zawierać). Ponadto rozmawiałam z wieloma kobietami w różnym wieku na temat tego, czego żałują, a co im się podoba. ŻADNA nie odczuwała tego, co Twoim zdaniem powinna odczuwać. Jeżeli tak Cię interesuje podział ról, proponowałabym zajrzeć do prac Margarett Mead. Tak nawiasem mówiąc, gdyby dom był jedynym "naturalnym" środowiskiem kobiety, a praca kompletnie obcym ŻADNA ludzka sła nie wypchnęłaby jej z domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tysenna
+2 / 2

Qrvishon- nie jest napisane "wychował", a "potrafi wychować". To zasadnicza różnica. To jakim dana osoba mogłaby być rodzicem(bo to jest niezależne od płci) widać również w sposobie zachowania do obcych dzieci. Więc nikogo nie dyskwalifikuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wandejczyk
-4 / 8

@ tysenna

Owszem, użyłaś argumentum ad personam. Polega na stwierdzeniu, że czyjeś zdanie jest bezwartościowe z racji tego kim jest i/lub jaki jest. W uczciwej dyskusji, to oznacza dyskwalifikację. Nikt z nas nic nie wie o tygrysach. Prawdziwy ekspert w uczciwej dyskusji powołuje się tylko na swoją wiedzy i szuka dziur w wiedzy przeciwnika. Natury nie oszukasz. Facetowi wykonującemu prace domowe, dzień i noc huczy w głowie, że to nie jest naturalne. To wręcz uczucie bolesne. Nawet jeśli jest totalnym nieudacznikiem i odczuwa przez to pewne bezpieczeństwo, dalej to huczy w głowie. Kobiety są z natury marudne. Nie zaprzeczam, że czuje taka wielkie spełnienie, gdy stanie się przewodniczącą rady nadzorczej bardzo wpływowego banku. Ale będzie czuła się jak układanka bez kilku elementów w istotnej części grafiki. Kobieta, która mówi, że nie chce dzieci, raczej nie kłamie. Ale jeszcze będzie nienawidzić siebie za te słowa. Gdy w ośrodku adopcyjnym powiedzą, że gdy wzięte dziecko będzie nastolatkiem, ona za nic nad nim nie zapanuje. Bo urodzić? Powodzenia. To eksperyment powtórzony miliony razy. Może pogodzi karierę z urodzeniem dzieci. Wtedy będą bardziej przyzwyczajone do niani. A ona wyrzuty sumienia mieć, że i tym razem nie przyszła na szkolne przedstawienie... Nie jestem bardziej radykalnym "naturystą" od kogoś kto mówi, że jedzenie kamieni jest niezdrowe. Co z tego, że przeczytałaś kilka reżimowych książek? Komuniści napisali mnóstwo książek udowadniających, że jajka są kwadratowe. Co z tego wyszło eksperymentalnie? Idąc Twoim rozumowaniem, przekroczenie prędkości światła od dziesięcioleci jest możliwe. Bo napisano o tym wiele książek przygodowym. Idąc Twoim rozumowaniem, nie eksperyment jest dowodem na zasady dynamiki Newtona, ale "uprzedzenia" fizyków. Skoro już musisz przyklejać etykietki, błagam, stosuj mniej oklepane. To naprawdę smutne, że ktoś tak oczytany jak Ty (nie ironizuje) tak doskonale udaje kogoś nieoczytanego. Dałem się nabrać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pysiaczek1608
-1 / 5

@ Wandejczyk, wydajesz się byc naprawdę inteligentną osobą, nie mogę pojąc dlaczego nie rozumiesz
więc rozsądnych argumentów i uważasz, że miejsce kobiety jest w domu, powinna tylko prac brudne
skarpety, gotowac rodzince obiadki, zmywac i byc finansowo uzależniona od faceta... Nie powinna
realizowac własnych ambicji i spełniac się zawodowo bo to "niezgodne z jej naturą". A po latach
jej taki mąż powie w kłótni, że przecież ona nic nie robi, tylko siedzi w domu a on ją
jeszcze musi utrzymywac. Rozwodzą się - kobieta bez pieniędzy, doświadczenia zawodowego jest
uzależniona od alimentów i od pomocy społecznej... No i całe życie mąż w niczym nigdy tej
kobiecie nie pomoże, przecież prace domowe są według Ciebie wyjątkowo nie męskie... Widzisz
idąc Twoim tokiem rozumowania do takich wniosków się dochodzi... Smutne, nie chciałabym byc
żoną kogoś kto przeznaczałby mi taką rolę... I bądź pewien, że za 50 lat powiem Ci to samo :) Jasne, że chciałabym kiedyś założyc rodzinę, ale z kimś w kim miałabym oparcie, kto nie odmawiałby mi prawa do realizacji marzeń, "ja gotuję, ty zmywasz, ja dziś piorę, ty odkurzasz a potem razem przeniesiemy te szafki :)", oboje zarabiamy na dom więc i w domu dzielimy się obowiązkami. To pozwala nam i dzieciom życ na przyzwoitym poziomie a dzieci mają dobry przykład bo widzą, że tato pomaga mamie, więc i one powinny pomagac. Jeśli dzieckiem będzie się poza tym zajmowała tylko kobieta to jaki ono będzie miało kontakt z ojcem? A tak oboje nie będą musieli tyrac po całych dniach bo mają 2 pensje i znajdą czas dla siebie i dla dzieci. Tylko mężczyzna, który potrafi wspierać kobietę i razem z nią wychowac dzieci jest prawdziwym mężczyzną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2011 o 15:08

