Ostatnio był dobry demotywator. Kiedy ktos jest odwarty wesoly i odwazny bez alkoholu, a poza tym bez tez mozna sie dobrze bawic, aczkolwiek raczej wybieramy alkohol. (+)
Ja tam wracam zawsze w takim stanie gdy przydarzy Mi się coś wspaniałego, nie mówię tutaj już koniecznie o piciu i imprezowaniu ale np o tym że spędziłem całą noc z bliską osobą mojemu sercu :) wtedy to jest piękne uczucie nie do opisania:)
A ja tam staram się nie wypić za dużo, by móc, tak jak ten pan na obrazku, wracać do domu tanecznym, nieco zmęczonym po całonocnym tańczeniu, krokiem. Mam wtedy we krwi jeszcze odrobinkę alkoholu, więc absolutnie nic sobie nie robię z dziwnie patrzących na mnie ludzi mijających mnie na chodniku bądź stojących niedaleko mnie w autobusie ;d Szkoda, że Polacy to tacy sztywniacy. Mówię o tym starszym pokoleniu, młodzi potrafią się bawić. :D
Raczej moja dusza wraca takim krokiem,bo ciało odwodnione alkoholem już nie ma sil... ;D
Tak, nie raz widziałam jak ktoś tańczył Walca Zataczanego raz po raz wpadając na przechodniów ;p
anguska ale w tym przypadku impreza ciagle trwa ;-)
@JohnHenry wspomnienia ciągle żywe, wiem o czym mówisz ;)
Alkoholicy zwykli imprezować codziennie, może ten po prostu wcześniej zaczął ?
JACKSON ŻYJE!
Moje ciało po juwenaliach szło na zajęcia tanecznym krokiem mimo odwodnienia... gorzej jak alkohol puścił :/
"Na prawo, na lewo, w górę i w dół"
Ostatnio był dobry demotywator. Kiedy ktos jest odwarty wesoly i odwazny bez alkoholu, a poza tym bez tez mozna sie dobrze bawic, aczkolwiek raczej wybieramy alkohol. (+)
Udana impreza to taka,gdy wracasz dopiero na 3 dzień :]
Ja tam wracam zawsze w takim stanie gdy przydarzy Mi się coś wspaniałego, nie mówię tutaj już koniecznie o piciu i imprezowaniu ale np o tym że spędziłem całą noc z bliską osobą mojemu sercu :) wtedy to jest piękne uczucie nie do opisania:)
Na democie nawet pogoda się zgadza ;D
czarnuch na kolejne piwo "zarabia"
zgadzam się z autorem, uśmiech na twarzy, taneczny krok, podśpiewywanie i wiadomo, że udana impreza za nami :D
jak piwko to wiadomo
Udana impreza jest wtedy gdy zaliczysz jakąś laskę.
Ogółem Rano to ja sie tarzam po ulicy zeby do domu dojsc a co dopiero tanczyc o.0
A ja tam staram się nie wypić za dużo, by móc, tak jak ten pan na obrazku, wracać do domu tanecznym, nieco zmęczonym po całonocnym tańczeniu, krokiem. Mam wtedy we krwi jeszcze odrobinkę alkoholu, więc absolutnie nic sobie nie robię z dziwnie patrzących na mnie ludzi mijających mnie na chodniku bądź stojących niedaleko mnie w autobusie ;d Szkoda, że Polacy to tacy sztywniacy. Mówię o tym starszym pokoleniu, młodzi potrafią się bawić. :D
Zajebisty demot brawo hahaaha
To jest coś pięknego! Po dobrej imprezie na drugi dzień przychodzą wspomnienia jakby się dalej tam było. Bywa ,że czasem nic nie pamiętamy.
Jeżeli odbijanie się od drzewa do drzewa można nazwać tańcem -to moja każda impreza jest udana .
Hmmm... jeśli tanecznym krokiem po kacu, to rzeczywiście niezła impreza była.;D
Piguła go nie puściła :P
Nawet na demotach deszcz kur*a pada..
jeszcze narąbany :)
chyba tak mi się jeszcze nie zdarzyło, ale czekam na to ++
U mnie dobra impreza jest wtedy kiedy budze sie po południu i nie wiem jak się znalazłem w swoim łóżku
Zaliczył :)
Trochę dziwnie jak po "udanej" imprezie ktoś jeszcze ma siłę tańczyć xD ;D
Udana impreza jest wtedy, jak wracasz do domu i nawet o tym nie wiesz.
Ja nawet po nie udanej tak idę x DDD
Albo udana impreza to taka , po której nie masz już sił tańczyć?
Można zaliczyć bujanie się od chodnika do chodnika na kacu ?
a kto by nie wracał takim krokiem, jakby miał tak jak ten koleś mokro w gaciach...
po prostu wesoły człowiek :)
zależy co tańczysz ,bo jak moonwalk to okej a jeśli breakdance to już gorzej
...albo nie wracasz wcale ;)
No przecież on biegnie między kroplami deszczu ;)
jeśli slalom na środku ulicy lub wchodzenie po schodach na czworaka to taniec ;d
ja zawsze wracam tanecznym krokiem, krok lewo, 2 prawo, 1 tył 2 przód
Fuck Yeah! oceniłem demot jako 3 tysięczna osoba :D