Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
3009 3319
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K Kszp
+2 / 4

Najpierw oral, potem anal, nigdy odwrotnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-1 / 33

Nie no leczą mnie takie przykazania samozwańczych ekspertów od związków i miłości bazujące nie na konkretnych
faktach tylko jakichś ludowych porzekadłach. kto i na jakiej podstawie twierdzi że seks na początku związku źle rokuje? chyba tylko te osiedlowe bolki które dzielą kobiety na łatwe i trudne, ci którym przez myśl nie przejdzie że dla kobiety seks jest taką samą przyjemnością jak dla nich.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 kwietnia 2011 o 15:26

avatar OktawianPoz
+14 / 28

zgadzam się w 100%, w kwestiach miłości tylko skrajni egoiści przywiązują wagę do wcześniejszych doświadczeń. Jeżeli kocha się naprawdę, to takie pierdółki nie mają znaczenia. Nikt nie ma prawa decydować za zakochanych w sobie ludzi, kiedy mają zacząć ze sobą sypiać- to kwestia indywidualna, a nawiedzeni księża i dewotki niech łaskawie nie próbują włazić mi pod łóżko i naruszać mojej prywatności ani wolności decydowania o tym z kim i kiedy będę się kochać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
+11 / 27

mnie najbardziej leczy gadanie że kobieta która nie stroni od seksu siebie nie szanuje. a co to ma wspólnego z szacunkiem? od kiedy to seks jest dla kobiety hańbiący? czerpie z niego przyjemność? czerpie. więc gdzie tu jakiś brak szacunku? jestem w stanie nawet powiedzieć że więcej szacunku do siebie mają ci którzy dostarczają swojemu ciału to czego potrzebuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LimitbreaKer
+11 / 25

bo to banda idiotów którzy nie mogą pojąć że ktoś po prostu może lubić seks.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DieselBoy
0 / 8

@egoiste Nie szanuje się, bo pozwala robić ze swojego ciała plac zabaw. A to że potrzebujesz seksu i za wszelką cenę chcesz spełnić swoje potrzeby pokazuje tylko jak bardzo bezmózgim zwierzęciem jesteś. My (ludzie) w przeciwieństwie do zwierząt mamy mózg. @Oktawian Według ciebie seks to pierdółka? Seks jest czymś pięknym, jest wyznaniem które powinno dać się tej jednej osobie. W momencie seksu oddajesz to co masz najcenniejszego, czyli samego siebie. A jeżeli oddajesz samą siebie chłopakowi którego kochasz, a wcześniej zrobiłaś to samo z 10 innymi, to te wyznanie (seks) nie ma żadnej wartości. Dlatego warto czekać z seksem do ślubu, bo tylko po ślubie masz pewność że oddajesz samą siebie właściwemu człowiekowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+2 / 2

oktawianPoz - jesli chodzi o zakochanych ludzi to prawda, ale z tego co zdążyłam zauważyć w tym democie chodzi o zaczynanie od seksu, czyli o to, że 2 ludzi sie ledwo zna i już to ze sobą robia... a wybacz nikt mi nie wmówi ze tacy ludzie są w sobie zakochani, ledwo sie znaja i maja zwierzece instynkty których nie potrafia pohamowac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
+3 / 11

DieselBoy po pierwsze to ja jestem facetem. Jaki plac zabaw? Przepraszam, czy tylko facet ma przyjemność z seksu? Dlaczego wy wszyscy piszecie tak jakby z seksu przyjemność czerpała tylko jedna strona? Nazywasz ludzi realizujących swoje potrzeby bezmózgimi zwierzętami? To rozumiem mam nie jeść tez kiedy jestem głodny bo przecież mam mózg i mogę powstrzymać swoje popędy? Wiesz, ja wierzę w to że mamy mózgi właśnie po to aby żyć jak najbardziej w zgodzie z potrzebami ciała. A tego że człowiek jest zwierzęciem nigdy nie podważałem. Ma wykształconą inteligencją i myśleniem abstrakcyjnym ale to nie zmienia że jesteśmy po prostu ssakami. Przypisywanie cżłowiekowi jakiś obowiązek walki z naturalnymi popędami zakrawa mi na idiotyzm i całkowitą bzdurę. Bo niby z jakiego powodu? Tylko poproszę tak bez jakiejś emocjonalnej paplaniny tylko czysto merytorycznie. Niby z jakiego powodu uważasz że seks jest tak piękną rzeczą że powinno się go dać jednej osobie? Dlaczego ty cały czas piszesz o seksie tak jakby to była jakaś jednostronna wymiana z minusem po stronie kobiety? Przecież to nie jest jakieś "dawanie" to jest wymiana przyjemności, wspólna rozkosz. Dlatego nie przemawia do mnie pisanie w stylu "oddać samą siebie". Bo co to znaczy k..wa oddać? Już mam przed oczami obraz jakiejś cnotliwej grzecznej białogłowej która uprawiając seks czuje wstyd i zakłopotane samym faktem że jest naga i "oddaje" się mężczyźnie posłusznie czekając aż skończy. Przecież to jakaś paranoja. Tak normalny seks nie wygląda. Twoje przedstawienie seksu wygląda tak jakby był jakimś wyrzeczeniem ze strony kobiety, a to chyba jakiś biblijny archetyp. Tak normalny seks nie wygląda. Normalny seks to jest obustronne pragnienie realizowane dla obustronnej przyjemności. A nie jakieś wyrzeczenie. I dlaczego piszesz, że jeżeli kobieta miała wcześniejszych partnerów to ten seks jest bez wartości? Człowieku, jakimi kategoriami ty myślisz? Ja widzę więc, że ty od kobiety w seksie nie oczekujesz przyjemności fizycznej ale właśnie tego jakiegoś duchowego oddania, wyrzeczenia. Widzę że ciebie po prostu w seksie jara świadomość jakiejś dominacji nad kobietą, świadomość że ci się potulnie oddała. Ja się zastanawiam czy tego się przypadkiem nie leczy. Bo jezeli chodzi o mnie to ja jako facet absolutnie nie widze niczego złego w tym że moja hipotetyczna kobieta miała wcześniejszych partnerów. A od seksu oczekuje po prostu fizycznej przyjemności i dobrej zabawy. Wcześniejsze doświadczenia absolutnie temu nie przeszkadzają a nawet pomagają. Bo w łóżku o wiele lepiej mi jest z doświadczoną kobietą niż z jakąś cnotliwą dzieweczką. Więc nie pisz odgórnie ze jeżeli kobieta miała 10 facetów wcześniej to seks z nią nie ma wartości bo nie kazdy ma takie ograniczone podejście do seksu jak ty. Warto czekać z seksem do ślubu? A gzdie w tym sens, gdzie jakaś logika? Brać kota w worku? Jak można być tak naiwnym aby brać ślub nawet nie wiedząc jak razem jest w łóżku? Kto powiedział że po ślubie seksualnie para będzie dobrana? Że będzie się nawzajem zaspokajała, że będą się pokrywały oczekiwania? Możliwości i potrzeby? W ogóle jak dla mnie związek dwojga ludzi bez seksu to jest jakaś farbowana przyjaźń a nie związek. I na pewno nie mozna powiedzieć o poważnym dojrzałym związku bez fizycznej bliskości. I dlatego wg mnie wielką głupotą jest wstrzymanie się z seksem do ślubu, bo to znaczy że dopiero po ślubie związek staje się normalnym związkiem. To jest tak jakby wziąć ślub nie mieszkając wcześniej ze sobą, przecież to jakaś głupota jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 6

Lilly90 a kto powiedział że do seksu potrzebne jest zakochanie? Przecież nikt ci nie próbuje wmawiać że para na początku znajomości jest zakochana. Tylko co z tego?? Kto powiedział że do seksu są potrzebne uczucia? wielu ludzi ich nie potrzebuje bo ma wystarczająco swobodne i liberalne podejście do seksu. Zwierzęce instynkty? Po części napisałem o tym już w komentarzu wyżej. Jeżeli mamy 2 dorosłych ludzi i oboje chcą i mają ochotę na to samo, na seks, na zaspokojenie swoich potrzeb to proszę, logicznie mi uargumentuj dlaczego by mieli tego nie zrobić? I co jest złego i uwłaczającego w tym że to zrobią? Tylko to że nie potrafią pohamować swoich instynktów? A może zadajmy pytanie inaczej - może chcą, ale nie chcą więc po co by mieli to robić? Po co walczyć ze swoim ciałem? Rozumiem ty jak jesteś głodna to też odmawiasz sobie jedzenia tłumacząc sobie "nie jestem zwierzęciem więc potrafię pohamować głód"??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+1 / 7

Chociażby dlatego potrzebne jest zakochanie, bo wyobraź sobie człowieku, że większość normalnych ludzi właśnie
potrzebuje uczucia i nie czerpie przyjemnosci z seksu bez miłości i nikogo nie masz prawa do tego zmuszac bo ty masz
takie potrzeby. I musisz to zaakceptować a nie traktować jak coś odmiennego, że co poniektórzy ludzie nie są
socjopatami, mają uczucia i nie czerpią przyjemności tylko i wyłącznie z piep**enia się jak szczeniaki po
kątach.
To nas właśnie odróżnia od zwierząt, że potrafimy jakoś panować nad instynktami, dlaczego mamy nad nimi
panować? Zadajesz głupie pytania, a dlaczego dziwka nie może się puszczać z każdym po kolei i brać za to kasy? No
właśnie MOŻE ale nie może oczekiwać, że ludzie takie zachowanie i brak szacunku do samej siebie będą
akceptować. Możesz robić to z kim chcesz, gdzie chcesz, ale musisz się liczyć z tym, że prawdopodobnie trafisz na
kogoś, komu tak samo jak tobie będzie zależeć na seksie i przyjemnościach a nie na uczuciu, że związek bez
miłości długo nie przetrwa, bo nie będzie nic co by cie przy tej osobie trzymało i prędzej czy później, chociaż
moim zdaniem prędzej ci się to znudzi.

