Kurde ... daje minusa bo złe wspomnienie z dziecinstwa...
Kumpel kiedyś się ze mna bujał na tym. Ważył ode mnie dobre 15 kg więcej, potem skur*wysyn zeskoczył jak ja byłem na górze konika... Do dziś mam problemy z kręgosłupem
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 marca 2011 o 22:12
Samo przetrzymywanie to jeszcze nic, gorzej jak kolega z nienacka schodził i z całej siły waliliśmy o Ziemie :D
Tylko to co na zdjęciu to nie jest huśtawka Kiedyś to były huśtawki duże metalowe i niebezpieczne, a plac zabaw
był na betonie a nie trawie, co dwa lata administracja dała nową farbę i tyle i wszyscy się cieszyli, że nowy
kolor świeży i kolejka była na huśtawkę. I jak byłeś na samej górze to byłeś jakieś 2m nad ziemą :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
8 razy.
Ostatnia modyfikacja:
8 marca 2011 o 18:55
No bo wiesz, teraz dzieci nie huśtają się na takich fajnych skrzypiących huśtawkach, bo to przecież niebezpieczne :/ Współczuję młodszym pokoleniom, ich dzieciństwo to praktycznie tylko internet
Ja zawsze byłem za chudy i siedziałem na górze i nie umiałem przytrzymać kogoś... Mogłem nogami chwycić się opony (najczęściej pod siedzeniem), aby była za mocno w ziemi zakopana. ;)
Pamiętam za bajtla, miałem może z 8,9 lat jak na osiedle przyszły dzieciaki z jakiejs sąsiedniej dzielnicy. Byłem wtedy z kolegami i przyszedł wtedy taki cwaniaczek, który się pytał czy jest jakiś chętny z nim się pobujać. Ja, jako pierwszy odważny, poszedłem. Jak byłem na górze to on zszedł i je*łem całym impetem. Tak mnie dupa bolała, że nie mogłem wstać kilka godzin! Przyszedłem dopiero do domu po 20 i dostałem wpie*dol od ojca, że się spóźdzniłem. Wtedy to już moja dupa była cała sina jak śliwka. Pamiętaj grubasie, mimo, że mineło 14 lat to jeszcze o tobie pamiętam i jak cię kiedyś na ulicy zobacze to dostaniesz takie lańsko, że ostatni raz będziesz dupą srał!
I bujanie się `na podbitkę`... ah, piękne dzieciństwo :)
I zsiadanie gdy drugi jest w gorze :D:D I on wtedy takk mocno dupa o spod :D
Kurde, ale przerąbane było siedzieć tak długo i wysoko, bo ta huśtawka niska jest. Wtedy to była adrenalina :D
Pamiętam jak bawiłem się w ujeżdżanie konia.
kurde mnie zawsze tak przytrzymywali i puszczali i tak chamsko spadałem, no dobra nie zawsze ale troche mnie to denerwowało
Ja przeważnie byłem na górze - chudy byłem :/
to nie huśtawka tylko koniki! !!!!!!!!!!!!!
Ehhh... ja to miałem zje*ane dzieciństwo,bo przeważnie byłem chudszy od osoby z którą się huśtałem ;(
Kurde ... daje minusa bo złe wspomnienie z dziecinstwa...
Kumpel kiedyś się ze mna bujał na tym. Ważył ode mnie dobre 15 kg więcej, potem skur*wysyn zeskoczył jak ja byłem na górze konika... Do dziś mam problemy z kręgosłupem
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2011 o 22:12
Od przetrzymywania na górze lepsze było jak najmocniejsze podbijanie, przy którym prawie wylatywało się z siodełka :D
Przetrzymywanie na górze - z czasem huśtawkę zamieniamy na dziewczynę.
a dupa dalej boli :] P.S. zawsze jak bylam na gorze, to balam sie, ze już nie zejde xD (bez skojarzen)
odpychanie się od ziemi nogami, jako nieodłączny element zabawy na huśtawce :)
Jakby to Ferdek Kiepski rzekł: Mocne, kurde!
Samo przetrzymywanie to jeszcze nic, gorzej jak kolega z nienacka schodził i z całej siły waliliśmy o Ziemie :D
Tylko to co na zdjęciu to nie jest huśtawka Kiedyś to były huśtawki duże metalowe i niebezpieczne, a plac zabaw
był na betonie a nie trawie, co dwa lata administracja dała nową farbę i tyle i wszyscy się cieszyli, że nowy
kolor świeży i kolejka była na huśtawkę. I jak byłeś na samej górze to byłeś jakieś 2m nad ziemą :D
Zmodyfikowano 8 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2011 o 18:55
No bo wiesz, teraz dzieci nie huśtają się na takich fajnych skrzypiących huśtawkach, bo to przecież niebezpieczne :/ Współczuję młodszym pokoleniom, ich dzieciństwo to praktycznie tylko internet
gorzej bylo gdy hustales sie z duzo cizszym. wtedy nie bylo do smiechu
kurde tego to chyba nigdy nie zapomne, zawsze bawiłem się w elektryków :d jeden podnosił drugiego a ten wymieniał żarówki. ^^
hehe, o tym to nie słyszałam. Jako dzieci potrafiliśmy być naprawdę kreatywni:)
taa pamiętam z przedszkola i podstawówki 1-3 ja byłem chudy to zawsze mnie tyłek bolał bo ktoś nagle schodził :D
w wieku 5 lat ważyłem 54 kg i za ch*j nik nie mógł mnie przytrzymać na górze :D
Element zabawy ale tylko dla chudzielców, oni to mieli najlepiej, zawsze w górze ;>
haha, o ja pikole ... mój plac zabaw :D
jak na moje oko to jest konik :)
huśtawka trochę inaczej wygląda ...
I potem pier***** o ziemie :D ah
Ja zawsze byłem za chudy i siedziałem na górze i nie umiałem przytrzymać kogoś... Mogłem nogami chwycić się opony (najczęściej pod siedzeniem), aby była za mocno w ziemi zakopana. ;)
Nostalgia ;/
i pomaganie temu wo jest w górze przeważyć drugiego ;p [+]
złamałem na tym rękę w nadgarstku w wieku sześciu lat ; )
Do podpisu dodalbym jeszcze, ze tylko dla grubasow.
Pamiętam za bajtla, miałem może z 8,9 lat jak na osiedle przyszły dzieciaki z jakiejs sąsiedniej dzielnicy. Byłem wtedy z kolegami i przyszedł wtedy taki cwaniaczek, który się pytał czy jest jakiś chętny z nim się pobujać. Ja, jako pierwszy odważny, poszedłem. Jak byłem na górze to on zszedł i je*łem całym impetem. Tak mnie dupa bolała, że nie mogłem wstać kilka godzin! Przyszedłem dopiero do domu po 20 i dostałem wpie*dol od ojca, że się spóźdzniłem. Wtedy to już moja dupa była cała sina jak śliwka. Pamiętaj grubasie, mimo, że mineło 14 lat to jeszcze o tobie pamiętam i jak cię kiedyś na ulicy zobacze to dostaniesz takie lańsko, że ostatni raz będziesz dupą srał!
wtedy to było super, uwielbiałem to bo zawsze byłem na górze.
Odjazd!
i hardkorowy !
o ja pier**** ale mnie zdemotywowałeś idę się zabić..
wszystko fajnie ale gdzie ta hustawka?
No ja nie wiem czy to takie fajne, kumpel mnie tak przytrzymał, szybko zlazł, a ja teraz dzieci nie mogę mieć ;/
ja to taki chudy byłem, że nikogo nie mogłem utrzymać i siedziałem cały czas na górze :D zajebiście było ^^
jak samemu się kogoś przetrzymywało to było fajnie i zabawnie, a jak ktoś ciebie przetrzymywał to wkur*iało :d
Mi nie tak dawno zachcialo sie dzieciństwa. Kolega tak mnie podbił, że przeleciałam na drugą stronę i miałam złamany obojczyk.
NIe zdarzylo mi sie poleciec do przodu ale widzialem myslami jak lece i uderzam glowa w rure. Komus na pewno sie zdarzylo. Pozdrawiam go i jego dzieci
Do tej pory się boje 'zlotu' na koniku. :P
Jak byłem mały to brat postawił kamień i sk*rwiel mnie zostawił tak na godzinę. Dzięki że mi przypomniałeś :/
A tak trudno było zeskoczyć ? Kolejny idiota który próbuje dostać się na mistrzów :|
Taa.. tylko nigdy nie mogłam nikogo przytrzymać i to ja lądowałam na górze. :D
To jest konik^^
a zwłaszcza jak ktoś na dole wpadnie na pomysł by pójść na huśtawkę nie informując ;D
Coś znajomo wygląda ten plac :)
I chcesz mi powiedzieć, że to co widzę na zdjęciu to kurcze huśtawka;/? powiem Ci, że udało Ci się mnie zdemotywować;/
ta łąweczka ten blok to moje miasteczko :D
Ja nawet wiem gdzie ten konik jest
to jest pukum-pukum :D hehe