Możliwe, że właśnie teraz jesteśmy. Serio. To teoria efektu motyla: wszystko, nawet chaos, ma swoją przyczynę; nawet najmniejsze działanie może wpłynąć na losy całego świata. Taka ciekawostka.
hehe ja bylem wczoraj o krok przed smiercia jadlem chrupki na sucho i kulka wpadla mi do tchawicy (powiem szczerze ze nie iwem czy do tchawicy ale poczulem ja w jablku adama) i po 30sek nieoddychania na szczescie udalo mi sie ja wypluc. ahhh jak bylo blisko a demot hmm sam taki film chcialbym zobaczyc
Moim zdaniem w każdej chwili kiedy tylko chcemy żeby śmierć była obok nas to ona tam jest. Np samobójstwo i wiele wiele innych bo sama śmierć do nas nie przychodzi tylko my ją wołamy !
Chyba wiadomo kiedy jest sytuacja jak jest się o krok od śmierci. Raz jakiś idiota jechał na czołówkę, odbił w ostatniej chwili. To jest dopiero strach.
no tak ale chyba nie pamiętasz tych wszystkich sytuacji prawda? poza tym nie zawsze jesteś pewnien czy byłeś blisko śmierci a czasem nie zdajesz sobie z tego sprawy...
corei7 a wyobraź sobie sytację, że np. łapałeś stopa, koleś zatrzymał się i już miałeś wsiadać, ale było w nim coś nieprzyjemnego, podziękowałeś mu więc i miałeś szczęście, bo kolo był seryjnym zabójcą. albo że wyszedłeś przed dom sekundę po tym, jak z dachu spadła cegła :P
Ja raz gadałem przez telefon i omal nie wpadłem pod autobus, była moja wina, bo nie zauważyłem, że właśnie zmieniło się światło (spojrzałem zbyt szybko, żeby się zorientować, że już mruga i się zmienia na czerwone). Coś mnie tknęło i w ostatniej chwili się obejrzałem i odskoczyłem w tył (pajęczy zmysł normalnie :D), kierowca nawet nie zatrąbił, ani nie zwolnił...
Przynajmniej dwa. W latach 90, z windy wiszącej na bloku (8-10 piętro) spadł pręt zbrojeniowy, upadł jakieś pół metra ode mnie. Za drugim razem (2005), omal nie wjechałem seicento pod rozpędzonego tira. W ostatniej chwili przed wjazdem na 2-pasmówkę zorientowałem się, że nie zapiąłem pasów. Zatrzymałem się tak blisko krawędzi, że podmuch przejeżdżającej ciężarówki był tak duży, że zatrzęsło seicento.
Zdjecie jest mistrzowskie
kurcze ja tez bym chciala... to bylby niezly film.. :)
3 razy
Szkoda, że pieszy wkroczył już na jezdnię, piesek pewnie niewiele zdziała :(
Jak to mówią 'prawie' robi wielką różnice. A więc żyj dalej i nie myśl o śmierci, ona sama
cię znajdzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2011 o 19:44
Co ma powiedzieć Bear Grylls.
czasem możemy się zdziwić ze nie kiedy byliśmy o włos od śmierci + i główna
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 marca 2011 o 18:38
Możliwe, że właśnie teraz jesteśmy. Serio. To teoria efektu motyla: wszystko, nawet chaos, ma swoją przyczynę; nawet najmniejsze działanie może wpłynąć na losy całego świata. Taka ciekawostka.
świetne.
na główną. +
hehe ja bylem wczoraj o krok przed smiercia jadlem chrupki na sucho i kulka wpadla mi do tchawicy (powiem szczerze ze nie iwem czy do tchawicy ale poczulem ja w jablku adama) i po 30sek nieoddychania na szczescie udalo mi sie ja wypluc. ahhh jak bylo blisko a demot hmm sam taki film chcialbym zobaczyc
Moim zdaniem w każdej chwili kiedy tylko chcemy żeby śmierć była obok nas to ona tam jest. Np samobójstwo i wiele wiele innych bo sama śmierć do nas nie przychodzi tylko my ją wołamy !
