pobawcie się stoperem u lekarza i zobaczycie, że większość osób łącznie z nami siedzi w gabinecie podobną ilość czasu, tylko w poczekalni ten okres się bardziej dłuży
Raz pojechałem do onkologa (sąsiednie miasto), bo zaniepokoił mnie guzek pod pieprzykiem. Miałem wizytę
na 15 czy 16, nie pamiętam dokłądnie. Ostatecznie dostałem się po 18 i po jakiś 5 minutach wyszedłem z
wiadomością, że wszystko w porządku. Czekałem 2-3 godziny na kilkuminutową wizytę. Fuck yeah.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 września 2011 o 21:24
Bo taka prawda, ja jestem u lekarza max. 10 minut, a takie starowinki to wchodzą, gadają 30 min. i wychodzą. I nie ma tu jakiś zawyżeń czasowych. :/ Niektórzy po prostu przychodzą do lekarza nie na badania, tylko na pogaduszki.
Wszyscy inni to pewnie w większości stare baby i dziadki, mają dużo wolnego czasu to idą i siedzą. Normalni ludzie raczej przychodzą do specjalisty z konieczności, w konkretnym celu i załatwiają swoją sprawę tak szybko jak to możliwe.
Ja nie lubię chodzić do mojej rodzinnej lekarki, bo ta pieprzy bez sensu o wszystkim i o niczym, zawsze daje najdroższe leki (w końcu po co ma dawać tańsze odpowiedniki?) to jeszcze siedzi się u niej ok.15 minut (odmierzałam czas stoperem), a najlepsze jest to, że konkretów nigdy się nie dowiaduję.
pobawcie się stoperem u lekarza i zobaczycie, że większość osób łącznie z nami siedzi w gabinecie podobną ilość czasu, tylko w poczekalni ten okres się bardziej dłuży
no co ty..
ja ostatnio patrzyłam na czas czekając u dentysty- pozostali ok. 20 min,, ja byłam 6 min. Więc coś w tym jest.
to tylko wrażenie xD
Raz pojechałem do onkologa (sąsiednie miasto), bo zaniepokoił mnie guzek pod pieprzykiem. Miałem wizytę
na 15 czy 16, nie pamiętam dokłądnie. Ostatecznie dostałem się po 18 i po jakiś 5 minutach wyszedłem z
wiadomością, że wszystko w porządku. Czekałem 2-3 godziny na kilkuminutową wizytę. Fuck yeah.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2011 o 21:24
Bo taka prawda, ja jestem u lekarza max. 10 minut, a takie starowinki to wchodzą, gadają 30 min. i wychodzą. I nie ma tu jakiś zawyżeń czasowych. :/ Niektórzy po prostu przychodzą do lekarza nie na badania, tylko na pogaduszki.
Nie powinno być przypadkiem "a wszyscy inni"?
Wszyscy inni to pewnie w większości stare baby i dziadki, mają dużo wolnego czasu to idą i siedzą. Normalni ludzie raczej przychodzą do specjalisty z konieczności, w konkretnym celu i załatwiają swoją sprawę tak szybko jak to możliwe.
nie u dentysty
tak! bo ja tylko po recepty...
Ja nie lubię chodzić do mojej rodzinnej lekarki, bo ta pieprzy bez sensu o wszystkim i o niczym, zawsze daje najdroższe leki (w końcu po co ma dawać tańsze odpowiedniki?) to jeszcze siedzi się u niej ok.15 minut (odmierzałam czas stoperem), a najlepsze jest to, że konkretów nigdy się nie dowiaduję.
jestem o tym wręcz przekonana
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 września 2011 o 13:47
odwrotnie
Demot trafiony w dziesiątkę :P