Można doznać ciekawych reflekscji przy oglądaniu filmu "Woodstock - 3 dni pokoju i muzyki. Gdy w roku 1969 wśród młodzieży panowała wolna miłość, czyli zwykła rozwiązłość i puszczalstwo i wszyscy byli na kwasach/zielsku. I pomyśleć że ci ludzie mają teraz po 60 lat i śmią pouczać swoje dzieci/wnuków. Chodź Polska i USA w tamtych czasach to był trochę inny świat..
@walrus: nie o rozwiązłość, puszczalstwo i otumaniacze mi chodzi. W obecnych czasach masz to na każdym kroku- nie trzeba nawet daleko szukać ani jeździć na festiwale muzyczne by z takowym zjawiskiem sie spotkać :P mi chodzi o "wolność" i bunt pojmowane w zupełnie inny niż obecnie sposób. Przynajmniej w taki (możliwe, że błędny) sposób postrzegam "erę hipisów".
nie mogę zrozumieć co jest na pierwszym planie - wygląda jak jakiś facet z wciśniętą głową... nawet nie wiem gdzie ma głowę, na początku pomyślałam że jego ręka to ręka tej laski, która jest jakaś zmutowana
za 50 lat wytykane będą błędy: "mogłeś wypić potiona, takto byś nie padł!" "i po co ulepszałeś ten item? teraz został zniszczony" "lol ale noob nie pakuje w witalność"
Ojejku jakie to smutne, że rodicom zależy aby ich dzieci ,,wyrosły na porządne". Z pewnością lepiej by było jak rodzice mieli by w dup*e postępowanie swoich dzieci. Wytykanie błędów jest to naturalne zjawisko, jak najbardziej wskazane w procesie wychowawczym- pod warunkiem że robi się to w odpowiedni sposób.
Po pierwsze, to zdjęcie mówi o tym jak wspaniale w tamtych czasach mogło się żyć. Mimo złych sytuacji mogłeś czuć się wolny, mieć przyjaciół i iść przez życie z muzyką. Po drugie, ja bym wolała życie 25 lat temu, w tym wieku co mam teraz, niż koszmarne życie teraz. Bez pasji, wartości i z niedocenianiem.
Jeśli byli "pełnokrwistymi hipisami" to znacznie gorzej.
Nie będę się rozpisywał na temat wyznawanej przez nich "wolnej miłości" bo... nie chcę sobie nasuwać na myśl jakichkolwiek obrazów tej treści, zwłaszcza z udziałem rodziców :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 marca 2011 o 23:02
Wolna miłość jest super, nie wiem, czego Ty chcesz ;)
Podobnie jak zwyczaj tworzenia obozów w miejskich parkach i uznawanie LSD jako ósmego sakramentu.
o kwasie nie mam pojęcia, wolna miłość, hmmm w z pewnymi ograniczeniami ok, lecz wtedy nie będzie już całkiem "wolna" :)do reszty zastrzeżeń nie mam, chociaż nawet kółeczko z gitarą w parku nie przetrwałoby pewnie dłużej niż 2 godziny, bo straż miejska i policja pracować niestety muszą
Czy to, że ja wagarowałem oznacza, że mam pozwalać na wagary swoim dzieciom? NIE! Choćby dlatego, że wiem jakie są tego konsekwencje i nie mówię tu o opuszczonych 5 godzinach na rok. Właśnie nie można dopuścić, aby dzieci popełniały te same błędy.
Jeśli wejdziesz na drzewo i z niego spadniesz przez łamliwe gałęzie, to potem swojemu koledze będzie odradzał, żeby na to drzewo nie wchodził, bo jest niebezpieczne. To się nazywa PRZEKAZYWANIE DOŚWIADCZENIA. Kolega oczywiście będzie "mądrzejszy" i powie "sam na to drzewo wchodziłeś, a mi odradzasz... zapomniał wół jak cielęciem był".
Ostrzegałbyś kolegę, a co dopiero własne dzieci...