F Ferypogromca
0 / 0

Wychować to jeszcze nic... Wiedzieć, że przyjdzie kiedyś jaki mały, chudy koleś w sweterku i z tym żyć... Zaakceptować jej narzeczonego... Wiedzieć, że jego piękna księżniczka wyjdzie kiedyś za jakiegoś matoła,przez którego przeleje tyle łez... i z tym żyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wandejczyk
+1 / 3

@Pysiaczek1608

Lansuję złoty środek. I nikogo do niczego nie zmuszam. A atakują mnie personalnie jakbym żądał jakiegoś niewolnictwa. Żyjemy w epoce pieniactwa. Rozumiem wszystkie argumenty i jeszcze łatwiej je obaliłem. Za bardzo niektórych boli, że ostatnie co można mi zarzucić to używania argumentum ad personam. Używanie tego... Jakby to określić dyplomatycznie? Nie da się dyplomatycznie. ...to jedyne co pozostało rywalom. Ale uczciwy retor zawsze uzna argumentum ad personam za dyskwalifikację.

Dobre małżeństwo opiera się na wzajemnym szacunku. A Ty mówisz o skrajnościach. Twój idealny model jest w porządku. Ale niewykonalny, dopóki system podatkowy nie będzie w korzystny dla porządnych ludzi. Tak, kwalifikuję Cię do kategorii porządnych ludzi. Mimo pieniactwa. Tak żona jak i mąż, pracują aż garb rośnie. Jedno w domu (jaskini, jak kto woli) inne w fabryce (w lesie, jak kto woli). Czasem mąż powinien oprócz wypłaty (upolowanego dzika, jak kto woli) dorzucić czasem jakąś biżuterię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-1 / 3

@Pysiaczek1608 -> Nie wiem, czy za inteligentną można uznać osobę posługującą się notorycznie spiskową retoryką (namiętnie powtarzany przymiotnik "reżimowy" itd.)...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pysiaczek1608
-2 / 2

@kropelka rozumiem co chciałaś przekazać i właściwie się z tym zgadzam, psychika kobiety i mężczyzny jest inna. Ale żyjemy w świecie, w którym trzeba się dostosowywać do zmiennych realiów. Kobieta po pracy jest zmęczona tak samo jak mężczyzna i ma prawo oczekiwać od niego pomocy w pracach domowych i przy dziecku, tu nie chodzi o ukształtowanie psychiki i predyspozycje tylko o zwykłe poczucie sprawiedliwości. A pozwól, że przyczepię się do słówka, bo mnie to zaintrygowało... nie zgodzisz się, że kobieta i mężczyzna są równi, nie powiedziałaś nie są tacy sami czy nie mają tych samych predyspozycji, tylko wyraźnie: "nie są równi". To znaczy że ktoś jest ogólnie lepszy a ktoś ogólnie gorszy :) A więc kto jest lepszy według Ciebie? Możesz rozwinąć myśl? ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2011 o 20:40

