Proszę
nie
minusujcie
bo
z
automatu
trafi
zaraz
do
archiwum.
Chodzi
mi
o
to,
by
choć
przez
trochę
ten
demotywator
zna
jdował
się
w
poczekal
ni
i
żeby
promować
udzielanie
pierwszej
pomocy
(resuscytacja
krążeniowo-oddechowa
[RK
O
-
30
uciśnięć
mostka,
2
wdechy])
i
korzystanie
z
defibrylatora
AED.
Z
góry
dziękuję.
W
źródle
umieściłem
p
ro
ś
be
bo
inaczej
by
zaraz
tr
af
ił
do
archiwum.
Linki
proszę
bardzo: http://bit.ly/heQI8S
-> plakat z instrukcją RKO i użyciem AED, ten sam który jest w democie.
Użyć AED może KAŻDA
osoba,
nawet
moja 14-letnia siostra wie jak go użyć bo zabrałem ją na szkolenie z
podstawowej resuscytacji i
obsługi
AED
prowadzone przez krakowskie pogotowie ratunkowe. Urządzenie jest tak proste w
obsłudze, że wystarczy
włączyć
i
stosować się do poleceń głosowych w języku polskim. Wszelkie podpisy na
szybkach w stylu "Do użycia
tylko
przez
przeszkolony personel" są absurdalne i bez sensu bo zaprzeczają całej
idei. Owszem, w liceum jest
przedmiot PO
i sam
go miałem. 7 lat temu, a wytyczne się zmieniły od tego czasu i z
czasem część wiedzy na ten
temat
(opatrywanie ran
itp) wylatuje z głowy, to naturalne. Demot po to, że ludzie się
BOJĄ udzielić pomocy bo
uważają,
że wyrządzą
więcej złego niż dobrego. Karetka nie dojedzie w ciągu czterech
pierwszych, kluczowych
minut. A
defibrylatorów AED
jest coraz więcej tylko mało kto wie o ich istnieniu, a co dopiero
lokalizacji w
swoim
mieście...
Jeżeli ktoś z was
wie o tym, że takie AED jest w mieście, a nie ma go na mapie, to poświęćcie
chwilę
i
zgłoście jego lokalizację
przez tę stronke - > www.ratujzsercem.pl
Jak już w komentarzach
wspomniano
wielokrotnie, podstawą jest RKO - 30
uciśnięć, 2 wdechy. Osoba ratująca kogoś ma prawo mieć opory co
do
wykonywania wdechów u zupełnie obcej osoby
więc wykonuje same uciski w tempie 100-120 uciśnięć/min. W zestawie
z
AED jeśli uda się go przynieść, powinna
być maseczka do sztucznego oddychania. Poza tym jeśli jest
taka
możliwość, można poprosić inną osobe np. o
zatrzymanie przejeżdżajacego samochodu i użyczenie apteczki,
w
której taka maseczka może się znajdować. Co do
"macania" - ubranie się rozcina/rozpina, włącznie ze stanikami
u
kobiet, żeby poprawnie zlokalizować miejsce
uciśnięć, nie mówiąc już o tym że elektrody przykleja się
na
gołą klatkę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
37 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 czerwca 2011 o 0:19
Taki defibrylator jest naprawdę idiotoodporny; automat podaje wszystkie polecenia za pomocą głosu i nie sposób go źle użyć. Nawet człowiek bez wcześniejszych instrukcji go obsłuży bez żadnego problemu.
Dobra Panowie, ale najpierw społeczeństwo musi wiedzieć, że istnieje coś takiego jak AED... Jakbyście zrobili sondę na ulicy to pewnie z 70% nie wiedziałoby, że można użyć czegoś takiego. I że powinno się znajdować chociażby we wszystkich sądach... A co do artykułu jaqbherc to nawet go nie czytam, bo zraziłem się do Focusa, artykułem z ubiegłorocznych wakacji, o tym jak absolwent kierunku lekarskiego pisał jaka to reanimacja jest bezsensowna....
Z tym że takiego sprzętu mogą używać tylko osoby mające do tego uprawnienia( Przynajmniej w naszej kochanej Polsce ) i jeśli zwykły człowiek tego użyje i mu się nie uda to będzie miał prawnie przrąbane :)
No chyba że coś się przez ostatnie 2 lata zmieniło
trzeba tez pomyśleć o tym zeby inni umieli udzielać pierwszej pomocy. Kiedyś może sie zdarzyć tak ze Ty będziesz jej potrzebował wtedy chyba chciał byś żeby wykonała ją osoba która ma o tym pojęcie
Ja ostatnio postanowiłem odbyć kurs pierwszej pomocy... Bo w końcu w każdej chwili może się zdarzyć sytuacja gdy ktoś w pobliżu, może nawet najbliższa mi osoba, będzie potrzebowała mojej pomocy... Może jestem naiwny, ale zaskoczyło mnie, że w moim mieście (a może i nigdzie) nie są organizowane takie darmowe kursy, tylko trzeba za nie płacić :| Szkoda że nasz kochany rząd nie może dać pieniędzy na takie szkolenia dla zainteresowanych obywateli, na pewno świadomość społeczeństwa w tym temacie by się poprawiła...
