Taaaa "ON zarabia". Najczęściej to ONA zarabia i jeszcze pierze, sprząta, gotuje, prasuje, szykuje dzieci do szkoły / przedszkola, pomaga w lekcjach... A pan i władca z piwkiem w rączce meczyk ogląda :)
ja pier dole... sorry ale co wy za głupoty gadacie aż się odechciewa. Prawda jest taka że zazwyczaj jest tak jak w
democie ale do tego dochodzi że ON zarabia i jeszcze kilka innych rzeczy... co rzeczywiście się dzieje zależy od
rodziny. PS Drogie pseudo pokrzywdzone dziewczyny które piszą ona zarabia na nałogi albo nic nie robi i siedzi z
piwkiem, wybraliście takiego gnoja to macie go nie podoba wam się wypad za drzwi "z facetem"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 czerwca 2011 o 18:33
taki jest naturalny porządek, kobieta zajmuje się domem, mężczyzna go utrzymuje, tak było, i powinno być, bo raczej nie zaryzykujesz, żeby "ON" ugotował albo wyprał ubrania, nie?
Jego nałogi to przecież wcale nie tak dużo prawda, półtorej paczki fajek dziennie (ok 450 PLN/miesiąc) i 2 piwa dziennie (ok 150 PLN/miesiąc), plus 2-3 wyjścia z kolegami "na piwo" w tygodniu (ok 200 PLN/miesiąc), a pensji miesięcznie przynosi 1300 na rękę. Ile zostanie na życie? 500 PLN? Faktycznie, straszne materialistki: "kup mąkę, olej i 2 kg ziemniaków jak będziesz wracał z roboty" - "k*wa.. sama se kup, ja nie mam hajsu, i jeszcze te *** fajki mi się skończyły..." taaa, znam takie rodzinki doskonale... a ona nie odejdzie, bo gdzie, z trójką dzieci na karku? jaką krzywdę wam, facetom robią te feministki, że walczą o godne życie dla kobiet, które naiwnie się w takie bagno wpakowały? Biedni faceci, jak zwykle pokrzywdzeni... (tych funkcjonujących normalnie w społeczeństwie i korelacjach damsko-męskich się nie czepiam, ale podejrzewam, że tacy się tu nie wypowiadali)
spokojnie, najpierw określcie o jakich rodiznach mówimy - patologicznych cyz normalnie. Nie ma co się unosić. Moi rodzice są kuratorami i dzięki temu mogę jakby obserwować życie ludzi z patologicznych domów (bez łamania tajemnicy zawodowej, po prostu czasami mam okazję poznać tych ludzi - tzn. właściwie ich dzieci) Tak jak Anna mówi w patologicznych na prawdę często tak bywa, ale równie często zdarza się tak, ze to kobieta (bezrobotna) wszystko przepija, mąż zajmuje się domem i jecsze gania za babą, bo się za przeproszeniem puszcza. Także nie ma co się kłócić o to czy to faceci są lepsi, czy kobiety.
faxtiour: zakładam, że demot jest o rodzinach raczej patologicznych, takich, od tych, gdzie jeszcze się to zalicza to relacji akceptowalnych społecznie i dość często spotykanych w średnich i niższych warstwach społeczeństwa, do tych czysto patologicznych. W zdrowych relacjach to kobieta i mężczyzna uzupełniają się tak mentalnie, jak i z podziałem obowiązków domowych (klasycznie lub nie, co kto woli), i wpływem na wychowanie dzieci,, i wkładem finansowym na dom i w takich relacjach raczej nie występują wzajemne żale. No i myślę, że normalny związek nie byłby podstawą do stworzenia takiego podpisu pod demotem...
@anna1991z to co ty uznajesz za "normalne" jest dopiero nam wpajane przez Unię Europejską i póki co, patrząc na dzisiejszą młodzież, przynosi raczej złe efekty. Klasyczny model rodziny to mężczyzna, który swoją ciężką pracą jest w stanie utrzymać co najmniej trójkę lub czwórkę dzieci (tak aby istniał w społeczeństwie przyrost naturalny) i kobieta, która ma dość wolnego czasu (czyt.: nie pracuje) by się nimi zajmować. Zaś ten nowy model rodziny, polegający na tym że pracują mąż i żona (bo z powodu masakrycznych podatków na nas nakładanych mężczyzna nie jest już w stanie sam utrzymać swojej rodziny), a po pracy dzielą się wszystkimi domowymi obowiązkami, sprawia jedynie, że oboje są zestresowani i wycieńczeni, dzieci jest coraz mniej (bo rodzice nie mają środków, ani sił by wychować więcej niż jedno bądź dwa), a do tego młodzież staje się coraz bardziej rozwydrzona i agresywna. To jest właśnie efekt odejścia od klasycznego modelu rodziny, który przecież sprawnie funkcjonował przez tysiące lat. Przecież wszyscy wiedzą, że w każdym zawodzie dużo lepsza jest specjalizacja, niż podział obowiązków. Gdyby woźny w szkole przez pół zmiany zajmował się nauczaniem, a nauczyciel sprzątaniem to obaj robiliby to znacznie gorzej, niż gdyby każdy wykonywał wyłącznie jeden zawód. Tak więc problem z rodzinami nie polega na tym, że partnerzy nie chcą się dzielić obowiązkami, tylko na tym że państwo zdziera z nich ogromne podatki! Owszem, to kobieta może pracować jeśli jest np. jakąś bizneswoman, czy właścicielką dużej firmy, a mężczyzna siedzieć w domu z dziećmi (mi by nawet coś takiego odpowiadało ;]), ale musi istnieć specjalizacja, bo tylko taki model rodziny może przetrwać na dłuższą metę i nie prowadzić do degeneracji w społeczeństwie.
na wstępie zaznaczam, że jestem wolna, ale czy na prawdę myślicie, że na pierwszy rzut oka widać, jak się chłopak będzie zachowywał po ślubie? Przed ślubem przynosi kwiaty i nazywa księżniczką, a po ślubie "stara, za godzinę obiad na stole bo przyje*ie, k*a" zmienia się podejście, mentalność i ludzie też się zmieniają... a psychika ludzi w patologicznym związku jest dość skomplikowana i absurdalna dla kogoś kto patrzy na to z boku...
Taa... Teraz to on jej nie pasuje, a w podstawówce lub zawodówce to latała za nim, bo był super macho i pomiatał innymi. Sorry, ale ja takiej kobiety bronił nie będę. Zapewne niejeden "normalny" chciał się z nią umówić, to go wyśmiała.
Proszę, jaki doskonały psycholog, ledwie spojrzał na parę liter i już wie, że ma do czynienia z "TAKĄ" kobietą, która "TAKIE" rzeczy robiła 15 lat temu.
na stronie głównej nie powinno być takich demotów . Mam na myśli demotów o tym jacy to mężczyźni są źli lub jakie to kobiety są złe. Przez takie coś tylko wszyscy chodzą wqrwieni i się kłócą cały czas w komentarzach, zupełnie bez sensu.
Śmieszy mnie argument typu "no tak, ale on pracuje". A to wszystko, co zostało wymienione w democie jest czym? Rozrywką? Jeśli ktoś traktuje związek jako agencję usług wszelakich na zasadzie "płacę i wymagam" to znaczy, że do związku jeszcze nie dorósł. Oczywiście kobiecie może trochę lepiej wychodzić np. gotowanie, ale facet który ma dwie lewe ręce, a przez to gotów jest umrzeć z głodu kiedy kobiety nie ma obok to także średni wybór jeśli chodzi o związek na dłuższy okres. Przykład z życia - ona chodzi jak maszyna, sprząta, gotuje, pierze. On... pracuje. Tyle, że zanim ją poznał mieszkał sam, a dom przypominał melinę urządzoną w czynnym chlewie na zapleczu graciarni. Wierzcie lub nie - to nie był bałagan. To był burdel przez wielkie B. Podłoga się lepiła, dywan był dywanem tylko z nazwy, wszędzie sterty ciuchów i przedmiotów "potrzebnych". Tam było wszystko, łącznie z silnikiem od Poloneza w dużym pokoju i kompletną skrzynią biegów w mniejszym. W kuchni nie było kosza na odpadki, a kilka dużych, materiałowych worków. Pełnych, a z racji tego, że trochę już stały to i pewnie gość dorobił się jakichś małych, biegających sublokatorów. Ciekawostka - żadna patologia, facet po studiach, z dobrym zawodem, jak się rzekło pracujący. Dziewczyna zacisnęła zęby, wspólnie ogarnęli tę katastrofę ekologiczną. Syf uprzątnięto, ale charakter gościa się nie zmienił. 90% kłótni toczy się właśnie o to, że dziewczyna się urobi po pachy, a on PAN PRACUJĄCY gdzie nie stąpnie, tam porządek trafia szlag.
Porządek większości facetów opiera się głównie na tym, że muszą wiedzieć gdzie co mają (nawet jeżeli z zewnątrz wygląda to na burdel - dla nich z praktycznego punktu widzenia jest to dość dobrze uporządkowane), porządek kobiety bardzo często opiera się na tym, że nie musi wiedzieć gdzie co ma, ważne aby nie było tego widać - i niestety te dwa
porządki często jest dość ciężko pogodzić :P.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 czerwca 2011 o 2:10
zergadis0 nie wiem, jak u ciebie wygląda porządek, ale u mnie oznacza to, że każda rzecz ma mieć swoje miejsce, rzeczy na swoim miejscu mają w miarę schludnie wyglądać + czyste podłogi, okna, naczynia itp. jeżeli nie wiem, gdzie co leży to mam bałagan, jeżeli wiem, gdzie co leży, ale aby się przekopać do tej rzeczy muszę używać kasku i saperki to ciągle pozostaje bałaganem i tyle. Definicja jest jedna, problem może być z zastosowaniem.
nno sory dziewczyny jeśli takich sobie facetów szukacie nie nasza wina jak sam gotuje sprzątam i pracuje ale mnie uznacie za bezwartościowego tylko dlatego ze jestem nieśmiały nie szukajcie winy w nas wolicie sobie wziąć śmiecia za wybranka niż spróbować z normalnym i prawdziwym aczkolwiek trochę nieśmiałym facetem bo poco się postarać na początku a później mieć normalny dom skoro wolicie bez wysiłku na początku znaleźć sobie kretyna i męczyć się cale życie i narzekać
A ja tylko powiem, że jest to kolejny je*any plagiat na głównej... Było ze 4 dni temu na demotywatorach.com, tylko z małą zmianą... Autorze, chyba Ci się klimaty pomyliły, jak myślałeś, że to się tutaj przyjmie
Związek to ZOBOWIĄZANIE dobrowolne. Nikt ci nie karze z nim mieszkać, weź kredyt znajdź dobrą pracę, kup sobie dom, a potem już highlife i robisz co chcesz [teoretycznie]
Moja biedna żona... Ja przecież tylko pracuję więcej niż ona i zarabiam więcej, zmywam gary, wieszam pranie, czasem sprzątam, wykonuję drobne prace w domu, wynoszę śmieci, noszę zakupy, wożę ją do miasta, dogadzam jej w nocy (i za dnia, jak starczy czasu też :P)... Teraz będę też całkowicie sam wykańczał nasze nowe mieszkanie. Aha, do tego muszę się tłumaczyć z wyjścia z kolegami na piwo. Jak to szło? "He does NOTHING, BOY does NOTHING...". Zwykła męska szowinistyczna świnia ze mnie i tyle.
ON zarabia TY wydajesz
Jeśli mowa o TAKIM związku jak myślę, to prawdziwe będzie "ON zarabia na swoje NAŁOGI, JA na chleb dla nas."
Taaaa "ON zarabia". Najczęściej to ONA zarabia i jeszcze pierze, sprząta, gotuje, prasuje, szykuje dzieci do szkoły / przedszkola, pomaga w lekcjach... A pan i władca z piwkiem w rączce meczyk ogląda :)
ja pier dole... sorry ale co wy za głupoty gadacie aż się odechciewa. Prawda jest taka że zazwyczaj jest tak jak w
democie ale do tego dochodzi że ON zarabia i jeszcze kilka innych rzeczy... co rzeczywiście się dzieje zależy od
rodziny. PS Drogie pseudo pokrzywdzone dziewczyny które piszą ona zarabia na nałogi albo nic nie robi i siedzi z
piwkiem, wybraliście takiego gnoja to macie go nie podoba wam się wypad za drzwi "z facetem"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2011 o 18:33
Idz do pracy , będziesz miała pretekst przed nic nierobieniem.
drugi demot, który jest na głównej, i który jest wg. mnie bez sensu. nie rozumiem go. głupia jestem? a, no tak, blondynki tak mają. :p
AWANGARDA NA DEMOTACH
poczekaalnia na główniej...
taki jest naturalny porządek, kobieta zajmuje się domem, mężczyzna go utrzymuje, tak było, i powinno być, bo raczej nie zaryzykujesz, żeby "ON" ugotował albo wyprał ubrania, nie?
