Jasna sprawa, a niby dlaczego miało by znaczyć że bycie single to ostatnie paszczaki nie posiadające ani krzty rozumu?? Czy to przypadkiem nie jest wywarzanie otwartych drzwi?
Nie mogę się zgodzić. To chyba zależy od sytuacji. Nie mogę powiedzieć, że nie jestem atrakcyjna, mam spore powodzenie u facetów, ale... nie chcę nikogo mieć. Nigdy. Może kiedyś zdecyduję się na macierzyństwo (a teraz publiczny lincz za to, że chcę zrobić krzywdę dziecku), ale na związek na pewno nie. Za dużo przeszłam, żeby nie wiedzieć, że do związków nie jestem stworzona :) I najbezpieczniej jest mi bez połówki. Za to mam wspaniałych przyjaciół, na których mogę liczyć w każdej chwili :)
@Arachnea1: grasz bardzo silną osobe a tak naprawdę drzemie w Tobie mała dizewczynka, która boi sie konsekwencyj. swoich i jego, wspólnego działania i kompromisów. wiesz, to zakrawa o egoizm. mam świadomość, że nie zamierozny, ale jeśli jestes młoda i wygadujesz takie rzeczy, że "za dużo przeszłam, by sie ponownie wiązać" to nie dość, że pleciesz niemiłosierne gałgaństwa, to na dodatek nie wiesz co tracisz. najcenniejsze, co masz obecnie - młodość. kiedyś sie to skończy, będziesz odstawiana z rynku matrymionialnego i w największej potrzebie będziesz szukać jak desperatka. zadbaj o SOLIDNEGO faceta, z którym będizesz na stałe. poki jeszcze masz czas. ani się obejrzysz, a się owa sielanka mnóstwa fanów skończy, nawet najwytrwalsi się odwrócą. przemyśl to na poważnie...
@SPGM1903: nie znasz mnie, ani sytuacji o jakiej mówię. Nigdy nie uciekałam przed konsekwencjami własnych decyzji :) Jeśli myślisz, że mam naście lat, to się mylisz :) Nie wiem czemu wmawia się dziewczynom, że same sobie nie poradzą, że trzeba im księcia z bajki i miłości do życia. Książąt nie ma :) Jasne, że są faceci, którzy są fajni i odpowiedzialni, nie mówię, że nie. Ale dla mnie układ bycia we dwoje nie działa i już :) Po co więc być w układzie, który nie działa?
@SPGM1903 - nie baw się w psychoanalityka, jeśli nie wiesz, jaka jest cudza sytuacja. "to zakrawa o egoizm" - a kto dzisiaj nie jest w jakimś stopniu egoistą? Każdy jest. Nie każdy też jest stworzony do stałego związku, niektórzy po prostu nie potrafią się angażować. I nie należy potępiać takich ludzi, bo za co? Za to, że nie chcą się wiązać z kimś na siłę, byleby się tylko z kimś pokazać? To dopiero desperacja.
@Arachnea1 - całkowicie się zgadzam. I wcale Cię nie linczuję, że chcesz mieć dziecko, ale bez faceta - a co, jeśli po prostu nie ma odpowiedniego? Lepiej wychować dziecko samemu, niż męczyć się z nieodpowiednim gościem, byleby "dziecko miało ojca". No litości. I właśnie też tego nie rozumiem - dlaczego wmawia się dziewczynkom, że sobie bez faceta nie poradzą? Ja jakoś sobie radzę. Dużo osób dookoła mnie, które też są singlami, tak samo. I jakoś nie umarli od tego, że nie mają tej drugiej połówki. Na dwoje babka wróżyła - albo przyjdzie, albo się znajdzie ten ktoś, albo... nie. Prosta sprawa.
@Arachnea1 Na starość lepiej jest mieć kogoś przy sobie. Nawet jeżeli teraz nie odczuwasz samotności, to ona przyjdzie. Przyjaciele będą mieli swoje życie, swoje związki. Dzieci dorosną i też uciekną. Zostaniesz sama. Chyba, że jesteś typem samotnika, ale czytając że masz przyjaciół odrzucam taką opcję.
@DieselBoy: Na starość to równie dobrze też mogę być samotna. Nikt nie da mi gwarancji, że mąż ode mnie nie
odejdzie. Głupie jest zakładanie, że ktoś będzie z nami do końca życia, bo sami nie wiemy, czy z tą osobą
będziemy. Składanie przysięgi? Człowiek to nie kamień, zdanie zmienia. A nawet jeśli mój związek by przetrwał,
to nie wiesz kiedy ja umrę, kiedy umrze mój partner. Znam kobietę, która od 10 lat jest sama, bo mąż odszedł
przed nią. I prędzej pociechę i towarzystwo znajdę u dzieci i wnuków niż u męża :/ Nawet moja mama (30 lat
małżeństwa) twierdzi, że nie wierzyła, że jej małżeństwo tyle przetrwa. Szczytem narcyzmu by było wierzyć,
że ktoś będzie przy nas trwał nawet jeśli my już nie będziemy w stanie na tą osobę patrzeć :/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 lipca 2011 o 17:09
@Arachnea1, moja teściowa jest samotna, bo odrzucała po kolei wszystkich facetów. Piszesz, że znajdziesz pocieszenie u dzieci i wnuków. Otóż dzieci kiedyś będą dorosłe i będą miały swoje życie i nie do końca będą miały czas, możliwość i chęć żeby wypełniać samotne życie mamusi. Teściowa siedzi sama w domu i ciągle wydzwania do synów żeby do niej przyjeżdżać, spędzać z nią czas, gdzieś z nią chodzić. Żyje po prostu ich życiem. I nieważne, że oni są już dorośli i mają SWOJE życie, swoje partnerki, pewnie kiedyś dzieci, pracę itp i nie każdą wolną chwilę chcieliby spędzać z matką, bo jej się nudzi i nie ma z kim pogadać. Dorosły człowiek potrzebuje czasem spędzić czas ze swoją rodziną, wyjść gdzieś z żoną/mężem tylko we dwoje, albo po prostu posiedzieć przed kompem i odpocząć w nieliczne wolne dni. Tak więc nie licz za bardzo na dzieci, bo domagając się od nich organizowania ci życia na starość możesz je po prostu męczyć.