Po pierwsze teraz w każdej szkole średniej jest przedmiot Przysposobienie Obronne (albo podobny przedmiot), na którym
jest przekazywana wiedza z zakresu pierwszej pomocy (jest to w programie nauczania). Po lekcjach z pierwszej pomocy (u
mnie było to 8 lekcji - zawały (także resustytacja), wypadki (głównie samochodowe), złamania, ukąszenia (przez
owady i nie tylko), poparzenia, odmrożenia oraz ewakuacja poszkodowanych), każdy ma już obowiązek jej udzielić. Z
tego co wiem to takie zajęcia są w niektórych podstawówkach i coraz większej ilości gimnazjach.
A po drugie nawet jak do końca nie wiesz jak udzielić pomocy (np. nie wiesz jak ułożyć dłonie i ręce do resustytacji), ale coś pamiętasz to i tak jak zrobisz coś źle nie będziesz karany gdyż próbowałeś uratować komuś życie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 czerwca 2011 o 18:30
Problem w tym, że w wielu szkołach lekcje te są robione na odpi****l. U mnie na przykład nauczycielka wszystko czytała z kartki, zero zajęć praktycznych. A najgorsze było to, że wciąż musiałem ją poprawiać.
W razie W używać może każdy. Ogólnie nie wiem po co ten demot. Podczas używania defibrylatora dostaje się wskazówki głosowe co i gdzie masz przykleić. Resztę robi sam. Na kursie przedmedycznym dostałem takie wskazówki.
AED użyje każdy nawet mało kumaty człowiek. Do tego nie potrzebna jest instrukcja... To urządzenie samo mówi co masz robić. "Przyklej elektrody" (na elektrodach obrazek gdzie). "Wciśnij guzik", "Odsuń wszystkich". Krok po kroku. Chyba najłatwiejsze w obsłudze urządzenie na świecie. Szkoda tylko, że tak rzadko jest do niego dostęp.
A zdajesz sobie sprawę z tego, że jeżeli będziesz jedyną osobą przy poszkodowanym i nie udzielisz mu pomocy - pomimo iż masz w aktach, że w szkole miałeś taki kurs - grozi Ci kara pozbawienia wolności do lat 3?
Użyć AED może KAŻDA osoba, nawet moja 14-letnia siostra wie jak go użyć bo zabrałem ją na szkolenie z podstawowej resuscytacji i obsługi AED prowadzone przez krakowskie pogotowie ratunkowe. Urządzenie jest tak proste w obsłudze, że wystarczy włączyć i stosować się do poleceń głosowych w języku polskim. Wszelkie podpisy na szybkach w stylu "Do użycia tylko przez przeszkolony personel" są absurdalne i bez sensu bo zaprzeczają całej idei.
Owszem, w liceum jest przedmiot PO i sam go miałem. 7 lat temu, a wytyczne się zmieniły od tego czasu i z czasem część wiedzy na ten temat (opatrywanie ran itp) wylatuje z głowy, to naturalne.
Demot po to, że ludzie się BOJĄ udzielić pomocy bo uważają, że wyrządzą więcej złego niż dobrego. Karetka nie dojedzie w ciągu czterech pierwszych, kluczowych minut. A defibrylatorów AED jest coraz więcej tylko mało kto wie o ich istnieniu, a co dopiero lokalizacji w swoim mieście...
Dobry demot, moim zdanie warto o tym mówić, ale co do instrukcji to każdy umiałby to obsłużyć gdyz jak było napisae wyzej wrządzenie mówi krok po kroku co trzeba robić, jednak są nerwy w takich sytuacjach przeważnie. Ja jestem po jednym z kursów takich właśnie i to dużo daje. A jak nie ma AED ( bo raczej rzadko ktoś a tym wie.. ) to warto wspomniec by było tu o RKO przy tym democie.
Taa jak się nie znacie to nie róbcie bezsensownych demotów.
POdstawa to RKO, ciekawe czy by przeżył ktoś z brakiem tętna zanim ktoś pobiegnie na drugi koniec miasta po defibrylator i wróci z nim do poszkodowanego. Zreszta nie trzeba znać się na jego obsłudze każdy zestaw elektrod zawiera instrukcję obsługi i wydaje komendy głosowe co nalezy robić po kolei.
Pozdrawiam
Wiadomo, że nie wszędzie jest defibrylator, ale u nas facet na szkoleniach mówił, że bez "strzału" z defibrylatora
nie wyciągniesz pacjenta z migotania komór samymi uciskami. Zresztą większa jest znajomość ucisków i oddychania
(chociaż np. w USA nie ma w RKO oddechów, a u nas nie jest to wcale obowiązkowe, jeśli boisz się zakażeń i
chorób), niż świadomość ludzi, że mają w niektórych miejscach dostępne coś takiego jak AED
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 czerwca 2011 o 11:09
Pisząc w democie "Pierwsza pomoc" mam na myśli właśnie RKO. Nie przesadzajmy z dosłownością... Są linki i w democie i w komentarzu, wystarczy w google wpisać "pierwsza pomoc". Jeśli ktoś będzie się chciał o tym czegoś dowiedzieć choćby w teorii to się wysili i znajdzie stronę o pierwszej pomocy i o tym poczyta.
Pamiętajcie kochani że AED zadziała tylko w zatrzymaniu krążenia w mechanizmie migotania komór a jego dostępność w Polsce to czyste s-f. Najważniejsza jest wysoka jakość uciśnięć klatki piersiowej i zachowanie drożności dróg oddechowych i nigdy przenigdy nie przerywajcie resuscytacji przed przyjazdem karetki nawet gdy połamiecie pacjentowi żebra, zapewnijcie sobie pomoc innych osób które was zastąpią gdy opadniecie z sił, a jeśli w pobliżu jest AED tym lepiej.
Ja też myslalem ze nigdy nie bede musial udzielac pomocy, jednak pewnego piatku na rzece topila sie kobieta i wraz z kolega ja wyciagnelismy, nie oddychala, mimo paniki kolega zrobil resuscytacje i zlapala oddech, na prawde warto wiedziec jak to sie robi.
szkoda tylko żę w polsce tego typu defibrylatory nie są ogólnie dostępne w centrach handlowych i miejscach publicznych bo są za drogie i w większości przypadków zanim ochroniarz w którego biurze/kanciapie się on znajduje po niego poleci i z nim wróci to osoba potrzebująca defibrylacji już jej potrzebować nie będzie ;/
świetnie, szkoda tylko, że przypominam sobie całkiem niedawną sprawę dziewczyny, która miała sprawę sądową za użycie AED bez przeszkolenia
więc AED moze być sobie na każdym rogu (np.w wawie wisi na ścianie chyba na każdej stacji metra), jak potencjalny ratownik trzy razy pomyśli czy warto ryzykować wielomiesięcznym ciąganiem po sądach
Osoba nie będąca profesjonalistą nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek powikłania powstałe w wyniku przedmedycznych działań ratowniczych, a wczesne użycie AED jest zaleceniem Europejskiej Rady Resuscytacji i jest to zapisane wytycznych erc-2010. http://www.prc.krakow.pl/2010/
Była kiedyś akcja, kiedy AED'y montowano na stacjach benzynowych. Na szczęście pomysł ten szybko upadł. Dlaczego na szczęście? Bo niestety, ludzie najchętniej podpinaliby nieprzytomnego pod elektrody, i mieli spokój. Niestety, NIE ZAWSZE powinno się to robić. Czasem nieprzytomny może mieć rozrusznik serca, wtedy będzie źle. Czasem też wystarczy tylko krótka resuscytacja K-O. Naprawdę, AED to nie jest magiczna różdżka, która ożywia zmarłych. Czasami nawet może to nawet bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Dlatego: najlepiej dobrze nauczyć się resuscytacji krążeniowo-oddechowej, a nie liczyć na to, że gdzieś w szczerym polu będziemy biegać i szukać AED.
Gdybyś przeczytał informacje na stronie umieszczonej na czerwono w democie, wiedziałbyś że RKO jest mało skuteczne i tylko pozwala na transportowanie niezbędnego dla mózgu tlenu, ale bez tego poszkodowany doznałby śmierci mózgu. Samo w sobie nie przywraca życia wg statystyk. Niezbędna jest defibrylacja, choć jak wspomniano nie w każdym wypadku jest zalecana, ale urządzenie samo o tym zdecyduje.
demot bez sensu...w Polsce jeżeli się przewrócisz to wszyscy, którzy będą Cię mijać pomyślą "pijak" albo "narkoman" tak więc po co ludziom, którzy w zdecydowanej większości mają wyj*bane na to, że ktoś padł na ich oczach.
Dałbym plus gdybyś chociaż raz napisał 30 UCIŚNIĘĆ 2 WDECHY.
Denerwuje mnie jak ludzie piszą czy gadają o tym jak ważne jest udzielenie pierwszej pomocy, i ani razu w tym czasie nie powiedzą najprostszego 30 uciśnięć 2 wdechy.
