Naprawdę takie piękne? Dla mnie to egoistyczne... osoba, która naprawdę kocha, będzie chciała życ dłużej, żeby ta druga połowa nie musiała cierpieć po jej śmierci, woląc wziąć to cierpienie na siebie...
Zakończenie filmu "Pamiętnik" jest piękne jeżeli chodzi o miłość. Dwie kochające się ponad życie osoby, umierają tej samej nocy wtuleniu do siebie :) Myślę, że po spędzeniu z kimś 40-50 lat życia, nie odnajdziemy się już w świecie po jej śmierci sami.
Od razu mi się kojarzy wiersz Kraszewskiego "Dziad i baba". Nie zaprzeczam szczerym intencjom osób, które tak mówią, ale dopiero po czynach, a nie słowach można poznać jaka faktycznie jest dana osoba.
wolę twoje podejście, pokazuje prawdziwą miłość, a nie egoizm. ja też bym swojej ukochanej nie chciała zostawić, chociaż bym cierpiała po jej śmierci,wiadomo. ale wole żebym to ja była zawsze przy niej do końca jej życia, a co potem będzie ze mną to już mniej ważne
To świadczy o dużym przywiązaniu do osoby bez której już nie istnieje coś takiego jak codzienność a strata będzie trudna do zrozumienia. Utrata prowadzi do cierpienia a ono jest różne w skutkach, zależne od osoby jak to przyjmie.
Miłość to coś dużo głębszego, niż 'zwykłe uzależnienie'. Oczywiście kochając kogoś jest się uzależnionym od niego, ale to tylko jedno z wielu uczuć towarzyszących miłości. Zwykłe uzależnienie to np. uzależnienie od komputera - myślisz, że bez niego świat by się zawalił, ale on jest tylko narzędziem rozrywki, bez niego byś się po prostu nudził, żadne uczucia w grę tu nie wchodzą. A miłość to uczucie, potężne. Jak zepsuje Ci się komputer (na amen), to następnego kupujesz nowy i jest fajniej, bo nowsza technologia itd. Jeśli stracisz kogoś, kogo kochasz to pustki pozostawionej przez tą osobę długo nie będziesz umiał zapełnić nikim ani niczym innym. Oczywiście zaraz znajdą się tacy, którzy są zakochani w swoich komputerach, ale nimi nie należy się przejmować.
ale właśnie przy uzależnieniu sie mówi że sie nie da rady bez tego. a gdy traci sie ukochaną osobe to okej, jest źle, ale też to jest zupełnie inna sytuacja. jak sie szczerze kocha, ale tak bez żadnego szczenięcego zakochania, to nie będzie sie aż tak świrowało z powodu czyjejś śmierci. tylko właśnie przy głupim zakochaniu wchodzi w gre egoizm i człowiek cierpi tak do przesady
Ty chyba nigdy nie kochałaś nikogo mocno, co? Bo bez urazy, ale gadasz głupoty. Jeśli ktoś kogoś kochał prawdziwą miłością, to może całymi latami cierpieć po jego stracie. Nawet do swojej śmierci. Szczenięca miłość właśnie działa tak, że jak ktoś odchodzi to mówi sie 'trudno' i żyje się dalej.
drakulka,sorry ale pier***sz głupoty. MrsTeal ma rację, utrata prawdziwej miłości boli i to bardzo długo. Uzależnienie jest szczenięce, człowiek jest zazdrosny i chce kontrolować druga osobę. A właśnie po stracie kochanej osoby, człowiek cierpi i najgorszy ból przezywa w sobie. Przykładem takiej miłości byli są moi rodzice - na 25 rocznicę ślubu tata powiedział mamie, że jest najcudowniejszą osobą na świecie, podziękował za to, że dała mu takie kochane dzieci, że zawsze go wspierała, że była jego podporą. Mama zaskoczona, oczy jak 5 zł a ja, siostra i brat staliśmy jak wryci i łzy same leciały ze wzruszenia... 1,5 roku później mama znalazła tatę martwego w sypialni - miał zawał. Zostawił nas tak po prostu samych. Z dnia na dzień wszystko legło w gruzach. I choć staramy się życ normalnie - już nic nie jest tak jak kiedys. Mama do tej pory budzi się rano, duzo wczesniej niz musi wstac do pracy, bo przez 20 lat wstawała wczesniej zrobic tacie kanapki do pracy. A ja co wieczór, gdy wszyscy zasną siadam z papierosem i zdjeciem taty i nie moge zrozumiec dlaczego to właśnie on musiał odejść...
Mam nadzieję, że tego demotywatora zobaczą wszyscy ci, którzy mówią, że KAŻDY facet jest wielce nieszczęśliwym niewolnikiem będąc w związku małżeńskim dłużej niż, powiedzmy, rok.
dość żenujący tekst. nie znosze dramatyzowania. "jak odejdziesz, serce mi pęknie! nie poradze sobie! co ja bez ciebie zrobie!" - potem jednak rozstanie nadchodzi (w tym przypadku śmierć) i jakoś "o dziwo" nikt z tego powodu nie umiera i każdy sobie radzi. wiadomo że ma sie żałobe i przez jakiś czas jest smutno, ale sie żyje dalej. zależy co sie rozumie pod pojęciem nie dawania rady, ale dla mnie ktoś jak popełnia samobójstwo to znaczy że nie dał rady. a tak wszyscy jakoś dajemy rade
Czy takie piękne? Jakby chciał by to ona umarła pierwsza, by nie musiała na starość żyć samotnie tylko on zamiast niej samotnie dokończył swój żywot. To jest piękne. To jest poświęcenie.
"Czy takie piękne? Jakby chciał by to ona umarła pierwsza, by nie musiała na starość żyć samotnie " co ? Napisz jeszcze raz , bo zdanie jest niezrozumiałe. Jak na 89 rocznik dziwne jest ,że jeszcze nie nauczyłaś się pisać.
Cloner dla Ciebie: Czy to takie piękne? (to jest pytanie retoryczne) Jakby chciał by to ona umarła pierwsza , by nie musiała (powtórzenie, specjalnie tu wstawione) na starość żyć samotnie. Wybacz ale jaśniej nie potrafię. Jeśli nadal byś miał problemy z zrozumieniem zdania, to może lepiej się nie wysilaj i przeglądaj komentarze dalej.
"By" w języku polskim nie występuje samodzielnie , jeśli stawiasz po przecinku również jest źle. Nie chodzi o przesłanie i to ,że zaszpanowałaś znajomością środków stylistycznych ,ale brak umiejętności wysławiania się.
"jakby chciałby to ona umarła pierwsza" < jak by chciałby to by srał > Gdyby chciał to ona umarłaby pierwsza! A potem jeszcze lepsze, o zgrozo xD
"..., by nie musiała " - nie musiałaby na starość... Najpierw naucz się składni ,a potem szpanuj czymś czego nawet nie potrafisz zastosować.
Jak byłam malutka, miałam może z 5 lat, też tak powiedziałam do mamy, a ona się popłakała i powiedziała, że nie wyobraża sobie życia beze mnie.
Plusik za demotywatora +
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 czerwca 2012 o 18:52
Według mnie bardzo egoistyczne jest to podejście. Gdyż skazuje "niby" kochaną przez nas osobę na przeżycie reszty życia w samotności i olbrzymim cierpieniu. Na pewno nie nazwałbym tego zdania wyrazem miłości. Wręcz przeciwnie to egoizm i życiowa niezaradność. Smutne jest jednak, że znacząca większość dzisiejszych nastolatek, tak na siłę szukających kogoś do związku, aby tylko nie być samotną, końcowy etap swojego życia( z racji krótszej średniej życia mężczyzn) i tak spędzi właśnie w samotności.
No właśnie nie wiadomo czym sie ta druga osoba kieruje, moj chlopak tez mi mowi ze on chce odjesc szybciej bo nie chce zyc beze mnie. a ja mu powtarzam, ze juz sie modlilam o to by to on mnie przezyl... to mu sie za bardzo nie usmiecha
To chyba najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek przeczytałam! Na główną {+]
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2011 o 20:58
najlepiej jak umrą obydwoje
Naprawdę takie piękne? Dla mnie to egoistyczne... osoba, która naprawdę kocha, będzie chciała życ dłużej, żeby ta druga połowa nie musiała cierpieć po jej śmierci, woląc wziąć to cierpienie na siebie...
ee..chyba zbędna dyskusja bo nikt sobie nie wybiera kiedy umrze (mówimy o śmierci naturalnej)
Zakończenie filmu "Pamiętnik" jest piękne jeżeli chodzi o miłość. Dwie kochające się ponad życie osoby, umierają tej samej nocy wtuleniu do siebie :) Myślę, że po spędzeniu z kimś 40-50 lat życia, nie odnajdziemy się już w świecie po jej śmierci sami.
moja mama tak mówi do taty .. szkoda, że w tych czasach taka miłość się zdarza raz na 1000 przypadków.
Od razu mi się kojarzy wiersz Kraszewskiego "Dziad i baba". Nie zaprzeczam szczerym intencjom osób, które tak mówią, ale dopiero po czynach, a nie słowach można poznać jaka faktycznie jest dana osoba.
Ja wolalbym sie usilowac przezyc swoja zone, bo nie potrafilbym umrzec w spokoju wiedzac ze zostawie ja z takim bolem.
wolę twoje podejście, pokazuje prawdziwą miłość, a nie egoizm. ja też bym swojej ukochanej nie chciała zostawić, chociaż bym cierpiała po jej śmierci,wiadomo. ale wole żebym to ja była zawsze przy niej do końca jej życia, a co potem będzie ze mną to już mniej ważne
To świadczy o dużym przywiązaniu do osoby bez której już nie istnieje coś takiego jak codzienność a strata będzie trudna do zrozumienia. Utrata prowadzi do cierpienia a ono jest różne w skutkach, zależne od osoby jak to przyjmie.
Była kiedyś historia na niewiarygodne[dot]pl, że mąż przeżył żonę o 2 godziny bo nie mógł bez niej żyć.
Macie odpowiedź na pytanie dlaczego tak długo są razem. Można to zwać miłością, a można zwykłym uzależnieniem się od kogoś.
Miłość to coś dużo głębszego, niż 'zwykłe uzależnienie'. Oczywiście kochając kogoś jest się uzależnionym od niego, ale to tylko jedno z wielu uczuć towarzyszących miłości. Zwykłe uzależnienie to np. uzależnienie od komputera - myślisz, że bez niego świat by się zawalił, ale on jest tylko narzędziem rozrywki, bez niego byś się po prostu nudził, żadne uczucia w grę tu nie wchodzą. A miłość to uczucie, potężne. Jak zepsuje Ci się komputer (na amen), to następnego kupujesz nowy i jest fajniej, bo nowsza technologia itd. Jeśli stracisz kogoś, kogo kochasz to pustki pozostawionej przez tą osobę długo nie będziesz umiał zapełnić nikim ani niczym innym. Oczywiście zaraz znajdą się tacy, którzy są zakochani w swoich komputerach, ale nimi nie należy się przejmować.
ale właśnie przy uzależnieniu sie mówi że sie nie da rady bez tego. a gdy traci sie ukochaną osobe to okej, jest źle, ale też to jest zupełnie inna sytuacja. jak sie szczerze kocha, ale tak bez żadnego szczenięcego zakochania, to nie będzie sie aż tak świrowało z powodu czyjejś śmierci. tylko właśnie przy głupim zakochaniu wchodzi w gre egoizm i człowiek cierpi tak do przesady
Ty chyba nigdy nie kochałaś nikogo mocno, co? Bo bez urazy, ale gadasz głupoty. Jeśli ktoś kogoś kochał prawdziwą miłością, to może całymi latami cierpieć po jego stracie. Nawet do swojej śmierci. Szczenięca miłość właśnie działa tak, że jak ktoś odchodzi to mówi sie 'trudno' i żyje się dalej.
drakulka,sorry ale pier***sz głupoty. MrsTeal ma rację, utrata prawdziwej miłości boli i to bardzo długo. Uzależnienie jest szczenięce, człowiek jest zazdrosny i chce kontrolować druga osobę. A właśnie po stracie kochanej osoby, człowiek cierpi i najgorszy ból przezywa w sobie. Przykładem takiej miłości byli są moi rodzice - na 25 rocznicę ślubu tata powiedział mamie, że jest najcudowniejszą osobą na świecie, podziękował za to, że dała mu takie kochane dzieci, że zawsze go wspierała, że była jego podporą. Mama zaskoczona, oczy jak 5 zł a ja, siostra i brat staliśmy jak wryci i łzy same leciały ze wzruszenia... 1,5 roku później mama znalazła tatę martwego w sypialni - miał zawał. Zostawił nas tak po prostu samych. Z dnia na dzień wszystko legło w gruzach. I choć staramy się życ normalnie - już nic nie jest tak jak kiedys. Mama do tej pory budzi się rano, duzo wczesniej niz musi wstac do pracy, bo przez 20 lat wstawała wczesniej zrobic tacie kanapki do pracy. A ja co wieczór, gdy wszyscy zasną siadam z papierosem i zdjeciem taty i nie moge zrozumiec dlaczego to właśnie on musiał odejść...
Mam nadzieję, że tego demotywatora zobaczą wszyscy ci, którzy mówią, że KAŻDY facet jest wielce nieszczęśliwym niewolnikiem będąc w związku małżeńskim dłużej niż, powiedzmy, rok.
dość żenujący tekst. nie znosze dramatyzowania. "jak odejdziesz, serce mi pęknie! nie poradze sobie! co ja bez ciebie zrobie!" - potem jednak rozstanie nadchodzi (w tym przypadku śmierć) i jakoś "o dziwo" nikt z tego powodu nie umiera i każdy sobie radzi. wiadomo że ma sie żałobe i przez jakiś czas jest smutno, ale sie żyje dalej. zależy co sie rozumie pod pojęciem nie dawania rady, ale dla mnie ktoś jak popełnia samobójstwo to znaczy że nie dał rady. a tak wszyscy jakoś dajemy rade
Czy takie piękne? Jakby chciał by to ona umarła pierwsza, by nie musiała na starość żyć samotnie tylko on zamiast niej samotnie dokończył swój żywot. To jest piękne. To jest poświęcenie.
"Czy takie piękne? Jakby chciał by to ona umarła pierwsza, by nie musiała na starość żyć samotnie " co ? Napisz jeszcze raz , bo zdanie jest niezrozumiałe. Jak na 89 rocznik dziwne jest ,że jeszcze nie nauczyłaś się pisać.
Cloner dla Ciebie: Czy to takie piękne? (to jest pytanie retoryczne) Jakby chciał by to ona umarła pierwsza , by nie musiała (powtórzenie, specjalnie tu wstawione) na starość żyć samotnie. Wybacz ale jaśniej nie potrafię. Jeśli nadal byś miał problemy z zrozumieniem zdania, to może lepiej się nie wysilaj i przeglądaj komentarze dalej.
"By" w języku polskim nie występuje samodzielnie , jeśli stawiasz po przecinku również jest źle. Nie chodzi o przesłanie i to ,że zaszpanowałaś znajomością środków stylistycznych ,ale brak umiejętności wysławiania się.
"jakby chciałby to ona umarła pierwsza" < jak by chciałby to by srał > Gdyby chciał to ona umarłaby pierwsza! A potem jeszcze lepsze, o zgrozo xD
"..., by nie musiała " - nie musiałaby na starość... Najpierw naucz się składni ,a potem szpanuj czymś czego nawet nie potrafisz zastosować.
Jak byłam malutka, miałam może z 5 lat, też tak powiedziałam do mamy, a ona się popłakała i powiedziała, że nie wyobraża sobie życia beze mnie.
Plusik za demotywatora +
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2012 o 18:52
Od dawna mam marzenie przeżyć z jedną osobą całe życie, zestarzeć się z kimś... Chyba nie ma nic piękniejszego, mega plus za demota!
Jej...Od razu mi się przypomniał mój dziadek. Fantastyczne!;)
Według mnie bardzo egoistyczne jest to podejście. Gdyż skazuje "niby" kochaną przez nas osobę na przeżycie reszty życia w samotności i olbrzymim cierpieniu. Na pewno nie nazwałbym tego zdania wyrazem miłości. Wręcz przeciwnie to egoizm i życiowa niezaradność. Smutne jest jednak, że znacząca większość dzisiejszych nastolatek, tak na siłę szukających kogoś do związku, aby tylko nie być samotną, końcowy etap swojego życia( z racji krótszej średniej życia mężczyzn) i tak spędzi właśnie w samotności.
To jest taki Demot-dziecko, PO 9 miesiącach trafił na głowną.
Też się zdziwiłam, ale stwierdzenie bardzo trafne!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2012 o 13:08
To jest piękne... Niedawno straciłam moją Mamę,mój Tata nadal musi jakoś "żyć"... Brak słów.
zazdroszczę takich rodziców. moi normalnie rozmawiać ze sobą nie potrafią... bądź dla nich dobry/a:)
No właśnie nie wiadomo czym sie ta druga osoba kieruje, moj chlopak tez mi mowi ze on chce odjesc szybciej bo nie chce zyc beze mnie. a ja mu powtarzam, ze juz sie modlilam o to by to on mnie przezyl... to mu sie za bardzo nie usmiecha
".. umrzec pierwszy" , "nie dalbym sobie rady" Moj tata do mojej mamy.. To Twoja mama ma penisa? :D