avatar Pysiaczek1608
-2 / 2

@Wandejczyk: spodobało mi się to Twoje odniesienie do epoki jaskiniowej ;) a więc idąc za ciosem czasem mąż oprócz wypłaty (czy upolowanego dzika) powinien oprócz kwiatów czy biżuterii zamiast zasiąść później wygodnie przed telewizorem (ogniskiem) zajrzeć do drugiej części jaskini gdzie kobieta tego dzika przyrządza, zapytać czy w czymś pomóc, albo zając się w tym czasie dziećmi. A jak jeszcze później w dowód docenienia pracy kobiety pozmywa naczynia to korona mu z głowy nie spadnie... No i taka jaskiniowa kobieta podziękuje później swojemu neandertalczykowi, powie że jest kochany a jak przyjdzie przyjaciółka z sąsiedniej jaskini będzie się chwaliła jakiego ma dobrego męża, który we wszystkim jej pomaga i obiad dzieciom ugotuje jak trzeba, zajmie się nimi, posprzątać pomoże i w ogóle zawsze można na niego liczyć. I ten Neandertalczyk puchnie z dumy bo widzi jak ta kobieta go docenia. Czy to zbyt wiele dla przeciętnego mężczyzny? Przynajmniej opisuję jak ja bym to rozumiała. Można przynieść dzika, od czasu do czasu kwiatka i myśleć, że jest się idealnym mężem, ale można i inaczej ;) A co do systemu podatkowego to szczerze mówiąc nawet gdyby z jednej pensji mężczyzna mógł utrzymać dom to mimo wszystko nie chciałabym rezygnować z pracy i realizować się tylko jako żona i mama, naprawdę, dzieci owszem, ale nie rezygnacja z pracy. Tu już nie chodzi o źródło dochodów, ale o pewne poczucie spełnienia. Może byc nawet tysiąc psychologów, którzy uznają, że zajmowania się domem, to szczyt kobiecych aspiracji, może dla niektórych jest, nie dla mnie. Bo kobiety są różne, tak jak i mężczyźni, nie każda ma takie same ambicje. Jeśli później kobieta żałuje, że nie poświęciła się dzieciom to znaczy, że na pewnym etapie postąpiła wbrew sobie. Większość jednak czuje dumę z tego co osiągnęła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2011 o 21:21

avatar Wandejczyk
-1 / 3

@Pysiaczek1608

Wskazałem, że jeśli przymknie się oko na fakt istnienia w naszym życiu wynalazków bardziej skomplikowanych niż maczuga, nasze życie niewiele różni się od czasów kamienia łupanego. Dziecko ludzkie wymaga uwagi przez całą dobę. Nie da się robić jednocześnie tego i sprowadzać strawę do domu czy jaskini. Chyba, że chcesz żywić się tylko jagodami. Więc jedno w małżeństwie musi mieć na głowie wyłącznie młode i wszystko co wokół młodych związane bezpośrednio, a drugie wszystko pozostałe. I, niestety, taka jest już psychika kobiet i mężczyzn: Szczęście odnajdują w rolach analogicznych do tych samych od dziesiątków tysięcy lat. Wtedy także mężowie dostawali po łbie wałkiem (maczugą), jeśli wracali do jaskini pijani. Proszę, nie wyskakuj ze skrajnościami. Nie lansuję niewolnictwa. Nie zabraniam kobiecie uczyć się i wychodzić jak jakiś niewydarzony Talib. To jedna z przyczyn, dla której przy odpowiednich okazjach, nie zostawiam na islamie suchej nitki. Właśnie za racji pozycji kobiety. Byłbym dwulicowcem odrażającym, gdybym lansował niewolnictwo, a zarazem nie lubił islamu. Jedyną moralną drogą z mojej strony może być wykazywanie jak to wypięcie się na perspektywę rodziny w imię kariery doprowadzi do nieszczęścia. Żadnego przymuszania. Byłby to precedens dla przeciwnych skrajności. Schemat, a nie książki napisane na zamówienie "poprawiaczy świata". Muszę szanować Twój wybór. Tym niemniej jednak, pozwól powiedzieć że dzieci są głodne obecności mamy zawsze gdy są w domu. A przynajmniej do dnia buntu młodzieńczego. Przemyśl, czy to nie za wysoka cena.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tysenna
-2 / 2

@Wandejczyk- to, co opowiadasz jest tak bzdurne, że na prawdę chce się płakać. Nie użyłam argumentu ad personam- nie jesteś kobietą, więc pewnych rzeczy wiedzieć NIE MOŻESZ. Pomijając fakt, że tygrysy to zwierzęta, a nie ludzie, to owszem, wiemy sporo na temat ich zwyczajów, zachowań, instynktów, ale jak działa tygrysi mózg, w jaki sposób zwierzęta myślą(każdy, kto ma psa lub kota wie, że myślą) nie wiemy. Tak Ty, będąc mężczyzną nie wiesz, jak kobiety myślą. Ani co uważają za naturalne. Nie jesteś w stanie. Wiesz, ja przeczytałam sporo, rozmawiałam z kobietami sporo. Wiesz, np., że dorośli inaczej oceniają to samo zachowanie tego samego dziecka w zależności od tego, czy ktoś im powie, że to dziewczynka, niż gdy sądzą, że to chłopiec? To są schematy. To samo przekłada się na dorosłe życie. Wiele kobiet, tak samo zresztą jak mężczyzn, dzieli życie rodzinne z życiem zawodowym. Są tacy, którzy lepiej czują się w jednym z tych środowisk. Moja babcia ma prawie 70 lat, całe życie pracowała(jak widać, po pięćdziesiątce wcale nie zamierzała zrezygnować...) i pracuje nadal. Może pobyć kilka dni w domu, ale nie dłużej. Źle się wtedy czuje. Nawiasem mówiąc, nie wiem, jaki sens ma dyskusja z kimś, kto nie używa ŻADNYCH argumentów, a jedynie "jest tak jak ja mówię i nikt inny nie ma racji. bo tak". Przesada.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wandejczyk
-2 / 4

