Wczoraj było u mnie w mieście z 15 stopni słoneczko. Poszedłem sobie na kosza na środku boiska kałuża no ale co tam poszedłem sobie porzucać i w momencie gdy uciekła mi piłka i po nią biegłem telefon wyleciał mi z kieszni i zadriftowł prawdopodobnie do jeden z ostatnich kałuży w mieście...
Powiedziałbyś mi to w poniedziałek wieczorem, to bym ci przyznał całkowitą racje. Mianowicie kilka razy spadł mi na stopę 8kg ciężarek, następnie po tej samej stopie przejechałem sobie motorem, gdy go wyprowadzałem. I na dobicie ledwo wyjechałem z domu i błysk niebieskich świateł w lusterku, na kontroli wyszło, że nie mam tylnego światła (na szczęście tylko pouczenie) O to moja jedna godzina w skrócie.
Komentarz usunięty
zarówno szczęście jak i pech nie jest niczym innym jak zbiegiem wydarzeń i okoliczności:p
ale demota na głównej masz ;d
Heh, gość trzyma klasę do końca
On po prostu naoglądał się za dużo Toma i Jerrego i myśli, że nic mu nie będzie jak na niego fortepian spadnie
znając twoje szczęście to ten demot na głównej nie będzie :D
żeś człowieka pocieszył... ;)
własnie a może to własnie bedzie paradox??:P
U mnie to samo. Nie wie co to bezrobocie.
no mój też sobie wakacji nie robi..;D
Widze miłośnik Kojota, on też zawsze z parasolką czekał aż na niego skała spadnie.
Wczoraj było u mnie w mieście z 15 stopni słoneczko. Poszedłem sobie na kosza na środku boiska kałuża no ale co tam poszedłem sobie porzucać i w momencie gdy uciekła mi piłka i po nią biegłem telefon wyleciał mi z kieszni i zadriftowł prawdopodobnie do jeden z ostatnich kałuży w mieście...
Wiecie co, mój ostatnio nie wraca z urlopu. Nikt go nie widział?
widział - u mnie jest
Mam nadzieje że nie przeszkadza. Wysyłam mu fortepian, niech pogra ci (na nerwach). :D
pe-cha określa czy dana substancja jest kwasem czy zasadą;)
zarąbiste ! :))
Bardzo dobre
Brakuje kowadła :P
A ja mojego pecha wysłałam na wakacje, niech tam siedzi i nie wraca :D
a czy na końcu ostatniej liny po prawej na górze jest głowa pieska ciułała ? :)
A Szczęście , co ? Wygryzione z interesu ? Wyszło i poszło ?
a no nie opie*dala się ,żeby taki fortepian wpier**** na góre też trzeba mieć trochę siły a następnie go zrzucić nic samo się przecież nie zrobi... ;]
EEE uwagaj fortepian leci!!!!!!
Przynajmniej nie zmokniesz! :)
hehe dobre. ale przynajmniej nie zapomniałes o parasolu w ciepły dzień..
Pecha to byś miał, gdybyś nie miał parasolki.
Powiedziałbyś mi to w poniedziałek wieczorem, to bym ci przyznał całkowitą racje. Mianowicie kilka razy spadł mi na stopę 8kg ciężarek, następnie po tej samej stopie przejechałem sobie motorem, gdy go wyprowadzałem. I na dobicie ledwo wyjechałem z domu i błysk niebieskich świateł w lusterku, na kontroli wyszło, że nie mam tylnego światła (na szczęście tylko pouczenie) O to moja jedna godzina w skrócie.