same różnice da się przeżyć, da się do nich przyzwyczaić - problem pojawia się gdy jedna ze stron zaczyna chcieć zmieniać drugą lub ograniczać ją. wiem co mówię, bo rozstałem się z dziewczyną po 5 letnim związku...
Nie zgodze się z większością, mimo przeciwieństw dotarłam się ze swoim chłopakiem i jesteśmy już 4 lata. I jakoś żadne z nas się nie zmieniło, a raczej nauczyło rozumieć i tolerować inność drugiego. Kochamy się mocno, i tak samo ogniście kłócimy.
A według mnie raczej podobieństwa się przyciągają, przynajmniej tak jest w przypadku mnie. Według mnie najlepiej jest jak obie osoby są do siebie podobne - lubią podobne rzeczy, mają podobny sposób patrzenia na świat, itp. I mam nadzieję że kiedyś taką osobę znajdę ;) Chodzi o to żeby móc się razem cieszyć z tych samych rzeczy - obejrzeć razem fajny film, pogadać o książkach, grach, itp, i by nie było tak że jedna z osób się przy tym nudzi. Oczywiście nie ma dwóch identycznych ludzi, zawsze są jakieś różnice.
Zgadzam się z glinx11 i zazzerpan. To podobieństwa się przyciągają, a nie przeciwieństwa. Na przykład nie wytrzymałbym w związku z jakąś zagorzałą katoliczką, gdy sam jestem przeciw kościołowi i katolicyzmowi. Obecnie jestem w związku z dziewczyną, z którą mam mnóstwo wspólnego i jest świetnie. Nie wiem, kto wymyślił teorię przyciągania się przeciwieństw w związkach, ale moim zdaniem był on głupcem.
też jestem za tym że podobieństwa się przyciagają. próbowałam być z chłopakiem o innym charakterze ale zazwyczaj kończyło się to na niedomówieniach i kłótniach a teraz jestem z charakterem podobnym do mojego i kłótnie praktycznie wql nie istnieją,wszystko zawsze jest wyjaśnione bez żadnych niedomówień ;) i tak powinno być ;)
POMÓŻCIE MU, ON SIĘ UTOPI
przeciwienstwa sie przyciagaja? moze i owszem...lecz na dluzsza mete odpychaja:)
na dłuższą metę może się przyciągają, ale po paru miesiącach różnice zaczynają być zbyt widoczne i drażniące.
Znam to. ;/ Po prawie 2 latach.
same różnice da się przeżyć, da się do nich przyzwyczaić - problem pojawia się gdy jedna ze stron zaczyna chcieć zmieniać drugą lub ograniczać ją. wiem co mówię, bo rozstałem się z dziewczyną po 5 letnim związku...
Nie zgodze się z większością, mimo przeciwieństw dotarłam się ze swoim chłopakiem i jesteśmy już 4 lata. I jakoś żadne z nas się nie zmieniło, a raczej nauczyło rozumieć i tolerować inność drugiego. Kochamy się mocno, i tak samo ogniście kłócimy.
Tak bywa w życiu. ; ]
Jakie to prawdziwe... :-) Szczególnie zaraz po ślubie... hahahah
A według mnie raczej podobieństwa się przyciągają, przynajmniej tak jest w przypadku mnie. Według mnie najlepiej jest jak obie osoby są do siebie podobne - lubią podobne rzeczy, mają podobny sposób patrzenia na świat, itp. I mam nadzieję że kiedyś taką osobę znajdę ;) Chodzi o to żeby móc się razem cieszyć z tych samych rzeczy - obejrzeć razem fajny film, pogadać o książkach, grach, itp, i by nie było tak że jedna z osób się przy tym nudzi. Oczywiście nie ma dwóch identycznych ludzi, zawsze są jakieś różnice.
on zimny on zimny, ona gorąca...
Zgadzam się z glinx11 i zazzerpan. To podobieństwa się przyciągają, a nie przeciwieństwa. Na przykład nie wytrzymałbym w związku z jakąś zagorzałą katoliczką, gdy sam jestem przeciw kościołowi i katolicyzmowi. Obecnie jestem w związku z dziewczyną, z którą mam mnóstwo wspólnego i jest świetnie. Nie wiem, kto wymyślił teorię przyciągania się przeciwieństw w związkach, ale moim zdaniem był on głupcem.
też jestem za tym że podobieństwa się przyciagają. próbowałam być z chłopakiem o innym charakterze ale zazwyczaj kończyło się to na niedomówieniach i kłótniach a teraz jestem z charakterem podobnym do mojego i kłótnie praktycznie wql nie istnieją,wszystko zawsze jest wyjaśnione bez żadnych niedomówień ;) i tak powinno być ;)