@tysenna

"Nie użyłam argumentu ad personam- nie jesteś kobietą, więc pewnych rzeczy wiedzieć NIE MOŻESZ."

No, nie. Sama sobie zaprzeczyłaś w jednym zdaniu. Tylko w jednym zdaniu. Żeby chociaż to było w dwóch zdaniach oddalonych od siebie... Czytasz swoje teksty przed opublikowaniem? Polecam. I jeszcze wciskasz mi w usta cytat, który nigdy nie powiedziałem. Nawet go nie słyszałem. Tak, ta dyskusja nie ma sensu. Używasz w niej wyłącznie nieczystych sztuczek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tysenna
0 / 2

"Argumentum ad personam (łac. argument skierowany do osoby) – pozamerytoryczny sposób argumentowania, w którym dyskutant porzuca właściwy spór(...)". Rozmawiając o tym SKĄD bierze się Twoja "wiedza" nt. kobiet nie porzucamy sporu. Wchodzimy w niego głębiej. Nawiasem mówiąc, jeżeli dyskutowałbyś z lekarzem na temat leczenia pacjenta, a on zapytałby o Twoje wykształcenie medyczne, również byłby to argument ad personam? Poza tym, ze słownika języka polskiego "reżim, reżym
1. «system rządów, w którym władza stosuje wobec społeczeństwa przemoc i ucisk polityczny; też: rząd stosujący takie metody»
2. «ściśle ustalony tryb postępowania»". Jeżeli próbujesz udawać specjalistę, musisz podać argumenty, a nie tylko pisać "jest tak, jak mówię, bo tak i tylko ja mam rację". A tak właśnie robisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wandejczyk
-1 / 3

@ tysenna

Sprawiłaś mi wprost radość przyrównując nasz spór do lekarzy. Nic bardziej
obrazowego. Mamy dwie możliwości. Jeden lekarz, zapytałby o nazwisko mojego profesora. Drugi
obalałbym me tezy używając wyłącznie swojej wiedzy. Nie podważając mej osoby, a tylko tezy.
Pierwszy nie byłby dżentelmenem, a drugi byłby dżentelmenem. Drugi miałby prawdopodobnie
większą wiedzę od pierwszego, bo nie musiałby używać tak obcesowych sztuczek. Prawdziwy
ekspert zawsze atakuje tylko tezy, przenigdy osoby głoszące rzekomo lub faktycznie bezwartościowe
tezy. Może i jesteś ekspertką, ale poproś swoje profesorki o solidne lekcje jak prowadzić
debaty, bez użycia niewybrednych sztuczek, niegodnych człowieka na poziomie. Starałem się pisać
w sposób łatwy do interpretacji. Przyznaję, że to trudne. Dla dżentelmenów, atakujących tylko
tezy. A Ty jeszcze ośmielasz się wciskać mi w usta słowa, których nie powiedziałem. "Reżim",
ogólnie oznacza zarządzających państwem. Prawem zwyczajowym jest tego używać wtedy, kiedy chce
się podkreślić że określony władców nie lubi się. Podważać osobę, potrafi absolutnie każdy. Podważać tezy, oto wysoka matematyka tylko dla ekspertów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2011 o 4:20

T tysenna
-1 / 1

Można to porównywać tylko w sytuacji, gdy kłócą się LEKARZE. Jeżeli kłóci się laik z lekarzem... Cóż, można go zapytać. Szczególnie, że Ty nie stawiasz argumentów, tylko stwierdzasz "jest tak jak mówię, bo ja tak mówię". Nie użyłeś ŻADNEGO argumentu, ale stawiasz się w pozycji eksperta. Tłumaczysz mnie, jako kobiecie, co czuję. W tej sytuacji pytanie o źródła Twojej wiedzy jest jak najbardziej zasadne. Nawiasem mówiąc, jakiego rodzaju argumentów używasz, kiedy, zamiast odnieść się do argumentu, przytoczonych badań, stwierdzasz, że są reżimowe i niezgodne z naturą? Reżim nie oznacza ogólnie rządzących państwem... I tym bardziej nie odnosi się do badaczy i psychologów, o których mówiłam... Podważyłam Twoje tezy, użyłam argumentów- w przeciwieństwie do Ciebie. Ty stwierdziłeś "jest tak i tak". Koniec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wandejczyk
-2 / 4

