Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
4090 4499
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M MackoTibiczyk
+18 / 22

poznalem 2 tyg temu, jak skonczylem 18 (wczesniej bylo "poki jestes pod moja opieka masz mnie sluchac"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JohnHenry
+12 / 28

no bo to prawda jesli jesten na czyims utrzymaniu to musisz akceptowac jego reguly taka kolej rzeczy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S s0vi3t
-1 / 15

@JohnHenry, tak wyglądało to w czasach, kiedy niewolnictwo nie było zakazane. Dzieci nadal nie są ich własnością. A rodzice mają zafajdany obowiązek
utrzymywać dziecko, dopóki nie skończy edukacji. Nie mogą zabraniać mu niczego, co nie jest zabronione prawem. A
najlepiej iść do roboty i się wyprowadzić, nawet za granicę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 19:50

G Glaedr
+14 / 14

Soviet, pamiętaj, że edukacja jest obowiązkowa tylko do końca gimnazjum. A ten zafajdany obowiązek utrzymywania to polega na tym, że mają dać jeść, spać i ubrać. Nie ma nigdzie mowy, że mają finansować wycieczki, imprezy, komputery, internet itd.
Zgadzam się natomiast z Tobą, że jak się tego nie akceptuje to trzeba zacząć się samemu utrzymywać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Khelthuzad
+3 / 15

ja znam, moi znajomi znaja... nie pojmuje, czemu ludziom sie wydaje, ze jesli kogos utrzymuja (robiac to z wlasnej woli, dziecka im przeciez nikt nie kazal sobie robic), to ta osoba staje sie ich wlasnoscia.. oczywiscie, moga fizycznie na niej wymusic co chca, ale czy o to chodzi w czlowieczenstwie, w byciu rodzicem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 17:12

avatar biednybelfer
+3 / 19

Według mnie tak właśnie ma być. Dziecko, z której strony nie patrzeć, jest uzależnione od rodziców a to uzależnienie zobowiązuje choćby do przestrzegania pewnych, określonych zasad. W końcu kiedyś każdy przestaje być dzieckiem, może wtedy wyprowadzić się z domu i hulaj dusza - żyć wedle swoich zasad. Obowiązkiem rodzica jest utrzymywać dziecko do momentu usamodzielnienia się zaś obowiązkiem dziecka jest słuchać się rodziców. Tak było zawsze, tak będzie zawsze... Jęki młodych-gniewnych nic nie zmienią. Za kilkadziesiąt lat, gdy rodzice będą starzy, schorowani i będą potrzebować pomocy wypomnicie im to. Może nawet nie oddacie ich do domów starców i weźmiecie ich do swych własnych domów..? Wtedy sobie poużywacie i będą chodzić Wam jak w zegarkach. W końcu będą na Waszym utrzymaniu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 21:25

avatar nwn9
-1 / 9

Bardzo inteligentne zagrywki ze strony rodziców. W takim wypadku, trzeba im pogratulować "zdolności" w wychowywaniu dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S s0vi3t
+3 / 5

Glaedr, pamiętam. Na własne przyjemności trzeba sobie zapracować. Lepsze to niż znosić fochy rodziców. Wolność jest bezcenna i warto za nią zapłacić każdą cenę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 19:49

avatar Qrvishon
+5 / 7

No ja mam wybór. Albo znosić to jeszcze przez jakiś czas, albo wynająć mieszkanie i się martwić czy będę miał co jeść do pierwszego. Bo niestety ale u nas przeciętne zarobki nie pozwalają na wypłynięcie z domu od tak, kiedy się chce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dlugi
+1 / 17

To się wyprowadź

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bleusolei
+8 / 16

Gdzie byś zamieszkał mając np. 15-18 lat ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czeza77
+15 / 19

Opiart a co złego jest w tych słowach? Są co prawda one demotywujace bo ciężko znaleźć na to ripostę. Ale taka
jest prawda, jeżeli ktoś nas utrzymuje to musimy mu się w pewnym sensie podporządkować i akceptować reguły. Co ma
powiedzieć rodzic? ''Oczywiście kochanie, możesz przyprowadzać do domu wszystkie zbłąkane pieski i zrobić z
naszego mieszkania mini zoo'', ''Ależ oczywiście kochanie, że możesz się okolczykować i otatuować'', ''Tak
skarbie,pewnie że twój chłopak może z nami zamieszkać'' Są takie sprawy o których zadecydować będziemy mogli
dopiero jak się już usamodzielnimy, wtedy nikt nie będzie nam niczego kazał ani zakazywał. Ale to samo masz w
pracy, jeżeli nie jesteś właścicielem firmy to niestety musisz się słuchać przełożonych. I tak będzie zawsze,
więc dziwi mnie niezmiernie twoje zdanie, na temat tego, że gdy rodzić powie tak do dziecka to znaczy, że rodzicem
być nie umie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 16:51