I nie porównuj seksu do jedzenia. Jedzenie jest nam potrzebne aby przeżyć,
seks - nie. Jedzeniem nie robisz nikomu krzywdy, seksem - zależy, bo druga osoba może sobie np. narobić nadziei, coś
poczuć. A ty nie będziesz potrafił tego odwzajemnić, bo przecież chodziło tylko o seks, ale mniejsza o to, są
miliony chorób wenerycznych, których można się nabawić, bzykając się ciągle z kimś nowym, tylko dlatego, że
tak się ma ochotę.

Zresztą, jeśli 2 osoby tego chcą, to jest ich sprawa, ja im tego nie zabraniam i nigdzie nie
napisałam, że im nie wolno, ale muszą się liczyć z tym, że nie każdemu musi się to podobać i nie każdy to musi
akceptować, bo ludzie, którzy są mniej upośledzeni uczuciowo i mają jakieś sumienie raczej źle czują się z
odbywaniem przygodnych stosunków z nowo poznanymi osobami. Właśnie dlatego, że dla nich seks jest pewną formą
wyższej intymności i przeżywania takich rzeczy z kimś, kto jest dla nas bardzo ważny, a nie z każdym po kolei jak
króliki po kątach...
Właśnie tym różnią się ludzie od zwierząt, że mamy jakieś uczucia, emocje, jakieś
zasady moralne, które raczej powinny przeważać te zwierzęce instynkty, niestety w niektórych wypadkach widać
ewolucja nie posunęła się za daleko...

Nikt konkretny nie musiał powiedzieć, że do seksu potrzebne jest
zakochanie - po prostu dla bardzo bardzo wielu osób jest potrzebne, bo czują się źle robiąc to z kimś, kogo nie
kochają. Dlatego właśnie, że u nich ta sfera moralna i uczuciowa przeważa nad sferą zwierzęcych instynktów i ja
uważam, że to jest właśnie u tych ludzi piękne. A nie jak ktoś się bzyka z kim popadnie i sobie to tłumaczy
tekstami, ze przeciez pochodzi od zwierząt i wlasciwie czemu ma hamować swoje potrzeby.

Poza tym, nie wiem o co ci chodzi z tym kotem w worku, jeśli 2 ludzi naprawdę coś do siebie czuje trudno by było aby się beznadziejnie czuli ze sobą w łóżiu. Jeśli coś czuję do jakiejś osoby, wiem, że będzie mi z tą osobą dobrze. Bo niby co w łóżku mogłoby sprawić, że nagle by cie od tej osoby 'odepchnęło'? Takie problemy (jesli 2 osoby nie czuja sie w pelni usatysfakcjonowane) da się rozwiązać, a nie na zasadzie - nie przezylem orgazmu takiego jak bym chcial to zrywam z kobieta, ona sie nie nadaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 0:26

avatar egoiste
0 / 4

Po pierwsze, potrzeba seksualna jest jedną z potrzeb fizjologicznych tak jak potrzeba snu czy jedzenia. Brak zaspokojenia seksualnego często przynosi różne spaczenia psychiczne. Piszesz że większość ludzi potrzebuje uczucia do seksu? Z tego co pamiętam to wg statystyk 75% facetów jest skłonna uprawiać seks bez zobowiązań. Piszesz, że jeżęli po 2 latach ludzie coś czują do siebie na pewno będą zadowoleni w seksie? Oj mało wiesz, bardzo mało. Seks to bardzo szerokie pojęcie. Można się nie dopasować w róznoraki sposób. Partnerzy mogą mieć np rózne libido. I tak kobieta będzie oczekiwała seksu co kilka dni podczas gdy dla faceta będzie starczał raz na miesiąć bo woli przejść nową grę na poziomie hard i to go bardziej jara. Można mieć różne upodobania seksualne. Np kobietę może kręcić czuły, delikatny, pruderyjny seks podczas gdy facet woli ostrzejsze, bardziej perwersyjne akcje. Może się zdarzyć tak że np facet po prostu nie będzie potrafił kobiecie dać przyjemności, doprowadzić ją do orgazmu. Może być np miękkim cześkiem, mieć przedwczesny wytrysk albo zbyt małego (dla danej partnerki) penisa. Jest naprawdę dużo różnych opcji niedopasowania seksualnego. A to że partnerzy się kochają nie znaczy od razu że będą zaspokojeni po seksie. A jak nie będą to ich uczucie szybko się zawali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+1 / 3

Jak dla mnie większosc rzeczy, które podałeś da się rozwiązać. Poprzez jakiś kompromis. Zresztą, aby poznać partnera/ę seksualnie trzeba by było przeżyć z nią/nim sporo nocy. I co nagle mówisz partnerce: do widzenia, nie dopasowalismy się seksualnie, przykro mi...
No prosze Cię... seks to nie wszystko są ważniejsze rzeczy, owszem seks w związku też jest ważny, ale nie aż tak, żeby np. facet musiał mieć co noc orgie z batami i kajdankami, bo jak nie to kandydatka odpada...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 4

Nie trzeba mówić, jak się w łóżku nie układa to sami ludzie dochodzą do wniosku że to nie ma sensu. Kompromis? Jak sobie wyobrażasz kompromis pomiędzy bardzo gorącą kobietą i zimnym facetem? Jaki wypracujesz kompromis pomiędzy facetem który po 5 minutach ma wytrysk po czym idzie spać a kobieta chciałaby się kochać całą noc? Albo pomiędzy pruderyjną, wstydliwą kobietką i facetem który uwielbia perwersyjne, ostre akcje z seksem analnym na czele? No jak ich pogodzisz? Oboje zasze będą się męczyć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+1 / 3

Seksuolog? Psycholog? Poza tym akurat to, czy ktoś jest wstydliwy to do tego się da dojść wcześniej, a nie dopiero w łóżku. Można wcześniej porozmawiać o tym, jakie ma się oczekiwania co do seksu. Podejrzewam, że większość osób nie ma takich oryginalnych zachcianek - typu wyjątkowo ostry seks z analem na czele. Jeśli chodzi o wytrysk, myślę, że to się zmienia z wiekiem, nie wyobrażam sobie np. faceta po 40stce który ma wytrysk po 5 minutach. I ja osobiscie nie uważam seksu za główny wyznacznik związku. Seks jest ważny, ale bez przesady aby przesądzał o 'być albo nie być'. Może w niektórych przypadkach nie da się dojść do kompromisu, wtedy trudno, ale można przynajmniej spróbować, powiedzieć facetowi, aby był bardziej czuły, poprosić aby postarał się inaczej. Jeśli się nie uda to trudno. Jednak ja szczerze wątpię żeby naprawdę dużo osób miało jakieś oryginalne zachcianki, a jeśli dla kogoś to jest wyznacznik związku, to już niech na samym początku powie 'ja lubie ostre zabawy i tylko takie partnerki akceptuje bo żadna inna mnie nie zaspokoi'

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 4

seksuolog? psycholog? oni są od leczenia zaburzeń a nie od zmiany rozbieżnych preferencji. jakiś czas temu rozmawiałem z pewną kobietą która wprost uwielbia seks analny a jej partner tego w ogóle nie praktykuje. w ogóle jest jednym z tych dla których seks jest mniej ważny. i co? i laska się z nim męczy, chodzi niezaspokojona, rozdrażniona, czasami smutna. A odwrotnie ja np nie wyobrażam sobie związku z kobietą która tego rodzaju seksu nie lubi ponieważ z kolei to jest u mnie nr 1. I masz rację, 40 latek rzadko będzie miał problemy z przedwczesnym wytryskiem, ale to dzięki doświadczeniu które nabył wcześniej z innymi partnerkami. No i 40 latek oprócz tego będzie miał zazwyczaj o wiele gorsze możliwości seksualne ze względu na spadek poziomu testosteronu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+1 / 3

O Boże, ja rozumiem, że można lubić seks taki czy taki i być niezaspokojonym, ale żeby od razu przez to chodzić rozdrażnionym czy smutnym to jest przesada i wyolbrzymianie problemu. No ale jeśli ktoś ma takie priorytety życiowe seks na 1 miejscu bez seksu tragedia to cóż...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 4

nie, to nie jest wyolbrzymianie problemu. są ludzie którzy naprawdę lubią seks i go potrzebują. a niezaspokojenie seksualne zawsze będzie przynosić mniejsze lub większe frustracje. tylko po prostu tego jeszcze nie odczuwasz i nie rozumiesz. zobaczymy za 10 lat