@tysenna

Stawiam argumenty, a Ty nie potrafisz doszukać się w nich dziur. Więc pozostają Ci tylko ataki osobiste. Prawdziwy ekspert nigdy nie atakuje osoby, a wyłącznie jej tezy. Ta niewybredna taktyka dowodzi, że w tej debacie przegrałaś.

Przedstawiciele nauk społecznych zawsze mówią w danej epoce nieco inaczej niż w poprzedniej. Bo media są na garnuszku reżimu, a te dopuszczają do głosu tylko takich naukowców, co gadają jak im zagrają. Media niezależne są pyłkiem nic nie znaczącym. A reżimowi zależy, by ludzie by jeszcze bardziej zależni od urzędników, a mniej od rodzin. Jedna grupa psychologów udowadnia, że adopcja przez dwóch homosiów nie szkodzi dziecku. Drugi powie coś całkowicie odwrotnego. Obaj powołują się na przeróżne badania. Do końca świata można debatować, które bardziej rzetelne. Więc, komu mam uwierzyć? Naturalnie, temu którego tezy są najbliższe natury. To samo tyczy się roli poszczególnych innych osób w rodzinie. Nie chodzę owczym pędem: Jak mi lekarz mówi, że wyleczy mnie ten, a nie inny lek, należy wierzyć. Ale jak mi powie, że ręce wyrosną mi z oczodołów, to chyba zastanowię się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tysenna
+1 / 1

Wandejczyk- pisząc, że daję się zmanipulować, psychologów, których przywołuję, nazywasz reżimowymi, to Ty rzucasz ataki personalne. Ja stwierdziłam fakt- robisz z siebie specjalistę od kobiecych potrzeb i odczuć, ale nigdzie nie podajesz ŻADNEJ przyczyny, dla której mógłbyś nim być. "Psycholodzy po mojej stronie są w zgodzie z naturą"- to jest właśnie "ja mówię, że tak jest, bo tak jest". Argument? Brak. "Ja podaję receptę. Faktem medycznym jest..."- argumenty popierające? brak. "przeczytałaś kilka reżimowych książek"- to właśnie jest atak ad personam. Nie próbowałeś dyskutować z badaniami i przykładami, które przywołałam. Nic. Cisza. Tylko "książki, z których korzystasz, są reżimowe". Następnie używasz scenariuszy- bo kobieta, która ZROBI to czy tamto potem BĘDZIE żałować, nie przywołując żadnych argumentów- znanych przypadków(choć to jest potwierdzenie tylko dla tego konkretnego przypadku), jakichkolwiek badań, czegokolwiek. Ty tak mówisz- więc tak jest. Ludzi, którzy mają inne zdanie od Ciebie nazywasz zmanipulowanych reżimem. To jest już atak najwyższej miary. Zresztą, zdanie wcześniej stwierdzasz, że obalasz argumenty. Ciekawe. Nigdzie też nie ma żadnego dowodu, żadnego argumentu, że zgodne z naturą jest to, co Ty mówisz. Rzeczywiście... Argumentacja najwyższych lotów, wygrany spór! Gratulacje!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wandejczyk
-2 / 4

@ tysenna

Atakiem personalnym byłoby hipotetyczne stwierdzenie, że każdą kobietę łatwo
przerobić, machając jej przed nosem dyplomem. To bujda na resorach byłaby. Powiedziałem, że
naukom społecznym daleko do matematyki, w której jest bezapelacyjne "tak" lub "nie". Powołuję
się na NATURĘ. Eksperta nad ekspertów. To nie są moje zdania. Jak tak nie mówię. Tak mówi
natura. Nie ma ona ust, więc korzysta z tych które należą do pokornego sługi natury. Badania?
Każda kobieta po 50. bez dzieci lub z dziećmi, którym matki brakowało. Wystarczy chcieć je
zobaczyć. Natury nie przerobisz. Dowodem na służenie reżimowi przez Twoich naukowców jest właśnie sprzeczność z naturą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2011 o 17:08