@johanpopkin: nie wiem na jakich zasadach funkcjonuje związek Twojej teściowej z jej dziećmi, ale mi by trudno było
sobie wyobrazić porzucenie moich rodziców na starość. Mam trójkę rodzeństwa (w tym dwoje ma już własne rodziny)
i wiem, że dbalibyśmy o nich wspólnymi siłami. Tak samo jak moja mama zajmuje się teraz swoimi rodzicami i
codziennie znajduje kilka godzin, żeby ich odwiedzić. Wiem, że nie mogę zakładać, że tak też będzie z moimi
dziećmi, ale zawsze mam jeszcze rodzeństwo, z którym jestem zżyta, a u mnie w domu bardzo ceni się więzi rodzinne.
Nie wiem czemu założyliśmy od początku, że mogę mieć rodzinę tylko wtedy, gdy wyjdę za mąż i urodzę dzieci.
Nie. Ja już mam rodzinę. I mąż byłby tylko jej dodatkowym członkiem. Nie muszę i nie chcę ulegać stereotypowi
bezradnej i samotnej kobiety, która musi znaleźć męża, żeby jej świat nabrał kolorów. Jestem świadoma zarówno
plusów i minusów związku, nie noszę kolorowych okularów i nie wierzę w takie bajki jak miłość idealna, że
przez 100 lat ludzie będą dla siebie całym światem, nigdy się nie pokłócą i nie przeżyją kryzysu. A przy
obecnej tendencji to rozwiązywania problemów przez ucieczkę przed nim... resztę dopowiedzcie sobie sami :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 lipca 2011 o 17:19
@Arachnea1 Ojeju, większość katolickich związków trwa aż do śmierci. A to że jest kryzys i ludzie się rozchodzą z byle powodu, to jakiś bzdurny wymysł ludzkości.
@DieselBoy: Nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale z tego, co wiem, niewielki wpływ na rozwód ma to czy człowiek wziął ślub kościelny czy tylko cywilny. Poczytaj statystyki. Jeśli małżeństwo zostało zawarte przed 18 rokiem życia, to prawie połowa rozwodzi się przed ukończeniem 30-tki. Ludzie żyją romantycznymi marzeniami, że jak małżeństwo to aż po grób. Ale tak nie jest. A ten kopniak boli trochę bardziej niż ktokolwiek przypuszcza :) Nie mówię, że nie ma małżeństw, które przetrwają - są. Ale ludzie gonią za romantyczną miłością, motylami w brzuchu. Znam sporo przypadków, że niby zgrane małżeństwo, ponad dwudziestoletni staż, a on/ona się zakochała i koniec małżeństwa. Nie pomogła przysięga przed ołtarzem. Im szybciej się pogodzisz z faktem, że miłość niekoniecznie musi być na całe życie, a małżeństwo aż po grób, tym lepiej dla Ciebie :)
Ha dokładnie tak samo mam. Nie jestem z nikim bo zwycvzajnie nie chcę się jeszcze poważnie angażować, przyjdzie na to czas. I podczas gdy ja świetnie bawię się z moją paczką na dyskotekach w soboty i podrywają nas suuuper przystojni goście moje koleżanki siedzą w domach ze swoimi chłopakami. Żałosne. WOLNOŚC jest cudowna!!!!
niech osoby do 21 roku zycia, ktore sa singlami w ogole nie wypowiadaja sie pod tym demotem bo do pewnego wieku w ogole nie bierze sie pod uwage bycia z druga osoba no i jest sie po prostu emocjonalnym dzieckiem. Chetnie poczytam wypowiedzi singli powyzej 21 lat kiedy paczka znajomych zaczyna sie wykruszac bo maja juz swoje polowki/dzieci etc.
@shallowgirl zgadzam się z Tobą zupełnie, mimo że mam 17 lat. Też uważam że te związki nastolatków to nie jest jakaś wielka prawdziwa miłość, bo mając naście lat jest się jeszcze niedojrzałym etc. Ja nie miałam jeszcze chłopaka (z wyboru, ponieważ nie chcę mieć chłopaka, bo nie jestem po prostu jeszcze gotowa i nie wierzę w miłość nastolatków). Ja mam dużo kumpli (oczywiście chłopaków) i to mi na razie wystarczy, a gdy kogoś najdzie na coś więcej niż przyjaźń, po prostu mówię wprost, że nie. Mam taki przykład, gdy ostatnio jeden gość się we mnie zakochał, myślał że miałam już chłopaków na pęczki i gdy go olśniłam że żadnego nie miałam był od razu wielki szok, jak to dziewczyna która ma 17 lat nie miała jeszcze chłopaka. No i dość szybko mu przeszło to zakochanie, a raczej zauroczenie. Taka jest prawda, miłość nastolatków, mimo że oni (my) uważamy że jest najważniejsza na świecie, tak naprawdę może się okazać niedojrzałym zakochaniem. Za demota oczywiście plus ;)
@shallowgirl
Proszę bardzo.
31 lat, po trzech "związkach" (najdłuższy trwał około roku).