Myśli mężczyzny: "Ja zarabiam ona wydaje, na ch*j mi to było".......
@gitmetal co do tych ubrań to lepiej żeby wyprał
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2011 o 22:11
Co za denne komentarze. Pomyślcie, że chodzi tu o dziecko, a wszystko będzie logiczne.
mogłabyś pozmywać :)
Wracaj do kuchni kobieto!
Oho widac ze feministki sie odezwaly. Ta jego nalogi...... "Kup mi to, tamto, sramto" Materialistki jedne.
Jego nałogi to przecież wcale nie tak dużo prawda, półtorej paczki fajek dziennie (ok 450 PLN/miesiąc) i 2 piwa dziennie (ok 150 PLN/miesiąc), plus 2-3 wyjścia z kolegami "na piwo" w tygodniu (ok 200 PLN/miesiąc), a pensji miesięcznie przynosi 1300 na rękę. Ile zostanie na życie? 500 PLN? Faktycznie, straszne materialistki: "kup mąkę, olej i 2 kg ziemniaków jak będziesz wracał z roboty" - "k*wa.. sama se kup, ja nie mam hajsu, i jeszcze te *** fajki mi się skończyły..." taaa, znam takie rodzinki doskonale... a ona nie odejdzie, bo gdzie, z trójką dzieci na karku? jaką krzywdę wam, facetom robią te feministki, że walczą o godne życie dla kobiet, które naiwnie się w takie bagno wpakowały? Biedni faceci, jak zwykle pokrzywdzeni... (tych funkcjonujących normalnie w społeczeństwie i korelacjach damsko-męskich się nie czepiam, ale podejrzewam, że tacy się tu nie wypowiadali)
spokojnie, najpierw określcie o jakich rodiznach mówimy - patologicznych cyz normalnie. Nie ma co się unosić. Moi rodzice są kuratorami i dzięki temu mogę jakby obserwować życie ludzi z patologicznych domów (bez łamania tajemnicy zawodowej, po prostu czasami mam okazję poznać tych ludzi - tzn. właściwie ich dzieci) Tak jak Anna mówi w patologicznych na prawdę często tak bywa, ale równie często zdarza się tak, ze to kobieta (bezrobotna) wszystko przepija, mąż zajmuje się domem i jecsze gania za babą, bo się za przeproszeniem puszcza. Także nie ma co się kłócić o to czy to faceci są lepsi, czy kobiety.
faxtiour: zakładam, że demot jest o rodzinach raczej patologicznych, takich, od tych, gdzie jeszcze się to zalicza to relacji akceptowalnych społecznie i dość często spotykanych w średnich i niższych warstwach społeczeństwa, do tych czysto patologicznych. W zdrowych relacjach to kobieta i mężczyzna uzupełniają się tak mentalnie, jak i z podziałem obowiązków domowych (klasycznie lub nie, co kto woli), i wpływem na wychowanie dzieci,, i wkładem finansowym na dom i w takich relacjach raczej nie występują wzajemne żale. No i myślę, że normalny związek nie byłby podstawą do stworzenia takiego podpisu pod demotem...
@anna1991z to co ty uznajesz za "normalne" jest dopiero nam wpajane przez Unię Europejską i póki co, patrząc na dzisiejszą młodzież, przynosi raczej złe efekty. Klasyczny model rodziny to mężczyzna, który swoją ciężką pracą jest w stanie utrzymać co najmniej trójkę lub czwórkę dzieci (tak aby istniał w społeczeństwie przyrost naturalny) i kobieta, która ma dość wolnego czasu (czyt.: nie pracuje) by się nimi zajmować. Zaś ten nowy model rodziny, polegający na tym że pracują mąż i żona (bo z powodu masakrycznych podatków na nas nakładanych mężczyzna nie jest już w stanie sam utrzymać swojej rodziny), a po pracy dzielą się wszystkimi domowymi obowiązkami, sprawia jedynie, że oboje są zestresowani i wycieńczeni, dzieci jest coraz mniej (bo rodzice nie mają środków, ani sił by wychować więcej niż jedno bądź dwa), a do tego młodzież staje się coraz bardziej rozwydrzona i agresywna. To jest właśnie efekt odejścia od klasycznego modelu rodziny, który przecież sprawnie funkcjonował przez tysiące lat. Przecież wszyscy wiedzą, że w każdym zawodzie dużo lepsza jest specjalizacja, niż podział obowiązków. Gdyby woźny w szkole przez pół zmiany zajmował się nauczaniem, a nauczyciel sprzątaniem to obaj robiliby to znacznie gorzej, niż gdyby każdy wykonywał wyłącznie jeden zawód. Tak więc problem z rodzinami nie polega na tym, że partnerzy nie chcą się dzielić obowiązkami, tylko na tym że państwo zdziera z nich ogromne podatki! Owszem, to kobieta może pracować jeśli jest np. jakąś bizneswoman, czy właścicielką dużej firmy, a mężczyzna siedzieć w domu z dziećmi (mi by nawet coś takiego odpowiadało ;]), ale musi istnieć specjalizacja, bo tylko taki model rodziny może przetrwać na dłuższą metę i nie prowadzić do degeneracji w społeczeństwie.
Masturbowała się.
Nie miałabyś syna :P
Nie miałaby co sprzątać.
to sie nazywa - kobieta ktora zle pojmuje powiedzenie "nie kocha sie za cos lecz MIMO wszystko" :) = zero partnerstwa:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2011 o 18:32
marika91, witaj w prawdziwym świecie.
demotywatory com/8965
Kolejny plagiat...
Jak nie pasuje, to po cholerę być z nim?
może dlatego że nie zawsze tak łatwo jest odejść. Np chata jego, ona nigdzie indziej podziać z dziećmi by się nie mogła
Nie przeczytawszy tekstu pod obrazkiem (tzn. przeczytalam tylko pierwszy wpis) nieswiadomie dokonczylam slowami: '...ja je zdejmuje'!!
Ciekawe co byś zrobiła gdyby Ci się ten kran spie*dolił albo pralka...
nudziłabyś się :)
o to widze ideal faceta
Hej, my faceci nie jesteśmy aż tacy straszni, uspokójcie się dziewczyny ;).
chyba "co ja bym bez niego ROBIŁA" hmm...
nic dodac nic ujac po prostu idealnie sie uzupelniacie
Poprostu sie z nim roztań, czemu zawsze wybieracie przystojnych suk*nsynów?
a Ty tylko o sobie...:/
Poszła byś do roboty.
Widziały gały co brały! NIe trzeba było odtracać kogos, kto by Cie nie objadał, sprzątał po sobie i szanował Cię:)
na wstępie zaznaczam, że jestem wolna, ale czy na prawdę myślicie, że na pierwszy rzut oka widać, jak się chłopak będzie zachowywał po ślubie? Przed ślubem przynosi kwiaty i nazywa księżniczką, a po ślubie "stara, za godzinę obiad na stole bo przyje*ie, k*a" zmienia się podejście, mentalność i ludzie też się zmieniają... a psychika ludzi w patologicznym związku jest dość skomplikowana i absurdalna dla kogoś kto patrzy na to z boku...
odpoczęła byś
tiaa... ale za to jak faceci by zrobili demota o tym ze gopiety chodza na zakupy to feministkom by wody odeszly
Gotowała, prała i sprzątała jedynie z własnej potrzeby i była przy tym cholernie szczęśliwa ;-)
o kurcze współczuje, wszystko byś bez niego zrobiła!!!
Specjalnie się zalogowalam, zeby zminusować
ten demot jest tak denny że jedynym wytłumaczeniem umieszczenia go na głównej wydaje się być ze ON to jeden z adminów
oho to jeden z tych demotów, w którym jest walka płci, dobre pianie
byłabyś wolną kobietą
Masz babo placek. Byłaś naiwna to teraz nie jęcz.
też nie wiem co bym zrobił gdyby ON zabrakło na stacji... prawdopodobnie zacząłbym używać LPG
ale http://www.e-sennik.pl/wp-content/uploads/2010/02/suchary.jpg
Diesel zaczął by ci w gazie działać? niespotykane, nie znam się na mechanice kompletnie, ale coś mi nie pasuje...
patrz na pozytywy - TY masz cycki.
Widziały gały co brały. Więc co teraz na demotach swoje smęty piszesz. Nie podoba Ci się to idź mieszkać do mamusi i tyle.
ON Cię wykorzystuje, Ty się dajesz.
Ja w przeciwieństwie do Niego staram się nie wymiotować;).
On zapier...ala do roboty...
Zanudziłabyś się na śmierć.
Taa... Teraz to on jej nie pasuje, a w podstawówce lub zawodówce to latała za nim, bo był super macho i pomiatał innymi. Sorry, ale ja takiej kobiety bronił nie będę. Zapewne niejeden "normalny" chciał się z nią umówić, to go wyśmiała.
Proszę, jaki doskonały psycholog, ledwie spojrzał na parę liter i już wie, że ma do czynienia z "TAKĄ" kobietą, która "TAKIE" rzeczy robiła 15 lat temu.
na stronie głównej nie powinno być takich demotów . Mam na myśli demotów o tym jacy to mężczyźni są źli lub jakie to kobiety są złe. Przez takie coś tylko wszyscy chodzą wqrwieni i się kłócą cały czas w komentarzach, zupełnie bez sensu.
Mam podobnie, tylko że mój kot nie nosi ubrań.
Śmieszy mnie argument typu "no tak, ale on pracuje". A to wszystko, co zostało wymienione w democie jest czym? Rozrywką? Jeśli ktoś traktuje związek jako agencję usług wszelakich na zasadzie "płacę i wymagam" to znaczy, że do związku jeszcze nie dorósł. Oczywiście kobiecie może trochę lepiej wychodzić np. gotowanie, ale facet który ma dwie lewe ręce, a przez to gotów jest umrzeć z głodu kiedy kobiety nie ma obok to także średni wybór jeśli chodzi o związek na dłuższy okres. Przykład z życia - ona chodzi jak maszyna, sprząta, gotuje, pierze. On... pracuje. Tyle, że zanim ją poznał mieszkał sam, a dom przypominał melinę urządzoną w czynnym chlewie na zapleczu graciarni. Wierzcie lub nie - to nie był bałagan. To był burdel przez wielkie B. Podłoga się lepiła, dywan był dywanem tylko z nazwy, wszędzie sterty ciuchów i przedmiotów "potrzebnych". Tam było wszystko, łącznie z silnikiem od Poloneza w dużym pokoju i kompletną skrzynią biegów w mniejszym. W kuchni nie było kosza na odpadki, a kilka dużych, materiałowych worków. Pełnych, a z racji tego, że trochę już stały to i pewnie gość dorobił się jakichś małych, biegających sublokatorów. Ciekawostka - żadna patologia, facet po studiach, z dobrym zawodem, jak się rzekło pracujący. Dziewczyna zacisnęła zęby, wspólnie ogarnęli tę katastrofę ekologiczną. Syf uprzątnięto, ale charakter gościa się nie zmienił. 90% kłótni toczy się właśnie o to, że dziewczyna się urobi po pachy, a on PAN PRACUJĄCY gdzie nie stąpnie, tam porządek trafia szlag.
Porządek większości facetów opiera się głównie na tym, że muszą wiedzieć gdzie co mają (nawet jeżeli z zewnątrz wygląda to na burdel - dla nich z praktycznego punktu widzenia jest to dość dobrze uporządkowane), porządek kobiety bardzo często opiera się na tym, że nie musi wiedzieć gdzie co ma, ważne aby nie było tego widać - i niestety te dwa
porządki często jest dość ciężko pogodzić :P.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2011 o 2:10
zergadis0 nie wiem, jak u ciebie wygląda porządek, ale u mnie oznacza to, że każda rzecz ma mieć swoje miejsce, rzeczy na swoim miejscu mają w miarę schludnie wyglądać + czyste podłogi, okna, naczynia itp. jeżeli nie wiem, gdzie co leży to mam bałagan, jeżeli wiem, gdzie co leży, ale aby się przekopać do tej rzeczy muszę używać kasku i saperki to ciągle pozostaje bałaganem i tyle. Definicja jest jedna, problem może być z zastosowaniem.
Na poczatku nie rozumiałam, co to jest "on je ja". Interpunkcja nie boli, a juz na pewno nie jej podstawy.
nno sory dziewczyny jeśli takich sobie facetów szukacie nie nasza wina jak sam gotuje sprzątam i pracuje ale mnie uznacie za bezwartościowego tylko dlatego ze jestem nieśmiały nie szukajcie winy w nas wolicie sobie wziąć śmiecia za wybranka niż spróbować z normalnym i prawdziwym aczkolwiek trochę nieśmiałym facetem bo poco się postarać na początku a później mieć normalny dom skoro wolicie bez wysiłku na początku znaleźć sobie kretyna i męczyć się cale życie i narzekać
demot - do dupy :)
Jak by to Kazia Szczuka zobaczyła! top bybyła druga fukshima!
sama byś zjadła, chyba, że źle gotujesz
On umie stawiać przecinki, ja nie.
A ja tylko powiem, że jest to kolejny je*any plagiat na głównej... Było ze 4 dni temu na demotywatorach.com, tylko z małą zmianą... Autorze, chyba Ci się klimaty pomyliły, jak myślałeś, że to się tutaj przyjmie
http://*demotywatory*.*com/8965 - usuńcie gwiazdki i macie adres
po ocenie widać, że większy procent przeglądania demotów stanowią faceci
demot:Jest na to sposób:Wejdź w "Opcje" i zmień ON na OFF
bez niego na pewno nie sprzątała byś jego wymiocin
ON zarabia, ON opłaca dom, ON cię kocha , SĄD dzieli na pół , a TY masz go w dupie - smutne zakończenie wielu małżeństw .
może coś dla siebie?- to o wiele ciekawsze zajecie czym by to nie było niz sprzatanie wymiocin...
Co ja bym bez niego ROBIŁA?* ,D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2011 o 14:43
To musisz kiepsko gotować, jeśli wymiotuje ;/
baba by sie zanudzila bez faceta.
Właśnie, ach ten olej napędowy...
A mnie się wydaje, że tu mowa o brzuchu...
;)
Nie miała byś dla kogo zapierdalać w kuchni. Sama byś dla siebie te schabowe robiła? No widzisz.
Związek to ZOBOWIĄZANIE dobrowolne. Nikt ci nie karze z nim mieszkać, weź kredyt znajdź dobrą pracę, kup sobie dom, a potem już highlife i robisz co chcesz [teoretycznie]
Według mnie powinno paść pytanie, co ty byś bez niego "robiła", a nie "zrobiła". Mały błąd, a duża różnica.
I ON musi kupić ON jak Cię wozi..
Bez NIEGO to nawet interpunkcji nie opanujesz...
Nawet sił brakuje na napisanie sensownego komentarza
Dawała dupy za kasę, którą ON zarabia. ehh prawie jak na czanach
Sądząc po nicku jesteś gejem
jesteś żoną czy służącą?!
Zajęła się sobą?
co ty bys bez niego robiła;D
gófno 1:0 tla mnie -m-
Czyli chodzisz bez ubrania?
Moja biedna żona... Ja przecież tylko pracuję więcej niż ona i zarabiam więcej, zmywam gary, wieszam pranie, czasem sprzątam, wykonuję drobne prace w domu, wynoszę śmieci, noszę zakupy, wożę ją do miasta, dogadzam jej w nocy (i za dnia, jak starczy czasu też :P)... Teraz będę też całkowicie sam wykańczał nasze nowe mieszkanie. Aha, do tego muszę się tłumaczyć z wyjścia z kolegami na piwo. Jak to szło? "He does NOTHING, BOY does NOTHING...". Zwykła męska szowinistyczna świnia ze mnie i tyle.
to jesteś tym wyjątkiem potwierdzającym regułę, bo zwykle jest zupełne odwrotnie...
ON pracuje, JA siedzę w domu, więc to mój pier*olony obowiązek!
apeluje do wszystkich facetow zeby nie dodawac komentarzy bo was feministki zminusuja