T tysenna
0 / 2

Natura... Jaka natura? Natura, czyli zwierzęta? Natura, czyli to, co ludzie czują, że powinni robić? Słowo natura ma wiele znaczeń. I Ty uważasz, że jesteś jedynym znawcą natury. Nadal nie podałeś ŻADNEGO argumentu. Znam kobiety, które nie mają dzieci i są zadowolone. Wiele jest takich, które mają wszystko- pracę i dzieci. I nie, nie są to kobiety dwudziestoletnie. Nigdzie też nie podałeś argumentu na poparcie jakiejkolwiek swojej tezy. Bo mówienie "natura ma rację" jest czystym populizmem, pozbawionym treści. Rzuciłeś kilka ataków, oskarżając o to mnie, gdy Ci je wytknęłam, stwierdziłeś tylko, że to Ty masz rację. Dyskusja z kimś, kto nie zważa na argumenty i nie podaje własnych jest bezowocna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wandejczyk
-1 / 3

@tysenna

Natura ludzka, rzecz jasna. Nie udawaj, że nie potrafisz się domyślić, znaczenia rzeczownika "natura" i co należy mieć na myśli, skoro nie mówimy o parku narodowym. Niewykluczone, że znasz bezdzietne kobiety, które są zadowolone. Prędzej czy później obudzą się z ręką w nocniku. Na starość nie będzie kto miał herbaty zrobić schorowanej... I przede wszystkim uczucie jakby się nie miało ważnej części duszy. Duszy w przenośni, jakbyś pytała. Wszystkie trofea od koncernu za lata ofiarnej pracy i dyplomy, bez wahania zamieniłaby na dziecko. Niestety (a może stety?) ośrodki adopcyjne prowadzą selekcję. Staruszki są z miejsca pozbawiane nadziei. To jest natura. Oparta na instynktach. To schemat powtarzany zawsze. OTO ARGUMENT. Jeśli go nie dostrzegasz... Co ja sugeruję? To jasne, że dostrzegasz. Prowadzisz niezłą selekcję kobiet, z którymi rozmawiasz. Natura nie ma ust. To nie moja opinia, ja jestem tylko narzędziem normalności. Ja nie rzucam ataków na osobę. Tylko na tezy i metody pozyskiwania owych tez. Cytowanie moich słów sprawia Ci problem. Albo nie robisz tego wcale, albo w cudzysłów wstawiasz to co chciałabyś usłyszeć, ale nie usłyszysz, bo jak tak nie mam w zwyczaju mówić. Nie oskarżałem, tylko broniłem się przed przyklejaniem etykietki. Facet mówi, etykietka "uprzedzony" i cześć. Niektórzy lubią na to mówić: "Słowo-pałka".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cocon
+1 / 21

Szczególnie wtedy, gdy sąd przyzna prawo do dziecka MAMUSI...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HeavyMetalThunder
+16 / 18

Cocon to faktycznie jest duży problem w Polsce. Matka (matka?) może ćpać, może chlać, nie
pracować, a i tak dostanie prawo do opieki i alimenty, które pozwolą jej opierdzielać się do
końca wychowywania dziecka. Dopóki nie trafi do więzienia, ojciec (Ojciec?) ma minimalne szanse na przejęcie
opieki nad dzieckiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lutego 2011 o 18:26

N nixnicky
+7 / 9

@HeavyMetalThunder

"Opierdzielać się"? Może, jeśli matka jest tą ćpunką itp. to stwierdzenia ma miejsce bytu, ale generalnie tak nie jest, wychowywanie jest bardziej wymagającym i odpowiedzialnym zajęciem niż większość prac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Angie2
+1 / 5

nixnicky ma racj. do tego, jeśli udowdnią matce alkoholizm, a ojciec jest w porządku, to zazwyczaj ojciec dostaje prawa do opieki, i tyle wiesz o polskim systemie prawnym

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tysenna
-2 / 2

Cóż, żeby mężczyźni dostali równe prawa do wychowywania dziecka PO rozwodzie, musi się wspierać jego wychowywanie PRZED. Na razie ojciec ma tydzień(a może ogromne dwa!) urlopu ojcowskiego, może też przejąć część macierzyńskiego(ok. 1/3, czy 1/4 nie pamiętam dokładnie) TYLKO, jeśli kobieta wykorzysta pierwszą część. Nawiasem mówiąc, cocon, przyznanie prawa do opieki jednej stronie nie powinno przeszkadzać w wychowywaniu drugiej(pomijając, ofc, patologię).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HeavyMetalThunder
+1 / 3

