Dokładnie, ostatni raz byłem w kościele na bierzmowaniu i ledwo co zdałem za drugim razem. Często też przychodziłem na ostatnie 5 minut mszy i po podpis.
Dziwię się takim ludziom. Po co ta cała szopka? Po co się męczyć i iść do bierzmowania, skoro masz to w dupie? Bo co, bo mama każe? Bo rodzina coś powie? Bierzmowanie to własne, dobrowolne ukazanie swojej wiary. A nie wiem czemu przyjęto to jako obowiązek. A ślub? Po co ci ślub kościelny, skoro nie wierzysz?
A poza tym, ni każdy tak to odbiera, jak napisał autor demota. Wbrew pozorom dużo ludzi chodzi do Kościoła, bo wierzy w Boga etc. Więc moim zdaniem demot jest nie na miejscu. Noo a teraz ateiści i inni możecie mnie minusować .. ale takie jest moje zdanie.
tekst dobry choć to już było, i do tego w lepszej wersji.
"bierzmowanie - dla wielu oficjalne pożegnanie z
kościołem" o jest mam linka. http://demotywatory.pl/60187/Bierzmowanie
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 maja 2011 o 20:15
Wiara nie polega na chodzeniu do kościoła, tylko na wierze w Jezusa Chrystusa, który umarł za nasze grzechy, to my mieliśmy ponieś kare za grzechy a nie Jezus. Więc dziękuj Panu! bo on Cię wykupił z niewoli grzechu a nie twoje chodzenie do kościoła ;]
To ,że chodzisz do kościoła jeszcze nie czyni Cię osobą wierzącą warto o tym pamiętać ;)
"Chodzenie do kościoła czyni cię chrześcijaninem tak samo jak stanie w garażu czyni cię samochodem"
chyba śnisz, bo zanim pójdziesz do ślubu musisz chodzić na "nauki przed małżeńskie", do tego jest jeszcze parę innych momentów gdy musisz po prostu iść i "go zobaczyć"
Oj tam oj tam, wszystko zależy od księdza :) Przecież wiele razy zdarzało się, że ksiądz widząc "nienaganną postawę" ubiegających się o ślub, zgodził się przyjąć datek na pomoc dla parafii. Popytaj chociażby znajomych.
Właśnie sobie przypomniałem jak wygląda kościół w mojej parafii :|
A dzięki temu przypomniałem sobie też jak wygląda nasz proboszcz [to ta pierwsza postać po prawo, widać że proboszcz, ale zdjęcie w pełni nie oddaje jego rozmiarów]
To po co ci bierzmowanie? Świadomie chciałeś przystąpić? Czy uległeś otoczeniu, bo wypada, bo rodzice wysłali, znajomi z klasy szli to ty też. Nie dorosłeś do tego jeszcze, do dorosłości też nie bardzo. Nie mam nic do ateistów, prawdziwi sie przynajmniej tego trzymają i są wierni swoim przekonaniom, a ty? Idąc dalej: po co ślub kościelny? Też żeby sie pokazać? Niewiele jeszcze o życiu wiesz, mam szczerze wielką nadzieje że z czasem to sie zmieni. Jeżeli robisz coś czego nie rozumiesz to albo trzeba przestać to robić albo spróbować zrozumieć. P.S. Jeżeli autor demota chciał w nim ukazać paradoksy społeczne nie odzwierciedlając własnej postawy to moje zdanie też można tak potraktować, czyli ogólnie: bez urazy ;)
Ślub kościelny to taka tradycja, wszyscy go mają, pewnie nawet jak po tym ślubie się pojawią w kościele dopiero na chrzcie swoich dzieci (i pewnie też tylko dlatego, że inni też chrzczą swoje dzieci)
To jest właśnie ta mentalność. Trzeba odbębnić ważniejsze sakramenty, bo przecież "co ludzie powiedzą"? A mówi się, że w Polsce 95% to wierzący. G*wno prawda. Gdyby oczyścić tę liczbę z tych okazjonalnych "wierzących", to wyszłoby znacznie mniej.