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+1 / 3

Właśnie wyobraź sobie, odczuwam, ale nie do tego stopnia, żebym poszła na imprezę i skompromitowała się seksem z pierwszym lepszym. I nie wmawiaj mi, co będzie za 10 lat... bo tego nie wiesz. To jest generalizowanie. A ja mam wrażenie, że Ty w ogóle całą miłość i związek sprowadzasz wyłącznie do seksu... zresztą, ja jakbym kogoś kochała byłabym dla niego w stanie dużo zrobić - w łóżku równiez, natomiast jesli byłaby to przelotna znajomosc, wielu rzeczy zapewne bym nie zrobiła bo by mi na tej osobie nie zależało.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 4

dużo w seksie dla kogoś zrobić? ja nie oczekuje że jakakolwiek kobieta będzie coś robić dla mnie. to się czuje, jest wtedy jak drewno. oczekuje wspólnej zabawy, wspólnej przyjemności a nie kompromisów i wyrzeczeń

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~xyz09876
0 / 0

nie rozumiesz ... autorowi chodzi o to ze sex analny później a nie najpierw.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nocny333
+2 / 6

Być może rozpoczynanie współżycia od seksu analnego, to nie jest najlepszy pomysł, ale żeby od razu gówno...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O oleck
+6 / 8

Samozwańczy eksperci od związków i miłości też mogą mieć zdanie na pewne tematy. Głupotą jest patrzenie na kogoś przez pryzmat tego kiedy "skonsumuje" daną znajomość, bo wszystko jest sprawą indywidualną. Jednak - bywa tak, że znajomość rozpoczęta od dupy strony kończy się porażką na całej linii, bywa i tak że przeradza się w wartościową znajomość, może i miłość. Sztuką jest odnaleźć się w każdej z sytuacji, a to potrafi niewielu niestety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-2 / 6

tak mogą mieć zdanie ale jeżeli uznaję że gadają pierdoły to pisze wprost że gadają pierdoły. i jakże często nie mają nic na obronę swoich tez oprócz kilku staroświeckich przesądów. zero logicznej argumentacji

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DieselBoy
+2 / 2

@egoiste Może te argumenty tylko dla ciebie nie są logiczne. To że ty na to tak patrzysz nie znaczy, że inny też muszą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 2

kolego, argument albo ma jakąś wartość merytoryczną albo nie. postulowanie czegoś na zasadzie "bo tak" to czysta kpina z ludzkiego rozumu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Huhuhuhuj
+1 / 3

Oczywiście, tak trudno jest określić, czy zależy nam na kontaktach opartych jedynie na seksie, czy też poważnym związku, budowanym na prawdziwym uczuciu. Ale biorę poprawkę na to, że mając ,,naście'' lat, różnica między tymi dwoma jest dla Was abstrakcją. Muszę się pogodzić z tym, że główna jeszcze długo będzie zalewana demotami o podobnym, ckliwym wydźwięku. :C

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-4 / 10

budowaniu uczuć? a myślisz że to nie wiąże się z seksem? że ten poważny związek oparty na prawdziwym uczuciu nie jest związany z seksem? seks to jest jeden z głównych filarów poważnego, trwałego związku i radzę to zaakceptować. farbowaną na miłość przyjaźń może zostawmy w ścianach gimnazjum

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Huhuhuhuj
-1 / 1

Chodziło mi o tzw. seks bez zobowiązań, do którego nie są potrzebne uczucia charakterystyczne dla poważnego związku. Ale interpretuj moją wypowiedź jak chcesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
-2 / 2

Nie, żeby sie w kimś zakochać albo cos poczuć do danej osoby niepotrzebny jest seks na początku, żeby nastepnie utrzymać związek, seks jest ważny, normalne, jak w każdym związku, ale dopiero póxniej a nie jak zaczynamy poznawać osobe i jeszcze nic do niej nie czujemy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Czechoslaw
0 / 0

Gdzie jest czarny kwadrat!?!?!?!?!?!1!11!!?1!oneoneoneone
Co prawda i tak nic nie widać, ale to nie w klimacie tej strony, żeby zdjęcie z nagą kobietą nie miało czarnego kwadratu :x Ocenzurować pępęk!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Freszke
+2 / 2

nie liczy sie ciało, przede wszystkim to co jest w środku, wnętrzność człowieka, czyli jego charakter, ciało powinno byc na drugim miejscu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-4 / 6

komu chcesz wcisnąć te banały? wygląd zawsze był ważny, jest i będzie. i radzę to zaakceptować. człowiek z tego co mi wiadomo to połączenie ducha i ciała a więc i duch i ciało są wazne. zresztą trudno abym się spotykał z kobietą która mnie fizycznie nie pociąga. bo niby skoro nie znam osoby to co mnie skłoni do tego aby chcieć ją poznać jak nie wygląd? przecież wygląd jest pierwszą rzeczą jaką poznajemy w człowieku. i pierwsze sekundy są najbardziej istotne dla znajomości. dowiedzione naukowo. liczy się pierwsze wrazenie a więc wygląd, mowa ciała, zapach. wtedy jeszcze nic nie wiemy o damym człowieku a już go w głowie kodujemy. piszesz że ciało powinno być na drugim miejscu? a co mi po naprawdę super dziewczynie z super charakterem jezeli jej ciało mnie nie kręci i zwyczajnie nie mam ochotę na seks z nią? myślisz że taki związek z wymuszonym seksem ma jakąś przyszłość? to się grubo mylisz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+1 / 1

Oczywiscie, ze ciało tez sie liczy ale nie w aż takim stopniu, jesli się w kims zakochujemy to przeciez nie tylko z powodu ciala, ale charakteru tez, cos nam imponuje w tej osobie. Musi to byc w pewnym sensie osoba 'w naszym typie' ale to tez się osiaga z czasem, a nie na pierwszy rzut oka. Jak sie w kims juz zakochujemy jest to oczywiste, ze ta osoba wtedy zaczyna nas pociagać bardziej i nie przeszkadzaja nam wady, ktore widzielismy na początku - bo niestety nie ma ludzi idealnych i kazdy jakies wady ma wiec z tymi wymaganiami tez nie przesadzajmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DieselBoy
+3 / 3

@egoiste Oj, znowu prawisz. Dziewczyna z super charakterem po prostu sprawia że czujesz się przy niej wspaniale. Widzisz miłość to nie tylko seks, ale ktoś taki jak ty, który nigdy się nie zakochał tego nie zrozumie. Możemy tak gadać bez końca. No i te uczucie zwane miłością może sprawić, że te wszystkie "wady" wyglądu zostaną przysłonięte lub zaczną się podobać i seks z taką osobą może być naprawdę piękny. I tu jest różnica między seksem z miłości, a seksem z czystego pożądania. I łaskawie skończ pieprzyć skoro nawet nie wiesz co to znaczy być zakochanym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
+1 / 1

Ja jednak nie jestem skłonny zainteresować się kimś kto mnie fizycznie nie pociąga. Ktoś może mieć naprawdę fajny charakter, podejście do życia itp, ale jeżeli nie ma fizycznego pociągania to nic z tego nie będzie. Po prostu moja kobieta musi mnie kręcić i tyle. Uważam to za absolutnie naturalne. A co do tego że jak się zakochujemy to ten ktoś zaczyna bardziej nas pociągać - tak jak już wcześniej pisałem, to efekt działania fenyloetyloaminy, substancji podobnej do amfetaminy. To ona sprawia że mamy różowe okulary, ze przestajemy dostrzegać wady, że patrzymy na tą osobę bezkrytycznie. Jednak po max 2 latach to przestaje działać i wtedy stajemy twarzą w twarz z rzeczywistością. I jakże często się zdarza że mniej więcej po tym okresie związki zaczynają się sypać? Bo ludzie po prostu trzeźwieją i po tym czasie po prostu stwierdzają że drażnią siebie nawzajem, że nie potrafią się dogadać. Że ta piękna wymarzona wcale nie jest taka piękna. Że wcale nie ma takiego super charakteru. A bazowanie na tej wstępnej euforii to jest tak jakby wziąć byle kogo z ulicy, jechać codziennie kreskę koksu lub amfy do nosa i się cieszyć że jest fajnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Ciekawe na jakiej podstawie twierdzisz, że to po 2 latach mija? Ja znam wiele ludzi, którzy byli ze sobą po 5-6 lat, zerwali a dalej się bardzo kochali i przeżywali to tak jakby się świat skończył. Nie jest prawdą, że uczucie zawsze wygasa. Wygasa wtedy, gdy ludzie o siebie nie dbają, zmieniają się, oddalają się od siebie. Samo z siebie to nie wygasa a wręcz może stać się jeszcze silniejsze...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

nie mowa o uczuciu tylko o stanie zakochania. to sa stany emocjonalne za które odpowiadają różne substancje. i zakochanie po 2 latach mija bo taka jest biochemia organizmu, fenyloetyloamina potrafi się do 2 lat rozkładać w organiźmie. w innym źródle czytalem że po tym czasie tracą wrażliwość receptory z którymi się łączy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Bardzo się cieszę z tej fantastycznej informacji. Jednak, po 2 latach zostaje oprzyzwyczajenie i miłość, przywiązanie. A niestety bez 'zakochania' trudno by mi było przez 2 lata się z kims męczyc...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aaron14
+3 / 3