Przypomniało mi się coś takiego jak: "tęsknić do czasów, w których sie nie żyło"... Fajny demot, zdjęcie rzeczywiście kojarzy sie z taka wolnościa i miłościa ;D
wiele bym oddał, by móc przeżyć młodość w tamtych czasach :)
Można doznać ciekawych reflekscji przy oglądaniu filmu "Woodstock - 3 dni pokoju i muzyki. Gdy w roku 1969 wśród młodzieży panowała wolna miłość, czyli zwykła rozwiązłość i puszczalstwo i wszyscy byli na kwasach/zielsku. I pomyśleć że ci ludzie mają teraz po 60 lat i śmią pouczać swoje dzieci/wnuków. Chodź Polska i USA w tamtych czasach to był trochę inny świat..
Bo kiedyś były inne czasy :D
@walrus: nie o rozwiązłość, puszczalstwo i otumaniacze mi chodzi. W obecnych czasach masz to na każdym kroku- nie trzeba nawet daleko szukać ani jeździć na festiwale muzyczne by z takowym zjawiskiem sie spotkać :P mi chodzi o "wolność" i bunt pojmowane w zupełnie inny niż obecnie sposób. Przynajmniej w taki (możliwe, że błędny) sposób postrzegam "erę hipisów".
Koleś, który nawet nie wie, jaką mam płeć, ma mi mówić, że wytykam dzieciom błędy? Otóż, ja dzieci nie posiadam.
Ja też chodziłem po autobusie. Grzeszyłem.
Rolą rodziców jest ustrzec swoje dzieci od błędów, które oni popełnili.
Gimbusy też będą karcić swoje dzieci, które będą popełniali te same głupoty, co oni sami. Normalna kolej rzeczy.
nie mogę zrozumieć co jest na pierwszym planie - wygląda jak jakiś facet z wciśniętą głową... nawet nie wiem gdzie ma głowę, na początku pomyślałam że jego ręka to ręka tej laski, która jest jakaś zmutowana
teraz widzę że to nawet nie laska tylko koleś :/
demot:doszukiwanie się hipokryzji:gdy wiemy, że nic nas nie usprawiedliwia
Nie pamięta byk jak cielęciem był ; d
...wół;p
Skoro wszyscy rodzice tak mówią, to może coś w tym jest...
za 50 lat wytykane będą błędy: "mogłeś wypić potiona, takto byś nie padł!" "i po co ulepszałeś ten item? teraz został zniszczony" "lol ale noob nie pakuje w witalność"
wcale nie gorzej tylko z tego co mówimy wypadamy lepiej
Lecz nie robimy tego po to, aby dręczyć Nasze dzieci, lecz po to, aby uchronić je przed Naszymi błędami z dzieciństwa.
Myślicie, że skąd tyle moherów spędzających cały dzień w kościele. Hipisi obudzili się na starość i rozgrzeszenia szukają.
Ponieważ mój drogi... na tym polega wychowanie:D
Ojejku jakie to smutne, że rodicom zależy aby ich dzieci ,,wyrosły na porządne". Z pewnością lepiej by było jak rodzice mieli by w dup*e postępowanie swoich dzieci. Wytykanie błędów jest to naturalne zjawisko, jak najbardziej wskazane w procesie wychowawczym- pod warunkiem że robi się to w odpowiedni sposób.
niestety to pierwsze zobaczyłem na obrazku :(
sz kur*a pozdrawiam moją psychikę ...
http://img827.imageshack.us/f/qwept.jpg/
Po pierwsze, to zdjęcie mówi o tym jak wspaniale w tamtych czasach mogło się żyć. Mimo złych sytuacji mogłeś czuć się wolny, mieć przyjaciół i iść przez życie z muzyką. Po drugie, ja bym wolała życie 25 lat temu, w tym wieku co mam teraz, niż koszmarne życie teraz. Bez pasji, wartości i z niedocenianiem.
Tak jest!
Nie powiedziałabym, ze gorzej. Osobiście bardzo chętnie przyłączyłabym się do grupki hippisów jeżdżących kolorowym wanem ^^
Jeśli byli "pełnokrwistymi hipisami" to znacznie gorzej.
Nie będę się rozpisywał na temat wyznawanej przez nich "wolnej miłości" bo... nie chcę sobie nasuwać na myśl jakichkolwiek obrazów tej treści, zwłaszcza z udziałem rodziców :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 marca 2011 o 23:02
Wolna miłość jest super, nie wiem, czego Ty chcesz ;)
Podobnie jak zwyczaj tworzenia obozów w miejskich parkach i uznawanie LSD jako ósmego sakramentu.
o kwasie nie mam pojęcia, wolna miłość, hmmm w z pewnymi ograniczeniami ok, lecz wtedy nie będzie już całkiem "wolna" :)do reszty zastrzeżeń nie mam, chociaż nawet kółeczko z gitarą w parku nie przetrwałoby pewnie dłużej niż 2 godziny, bo straż miejska i policja pracować niestety muszą
idąc twoim tokiem myślenia wychodzi że za kilka/kilkadziesiąt lat będziemy mieć młodzież inteligentną i spokojną xD
Ja wychowywałem sie w tych czasach i mam swój mózg więc wiem co mam robić i nawet nie przchodziły mi takie głupie pomysły jak nawet naszym rodzicom
eee... to po prostu ubrane w inne słowa powiedzenie, że "zapomniał wół jak cielęciem był"
Nieprawda. Właśnie dlatego, że wół pamięta to chce swoje potomstwo przed tym ustrzec!
na szczęście taki debilizm był tylko w stanach ... u nas tylko wóda piwo jabole (w sumie dużo sie nie zmieniło)
Czy to, że ja wagarowałem oznacza, że mam pozwalać na wagary swoim dzieciom? NIE! Choćby dlatego, że wiem jakie są tego konsekwencje i nie mówię tu o opuszczonych 5 godzinach na rok. Właśnie nie można dopuścić, aby dzieci popełniały te same błędy.
Właśnie dlatego mają prawo uczyć Cię na swoich błędach. Jakby nie robili tego pokroju rzeczy to zarzuciłbyś im, że nie nic rozumieją.
Jeśli wejdziesz na drzewo i z niego spadniesz przez łamliwe gałęzie, to potem swojemu koledze będzie odradzał, żeby na to drzewo nie wchodził, bo jest niebezpieczne. To się nazywa PRZEKAZYWANIE DOŚWIADCZENIA. Kolega oczywiście będzie "mądrzejszy" i powie "sam na to drzewo wchodziłeś, a mi odradzasz... zapomniał wół jak cielęciem był".
Ostrzegałbyś kolegę, a co dopiero własne dzieci...
Żeby ich czegoś nauczyc
Wszystko fajnie i pięknie ale jak zbudowana jest ta kobieta na pierwszym planie obok gościa w mundurze? :D
A ja tam myślałem że młodość to niski wiek, a to co powyżej opisane to Hipokryzja :) ale co ja tam wiem! :D
Przypomniało mi się coś takiego jak: "tęsknić do czasów, w których sie nie żyło"... Fajny demot, zdjęcie rzeczywiście kojarzy sie z taka wolnościa i miłościa ;D
nie pamięta wół jak cielęciem był. :)
He he... Metalmania 1986... Metallica w Spodku 1987... Kto był, ten pamięta ;)
To ja będę mogła wytykać błędy do woli, bo nie robię nic nagannego.
Akurat do matki dzwoniła wychowawczyni i już wiem co jej powiem jak wróci do domu. Oczywiście plus za dobrego demota i uratowanie dupy. [+]
no , może rodzice chcą zebys nie popełnił tego samego błędu . chcą żeby wyrosło z Ciebie coś więcej niż z nich ; ) - po prostu chcą dobrze i tyle ;p
nie jestem rodzicem, wiec nie oceniam