Wszystkie religie mają ze sobą jedną wspólną rzecz: zgromadzenie jak najwiekszej rzeszy wyznawców.A po co?Dla wpływów w danym państwie/regionie/grupie etnicznej.Dajmy przykład naszeg ojczystego kraju.Księża mieszają się w politykę,stawiają sobie probostwa na bardzo wysokim poziomie mieszkaniowym,Rydzyk wyciska z moherów rentę i wozi się Maybachami.Inny przykład: Kraje arabskie...Tam przywódcy religijni mają już absolutną władzę, która jest większa niżli władza świecka..To oni dyktują ludziom jak mają postępować w życiu.Wszystkie religie świata wykorzystują też jedną rzecz której większość ludzi się boi a mianowicie strach przed tym co będzie po śmierci i ogólnie nawołują w uproszczeniu tak: "postępuj według naszych zasad albo czeka cię wieczne potępnienie" Ja jako ateista nigdy nie śmiałem wątpić że czeka nas coś po śmierci bo inaczej nie byłoby sensu naszego ziemskiego istnienia.Ale wierzę w to,że trzeba być poprostu dobrym i robić to co dyktuje nam sumienie a nie słuchać tego co narzuca nam ktoś inny.
Sprawdź fakty zanim napiszesz90% to bzdury które ktoś wymyślił a głupi powtarza (bo mądry trzyma się faktów):
1. zgromadzenie dużej liczby wyznawców nie jest celem każdej religii. 2. Księża nie mieszają się w politykę (choćby jeden w parlamencie, rządzie - ja nie znam), co innego podawać Naukę Katolicką dotyczącą etyki (aborcja, eutanazja, itp.)- to ich zadanie. 3. U mnie na parafii jest plebania w której dach przecieka, a w okolicy wcale plebanie nie wygladają lepiej 4. Rydzyk nie jeździ Maybachem a jako zakonnik nie ma własnego samochodu. 5. religia np. katolicka nic nie narzuca, "kładę przed tobą szczęście i nieszczęście, życie i śmierć - wybieraj życie byś żył" - wybór należny do ciebie. 6. Być dobrym to również szanować innych a ty w komentarzu kierujesz się językiem nienawiści do księży i Kościoła. 7. Sumienie nie może być sposobem oceny sytuacji, morderca morduje bo wydaje mu się to być dobre (chroni go, zapewnia mu jakieś dobro), złodziej kradnie bo jest to dla niego dobro (bo ma z tego zyski), sumienie mu nic nie wyrzuca.
1.Mylisz się,każda religia dąży właśnie do tego.Tym objawiają się jej wpływy.Poza tym nie podałeś nawet jednego arumentu.
2.Żeby mieszać się w politykę nie trzeba być w sejmie,wystarczy wykorzystywać wpływy na wiernych choćby z ambony
3.A u mnie jest plebania 2-piętrowa z dwoma garażami w płytkach wyłożona klinkierem.Widocznie u ciebie ludzie wrzucają za mało na tacę.
4.Rydzyk nie jeździ nim osobiście ma swojego szofera i do tego swój prywatny helikopter
5.Wybór ma każdy bo nikt nas do niczego nie zmusza ale strach przed nieznanym zawsze był najsłabszym punktem ludzkości.Przywódcy religijni wykorzystują to od zarania dziejów aż do dziś - jak widać ze znakomitym skutkiem
6.Nie nienawidzę kościoła,przytoczyłem tylko kilka faktów.Poza tym wypowiadałem się o wszystkich religiach.A po Twoim komentarzu wnioskuję że jesteś katolikiem
7.Sumienie każdemu zawsze wyrzuca złe uczynki.Wyjątkiem są choroby psychiczne.W Twojej religii istnieje opowieść o raju i o jabłku z zakazanego drzewa.Zjedzenie go powoduje poznanie dobra i zła - czyli mówiąc bez przenośni otrzymanie sumienia.
W sumie nie wiem dlaczego produkuję się odpisując Ci na Twój komentarz który piszesz patrząc przez pryzmat bycia katolikiem i nie podając sensownych argumentów,w prosty sposób mnie obraża - ale ok może inni przeczytają i coś wywnioskują..