Jeżeli nazywasz dziecko gównem to Cię pozdrawiam :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mammeluna13
0 / 0

Ktoś tu chyba nie zrozumiał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RedFF
+6 / 12

Tak właśnie jest. Jeśli to ma być tylko seks dla przyjemności, to nie ma to znaczenia. Jeśli zaś coś więcej... zbyt szybki seks może to zepsuć. Ale co gimbusy mogą o tym wiedzieć...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-2 / 4

nie wiem co może zepsuć "za szybki" seks ani co znaczy "za szybki seks". owszem taka sytuacja może mieć miejsce pod warunkiem ze mamy do czynienia z facetem który dzieli kobiety na łatwe/trudne. i jeżeli wyląduje z kobietą "za szybko" w łóżku to uważa że jest nic nie warta jednocześnie zapominając że on także w tym łóżku był

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+1 / 1

No własnie wyobraź sobie, że w niektórych przpadkach może zepsuć bardzo wiele. Bo możesz sobie wyobrazić że bardzo wiele kobiet i również wielu mężczyzn do seksu potrzebuje jakiegoś silniejszego uczucia, seks jest pewną formą intymności przeznaczoną dla wyjątkowych nam osob a nie przed każdym sie rozbieramy i nie z każdym to robimy. Wiele ludzi może czuć np. lekki dyskomfort robiąc to z kimś, do kogo sie kompletnie nic nie czuje i kogo się widzi po raz pierwszy czy drugi na oczy. Wiele osób uprawiając seks z kims ledwo poznanym mogłoby się zrazić do takiej osoby i to nie jest nic dziwnego. Ja też nie czułabym się dobrze robiąc to z kimś kogo prawie nie znam. A to, że niektórzy mają aż tak silny poped seksualny że byliby w stanie zrobić to z każdym to ich sprawa i ich problem. Jednak trzeba się liczyć z tym, że dla niektórych ludzi w seksie liczy się uczucie a nie nakłaniać od razu do robienia tego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DieselBoy
+2 / 2

@egoiste Bo równowaga w naszym życiu jest tak zbudowana, że facet ma za zadanie zdobywać kobietę, a kobieta ma za zadanie kontrolować, ograniczać faceta. To kobieta powinna decydować jak daleko można się posunąć. Dlatego równouprawnienie w tym wypadku nie istnieje, niestety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O oleck
0 / 0

Ja tam osobiście zgadzam się w pełni ze stwierdzeniem Pana RedFF. Choć nie uznaję czegoś takiego jak "zbyt szybki seks" to jednak, gdy ktoś chce liczyć po tym seksie na coś więcej niż sama przyjemność, to niestety (przeważnie) dostaje po dupie i budzi się z ręką w nocniku i tyle.
I drogi Panie DieselBoy: Gówno prawda, ciemnota i zabobon. Od kiedy to rolą kobiety jest ograniczanie mężczyzny? A czy mężczyzna nie ma swojego rozumu, czy sam nie potrafi w pewnym momencie powiedzieć "stop"? Bo jeśli nie, to jest tak samo łatwy jak ta kobieta, która poszła z nim zbyt szybko do łóżka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar chomiksmok
+3 / 5

Kwestia sporna, jakkolwiek byśmy nie zaczęli cała reszta zależy tylko od nas samych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pimbr
+1 / 3

Prawda, kurde i bardzo na czasie dla mnie.. niestety ale prawda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krokodyl23
-2 / 2

Gówno z tego wychodzi przez długie czekanie tzn jeśli dziewczyna długo się opiera facet traci cierpliwość bo to naprawdę fizycznie jest bolesne ,z kolei kiedy facet zwleka dziewczyna może mieć wątpliwości co do jego męskości. Jeśli dwoje ludzi czuje silne pożądanie to jak zaczynać od czego innego ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-5 / 5

jeżeli facet długo zwleka to wtedy dziewczyna zazwyczaj zaczyna wątpić w to czy jest dla niego atrakcyjna. nie widzę sensu sztucznego odwlekania seksu. mamy XXI wiek, jesteśmy chyba dorośli to jaki jest sens? niektórzy kaznodzieje cnotliwości usilnie przekonują że seks jest uwłaczający, przede wszystkim dla kobiety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 2

A ja nie rozumiem jak można czuc az tak silne i ledwo pohamowane pożądanie do kogos, z kim sie dopiero zaczynamy poznawac, to chyba jest cos nie tak... ja np. nie odczuwam do facetów 'pociagu' juz na pierwszej czy drugiej randce, tylko dopiero później, jak go poznam, się z nim oswoję. Nie wyobrażam sobie robic tego od razu, chyba naprawde bym sie mocno do kogos takiego mogla zrazic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-1 / 1

lilly90 bo widzisz jesteś młodą kobietą i prawdopodobnie jesteś na etapie miłości, wierności itp. i to nie jest tak że niektórzy ludzie mają aż taki popęd że nie potrafią go pohamować, tylko po prostu niektórzy ludzie nie widza jakiegoś sensu walki ze swoim popędem. to nie jest tak że żądza seksu opanowała tych ludzi i nie są w stanie się powstrzymać tylko mają po prostu ma tyle liberalne, otwarte podejście do seksu że nie czują potrzeby hamowania się. bo jak do tej pory nikt mi jasno i merytorycznie na podstawie logicznych zimnych argumentów nie udowodnił dlaczgeo ludzie powinni się hamować. Widzisz, nie rozumiesz jak można czuć tak silne pożadanie do nowo poznanej osoby? Bo widzisz, u częsci kobiet pożadanie jest czymś w rodzaju regulatora w radiu. Stopniowo się nakręcacie wraz z poznawaniem drugiej osoby. A z kolei większośc facetów to jest włącznik on/off jak do światła. Prosty wybór 0 lub 1. To jest kwestia tego czy jest się wzrokowcem czy nie. Ja np nie muszę nawet poznać osoby aby stwierdzić czy mam na nią ochotę czy nie. Albo mi się laska podoba, albo mnie kręci albo nie kręci a to jest kwestia tego jak wygląda. Jezeli ma seksowne ciało, podoba mi się to po prostu mnie podnieca i mam ochotę obcować z nią fizycznie. To jest prosta diagnoza która trwa sekundy. Nie muszę nawet znać imienia tej osoby, albo podoba mi się jej ciało i chcę z nim obcować albo nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Ale to nie zależy od wieku, tylko od charakteru i instynktów pewnej osoby. Sa tacy, którzy w wieku 18 lat mają ogromny popęd i co można ich nazwać dojrzałymi?

Argumenty? Po pierwsze, obcując seksualnie z obcą osobą, narażasz się na niechcianą ciążę, na przeniesienie chorób wenerycznych, a co najważniejsze - niestety, ale u kobiet jak sam stwierdziłeś, najczęściej nie da się tak od razu... bardzo często chcą kogos poznać i coś poczuć.
Nie ma żadnego etapu wierności i miłości zależnego od wieku - każdy normalny człowiek chce miłości i wierności. Jeśli jakiś facet tego nie chce, to mu współczuje, bo nie będzie w pełni szczęśliwy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-1 / 1

oczywiście że wiek ma znaczenie. z wiekiem zmieniają się hormony. i jeżeli u mężczyzn szczyt libido przypada na okolice 20 roku życia o tyle u kobiet przypada na okres po 30 roku życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Ale uczucia i zasady moralne pozostają. I nikt mi nie wmówi, że kobieta po 30 roku życia radykalnie zmienia swoje wszelkie zasady życiowe tylko dlatego, że hormony u niej działają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-1 / 1

Radykalnie? Hormony zmieniają ludzi. Dla ciebie teraz seks jest tylko sposobem wyrażenia uczuć, sposobem aby być bliżej ze swoim partnerem. Za jakieś 10-15 lat może być już przyjemnością samą w sobie bez tej całej mistycznej otoczki. zadaj sobie teraz pytanie: czy nawet uprawiając seks z kochanym chłopakiem odczuwasz przyjemność z samego seksu czy z bliskości z kimś kogo kochasz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Z obu tych rzeczy... jednak oczywiście, w związku z tym, że może to być ukochana osoba jest to o wiele piękniejsze i daje o wiele więcej przyjemności, w taki sposób niektórzy ludzie mają wykształcone sumienie i uczucia. Mnie jakoś nie 'kręci' robienie tego z kimś, do kogo nic nie czuję. Owszem, jakiś popęd jest, może jakieś podniecenie tez, jednak jest to nic w porównaniu z tym, co można czuć robiąc to z kimś kogo się kocha.
No i oczywiście jakby na to nie patrzeć pozostaje lekki dyskomfort, że jednak jest to prawie że obca osoba, której nie znam, a już pozwalam jej na tak intymne gesty... nie wiem, czemu inni ludzie tego w taki sposób nie odczuwają. W końcu są oewne cechy człowieczeństwa, które odróżniają nas od zwierząt, jak między innymi to, że mamy jakieś hamulce moralne. I tu nie chodzi o to, żeby na siłę zmuszać siebie do walki z naturą. Tu chodzi o to, że powinno być w nas coś co hamuje nas od tego typu czynów, bo mamy w przeciwieństwie do zwierząt jakąś moralność - zwierzęta nie odczuwają wyrzutów sumienia, przy zabijaniu, a my powinniśmy, tak samo jest z intymnością.

