Wy na prawdę keszce się łudzicie? To nei byli przyjaciele, przyjaciół ma się mało, ale są zawsze do końca życia. Za nią można umrzeć, ale jeśli "ona" wygasa, to to nie jest przyjaźń.
Też tak mam.Moja przyjaciółka znalazła sobie inne towarzystwo i mnie zaczęła coraz bardziej olewać.Dziś sie omijamy i wyglądamy jak byśmy się nigdy wcześniej nie znali !!
Racja. To smutne, że starzy znajomi, z którymi masz takie wspaniałe wspomnienia rozeszli się, popoznawali kogoś nowego i teraz ci nawet cześć nie powiedzą. Albo mają taką słabą pamięć (w co nie wierzę), albo po prostu mają w dupie to co było kiedyś. Szczerze wiem jak to boli, miałem parę takich sytuacji. Można poznać jacy chamscy są naprawdę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 kwietnia 2011 o 16:40
z Zycia wziete.... akurat u mnie kilka dni temu zdarzylo sie podobnie moja 'Przyjaciolka' po wielu latach przyjazni napisala mi na gg ze nie chce miec ze mna kontaktu na pytanie dlaczego stwierdzila ze poprostu 'nie' i ch...j nie bylo wiecej tlumaczenia a nie mamy juz po nascie lat... i jak tu sie nie wku....?
Ja po prostu nie rozumie czemu tak jest... . 8 lat temu przeprowadziłem się z jednego osiedla na drugie - na drugim końcu miasta, lecz mimo to prawie zawsze przechodzę niedaleko tego osiedla, chcąc dojść z przystanku do szkoły. Kolega z którym za bajtla spędzałem dużo czasu nawet się nie przywita. Musiałbym w niego chyba wejść żeby mnie łaskawie zauważył...
pasuje do mnie, ja chciałem jak najlepiej, zauważyłem, że się zaczęło pierdzielić to się oddaliłem bo nie chciałem problemów, problemy były spowodowane przez inne osoby, teraz każdy sobie myśli że te problemy są przeze mnie bo dałem sobie spokój w porę...
jak nie potrafiłem znaleźć sobie miejsca, postanowiłem wrócić do starych znajomych ale widocznie każdy ma mnie w dupie bo nawet z nimi nie da się pogadać normalnie... czyli teraz nigdzie nie pasuje i nie mogę znaleźć sobie miejsca. Demot tak jakby wykierowany we mnie ":|"
Najważniejsze jest to, że prawdziwy przyjaciel zna Cię tak dobrze, że nawet jak nie będziesz z nim gadał przez pół roku, to potem i tak to on Cię najlepiej będzie znał i będzie wiedział, co Ci doradzić.
trafione w samo sedno.
miałam "przyjaciólke" która potrafila mnie wy..ujac z pracy i wyjechać z kimś innym, po czym przechodząc koło mnie na ulicy nie odpowiada na moje czesc , idąc z miną obrazoną jakbym to ja zawinila.... w dzisiejszym swiecie nie można nikomu ufać i liczyć na kogoś o kim myslales, że jest jedną z najwazniejszych osób w życiu.
Dlaczego piszecie, że jeśli przyjaźń przemija, to nie była przyjaźnią? Ja miałam kiedyś przyjaciółkę, na której nigdy się nie zawiodłam, ale przestałyśmy się przyjaźnić. Po prostu dlatego, że obie się zmieniłyśmy i zaczęłyśmy oddalać od siebie. I już nie było tak fajnie, jak kiedyś. Ale jak dla mnie to była przyjaźń.
Ale za demot +, bo prawda. Tak czasem jest i tyle.
nawet nie wiesz,jak bardzo to do mnie trafia i pasuje. +
"Jeśli ktoś przestaje być przyjacielem, to znaczy, że nigdy nim nie był."
też do mnie trafia , przyjaźń sie zniszczyła bo sie przeprowadziłem :(
Życie jest brutalne, najczęściej odwracają się ci dla których się poświęciłeś ... szmaty nie ludzie
Wy na prawdę keszce się łudzicie? To nei byli przyjaciele, przyjaciół ma się mało, ale są zawsze do końca życia. Za nią można umrzeć, ale jeśli "ona" wygasa, to to nie jest przyjaźń.
przyjaciele to na całe życie, a jeżeli mijasz ich bez słowa to mogli być co najwyżej dobrymi znajomymi
Bad boys for life!
zgadzam się:)
ah prawda w oczy kole
Niestety prawda... (+)
wie ktoś może czy to w polsce jest ? xd
znam to ! Dlatego +
to tylko potwierdza , to że teraz wiekszość ludzi jest falszywych i nie godnych zaufania :-)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2011 o 18:18
100% prawdy niestety...,
zdecydowany +
otóż to! ;] trafiłeś w samo sedno tym demotem.
na główną ! +
Nie Twoje [-]
dokładnie -.-
To chyba przyjaciół macie Ch*****ch
Tak jest szczególnie z przyjaciółmi ze szkoły... +
Prawda- mam nadzieję, że pomysł nie przyszedł z doświadczenia.
Oczywiście +
ej no bez przesady! owszem nie utrzymuje z kolegami z podstawowki wiekszego kontaktu ale jak mijamy sie na ulicy zawsze zamienimy kilka slow
Koleś ewidentnie czeka na nadjezdzajacy pociag zeby uzyc sily swojego laczka .
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 kwietnia 2011 o 18:45
z twoim nickiem to sie nie dziwie ze masz zapedy do mordowania :)
http://demotywatory.pl/1700383/Z-przyjaciolmi-z-tamtych-czasow
znam to doskonale...
a najśmieszniejsze,że osoby np. z przedszkola-zwykli koledzy po tylu latach nadal mówią mi cześć...
13 lat w piaskownicy ....
smutne , ale znajome :|
Ja mam prawie tak samo, tyle że to ich miałem ochotę zamordować.
mam to samo..... tylko, że ja kiedyś jeszcze walczyłam..dziś już nie ma po co
Też tak mam.Moja przyjaciółka znalazła sobie inne towarzystwo i mnie zaczęła coraz bardziej olewać.Dziś sie omijamy i wyglądamy jak byśmy się nigdy wcześniej nie znali !!
Wiesz my mamy kontakt, aleeee nie ma przyjaźni zwykła rozmowa o pierdołach
Racja. To smutne, że starzy znajomi, z którymi masz takie wspaniałe wspomnienia rozeszli się, popoznawali kogoś nowego i teraz ci nawet cześć nie powiedzą. Albo mają taką słabą pamięć (w co nie wierzę), albo po prostu mają w dupie to co było kiedyś. Szczerze wiem jak to boli, miałem parę takich sytuacji. Można poznać jacy chamscy są naprawdę.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 kwietnia 2011 o 16:40
z Zycia wziete.... akurat u mnie kilka dni temu zdarzylo sie podobnie moja 'Przyjaciolka' po wielu latach przyjazni napisala mi na gg ze nie chce miec ze mna kontaktu na pytanie dlaczego stwierdzila ze poprostu 'nie' i ch...j nie bylo wiecej tlumaczenia a nie mamy juz po nascie lat... i jak tu sie nie wku....?
znam ten ból...
ja bym tak nie umial, z buta w drzwi i wyjasnic sytuejszyn, dopiero jak prosby, grozby szantaze i przekupstwa nic nie dadza, mozna dac sobie spokój;]
Najgorsze jest to, że to czysta prawda...
Ja po prostu nie rozumie czemu tak jest... . 8 lat temu przeprowadziłem się z jednego osiedla na drugie - na drugim końcu miasta, lecz mimo to prawie zawsze przechodzę niedaleko tego osiedla, chcąc dojść z przystanku do szkoły. Kolega z którym za bajtla spędzałem dużo czasu nawet się nie przywita. Musiałbym w niego chyba wejść żeby mnie łaskawie zauważył...
pasuje do mnie, ja chciałem jak najlepiej, zauważyłem, że się zaczęło pierdzielić to się oddaliłem bo nie chciałem problemów, problemy były spowodowane przez inne osoby, teraz każdy sobie myśli że te problemy są przeze mnie bo dałem sobie spokój w porę...
jak nie potrafiłem znaleźć sobie miejsca, postanowiłem wrócić do starych znajomych ale widocznie każdy ma mnie w dupie bo nawet z nimi nie da się pogadać normalnie... czyli teraz nigdzie nie pasuje i nie mogę znaleźć sobie miejsca. Demot tak jakby wykierowany we mnie ":|"
Najważniejsze jest to, że prawdziwy przyjaciel zna Cię tak dobrze, że nawet jak nie będziesz z nim gadał przez pół roku, to potem i tak to on Cię najlepiej będzie znał i będzie wiedział, co Ci doradzić.
Piękne, chciałbym zobaczyć taką sytuację. Pewnie nie ma ich wiele :/
Cóż, koledzy którzy kiedyś "mieli jaja" tracą je spierdzielając pod pantofel a kontakty się urywają..
Gdzie to zdjęcie jest robione?
mam wrażenie, ze gdzieś w Gdyni, ale pewnie we wszystkich miastach Polski okolice dworców/torów wyglądają tak samo...
demot:Panowie, obstawiamy!:Ja daję dwie dychy, że się spóźni piętnaście minut!
szczera prawda, ja takiej sytuacji nie doświadczyłem na szczęście jeszcze.
true do niektorych rzeczy trzeba poprostu dojrzeć inaczej sie wtedy patrzy na ludzi =(
jako pierwsza dodałam komentarz od siebie,myśląc,że nikt go nie przeczyta, a tu jako najlepszy :)
to nie byli przyjaciele... :]
demot:Dziś z dawnymi wrogami:mijam się bez słowa. A kiedyś, wiem, mógłbym ich zamordować
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2011 o 9:00
szczera prawda
oj prawda prawda, pewnie każdy z nas tak ma
w takim razie ch** nie przyjaciele. ew. dawni znajomi, ale nie przyjaciele.
popieram mobyka ale dla tego żeby tak sie niestało złożyliśmy sobie przysięge a my zawsze dotrzymujemy przysięg...
Jeśli miałeś przyjaciela a już go nie masz to to nigdy nie była przyjaźń
trafione w samo sedno.
miałam "przyjaciólke" która potrafila mnie wy..ujac z pracy i wyjechać z kimś innym, po czym przechodząc koło mnie na ulicy nie odpowiada na moje czesc , idąc z miną obrazoną jakbym to ja zawinila.... w dzisiejszym swiecie nie można nikomu ufać i liczyć na kogoś o kim myslales, że jest jedną z najwazniejszych osób w życiu.
Dlaczego piszecie, że jeśli przyjaźń przemija, to nie była przyjaźnią? Ja miałam kiedyś przyjaciółkę, na której nigdy się nie zawiodłam, ale przestałyśmy się przyjaźnić. Po prostu dlatego, że obie się zmieniłyśmy i zaczęłyśmy oddalać od siebie. I już nie było tak fajnie, jak kiedyś. Ale jak dla mnie to była przyjaźń.
Ale za demot +, bo prawda. Tak czasem jest i tyle.
i teraz bym k*rwa nie miał ręki...
mam więc propozycję - zacznij odróżniać "przyjaciół" od znajomych ze szkoły... [-]
nasuwa mi się tu na myśl fragment piosenki Dżemu:"wciąż nowych masz przyjaciół, starych przykrył kurz"
Nie rozumiem przesłania. To dla jakichś wykolejeńców? Ja raczej nie chciałbym nikogo mordować za mojego przyjaciela.