O ku*wa, poznaje tego księdza, co się na biskupa patrzy. Uczył mnie religii w gimnazjum przez 2 lata. Nie wiem po co to pisze, bo i tak nikt mi nie uwierzy, w każdym razie niezły psychol z niego był(Parafia sw Józefa w Skierniewicach, jeszcze 2 lata temu ten ksiądz tu był)
Primo: Demoty tego typu były już na głównej wiele razy
Secundo: Jeżeli naprawdę jesteś osobą której na tym sakramencie nie zależy to po co go przyjmujesz? To jest sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, więc dojrzały chrześcijanin po jego przyjęciu nie przestaje chodzić do kościoła, może sposób w jaki księża przygotowują młodzież do bierzmowania nie jest najlepszy, ale przynajmniej osoby które umieją sobie powiedzieć "Nie wierzę i nie będę przyjmował bierzmowania dla rodziców" lub osoby tzw. wierzące-niepraktykujące mogą same sobie powiedzieć, że to nie dla mnie. Takie bręczenie i żalenie się, że biedny muszę chodzić na wszystkie msze, przyjmować bezsensowne sakramenty... - jeśli uważasz, że to bezsensowne i czujesz, że nic ci to nie da to poprostu to olej, a nie zgrywaj wielkiego świętoszka, wszystko się wam i tak zwróci, a przyjęcie bierzmowania bez czystego sumienia jest jeszcze gorsze niż jego nie przyjęcie w ogóle. Pamiętaj - robisz to dla siebie, są osoby, które przyjmują bierzmowanie w wieku 30 lat i więcej, bo wiedzą, że wtedy są już na to gotowe.
PS: Wbrew powszechnej opinii bierzmowanie wcale nie jest potrzebne do zawarcja związku małżeńskiego.
To jest totalna głupota, żeby brać ślub kościelny wtedy, gdy Bóg nie ma żadnego znaczenia w życiu człowieka. Po co? Bo rodzina tak chce? To nie jest ich życie, trzeba robić to co słuszne i zgodne ze światopoglądem.
tak, jak napisał SylveX94, bierzmowanie wcale nie jest konieczne do przyjęcia sakramentu małżeństwa. Poza tym.. jak myślicie, czy księża wzięli się z nieba? To są też ludzie, tak jak my. Oni pochodzą z różnych rodzin. To nie jest tak, że każdy, kto zostaje księdzem, jest od razu z góry świętym i omija go każdy grzech. Niestety każdy z nas po grzechu pierworodnym jest słaby i skłonny do czynienia zła, księża też. Nawet papież się spowiada, bo grzeszy. Owszem, rozumiem oburzenie, gdy któryś ksiądz wykorzysta seksualnie jakieś dziecko czy coś, ale czy jest sens robić z tego powodu aferę i obrażać wszystkich księży przez to ? Mimo tego, że takie przypadki się zdarzają, to one czegoś uczą i mimo tych sytuacji Kościoł trwa nieprzerwanie od ponad 2 tysiącleci. Czy wiadro wody morskiej jest całym morzem? Nie. Tak jeden ksiądz, który grzeszy, nie jest wszystkimi złymi księżmi Kościoła Katolickiego. Co do demota, no to cóż.. zdarza się.. przecież nie jesteśmy idealni... Każdy z nas popełnia błędy, nawet katolicy...
Nie czuję potrzeby bierzmowania. nie wierzę w to, w co wierzą katolicy (chrześcijanie), mam swoją teorię na temat Boga i tego, jak działają religie i kościoły.
Jestem jedyną osoba z mojej klasy, która nie podchodzi do bierzmowania.
Nie boli mnie, to nie przeszkadza, nie chcę slubu kościelnego, ale przy okazji nikogo nie obrażam, a nikt mnie.
WOLNA WOLA.
I chwała Ci za to:)
cieszę się, że jesteś prawdziwa w tym co robisz. Nie ma nic gorszego niż zakłamanie. A najbardziej do szału doprowadzają mnie ci, którzy przed znajomymi psioczą na kościół, że uszy więdną, a sami co niedzielę latają na mszę jak koty z pęcherzem, bo inaczej rodzina będzie krzywo patrzeć.
Można mieć różne zdania w jednym temacie, ale tylko człowiek odważny potrafi bronić swoich racji.
Pozdrawiam!
Mówcie co chcecie, ale ja lubię chodzić do kościoła. Nie chodzę tam dla księdza, dla rodziny, czy żeby się
pokazać (zresztą to pokazywanie i tak na nic by się zdało, bo nie chodzę do kościoła parafialnego na moim
osiedlu, tylko dojeżdżam do Bazyliki przy zakonie).
Potrzebuję chodzić do kościoła, bo to daje mi spokój,
ukojenie, zastanowienie. Tak jak potrzebuję regularnie widzieć się z moimi bliskimi, tak samo co niedzielę
potrzebuję odwiedzać Pana Boga. Wiem, że odwiedzam go codziennie modląc się w duchu, ale takie dosłowne "ruszenie
tyłka" do kościoła jest zupełnie czym innym:)
Przebywanie w miejscu, w którym od kilku wieków modliły się
tysiące, a nawet miliony ludzi, daje mi mnóstwo siły, wiary i nadziei:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 maja 2011 o 0:38
mwahaha, ten biskup udzielał mi bierzmowania 9 maja :D
na kazaniu nazwał nas draniami i wgl O_O xd
a tak poza tym, to jest ks. bp. Józef Zawitkowski jakby co.
Co do wypowiedzi brooo. Faktycznie nie jest konieczne ale osoba która bierzmowania nie ma musi pisać oświadczenie, że nie będzie przeszkadzała w praktykowaniu Współmałżonce/małżonkowi ani nie będzie przeszkadzać w katolickim wychowaniu dzieci. - Również jestem studentem wydziału teologicznego
Bierzmowanie nie jest potrzebne do przyjęcia sakramentu małżeństwa. Jest konieczne tylko w sytuacji, kiedy chce się zostać chrzestnym. I dla niektórych jest 'świadomym pojednaniem z Chrystusem, bla bla...'
Albo dajesz w łape ksiedzu i nie musisz nawet brac bierzmowania
Albo masz w dupie kościół i nie bierzesz kościelnego. Po co dawać komukolwiek zarobić?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2011 o 19:27
@mujahedin92 Przecież są śluby ubóstwa, widzę, żeś niedoinformowany
Dokładnie, ostatni raz byłem w kościele na bierzmowaniu i ledwo co zdałem za drugim razem. Często też przychodziłem na ostatnie 5 minut mszy i po podpis.
Mój świadek wbił w dresie i zwykłej koszulce, spojrzenia ludzi pozostaną najlepszą pamiątką ;o
Dziwię się takim ludziom. Po co ta cała szopka? Po co się męczyć i iść do bierzmowania, skoro masz to w dupie? Bo co, bo mama każe? Bo rodzina coś powie? Bierzmowanie to własne, dobrowolne ukazanie swojej wiary. A nie wiem czemu przyjęto to jako obowiązek. A ślub? Po co ci ślub kościelny, skoro nie wierzysz?
Ja właśnie o 17 mam egzamin więc trzymajcie kciuki.
A stresują biednego człowieka!
Widzę że, większość komentujących to katolicy, ale to niedługo się zmieni.
@mujahedin92 W porządku, może i ja jestem niedoinformowany, zwracam honor.
37/47 ? I ja się pytam: co to robi na głównej ?? [-] Admin niedowidzi czy co?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2011 o 18:41
@Smolensk - no chyba .. ;pp
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2011 o 18:54
A poza tym, ni każdy tak to odbiera, jak napisał autor demota. Wbrew pozorom dużo ludzi chodzi do Kościoła, bo wierzy w Boga etc. Więc moim zdaniem demot jest nie na miejscu. Noo a teraz ateiści i inni możecie mnie minusować .. ale takie jest moje zdanie.
` no i super ;] Każdy w końcu może mieć własne zdanie.
Ocena: 258 (Liczba głosów:364) POZDRO
@MoherDance1 też Cię pozdrawiam :D.
tekst dobry choć to już było, i do tego w lepszej wersji.
"bierzmowanie - dla wielu oficjalne pożegnanie z
kościołem" o jest mam linka.
http://demotywatory.pl/60187/Bierzmowanie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 maja 2011 o 20:15
Arent dzieki ;p;p
Dokładnie tak jest ! +
hehe w moim kościele fota:P:))
Ja mam za 2 tygodnie bierzmowanie, ale to nie znaczy, że nie będę chodziła do kościoła -.-
i chwała Ci za to :).