Ludzie generalnie wiedzą gdzie ucisnąć i jak - to się widzi chociażby na filmach, ale zawsze mają problem ile wdechów ile uciśnięć mostka
W całym Gdańsku dostępny jest tylko jeden defibrylator - w prywatnym szpitalu. Wątpię więc, czy kiedykolwiek ktokolwiek z nas będzie miał możliwość dotknięcia takiego sprzętu. Nie w naszym biednym kraju pełnym złodziei, gdzie nie daje się człowiekowi do ręki sprzętu wartego więcej niż 10 zł. Dla porównania w Monte Carlo stojak z defibrylatorem jest na skrzyżowaniu każdych większych ulic...
Więcej jest, ja póki co widziałem 2-, rzem z twoim są juz 3 :P... wiem, ze to śmieszna liczba, ale oglnie to sie coraz bardziej będzie upowszechniać. Dobrze wiedzieć, że takie coś jest
Jeżeli ktoś z was wie o tym, że takie AED jest w mieście, a nie ma go na mapie, to poświęćcie chwilę i zgłoście jego lokalizację przez tę stronke - > www.ratujzsercem.pl
W sumie to nie jest takie idiotoodporne urządzenie jak by sie wydawało... tym bardziej, że osoba, która będzie to
robiła będzie na pewno w ogromnym stresie. Np. jak ktoś nie czekając na instrukcje przed włączeniem urządzenia
podepnie do niego elektrody to 'inteligentnie' pudełko pominie kilka punktów i zacznie od razu próbować sprawdzac co
z typem jak on jeszcze nie podłączony i nic juz może nie wspominać o przyklejaniu elektrod.
Swoją drogą- i tak
najbaridziej rozwala stwierdzenie 'Niski poziom baterii' wypowiadane przez ten automat w kluczowym momencie ^^.
Ktoś
wyżej pisał, ze czesto starczy któtka resyscytacja- g. prawda... sama resuscytacja raczej nikomu nie pomoże... to
tylko wydłuża czas jaki mamy, żeby gościa uratować, więc podstawa to wezwanie pomocy i własnie jak najszybsza
defibrylacja (czy to tym pudełkiem, czy przez wykwalifikowane służby)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 czerwca 2011 o 17:21
Moim zdaniem. Nie powinno sie udzielac pierwszej pomocy jesli nie wiemy jak, nie jestesmy przeszkoleni. Przeczytanie
artykulu raczej nic nie pomoze.
Najlpiej zadzwonic po ambulans, oni tez powinni dac wskazowki co zrobic.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 czerwca 2011 o 12:47
Niewiem czy to jest u mnie ale pewnie by tego nie chcieli wydac a jakby chcieli to ktos rozwali
co do pierwszej pomocy to na PO na tej lekcji macalem kolezanki po cyckach az do pedagog wylecialem za molestowanie... a pomocy bym nikomu np z wypadku nie udzielil i tak gdyz nie ryzykowalbym ze sie czyms od niej zaraze poprostu
Jak już w komentarzach wspomniano wielokrotnie, podstawą jest RKO - 30 uciśnięć, 2 wdechy. Osoba ratująca kogoś
ma prawo mieć opory co do wykonywania wdechów u zupełnie obcej osoby więc wykonuje same uciski w tempie 100-120
uciśnięć/min. W zestawie z AED jeśli uda się go przynieść, powinna być maseczka do sztucznego oddychania. Poza
tym jeśli jest taka możliwość, można poprosić inną osobe np. o zatrzymanie przejeżdżajacego samochodu i użyczenie apteczki, w której
taka maseczka może się znajdować. Co do "macania" - ubranie się rozcina/rozpina, włącznie ze stanikami u kobiet,
żeby poprawnie zlokalizować miejsce uciśnięć, nie mówiąc już o tym że elektrody przykleja się na gołą
klatkę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 czerwca 2011 o 0:07
Proszę
nie
minusujcie
bo
z
automatu
trafi
zaraz
do
archiwum.
Chodzi
mi
o
to,
by
choć
przez
trochę
ten
demotywator
zna
jdował
się
w
poczekal
ni
i
żeby
promować
udzielanie
pierwszej
pomocy
(resuscytacja
krążeniowo-oddechowa
[RK
O
-
30
uciśnięć
mostka,
2
wdechy])
i
korzystanie
z
defibrylatora
AED.
Z
góry
dziękuję.
W
źródle
umieściłem
p
ro
ś
be
bo
inaczej
by
zaraz
tr
af
ił
do
archiwum.
Linki
proszę
bardzo:
http://bit.ly/heQI8S
-> plakat z instrukcją RKO i użyciem AED, ten sam który jest w democie.
Użyć AED może KAŻDA
osoba,
nawet
moja 14-letnia siostra wie jak go użyć bo zabrałem ją na szkolenie z
podstawowej resuscytacji i
obsługi
AED
prowadzone przez krakowskie pogotowie ratunkowe. Urządzenie jest tak proste w
obsłudze, że wystarczy
włączyć
i
stosować się do poleceń głosowych w języku polskim. Wszelkie podpisy na
szybkach w stylu "Do użycia
tylko
przez
przeszkolony personel" są absurdalne i bez sensu bo zaprzeczają całej
idei. Owszem, w liceum jest
przedmiot PO
i sam
go miałem. 7 lat temu, a wytyczne się zmieniły od tego czasu i z
czasem część wiedzy na ten
temat
(opatrywanie ran
itp) wylatuje z głowy, to naturalne. Demot po to, że ludzie się
BOJĄ udzielić pomocy bo
uważają,
że wyrządzą
więcej złego niż dobrego. Karetka nie dojedzie w ciągu czterech
pierwszych, kluczowych
minut. A
defibrylatorów AED
jest coraz więcej tylko mało kto wie o ich istnieniu, a co dopiero
lokalizacji w
swoim
mieście...
Jeżeli ktoś z was
wie o tym, że takie AED jest w mieście, a nie ma go na mapie, to poświęćcie
chwilę
i
zgłoście jego lokalizację
przez tę stronke - > www.ratujzsercem.pl
Jak już w komentarzach
wspomniano
wielokrotnie, podstawą jest RKO - 30
uciśnięć, 2 wdechy. Osoba ratująca kogoś ma prawo mieć opory co
do
wykonywania wdechów u zupełnie obcej osoby
więc wykonuje same uciski w tempie 100-120 uciśnięć/min. W zestawie
z
AED jeśli uda się go przynieść, powinna
być maseczka do sztucznego oddychania. Poza tym jeśli jest
taka
możliwość, można poprosić inną osobe np. o
zatrzymanie przejeżdżajacego samochodu i użyczenie apteczki,
w
której taka maseczka może się znajdować. Co do
"macania" - ubranie się rozcina/rozpina, włącznie ze stanikami
u
kobiet, żeby poprawnie zlokalizować miejsce
uciśnięć, nie mówiąc już o tym że elektrody przykleja się
na
gołą klatkę.
Zmodyfikowano 37 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2011 o 0:19
Polecam ten artykuł : http://www.focus.pl/cywilizacja/zobacz/publikacje/kleska-hipokratesa/
A czy te defibrylatory które są teraz wszędzie nie udzielają przypadkiem komend głosowych jak postępować?
Defibrylatora automatyczne i polautomatyczne mowia co nalezy w jakiej kolejnosci robic.
Taki defibrylator jest naprawdę idiotoodporny; automat podaje wszystkie polecenia za pomocą głosu i nie sposób go źle użyć. Nawet człowiek bez wcześniejszych instrukcji go obsłuży bez żadnego problemu.
Dobra Panowie, ale najpierw społeczeństwo musi wiedzieć, że istnieje coś takiego jak AED... Jakbyście zrobili sondę na ulicy to pewnie z 70% nie wiedziałoby, że można użyć czegoś takiego. I że powinno się znajdować chociażby we wszystkich sądach... A co do artykułu jaqbherc to nawet go nie czytam, bo zraziłem się do Focusa, artykułem z ubiegłorocznych wakacji, o tym jak absolwent kierunku lekarskiego pisał jaka to reanimacja jest bezsensowna....
Z tym że takiego sprzętu mogą używać tylko osoby mające do tego uprawnienia( Przynajmniej w naszej kochanej Polsce ) i jeśli zwykły człowiek tego użyje i mu się nie uda to będzie miał prawnie przrąbane :)
No chyba że coś się przez ostatnie 2 lata zmieniło
umiem udzielać pierwszej pomocy, lecz nie chciałby żeby kiedykolwiek musiał to robić
trzeba tez pomyśleć o tym zeby inni umieli udzielać pierwszej pomocy. Kiedyś może sie zdarzyć tak ze Ty będziesz jej potrzebował wtedy chyba chciał byś żeby wykonała ją osoba która ma o tym pojęcie
Ja ostatnio postanowiłem odbyć kurs pierwszej pomocy... Bo w końcu w każdej chwili może się zdarzyć sytuacja gdy ktoś w pobliżu, może nawet najbliższa mi osoba, będzie potrzebowała mojej pomocy... Może jestem naiwny, ale zaskoczyło mnie, że w moim mieście (a może i nigdzie) nie są organizowane takie darmowe kursy, tylko trzeba za nie płacić :| Szkoda że nasz kochany rząd nie może dać pieniędzy na takie szkolenia dla zainteresowanych obywateli, na pewno świadomość społeczeństwa w tym temacie by się poprawiła...
Naturalnie działa to i w tę stronę. Faktycznie, może powinienem był to tak ująć, wtedy może bardziej zwróciłoby to uwagę ludzi.
wygodniej by było, gdybyś podał linki w źródle albo w komentarzach. Wątpię, żeby komuś chciało się przepisywać link z formularzem.
no... to oczywiste.
tylko co to robi na glownej? -,-
Po pierwsze teraz w każdej szkole średniej jest przedmiot Przysposobienie Obronne (albo podobny przedmiot), na którym
jest przekazywana wiedza z zakresu pierwszej pomocy (jest to w programie nauczania). Po lekcjach z pierwszej pomocy (u
mnie było to 8 lekcji - zawały (także resustytacja), wypadki (głównie samochodowe), złamania, ukąszenia (przez
owady i nie tylko), poparzenia, odmrożenia oraz ewakuacja poszkodowanych), każdy ma już obowiązek jej udzielić. Z
tego co wiem to takie zajęcia są w niektórych podstawówkach i coraz większej ilości gimnazjach.
A po drugie nawet jak do końca nie wiesz jak udzielić pomocy (np. nie wiesz jak ułożyć dłonie i ręce do resustytacji), ale coś pamiętasz to i tak jak zrobisz coś źle nie będziesz karany gdyż próbowałeś uratować komuś życie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2011 o 18:30
Problem w tym, że w wielu szkołach lekcje te są robione na odpi****l. U mnie na przykład nauczycielka wszystko czytała z kartki, zero zajęć praktycznych. A najgorsze było to, że wciąż musiałem ją poprawiać.
Widziałam za szklaną szybką z podpisem: "Do użycia tylko przez przeszkolony personel."
W razie W używać może każdy. Ogólnie nie wiem po co ten demot. Podczas używania defibrylatora dostaje się wskazówki głosowe co i gdzie masz przykleić. Resztę robi sam. Na kursie przedmedycznym dostałem takie wskazówki.
AED użyje każdy nawet mało kumaty człowiek. Do tego nie potrzebna jest instrukcja... To urządzenie samo mówi co masz robić. "Przyklej elektrody" (na elektrodach obrazek gdzie). "Wciśnij guzik", "Odsuń wszystkich". Krok po kroku. Chyba najłatwiejsze w obsłudze urządzenie na świecie. Szkoda tylko, że tak rzadko jest do niego dostęp.
tylko że nie zawsze mamy taki defibrylator przy sobie
mi? ja nie udzielam
A zdajesz sobie sprawę z tego, że jeżeli będziesz jedyną osobą przy poszkodowanym i nie udzielisz mu pomocy - pomimo iż masz w aktach, że w szkole miałeś taki kurs - grozi Ci kara pozbawienia wolności do lat 3?
Ooo a właśnie parę dni temu byłem na Kursie obsługi AED ; )
Dobra myśl na propagowanie Pierwszej Pomocy !
Użyć AED może KAŻDA osoba, nawet moja 14-letnia siostra wie jak go użyć bo zabrałem ją na szkolenie z podstawowej resuscytacji i obsługi AED prowadzone przez krakowskie pogotowie ratunkowe. Urządzenie jest tak proste w obsłudze, że wystarczy włączyć i stosować się do poleceń głosowych w języku polskim. Wszelkie podpisy na szybkach w stylu "Do użycia tylko przez przeszkolony personel" są absurdalne i bez sensu bo zaprzeczają całej idei.
Owszem, w liceum jest przedmiot PO i sam go miałem. 7 lat temu, a wytyczne się zmieniły od tego czasu i z czasem część wiedzy na ten temat (opatrywanie ran itp) wylatuje z głowy, to naturalne.
Demot po to, że ludzie się BOJĄ udzielić pomocy bo uważają, że wyrządzą więcej złego niż dobrego. Karetka nie dojedzie w ciągu czterech pierwszych, kluczowych minut. A defibrylatorów AED jest coraz więcej tylko mało kto wie o ich istnieniu, a co dopiero lokalizacji w swoim mieście...
Dobry demot, moim zdanie warto o tym mówić, ale co do instrukcji to każdy umiałby to obsłużyć gdyz jak było napisae wyzej wrządzenie mówi krok po kroku co trzeba robić, jednak są nerwy w takich sytuacjach przeważnie. Ja jestem po jednym z kursów takich właśnie i to dużo daje. A jak nie ma AED ( bo raczej rzadko ktoś a tym wie.. ) to warto wspomniec by było tu o RKO przy tym democie.
Linki do RKO (BSL/AED) są w pierwszym komentarzu i w samym democie ;)
Taa jak się nie znacie to nie róbcie bezsensownych demotów.
POdstawa to RKO, ciekawe czy by przeżył ktoś z brakiem tętna zanim ktoś pobiegnie na drugi koniec miasta po defibrylator i wróci z nim do poszkodowanego. Zreszta nie trzeba znać się na jego obsłudze każdy zestaw elektrod zawiera instrukcję obsługi i wydaje komendy głosowe co nalezy robić po kolei.
Pozdrawiam
Wiadomo, że nie wszędzie jest defibrylator, ale u nas facet na szkoleniach mówił, że bez "strzału" z defibrylatora
nie wyciągniesz pacjenta z migotania komór samymi uciskami. Zresztą większa jest znajomość ucisków i oddychania
(chociaż np. w USA nie ma w RKO oddechów, a u nas nie jest to wcale obowiązkowe, jeśli boisz się zakażeń i
chorób), niż świadomość ludzi, że mają w niektórych miejscach dostępne coś takiego jak AED
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2011 o 11:09
U mnie w szkole jest to :) Bo pani nam pokazywała
Pisząc w democie "Pierwsza pomoc" mam na myśli właśnie RKO. Nie przesadzajmy z dosłownością... Są linki i w democie i w komentarzu, wystarczy w google wpisać "pierwsza pomoc". Jeśli ktoś będzie się chciał o tym czegoś dowiedzieć choćby w teorii to się wysili i znajdzie stronę o pierwszej pomocy i o tym poczyta.
Pamiętajcie kochani że AED zadziała tylko w zatrzymaniu krążenia w mechanizmie migotania komór a jego dostępność w Polsce to czyste s-f. Najważniejsza jest wysoka jakość uciśnięć klatki piersiowej i zachowanie drożności dróg oddechowych i nigdy przenigdy nie przerywajcie resuscytacji przed przyjazdem karetki nawet gdy połamiecie pacjentowi żebra, zapewnijcie sobie pomoc innych osób które was zastąpią gdy opadniecie z sił, a jeśli w pobliżu jest AED tym lepiej.
Umiem udzielać pierwszej pomocy, ale warto co nieco sobie przypomnieć. +
I tak większość nie zrobi tego,co pisze w tym demotywatorze...
Ja też myslalem ze nigdy nie bede musial udzielac pomocy, jednak pewnego piatku na rzece topila sie kobieta i wraz z kolega ja wyciagnelismy, nie oddychala, mimo paniki kolega zrobil resuscytacje i zlapala oddech, na prawde warto wiedziec jak to sie robi.
Kolega niedługo pójdzie siedzieć za molestowanie-gratulacje.
szkoda tylko żę w polsce tego typu defibrylatory nie są ogólnie dostępne w centrach handlowych i miejscach publicznych bo są za drogie i w większości przypadków zanim ochroniarz w którego biurze/kanciapie się on znajduje po niego poleci i z nim wróci to osoba potrzebująca defibrylacji już jej potrzebować nie będzie ;/
U mnie, jak zwykle nie ma. Bardzo podoba mi się ten pomysł. Mam nadzieję, że inne miasta dołączą.
Autorowi polecam bit.ly, a nie wklejanie łamanych linków
świetnie, szkoda tylko, że przypominam sobie całkiem niedawną sprawę dziewczyny, która miała sprawę sądową za użycie AED bez przeszkolenia
więc AED moze być sobie na każdym rogu (np.w wawie wisi na ścianie chyba na każdej stacji metra), jak potencjalny ratownik trzy razy pomyśli czy warto ryzykować wielomiesięcznym ciąganiem po sądach
Osoba nie będąca profesjonalistą nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek powikłania powstałe w wyniku przedmedycznych działań ratowniczych, a wczesne użycie AED jest zaleceniem Europejskiej Rady Resuscytacji i jest to zapisane wytycznych erc-2010. http://www.prc.krakow.pl/2010/
Była kiedyś akcja, kiedy AED'y montowano na stacjach benzynowych. Na szczęście pomysł ten szybko upadł. Dlaczego na szczęście? Bo niestety, ludzie najchętniej podpinaliby nieprzytomnego pod elektrody, i mieli spokój. Niestety, NIE ZAWSZE powinno się to robić. Czasem nieprzytomny może mieć rozrusznik serca, wtedy będzie źle. Czasem też wystarczy tylko krótka resuscytacja K-O. Naprawdę, AED to nie jest magiczna różdżka, która ożywia zmarłych. Czasami nawet może to nawet bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Dlatego: najlepiej dobrze nauczyć się resuscytacji krążeniowo-oddechowej, a nie liczyć na to, że gdzieś w szczerym polu będziemy biegać i szukać AED.
Gdybyś przeczytał informacje na stronie umieszczonej na czerwono w democie, wiedziałbyś że RKO jest mało skuteczne i tylko pozwala na transportowanie niezbędnego dla mózgu tlenu, ale bez tego poszkodowany doznałby śmierci mózgu. Samo w sobie nie przywraca życia wg statystyk. Niezbędna jest defibrylacja, choć jak wspomniano nie w każdym wypadku jest zalecana, ale urządzenie samo o tym zdecyduje.
demot bez sensu...w Polsce jeżeli się przewrócisz to wszyscy, którzy będą Cię mijać pomyślą "pijak" albo "narkoman" tak więc po co ludziom, którzy w zdecydowanej większości mają wyj*bane na to, że ktoś padł na ich oczach.
Dałbym plus gdybyś chociaż raz napisał 30 UCIŚNIĘĆ 2 WDECHY.
Denerwuje mnie jak ludzie piszą czy gadają o tym jak ważne jest udzielenie pierwszej pomocy, i ani razu w tym czasie nie powiedzą najprostszego 30 uciśnięć 2 wdechy.
Ludzie generalnie wiedzą gdzie ucisnąć i jak - to się widzi chociażby na filmach, ale zawsze mają problem ile wdechów ile uciśnięć mostka
W całym Gdańsku dostępny jest tylko jeden defibrylator - w prywatnym szpitalu. Wątpię więc, czy kiedykolwiek ktokolwiek z nas będzie miał możliwość dotknięcia takiego sprzętu. Nie w naszym biednym kraju pełnym złodziei, gdzie nie daje się człowiekowi do ręki sprzętu wartego więcej niż 10 zł. Dla porównania w Monte Carlo stojak z defibrylatorem jest na skrzyżowaniu każdych większych ulic...
Więcej jest, ja póki co widziałem 2-, rzem z twoim są juz 3 :P... wiem, ze to śmieszna liczba, ale oglnie to sie coraz bardziej będzie upowszechniać. Dobrze wiedzieć, że takie coś jest
Zamiast nas uczyć w szkole np tego to ucza nas pierwiastkowania i innch dupsów... powinni to wprowadzić na do szkol i robić z tego
sprawdziany
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2011 o 14:51
Telefon nie czyta pdf.
Niektóre mają taką możliwość.
Bogu dzięki, w końcu jakiś rozsądny i normalny demot. nie to, co te gnioty o nieodwzajemnionej miłości
Jeżeli ktoś z was wie o tym, że takie AED jest w mieście, a nie ma go na mapie, to poświęćcie chwilę i zgłoście jego lokalizację przez tę stronke - > www.ratujzsercem.pl
W sumie to nie jest takie idiotoodporne urządzenie jak by sie wydawało... tym bardziej, że osoba, która będzie to
robiła będzie na pewno w ogromnym stresie. Np. jak ktoś nie czekając na instrukcje przed włączeniem urządzenia
podepnie do niego elektrody to 'inteligentnie' pudełko pominie kilka punktów i zacznie od razu próbować sprawdzac co
z typem jak on jeszcze nie podłączony i nic juz może nie wspominać o przyklejaniu elektrod.
Swoją drogą- i tak
najbaridziej rozwala stwierdzenie 'Niski poziom baterii' wypowiadane przez ten automat w kluczowym momencie ^^.
Ktoś
wyżej pisał, ze czesto starczy któtka resyscytacja- g. prawda... sama resuscytacja raczej nikomu nie pomoże... to
tylko wydłuża czas jaki mamy, żeby gościa uratować, więc podstawa to wezwanie pomocy i własnie jak najszybsza
defibrylacja (czy to tym pudełkiem, czy przez wykwalifikowane służby)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2011 o 17:21
Moim zdaniem. Nie powinno sie udzielac pierwszej pomocy jesli nie wiemy jak, nie jestesmy przeszkoleni. Przeczytanie
artykulu raczej nic nie pomoze.
Najlpiej zadzwonic po ambulans, oni tez powinni dac wskazowki co zrobic.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2011 o 12:47
Niewiem czy to jest u mnie ale pewnie by tego nie chcieli wydac a jakby chcieli to ktos rozwali
co do pierwszej pomocy to na PO na tej lekcji macalem kolezanki po cyckach az do pedagog wylecialem za molestowanie... a pomocy bym nikomu np z wypadku nie udzielil i tak gdyz nie ryzykowalbym ze sie czyms od niej zaraze poprostu
Jak już w komentarzach wspomniano wielokrotnie, podstawą jest RKO - 30 uciśnięć, 2 wdechy. Osoba ratująca kogoś
ma prawo mieć opory co do wykonywania wdechów u zupełnie obcej osoby więc wykonuje same uciski w tempie 100-120
uciśnięć/min. W zestawie z AED jeśli uda się go przynieść, powinna być maseczka do sztucznego oddychania. Poza
tym jeśli jest taka możliwość, można poprosić inną osobe np. o zatrzymanie przejeżdżajacego samochodu i użyczenie apteczki, w której
taka maseczka może się znajdować. Co do "macania" - ubranie się rozcina/rozpina, włącznie ze stanikami u kobiet,
żeby poprawnie zlokalizować miejsce uciśnięć, nie mówiąc już o tym że elektrody przykleja się na gołą
klatkę.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2011 o 0:07
demot:i tak nie udzielisz pomocy:bo pomyślisz że dana osoba jest pijana