Tak, wołamy... ludzie uwielbiają dorabiać sobie skomplikowane ideologie do najbardziej naturalnych zjawisk po słońcem jak seks czy śmierć.
lepiej wgl się do niej nie zbliżać
zdjęcie jest świetne, zajebiste ale ten podpis mógłby być lepszy.
Demot bardzo dobry i świetny rysunek ;)
Coraz mniej jest już takich dobrych demotów i oczywiście ogromnie zasłużony +
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 marca 2011 o 17:44
Kilka razy... Zwłaszcza jak prowadziłem pijany. Zamierzchłe na szczęście czasy.
Chyba wiadomo kiedy jest sytuacja jak jest się o krok od śmierci. Raz jakiś idiota jechał na czołówkę, odbił w ostatniej chwili. To jest dopiero strach.
no tak ale chyba nie pamiętasz tych wszystkich sytuacji prawda? poza tym nie zawsze jesteś pewnien czy byłeś blisko śmierci a czasem nie zdajesz sobie z tego sprawy...
corei7 a wyobraź sobie sytację, że np. łapałeś stopa, koleś zatrzymał się i już miałeś wsiadać, ale było w nim coś nieprzyjemnego, podziękowałeś mu więc i miałeś szczęście, bo kolo był seryjnym zabójcą. albo że wyszedłeś przed dom sekundę po tym, jak z dachu spadła cegła :P
Ale pies i tak zamiast pociągnąć niewidomego do tyłu by nie wszedł pod rozpędzone auto, to się rzucił po kość.
Dobre! Sama chciałabym wiedzieć ile razy byłam o włos od...
było było było !!!
ja szczerze wolałbym na końcu życia, a raczej po śmierci zobaczyć swoje statystyki życia, coś typu GTA.
- ile razem przeszedłem, ile samochodem, ile zjadłem itd
Widzę, że nie jestem sam :)
A ja tobym zjadł batona
FAKE!! Pies by zjadł kości u Kostuchy!!! ;)
Ja raz gadałem przez telefon i omal nie wpadłem pod autobus, była moja wina, bo nie zauważyłem, że właśnie zmieniło się światło (spojrzałem zbyt szybko, żeby się zorientować, że już mruga i się zmienia na czerwone). Coś mnie tknęło i w ostatniej chwili się obejrzałem i odskoczyłem w tył (pajęczy zmysł normalnie :D), kierowca nawet nie zatrąbił, ani nie zwolnił...
ehh i znowu ten kierowca autobusu ;/
Przynajmniej dwa. W latach 90, z windy wiszącej na bloku (8-10 piętro) spadł pręt zbrojeniowy, upadł jakieś pół metra ode mnie. Za drugim razem (2005), omal nie wjechałem seicento pod rozpędzonego tira. W ostatniej chwili przed wjazdem na 2-pasmówkę zorientowałem się, że nie zapiąłem pasów. Zatrzymałem się tak blisko krawędzi, że podmuch przejeżdżającej ciężarówki był tak duży, że zatrzęsło seicento.
nie napisze bo to nie z polski :o
i znowu ktoś znalazł fajny rysunek i dodał beznadziejny podpis... podpis jest w ogóle niepotrzebny
jja mialem ten sam obrazek juz z rok temu , a podpis miałem: Prawdziwy przyjaciel , to taki ,który nie opóści cię aż do smierci
admin ma nasrane na Bani!!
Ja bym się chciał dowiedzieć ile razy brakowało bym został bez zębów
Policz ile razy byłeś bliski śmierci zapisz na kartce, podaj komuś żeby Ci przeczytał i wtedy się dowiesz
dzisiaj po raz kolejny... bylo blisko.... na szczescie jest ok.