D Dlugi
+2 / 8

Jestem samodzielny od kiedy skończyłem 18 lat, pierwszą pracę podjąłem w wieku 16 żeby mieć na buty. Wszystko jest możliwe tylko trzeba chcieć :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 16:53

S s0vi3t
+5 / 7

"Gdzie byś zamieszkał mając np. 15-18 lat ?" Np. w Austrii. W wieku 16 lat masz wiele praw, jesteś niemalże
na
równi z pełnoletnim. Możesz podjąć pracę za pensję minimalną ([1100€ miesięcznie] i za więcej też jeśli ktoś więcej zapłaci) już w wieku 14 lat i
wynająć sobie 60m
mieszkanko za ~400€ miesięcznie, na jedzonko załóżmy 200€ i zostało by 500€ na własne
przyjemności. Czyli zostało by tyle, ile zarabia wykształcony człowiek w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 23:47

R ramzesito
+4 / 8

Nie znam tego, wziąłem się za robotę.. Też mogłabyś

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czeza77
+1 / 1

Opiart, może masz trochę racji, z tym, że idealnych rodziców nie ma, samo wychowanie dziecka jest bardzo trudnym wyzwaniem, nie każdy podchodzi do życia podręcznikowo ;). Mi rodzice tak mówili ale nigdy nie odczułam z tego powodu jakiegoś cierpienia czy braku miłości. Po prostu wtedy dotarło do mnie, że mają rację. Wiadomo, że jeżeli rodzic potrafi pewne rzeczy dziecku wytłumaczyć w sposób inny niż takim szantażem to bardzo dobrze, ale jak pisałam niżej, nie zawsze się da. Mi na przykład chyba raczej się nie dało. A takie słowa nie są dowodem, że dla rodziców liczy się tylko świat materialny, chodź tu trzeba by sprecyzować w jakich okolicznościach rodzic posuwa się to takich odpowiedzi. Bo czasami mówi tak po to by uchronić dziecko przed jakimiś nieprzyjemnościami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pooerh
+1 / 5

@NieLubie: Możesz pracować w McDonaldzie choćby, praca nieletnich nie jest zakazana. Dalej - rodzice zazwyczaj stosują ten tekst z jakiejś okazji, jak dziecko odpierd**** coś głupiego albo chce coś takiego zrobić. Jest on zresztą bardzo słuszny, rodzice nie są od służenia dziecku kasą i dachem nad głową i póki jest ono na ich utrzymaniu to musi się stosować do pewnych reguł. Jakby Twoja córka się uparła, że chce sobie wytatuować napis "bierz mnie" na tyłku to byś jej pozwolił? Wątpie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
+5 / 5

Tatuaż "bierz mnie", dobre :) Znam rodziców, którzy nie zgadzają się, by ich 18-letnia córka przebiła sobie pierwszą dziurkę w uszach i używała szamponów koloryzujących. Myślę, że wszyscy zgadzamy się na pewną ingerencję rodziców w nasze życie, ale czasami ich chronienie osiąga absurdalną formę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F flamewar
+4 / 4

Idźcie do roboty, wynajmijcie własne mieszkanie to będziecie mogli robić co chcecie. Jak starczy wam czasu... i siły.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar xandercagexxx
0 / 10

Po pierwsze jeśli jesteś na czyimś utrzymaniu to musisz akceptować jego zasady. Po drugie jeśli masz już 18 lat to możesz iść do pracy we wakacje i już możesz te reguły nagiąć. No ale większość z was jest zbyt leniwa aby rozpocząć pracę. Lepiej udawać studenta do 26 roku życia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciasteczkoowypotwor
+4 / 12

Tiaaa. A spróbuj powiedzieć,że w takim razie się wyprowadzasz, to są bliscy urwania Ci łba. Znaaaaamy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S s0vi3t
+1 / 5

Ostatnie podrygi władzy rodzicielskiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Glaedr
+5 / 5