Sama tak myślałam, gdy szłam do bierzmowania. A teraz? Moje nastawienie do Kościoła i wiary jest obrócone o 180 stopni.
Ja mam w środę bierzmowanie i jakoś lubię chodzić do kościoła co niedziela. :)
Ja już miałam bierzmowanie i nadal chodzę do Kościoła co niedziela i w święta ;]
Wiara nie polega na chodzeniu do kościoła, tylko na wierze w Jezusa Chrystusa, który umarł za nasze grzechy, to my mieliśmy ponieś kare za grzechy a nie Jezus. Więc dziękuj Panu! bo on Cię wykupił z niewoli grzechu a nie twoje chodzenie do kościoła ;]
Moim zdaniem trzeba do tego demota podejść z poczuciem humoru. a nie brać dosłownie...
To ,że chodzisz do kościoła jeszcze nie czyni Cię osobą wierzącą warto o tym pamiętać ;)
"Chodzenie do kościoła czyni cię chrześcijaninem tak samo jak stanie w garażu czyni cię samochodem"
niestety, chłopaki - już jesteście za starzy dla Jego Eminencji :D
chyba śnisz, bo zanim pójdziesz do ślubu musisz chodzić na "nauki przed małżeńskie", do tego jest jeszcze parę innych momentów gdy musisz po prostu iść i "go zobaczyć"
Oj tam oj tam, wszystko zależy od księdza :) Przecież wiele razy zdarzało się, że ksiądz widząc "nienaganną postawę" ubiegających się o ślub, zgodził się przyjąć datek na pomoc dla parafii. Popytaj chociażby znajomych.
no niestety taka prawda ...
Ty kurna u mnie ten sam biskup był :D Skąd jesteś? :D
Jak powiem, że Mazowsze to chyba wystarczy :)
A F dziuba :D z nam połowe ksiezy stojących wokoło :P
To jest kościół Św. Katarzyny w Rzeczycy woj Łódzke, ksiądz po prawo to proboszcz Henryk Linarcik
Jak na me skromne oko to jest to katedra w Łowiczu , czyż nie ?
Właśnie sobie przypomniałem jak wygląda kościół w mojej parafii :|
A dzięki temu przypomniałem sobie też jak wygląda nasz proboszcz [to ta pierwsza postać po prawo, widać że proboszcz, ale zdjęcie w pełni nie oddaje jego rozmiarów]
bardzo trafny demot +
Pozdrawiam naszą Rzeczycę:)
Dobrze, że ja nie miałem żadnego bierzmowania, komunii, chrztu itd...
"i widzimy się dopiero na ślubie"
Po moim trupie :]
http://demotywatory.pl/60187/Bierzmowanie dziękuje dobranoc
Jakoś mnie to nie demotywuje ale wręcz obraża [-]
Birzemowanie- swiadome i uroczyste odejscie od koscioła pod przewodnictwem biskupa ;P
Albo na pogrzebie
To po co ci bierzmowanie? Świadomie chciałeś przystąpić? Czy uległeś otoczeniu, bo wypada, bo rodzice wysłali, znajomi z klasy szli to ty też. Nie dorosłeś do tego jeszcze, do dorosłości też nie bardzo. Nie mam nic do ateistów, prawdziwi sie przynajmniej tego trzymają i są wierni swoim przekonaniom, a ty? Idąc dalej: po co ślub kościelny? Też żeby sie pokazać? Niewiele jeszcze o życiu wiesz, mam szczerze wielką nadzieje że z czasem to sie zmieni. Jeżeli robisz coś czego nie rozumiesz to albo trzeba przestać to robić albo spróbować zrozumieć. P.S. Jeżeli autor demota chciał w nim ukazać paradoksy społeczne nie odzwierciedlając własnej postawy to moje zdanie też można tak potraktować, czyli ogólnie: bez urazy ;)
Ślub kościelny to taka tradycja, wszyscy go mają, pewnie nawet jak po tym ślubie się pojawią w kościele dopiero na chrzcie swoich dzieci (i pewnie też tylko dlatego, że inni też chrzczą swoje dzieci)
To jest właśnie ta mentalność. Trzeba odbębnić ważniejsze sakramenty, bo przecież "co ludzie powiedzą"? A mówi się, że w Polsce 95% to wierzący. G*wno prawda. Gdyby oczyścić tę liczbę z tych okazjonalnych "wierzących", to wyszłoby znacznie mniej.
głowa cię boli? ja tam nie byłem od 1 komuni ;}
Mi tam proboszcz przed bierzmowaniem powiedział. "To jest Twoje oficjalne pożegnanie z plebanią" ;p miał racje ;)
Wszystkie religie mają ze sobą jedną wspólną rzecz: zgromadzenie jak najwiekszej rzeszy wyznawców.A po co?Dla wpływów w danym państwie/regionie/grupie etnicznej.Dajmy przykład naszeg ojczystego kraju.Księża mieszają się w politykę,stawiają sobie probostwa na bardzo wysokim poziomie mieszkaniowym,Rydzyk wyciska z moherów rentę i wozi się Maybachami.Inny przykład: Kraje arabskie...Tam przywódcy religijni mają już absolutną władzę, która jest większa niżli władza świecka..To oni dyktują ludziom jak mają postępować w życiu.Wszystkie religie świata wykorzystują też jedną rzecz której większość ludzi się boi a mianowicie strach przed tym co będzie po śmierci i ogólnie nawołują w uproszczeniu tak: "postępuj według naszych zasad albo czeka cię wieczne potępnienie" Ja jako ateista nigdy nie śmiałem wątpić że czeka nas coś po śmierci bo inaczej nie byłoby sensu naszego ziemskiego istnienia.Ale wierzę w to,że trzeba być poprostu dobrym i robić to co dyktuje nam sumienie a nie słuchać tego co narzuca nam ktoś inny.
Sprawdź fakty zanim napiszesz90% to bzdury które ktoś wymyślił a głupi powtarza (bo mądry trzyma się faktów):
1. zgromadzenie dużej liczby wyznawców nie jest celem każdej religii. 2. Księża nie mieszają się w politykę (choćby jeden w parlamencie, rządzie - ja nie znam), co innego podawać Naukę Katolicką dotyczącą etyki (aborcja, eutanazja, itp.)- to ich zadanie. 3. U mnie na parafii jest plebania w której dach przecieka, a w okolicy wcale plebanie nie wygladają lepiej 4. Rydzyk nie jeździ Maybachem a jako zakonnik nie ma własnego samochodu. 5. religia np. katolicka nic nie narzuca, "kładę przed tobą szczęście i nieszczęście, życie i śmierć - wybieraj życie byś żył" - wybór należny do ciebie. 6. Być dobrym to również szanować innych a ty w komentarzu kierujesz się językiem nienawiści do księży i Kościoła. 7. Sumienie nie może być sposobem oceny sytuacji, morderca morduje bo wydaje mu się to być dobre (chroni go, zapewnia mu jakieś dobro), złodziej kradnie bo jest to dla niego dobro (bo ma z tego zyski), sumienie mu nic nie wyrzuca.
1.Mylisz się,każda religia dąży właśnie do tego.Tym objawiają się jej wpływy.Poza tym nie podałeś nawet jednego arumentu.
2.Żeby mieszać się w politykę nie trzeba być w sejmie,wystarczy wykorzystywać wpływy na wiernych choćby z ambony
3.A u mnie jest plebania 2-piętrowa z dwoma garażami w płytkach wyłożona klinkierem.Widocznie u ciebie ludzie wrzucają za mało na tacę.
4.Rydzyk nie jeździ nim osobiście ma swojego szofera i do tego swój prywatny helikopter
5.Wybór ma każdy bo nikt nas do niczego nie zmusza ale strach przed nieznanym zawsze był najsłabszym punktem ludzkości.Przywódcy religijni wykorzystują to od zarania dziejów aż do dziś - jak widać ze znakomitym skutkiem
6.Nie nienawidzę kościoła,przytoczyłem tylko kilka faktów.Poza tym wypowiadałem się o wszystkich religiach.A po Twoim komentarzu wnioskuję że jesteś katolikiem
7.Sumienie każdemu zawsze wyrzuca złe uczynki.Wyjątkiem są choroby psychiczne.W Twojej religii istnieje opowieść o raju i o jabłku z zakazanego drzewa.Zjedzenie go powoduje poznanie dobra i zła - czyli mówiąc bez przenośni otrzymanie sumienia.
W sumie nie wiem dlaczego produkuję się odpisując Ci na Twój komentarz który piszesz patrząc przez pryzmat bycia katolikiem i nie podając sensownych argumentów,w prosty sposób mnie obraża - ale ok może inni przeczytają i coś wywnioskują..
O ku*wa, poznaje tego księdza, co się na biskupa patrzy. Uczył mnie religii w gimnazjum przez 2 lata. Nie wiem po co to pisze, bo i tak nikt mi nie uwierzy, w każdym razie niezły psychol z niego był(Parafia sw Józefa w Skierniewicach, jeszcze 2 lata temu ten ksiądz tu był)
maszs racje dokładnie nie weim ale bardzo prawdopodobze ze cei uczył bo to kosciuł w łowiczu :P
HAH xddd u mnie tez ten sam biskup xdd
Rzeczyca!!!!;D
To samo pomyślałam wychodząc z kościoła po bierzmowaniu jakiś miesiąc temu!
Primo: Demoty tego typu były już na głównej wiele razy
Secundo: Jeżeli naprawdę jesteś osobą której na tym sakramencie nie zależy to po co go przyjmujesz? To jest sakrament dojrzałości chrześcijańskiej, więc dojrzały chrześcijanin po jego przyjęciu nie przestaje chodzić do kościoła, może sposób w jaki księża przygotowują młodzież do bierzmowania nie jest najlepszy, ale przynajmniej osoby które umieją sobie powiedzieć "Nie wierzę i nie będę przyjmował bierzmowania dla rodziców" lub osoby tzw. wierzące-niepraktykujące mogą same sobie powiedzieć, że to nie dla mnie. Takie bręczenie i żalenie się, że biedny muszę chodzić na wszystkie msze, przyjmować bezsensowne sakramenty... - jeśli uważasz, że to bezsensowne i czujesz, że nic ci to nie da to poprostu to olej, a nie zgrywaj wielkiego świętoszka, wszystko się wam i tak zwróci, a przyjęcie bierzmowania bez czystego sumienia jest jeszcze gorsze niż jego nie przyjęcie w ogóle. Pamiętaj - robisz to dla siebie, są osoby, które przyjmują bierzmowanie w wieku 30 lat i więcej, bo wiedzą, że wtedy są już na to gotowe.
PS: Wbrew powszechnej opinii bierzmowanie wcale nie jest potrzebne do zawarcja związku małżeńskiego.
Ja mam jutro bierzmowanie ... I bardzo sie postaram żeby tak nie było l;) 3majcie kciuki ;)
Ja też myślałem, że tak nie będzie :) No i jest różnie :)
OOO jak miło mój biskup Łowicki który udzielał mi bierzmowania 9 maja.
Świetne. komunia->bierzmowanie->ślub->chrzest i w miedzy czasie swieta.Większość osób tak chodzi,niestety.
To jest totalna głupota, żeby brać ślub kościelny wtedy, gdy Bóg nie ma żadnego znaczenia w życiu człowieka. Po co? Bo rodzina tak chce? To nie jest ich życie, trzeba robić to co słuszne i zgodne ze światopoglądem.
A ja jutro mam bierzmowaaanie.
tak, jak napisał SylveX94, bierzmowanie wcale nie jest konieczne do przyjęcia sakramentu małżeństwa. Poza tym.. jak myślicie, czy księża wzięli się z nieba? To są też ludzie, tak jak my. Oni pochodzą z różnych rodzin. To nie jest tak, że każdy, kto zostaje księdzem, jest od razu z góry świętym i omija go każdy grzech. Niestety każdy z nas po grzechu pierworodnym jest słaby i skłonny do czynienia zła, księża też. Nawet papież się spowiada, bo grzeszy. Owszem, rozumiem oburzenie, gdy któryś ksiądz wykorzysta seksualnie jakieś dziecko czy coś, ale czy jest sens robić z tego powodu aferę i obrażać wszystkich księży przez to ? Mimo tego, że takie przypadki się zdarzają, to one czegoś uczą i mimo tych sytuacji Kościoł trwa nieprzerwanie od ponad 2 tysiącleci. Czy wiadro wody morskiej jest całym morzem? Nie. Tak jeden ksiądz, który grzeszy, nie jest wszystkimi złymi księżmi Kościoła Katolickiego. Co do demota, no to cóż.. zdarza się.. przecież nie jesteśmy idealni... Każdy z nas popełnia błędy, nawet katolicy...
po kij wam ślub kościelny?
Po czym poznać padała...?
Nie czuję potrzeby bierzmowania. nie wierzę w to, w co wierzą katolicy (chrześcijanie), mam swoją teorię na temat Boga i tego, jak działają religie i kościoły.
Jestem jedyną osoba z mojej klasy, która nie podchodzi do bierzmowania.
Nie boli mnie, to nie przeszkadza, nie chcę slubu kościelnego, ale przy okazji nikogo nie obrażam, a nikt mnie.
WOLNA WOLA.
I chwała Ci za to:)
cieszę się, że jesteś prawdziwa w tym co robisz. Nie ma nic gorszego niż zakłamanie. A najbardziej do szału doprowadzają mnie ci, którzy przed znajomymi psioczą na kościół, że uszy więdną, a sami co niedzielę latają na mszę jak koty z pęcherzem, bo inaczej rodzina będzie krzywo patrzeć.
Można mieć różne zdania w jednym temacie, ale tylko człowiek odważny potrafi bronić swoich racji.
Pozdrawiam!
Zapomniałeś o kursie przedmałżeńskim
Mówcie co chcecie, ale ja lubię chodzić do kościoła. Nie chodzę tam dla księdza, dla rodziny, czy żeby się
pokazać (zresztą to pokazywanie i tak na nic by się zdało, bo nie chodzę do kościoła parafialnego na moim
osiedlu, tylko dojeżdżam do Bazyliki przy zakonie).
Potrzebuję chodzić do kościoła, bo to daje mi spokój,
ukojenie, zastanowienie. Tak jak potrzebuję regularnie widzieć się z moimi bliskimi, tak samo co niedzielę
potrzebuję odwiedzać Pana Boga. Wiem, że odwiedzam go codziennie modląc się w duchu, ale takie dosłowne "ruszenie
tyłka" do kościoła jest zupełnie czym innym:)
Przebywanie w miejscu, w którym od kilku wieków modliły się
tysiące, a nawet miliony ludzi, daje mi mnóstwo siły, wiary i nadziei:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2011 o 0:38
skąd to foto, ten sam Biskup bierzmował moją siostrę tydzień temu:)
A ja się wczoraj wypisałam z kościoła ;)Latający Potwór Spaghetti rządzi ~ Ramen :)
też zamierzam to zrobić, co do FSM - jak dotąd najbardziej sensowna religia :D
To jest kościół Św. Katarzyny w Rzeczycy woj Łódzke, ksiądz po prawo to proboszcz Henryk Linarcik
mwahaha, ten biskup udzielał mi bierzmowania 9 maja :D
na kazaniu nazwał nas draniami i wgl O_O xd
a tak poza tym, to jest ks. bp. Józef Zawitkowski jakby co.
do ślubu kościelnego bierzmowanie NIE JEST potrzebne- student wydziału teologicznego :).
o. mój biskup! :)
Co do wypowiedzi brooo. Faktycznie nie jest konieczne ale osoba która bierzmowania nie ma musi pisać oświadczenie, że nie będzie przeszkadzała w praktykowaniu Współmałżonce/małżonkowi ani nie będzie przeszkadzać w katolickim wychowaniu dzieci. - Również jestem studentem wydziału teologicznego
haha dobre ;p dlatego do bierzmowania nie idę, po co mam udawać święta, jak bd chciała to sobie zrobię kiedyś.
Bierzmowanie nie jest potrzebne do przyjęcia sakramentu małżeństwa. Jest konieczne tylko w sytuacji, kiedy chce się zostać chrzestnym. I dla niektórych jest 'świadomym pojednaniem z Chrystusem, bla bla...'
No tak, łowicka bazylika:)
wiesz co? Mów za siebie