Niestety zaczynam odczuwać gorzki smak nieszczęśliwej miłości... Na początku wszystko szło w dobrym kierunku, widać było, że dwie strony się w to angażują, aż nagle coś stanęło. Coraz mniej rozmów, żadnych spotkań, nic... A ja nie potrafię tak łatwo zapomnieć...
od dłuższego czasu mam taką refleksje. dobrze że ktoś dodał ten demot bo wiem że są jeszcze ludzie których obchodzi "druga połowa" a uwierzcie że z pozoru dobry związek kryje złą wibracje z jednej czy drugiej osoby.
Niestety ludzie tak rzadko ponoszą odpowiedzialność za te uczucia które rodzą w drugim człowieku.. później ta druga strona cierpi mając świadomość tego ze musi pogodzić się z utrata kogoś kogo bardzo kocha..
A właśnie wczoraj rozmawiałam na ten temat z przyjacielem, żaliłam się mu na pewnego jegomościa, który
przez dość długie podchody, jednoznaczne i niejednoznaczne gesty rozkochał mnie w sobie, a teraz? Ma mnie
w dupie. Nie rozumiem takiego zachowania, co to za niezdecydowanie? Ja, gdy poznam kogoś i czuję, że nic z tego nie będzie, to zachowuje się normalnie, nie rozkoc.h.u.j.e, a gdy widzę, że druga osoba za bardzo przywiązuje sie do mnie to rozpoczynam trudna, acz wyjaśniającą wszystko rozmowę. Czemu tak nie robi każdy? Apeluje więc, gdy widzisz, że jakaś bliska Ci osoba, kumpel/kumpela ma maślane oczy na Twój widok, porozmawiaj bo zapewne ona nie ma odwagi bojąc się Twojej reakcji.
Hahahahanie no, nie mogę "rozkoc.h.u.je" jako zakazane słowo :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 października 2011 o 13:22
to nie jest śmieć, tylko szczera prawda. a miłość to temat rzeka więc się nie dziw xD bardzp mądre! duży pluuuuus! jednak czasem nie mamy wpływu na to czy kogoś w sobie rozkochamy czy nie xD
Odpowiadamy za swoje czyny! Nie oceniajmy ludzi, bo złe rzeczy zazwyczaj dzieją się w czterech ścianach...
Jeśli ktoś mówi, że mnie kocha a jednocześnie szantażuje samobójstwem i grozi mi(przeżyłam na własnej skórze) to mam wziąć za niego odpowiedzialność? a jednocześnie uwierzcie, że nikt o tym NIE wie, bo o tym się nie mówi...teraz słyszę jak on bardzo beze mnie cierpi, jak go skrzywdziłam...
Mówię nie od dwóch lat. Inni uważają że wiedzą lepiej ode mnie, więc nazywają mnie pseudo feministką, która czeka na księcia z bajki zamiast być z normalnymi chłopakami.
ile razy bym nie pytał, zawsze wyjdzie "nie". odpowiedzialność mogę brać za to, co JA zrobię/powiem/zaniedbam. nie za kogoś.
ale ktoś dla Ciebie może zrobić wiele i musisz się zastanowić czy jesteś wstanie to odwzajemnić
Niestety zaczynam odczuwać gorzki smak nieszczęśliwej miłości... Na początku wszystko szło w dobrym kierunku, widać było, że dwie strony się w to angażują, aż nagle coś stanęło. Coraz mniej rozmów, żadnych spotkań, nic... A ja nie potrafię tak łatwo zapomnieć...
dlatego powinno się dać sobie dużo czasu żeby się dowiedzieć:)
Zanim się w kimś rozkochasz, zapytaj siebie, czy ten ktoś jest w stanie pokochać ciebie...
jeden z niewielu demotów ukazujących się ostatnio, który spełnia swoją nazwę, +
od dłuższego czasu mam taką refleksje. dobrze że ktoś dodał ten demot bo wiem że są jeszcze ludzie których obchodzi "druga połowa" a uwierzcie że z pozoru dobry związek kryje złą wibracje z jednej czy drugiej osoby.
oj laska laska....... nie stety nieobchodzom mńe twoje zawody miłosne;))))))))))))))))))))))000
super! +
Niestety ludzie tak rzadko ponoszą odpowiedzialność za te uczucia które rodzą w drugim człowieku.. później ta druga strona cierpi mając świadomość tego ze musi pogodzić się z utrata kogoś kogo bardzo kocha..
A właśnie wczoraj rozmawiałam na ten temat z przyjacielem, żaliłam się mu na pewnego jegomościa, który
przez dość długie podchody, jednoznaczne i niejednoznaczne gesty rozkochał mnie w sobie, a teraz? Ma mnie
w dupie. Nie rozumiem takiego zachowania, co to za niezdecydowanie? Ja, gdy poznam kogoś i czuję, że nic z tego nie będzie, to zachowuje się normalnie, nie rozkoc.h.u.j.e, a gdy widzę, że druga osoba za bardzo przywiązuje sie do mnie to rozpoczynam trudna, acz wyjaśniającą wszystko rozmowę. Czemu tak nie robi każdy? Apeluje więc, gdy widzisz, że jakaś bliska Ci osoba, kumpel/kumpela ma maślane oczy na Twój widok, porozmawiaj bo zapewne ona nie ma odwagi bojąc się Twojej reakcji.
Hahahahanie no, nie mogę "rozkoc.h.u.je" jako zakazane słowo :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2011 o 13:22
"Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś" ...
Znowu o milosci. Co k*rwa*?! Ile jeszcze bedzie takich smieci?!
to nie jest śmieć, tylko szczera prawda. a miłość to temat rzeka więc się nie dziw xD bardzp mądre! duży pluuuuus! jednak czasem nie mamy wpływu na to czy kogoś w sobie rozkochamy czy nie xD
Odpowiadamy za swoje czyny! Nie oceniajmy ludzi, bo złe rzeczy zazwyczaj dzieją się w czterech ścianach...
Jeśli ktoś mówi, że mnie kocha a jednocześnie szantażuje samobójstwem i grozi mi(przeżyłam na własnej skórze) to mam wziąć za niego odpowiedzialność? a jednocześnie uwierzcie, że nikt o tym NIE wie, bo o tym się nie mówi...teraz słyszę jak on bardzo beze mnie cierpi, jak go skrzywdziłam...
Mówię nie od dwóch lat. Inni uważają że wiedzą lepiej ode mnie, więc nazywają mnie pseudo feministką, która czeka na księcia z bajki zamiast być z normalnymi chłopakami.