Ciasteczkowy, to nie trzeba mówić tylko zrobić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pooerh
+2 / 4

To się wyprowadź, jeśli masz 18 lat nikt nie może Cię powstrzymać. Znajdź pracę, mieszkanie i żyj według własnych reguł, zobaczysz jakie to proste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Genjutsu
+4 / 10

Kto ma kasę, ten ma władzę. Zawsze tak było, ale porządni ludzie nie korzystają z tego 'przywileju'. Czyli nie szantażują swoich dzieci. Niestety, moi starzy tez porządni nie są.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar lektor1993
+4 / 8

To jest dziwne - jestem za młody żeby pić, ale wystarczająco stary żeby znaleźć sobie pracę ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S s0vi3t
+2 / 2

Jak znajdziesz pracę i będziesz pił za swoje to im za przeproszeniem kij do tego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kasiulla112
0 / 0

dokładnie
blablanie.... rodziców

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B baska96
0 / 2

Do 18 roku życia, my za Ciebie odpowiadamy xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pooerh
+2 / 4

Art. 92 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (Dz.U.64.9.59 z późń. zm.) mówi: Dziecko pozostaje aż do pełnoletności pod władzą rodzicielską. Dalej, art. 95, § 2. Dziecko pozostające pod władzą rodzicielską winno rodzicom posłuszeństwo. I tak dalej, i tak dalej. Więc, droga prawdopodobnie piętnastoletnia Basiu, przestań xD-ować i zacznij się słuchać rodziców. Za popełnione przez siebie przestępstwa i wykroczenia odpowiadasz sama, w niektórych przypadkach już od 13stego roku życia, co nie zmienia faktu, że rodzice mają tak samo prawny jak i moralny obowiązek dbać o Twoje wychowanie i to, żebyś się nie wpierd***** w kłopoty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
+3 / 5

Z tego co pamiętam, kodeks też nakazuje m.in. poszanowanie wolności religijnej dzieci powyżej 15 r.ż, i np. prywatności korespondencji. Ciekawe jak często rodzice łamią te prawa :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pooerh
+1 / 1

Poszanowanie wolności wyznania i prywatności korespondencji gwarantuje konstytucja od poczęcia, także zygoty! piszcie listy - rodzice nie mogą ich czytać ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C czaczi
0 / 4

tez tak mam....ale piekny jest dzien kiedy idziesz do pracy...a Twoja odpowiedz na gledzenia starych to...nic ci do tego sam sie utrzymuje to sam decyduje co robie:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar breeg
+1 / 1

Dlatego wole zapieprzać w weekendy i przymierać czasem głodem, ale żyć na własnym utrzymaniu :) ...na własną
ręke też :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 17:22

M malamalpa123
0 / 2

: I będziesz robiła na razie to co ja chcę! Blaa blaa blaa..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kris77
+4 / 4

Podporządkowanie, podporządkowaniem. Ale tak jak już tu wspomniano, szantaż finansowy jest po prostu o wiele prostszy niż poświęcenie czasu i wysiłku (o ile rodzic je ma a często niestety nie ma) żeby po prostu wyjaśnić dlaczego na niektóre rzeczy się nie zgadza. A taki szantaż niestety świadczy o tym, że niektórzy rodzicami być nie potrafią skoro traktują swoje dzieci jak własność. Szczególnie te, które rzekomo mają bo je chcieli kiedyś posiadać a nie te, które urodziły się z innych przyczyn niż np. wpadka czy jednorazowa przygoda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czeza77
+3 / 5

Tak kris77, szantaż finansowy nie jest najlepszym z możliwych rozwiązań, ale często inne argumenty do dzieci nie trafiają. Znam po sobie. Zwłaszcza jak się tyczy zwierzątek. W podstawówce potrafiłam ciągle przynosić do domku małe kotki, pieski, ba, raz nawet się zdarzyło, że przyprowadziłam kucyka...nie pytaj jakim cudem ;). I żadne tłumaczenie nie dawało rezultatów bo ja się uparłam, że chcę mieć kotka, pieska czy konika ;D. I nie ważne było, że nie mamy gdzie tego trzymać i wgl nie mamy czasu na zwierzęta. Ja chciałam i tyle. A argument to idz do pracy, zarób sobie na to to będziesz mieć, bo na razie my cię utrzymujemy poskutkował od razu, bo już nie miałam co na to odpowiedzieć. Tak samo jak chciałam iść na imprezę całonocną w wieku chyba 12 lat do starszych kolegów. Rodzice mogli tłumaczyć, że to nieodpowiedzialne i tak dalej, alkohol te sprawy, ale ja i tak mówiłam, że mnie wiecznie ograniczają itd, ale jak powiedzieli to się wyprowadź i rób co chcesz, nawet imprezę co noc ale póki co mieszkasz z nami i nas się słuchasz to podziałało. Nie zawsze rodzice nie chcę tłumaczyć, czasem są po prostu dzieci do których tłumaczenie nie dociera, więc trzeba dotrzeć do nich inaczej.
Pozdrawiam!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kris77
+5 / 5

Ok, w pewnym wieku i pewnych sprawach poskutkuje. Jednak gdy człowiek zaczyna dorastać i nie ma już 5-ciu czy 10-ciu
lat, ale jest w liceum czy na studiach a nie jest w stanie się samodzielnie utrzymać, to traktowanie swojego dziecka
(notabene u progu dorosłości) to brak szacunku i zaufania dla niego. I brak umiejętności rozmawiania i komunikowania
się, zwłaszcza jeśli nie oczekuje się wcale od rodziców cudów (fundowania imprez, wycieczek) tylko więcej swobody
i prywatności niż kiedyś. Nie mówiąc już o narzucaniu poglądów czy kierowania decyzjami dotyczącymi
przyszłości danej osoby. Sugestie, porady tak, jednak też do pewnego wieku. Ale nie wykorzystywanie szantażu finansowego, żeby dziecko żyło tak jak rodzice tego chcą do momentu usamodzielnienia się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 18:29

P Plucjan
0 / 0

Tak kris masz racje jeżeli masz 18+ lat i sam chcesz płacić za imprezy wycieczki itp. to jest to nadopiekuńczości pod tym względem masz racje, ale stawiam ze twórca demota nie ma skończonych 18 lat nawet. W takiej sytuacji każde takie dziecko się myli i zrozumie to dopiero jak będzie miało prace mieszkanie i 0 pomocy od rodziców bo dopiero wtedy można się nazwać dorosłym nie sztuka jest zarabiać wynająć coś i wołać do taty daj bo mi brakuje, dopiero wtedy człowiek rozumie ze rodzice jednak mieli racje ze zycie nie jest takie kolorowe. 12-17 latki które piszą większość tych komentow to są po prostu dzieci które uważają ze im można bo są już dorośli i o tym pisz wypowiadając się na temat demota.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P paaulaaa7
0 / 0

taak dokładnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Czeza77
+1 / 1

Kris77 oczywiście, że to poskutkuje tylko do pewnego wieku, bo później taki tekst nie jest za bardzo wychowawczy, jak masz np 18 lat, co nie zmienia faktu, że ciągle ma jakąś słuszność :). To, że niektórzy rodzice idą na łatwiznę to fakt, ale cóż, nie znaczy to, że dziecka nie kochają i nie chcą dla niego jak najlepiej. Jak już pisałam, wychować dziecko idealnie się chyba nie da. Ale intencje rodziców są dobre. Rodzice mają pewną władze i swoje przekonania. Dlatego korzystają ze swoich przywilejów. Jak im się coś nie spodoba to po prostu Ci tego zakażą. Ale to już takie ich egoistyczne prawo z którego chyba każdy chętnie by skorzystał, jeżeli ma to skutecznie uchronić nasze dziecko przed błędem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I idekpas
+5 / 7

dla tego ja kończę 18 i idę do pracy.. wolę w biedzie i na własnym niż pod rozkazem i szantażem.. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sroOooka
0 / 0

Znam to doskonale.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rosier89
-1 / 1

Każdy to zna. Przestań narzekać tylko szanuj rodziców, masz tylko jednych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kaahna
0 / 0

skąd ja to znam... ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jakeyla
0 / 0

y.. nie ? :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar makaroniik
+7 / 7

Standardowe słowa rodziców po skończeniu 18 roku życia (przed 18 jest: "póki nie jesteś pełnoletni... bla, bla,
bla"). Zazwyczaj używane, gdy rodzic nie ma żadnego argumentu dla którego coś zabronił. Oczywiście, są sytuacje,
kiedy te słowa mają swoją słuszność (np. gdy do dziecka nie docierają argumenty zabraniające czegoś). Śmieszne
jest to w przypadku, gdy dorosły człowiek mówi rodzicowi, że idzie na jakąś imprezę lub wróci późną porą, a
ten mu zabrania uzasadniając, iż jest na jego utrzymaniu. Co jak co, ale jest to w końcu dorosły człowiek...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 18:31

A Aracnan
0 / 4

Niestety, rodzice tak mają. Znam to. Najpierw "Jak skończysz 18 lat" potem "jak zdasz na studia" potem "jak zaczniesz na siebie zarabiać" a teraz "póki żyję to masz mnie słuchać".

Ale na ich obronę - czy kiedykolwiek zakaz rodziców doprowadził was do czegoś złego? To, że was ograniczają nie znaczy że chcą mieć nad wami kontrolę czy mieć niewolników (a przynajmniej tak jest u normalnych rodziców). To znaczy że się o was troszczą. Z perspektywy czasu wiedzą więcej niż Wy. A to, że zakazują jakiejś głupoty... cóż, to rodzice. Lepiej żeby pozwalali wam na wszystko? Żebyście wyrośli na "wychowanych bezstresowo"? I żeby nie było: Moi rodzice też mi zakazują wielu rzeczy - i to mimo faktu że już jestem samodzielny, mieszkaniowo, prawnie i finansowo. To ich prawo. Są moimi rodzicami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z ZeebaEata
+3 / 3

W stosunku do osoby samodzielnej i dorosłej słowo "zakaz" brzmi... śmiesznie. Mnie rodzice mogą doradzać, rozmawiać ze mną, i jeżeli robią to z szacunkiem i mówią do rzeczy, zapewne ich posłucham. Co rzadko się zdarza, ale teoretycznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
+4 / 4

Zakazy moich rodziców doprowadziły do wielu złych rzeczy. Obniżonego poczucia wartości, histerycznego poczucia krzywdy w kilku kwestiach, ogromnej zazdrości czy nawet zawiści wobec rówieśników, poczucia, że nie wszystko mi się należy w życiu, że marzeń nie powinno się spełniać. I przyzwyczajenia, że relacje międzyludzkie załatwia się krzykiem i agresją słowną. Bardzo mi przykro, że ich bezpodstawne zakazy doprowadziły do wielu ran w mojej duszy, które z pomocą psychologa i przyjaciół będę musiała leczyć przez lata. I tak, wolałabym być bezstresowo wychowana, czyli mieć ustalane granice bezpieczeństwa tam, gdzie to ma jakieś podstawy, i w sposób, który można nazwać dialogiem, a nie szantażem emocjonalnym. Wpajanie lęku przed światem, życiem i spełnieniem to nie jest ideał wychowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MotylMorderca
0 / 0

"Zakazy moich rodziców doprowadziły do wielu złych rzeczy.(...)poczucia, że nie wszystko mi
się należy w
życiu,..." jak rozumiem, jest inaczej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2011 o 22:46

avatar Iskierka
+3 / 3

Ojej, uczepiłeś się fraz. Jakbyś mnie znał osobiście to wiedziałbyś, że odbiegam trochę od definicji osoby nastawionej na branie. Mówię o takich pier.ołach jak fakt, że pewnie nigdy nie złożę CV do super płatnej i atrakcyjnej pracy, bo nie będę czuła, że coś takiego mi się należy, że nie inwestuje w swoje pasje, wynajduje sobie powody, żeby ich nie próbować, odczuwam czasem paraliżujący strach przed podejmowaniem wyzwań i czuję się jakbym przepuszczała ojcowiznę robiąc zwykłe zakupy spożywcze w sklepie, chociaż mam normalną sytuację finansową. To tworzy trochę straszny obraz, rzeczywistość jest nieco sympatyczniejsza, ale takie motywy się zdarzają. Uciekłam po jednych zajęciach z kursu plastycznego, bo czułam się gorsza od innych, a z warsztatów śpiewu wybiegłam z płaczem. Czuje się trochę źle wydając pieniądze nawet na kredki. Nie czuję się warta inwestowania środków materialnych i wszelkich innych. To nie jest mój zew o litość, bo litość tutaj nic nie pomoże tylko powolne łatanie tych dziur przez kilka lat. Piszę to tylko, żeby zaznaczyć, że odmawianie przez rodziców rzeczy, robienie trudności, zakazów i uczenie rezygnacji z szalonych pragnień nie zawsze jest tak dobre dla wychowania jak niektórym tutaj się wydaje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Plucjan
-1 / 1

biedna iskierka juz mi cie zal poplączemy razem? Przestań szukać jakiego psychologicznego bełkotu i zacznij żyć jak człowiek kij wie ile masz lat doczekaj do 18 poszukaj pracy i zobacz jakie jest proste życie zobaczymy jak szybko wrócisz do rodziców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S s0vi3t
0 / 0

Życie jest bardzo proste jeśli się próbuje. Trzeba mieć cele w życiu jak to powiedział znajomy snajper. :) Jeśli nie ma się celów/marzeń i nie próbuje się ich z uporem muła osiągnąć to można nie osiągnąć nic. Wystarczy zdobyć wykształcenie i ciężko sobie na marzenia zapracować, nikt niczego Ci za darmo nie da. W Polsce może być trudno, ale na zachodzie - ani trochę. Wykształcony człowiek po studiach bez problemu zarobi na życie, mieszkanie, jedzenie i jeszcze mu dużo zostanie. Życie jest trudne jeśli nie chce się go zmienić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Demotomania
+1 / 1

Z jednej strony każdy by się wyprowadził, ale gdzie tak nagle znajdziesz pracę i mieszkanie? I to jest właśnie sytuacja bez wyjścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Plucjan
+1 / 1

Bez wyjścia? ja wyprowadziłem się na 2 koniec polski bez żadnej pomocy. Znalazłem prace mieszkanie i żyje sam bez choćby 1 zl od rodziców przez ostatnie 2 lata, ale tak dzieci myślą ze zdadzą gimnazjum i będą zarabiać 5 tys zl miesięcznie od czegoś trzeba zacząć nawet głupią praca w biedronce. Pieniądz nie śmierdzi ale zdobędziesz staż pracy i będą cie chcieli gdzie indziej za więcej trzeba tylko chcieć. I nie bron się jakimiś głupimi tekstami bo ja bylem taki sam i wiem ze to głupota już teraz. Tez tak zaczynałem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S s0vi3t
-1 / 1

Po gimnazjum (Hauptschule, 8 lat podstawówki w sumie) i stażu w Lidlu spokojnie zarobisz w Austrii minimum, czyli
1100€. Prawie 5000, 4400PLN. :) O Szwajcarii i Norwegii nie wspominając, gdzie byle robol zarabia po 5000CHF (CH) i w przeliczeniu ciut mniej w Norwegii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2011 o 0:29

avatar lioness
+5 / 7

Ja znam: "Dopóki nie masz 18lat to coś tam"
Jak skończę za parę miesięcy 18 to będzie: "Dopóki mieszkasz pod moim dachem".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Plucjan
0 / 0

No i tak możne być takie maja prawo 18 znajdź prace stancje jakakolwiek i się skończy. Zależy tylko od tego czy wolisz może żyć trochę na gorszym poziomie czy wysłuchiwać tego bełkotu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rena1992
-1 / 3

Ja na szczęście tak nie mam, ale mam kumpla, który ma 20 lat i jeśli mamusia mówi mu że o 22 ma być w domu, to tak właśnie jest. Istna masakra. Moja pyta tylko, gdzie idę, a rano pyta się (śmiejąc) o której wróciłam i czy mam kaca! Życzę wszystkim takich rodziców :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N norek55
+2 / 6

Nie znam. Bo rodzice chyba wiedzą, że mógłbym im pokazać gdzie ten ich dach mam. Sądzę, że gdybym wyszedł z domu i wrócił po 48godz. ton rozmowy zmieniłby się.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Sarabi
0 / 2

Tak, znam.
Trzeba patrzeć na to tak - rodzice poświęcają nam pół swojego życia, normalne że się martwią i zawsze będą choćby nie wiem jacy byli. W oczach dziecka to zawsze będzie wyglądało jak ograniczanie, wpychanie się w ich prywatne życie, ale to tylko troska.
Tak, sama musiałam zrezygnować z kilku rzeczy w te wakacje, właśnie z takiego powodu, choć niedługo stuknie mi 18 lat.
Jeśli chcecie aby się to zakończyło - pokażcie jacy potraficie być odpowiedzialni, a zobaczycie jakie będą rezultaty. Ja się staram, wiem że kiedyś to wyjdzie.
Powodzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S s0vi3t
0 / 0

Nasze babcie i dziadkowie im poświęcili, my poświęcimy naszym dzieciom, nasze dzieci poświęcą naszym wnukom. Normalne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z ZeebaEata
0 / 0

Chyba wszyscy to znamy, bo jak by nie było, każdy był kiedyś uzależniony od rodziców. Niestety taki lajf - oni dostarczają wszystko, to i mogą dyktować zasady. Jeżeli komuś się to nie podoba - najlepszym wyjściem jest wyprowadzić się i utrzymać samemu. A jaką relację ze swoim dorosłym dzieckiem będzie miał rodzic, który używa tego argumentu zbyt często....? to już zupełnie inna sprawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sarkazmm
0 / 0

znam to ... i słysze często ... a powody naprawdę do niczego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ErnestoOddhaugen
0 / 0

błąd jest!! moim a nie moich

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fokabezoka
+2 / 2

W sumie nigdy nie miałam takiego problemu i zastanawiam się, czy jest on gorszy od "Ty ciągle wyciągasz od nas pieniądze, taka jest prawda". Przepraszam, że jem, mamo. Przepraszam, że się uczę i jestem niepełnoletnia.
Pewnie teraz większość pomyśli, że jestem jakąś rozburżujoną nastką, ale ja serio nie wydaję kasy na zbyteczne rzeczy poza czekoladą i kinem. Chyba, że dla kogoś chleb czy mleko jest burżujstwem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Milek29a
-1 / 1

Jak zostaniesz sierotą, to się będziesz wypowiadać, ok?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PGriffin
+4 / 4

Poznałem fantastyczną dziewczynę z innego miasta, zamierzam do niej jechać, ale moi rodzice są przeciwni..Bo? Bo mimo tego że mam 19 lat nie mogę się ruszyć z domu.... a swoją kasę mam. Normalne?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
+1 / 1

Uda ci się ich przekonać. Wiem, że to poniżej ludzkiej godności przekonywac w takich sprawach, ale jeżeli wykażesz dużo cierpliwości, przekonasz ich, że ją dobrze znasz, że to naprawdę wyjątkowa dziewczyna etc. to powinni pójść na odstępstwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar MotylMorderca
0 / 0

"Wiem, że to poniżej ludzkiej godności przekonywac w takich sprawach,..." Przekonywanie własnych rodziców jest poniżej godności ludzkiej, hahaha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
+1 / 1

Chodzi mi o subiektywne uczucia, nie obiektywną ocenę. Odnoszę się do tego bolesnego, frustrującego i dobijającego odczucia, kiedy ktoś próbuje odebrać ci prawo do szczęścia i masz ochotę z nim walczyć, bronić się przed tą ingerencją, a nie rozmawiać - i potem jest właśnie ten bolesny proces odparowania, pochylenia głowy i uprzejme dopraszanie się o prawo do szczęścia. To jest proces, który przynajmniej ja odczuwam jako rezygnację z godności. Może innym to przychodzi łatwiej, to nawet całkiem możliwe - w takim razie nie adresuje do was tego zdania :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S s0vi3t
+1 / 1

Masz swoją kasę, jesteś w świetle prawa pełnoletni. To ja doradzę. Wsiądź w samochód/motocykl/autobus czy czym tam się poruszasz i jedź. Tak po prostu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wiszu89
-2 / 2

Zbuntowana dzieciarnia się widzę wypowiada o "idealnym wychowaniu" dzieci. Pieprzony paradoks naszych czasów, że mamy niby coraz lepszych rodziców i jednocześnie coraz gorszą młodzież.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Agnez
+1 / 1

O tak... ale potem to ja będę utrzymywać i zajmować się WAMI. Więc będziemy kwita. Spoko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dawix253
0 / 0

Dobrze to znam też tak mam prawie codziennie ;D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rastamanka1991
+2 / 4

Ja już nie mogłam wytrzymać i uciekłam z domu...
rodzice mnie przeprosili i było dobrze przez pierwsze 2 tygodnie. Potem wszystko wróciło "do normy" i rodzice dalej twierdzą że są doskonali ;/
a najgorsze jest to że jak zrobie 10 rzeczy dobrze to nic nie widzą a jak zrobie jedną rzecz źle to jest wojna na cały dom ;/ normalnie nie do wytrzymania ;/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M michal2929
-1 / 1

oj tam oj tam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wictoria3
-3 / 5

Okropni rodzice! Powinni dawać kieszonkowe, utrzymywać, ubierać, opierać, gotować, sprzątać i z radością usługiwać. Buzia w kubeł i do przodu. Jak można się tak czepiać biednej młodzieży!!! Skandal!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Lolinka050
0 / 2

Ja od moich "kochanych" rodziców słyszę to co weekend, gdy chcę iść do znajomych na impreze !!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wscpt
0 / 0

U mnie jest inaczej: " Jak Ci się coś nie podoba to widzimy się u adwokata".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S s0vi3t
0 / 0

Czyli metoda na Halinę Kiepską. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P princeses
+1 / 1

Tego akurat nie znam ale jeżeli chodzi o wychodzenie to non stop pretensje, jakby chcieli żebym całe życie przsiedziała w domu. :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Adrian51769
+1 / 3

Ja pierniczę ale wy dzieci jesteście głupie!!Rodzice mają nad nami wszystkie pieczęć mogą nam zabronić na prawdę wszystkiego dopóki nie ukończycie 18 lat oni są nad wami i tu nie chodzi o niewolnictwo tylko o zdrowy rozsądek.Dziewczyną w wieku 15 16 itd lat odwala.Zjadą one zmysły dlatego rodzice muszę was kontrolować i przestańcie pisać farmazona i popatrzcie na to zagadnienie normalnie bo aż rzygać mi się chce jak czytam wasze gorzkie żale!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S s0vi3t
0 / 0

Słyszałeś o powszechnej deklaracji praw człowieka? Rodzice nie mogą wszystkiego zabronić, przynajmniej nieletnim
znającym swoje prawa. Wiem że w Polsce mogą znacznie więcej niż na zachodzie, jednak w Polsce też są akty prawne
chroniące wolność i prywatność nieletnich. Należy też rozróżnić zakazy bezpodstawne mające na celu tylko wymuszenie władzy rodzicielskiej i zakazy uzasadnione.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2011 o 0:42

M madziulek692
0 / 2

Też to słyszę ale z wiekiem zaczyna się rozumieć swoich rodziców. I przybijam piątkę tym wszystkim rodzicom którym się niestety nie udały dzieci- bo emo, bo sremo, bo dajka, bo idiota.
Taka prawda, że jesteście na ich utrzymaniu i większość z was się odgraża, że ukończycie 18 lat i się wyprowadzicie. G**wno prawda. Osiemnastka minie i okaże się, że wszędzie dobrze ale w domu najlepiej. Więc przestańcie narzekać i doceńcie wreszcie, że rodzice robią to wszystko dla was.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fercik
0 / 0

Straszliwi rodzice okropnie Cię muszą krzywdzić tymi słowami, że aż wstawiasz demota...
Skończyłem edukację, przeszedłem na samodzielne utrzymanie, wyprowadziłem się i już jestem kochanym synkiem. Proste, nierawdaż? :]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShasOBrawleR
-1 / 1

hahaha do roboty bo leżeć i pić to każdy by chciał a robić nie ma komu :D
masziulek692 miałem kolegę który tak mówił że się wyprowadzi itp. i co ? na osiemnastkę rodzice mu waliskę spakowali i chłopak się popłakał a rodzice konsekwęntni byli, takie "groźby" są poprostu głupie bo komu się grozi rodzicom czy sobie ??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar tatarek1910
0 / 0

Mój tata do mnie i sióstr: Wy nie mieszkacie u mnie w domu, tylko wynajmujecie-po czym zaczął się śmiać ze swojego kawału w stylu Strachamburgera.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KuKaK
-1 / 1

niestety k***a nie... od 16. roku zycia zarabiam na siebie, w tym od dwoch lat mieszkam i pracuje za granica, wysylam mamie kiedy tylko i jak duzo moge i jestem z tego szalenczo, k***a dumny!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C cotorobi
-1 / 1

Znam. Dlatego mam 18 lat i żyję na własny rachunek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L luxus14
0 / 0

Jak mnie wkurzaja takie teksty
1.Do 18 roku zycia: dopoki nie masz 18 lat bedziesz robic co ja mowie
2.Po osiemnastce:
dopoki jestes pod moim dachem i nie masz wlasnego domu ani rodziny bedziesz robic co ja mowie
3. Po zalozeniu rodziny:
zona: bedziesz robic co ja mowie!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2011 o 18:27

avatar bartek4444
0 / 0

a mi tam wolno wszystko

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~yestaksi
0 / 0

Oczywiście ;) jedni słuchają w domu inni słuchają jak będziesz dla mnie miła ... to ci wysoka nagroda skapnie ;D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem