pamiętam jak starszy brat przede mną uciekał jak miałam pokrzywę w ręce :P
i jeszcze jak z bratem zbieraliśmy pokrzywy dla świnek to nie było nas godzinami bo się wydurnialiśmy w lesie...
albo jak chcieliśmy się zakładać o kasę kto nago wejdzie w pokrzywy, które sięgały nam do ramion ;P
to były czasy
U nas dorośli zawsze mówili, że od tych poparzeń będzie się zdrowszym. Oczywiście wszystkie dzieci z ulicy, w tym ja uwierzyły.;P Jak tylko jakiemuś cwaniakowi przyszło do głowy straszyć pokrzywą, odpowiedzią było zawsze "jak mnie oparzysz to będę dużo zdrowsza od ciebie!". A cwaniaczek nie chciał 'dawać' zdrowia straszonej osobie.:)
Warto wiedzieć, że w rzęskach pokrzyw znajduje się kwas mrówkowy, który m.in. jest składnikiem jadu mrówek oraz jest produktem ubocznym przetwarzania w organizmie metanolu (tak, tego alkoholu, od którego się ślepnie). Więc raczej nie jest to takie zdrowe ;)
Napisałbym "Najlepszą bronią w dzieciństwie", ładniej by brzmiało. Ale taaaaak, cała prawda. ;D Zawsze wyrywałem i kolegów straszyłem. A jak fajnie uciekali. xD
kuwa wygląda na 1szy rzut jak konopia / tylko konopia nie parzy ,... takie dwuznaczne to :p bo teoretycznie sie można poparzyc ... w język na przyklad ... pokrzywą w sumie też ... ale kto wpier*ala pokrzywy ... albo pali ... ?
A u nas bawili sie, że w pudełeczku po jajku niespodziance chłopaki mieszali sode z wodą albo proszek do pieczenia z wodą, już nie pamiętam, poczepywało sie w ręce i wrzucało szybko do czyichś gaci i to tam wybuchało:) Widziałam na własne oczy jak jednemu tak zrobili.. :D Rozpłakał sie ale przeżył;]
Ja ostatnio wyrywając pokrzywy na działce trochę się poparzyłem ale chociaż dzieciństwo mi się przypomniało ;)
U mnie raczej bardziej działała broń psychologiczna:" Jak tego nie zrobisz to powiem mamie kto zepsół cośtam"
i jeszcze patyk z odchodami :D
Kiedyś słyszałem, że można zrobić zupę z pokrzywy, ale zapewne musi nieźle w gardle piec ;]
Eee tam , najlepsza broń dzieciństwa to była kupa na końcu patyka :p
'Tylko nie w pokrzywy,bo powiem Mamie !' ;]
dzieciństwa? w*ieprzyłem się dzisiaj(jakieś 3h temu) w niezłe stadko pokrzyw i dalej mnie qrwa piecze
pamiętam jak starszy brat przede mną uciekał jak miałam pokrzywę w ręce :P
i jeszcze jak z bratem zbieraliśmy pokrzywy dla świnek to nie było nas godzinami bo się wydurnialiśmy w lesie...
albo jak chcieliśmy się zakładać o kasę kto nago wejdzie w pokrzywy, które sięgały nam do ramion ;P
to były czasy
najlepszy jest patyk z kupą, pokrzywa może być druga
U nas dorośli zawsze mówili, że od tych poparzeń będzie się zdrowszym. Oczywiście wszystkie dzieci z ulicy, w tym ja uwierzyły.;P Jak tylko jakiemuś cwaniakowi przyszło do głowy straszyć pokrzywą, odpowiedzią było zawsze "jak mnie oparzysz to będę dużo zdrowsza od ciebie!". A cwaniaczek nie chciał 'dawać' zdrowia straszonej osobie.:)
Warto wiedzieć, że w rzęskach pokrzyw znajduje się kwas mrówkowy, który m.in. jest składnikiem jadu mrówek oraz jest produktem ubocznym przetwarzania w organizmie metanolu (tak, tego alkoholu, od którego się ślepnie). Więc raczej nie jest to takie zdrowe ;)
chyba wróg ;p
Napisałbym "Najlepszą bronią w dzieciństwie", ładniej by brzmiało. Ale taaaaak, cała prawda. ;D Zawsze wyrywałem i kolegów straszyłem. A jak fajnie uciekali. xD
Nieprawda!!! Kupa na patyku była nie do pokonania.
Nie jestem dzieckiem, a nadal to boli...
Patyk z kupą? Co wy braliście za dzieciaka? Ja i kumple co najwyżej wsadzaliśmy w kupe pedardy... ;)
a już myślałem że to Kwiat Konopi o.O
haha tez na poczatku tak pomyslaem :D a potem sie zawiodlem :P
Ja zawsze łapałem za liść pokrzywy. W tych miejscach co nie parzy i straszyłem innych ^^
kuwa wygląda na 1szy rzut jak konopia / tylko konopia nie parzy ,... takie dwuznaczne to :p bo teoretycznie sie można poparzyc ... w język na przyklad ... pokrzywą w sumie też ... ale kto wpier*ala pokrzywy ... albo pali ... ?
Wrzucone dokładnie rok temu: http://demotywatory.pl/1791704/Najgrozniejsza-bron TAKA SPRAWIEDLIWOŚĆ :(
Fajne liście ale wole inne :D
Taa... jak chłopak przyłożył dziewczynie po nogach to były wiski... "jesteś u mamy!" :D
oj dużo się dzieciaków straszyło pokrzywą. :D
nie tylko dzieciństwa :P
A ja myślałem że to marichuana :D No ale git sztuką bylo zlapać pokrzywe żeby się nie popażyć :D
Och, niedawno spotkałam się z kolegami z podstawówki w parku i żeby przypomnieć mi wszystkie piękne chwile goniliśmy się z pokrzywami :D
Ja nawet nie podchodzę do pokrzyw, mam alergię.
:(
pokrzywy po 15 min od wyrwania i paru strzałach w przeciwnika traciły właściwości parzące :D
A u nas bawili sie, że w pudełeczku po jajku niespodziance chłopaki mieszali sode z wodą albo proszek do pieczenia z wodą, już nie pamiętam, poczepywało sie w ręce i wrzucało szybko do czyichś gaci i to tam wybuchało:) Widziałam na własne oczy jak jednemu tak zrobili.. :D Rozpłakał sie ale przeżył;]
jaka broń, za małolata pamiętam jak pokrzywy jadłem :) same witaminy i dają odporność, teraz żołądek wytrzymuje kilka flaszek więcej...
co ty... pewnie Ci się ze szczawem pomyliło! a jakie tymbarki pijesz?!