@tysenna wbijasz się w stereotyp. Niejednokrotnie miały miejsce sytuacje, w których cały dom i praca był na głowie mężczyzny (na nogach od szóstej, zająć się dziećmi, zabrać je do szkół/przedszkoli, osiem godzin w pracy, odebrać dzieci, zrobić obiad, posprzątać, spać, na nogach od szóstej, zająć się dziećmi...) gdy matki w zasadzie nie uczestniczyły w wychowaniu (głównie nałogi). Gdy przychodzi do rozwodu schemat jest następujący: najpierw podział majątku. Jest mieszkanie? No to kobieta je dostaje (bo jest kobietą, poza tym nie wypada dać go facetowi, który do tego ma pracę i sobie poradzi). Potem prawa rodzicielskie- matka ma mieszkanie, więc ma lepsze warunki. Ojciec dużo zarabia, więc alimenty muszą być adekwatne. I prawa, i pieniądze idą dla matki. To oczywiśćie uogólnienie i uproszczenie, ale takie sytuacje znam osobiście. To bezmyślność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tysenna
-1 / 1

Nigdzie nie napisałam, że takich sytuacji nie ma. Sytuacje są różne. Ja z kolei czytałam(w
pracy Magdaleny Środy nawiasem mówiąc) o sytuacji, w której rodzice(!!) umówili się, że
dzieci weźmie ojciec, ale sędzina się nie zgodziła. Do kobiety "co to za matka!", facet sobie
nie poradzi i wcisnęła dzieci kobiecie. Znam też sytuację(nieco odwrotną) w którym kobieta
zostawiła męża, który się nad nią znęcał. Wówczas zaczął robić to samo i więcej z
dziećmi, a wśród sąsiadów, sędziów i tak dalej uchodził za biednego(bo podła go zostawiła)
i wspaniałego(bo "opiekuje się" dziećmi). Alimenty dostał on. Sytuacje są różne. To o czym
pisałam ma związek z dwiema rzeczami: postrzeganiem mężczyzny jako ojca(jakby na to nie
patrzeć, dziećmi częściej zajmują się kobiety) i faktycznymi sytuacjami, gdy ojciec chciałby
się zajmować dzieckiem na równi z matką, ale nigdy nie miał na to okazji(urlopy macierzyńskie,
wychowawcze, zwalnianie się do chorego dziecka...), więc gdy dziecko podrośnie, jest zielony. Ja,
nawiasem mówiąc, słyszałam o sytuacji, w której facet(pracujący w fabryce) wziął ten
tydzień, żeby zająć się dzieckiem. W niecały miesiąc później znaleźli
powód, żeby go zwolnić... Więc problem nie jest taki zmyślony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2011 o 9:24

avatar Mani97
+3 / 9

Ale rozwijacie tu jakieś poboczne tematy... nie widzę sensu...
demot dobry, daję mocne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar predatorka
0 / 6

Plus, plus, plus i jeszcze raz plus :)
Kurczę czy ja kiedyś na takiego trafię?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HeavyMetalThunder
+5 / 5

Jak przyciągniesz, to trafisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HeavyMetalThunder
+6 / 6

Szerzej buzia! Jaaakiee ładne ząąąąbki!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzysiek1125
-1 / 5

A ja się cieszę że mam syna a nie córkę :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pysiaczek1608
-2 / 2

A czemu? Chłopczyk jeszcze nie zaliczył pierwszej bójki w szkole? ;) Oj bo z chłopczykami czasem są zdecydowanie większe problemy wychowawcze :) A poważnie to żeby wychowac chłopca też musisz pokazac że masz przysłowiowe jaja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KissFromHell
-1 / 1

był parę dni temu dość podobny demot o tym, że ojcostwo jest bardzo męskie . dla mnie to dość podobne, więc bez oceny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nixnicky
+9 / 9

Ja tam wolałbym w przyszłości wychować dziewczynę, a później kobietę, a nie laskę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wandejczyk
+11 / 13

demot:Staraj się wychowując:córkę.Robisz to dla innego mężczyzny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wandejczyk
-1 / 1

@ kropelka123

Oparłem się o demota, który przypomina matce, że wychowuje syna dla innej kobiety. Trafił taki na główną. Zatem, nie mogłem zgłosić tego do poczekalni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cagitto
-2 / 2

Gorzej jak ma tylko syna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M msuma
-3 / 3

Idź się pożalić na swoje nieudane związki gdzie indziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maciekawski
0 / 4

Zaraz się pojawi: Prawdziwy student to nie ten, co żebrze o jedzenie, tylko który się bez niego obywa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AniaMP
-1 / 1

Trafne oj trafne ++++++
Aż się chce zaśpiewać "Gdzie ci mężczyźniiiii(...) prawdziwi tacyyyy?!"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nocnik
-2 / 2

...dbają o dzieci, w domu po pracy;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HeavyMetalThunder
0 / 0

Chcesz ich odnaleźć? Zjawią się grupą / tylko pamiętaj: rusz głową, nie dupą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jasiek7
+3 / 3

Skoro tak ma być to mój ojciec jest mistrzem. Mam cztery siostry...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Veerus
-1 / 1

Yhy jasne :) Chyba powinno być:
"Prawdziwy mężczyzna, za którym się rozglądają inne dziewczyny i mi go zazdroszczą, powinien także umieć wychować jedną"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kropka0574
0 / 2

Kur#wa nie jestem prawdziwym mężczyzną wychowalem 3 synów i żadnej córki :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tysenna
+1 / 1

Młody jesteś, nic straconego... ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maarcin1993
+2 / 2

dzisiaj koleżanka powiedziała że będe dobrym ojcem ... zobaczymy jak to bedzie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
+1 / 3

Proponuję najpierw maturę zdać, a potem się tym martwić. ;) No chyba że dla wspomnianej dziewoi lepiej, by tak się właśnie okazało...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PoorTwistedMe
0 / 2

Co to za wysyp ojcowskich demotów ostatnimi czasy? Nudą powiewa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
H HeavyMetalThunder
0 / 0

Minęło dziewięć miesięcy od wiosennego dziecioróbstwa :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mynameisAlex
0 / 0

Demot powtórzony. Ale jeśli chodzi o temat, to dokładnie tak jest,chociaż wychowywanie syna też jest zajebiste ;d
Już sobie wyobrażam mojego przyszłego męża bawiącego się z dziećmi. Cudowny widok na przyszłość ;D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-1 / 1

Ale jak żadnej nie wyrwie, to żadnej już też raczej nie będzie miał sposobności wychować. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ArT88
-3 / 3

nie będzie mi kobieta mówić jak zachowuje się czy wygląda prawdziwy mężczyzna bo nim NIE JEST!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sebarusek
-1 / 1

Polański próbował wychować i wiemy jak to się skończyło. Ale plus ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakuber85
0 / 0

Btw czyżby Marten Stekelenburg na zdjęciu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quet
+1 / 1

Jeśli mam syna to nie jestem mężczyzną? -

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O ooxoox
-1 / 1

jedno drugiego nie wyklucza

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rocky7
-1 / 1

Cholera, mam wyraźny problem, te zdjęcie kojarzy mi się tylko z jednym, ano i nie ma wybuchu w tle. Minus.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Doris86
+1 / 1

jakie to zdjęcie jest niesamowicie pozytywne! jeśli jest w nim chociaz trochę prawdy to pozazdrościć:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
X xsylwiax
+1 / 1

100% true. A ten facet na zdjęciu jest niesamowicie męski!!:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TacticalNuke
-2 / 2

Prawdopodobnie wystawiam się na falę minusów, ale mężczyźni w naturze nie są od wychowywania dzieci to jest zadanie matki

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pysiaczek1608
-3 / 3

Dyskusja na ten temat toczy się pod pierwszym postem, odsyłam do niego, tu nie będę się powtarzac, pozdrawiam :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fabre
-1 / 1

Co ma piernik do wiatraka? "Wyrywanie lasek" przejawia sie raczej w mlodym wieku a ojcostwo to juz inna sprawa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar piteros95
-2 / 2

Widać, że doszli w tym samym czasie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar adolfek987
-1 / 1

pedobir czatuje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tofka100
0 / 0

ALe ciacho z tego tatusia !!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar piotreek100
-1 / 3

dla mnie to on ją posuwa a nie wychowuje ^^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grocek
0 / 2

A w ogóle to ja nie widzę tam żadnej laski... To dziewczynka jest ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M max28
+1 / 1

tego demota wrzucił ktoś kto ma córkę, a bardzo chciał mieć syna więc podnosi się na duchu, ale mogę się mylić. Może to być jakaś laska, która została sama z córką, szkoda!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A agatekkk88
+1 / 1

Ta mała wygląda jak Antosia z Na Wspólnej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pryb
-1 / 1

To najpiękniejszy demotywator jaki widziałem :D A jakie wzbudza kontrowersje :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Martyna1999
0 / 0

Bardzo fajny :) i to prawda

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar
0 / 0

Nawet największy wysiłek wychowawczy może w obecnych czasach spełznąć na niczym przez brak autorytetów i wszechobecny zalew amoralnych mód i trendów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem