no pamiętam jak sie bawiłem z typami i na całe podwórko nasz snajper krzyczał... ZABITY!!!!!!! żeby było wiadomo
xD potem były pistolety na kulki to już tak śmiesznie nie było jak ktoś dostał headshota w oko :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 maja 2011 o 18:25
No jaja były :D. Pamiętam wojny osiedlowe, mimo że byliśmy dzieci były dosyć brutalne, na szczęście to my bylismy lepsi. Mieliśmy swoja bazę na bróń i kryjówkę.
też tak mieliśmy "czarna taktyka" w mieście aa na wsi bunkry na małych wzniesieniach, albo gra w ściganego byłem w to najlepszy (zastawiałem pułapki xD) szkoda że te czasy mineły.
Szkoda, że dla współczesnych dzieciaków jedyną formą zabawy jest komputer...Dziwnie jest być jednym z ostatnich pokoleń pamiętających czasy "wyjść na dwór" od razu po szkole i wracania po godzinie ósmej wieczorem.
Pamiętam jeszcze jedna zabawę jak kumpel wkładał wiśnie do buzi i szedł sobie ulica, gdy przechodził kolo starej osoby drugi kolega podbiegał i uderzał go lekko w twarz. Ten wtedy zgryzał wiśnie ze niby mu krew leci a stara babka wtedy takie gały i ze dzwonimy na policje :D to były czasy :D
Prawdę mówiąc nie rozumiem tego całego narzekania na dzieci siedzące przed komputerami. Jakoś w mojej okolicy
ciągle widuję dzieciaki z podstawówki na rowerach, biegające po podwórkach itp.
Śmieszy mnie trochę rozkręcanie
tej całej paranoi - wczoraj w TV trąbili jak to z powodu komputerów dzieciaki mają problemy z kręgosłupami. Oh,
really? Ja razem z komputerem miałem kupiony przyzwoity fotel, nie próbuję go nawet porównywać do niewygodnego
"czegoś" na czym musiałem siedzieć w podstawówce. Dodajmy do tego codzienne chodzenie w plecaku ważącym 1/3 tego
co ja ważyłem mając 10 lat. ;)
Później redaktorek narzekał, że dzieci nie lubią WF-u. I tu się im nie dziwię.
Też nie przepadałem za WF-em, nie dlatego, że był męczący fizycznie. Po prostu niesamowicie męczył psychicznie -
banda przypakowanych idiotów nabijała się z każdego, kto nie był tak sprawny jak oni. A głupi mecz (który
przecież powinien być zabawą) sprowadzano do rangi jakiejś "gry o życie". W dodatku co za kretyn wymyślił, żeby
dzieci pociły się na dwóch pierwszych lekcjach? Szczerze nienawidziłem tego dziwnego rytuału z podstawówki.
Chcecie, żeby dzieci były bardziej aktywne fizycznie - zorganizujcie im jakieś przyjemne zabawy na świeżym
powietrzu, a nie zestaw przytłaczających ćwiczeń przypominających wojskową musztrę, z jakimś chorym klimatem
"fali" w tle...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 maja 2011 o 18:36
Ja byłem snajperem to problem był jak się z drzewa spadło xD.
Polecam sport Air Soft Gun!!! naprawdę zajebista zabawa. Wspomnienia i adrenalina gwarantowane.
o tak asg jest nie porównywalne do gier na komputerze tam po prostu są emocje: robienie scenariuszy a jak już się znudzi to polecam wykopać okop i grać tak: kilku graczy w okupie vs odradzająca się na respie reszta ostatnio grałem tak 4 vs 6 i było po prostu super polecam spróbować
my się bawiliśmy pistoletami i pukawkami(szyjka od butelki i balon zapięty gumką recepturką a nabijem kamyki i jażembiny i inne kulki ) nie było wesoło jak mój kolega stracił oko bo przebiła mu kulka aż do muzgu :/
A TY LAMUSIE I TAK KAMPIŁEŚ
no pamiętam jak sie bawiłem z typami i na całe podwórko nasz snajper krzyczał... ZABITY!!!!!!! żeby było wiadomo
xD potem były pistolety na kulki to już tak śmiesznie nie było jak ktoś dostał headshota w oko :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2011 o 18:25
Nie wiem jak wy ale ja w dzieciństwie miałem pistolek na kulki, a patykiem to ja się teraz bawie :D
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2011 o 19:17
Młody ze snajperką identyczny chód jak komandos w battlefield: heroes. A ten gangsta z tyłu po prawej nawet kewlara zawalił :D
No jaja były :D. Pamiętam wojny osiedlowe, mimo że byliśmy dzieci były dosyć brutalne, na szczęście to my bylismy lepsi. Mieliśmy swoja bazę na bróń i kryjówkę.
też tak mieliśmy "czarna taktyka" w mieście aa na wsi bunkry na małych wzniesieniach, albo gra w ściganego byłem w to najlepszy (zastawiałem pułapki xD) szkoda że te czasy mineły.
A w zimę śnieżki, a murem obronnym iglo.
Pamiętacie pomnik Powstańca Warszawskiego?
Ja tam bardziej bym nazwał to nie CS tylko CoD bowiem ja bawiłem się w wojne a nie w antyterrorystów.
Szkoda, że dla współczesnych dzieciaków jedyną formą zabawy jest komputer...Dziwnie jest być jednym z ostatnich pokoleń pamiętających czasy "wyjść na dwór" od razu po szkole i wracania po godzinie ósmej wieczorem.
Ci ze zdjęcia, widzę trochę lepiej wyposażeni :D
Teraz jak widze te zabawki to sam bym sie pobawil
TATATATATATA nie zyjesz!! :D
Pamiętam jeszcze jedna zabawę jak kumpel wkładał wiśnie do buzi i szedł sobie ulica, gdy przechodził kolo starej osoby drugi kolega podbiegał i uderzał go lekko w twarz. Ten wtedy zgryzał wiśnie ze niby mu krew leci a stara babka wtedy takie gały i ze dzwonimy na policje :D to były czasy :D
Prawdę mówiąc nie rozumiem tego całego narzekania na dzieci siedzące przed komputerami. Jakoś w mojej okolicy
ciągle widuję dzieciaki z podstawówki na rowerach, biegające po podwórkach itp.
Śmieszy mnie trochę rozkręcanie
tej całej paranoi - wczoraj w TV trąbili jak to z powodu komputerów dzieciaki mają problemy z kręgosłupami. Oh,
really? Ja razem z komputerem miałem kupiony przyzwoity fotel, nie próbuję go nawet porównywać do niewygodnego
"czegoś" na czym musiałem siedzieć w podstawówce. Dodajmy do tego codzienne chodzenie w plecaku ważącym 1/3 tego
co ja ważyłem mając 10 lat. ;)
Później redaktorek narzekał, że dzieci nie lubią WF-u. I tu się im nie dziwię.
Też nie przepadałem za WF-em, nie dlatego, że był męczący fizycznie. Po prostu niesamowicie męczył psychicznie -
banda przypakowanych idiotów nabijała się z każdego, kto nie był tak sprawny jak oni. A głupi mecz (który
przecież powinien być zabawą) sprowadzano do rangi jakiejś "gry o życie". W dodatku co za kretyn wymyślił, żeby
dzieci pociły się na dwóch pierwszych lekcjach? Szczerze nienawidziłem tego dziwnego rytuału z podstawówki.
Chcecie, żeby dzieci były bardziej aktywne fizycznie - zorganizujcie im jakieś przyjemne zabawy na świeżym
powietrzu, a nie zestaw przytłaczających ćwiczeń przypominających wojskową musztrę, z jakimś chorym klimatem
"fali" w tle...
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2011 o 18:36
Poszedłbyś pewnie na mistrzów, ale za długi komentarz zrobiłeś.:(
Dzisiaj mamy Airsoft :3
Dokladnie ;) pozdro dla wszystkich graczy asg !
-Ej, ale ja cię już zabiłem, to co stoisz!?!?!?!
O tototot, rozliczanie damage było najgorsze właśnie :D
de_podwórko
ile mozna grac na tej samej mapie?
Zawsze jak ktoś tęskni za "zabawą w wojnę" może spróbować ASG :P
Ja byłem snajperem to problem był jak się z drzewa spadło xD.
Polecam sport Air Soft Gun!!! naprawdę zajebista zabawa. Wspomnienia i adrenalina gwarantowane.
o tak asg jest nie porównywalne do gier na komputerze tam po prostu są emocje: robienie scenariuszy a jak już się znudzi to polecam wykopać okop i grać tak: kilku graczy w okupie vs odradzająca się na respie reszta ostatnio grałem tak 4 vs 6 i było po prostu super polecam spróbować
ten z tyłu ma nawet kamizelkę kuloodporną.
jw to samo chciałem powiedzieć :P
a za bana na serwie robiła kara od mamy ;p
To bierz patyk i WYP*ERDALAJ na podwórko, a nie przed kompem siedzisz
bylo
tak pamiętam ;) ja i mój brat i kilka innych osób a potem tekst "nie żyjesz" "nie prawda nie zabiłeś mnie"
A jeszcze wcześniej zamiast patyka był prawdziwy karabin...
od patyków, przez pistolety na kulki aż do 16BPD :D
historia mego życia !
Przynajmniej nikt nie krzyczał "H*jowa mapa" "ale lagi" "Cziter" "WH"
wtedy to było jakieś 1.0
A za flashbanga robił piasek sypnięty w oczy:)
Zaczynalo sie od kulek xd a teraz wyladowalo sie na cs-bestia
KIEDYS TO BYLO ZYCIE........................
Piękna sprawa. Budowanie baz, cało dniowa zabawa, przyjaźnie na lata. Do tej pory utrzymuje kontakty z okresu "podwórkowego CS'a"
a szyszka granatem
Ja teraz strzelam z paintball'a ;]
Polecam każdemu .
A ja pamiętam jak wuja mojego kolegi robił nam takie fajne pistoleciki z drewna, to był bajer :D
my się bawiliśmy pistoletami i pukawkami(szyjka od butelki i balon zapięty gumką recepturką a nabijem kamyki i jażembiny i inne kulki ) nie było wesoło jak mój kolega stracił oko bo przebiła mu kulka aż do muzgu :/
hahah dobre =D
to raczej był cs 1.0 :P
Tylko gdzie ty na tym zdjęciu masz patyki?!
na podwórku nie kładło się C4 :D
jak bh wtedy się robiło?!
Wtedy nie było tego ścierwa i do dzisiaj ludzie tak by się bawili
było (chodzi o demota)
Jak był to pokaż i daj link mądralo.