Znajomi może i się wykruszyli, ale przyjaciele zostali. No, ale jak się ma tylko znajomych...
Mi nie brakuje drugiej połówki. Czas dzielę pomiędzy pracę, odpoczynek, przyjaciół, hobby i naukę (nigdzie nie jest napisane, że człowiek przestaje się uczyć jak kończy studia).
Pozdrawiam.
Tarrin
@shallowgirl: Też mam więcej niż 21 lat, a moje wypowiedzi możesz poczytać powyżej :) Mam zgraną paczkę przyjaciół i chociaż większość koleżanek albo już jest po ślubie (+ dziecko) albo ślub właśnie planuje. A ja mam czas na to, co lubię. Może nie imprezuję jak szalona, ale mam czas pograficzyć, na studia i na szukanie czegoś, co w przyszłości zachęci moich pracodawców do zatrudnienia mnie - praktyk. Bo na miłości i związku świat się nie kończy. Jeszcze jak byłam w liceum zakładałam, że na studia idę po to, żeby kogoś poznać, wyjść za mąż zaraz po studiach i potem urodzić trójkę dzieci. I czułam, że tylko to mi pozwoli się poczuć pełnym człowiekiem. A teraz widzę, że nie tylko to :) Że satysfakcję można czerpać z wielu rzeczy :)
Mam 23 lata i jestem singielką. Nie twierdzę, że chcę być sama do końca życia. Mam teraz inne priorytety niż związek i małżeństwo. Rozglądam się za kimś dla siebie, ale nie zamierzam zmuszać się do bycia z osobą, która mnie nie interesuje, a więc co z tego, że ktoś mną się interesuje, jeśli to powinno działać w obie strony. Nie uważam się za osobę samotną. Mam dużą rodzinę i znajomych, z którymi kontaktuję się od lat. Wielu z nich jest w związku małżeńskim. Ubolewam nad podejściem społeczeństwa do singli, ponieważ ludzie uważają, że skoro człowiek nie ma partnera/ki, to jest nieszczęśliwy i fakt posiadania dobrej pracy, pieniędzy i mieszkania, czy ładnego domu przestaje się liczyć.
A przestańcie, mam 23 lata i jestem singlem. Niektórzy moi znajomi mają już kilkuletnie dzieci , a czasem to i dwójkę. Ale są też tacy jak ja , single i singielki. Bawimy się świetnie. Bez zobowiązań, nakazów , zakazów, bez spowiadania się drugiej połówce. Byłam w kilku "związkach" , ale dla mnie bycie z kimś "na poważnie" nie jest dla mnie. Związki mnie duszą, jak na razie. Może za kilka lat to się zmieni- ale oby nie. ;p [+]
taa i zrób 5 dzieciaków i tylko pierz , sprzątaj i gotuj. To nie dla mnie. Za młoda jestem. A po za tym... nie rozumiem co komu to przeszkadza, że ktoś jest sam bo lubi?
Zmieni się, oj zmieni. Single, które nie są samotnikami, po prostu nie ma bata, by mogli być sami do usranej śmierci. A ty amelko po prostu jeszcze nie wydoroślałaś. Jesteś dużym dzieckiem. To nie twoja wina, ale na każdego przyjdzie czas. Każdemu w końcu znudzą się ciągłe zabawy i przyjdzie czas na ustatkowanie się.
DieselBoy weź mnie nie strasz! Ja wcale nie chcę dorosnąć! Dobrze jest tak jak jest. Właśnie , nie są samotnikami. Może je jestem typem samotnika? Hmmm w sumie jestem zodiakalnym Wilkiem, to do czegoś zobowiązuje :)
Dokładnie,nie muszę się rzucać na pierwszego lepszego który okaże mi troszkę zainteresowania. Można być singlem z wyboru,można czekać na to COŚ a nie zadowalać się byle czym.
Jak to pięknie nuszki napisał : 'Proszę nie mylić singli, z ludźmi samotnymi!'
A teraz trochę prywaty: wie ktoś może co to za buty? Marka, projektant... cokolwiek? ;)
nieno, niby tak, ale mi np. czasem doskwiera to, że nie mogę sie przytulic do kogoś innego jak mama czy tata;D Ale z drugiej strony jak jestem sama- nie oszukujmy sie, nic mnie nie blokuje:D ale duży + za demota:D
Właśnie ; ] Ja bym mogła mieć chłopaka już dawno bo niejeden mnie już prosił żebym z nim była ale ja nie
jestem taka jak inne dziewczyny , nie biore 1 lepszego , tylko czekam aż może coś wyjdzie z chłopakiem który mi
sie podoba ; ] nic na siłe ; p( +)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 lipca 2011 o 20:19
Ten demot to dobry test na osobowość.
Jeśli pierwsze co zauważyłeś to napis na burach ""fuck off"" to jesteś albo gejem albo dziewczyną.
Jednak jeśli najpierw popatrzyłeś się na tyłeczek mogę ci zagwarantować, że jesteś normalnym chłopakiem ;)
hehe, fajne zdjęcie - po pół godziny patrzenia się na tyłek i nogi, w końcu zauważyłem napis na butach - i poczułem się jakby to specjalnie dla mnie tam napisano :)
ps. wszystkich singli (i nie tylko) ktorym się troche nudzi zapraszam do wypełnienia krociutkiej ankiety - zajmie wam chwile, a mnie bardzo się przyda - no i możecie się czegoś o sobie dowiedzieć (jak juz bedą wyniki)
wersja dla kobiet: http://moje-ankiety.pl/respond-12251.html
i wersja dla mężczyzn: http://moje-ankiety.pl/respond-12254.html
Denerwujące stają się te zapożyczenia, ludzie ich używają bo fajniej to brzmi być singlem niż samotnym... teraz nawet w sklepach z ciuchami weszła moda na "sale" zamiast wyprzedaży... O "fake" pod filmikami na youtube już nie wspomnę ;) Polacy szanujmy nasz piękny język polski do ku*wy nędzy
w 99% tak włąśnie jest niestety niue oszukujmy się, podoba nam się wielu mężczyzn spokojnie można byłoby coś z tego wybrać ale dobrze jest siępocieszać, a to że szukamy ideału a to że dobrze nam samym a to że nie chcemy się angażować, dla mnie to troche śmiesxzne ale pocieszajcie sie :]
masz takie ciałko i jesteś singlem? to kogo Ty szukasz księcia na białym koniu? a może jestes tak wredna, ze wszystkich odrzucasz a puszczasz się z pierwszym co ci rękę włoży w majtki...
Mnie zainteresowałeś, lightmanie. Czy jak wypali się słońce to czy zdołasz oświetlić kulę ziemską i ocalić ludzkość? Bo Jeśli tak to bijesz całą resztę superbohaterów na głowę.
hahaha xD Zabawne to wszystko. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że naprawde to wygląda jakby Ci który mają/chcą mieć partnera(partnerke) wmawiali tym którzy nie chcą mieć że coś tracą i że lepiej im będzie "z kimś". :P Ja bym chciał zaprotestować! :P Próbowałem już na różne sposoby, ale najlepiej mi samemu (na razie). I wcale nie czuje sie samotny, mam kumpli, koleżanki, przyjaciół i t d. Po prostu w chwili obecnej druga "połówka" nie jest mi wogle potrzebna. Kiedyś pewnie jakoś się tak ułoży i coś sie znajdzie, ale teraz to jest wykluczone :P Nie mam na to czasu ani chęci, mam inne sprawy ;] Pozdrawiam tych "sparowanych" :P
Singiel nie musi znaczyć "samotny"...
Nie każdy potrzebuje mieć tzw. drugą połówkę, niektórym wystarczy przyjaciel (prawdziwy, nie taki który cię oleje jak sobie kogoś znajdzie).
Dlatego nie nazywam siebie singlem, a "człowiekiem wolnym".
Dziękuję za uwagę.
Jasna sprawa, a niby dlaczego miało by znaczyć że bycie single to ostatnie paszczaki nie posiadające ani krzty rozumu?? Czy to przypadkiem nie jest wywarzanie otwartych drzwi?
http://demotywatory.pl/3214302/Jesli-ciagle-jestes-singlem-to-znaczy tyle na ten temat ;D
Ludzie są katalogowani i oceniani na każdym kroku przez społeczeństwo. Utarło się, że jeśli nie masz partnera, to musi być z Tobą coś nie-halo.
Przekleństwa u kobiet pasują dokładnie tak jak buty tej laski do reszty ubioru
Wiedz, że się diabeł tobą interesuje xD
Może to i ma swoje plusy ale potem nie którzy płaczą wieczorami do poduszki.
Nie należy szufladkować ludzi.
bycie singlem ma swoje dobre strony ;D
http://kotburger.pl/uploads/201104/1302027550_by_pusia_500.jpg
Ach te single. Jakie to teraz modne, co nie?
InGa - owszem , ale do czasu.
Ludzie to zwierzęta stadne i nie lubią być sami :) Przynajmniej przez dłuższy czas
Dokładnie ... Do czasu ... Czasami ta druga połówka jest strasznie potrzebna ...
Nie mogę się zgodzić. To chyba zależy od sytuacji. Nie mogę powiedzieć, że nie jestem atrakcyjna, mam spore powodzenie u facetów, ale... nie chcę nikogo mieć. Nigdy. Może kiedyś zdecyduję się na macierzyństwo (a teraz publiczny lincz za to, że chcę zrobić krzywdę dziecku), ale na związek na pewno nie. Za dużo przeszłam, żeby nie wiedzieć, że do związków nie jestem stworzona :) I najbezpieczniej jest mi bez połówki. Za to mam wspaniałych przyjaciół, na których mogę liczyć w każdej chwili :)
@Arachnea1: grasz bardzo silną osobe a tak naprawdę drzemie w Tobie mała dizewczynka, która boi sie konsekwencyj. swoich i jego, wspólnego działania i kompromisów. wiesz, to zakrawa o egoizm. mam świadomość, że nie zamierozny, ale jeśli jestes młoda i wygadujesz takie rzeczy, że "za dużo przeszłam, by sie ponownie wiązać" to nie dość, że pleciesz niemiłosierne gałgaństwa, to na dodatek nie wiesz co tracisz. najcenniejsze, co masz obecnie - młodość. kiedyś sie to skończy, będziesz odstawiana z rynku matrymionialnego i w największej potrzebie będziesz szukać jak desperatka. zadbaj o SOLIDNEGO faceta, z którym będizesz na stałe. poki jeszcze masz czas. ani się obejrzysz, a się owa sielanka mnóstwa fanów skończy, nawet najwytrwalsi się odwrócą. przemyśl to na poważnie...
@SPGM1903: nie znasz mnie, ani sytuacji o jakiej mówię. Nigdy nie uciekałam przed konsekwencjami własnych decyzji :) Jeśli myślisz, że mam naście lat, to się mylisz :) Nie wiem czemu wmawia się dziewczynom, że same sobie nie poradzą, że trzeba im księcia z bajki i miłości do życia. Książąt nie ma :) Jasne, że są faceci, którzy są fajni i odpowiedzialni, nie mówię, że nie. Ale dla mnie układ bycia we dwoje nie działa i już :) Po co więc być w układzie, który nie działa?
@krzychuxxx4848 połówka połówką ale 0,7 chyba bardziej jest potrzebne...
@SPGM1903 - nie baw się w psychoanalityka, jeśli nie wiesz, jaka jest cudza sytuacja. "to zakrawa o egoizm" - a kto dzisiaj nie jest w jakimś stopniu egoistą? Każdy jest. Nie każdy też jest stworzony do stałego związku, niektórzy po prostu nie potrafią się angażować. I nie należy potępiać takich ludzi, bo za co? Za to, że nie chcą się wiązać z kimś na siłę, byleby się tylko z kimś pokazać? To dopiero desperacja.
@Arachnea1 - całkowicie się zgadzam. I wcale Cię nie linczuję, że chcesz mieć dziecko, ale bez faceta - a co, jeśli po prostu nie ma odpowiedniego? Lepiej wychować dziecko samemu, niż męczyć się z nieodpowiednim gościem, byleby "dziecko miało ojca". No litości. I właśnie też tego nie rozumiem - dlaczego wmawia się dziewczynkom, że sobie bez faceta nie poradzą? Ja jakoś sobie radzę. Dużo osób dookoła mnie, które też są singlami, tak samo. I jakoś nie umarli od tego, że nie mają tej drugiej połówki. Na dwoje babka wróżyła - albo przyjdzie, albo się znajdzie ten ktoś, albo... nie. Prosta sprawa.
@Arachnea1 Na starość lepiej jest mieć kogoś przy sobie. Nawet jeżeli teraz nie odczuwasz samotności, to ona przyjdzie. Przyjaciele będą mieli swoje życie, swoje związki. Dzieci dorosną i też uciekną. Zostaniesz sama. Chyba, że jesteś typem samotnika, ale czytając że masz przyjaciół odrzucam taką opcję.
@DieselBoy: Na starość to równie dobrze też mogę być samotna. Nikt nie da mi gwarancji, że mąż ode mnie nie
odejdzie. Głupie jest zakładanie, że ktoś będzie z nami do końca życia, bo sami nie wiemy, czy z tą osobą
będziemy. Składanie przysięgi? Człowiek to nie kamień, zdanie zmienia. A nawet jeśli mój związek by przetrwał,
to nie wiesz kiedy ja umrę, kiedy umrze mój partner. Znam kobietę, która od 10 lat jest sama, bo mąż odszedł
przed nią. I prędzej pociechę i towarzystwo znajdę u dzieci i wnuków niż u męża :/ Nawet moja mama (30 lat
małżeństwa) twierdzi, że nie wierzyła, że jej małżeństwo tyle przetrwa. Szczytem narcyzmu by było wierzyć,
że ktoś będzie przy nas trwał nawet jeśli my już nie będziemy w stanie na tą osobę patrzeć :/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2011 o 17:09
@Arachnea1, moja teściowa jest samotna, bo odrzucała po kolei wszystkich facetów. Piszesz, że znajdziesz pocieszenie u dzieci i wnuków. Otóż dzieci kiedyś będą dorosłe i będą miały swoje życie i nie do końca będą miały czas, możliwość i chęć żeby wypełniać samotne życie mamusi. Teściowa siedzi sama w domu i ciągle wydzwania do synów żeby do niej przyjeżdżać, spędzać z nią czas, gdzieś z nią chodzić. Żyje po prostu ich życiem. I nieważne, że oni są już dorośli i mają SWOJE życie, swoje partnerki, pewnie kiedyś dzieci, pracę itp i nie każdą wolną chwilę chcieliby spędzać z matką, bo jej się nudzi i nie ma z kim pogadać. Dorosły człowiek potrzebuje czasem spędzić czas ze swoją rodziną, wyjść gdzieś z żoną/mężem tylko we dwoje, albo po prostu posiedzieć przed kompem i odpocząć w nieliczne wolne dni. Tak więc nie licz za bardzo na dzieci, bo domagając się od nich organizowania ci życia na starość możesz je po prostu męczyć.
@johanpopkin: nie wiem na jakich zasadach funkcjonuje związek Twojej teściowej z jej dziećmi, ale mi by trudno było
sobie wyobrazić porzucenie moich rodziców na starość. Mam trójkę rodzeństwa (w tym dwoje ma już własne rodziny)
i wiem, że dbalibyśmy o nich wspólnymi siłami. Tak samo jak moja mama zajmuje się teraz swoimi rodzicami i
codziennie znajduje kilka godzin, żeby ich odwiedzić. Wiem, że nie mogę zakładać, że tak też będzie z moimi
dziećmi, ale zawsze mam jeszcze rodzeństwo, z którym jestem zżyta, a u mnie w domu bardzo ceni się więzi rodzinne.
Nie wiem czemu założyliśmy od początku, że mogę mieć rodzinę tylko wtedy, gdy wyjdę za mąż i urodzę dzieci.
Nie. Ja już mam rodzinę. I mąż byłby tylko jej dodatkowym członkiem. Nie muszę i nie chcę ulegać stereotypowi
bezradnej i samotnej kobiety, która musi znaleźć męża, żeby jej świat nabrał kolorów. Jestem świadoma zarówno
plusów i minusów związku, nie noszę kolorowych okularów i nie wierzę w takie bajki jak miłość idealna, że
przez 100 lat ludzie będą dla siebie całym światem, nigdy się nie pokłócą i nie przeżyją kryzysu. A przy
obecnej tendencji to rozwiązywania problemów przez ucieczkę przed nim... resztę dopowiedzcie sobie sami :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2011 o 17:19
@Arachnea1 Ojeju, większość katolickich związków trwa aż do śmierci. A to że jest kryzys i ludzie się rozchodzą z byle powodu, to jakiś bzdurny wymysł ludzkości.
@DieselBoy: Nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale z tego, co wiem, niewielki wpływ na rozwód ma to czy człowiek wziął ślub kościelny czy tylko cywilny. Poczytaj statystyki. Jeśli małżeństwo zostało zawarte przed 18 rokiem życia, to prawie połowa rozwodzi się przed ukończeniem 30-tki. Ludzie żyją romantycznymi marzeniami, że jak małżeństwo to aż po grób. Ale tak nie jest. A ten kopniak boli trochę bardziej niż ktokolwiek przypuszcza :) Nie mówię, że nie ma małżeństw, które przetrwają - są. Ale ludzie gonią za romantyczną miłością, motylami w brzuchu. Znam sporo przypadków, że niby zgrane małżeństwo, ponad dwudziestoletni staż, a on/ona się zakochała i koniec małżeństwa. Nie pomogła przysięga przed ołtarzem. Im szybciej się pogodzisz z faktem, że miłość niekoniecznie musi być na całe życie, a małżeństwo aż po grób, tym lepiej dla Ciebie :)
tia, jassne... pocieszajcie sie ;]
i niezbędna
wiedz że szatan się Tobą interesuje :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2011 o 18:17
Ha dokładnie tak samo mam. Nie jestem z nikim bo zwycvzajnie nie chcę się jeszcze poważnie angażować, przyjdzie na to czas. I podczas gdy ja świetnie bawię się z moją paczką na dyskotekach w soboty i podrywają nas suuuper przystojni goście moje koleżanki siedzą w domach ze swoimi chłopakami. Żałosne. WOLNOŚC jest cudowna!!!!
Spokojnie. Sama się zakochasz to inaczej będziesz gdakać. I tak samo jak do koleżanki poniżej, kiedyś może już nie być tego czasu.
Niezłe butki (wielce zachęcające) ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2011 o 18:19
a mi podoba się jej zajebisty sweterek ^^
Tylko że inni tak myślą ...
niech osoby do 21 roku zycia, ktore sa singlami w ogole nie wypowiadaja sie pod tym demotem bo do pewnego wieku w ogole nie bierze sie pod uwage bycia z druga osoba no i jest sie po prostu emocjonalnym dzieckiem. Chetnie poczytam wypowiedzi singli powyzej 21 lat kiedy paczka znajomych zaczyna sie wykruszac bo maja juz swoje polowki/dzieci etc.
Prawdziwie mądry post. Też poczytałbym.
@shallowgirl zgadzam się z Tobą zupełnie, mimo że mam 17 lat. Też uważam że te związki nastolatków to nie jest jakaś wielka prawdziwa miłość, bo mając naście lat jest się jeszcze niedojrzałym etc. Ja nie miałam jeszcze chłopaka (z wyboru, ponieważ nie chcę mieć chłopaka, bo nie jestem po prostu jeszcze gotowa i nie wierzę w miłość nastolatków). Ja mam dużo kumpli (oczywiście chłopaków) i to mi na razie wystarczy, a gdy kogoś najdzie na coś więcej niż przyjaźń, po prostu mówię wprost, że nie. Mam taki przykład, gdy ostatnio jeden gość się we mnie zakochał, myślał że miałam już chłopaków na pęczki i gdy go olśniłam że żadnego nie miałam był od razu wielki szok, jak to dziewczyna która ma 17 lat nie miała jeszcze chłopaka. No i dość szybko mu przeszło to zakochanie, a raczej zauroczenie. Taka jest prawda, miłość nastolatków, mimo że oni (my) uważamy że jest najważniejsza na świecie, tak naprawdę może się okazać niedojrzałym zakochaniem. Za demota oczywiście plus ;)
@shallowgirl
Proszę bardzo.
31 lat, po trzech "związkach" (najdłuższy trwał około roku).
Znajomi może i się wykruszyli, ale przyjaciele zostali. No, ale jak się ma tylko znajomych...
Mi nie brakuje drugiej połówki. Czas dzielę pomiędzy pracę, odpoczynek, przyjaciół, hobby i naukę (nigdzie nie jest napisane, że człowiek przestaje się uczyć jak kończy studia).
Pozdrawiam.
Tarrin
@shallowgirl: Też mam więcej niż 21 lat, a moje wypowiedzi możesz poczytać powyżej :) Mam zgraną paczkę przyjaciół i chociaż większość koleżanek albo już jest po ślubie (+ dziecko) albo ślub właśnie planuje. A ja mam czas na to, co lubię. Może nie imprezuję jak szalona, ale mam czas pograficzyć, na studia i na szukanie czegoś, co w przyszłości zachęci moich pracodawców do zatrudnienia mnie - praktyk. Bo na miłości i związku świat się nie kończy. Jeszcze jak byłam w liceum zakładałam, że na studia idę po to, żeby kogoś poznać, wyjść za mąż zaraz po studiach i potem urodzić trójkę dzieci. I czułam, że tylko to mi pozwoli się poczuć pełnym człowiekiem. A teraz widzę, że nie tylko to :) Że satysfakcję można czerpać z wielu rzeczy :)
Mam 23 lata i jestem singielką. Nie twierdzę, że chcę być sama do końca życia. Mam teraz inne priorytety niż związek i małżeństwo. Rozglądam się za kimś dla siebie, ale nie zamierzam zmuszać się do bycia z osobą, która mnie nie interesuje, a więc co z tego, że ktoś mną się interesuje, jeśli to powinno działać w obie strony. Nie uważam się za osobę samotną. Mam dużą rodzinę i znajomych, z którymi kontaktuję się od lat. Wielu z nich jest w związku małżeńskim. Ubolewam nad podejściem społeczeństwa do singli, ponieważ ludzie uważają, że skoro człowiek nie ma partnera/ki, to jest nieszczęśliwy i fakt posiadania dobrej pracy, pieniędzy i mieszkania, czy ładnego domu przestaje się liczyć.
No dokładnie. To oznacza raczej to, że póki co nie interesuje się mną nikt interesujący. ;)
No genialne, genialne!! tak mnie zmotywował yyy zdemotywował... yyy?! Co autor miał na myśli, tragedia ! kolejny minus- dla admina!!!
Fakt. Singiel może być sam, bo trafia ciągle na głupich i/lub złych ludzi, z którymi być nie chce. ;-)
Lub może być sam, bo zwyczajnie z nikim nie chce być :) Niekoniecznie chodzi o to, że ktoś jest zły czy głupi. Dziwny stereotyp :)
A przestańcie, mam 23 lata i jestem singlem. Niektórzy moi znajomi mają już kilkuletnie dzieci , a czasem to i dwójkę. Ale są też tacy jak ja , single i singielki. Bawimy się świetnie. Bez zobowiązań, nakazów , zakazów, bez spowiadania się drugiej połówce. Byłam w kilku "związkach" , ale dla mnie bycie z kimś "na poważnie" nie jest dla mnie. Związki mnie duszą, jak na razie. Może za kilka lat to się zmieni- ale oby nie. ;p [+]
znajdź sobie faceta który nie jest księdzem ani dyktatorem to sie nie będziesz dusić
taa i zrób 5 dzieciaków i tylko pierz , sprzątaj i gotuj. To nie dla mnie. Za młoda jestem. A po za tym... nie rozumiem co komu to przeszkadza, że ktoś jest sam bo lubi?
Zmieni się, oj zmieni. Single, które nie są samotnikami, po prostu nie ma bata, by mogli być sami do usranej śmierci. A ty amelko po prostu jeszcze nie wydoroślałaś. Jesteś dużym dzieckiem. To nie twoja wina, ale na każdego przyjdzie czas. Każdemu w końcu znudzą się ciągłe zabawy i przyjdzie czas na ustatkowanie się.
DieselBoy weź mnie nie strasz! Ja wcale nie chcę dorosnąć! Dobrze jest tak jak jest. Właśnie , nie są samotnikami. Może je jestem typem samotnika? Hmmm w sumie jestem zodiakalnym Wilkiem, to do czegoś zobowiązuje :)
eee chuda szkapa i krzywe ma nogi.. kto by ja chcial :p
to przykładowe zdjęcie,ale mogę się założyć,że taką laskę jak ona,to chciałoby wielu mężczyzn
No na przykład Urząd Skarbowy się Tobą interesuje. A jeśli nie, to zainteresuje się wkrótce.
to wiedz,że...diabeł sie Toba interesuje..
Co oznacza być singlem ?
nie pocieszaj się . to właśnie to oznacza.
Dokładnie,nie muszę się rzucać na pierwszego lepszego który okaże mi troszkę zainteresowania. Można być singlem z wyboru,można czekać na to COŚ a nie zadowalać się byle czym.
Proszę nie mylić singli, z ludźmi samotnymi!
przecież to jest cholernie oczywiste. kogo ma przekonać ten demot?
czyli chwalisz się czymś czego nie chcesz?
mną się interesuje komornik ..
dokładnie mam tak samo, dopiero jak dziewczyny zobaczą z bliska jaki jestem brzydki to dopiero wtedy uciekają
Jak to pięknie nuszki napisał : 'Proszę nie mylić singli, z ludźmi samotnymi!'
A teraz trochę prywaty: wie ktoś może co to za buty? Marka, projektant... cokolwiek? ;)
heh czy tylko ja zauwazylem ze ona ma na butach napisane "fuck off" ?
nieno, niby tak, ale mi np. czasem doskwiera to, że nie mogę sie przytulic do kogoś innego jak mama czy tata;D Ale z drugiej strony jak jestem sama- nie oszukujmy sie, nic mnie nie blokuje:D ale duży + za demota:D
"Fuck off" ? 0.o
Właśnie ; ] Ja bym mogła mieć chłopaka już dawno bo niejeden mnie już prosił żebym z nim była ale ja nie
jestem taka jak inne dziewczyny , nie biore 1 lepszego , tylko czekam aż może coś wyjdzie z chłopakiem który mi
sie podoba ; ] nic na siłe ; p( +)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2011 o 20:19
No to już jest lepsze wytłumaczenie. Do kogoś też trzeba coś czuć.
Ten demot to dobry test na osobowość.
Jeśli pierwsze co zauważyłeś to napis na burach ""fuck off"" to jesteś albo gejem albo dziewczyną.
Jednak jeśli najpierw popatrzyłeś się na tyłeczek mogę ci zagwarantować, że jesteś normalnym chłopakiem ;)
odkrywcze doprawdy
A ja się nie będę oszukiwał, mną się nikt nie interesuje (chlip)
Powiedziała niemka ^^
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2011 o 20:46
w moim przypadku jednak oznacza, że nikt się mną nie interesuje. ale oj tam oj tam.
też chciałabym móc tak powiedzieć :)
hehe, fajne zdjęcie - po pół godziny patrzenia się na tyłek i nogi, w końcu zauważyłem napis na butach - i poczułem się jakby to specjalnie dla mnie tam napisano :)
ps. wszystkich singli (i nie tylko) ktorym się troche nudzi zapraszam do wypełnienia krociutkiej ankiety - zajmie wam chwile, a mnie bardzo się przyda - no i możecie się czegoś o sobie dowiedzieć (jak juz bedą wyniki)
wersja dla kobiet:
http://moje-ankiety.pl/respond-12251.html
i wersja dla mężczyzn:
http://moje-ankiety.pl/respond-12254.html
Tak. Tylko w moim przypadku jest to Urząd Skarbowy i ZUS.
to, że jestem zajęta, nie znaczy, że nikt się mną nie interesuje , ale "fuck off" .
w końcu znalazłam coś co bd mogła mówić ludziom którzy myślą , że nie mam kontakt z płcią przeciwną bo jestem sama .
Zgadzam się z tym!Bo SINGELKA-Samowystarczalna, Inteligenta, Niezależna, Genialna I Ekscytująca Laska;)
Serio?
dobra, dobra, dziewczyny w zwiazkach tez moga byc 'genialne i ekscytujace'
ma zajebiste buty a wgl napis na nich xD
"SZATAN SIĘ TOBĄ INTERESUJE"
nie wyzywajcie mnie od neo..poprostu to przyszło mi do głowy ;d
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2011 o 21:34
A jakie prorelatywne obuwie...
Denerwujące stają się te zapożyczenia, ludzie ich używają bo fajniej to brzmi być singlem niż samotnym... teraz nawet w sklepach z ciuchami weszła moda na "sale" zamiast wyprzedaży... O "fake" pod filmikami na youtube już nie wspomnę ;) Polacy szanujmy nasz piękny język polski do ku*wy nędzy
A może to dziwne..jestem sama... i nie jestem w nikim zakochana.... dziwne uczucie.
To może jesteś zakonnicą ?
w butach z napisem FUCK OFF ciezko byc obiektem zainteresowania
Kapitan Oczywisty zaliczył head shota
Niech zgadnę...
Twoja mama ??
Tak - Urząd Skarbowy ;)
masz rację, a ludzie od razu w większości myślą, że nikt cb nie chce, a ty po prostu nie chcesz byle czego:)
nie chciało Ci się napisać kilku literek więcej, to zrobię to za Ciebie "ieie"
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2011 o 1:39
"To, że jestem singlem nie oznacza, że nikt się mną nie interesuje" A na butach napisane fuck off. haha
no, urząd skarbowy i komornik zawsze
Dokładnie. Bo przecież, to że np. ktoś się mną interesuję, nie znaczy, że od razu mam z nim być.
ta, chyba ZUS
w 99% tak włąśnie jest niestety niue oszukujmy się, podoba nam się wielu mężczyzn spokojnie można byłoby coś z tego wybrać ale dobrze jest siępocieszać, a to że szukamy ideału a to że dobrze nam samym a to że nie chcemy się angażować, dla mnie to troche śmiesxzne ale pocieszajcie sie :]
masz takie ciałko i jesteś singlem? to kogo Ty szukasz księcia na białym koniu? a może jestes tak wredna, ze wszystkich odrzucasz a puszczasz się z pierwszym co ci rękę włoży w majtki...
fajne buty ;]
ale ma ładny sweterek. Wie ktoś, gdzie można taki kupić?
TAK SOBIE WMAWIASZ?
ale spoko demot ;)
no owszem...mną też się ktoś interesuje...ale nie ten co powinien;/ więc nadal będę tym "singlem" (JAK TO ŁADNIE BRZMI..)
nom :P szatan się tobą interesuje
Jak ma się ktoś zainteresować z takim napisem na butach hehe
Jestem "singlem", dlatego kompletnie nie interesuje mnie czy ktoś się tobą interesuje, to nie moja sprawa. :P
Od kilku minut patrzę na to zdjęcie w nadziei, że podwinie wreszcie ten sweterek nieco wyżej... Nie działa :
Pocieszać się zawsze można;p
Mnie zainteresowałeś, lightmanie. Czy jak wypali się słońce to czy zdołasz oświetlić kulę ziemską i ocalić ludzkość? Bo Jeśli tak to bijesz całą resztę superbohaterów na głowę.
Podoba mi się ten napis na butach ^^
Niech się nie dziwi jak sobie takie buty sprawiła.
Nie jesteś singlem, tylko jesteś samotna ;]
Trzy razy nie, dziękuję. :)
hahaha xD Zabawne to wszystko. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to że naprawde to wygląda jakby Ci który mają/chcą mieć partnera(partnerke) wmawiali tym którzy nie chcą mieć że coś tracą i że lepiej im będzie "z kimś". :P Ja bym chciał zaprotestować! :P Próbowałem już na różne sposoby, ale najlepiej mi samemu (na razie). I wcale nie czuje sie samotny, mam kumpli, koleżanki, przyjaciół i t d. Po prostu w chwili obecnej druga "połówka" nie jest mi wogle potrzebna. Kiedyś pewnie jakoś się tak ułoży i coś sie znajdzie, ale teraz to jest wykluczone :P Nie mam na to czasu ani chęci, mam inne sprawy ;] Pozdrawiam tych "sparowanych" :P
było
To przykre, że tych kilku idiotów, bądź jeden durny koleś na twojej drodze życia tak wypaczył Ci postrzeganie facetów...
Singiel nie musi znaczyć "samotny"...
Nie każdy potrzebuje mieć tzw. drugą połówkę, niektórym wystarczy przyjaciel (prawdziwy, nie taki który cię oleje jak sobie kogoś znajdzie).
Dlatego nie nazywam siebie singlem, a "człowiekiem wolnym".
Dziękuję za uwagę.
ma skoliozę
faaaajny sweterek :)
...bo Ty lubisz jak się ktoś Tobą interesuje... Ale spokojnie... przyjdzie koza do woza ;].