Równie dobrze możesz powiedzieć, że gwałciciele też nie powinni walczyć z naturą bo walka z naturą to głupota...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

zdajesz się nie zauważać podstawowej różnicy między gwałcicielem a kimś takim jak ja - ja nikogo do niczego nie zmuszam, nie narzucam się, nie krzywdzę ani nie biorę siłą. Więc z jakiego powodu miałbym odczuwać jakiekolwiek wyrzuty sumienia? Wyrzuty sumienia to może odczuwać morderca, gwałciciel, oszust, złodziej. Bo on żeruje na czyimś nieszczęściu. Ale ja chodzę do łóżka z kobietami które same tego chcą i ich nie oszukuję ani nie zamydlam oczu. Miałbym odczuwać wyrzuty sumienia tylko dlatego że żyję inaczej niż inni ludzie, w większości starej daty sobie ubzdurali? Tak, człowiek jest osobą społeczną i obowiązują go jakieś normy życia w społeczeństwie. Ale społeczeństwu nic do tego co robię w sypialni z kimś kto sam się zgodził na wejście do niej. Jasne, nie mogę kraść, mordować ani biegać nago po ulicy ponieważ to są rzeczy które mogą przeszkadzać innym ludziom. Ale inni ludzie nie mają prawa mi narzucać jak mam żyć, co mam robić w swoim domu i w swojej sypialni. To nie jest socjopatia, to jest asertywność. Nie będzie mi nikt mówił jak mam żyć bo to życie jest moje i tylko moje. Jeżeli ktoś ma problem z tym że idę do łóżka z osobą której nie kocham to już jest jego, a nie mój problem. Nie będą inni skakali tak jak sobie jakaś rada starszych ubzdura. Spójrz zresztą jak było 15 lat temu. Wg owych "Zasad moralnych" stosunki homoseksualne także były wysoce niemoralne. I co, to jest wystarczający powód aby ludzie tej orientacji się powstrzymywali od zakładania związków i uprawiania seksu? W krajach arabskich do dzisiaj niemoralne jest to aby kobieta miała odsłoniętą twarz. I czy to jest wystarczający powód aby stwierdzić że odsłanianie twarzy jest czymś złym? Dlatego jakaś paplanina o moralności nigdy do mnie nie trafia. Jeżeli coś jest złe to w prosty i logiczny sposób da się wytłumaczyć dlaczego coś jest złe. A jeżeli wymaga to odwołań do jakiegoś systemu wartości moralnych to znaczy tylko tyle że ludzie sobie ubzdurali że coś jest złe. Dla mnie sprawa jest prosta i banalna - mogę robić co chcę o ile kogoś tym nie krzywdzę. Moje dotychczasowe partnerki seksualne czy to te z którymi byłem w związku czy nie same wyrażały zgodę na seks, same były nim zainteresowane i żadnej z nich nie okłamałem, nie obiecywałem niczego. Skoro same się zgodziły to nie wyrządziłem im żadnej krzywdy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Egoiste - oczywiście, że prawo masz. Jeśli partnerka wyraża zgodę i wie na co się pisze - o ile naprawdę wie na co się pisze i mówisz jej wprost, że chodzi tylko o przygodny seks a nie jest to początek czegoś wielkiego, oboje tego chcecie - amsz prawo ja nie mam nikogo zamiaru przed tym powstrzymywać. Ja się tylko mogę dziwić, że tacy ludzie nie odczuwają żadnego dyskomfortu i nie mają pewnych hamulców, przed obnażaniem się i doprowadzaniem do pewnej intymności, z kimś kto nie jest dla nas szczególnie ważny. Dla mnie intymność to pewna moja własna sfera, nie pozwoliłabym każdemu facetowi w nią wkroczyć bo czułabym się z tym źle, zresztą myślałabym również o konsekwencjach, chorobach, nieplanowanej ciąży. Jeśli naprawdę żadnej z tych kobiet nie skrzywdziłeś, żadna nie pomyślała sobie poprzez twoje zachowanie że chodzi o coś więcej, z każdą byłeś fair i żadnej nie mówiłeś, że być może coś z tego będzie, w momencie, kiedy chodziło Ci tylko o seks i nic poza tym - wtedy rzeczywiście nie wyrządzasz nikomu krzywdy. Rób tak jak chcesz, ja po prostu mówię, że niektórzy ludzie tak nie potrafią i nie świadczy to o tym, że 'nie potrafią czerpać przyjemności' czy że czegoś się nie nauczyli, tylko, że u nich sfera uczuciowa w pewnym sensie przeważa nad instynktami. To chyba dobrze. A co do gwałcenia - ja nie porównuję ciebie do gwałciciela, odniosłam się tylko do wspomnianej przez ciebie walki z naturą i tego, że wg ciebie taka walka z naturą jest głupia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

Ja nie wiem dlaczego miałbym odczuwać dyskomfort śpiąc z osobą której nie kocham. Dla mnie seks to nie jest jakieś wielkie sacrum, to jest po prostu czysto fizyczna przyjemność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

I właśnie tu różnią się poglądy - dla jednych jest to tylko przyjemność dla innych coś więcej. Idąc twoim tokiem myślenia, swoją partnerkę również możesz zdradzać, bo przecież to nic takiego, tylko czysta przyjemność, coś co można odbywać z każdym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

nie, to jest kwestia umowy między partnerami. jeżeli partnerka wymaga ode mnie wierności to albo się godzę na takie zasady i ich powinienem przestrzegać albo nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

No tak, tylko trudno było by znaleźć taką, która by się zgodziła na zdrady.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

nawet nie wiesz ile jest swingujących par. bawiących się w większym gronie. mnóstwo. małżeństw które spotykają się z innymi parami i wymieniają się partnerami, małżeństw które zapraszają inne kobiety lub facetów i robią trójkąty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar
-2 / 4

'gówno' prawda :D można i tak i tak, zależy od tego jak się dwie osoby dopasują i jakie mają potrzeby :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DkNG
+1 / 1

demot:Zjedz coś:

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+3 / 3

egoiste tak glownie do ciebie - a ja mam wrazenie, ze ty chcesz tutaj poazac wszystkim, ze skoro ty czerpiesz przyjemnosc z seksu z kims kogo prawie nie znasz, to ze kazdy dorosly czlowiek tak robi, wybacz, ja trez nie zgodziłabym sie na seks na 1 czy 2 randce, bo ledwo taką osobe znam, a skoro ledwo znam, nic do takiej osoby nie czuje, i ja wiem, ze nie czerpie przyjemnosci z uprawiania seksu z kims, do kogo nic nie czuje - raz tak zrobilam, bylo to dla mnie beznadziejne, zaluje tego do tej pory. Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy czerpią z tego przyjemnosc ale tez nienawidze takiego generalizowania, ze to kompletnie wspaniała rzecz i ze prawie kazdy powinien tak robic. Jedni potrzebują do seksu miłości, inni maja zbyt wysoki poziom testosteronu i potrafia to zrobic nawet z osobą, którą przed chwilą poznali, troche współczuje, bo ja bym tak nie chciała. Najpierw chciałabym do kogoś coś poczuć, bo odbywając stosunki z ledwo znaną osoba, mogłabym się jedynie do takiej zrazić...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-1 / 3

widzisz to ty piszesz że ludzie którzy uprawiają seks bez miłości są jacyś spaczeni bo albo nie potrafią pohamować instynktów albo mają "zbyt wysoki poziom testosteronu". A może mają po prostu o wiele bardziej luźne podejście do seksu? W brazylii np seks jest jak wyjdzie na kawę czy do kina. Ludzie tam to robią po koleżeńsku dla wspólnej przyjemności. Ja osobiście to bym do łóżka nawet nie chciał iść z kobietą która musi coś czuć aby uprawiać seks bo to by znaczyło że nie potrafi czerpać przyjemności z seksu jako takiego. Nie chciałbym aby kobieta idąc ze mną do łóżka czerpała przyjemność z samej bliskości, czułośći itp. Bo dla mnie w seksie liczy się sam seks, sama fizyczna przyjemność. Oczywiście nie wyklucza to czułości i delikatności ale na to zostawiam miejsce przed i po seksie, bo osobiście delikatnego seksu nie trawię.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Co mam ci powiedzieć egoiste? Ludzie w Brazylii, to niestety ludzie w Brazylii, znałam jednego gościa z Brazylii,
cholerny kobieciarz i suki*syn tak miał takie podejście do seksu jakie właśnie ty przedstawiasz, właściwie
wiekszosc ludzi uważa go za kogos chorego psychicznie. A dlaczego? Bo robi krzywde dziewczynom i to dużo młodszym od
siebie, bo nie liczy się z czyimiś uczuciami, bo przykro mi bzyka sie jak szczeniak po kątach.

Tak, nie każdy umie
czerpać przyjemnosc z 'seksu jako takiego' bo jak pisalam nie u kazdego człowieka przeważają zwierzece instynkty
ponad zasadami moralnymi i sferą uczuciową... i to jak dla mnie jest piękne... a nie obcowanie z każdą jedną
osobą jaka sie trafi i ktora nam sie podoba.

PS. To, że w Brazylii jest duża przestępczosc i ludzie zabijaja sie za kasę, to tez jest prawda, nie znaczy to, ze Brazylia pod jakimkolwiek wzgledem jest lepsza, bo ma jakies swoje inne wynaturzone zycie. Ja bym sie bała tam mieszkać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 0:51

avatar egoiste
0 / 0

moralności nie uznaję, sfera uczuciowa u mnie schodzi na dalszy plan. kieruje się rozsądkiem, logiką. zwierzęce instynkty? ponawiam pytanie: jak jesteś głodna to też odmawiasz sobie jedzenia aby udowodnić że nie kierują tobą zwierzęce instynkty?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Jak już wspomniałam jedzenie to co innego. I to nie ma znaczenia w jakim kraju jesteśmy cofniętym czy nie, niektórzy ludzie mają uczucia i ttzeba się z nimi liczyć, jak dla mnie jest to zupełnie normalne i zaturalne - zakochiwanie się, cierpienie, jeśli jakiś człowiek tego nie odczuwa albo odczuwa w bardzo małym stopniu, to jest coś nie tak, niezależnie od tego czy jesteśmy w Polsce, Brazyllii, Kanadzie, USA czy Izraelu..

Przykro mi, prawda jest taka jaka jest. Trudno teraz wyeliminować ze świata wszelkie uczucia bo byłoby to coś okropnego, zrobić z ludzi potworów i pierwotnych australopiteków, których nadrzędną wartoscią jest zaspokajanie swoich instynktów, bez żadnych wyższych celów. Współczuję takik ludziom, bo uważam, że mimo, iż w życiu może jest im łatwiej, bo nie przezywają tyle bólu i cierpienia to jednak nie są tez w stanie przezyc prawdziwego szczęścia i naprawdę pięknych chwil.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

kto mówi o eliminacji uczuć? nikt. jednak nie po to mamy rozumy, nie po to jesteśmy na tym wyższym poziomie ewolucji aby z niego nie korzystać. emocjami łatwo manipulować, rozsądkiem już trudniej. Sęk w tym że ty nie widzisz że tacy ludzie jak ja są takimi samymi ludźmi jak ty. Dla ciebie jesteśmy upośledzeni o ograniczeni do potrzeb cielesnych. To bzdura. Mamy po prostu bardziej liberalne podejście do seksu i potrafimy się nim cieszyć nawet gdy nie ma uczuć. I tyle. Jedzenie to co innego? Z tego co mi wiadomo zarówno głód jak i popęd seksualny są typowymi potrzebami cielesnymi. Dlaczego jedno można śmiało realizować wg upodobaia a drugiego nie? Ludzie tacy jak ja nie potrafią przeżyć prawdziwego szczęścia? Z tego co czytałem to naukowcy doszli do wniosku że brak seksu powoduje depresję, niższy poziom zadowolenia z życia i ogólnie niższy komfort życia. Więc to raczej seks jest narzędziem do osiągnięcia szczęścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Chociażby dlatego, że zaspokajając głód, nie ranisz innych ludzi, ich uczuć, nie narażasz się na ciężkie śmiertelne choroby przenoszone drogą płciową i na niechcianą ciążę. Przecież tacy ludzie zapewne nie lubią odbywać stosunkjów z prezerwatywą, bo mniejsza przyjemność, kobiety mogą nie lubić truć się hormonami, bo to wyjątkowo niezdrowe zawsze narażasz się na to, że kobieta, z którą to robisz, może zajść z tobą w ciążę, a potem przez całe życie jesteś w jakimś sensie skazany na nią, na kogoś, z kimś jak to powiedziałeś poszedłeś na seks jak na kawe, a kogo nawet nie znasz, być może nawet nie potrafiłbyś się z nią dogadać, podobne upodobania w łóżku to nie jest jeszcze podstawa związku i gwarancja na szczescie. Wybacz, ale ty piszesz tak, jakbyś naprawdę nie doświadczał żadnych wyższych uczuć, dlatego w taki sposób Cię oceniłam. Możesz być inteligentny, zdrowy, mądry człowiek, ale po tym co piszesz można uznać, że sfera uczuciowa i moralność jest u ciebie wykształcona w tak niskim stopniu, że nie wiem w jaki sposób kobieta (jakakolwiek) mogłaby czuć się z tobą bezpiecznie. Nie wiem w jaki sposób taki człowiek może stworzyć trwały i szczęśliwy związek, pewnie po roku, czy dwóch pojawiłaby się rutyna i co, zaczniesz zdradzać partnerkę dla zaspokojenia potrzeb i przywozić jej z wakacji w prezencie hiva? A może powiesz, że w sumie zdrada to też nie jest nic złego i nikogo nie powinno to boleć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

Ja zawsze się zabezpieczam w seksie. Nie ide na żywioł, nie daje się ponieść emocjom. Wszystko robie z głową. Zawsze dbałem o zdrowie pod tym względem i zawsze będę dbał. Dlatego prezerwatywa to podstawa. A co do tabletek - miliony kobiet na całym świecie je biorą i jakoś żyją. Poza tym... przecież jeżeli komuś antykoncepcja przeszkadza to jakie to ma znaczenie czy uprawia niezobowiązujący seks czy seks z miłości? Jak mu antykoncepcja nie leży to nie będzie jej stosował i tyle. Więc nie rozumiem do czego zmierzasz. Co do poczucia bezpieczeństwa - od kiedy to aby kobieta czuła się przy facecie bezpiecznie musi on przypominać rysia z klanu? Bezpiecznie kobiety czują się przy męskich, pewnych siebie, stanowczych osobnikach a nie przy moralistycznych rozlazłych kluchach. Co jak co ale kobiety kochają zimnych drani

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Egoiste wybacz, ale nie zgodzę się do końca z ostatnim stwierdzeniem, możliwe, że w kwestii, że kobiety nie lubią 'ciepłych kluch' to masz rację, jest wiele takich kobiet, ale po raz pierwszy słyszę, że kobiety lubią facetów 'zimnych drani' pod pojeciem 'zimny dran' rozumiem faceta, który zdradza, okłamuje, nie liczy się ze swoją partnerką. Być może kobiety lubią facetów dość stanowczych (choc nie upartych jak osły i przemądrzałych) i otwartych w seksie, ale w stosunku do nich samych, a nie w stosunku do każdej laski, która ich pociąga. Wybacz, znajdź mi kobietę, która Ci powie, że lubi 'zimnego drania' który będzie ją zdradzał bo ma tak frywolne podejscie do spraw seksualnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

Żadna kobieta tego nie przyzna, to oczywiste. ALe wystarczy spojrzeć co się dzieje. Ileż to kobiet narzeka na swoich
facetów jacy to oni źli i niedobrzy? A mimo to jakoś dalej z nimi są podczas gdy mają w pobliżu jakiegoś
przydupasa który się w nich podkochuje jednak nie spojrzą na niego inaczej niż jak na platonicznego przyjaciela. A z
drugiej strony ci źli faceci którzy okłamują, zdradzają itp. mają właśnie największe powodzenie u kobiet.
Sorry, to jest po prostu obserwacja. Skoro taki koleś co tydzień wyrywa inną panienkę z którą idzie do łóżka to
chyba znaczy że ta cała otoczka zimnego drania DZIAŁA. Zresztą wielokrotnie spotkałem kobiety które co prawda
nienawidzą gdy je się tak traktuje jednak czują do takiego mężczyzny silny pociąg. Wiesz dlaczego tak jest? Bo po
prostu taki facet nie stara się o kobiety, on sprawia swoim sposobem bycia że kobiety same się o niego starają. Po
prostu pokazuje swoją postawą że jeżeli dana kobieta nie chce go mieć to on może mieć tuzin innych. I wtedy się
włącza współzawodnictwo. Kobiety totalnie głupieją i się gubią gdy spotykają na swojej drodze faceta który w
odróżnieniu od innych nie stara im się przypodobać, nie stara się podlizać tylko swoją postawą pokazuje że to
ona sama o niego musi się trochę postarać. To są faceci najczęsciej krytykowani przez kobiety za ich podejście, a
jednocześnie faceci koło których wiecznie kręcą się jakieś kobiety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 12:42

L lilly90
0 / 0

Wiesz dlaczego kobiety nie odchodzą od takich partnerów? Bo ich kochają, dlatego nie potrafią przezwyciężyć w sobie tych uczuć, a nie dlatego, że kręci je ich 'bycie draniem'.
Kobieta nie odejdzie od takiego faceta, bo go kocha, bo się przywiązała, bo nie potrafi obdarować nikogo innego takim uczuciem, pomimo jego wad, nieprawdą jest, że zachowanie takich facetów podoba się kobietom, wręcz przeciwnie - to boli. Np. wiele mężów bije swoje żony i co myślisz, że one nie odchodzą bo im się to podoba? Nie! Nie odchodzą bo są przywiązane, bo kochają i jest im ciężko podjąć jedną nieodwołalną decyzję.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 12:48

avatar egoiste
0 / 0

No kochają właśnie dlatego że takie cechy osobowości powodują u kobiety takie a nie inne uczucia. Mówiłem, emocjami jest bardzo łatwo manipulować. Dlatego należy kierować się rozsądkiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

Myslisz, ze kochają dlatego, że partnerzy tak je traktują? A gdyby traktowali inaczej - z szacunkiem, bez zdrad to te partnerki by ich nie kochały? Miłość pojawiła się wcześniej, kiedy kobieta poznała innego człowieka, wiem na własnym przykładzie, kiedyś zakochałam się w zupełnie innym facecie, miłym, sympatycznym, kulturalnym, umiejącym się zachować, sprawiającym wrażenie może trochę nieśmiałego ale mającego własne zdanie, później dowiedziałam się, że jest jak to Ty nazywasz 'zimnym draniem' ale już nie mogłam zniszczyc uczucia, choć bardzo chciałam. Gdybym natomiast od samego początku wiedziała jaki jest, nawet bym na niego nie spojrzała. Także to nie te cechy powodują miłość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

Oczywiście ja nie mówię że należy bić kobiety bo tego nigdy nie popierałem. Jednak jakże często jest że ci mili przyjaźni faceci zostają platonicznymi przyjaciółmi podczas gdy kobieta idzie do tego złego na którego tak narzeka? Ja też kiedyś byłem tym dobrym jednak nigdy niczego tym nie wygrałem. A wręcz przeciwnie - ci którzy byli źli zawsze mieli dookoła mnóstwo napalonych torped. Skoro więc bycie złym daje lepsze rezultaty niż bycie dobrym - prosta kalkulacja - opłaca się być złym

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

No właśnie świetnie to ująłeś - mieli wokół siebie mnóstwo napalonych torped, a nie wartościowych kobiet, tylko napalonych torped, z którymi mogli przeżyć jedną noc, przelecieć, z którymi mogli wejść tylko w płytką relację, ale nic wartościowego nie osiągnęli. Jeśli o to ci chodzi - to tak rób, ja natomiast nie byłabym czymś takim usatysfakcjonowana. Ja na miejscu faceta wolałabym mieć wartościową kobietę, która cos we mnie dojrzy i będzie dbać, niż napaloną nimfomanke, z którą wszystko co będzie ączyć to przygodny seks z dużym ryzykiem.
Zresztą, ja nie wiem gdzie ty takie kobiety widzisz. Chyba otaczasz się dziwnymi ludźmi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 13:09

avatar egoiste
0 / 0

A od kiedy to "napalona torpeda" nie może być wartościową kobietą? Są kobiety które czasami chcą po prostu
zaszaleć. Np po rozpadzie długiego związku. Torpeda to tylko określenie wyglądu. Chodzi o tzw gorące laski. Wiesz
czym różnią się kobiety od facetów? M.in tym że większość kobiet by się obraziło po nazwaniu ich "dobrym
towarem" a większość facetów by się z tego cieszyła. Ja np nie wyobrażam sobie związania się z przeciętną z
wyglądu, delikatną w seksie i mocno emocjonalną kobietą. Ja po prostu dogadam się jedynie z kobietami o podobnych
upodobaniach i podobnym libido i podobnym podejściu do seksu co moje. A ja po prostu aktualnie nie szukam stałego związku, za mało poużywałem w życiu aby się wiązać z jedną kobietą. Za młody jestem na to ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 13:30

L lilly90
0 / 0

W takim razie wiele tracisz, masz jakieś ściśle sprecyzowane wymagania i nie wiem czy łatwo będzie ci znaleźć taką samą partnerkę. Co ci przeszkadza w emocjonalności kobiet? Wolisz oziębłą s**ę niż wrażliwą dziewczynę? 'Przeciętną z wyglądu' haha wielu facetów chciałoby mieć tą najpiękniejszą, niestety większość facetów nie wykazuje tej samej cechy..., dlatego drażnią mnie takie teksty. Może najpierw spójrzmy na siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
0 / 0

cóż ja akurat dbam o wygląd. o ciało, ubiór, fryzurę. trenuję, jestem na diecie, nie raz brałem sterydy, właśnie po to aby prezentować ten sam poziom estetyki co kobiety które mi się podobają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mammeluna13
+2 / 2

egoiste. Te (według Ciebie) " Staroświeckie poglądy" to nic innego, niż pewne wartości moralne, które czynia z nas
ludzi i odróżniają od zwierząt. Oczywiście, że należy "iść z duchem czasu", a nie tkwić gdzieś na zaścianku sprzed 200 lat, ale nowoczesność to nie brak szacunku do siebie i swojego ciala, czy traktowanie kogoś przedmiotowo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 kwietnia 2011 o 20:44

avatar egoiste
-2 / 2

a kto mówi przedmiotowo? wartości moralne? gardze czymś takim. nie po to mam rozum aby jakaś moralność za mnie decydowała co mam robić. i jeżeli ta owa "moralność" polega na tym aby zwalczać własną naturę, własne naturalne potrzeby to to jest dupa a nie moralność. nie wierze w żadne moralności i etyki. albo coś jest uzasadnione i przemawiają za tym logiczne argumenty albo nie. a powoływanie się na wartości moralne to dla mnie brak zdolności do samodzielnego myślenia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+1 / 1

Socjopata - człowiek, który nie uznaje żadnych wartości moralnych, a jego kontakty z ludźmi opierają się glównie na wykorzystywaniu ich, własnych przyjemnościach, nie nazwiązuje więzi emocjonalnych z ludźmi. Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-1 / 1

cóż, w innym kraju to by nie była socjopatia tylko zwyczajny nowoczesny styl życia. a że żyjemy w kraju cofniętym o 40 lat w rozwoju mentalnym to mamy takie podejście a nie inne. oglądałaś kiedyś seks w wielkim miescie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+1 / 1

Nowoczesny styl życia - piep**enie sie po kątach jak szczeniaki, nieliczenie się z ludzkimi uczuciami, z emocjami, z
moralnością, z innymi ludźmi, myślenie tylko o sobie, nazywasz nowoczesnym stylem życia? Jak dla mnie to wyjątkowo
prymitywne. Może te kraje są rozwinięte, ale bynajmniej nie w podejściu do takich spraw.

Za takim 'nowoczesnym' stylem życia szybko idzie rozprzestrzenianie 'nowoczesnych' chorób typu hiv i wzwb, osoba z Twoim podejsciem, zazwyczaj zostaje na starosc sama bez zony i dzieci, bo w koncu na co ci zona na co dzieci, jak cale zycie mozesz sie bzykac z kim tylko chcesz i gdzie chcesz i nazywac to wyzwoleniem seksualnym?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 1:11

O oleck
0 / 0

Wydaje mi się, że wszyscy odbiegają od tematu. Wszystko jest cechą indywidualną. Chcesz? - rób to od pierwszej randki, spotkania, spojrzenia w oczy. Nie chcesz? - nikt Cię do niczego zmusić nie może, masz swój rozum i wolę, możesz odmówić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-1 / 1

Ale nikt nie mówi o wielkiej liczbie partnerów ani przypadkowym seksie. Mowa o niezobowiązującym seksie. Zresztą choroby to wiadomo, trzeba się zabezpieczać. I kto mówi o nie liczeniu się z uczuciami innych? Ja stawiam sprawę jasno, nie obiecuję złotych gór, nie bajeruję, tylko konkretnie mówię o co chodzi. I kobiecie albo to pasuje albo nie. To jest jej wybór. Żona? Dzieci? Dzieci nie chcę mieć ponieważ po prostu ich nie lubię. A żonę? Śluby to wiejskie zabobony. Wymyślone tysiące lat temu przez kapłanów w celu większej kontroli nad społeczeństwem. Absolutnie nienaturalne i nielogiczne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
+1 / 1

Widzisz, twój światopogląd znacznie różni się od światopoglądu większości ludzi. Ja nie uważam, żeby śluby były 'nienaturalne i nielogiczne' i nie ma to na celu żadnej kontroli nad społeczeństwem, a bardziej wyznanie miłości 2 ludzi, którzy zobowiązują się żyć wobec siebie uczciwie, bez zdrad, bez kłamstw, tak, aby oboje w tym związku czuli się bezpiecznie. Ja nie czułabym się bezpiecznie z kimś, kto uważa wszelkie zasady moralne za coś głupiego.
Dobrze, że stawiasz sprawę jasno, bo przynajmniej nie oszukujesz tych kobiet, jednak nie wyobrażam sobie jak to robisz, mówisz kobiecie 'chce tylko seksu i nic więcej z tego nie będzie'? Wiesz, większość facetów właśnie tak nie robi, namawiają, wmawiają kobiecie, że coś do niej czują, że być może coś z tego będzie, dają nadzieję, a następnie okazuje się, że chodziło tylko i wyłącznie o seks.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-1 / 1

to o ślubach jest akurat dowiedzione. Przez antropologów. Wyznanie dwojga ludzi i przyszeczenie sobie dozgonnej wierności, miłości itp? I nie uważasz że to jest sztuczne? Przecież w naturze faceta nie ma żadnej wierności. Jesteśmy genetycznie zaprogramowani do jak najszerszego rozsiania swoich genów. I to właśnie dlatego faceci zdradzają. Wierz mi lub nie ale wielu facetom po dłuższym czasie po prostu się nudzi ich partnerka. Może być bardzo seksowna, zgrabna, podniecająca ale to jest dalej ich wieloletnia kobieta. I właśnie dlatego faceci idą na boki. NIe dlatego że ich kobiecie czegoś brakuje. Dlatego że po prostu chcą kogoś nowego. Tak nas zaprogramowała natura. Oczywiście nikt nie mówi że facet musi koniecznie iść na baby ale ślub to jest jawne zaprzeczenie ludzkiej natury. Jak można w ogóle komuś przysięgać miłość? Od kiedy to się ma wpływ na to czy się kocha czy nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

OMG -,-
Po pierwsze - wlasnie ze ma sie pewien wpływ na to, kogo się kocha a kogo nie. Jeśli nie kochasz, nie bierz ślubu.
Po drugie - generalizujesz. Twierdzisz, że wszystkich facetów tak zaprogramowała natura, że będą zdradzać. A właśnie, że nie i nie mów tego teraz wyłącznie na swoim przykładzie. Próbujesz usprawiedliwić siebie, generalizując, że wszyscy tak robią i tłumacząc to naturą. A jak już wcześniej wspomniałam, są na świecie faceci, dla których ich sfera uczuciowa jest ponad instynktami, Ty akurat tak nie masz, ale pogódź się z tym, że tacy ludzie istnieją i nie zdradzają. Ty nie jesteś jakimś ogólnym przypadkiem, takim, że wszyscy inni tak samo robią. Partnerka, jeśli się ją kocha szczerą miłością - a miłość akurat istnieje, niestety ale Ci wystarczy. Jeśli dojdzie do rutyny, zawsze można jakoś temu zaradzić. Jeśli kobieta zaczyna Ci się nudzić, widocznie nie żywisz do niej silnych uczuc. Zdrada poza tym to brak szacunku do drugiej osoby. Gdyby było tak jak piszesz, każda kobieta wybaczałaby swojemu partnerowi zdrade bo przecież 'każdy tak robi' a jednak, bardzo mało wybacza...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar egoiste
-1 / 1

Miłość nie jest jakimś elemntarnym uczuciem. Na nią składa się wiele innych czynników. Bywa tak że po jakimś czasie partnerzy przestają się dogadywać i miłosc wygasa. Bzdury piszesz też że jak się kocha to partnerka wystarczy. Wg statystyk ponad połowa zdradzających mężów dalej kocha swoje żony. Znam wielu facetów, wielu już po ślubach. I niestety ale spora część z nich zdradza. A że żony nie wybaczają? Bo większość z nich się o tym nie dowiaduje. Znam też małżeństwo które na wstępie ustaliło: jeżeli zdradzamy siebie to tak aby druga strona się o tym nie dowiedziała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
0 / 0

To Ty piszesz bzdury polegając na statystykach. A skąd są wzięte statystyki? Z opinii ludzi, jak facet mówi 'zdradziłem swoja partnerke ale ją kocham' uważasz, że to musi być prawda? Skoro facet okłamuje partnerke, tym bardziej może okłamać obcą osobę. Masz jakiś dowód, ze naprawdę kochali?
Zresztą, właśnie w tym niewybaczaniu chodziło mi o to, że jak partnerka się dowiaduje, to raczej nie wybacza. Jak się nie dowiaduje - jest to zatajenie prawdy czyli oszustwo, bo partnerka jest z kimś zyjąc z nieswiadomością, że facet ją zdradzi, a gdyby wiedziała być może by się na to nie zgodziła. Egoiste zyj sobie wg swoich zasad jeśli chcesz - masz do tego prawo o ile nie krzywdzisz innych ludzi, ale nie opowiadaj takich rzeczy, że jest to w 100% normalne i że nikt nie powinien mieć nic przeciwko. Przykro mi, nie każdy musi to akceptować. Zapewne większość kobiet po przeczytaniu tego co piszesz uciekłaby z krzykiem i skreśliłaby Cię na samym początku - również musisz się z tym liczyć. Pozdrawiam. PS. Polecam poczytać sobie 'Granicę' Nałkowskiej...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 13:05

avatar egoiste
+1 / 1

a po co by mieli okłamywać obcą osobę? zresztą widze po znajomych, kochają swoje żony mimo iż je zdradzają. A to że większość kobiet by uciekła? Cóż, jestem bardzo wybredny więc "większość" mnie nie interesuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
-2 / 2

Tylko nie wiadomo czy ta sama większość, której ty byś nie chciał.
Tak, z pewnością wiesz, że koledzy kochają swoje żony, a po czym to widać, nie siedzisz w nich, może są po prostu przywiązani do żon, oswoili się z nimi, czują do nich pewnego rodzaju szacunek i nie chcą od nich odchodzić, z wielu powodów, może przyzwyczaili się do nich lub też czują o nie troske, ale to wszystko jeszcze nie to samo co miłość i an dobrą sprawe trudno stwierdzić kto kogo kocha, trzeba by było usiąśc w głowie tego człowieka.
Dla mnie wybacz, dziwne jest to, że w Tobie potrzeby seksualne przeważają potrzebę miłości, wierności, partnerstwa, poczucia bezpieczeństwa, bo to są potrzeby, które posiada prawie każdy człowiek i są one silne, jeśli potrzeby jakiegoś człowieka skupiają się (w stosunku do kobiet) jedynie na potrzebie seksualnej, to dla mnie niestety nie jest to osoba, która powinna wchodzić w jakiekolwiek związki. Ja bym komuś takiemu nie zaufała i ja osobiście skreśliłabym na początku kogoś takiego. Może nie zdajesz sobie sprawy z tego jak wygląda to w oczach kobiet. Jak widzę faceta, który chce mnie tylko przelecieć, czuję do niego obrzydzenie. Jakkolwiek przystojny by nie był. Po prostu nie lubię być traktowana przedmiotowo i nie jestem workiem na soerme do zaspokajania czyichs zwierzęcych instynktów. Możesz się nie zgadzać, ale nie przekonasz mnie do tego, że to co wypisujesz to jest jakaś genialna filozofia życiowa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 16:42

avatar egoiste
+1 / 3

widzsiz, jeżeli padła jakaś teza, potwierdzona badaniami a Ty się z nią nie zgadzasz to na tobie spoczywa cięzar dowodu. po prostu podważasz czyjeś zdanie więc powinnaś to ty udowodnić że ktoś kłamie a nie ten ktoś że mówi prawdę. taka zasada. Po prostu zrozum że sporo ludzi już zwyczajnie wyrosło z wiary w jakąs wielką czystą, dozgonną miłość romantycznej 20 latki jaką tu prezentujesz. Wierzysz po prostu w jakieś lovestory rodem z taniego romansidła. Nie staram się podważyć istnienia miłości tylko jej taką czystość. Prawda jest taka że facet w wieloletnim związku zaczyna po prostu się nudzić tą samą kobietą co nie znaczy że przestaje ją kochać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lilly90
-2 / 2

Jezu tak, oczywiscie wiedziałam, że jak podam rok urodzenia od razu znajdzie się banda debili, która się przyczepi, a skąd wiesz, że ten rok jest prawdziwy? A może mam 40 lat?
Poza tym jak na razie to ty wykazujesz się niską dojrzałością i jedyną potrzebą jaką masz są kontakty seksualne wiec pora zakonczyc tą dyskusje, zyj sobie tak dalej i szczescia zycze... bo sie przyda. Myslisz, ze twoje teorie sa najlepsze a go**o prawda. Moze nie istnieja ideały, ale miłość sama w sobie istnieje, tylko trzeba miec w sobie jakies uczucia a nie sam poped jak zwierze w dżungli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 kwietnia 2011 o 22:47

avatar egoiste
+2 / 2

ja się nie czepiam wieku i z wieku nigdy argumentu nie robię, ale sprawa jest taka że jesteś jeszcze młoda a Twój popęd seksualny się dopiero budzi bo taki jest układ hormonalny kobiety. nie chciałem cię ani obrazić ani zaatakować tą wzmianką o wieku. nie uważam aby uczucia z popędami stały w opozycji. wszystko da się pogodzić natomiast ty starasz się wcisnąć na siłę tezę że jak ktoś lubi seks i potrafi go uprawiać bez uczuć to jest automatycznie upośledzony emocjonalnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Starzykooo
0 / 0

doobra jest ta nowa metoda przez dziurke od klucza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciesnos
-3 / 3

Gówno prawda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cornflakegirl
-1 / 1

@Egoiste, bardzo dobrze czytało mi się Twoje wypowiedzi :) dzięki :)


moje trzy grosze: jeżeli obie strony grają na tych samych zasad, to w czym jest problem? acha, i co to za argument, że "wiekszość tak ma", tylko dziecko krzyczało, że król jest nagi! ! ! !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Majsun102
0 / 0

Wszystkie dziewczyny, którym nie wystarczy 1 facet (do seksu) to DZIWKI. Faceci tak samo!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Majsun102
0 / 0

DkNG- o co ci chodzi? Ona ma świetne ciało! Nie jest ani trochę wychudzona! Radzę się przejść do okulisty!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Znienawidzona
0 / 0

100% racja...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem